Imię i Nazwisko: Shoshana Alatriste-Smith
Twarzy użycza: Segovia Amil
Wiek: 24
Profesja: Siostra Joachima
Statystyki:
Inteligencja: 25/100
Kondycja: 10/100
Reakcja: 10/100
Celność: 2/100
Technika: 10/100
Percepcja: 10/100
Cecha dodatkowa: zdolności analityczne 3/100
Charakter:
Była dzieckiem, kiedy zaczęła się wojna. Była też dzieckiem, kiedy się skończyła. Ma szczęście, że niektóre wspomnienia się w jej pamięci zatarły. Do dziś jednak Zuzanna boi się dźwięków, które mogą przypominać wybuch. Pyskata, młodsza dużo od swojego brata została rozpuszczona ponad stan, w jakim można sobie na takie rozpuszczanie dzieci pozwalać. Zawsze była otoczona matczyną i braterską osłonką; zdążyła się jednak kilka razy boleśnie zderzyć z rzeczywistością.
Niewiele sobie robi ze świętości - to chyba u Alatriste'ów rodzinne, żeby sobie sacrum profanować. Spsuło ją to wszystko, niesamowicie - całe to powojenne, nowe życie. Przykład miała aż nader prosty, kluczącego swoimi ścieżkami Joachima. Gębę miewa niewyparzoną, bo i nikt jej nie zabraniał odszczekiwać.
Historia:
Ojciec zmarł na krótko po jej narodzinach. Wiele obowiązków, które spoczywały do tej pory na głowie rodziny przejął kilkunastoletni zaledwie Joachim. Przyznać trzeba, że sobie radzili. Nawet, jeśli młody Alatriste chwytał się prac niekoniecznie legalnych, a tym bardziej bezpiecznych. Nie dość, że najmłodsza, to w dodatku córka. Matka dmuchała i chuchała na nią ile mogła, żeby Zuzanna była szczęśliwa. Nawet, jeśli za oknem słychać było strzały, jeśli mieszkanie sąsiadów ktoś podpalił, a jeszcze innego zabrano na przesłuchania, z których nie wrócił. Wojnę pamięta jednak jako cień, który tylko czasem wywołuje w niej skrywany głęboko lęk.
Za mąż wyszła młodo, choć niekoniecznie z własnego wyboru. Mąż jej był ówczesnym wspólnikiem Joachima. Dzieci nie mieli, Zuzanna sama się o to postarała dokonując dwóch aborcji. Interes jej brata kwitł dopóty, dopóki wspólnik nie zaczął stawać się niewygodnym dodatkiem. Sama Zuzanna najzwyczajniej w świecie nie darząc męża należytą mu sympatią podjudziła brata zwierzając mu się w sekrecie z tego, że Smith nie waha się podnosić na nią rękę. Z premedytacją mijała się z prawdą. Od roku jest wdową przyodzianą w czerń choć wcale nie zachowuje się jak na osobę pogrążoną w żałobie przystało.
Dodatkowe:
- Po pożarze, w którym zginęła rodzina Joachima, przyjechała z dalszej części miasta do brata.