Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.


 

Share

Nathan Lamp

Idź do strony : Previous  1 ... 7 ... 10, 11, 12 ... 17 ... 23  Next
Nathan Lamb
Nathan Lamb
Liczba postów : 1465
Nathan Lamp  Pon Cze 02, 2014 7:33 am

First topic message reminder :

Małe mieszkanie Nathan Lamp
Mieszkanie ma dwa pokoje, kuchnię i łazienkę.
Sprzęty:
- mała kuchnia węglowa
- duży bojler
- żelazko
- chłodziarka z eterem
Sylvia Valmount
Sylvia Valmount
Liczba postów : 1574
Re: Nathan Lamp  Pią Wrz 25, 2015 11:38 am

Podniosła spojrzenie dopiero gdy poczuła jego dłoń. Uśmiechnęła się lekko, ściskając ją.
- Zostanę.- odpowiedziała. Tak jakby miała jakiś wybór.
Wstała i podeszła do niego, siadając mu na kolanach i obejmując za szyję. Pochyliła sie i go w końcu dzisiejszego wieczora pocałowała.
Nathan Lamb
Nathan Lamb
Liczba postów : 1465
Re: Nathan Lamp  Pon Wrz 28, 2015 8:55 am

Nie trzeba było prosić Lamba by odwzajemnił pocałunek. Chyba czekał na to od momentu gdy Sylvia przekroczyła próg. Ale tylko całował, nic więcej. trzymał dłonie na udzie Sylvi. O dziwo na sukience nie pod.
Pocałunki były inne, nie było w nich pośpiech, nie było też pożądania. Była za to czułość, troska o każdy szczegół, jakby każdy fragment warg Sylvi był ważny i istotny. Nie wpychał nawet jej języka do gardła. Jakby całował się z nią pierwszy raz, jakby była ich to pierwsza randka, niewinna i grzeczna para nastolatków.
Jakby chciał coś dodać, powiedzieć miedzy pocałunkami.
A może po prostu dawał jej wolną rękę?!
Sylvia Valmount
Sylvia Valmount
Liczba postów : 1574
Re: Nathan Lamp  Pon Wrz 28, 2015 10:26 am

Sylvię zdziwiła nieco delikatność tego pocałunku, ale sama go nie popędzała. Nie naciskała. Całowała go powoli, niemal leniwie. Może nie jakby całowała się pierwszy raz w życiu, ale nie był to pocałunek na siłę, żeby tylko coś udowodnić.
W pewnym momencie wstała, ciągnąc go za rękę, ale nie przerywając pocałunku. Trzymając go za koszulę stawiała powolne kroki w kierunku sypialni, rozpinając po drodze kilka guziczków.
Nathan Lamb
Nathan Lamb
Liczba postów : 1465
Re: Nathan Lamp  Pon Wrz 28, 2015 12:53 pm

Ona kilka on kolejne... by w końcu zsunąć z jej ramion sukienkę.
Zdjęli co mieli do zdjęcia założyli co mieli do założenia. Legli na łóżku by zrobić co mieli do zrobienia. Romantyzm przeogromny, czułość, pieszczoty. Cieszyli się każdym centymetrem ciała, każde doznanie było wynoszone ku chwale ojczyzny i miasta. Sąsiedzi mieli co słuchać... Opera dla uszu miłośnika takowych kawałków. Lamb miał tolerancyjnych sąsiadów to też nikt nie łomotał w drzwi tym bardziej patelnią w ścianę czy trzonkiem w sufit. Trzonki, patelnie i łomotanie zostało dla Sylvi i Lamba. Prawdziwa kuchenna rewolucja. Kiedyś zrobią o tym specjalny program... Lambowe rewolucje, a może rewelacje. Kto jak woli. Chwila przerwy przeznaczona tylko na zmianę ubranka dla policyjnej pałki. Za każdym razem coraz śmielej pewniej, ostrzej... aż w końcu padli i zasnęli w tuleni w swoje nagie ciała. Parowóz przejechał przez tunel, zatrzymał się dopiero na stacyjkowie. Lokomotywę odstawił na bocznicę. Czas odpocząć.
Sylvia Valmount
Sylvia Valmount
Liczba postów : 1574
Re: Nathan Lamp  Wto Wrz 29, 2015 7:10 am

Sylvia oddała się mężczyźnie całkowicie. Jakby doszła do momentu, w ktorym mu zwyczajnie zaufała,chociaż nie miała zamiaru powiedziec tego głośno. Po wszystkim wtuliła się w policjanta, zasypiając spokojnie.
Rankiem przebudziła się pierwsza. Zerknęła na śpiącego Nathana i uśmiechnęła się sama do siebie. Wymknęła się po cichu z łóżka, założyła jego koszulę na siebie i na boso poszła zrobić kawę.
Nathan Lamb
Nathan Lamb
Liczba postów : 1465
Re: Nathan Lamp  Wto Wrz 29, 2015 9:04 am

Spał, nie słyszał gdy wychodziła z łóżka...
Nie słyszał gdy czajnik zaczął gwizdać, może po upojnej nocy wyzioną ducha. A moze po prostu udawał i kątem oka podglądał goły tyłek Sylvi.
W końcu podniósł się oparł o ścianę.
- Dobrze ci w mojej koszuli - rzucił z uśmiechem, zajrzał pod kołdrę. Sprawdzić stan sprzętu, a co. Było ok.
- Co z tym zrobimy?
Sylvia Valmount
Sylvia Valmount
Liczba postów : 1574
Re: Nathan Lamp  Wto Wrz 29, 2015 9:19 am

Jakby Lamb wyzionął ducha to przynajmniej nikt nie miałby już problemu. Ale to tylko taka franiowa dygresja.
Valmount podała kawę Lambowi, siadając na brzegu łóżka i zakładając nogę na nogę. Upiła łyka kawki.
-Ładnemu we wszystkim ładnie. - skwitowała, patrząc się na niego rozbawiona. Przez moment w jej głowie siedziała myśl, że takie poranki były... były jej chyba potrzebne. Szybko to jednak wyrzuciła ze swojego umysłu, zerkając na kołdrę.
-Że niby seks z rana? - uniosła lekko jedną brew. No tak, seks z rana lepszy od śniadania, potwierdzam.
Nathan Lamb
Nathan Lamb
Liczba postów : 1465
Re: Nathan Lamp  Wto Wrz 29, 2015 9:38 am

Spojrzał na kobietą uniósł lekko brwi.
- Na maszyny, kobieto ale ty wariatka jesteś... mówię o tym co się dzieje z nami... - zamyślił się.
- Ale jak chcesz to wskakuj - wyszczerzył białe zęby w szczerym uśmiechu.
Sylvia Valmount
Sylvia Valmount
Liczba postów : 1574
Re: Nathan Lamp  Wto Wrz 29, 2015 9:56 am

Parsknęła śmiechem.
-Patrzyłeś się pod kołdrę i pytałeś co z tym zrobimy, to o czym miałam pomyśleć. - pokazała mu język jak jakieś dziecko. Potem napiła się jeszcze trochę kawy, odstawiła kubek i wlazła pod kołdrę, przytulając się do jego ramienia.
-Co z nami... Nie wiem, Nathan... Dobrze mi z tobą.
Nathan Lamb
Nathan Lamb
Liczba postów : 1465
Re: Nathan Lamp  Wto Wrz 29, 2015 10:45 am

- Patrzyłem czy są straty... wiesz dbam o niego - wyszczerzył białe zęby.
Potem się zamyślił gdy się przytuliła objął ją ręką wplatając palce w jej włosy... Tylko które i gdzie ohoho. Zagadka!
Co miał jej powiedzieć, nie wiedział tak samo jako ona.
- Muszę zbierać sie do roboty... - rzucił jedynie
Sylvia Valmount
Sylvia Valmount
Liczba postów : 1574
Re: Nathan Lamp  Wto Wrz 29, 2015 11:17 am

Prychnęła niezadowolona pod nosem. Sam zaczynał temat, który mu nie leżał, a jak ona odpowiedziała nie tak jak sobie zamarzył to go zmieniał. Na litościwą maszynę!
-Zaraz się zbiorę... - mruknęła. Przekręciła głowę i popatrzyła się na jego twarz.
-To co uważasz żebyśmy mieli z tym zrobić?
Nathan Lamb
Nathan Lamb
Liczba postów : 1465
Re: Nathan Lamp  Wto Wrz 29, 2015 11:24 am

- Nie mam pojęcia - rzucił sucho, bez emocji - sytuacja jest patowa - wygramolił się z łóżka owijając prześcieradłem czy tam zasłonką, nie wskoczył w Sylvi sukienkę za wąska w pasie.
- Sytuacja jest patowa... póki siedzisz w tym syfie nic się nie da zrobić, a ja... - zawiesił głos, co chciał pomyśleć.
- To ty musisz podjąć decyzję... nie ja... ty musisz zdecydować i wybrać.
Stanął w drzwiach prowadzących na korytarz o łazienki.
- Problem będzie do póki nie zdecydujesz... jeśli zależy ci chociaż trochę... - ponownie urwał i zniknął w łazience.
Sylvia Valmount
Sylvia Valmount
Liczba postów : 1574
Re: Nathan Lamp  Wto Wrz 29, 2015 11:44 am

Sylvia patrzyła się na niego, chyba tak samo jak wczoraj wieczorem. Lekko przybita. Kiedy polazł do łazienki, ona ubrała się z powrotem w sukienkę i dopiła kawę. Poczekała aż wróci, do tego czasu myśląc o tym wszystkim intensywnie.
-Skąd mam wiedzieć, czy jeżeli to wszystko rzucę to będzie okej? Wiem, że nie dasz mi żadnej gwarancji, ale chociaż mógłbyś się określić.
Nathan Lamb
Nathan Lamb
Liczba postów : 1465
Re: Nathan Lamp  Wto Wrz 29, 2015 11:55 am

Wrócił jakieś kilka minut później. Wyglądała ślicznie, dlatego gdy ją zobaczył uśmiechnął się lekko, wysłuchał a potem podszedł i pocałował w czoło.
- śliczna na nic ci nie dam gwarancji, każda gwarancja kiedyś się kończy, jest nie wiadomą i zależy od skutków i wypadkowych...
Podszedł do szafy, wyciągnął kolejną, czystą, śnieżnobiała koszulę, naciągnął spodnie, zapiął kaburę odznakę. Włożył do kabury jeden pistolet potem w nogawkę drugi, jakby szedł na wojnę hohoho. Nałożył marynarkę po czym usiadł i dopił kawę.
- Określić się? - zapyta, chociaż chyba zdawał sobie sprawę o czym mówi Sylvia.
Sylvia Valmount
Sylvia Valmount
Liczba postów : 1574
Re: Nathan Lamp  Wto Wrz 29, 2015 12:04 pm

Westchnęła. Wszystko by było prostsze, gdyby Lamb nie zmieniał swojej postawy z minuty na minutę. Raz zachowywał się jak zakochany szczeniak, a potem jak wredny, gryzący bulterier.
-Czy ci zależy. Na mnie.
Nathan Lamb
Nathan Lamb
Liczba postów : 1465
Re: Nathan Lamp  Wto Wrz 29, 2015 12:08 pm

- Kurwa Sylvia - warknął. Musiała chyba sama sobie na to pytanie odpowiedzieć.
- Spóźnię się do roboty... - no i czar prysł czyżby to był poniedziałek, koniec cudownej nocy i Lamb zmieniał się w Wilkołaka. Ale zaraz to chyba miało być odwrotnie w nocy wilkołak a w dzień... człowiek.
- Gdzie ja mam te cholerne klucze - burczał stojąc przy szafce...
Sylvia Valmount
Sylvia Valmount
Liczba postów : 1574
Re: Nathan Lamp  Wto Wrz 29, 2015 12:18 pm

-I taka jest z tobą kurwa rozmowa.
Nawet się na niego nie spojrzała. Lamb miał dar zjebywania wszystkiego. Sam wymagał od niej niewiadomo jakich kroków, które wcale nie są takie łatwe do wykonania, a sam nie potrafił wypowiedzieć kilku słów.
Założyła buty i odwróciła się na chwilę do niego. Wyglądała jakby chciała coś powiedzieć, ale w końcu zrezygnowała.
Wzięła torebkę i wyszła bez słowa, nie chcąc powiedzieć o kilka za dużo. I tak już powiedziała.

/zt
Nathan Lamb
Nathan Lamb
Liczba postów : 1465
Re: Nathan Lamp  Wto Wrz 29, 2015 12:25 pm

Spojrzał na nią, gdy trzasnęła drzwiami skrzywił się jeszcze bardziej.
- Szlak by to - mógł jej powiedzieć by się pierdoliła z tym syfem sama, już naciskał na klamkę by rzucić jej po długim korytarzu równie długie spierdalaj... Ale nie zrobił tego, więcej.
- Jesteś debilem Lamb - westchnął, chwilę o czymś myślał, stał tak jeszcze kilkanaście minut, w końcu opuścił mieszkanie również.

ZT
Sylvia Valmount
Sylvia Valmount
Liczba postów : 1574
Re: Nathan Lamp  Pon Lis 02, 2015 1:28 pm

ze szpitala --->

Sylvia niewiele mówiła, patrzyła się w szybę taksówki. Czuła ścisk w żołądku, nie wiedząc czy to z nerwów, czy dlatego, że znowu chce jej się rzygać. Dlaczego musiało paść na nią?
Weszła do mieszkania za Lambem, zastanawiając się czy to dobry pomysł. Miała wrażenie, że wszędzie jest spalona.
Usiadła na kanapie. W życiu nie wiedziała, że powie to jakiemuś facetowi. I niby czemu miałaby mówić? Mogłaby usunąć. Do chuja. Przez ostatnie kilka minut puszczała sobie z nerwów takie wiązanki w głowie, że nawet stary szewc by się zawstydził.
-Robię ci tylko problem. - pokręciła głową i oparła ją o rękę -Znajdę sobie jakieś lokum na dniach, obiecuję.
Nathan Lamb
Nathan Lamb
Liczba postów : 1465
Re: Nathan Lamp  Pon Lis 02, 2015 1:37 pm

- Nie robisz - rzucił otwierając zamki w drzwiach mieszkania, były naprawdę konkretne. Wpuścił ją do środka. Podszedł do komody z której wyją zapasowy komplet kluczy.
- Trzymaj - podał klucze dziewczynie. Sam usiadł na krześle podsuną popielniczkę i wyciągną papierosa. Podsuną paczkę na brzeg stołu by Sylvia mogła zapalić.
- Nie musisz możesz zostać jak długo zechcesz - rzucił po czym zaciągnął się papierosowym dymem by po chwili wypuścić chmurę dymu.
- Jeśli chcesz mogę spać na kanapie - dodał. Mogła obecność mężczyzny w łóżku przeszkadzać Sylvi, przynajmniej jakiś czas. Nie chciał by czuła się niekomfortowo.
Sylvia Valmount
Sylvia Valmount
Liczba postów : 1574
Re: Nathan Lamp  Pon Lis 02, 2015 1:42 pm

Złapała klucze, popatrzyła się na nie. Nieco zmarszczyła brwi. Odłożyła je na stolik, a potem zerknęła na papierosy. Zwiesiła głowę, bawiła się paczką, przesuwając ją po blacie.
-Nathan... Bo... tego...
Zaczęła się jakąś, przez chwilę ściskając kawałek paczki, ten którym się zamyka. O maszyno.
-Bo ja jestem w ciąży. - westchnęła.
Nathan Lamb
Nathan Lamb
Liczba postów : 1465
Re: Nathan Lamp  Pon Lis 02, 2015 1:49 pm

Na pierwsze słowa nawet nie podniósł głowy. Myślał jak to wszystko rozegrać. Dopiero na kolejne, papieros zwisł mu z ust jak zwiędnięty listek.
w oczach wyrysowało się słowo "o kurwa". Nie wiadomo czy to było pozytywne czy negatywne. Lamb nie wiedział co powiedzieć. Co powinien zrobić. Zagasił papierosa w popielniczce, wstał i podszedł do kuchennej szafki. Stał przed nią w milczeniu tyłem do Sylvi, w końcu ją otworzył wyją butelkę i szklankę, jedną szklankę, nalał i wypił alkohol jednym duszkiem, potem nalał drugą i również wypił. Oparł się dłońmi o szafkę spuścił głowę i myślał. Co miał jej powiedzieć. Wydawało się że milczenie przeciąga się w nieskończoność.
Mógł powiedzieć ze to nie jego problem, ale tak nie było. To był też jego problem, zdawał sobie sprawę że dziecko może być i jego i któregoś z tych co postanowili sie zbawić. Odwrócił się do Sylvi. Milczał.
- ... i co dalej? - zapytał - co chcesz zrobić? - on jeszcze nie wiedział.
Sylvia Valmount
Sylvia Valmount
Liczba postów : 1574
Re: Nathan Lamp  Pon Lis 02, 2015 1:56 pm

Im dłużej milczał tym bardziej klęła na samą siebie, że w ogóle mu powiedziała. O dziwo to wcale nie była patowa sytuacja. Ona była popierdolona.
-Nie wiem... myślałam, żeby... usunąć... ale to może być twoje... i... chciałam się spytać co ty na to? - odwróciła się do niego. Przez moment sprawiała wrażenie, że wróciła stara Sylvia, ale sekundę później znowu wyglądała jak zbity pies. O ironio.
Nathan Lamb
Nathan Lamb
Liczba postów : 1465
Re: Nathan Lamp  Pon Lis 02, 2015 2:01 pm

- Moje nie moje to dziecko - rzucił krótko - co ja na to... - zawiesił głos. Nie wiedział musiał to przemyśleć, musiał wymyślić co z tym zrobić.
- Nie wiem - stał oparty o szafkę nie wiedział co ma z tym zrobić. Sylvia nie wiedział, on tym bardziej.
- Muszę sie zastanowić, nie wiem do cholery, to, to coś nowego dla mnie... nie wiem - rzucił bo nie wiedział. Dziecko samo nie było problemem, cała sytuacja była problemem.
- A ty co czujesz, co powinniśmy zrobić, co ty powinnaś zrobić?
Sylvia Valmount
Sylvia Valmount
Liczba postów : 1574
Re: Nathan Lamp  Pon Lis 02, 2015 2:12 pm

Miała ochotę przypierdolić głową w blat. Z bezsilności. A Lamb jej w ogóle nie pomagał. Nie wiedziała co ma podjąć za decyzję.
-Nie wiem. Żadna decyzja nie wydaje mi się dobra. To usunięcie przeszło mi przez głowę, ale... nie wiem, wolałabym tego nie robić. Z drugiej strony co jeżeli to bachor tamtego... tego... faceta? - skrzywiła się, przypominając sobie twarz Franka wykrzywioną w grymasie rozkoszy. Okropieństwo.
-Przecież ja nie będę mogła się patrzeć na to dziecko. Zresztą ja nigdy nie chciałam mieć dziecka. -westchnęła rozdrażniona - A jeżeli to twoje? No przecież się nie ochajtamy i nie będziemy tworzyć szczęśliwej rodzinki, kurwa mać.
Schowała twarz w dłoniach.
Sponsored content
Re: Nathan Lamp 

Nathan Lamp
Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry
Strona 11 z 23Idź do strony : Previous  1 ... 7 ... 10, 11, 12 ... 17 ... 23  Next
Similar topics
-
» Nathan Lamb
» Nathan Lamb
» Nathan Lamb

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
 :: Dzielnica 1-
Skocz do: