Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.


 

Share

Sala balowa

Idź do strony : Previous  1, 2, 3 ... 9, 10, 11, 12  Next
Admin
Admin
Admin
Liczba postów : 1786
Sala balowa  Pią Lis 28, 2014 11:24 pm

First topic message reminder :

Browns jest właścicielem dwupoziomowego apartamentu na najwyższych piętrach jednego z wieżowców w centrum miasta. Sala, w której trwa przyjęcie jest duża. Po środku niej znajduje się niewielka fontanna, a na niej ustawiony jest podest. Stoły poustawiane są po bokach tak, by było miejsce do tańca. Przy ścianie naprzeciw wejścia mieszczą się duże schody prowadzące na piętro. Żeliwna, ciemna balustrada o roślinnym ornamencie stanowi niekwestionowaną ozdobę pomieszczenia, rozświetlanego przez kryształowe żyrandole.

Clementina Pike
Clementina Pike
Liczba postów : 633
Re: Sala balowa  Pią Gru 05, 2014 6:19 pm

Zanim Theresa zdążyła zareagować, Clementina wcisnęła jej swą torebkę, ocierając dłonią twarz z wina. Spojrzała na Mabel z nienawiścią. I ją też nie obchodziło co ludzie pomyślą.
Najwyżej skompromituje Theresę w jej świecie! Ale dziennikarka sama tego chciała!
Pike postąpiła o krok w stronę Grey i złapała ją za ramiona, by popchnąć na ziemię. To dopiero bitwa! A nie jakieś rycerze od siedmiu boleści!
Mabel Grey
Mabel Grey
Liczba postów : 698
Re: Sala balowa  Pią Gru 05, 2014 6:23 pm

Mabel posłała Pike spojrzenie jakby chciała powiedzieć: "Taka jesteś odważna?", spodziewając się bardziej, że ta ucieknie z płaczem, a nie rzuci się na nią jak małpa. Wzięła ją z zaskoczenia, więc Grey nie bardzo miała czas przygotować się. Mogła za to kontratakować! Lecąc na ziemię złapała się sukienki Clem, rozrywając co się da, albo i ciągnąc tamtą na ziemię, a co!
Clementina Pike
Clementina Pike
Liczba postów : 633
Re: Sala balowa  Pią Gru 05, 2014 6:39 pm

Ha! Pike zawsze górą. Z miną wściekłej małpy, starała się pozostać ma Mabel, która ciągnęła ją za materiał sukienki jak wariatka. I może gdyby Clem miała tak tandetną sukienkę jak druga złodziejka, to zaraz materiał się podarłby, ale na szczęście wydanie tak wielkiej kasy od dziennikarki, się opłaciło.
Clem jednak nie mogła się utrzymać na Mabel, wobec tego upadła na ziemię obok, nie przestając jednak tamtą szarpać, by to jej podrzeć sukienkę!
Edward Withinghall-Browns
Edward Withinghall-Browns
Liczba postów : 57
Re: Sala balowa  Pią Gru 05, 2014 7:26 pm

- Oszustwo, jawne oszustwo! - zawołał Browns odgrażając się palcem. Price też się oburzył słysząc tak jawne i bezpodstawne oskarżenie, które godziło w jego honor. I już, już chciał zacisnąć dłonie w pięści i walnąć tego przemądrzalca w dreadlokach w nochal, kiedy kto inny podniósł gardę. Co prawda na podłodze, ale zawsze. Wstał bez pomocy Theresy, ale skłonił się jej za to. Nieco chwiejnie, jak na upitego przystało.
Po parkiecie mokrym od rozlanego szampana turlały się i szarpały jak rasowi chłopcy z rynsztoka slumsów. Szybko odwróciły uwagę gości od awanturujących się dżentelmenów.

kostki losowe:
parzyste- dziewczęta przeturlały się do niewielkiej fontanny która mieściła się pośrodku sali
nieparzyste: szwy puściły, Mabel rozdarł się rękaw. A raczej Clem go bezczelnie oderwała! Zaczepiła się jednak zapięciem sukienki o włosy Mabel.
Mabel Grey
Mabel Grey
Liczba postów : 698
Re: Sala balowa  Pią Gru 05, 2014 9:56 pm

7 a niech to!

Może i Grey miała tandetną sukienkę, ale przynajmniej ładniejszą od Pike! Zrzuciła z siebie Clem, niestety po to tylko by zaraz podrzeć sobie rękaw.
- Ty małpo! - syknęła i zamachnęła się pięścią.
W sumie nie wiem kto z tym zaczepieniem się był w gorszej sytuacji. Chyba Mabel, bo przez ciągnęło ją za włosy. Z drugiej strony podsunęło jej to pomysł. Zamiast uderzyć dopadła rękami do zapięcia sukienki Pike i zaczęła szarpać, nawet jeśli dosłownie zaczęła rwać sobie przez to włosy z głowy.

Clementina Pike
Clementina Pike
Liczba postów : 633
Re: Sala balowa  Pią Gru 05, 2014 10:04 pm

Clem jęknęła, gdy oberwała z piąchy Mabel, ale trudno było określić w które miejsce. A to szmata! Pike nie zamierzała tutaj być gorsza. I gdy poczuła, że coś ją ciągnie od tyłu, zrozumiała, że to kudły cholernej eliciarskiej małpy.
Dlatego też poderwała się do góry, by ją pociągnąć i sprawić ból.
A dostrzegając obok fontannę, chciała Grey tam zaciągnąć i utopić. Tylko, ze ta znowu szarpała ją za zapięcie, co mogło skończyć się rozerwaniem.
Clem więc trzasnęła Grey plaskacza.
Fanny Marchant
Fanny Marchant
Liczba postów : 1526
Re: Sala balowa  Pią Gru 05, 2014 10:24 pm

Pośród gapiów byłą i Fanny, która nie mogła przegapić takiego widowiska. Jej pracoholizm sprawiał, że po prostu musiała, musiała być świadkiem tak wiekopomnych wydarzeń.
Co za dwie gówniary tarzały się po podłodze jak wywłoki! Ha! To był dopiero spektakl. Cotton żałowała, że na miejscu dziewcząt nie ma Emily Black i Wiktorii Burnett. To by dopiero był materiał. Sięgnęła po kolejny kieliszek z szampanem i stanęła przy krawędzi, żeby lepiej widzieć.
Gdzie podziewał się ten Henry? Ile można czekać?!
Mabel Grey
Mabel Grey
Liczba postów : 698
Re: Sala balowa  Pią Gru 05, 2014 10:26 pm

Mabel zaklęła donośnie, kiedy ręka Clem odbiła się z plaskiem od jej policzka. Z całą siłą naparła na przeciwniczkę, podstawiając jej nogę. Może i wpadła z nią do wody, ale co to dla Grey jak ją mokra sukienka oblepi? A dla tej tu? To będzie skandal! Elitarny tatuś do końca życia nie przestaną się wstydzić!
Clementina Pike
Clementina Pike
Liczba postów : 633
Re: Sala balowa  Pią Gru 05, 2014 10:31 pm

Clem z wrzaskiem poleciała do wody, trzymając jedna Mabel przy sobie, by jej też się oberwało! Nie będzie ją jakaś bogata gnojówa tutaj bić! Pike była pewna, że znalazłszy się na ulicy, dziewczę dawno już płakałoby, nie wiedząc jak wrócić do domu.
Złodziejka aż się zachłysnęła wodą z fontanny i pragnąc wstać, odepchnęła od siebie Mabel. Ale nie, nie zamierzała uciekać. Chciała znowu znaleźć się na górze i wepchać pysk Grey do wody. Aż dziw brał, że nadęty bogacz nie leciał na pomoc ukochanej córeczki.
Mabel Grey
Mabel Grey
Liczba postów : 698
Re: Sala balowa  Pią Gru 05, 2014 10:36 pm

Mabel dała się odepchnąć by wstać i napawać się obrazem nędzy i rozpaczy jaki prezentowała sobą Pike. Dziwne, że jeszcze nie płakała. Zajebiście zawzięta małpa jak na elitę. Kątem oka dostrzegła, że gapi się na nich jakaś... cała sala? Idealnie!
- I co teraz? Małpo! - zaśmiała się.
Clementina Pike
Clementina Pike
Liczba postów : 633
Re: Sala balowa  Pią Gru 05, 2014 10:42 pm

Clementina też się podniosła, czując jak litry wody spływają z jej sukienki. Spod byka spojrzała na Mabel i wycisnęła brzeg sukienki, lejąc wodę na posadzkę. Spojrzała na tych wszystkich ważniaków, stojących jak cioty i odgarnęła włosy, zerkając na Theresę.
- Wyglądasz jak szmata, laleczko.
Odpyskowała na śmiech Grey, którą serdecznie w tym momencie nienawidziła. Pyskata panienka, wokół której będą się potem kręcić służki, wykorzystywane i poganiane. Clem z chęcią zobaczyłaby jak Mabel brudzi sobie rączki ciężką pracą.
Tak ciężko jak kradzież!
Mabel Grey
Mabel Grey
Liczba postów : 698
Re: Sala balowa  Pią Gru 05, 2014 10:49 pm

Naprawdę, powoli to zaczynało się robić dziwne, że nikt nie reaguje. Chociaż nie. Jakby miała tak beznadziejne życie jak oni też by wolała oglądać jak wstawiona - bo inaczej na pewno nie byłaby taka śmiała - córka jakiegoś ważniaka robi z siebie pośmiewisko, zamiast interweniować.
- Taak? - uniosła brwi. - To zaraz pomogę ci poznać smak podłogi, ty elitarna zdziro! - rzuciła butnie i skoczyła do Clem. Jeszcze na nią napluła, haha! Normalnie to elita patrzy z góry i pluje na nędzników. Ale nie dzisiaj!
Clementina Pike
Clementina Pike
Liczba postów : 633
Re: Sala balowa  Pią Gru 05, 2014 11:12 pm

Clem tylko czekała aż ta szmata do niej podskoczy. Jednak siła z jaką Mabel ją zaatakowała, zwaliła Pike z nóg. Cud, że nie zaryła głową o kant fontanny! Boleśnie tylko upadła na plecy i odwróciła twarz, która została opluta.
- Ty pieprzona dziwko!
No a jaka może być dziwka?! Pike wkurzyła się na maksa, więc podniosła rękę i znowu zdzieliła Grey w pysk. A nawet dwa razy chciała, a co! Niech ma za swoje i więcej nie waży się jej tknąć. Przeklęta elitka!
Fanny Marchant
Fanny Marchant
Liczba postów : 1526
Re: Sala balowa  Pią Gru 05, 2014 11:38 pm

Fanny czuła, że upiła się jak szpadel. Z emocji zachwiała się i sama wpadła nogą do fontanny, w której szarpały się sziewczęta. Gdzie ten Henry się podziewał?! Czuła, że powinna już jechać do domu...
Mabel Grey
Mabel Grey
Liczba postów : 698
Re: Sala balowa  Pią Gru 05, 2014 11:48 pm

No wreszcie. Mabel górą! Dostała w twarz i aż syknęła, ale cóż. Była w tak idealnej pozycji, by strzelić jej z pięści w nos. Ale... zawahała się, kiedy zachwiała się nad nią druga pijana trzpiotka.
- Przyszłaś pomóc koleżance?
Chlusnęła wodą na Fanny jakby chciała odgonić muchę i pewnie Grey i Pike znowu zaczęły się okładać pięściami, co powoli zaczynało się robić nudne. Czas zakończyć tę farsę. Mabel miała przy sobie noże. Dwa, idealnie naostrzone. Nie ważyła się ich jednak wyciągnąć. Nie tutaj.
Edward Withinghall-Browns
Edward Withinghall-Browns
Liczba postów : 57
Re: Sala balowa  Pią Gru 05, 2014 11:49 pm

- Koniec! Koniec! - zaczął wołać Edward, wymachując w powietrzy rękami. Zaraz znaleźli się mężczyźni, którzy poczęli rozdzielać skłócone i mokre pannice.
- Koniec tej zabawy! - Browns czuł się najzwyczajniej w świecie zazdrosny o to, że to nie on jest w centrum zainteresowania. A powinien, przecież to jego przyjęcie! I jego apartament! I jego fontanna!
Wysoki brunet chwycił Clementinę za ramiona i zaczął odciągać od rywalki plującej wściekle jadem. Drugi mężczyzna, blondyn o niezwykle zielonych oczach zajął się Mabel. Też ją złapał za szmatki, żeby następnie wywlec z fontanny na podłogę.
Wyglądało na to, że przyjęcie chyliło się ku końcowi.


Mabel i Clementina otrzymują +1 punkt do kondycji w nagrodę za elegancką szarpaninę panien z dobrych domów.
Fanny Marchant
Fanny Marchant
Liczba postów : 1526
Re: Sala balowa  Sob Gru 06, 2014 12:00 am

Już chciała zawołać Marchanta. No co on, utopił się w tej toalecie, czy co?! Ile można poprawiać fryzurę? Gdyby nie była tak pijana, na pewno poczułaby się upokorzona tym, że wlazła w fontannę pełną bijących się smarkul. Zdjęła maskę i rozejrzała się mętnym wzrokiem wokoło. I już, właśnie w tym momencie usta otwierała do nawoływania, kiedy jedna z tych przebrzydłych kreatur ją ochlapała. Prosto w twarz, aż jej ta woda wpadła do buzi. Krople rozmyły umalowane na czarno oczy tak, że Fanny przypominać zaczęła pandę. Bynajmniej nie było w niej jednak uroku tych zwierzątek.
- SKANDAL! - wrzasnęła. - TO SKANDAL!
Wrzuciła wściekle kieliszek, który trzymała w drugiej dłoni do fontanny, z której wygramoliła się przy pomocy jakiegoś uprzejmego człowieka. Musiałą stąd wyjść, musiała!
Henry Marchant
Henry Marchant
Liczba postów : 1776
Re: Sala balowa  Sob Gru 06, 2014 1:26 am

Jeszcze jeden ostatni krótki rzut oka na swoje nieskazitelne odbicie w lustrze i mógł już opuścić łazienkę. Prawdopodobnie załatwiał bardzo ważną sprawę. Może wyszedł skończywszy na siku, jednak zdecydował się, że znów musi odwiedzić tamto miejsce? Że kaliber będzie znacznie cięższy? Staranne umycie rąk i poprawianie włosów wymaga czasu. Tak samo jak stawianie idealnego kloca.
Jaki był teraz lekki!
Jak dziarsko przemierzał kolejne metry docierając do sali. Nie był napruty jak w nocy gdy Fanny chciała podpalić mu biuro, kręciło mu się zaledwie w głowie, ale widząc to co się dzieje, myślał tylko o tym, że coś mu chyba dosypali.
Wszystko zrekompensował widok Cottonówny, która wyglądała jak mokra kura. Mokry pingwin czy miś koala. Zatrzymał się i wyszczerzył ja głupi wyciągając ręce do redaktorki naczelnej "Od Podszewki", jakby miała stawiać pierwsze kroczki w stronę swojego ojca.
- Nooo chodź. Umyjesz się u siebie. Dobra Cotton. - mówił coś w tym stylu, kiedy był już blisko.
Fanny Marchant
Fanny Marchant
Liczba postów : 1526
Re: Sala balowa  Sob Gru 06, 2014 1:36 am

Fanny akurat była uspokajana przez jakąś wystrojoną kobietę. No, łatwo jej był uspokajać, skoro nie miała wody w butach, na ubraniu i twarzy. Cotton była najeżona jak wściekła, a po policzkach spływały jej ciemne strużki. Dobrze, że fryzura pozostała nietknięta.
- Marchant! - warknęła, kiedy go zobaczyła. A on co, tak długo srał? I gdzie szedł z tymi łapami? Zadarła nos do góry i postanowiła z godnością go wyminąć, ale poplątały się jej nogi wpadła wprost w jego ramiona. Właściwie to w jedno, bo gdzieś tam go przecież mijała w zamyśle. But jej spadł, więc musiała się schylić by go podnieść.
- Masz mnje zawiźć... - i nagle czknęła. Trzeba było nie mieszać szampana z ponczem- ...domu.
Henry Marchant
Henry Marchant
Liczba postów : 1776
Re: Sala balowa  Sob Gru 06, 2014 1:47 am

Były kiedyś czekoladowe marchanty w fontannie, a teraz Fanny, w fontannie wypełnionej czymkolwiek. Jego ramię, wygięte w bolesny sposób musiało przetrwać, a Cotton nie ważyła sobie tyle co piórko. Przesunął się bliżej, żeby lepiej ją chwycić - próbował wszak postawić dziennikarkę na równe nogi.
Schylała się przez jego ramię, co dodatkowo utrudniało misję "Zapanuj nad Fanny Cotton". Zaczął się cały trząść ze śmiechu kiedy czknęła, dlatego trochę ją puścił w dół, łapiąc w ostatnim momencie.
- Jesteś cała mokra! - powiedział z wyrzutem, wielki odkrywca.
- Panno Cotton! - ściszył głos próbując pokręcić głową, zacmokać dwa czy trzy razy. A razem z tym, kucnął na raz, wziął ją na ręce na dwa. Z jedną dłonią pod zgięciem kolan i drugą gdzieś na jej plecach, czy w okolicach ramion.
- Napisze pani o tym w swojej gazecie? - zapytał zadowolony, schylając się po jej buta. Drugiego oczywiście ściągnął i zaczął iść do wyjścia kiwając głową do jakiegoś zdziwionego jegomościa.
Fanny Marchant
Fanny Marchant
Liczba postów : 1526
Re: Sala balowa  Sob Gru 06, 2014 2:05 am

Po chwili wygibasów, podczas której sprawę utrudniało jej ramię Marchanta, Fanny nie udało się podnieść buta, co uznała za największą porażkę tego wieczoru.
- Bo wepchnęli mnie do fontanny! - zmarszczyła brwi. Co, będzie jeszcze jej zwracać uwagę? Bezczelnie ją ktoś popchnął, na pewno. "Łohohoj!" wyrwało jej się, kiedy ją podniósł. Objęła jego kark ramieniem na wypadek, gdyby postanowił ją gdzieś rzucić - wtedy skończy marnie razem z nią. Dopiero będąc bez butów zauważyła, choć pewną nie była, mając wzrok mętny, że poszło jej oczko w pończosze. Od kostki, pewnie po samą górę. Nic, tylko do wyrzucenia. A może to kawałek jasnej nici?
- Napiszę, że to Blackowa z Burnettową się prały - znowu czknęła i wyciągnęła drugą rękę by zabrać kelnerowi z tacy ostatni kieliszek szampana. Żeby mieć na drogę. Szkło zostawi sobie na pamiątkę. - I że Szszarlot zniknęła gdzieś z Moncrieffem.
Kolejne czknięcie.
Henry Marchant
Henry Marchant
Liczba postów : 1776
Re: Sala balowa  Sob Gru 06, 2014 2:12 am

Kiwnął zgodnie głową, nawet zrobił tę pełną dezaprobaty minę, która miałaby zgadzać się ze wszystkim co powiedziała jego towarzyszka wieczoru, ale nagle pokręcił głową, jakby właśnie został wyrwany ze złego snu.
- Charlotte zniknęła z tym psychoterapeutą? - zmarszczył brwi, naiwnie myśląc, że siostrzyczka poszła się przejść, na świeże powietrze. - Gdzie zniknęła? - wypytywał mijając właśnie drzwi, które im ktoś łaskawie otworzył. Dobrze, że jej w tym momencie nie rzucił na ziemię.
Fanny Marchant
Fanny Marchant
Liczba postów : 1526
Re: Sala balowa  Sob Gru 06, 2014 2:18 am

- A ja wiem? Pewnie do niego - napiła się z tego skradzionego kieliszka. Smakowało tym lepiej, że kradzione nie tuczy. - Myśljiszz że za njimi szjam? Zrobili tu ssobie turniej r...ryze... rycerski! - zamrugała oczami. Wydłużył się nagle ten korytarz. I zwęził? Dziwne to takie. Mogłaby przysiąc, że jak tu przychodziła, był normalny.
- Rozmazałam się? - zapytała i spojrzała na Marchanta.
Henry Marchant
Henry Marchant
Liczba postów : 1776
Re: Sala balowa  Sob Gru 06, 2014 2:28 am

- Do niego... - powtórzył za Fanny, przystając przed drzwiami. Było trochę zimniej niż kiedy tutaj wchodzili. Trybiki zaczęły mu pracować w głowie nieco szybciej i wysnuł jakiś wniosek. Z tego będą dzieci. Powinien chyba się wkurzyć, ale analizując wszystko w te kilka sekund, uznał, że nie ma sensu.
Popatrzył na Fanny.
Tak, nie ma sensu.
- Nie wybrali cię na damę serca? - zapytał z lekkim przekąsem czekając na swoje auto. Matko, ciężka była. Ten służący od Edwarda powinien lada chwila przywlec tu samochód Marchanta.
Wyglądała jak panda. Jak panda słuchająca metalu. Jak ci goście z Kiss. Za kilka lat ma szansę wyglądać dokładnie jak oni.
- Troszeczkę. - zawyrokował. Poprawiłby jej może to co mia na twarzy, ale przecież ją trzymał.
- Te, Fanny? - zaczął. - Chciałabyś przejąć moje stanowisko? - zapytał.
Fanny Marchant
Fanny Marchant
Liczba postów : 1526
Re: Sala balowa  Sob Gru 06, 2014 2:38 am

Gdy Henry bil się z myślami dźwigając ją, Fanny radośnie sączyła szampana, machajac co jakiś czas to lewą, to prawą nogą. Zastanawiała się, która jest ktora. Zapomniała!
- Nie byłam zainteresowana - zadarla nosa. A w rzeczywistości była zawiedziona, ze to nie ją zawołał Price. No, ale to pewnie kwestia tego, ze miała za dobrą reputację.
- Jak to, przejąć? - znów na niego spojrzała, starając się skupić. Ale była w takim stanie, ze widziała głównie jego wąsy. Podwójnie. - Powinni mnje brać wtedy pod uwagę, obsadzając to stanowisko - zaczęła. Od dawna wiedział, ze u Fanny to temat rzeka.- Miałam równe szanse. Mój ojciec był jednym z filarów tej zawszonej gazety - zaczynała się denerwowac, wiec musiała za jednym pociągnięciem opróżnić kieliszek.
Sponsored content
Re: Sala balowa 

Sala balowa
Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry
Strona 10 z 12Idź do strony : Previous  1, 2, 3 ... 9, 10, 11, 12  Next

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
 :: * EVENTY * :: BAL CHARYTATYWNY-
Skocz do: