Szkodniki zagnieździły się w pościeli, wlazły do szafy, poprzegryzały ubrania (MG)
Przemykał się cicho ciemnymi uliczkami. Sprytnie, szybko, prawie niezauważony, chociaż z drugiej strony jego kolegów było tu teraz tylu, że trudno było któregokolwiek z nich przegapić. Przebiegł, przebierając żwawo małymi łapkami przed uchylone drzwi i ukrył z najbliższej dziurce.
Tam, siedząc w cieplutkiej ścianie przegryzł sobie ostrymi ząbkami drogę do najbliższego z mieszkań. Było suche, choć trochę śmierdzące. Szczurowi to jednak nie przeszkadzało - czuł się tu jak u siebie, i nie wstydził się tego okazywać. Przebiegł przez pokój i wspiął się po zrzuconym do połowy łóżka kocu by wymościć się na poduszce. Przysnął sobie, a w tym czasie do mieszkania z jednym pokojem wprosili się kolejni współlokatorzy. W liczbie sztuk trzech, każdy z nich miał cztery malutkie łapki uzbrojone w ostre pazurki. Każdy miał też po jednym ogonku. Każdy jeden był też brudny i miał pchły. Śpiący na poduszce szczur obudził się i popatrzył na swoich kolegów, którzy kręcili się przy szafie. Zszedł z łóżka i dołączył do nich, ponieważ w grupie siła. Zwierzaki przegryzły cienkie drewno szafy i wbiegły do środka!