Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.


 

Share

Ethelbert Ashdown

Idź do strony : Previous  1, 2, 3
Ethelbert Gerald Ashdown
Ethelbert Gerald Ashdown
Liczba postów : 46
Ethelbert Ashdown  Wto Maj 27, 2014 11:22 am

First topic message reminder :

Duże mieszkanie mecenasa Ashdowna
Mieszkanie ma cztery pokoje: salon, dwa średnie, z których jeden jest gabinetem, a drugi sypialnią i jeden mały, który został przeznaczony na gościnną sypialnię, a także dużą kuchnię z niewielką jadalnią i łazienkę z osobną toaletą.
Sprzęty:
- duża kuchnia węglowa
- duży bojler
- żelazko
- chłodziarka z eterem
- pralka
- kawiarka
- samowar
- kombiwar
Mabel Grey
Mabel Grey
Liczba postów : 698
Re: Ethelbert Ashdown  Sro Sty 28, 2015 11:15 pm

8+12=20>17 jeee!

Biedna jest to jej na masło nie stać. Może zwinie sobie u kogoś jak wreszcie uda jej się włamać, co by reszta gładziej poszła?
Bądź co bądź udawanie prostytutki było ostatecznością wtedy, kiedy nie było już innego wyjścia. Jak przykładowo wtedy, kiedy utknęła w sklepie u Beth, a tam napatoczył się jakiś kolo. Barman z Claudette jak się później dowiedziała. No, ale to było dawno, na pewno jej nie rozpozna!
W każdym razie zeszła sobie po schodkach trochę zniecierpliwiona, że kobieta tak długo potrzebowała. Wróciła pod drzwi i tym razem lepiej jej poszło z wytrychem! Niech masło będzie z tobą Mabel!
Wodzirej
Wodzirej
Liczba postów : 797
Re: Ethelbert Ashdown  Sro Sty 28, 2015 11:19 pm

Skoro wytrych odpowiedni to i problemów z zamkiem nie było, żeby zaraz się dostać do mieszkania, ale żeby nie było tak dobrze...
Kostki:
1, 2, 3 - naciskasz na klamkę, a tutaj się okazuje, że znowu ktoś wchodzi, wtedy masz szansę by się wślizgnąć do środka, więc 2K6 + reakcja, próg: 15; jeśli przekroczysz - wchodzisz jak na maśle, jeśli nie - musisz coś szybko wymyślić.
4, 5, 6 - naciskasz na klamkę, nikt nie nadchodzi, droga wolna.

Mabel Grey
Mabel Grey
Liczba postów : 698
Re: Ethelbert Ashdown  Sro Sty 28, 2015 11:28 pm

6! Yeah!

I poszło jak po maśle. To na pewno dlatego, że autorka odpaliła sobie "z masłem"! W każdym razie Mabel wślizgnęła się do środka, zamknęła za sobą drzwi, nawet na zamek(!) i zaczęła rozglądać się po wnętrzu. O żelazko! Można by na nim stopić masło dla lepszego poślizgu. Dobra, dobra, kończę już z tym masłem. Chociaż jak już się raz człowiek w to masło wkręci to...
Wodzirej
Wodzirej
Liczba postów : 797
Re: Ethelbert Ashdown  Sro Sty 28, 2015 11:30 pm

Mabel mogła rozejrzeć się po mieszkaniu. Otwarty salon, kuchnia, łazienka, jadalnia i do tego trzy pomieszczenia! No trochę latania będzie miała, więc musi zdecydować czy chce zająć się sypialniami i gabinetem, czy jednak pomieszczeniami dziennymi?
Ona w ogóle wiedziała do kogo się włamuje?

Mabel Grey
Mabel Grey
Liczba postów : 698
Re: Ethelbert Ashdown  Sro Sty 28, 2015 11:33 pm

Nie, Mabel nie miała pojęcia do kogo się włamuje, ale poczuła ciśnienie na pęcherz, więc pocisnęła sobie do ubikacji. A że zaraz obok była sypialnia to... zawróciła, bo najwięcej sensu miało rozejrzenie się po gabinecie!
Wodzirej
Wodzirej
Liczba postów : 797
Re: Ethelbert Ashdown  Sro Sty 28, 2015 11:39 pm

Oho, no proszę. Tam, gdzie najciekawiej.
Wchodząc do gabinetu, Mabel mogła dostrzec jedno - mnóstwo papierów, jakichś teczek, więc widać, że ta osoba zajmuje się myśleniem! Jeśli się rozejrzy, to może wybrać albo biurko (na środku), albo barek (po prawej), albo wysoką komodę, która znajdywała się po prawej. Po lewej natomiast miała regał z woluminami, etażerkę, na której stała szkatułka z cygarami i kolejne papiery.

Mabel Grey
Mabel Grey
Liczba postów : 698
Re: Ethelbert Ashdown  Sro Sty 28, 2015 11:40 pm

Mabel zlustrowała wzrokiem pomieszcznie. Hm... Powinna zacząć od biurka, ale ciekawa była zawartości barku. No co? Pełnoletnia była!
Wodzirej
Wodzirej
Liczba postów : 797
Re: Ethelbert Ashdown  Sro Sty 28, 2015 11:42 pm

W barku mogła zauważyć, oprócz szklanek, kilka trunków o wysokiej jakości. Nic, co miałoby ją zainteresować. No, chyba że rozważała zabranie korkociągu czy też srebrnej tacy, na którym to się znajdywało.
Lepiej było wziąć się za komodę.
Mabel Grey
Mabel Grey
Liczba postów : 698
Re: Ethelbert Ashdown  Sro Sty 28, 2015 11:45 pm

Rozważała przez chwilę, czy nie skosztować jednego z tych trunków, bo takich butelek jeszcze na oczy nie widziała, ale powstrzymała się. Słabą miała głowę, a powinna zachować jasność myślenia. Rozejrzała się i jakiś głosik w jej głowie podpowiadał, że powinna zabrać się za komodę. I tak zrobiła! Wysuwała pewnie kolejne szuflady przeglądając ich zawartość.
Wodzirej
Wodzirej
Liczba postów : 797
Re: Ethelbert Ashdown  Sro Sty 28, 2015 11:49 pm

W pierwszej szufladzie nic nie było.
Druga szuflada wydawała się ciekawsza, bo jednak Mabel mogła tam znaleźć kilka przedmiotów, które były coś warte, ba, nawet sporo. Niestety to mogło dać jej do myślenia, że jeśli weźmie coś zbyt dobrego, zbyt cennego - będą podejrzenia i będzie głośno.
Ostatnia szuflada miała kilka papierów i niewielką szkatułkę, którą mogła otworzyć, a w niej...
Kostki:
1, 4, 5 - znajdujesz kości do gry
2, 3, 6 - znajdujesz stare, poniszczone, ale srebrne spinki do mankietów, o wartości, która dzisiaj już nie przekracza 2K.

Mabel Grey
Mabel Grey
Liczba postów : 698
Re: Ethelbert Ashdown  Sro Sty 28, 2015 11:53 pm

2 - znajdujesz stare, poniszczone, ale srebrne spinki do mankietów, o wartości, która dzisiaj już nie przekracza 2K.

Szperając sobie w szafkach zastanawiała się, czy te papiery mogą być wartościowe. Niestety nie umiała czytać, a liczby za wiele jej nie mówiły. A na chybił trafił brać nie będzie. Jeszcze się okaże, że to ulotki reklamowe.
Ale za to znalazła spinki do mankietów. O! Zawsze coś. Schowała je do kieszeni i obróciła w stronę biurka. Niemądrze jest zostawać zbyt długo w jednym mieszkaniu, ale było południe. Zdąży jeszcze przeglądnąć biurko. Pytanie tylko czy coś znajdzie.
Wodzirej
Wodzirej
Liczba postów : 797
Re: Ethelbert Ashdown  Sro Sty 28, 2015 11:57 pm

Biurko jak to biurko, zawsze w sobie coś kryło! Czasem wartościowe, czasem nie.
Cisza panowała w mieszkaniu, więc Mabel mogła spokojnie przeszukiwać.

2K6 + percepcja, próg: 18
Jeśli przekroczysz - znajdujesz 4K i dwa kupony na darmową butelkę whisky w Morganie, jeśli nie - znajdujesz tylko jeden kupon na darmową butelkę whisky
Mabel Grey
Mabel Grey
Liczba postów : 698
Re: Ethelbert Ashdown  Czw Sty 29, 2015 12:02 am

12 + 8 = 20>18

Mabel nawet nie tykała papierów na biurku, bo i tak nic z nich nie rozumiała. Ale szafki to już co innego! Poszperała trochę i z zadowoleniem znalazła tam 4K. I jeszcze kupon na whiskey w Morganie.
- Ale odjazd! - klasnęła w dłonie ucieszona i zamknęła szafkę.
Dobra, nie ma co tu siedzieć, trzeba iść dalej! Wszystkie zdobycze wsunęła do kieszeni i zniknęła zostawiając mieszkanie Ethelberta otwartym. Jakby ktoś się chciał dziś tu jeszcze włamać to wiecie - droga wolna! Jak po maśle!
---> może by tak mieszkanie rodziny Routt?
Henry Marchant
Henry Marchant
Liczba postów : 1776
Re: Ethelbert Ashdown  Pią Kwi 03, 2015 10:40 pm

/Apartament

Spojrzał na zegarek. Punktualnie, a nawet pięć minut przed czasem. Zerknął w lusterko automobili, pozostał w bezruchu dosłownie chwilę, żeby nachylić się zaraz do przygotowanej teczki.
Gips ściągnęli mu niedawno, starał się nie obciążać ręki. Żywił dziwne zadowolenie z faktu, że nie potrzebna mu była proteza. Niektórzy byliby gotowi oddać rękę do amputacji żeby tylko w końcu założyć ten wynalazek służący człowiekowi w potrzebie.
Henry spoglądał teraz na zegarek częściej. Te pięć minut znacznie się przedłużało, a wskazówki nie posuwały, jak na złość, do przodu. Trzy minuty przed czasem i był już w kamienicy. Musiał się rozejrzeć, sprawdzić kartkę z zapisanym adresem, numerem mieszkania, schowaną do kieszeni lekkiego płaszcza. Do drzwi dzwonił/pukał ponad minutę przed czasem.
Ethelbert Gerald Ashdown
Ethelbert Gerald Ashdown
Liczba postów : 46
Re: Ethelbert Ashdown  Pią Kwi 03, 2015 11:14 pm

Na swojego klienta czekał w biurze. Od czasu odejścia Nainy zdążył zatrudnić następną gosposię, więc to właśnie ona, kobieta w średnim wieku i wyjątkowej urody. Ugh. Ale cóż, nie żoną miała być, a dobrze gotować i sprzątać jak należy.
- Mecenas czeka na pana w gabinecie - przywitała Henry'ego niskim, nieprzyjemnym głosem i zaprowadziła go do Ethelberta.
Prawnik siedział za biurkiem i, gdy drzwi się otworzyły, spojrzał na zegarek kieszonkowy. Nawet uniósł brew ze zdziwienia. Pół minuty przed umówionym czasem Henry wkroczył do jego gabinetu. Punktualność klienta wróżyła jego sprawom naprawdę wszystko, co najlepsze.
Ashdown wstał i przywitał się z panem Marchantem.
- Dzień dobry. Napije się pan czegoś? - spytał, a gosposia wlepiła w Henry'ego oczekujące spojrzenie.
Henry Marchant
Henry Marchant
Liczba postów : 1776
Re: Ethelbert Ashdown  Pią Kwi 03, 2015 11:30 pm

Naina przewijała się chyba przez wszystkie znane osobistości. Czy własny interes zrobił jej dobrze? Leży teraz w szpitalu, o czym ani Ethelbert, ani Henry pewnie nie wiedzą.
Musiał się mimo wszystko uśmiechnąć do gosposi. I chociaż trwało to tylko chwilę, nie mógł myśleć o niczym, a dziwnym jej głosie. Z jednej strony niski, z drugiej może lekko skrzekliwy. Jak ropucha, oślizgła, paskudna ropucha.
- Dzień dobry. - Uprzejmości uprzejmościami, ale miał kilka spraw do załatwienia. Po uściśnięciu dłoni mecenasa, Marchant mógł w końcu usiąść naprzeciw jego biurka. Przez głowę naczelnego przeszła myśl, że sam gabinet wyglądał profesjonalnie. Z klasą.
- Będę wdzięczny za szklankę wody. - odezwał się spoglądając na służbę prawnika bez najmniejszego wyrazu zadowolenia czy dezaprobaty.
- Bardzo ładnie urządzone biuro. - pochwalił Ashdowna. Prosty, ale klasyczny most między "Napije się pan czegoś?", a "Przejdźmy zatem do konkretów..."
Ethelbert Gerald Ashdown
Ethelbert Gerald Ashdown
Liczba postów : 46
Re: Ethelbert Ashdown  Pią Kwi 03, 2015 11:35 pm

Ashdown zażyczył sobie herbaty i gosposia zniknęła z gabinetu, zamykając za sobą drzwi.
- Dziękuję - odparł uprzejmie na komplement, po czym sięgnął do zamykanej na kluczyk szuflady. - Przygotowałem oświadczenia i upoważnienia, o których rozmawialiśmy - powiedział, podając Henry'emu kilka dokumentów. - Proszę uważnie przeczytać i podpisać na dole, po prawej stronie.
Henry Marchant
Henry Marchant
Liczba postów : 1776
Re: Ethelbert Ashdown  Sob Kwi 04, 2015 12:03 am

Spokojny wzrok utkwiony w prawnika nie mógł zdradzać wiele. Pozbawione wyrazu, skupione oczy, które opuszczał właśnie na blat biurka, miały przed sobą w tym samym momencie obraz niedalekiej przyszłości.
Przesunął papiery w swoją stronę i zaczął czytać. Wolał być dokładny. Precyzyjny. Od precyzyjności zależało sporo rzeczy. Nie musiał się spieszyć. Miał określoną ilość czasu na pewne spotkania, wszystko zaznaczone w dzienniku, który uzupełniany był na bieżąco. Zdanie po zdaniu, słowo po słowie. Nie poprzestał na ostatniej stronie. Uzgadniali wcześniej szczegóły i zostały one odpowiednio uwzględnione w akcie prawnym.
Podniósł wzrok znad swojej zajmującej lektury. Płaszcz został pewnie ściągnięty, odebrany, czy cokolwiek. Mógł teraz sięgnąć za marynarkę, wyciągnąć stare, wysłużone pióro. Nachylił się nad kartką i postawił we wskazanym wcześniej miejscu swój podpis.
- Mam nadzieję, że sprawa lokalu zamknie się w przyszłym tygodniu. - odezwał się po długiej chwili ciszy. Pokusił się nawet o lekki uśmiech.
Ethelbert Gerald Ashdown
Ethelbert Gerald Ashdown
Liczba postów : 46
Re: Ethelbert Ashdown  Pon Kwi 06, 2015 7:06 pm

Ethebert był cierpliwy. Poczekał, nie narzucał się wyczekującym spojrzeniem, w końcu zależało mu, żeby jego klienci znali i rozumieli treść podpisywanych dokumentów.
- Jak najbardziej, panie Marchant - odparł uprzejmie. - Wszystko jest już przygotowane, czeka tylko na pańską ostateczną decyzję i podpisany czek.
W tym momencie rozległo się pukanie do drzwi. Mecenas poprosił, by pan Machant odwrócił dokumenty pustą stroną do wierzchu (ostrożności nigdy za wiele), a gdy to uczynił, zaprosił kobietę do środka. Ta zaś postawiła zamówione przez panów napoje i ciasteczka czekoladowe, po czym opuściła gabinet swego pracodawcy dokładnie zamykając drzwi. Prawnik uśmiechnął się uprzejmie do swego klienta.
Henry Marchant
Henry Marchant
Liczba postów : 1776
Re: Ethelbert Ashdown  Sro Kwi 08, 2015 2:28 am

Wszystko na to wskazywało, ale nawet we "wszystkim" można znaleźć jakieś luki.
Brew mu lekko drgnęła, odwrócił dokumenty pustą stroną do góry, jak polecił mu prawnik. Sposób w jaki działał pan Ashdown przypadł Marchantowi do gustu. Przeszło mu przez myśl, że byli do siebie może podobni. Ostrożni i trzymający się jakiegoś wcześniej postawionego sobie planu.
Podziękowawszy za poczęstunek, poczekał jeszcze chwilę aż usłyszy dźwięk zamykanych drzwi. Leniwie podniósł się i przechylił do przodu, żeby zaraz złożyć wspomniany już wcześniej podpis.
Schował pióro, ale nie wyjmował pustej ręki zza marynarki. Miał przygotowaną kopertę dla pana mecenasa.
- W środku są pieniądze, o których rozmawialiśmy. - zaczął. - Dołączam do tego także wyrazy mojej wdzięczności. Cieszę się, że nasza współpraca układa się pomyślnie...
Istotnie, w środku większej koperty oprócz pieniędzy na konkretny cel, znajdowała się również mniejsza, z kredytami dla prawnika.
- Jest pan profesjonalistą najwyższej klasy, panie Ashdown. - Położył kopertę z eleganckiego papieru na blacie biurka pana Ethelberta.
Ethelbert Gerald Ashdown
Ethelbert Gerald Ashdown
Liczba postów : 46
Re: Ethelbert Ashdown  Pią Kwi 10, 2015 10:39 am

Ethelbert skinął głową widząc podpis na dokumentach i odebrał papiery od Marchanta. Sam oczywiście również złożyl podpis w odpowiednich miejscach, po czym jeden zestaw schował do jednej teczki i schował do swojego pancernego biurka, drugi zaś włożył do drugiej kartonowej teczki i przekazał Marchantowi. Tak, dwie jednobrzmiące kopie z dwoma podpisami. W końcu prawnik, prawda?
Na wieść o dodatku do koperty skinął jedynie głową z lekkim uśmiechem. Skakać z radości nie zamierzał, doskonale wiedział, ile warta jest jego wiedza i jak cenny czas. Honorarium należało mu się jak psu micha, więc o żadnej niespodziance nie może być mowy. Mecenas bardzo pilnował swoich interesów.
- Oczywiście, panie Marchant - przytaknął nieskromnie. I uśmiechnął się. Lubił komplementy, ale doskonale wiedział, kto jest najlepszy.
Henry Marchant
Henry Marchant
Liczba postów : 1776
Re: Ethelbert Ashdown  Pią Kwi 10, 2015 9:11 pm

Nie chciał nic na głos przesądzać, ale Ashdown stawał się chyba prawnikiem rodzinnym. Chociaż Marchant był typem człowieka, który woli trzymać ludzi na pewien dystans wyznaczający bezpieczne linie zaufania i nieufności, tak musiał z racji zawodu, pójść z mecenasem na umowę.
Kiwnął wolno głową w zamyśleniu. Podniósł zaraz szklankę z przyniesioną mu wodą. Zanim zaczął mówić, upił dwa łyki i odstawił naczynie.
- Na dniach, podejrzewam, że nawet jutro, rozliczę się za lokal. - Miał na myśli wspomniany wcześniej przez Ashdowna czek do podpisania. Powtarzając to w nieco innym ujęciu, robił pewne podsumowanie, dając sobie czas na zebranie myśli. Miał jeszcze parę spraw do załatwienia. Zapewne wymienili ze sobą kilka
Podziękował za kopię papierów, przesunął teczkę w swoją stronę i zostawił ją równo na samej krawędzi biurka. Wstając złączył rozpięte na samym początku poły marynarki, zostawił jeden guzik wolno i pożegnał się z panem Ethelbertem.

ZT
Sponsored content
Re: Ethelbert Ashdown 

Ethelbert Ashdown
Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry
Strona 3 z 3Idź do strony : Previous  1, 2, 3
Similar topics
-
» Ethelbert Ashdown
» Ethelbert Ashdown

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
 :: Dzielnica 1-
Skocz do: