- Jak jajo?- potrząsnął głową z niedowierzaniem. Nie jakoś takie coś mu do Esme nie pasowało. Zraz się jednak zasępił bo może powinien zapytać narzeczoną co by chciała. Teraz już za późno. - Bo nie miałem.- odburknął, bo przecież to było najoczywistsze na świecie. Potem zgarnął Mabel i poszli po pierścionek.
Mabel zyskała nowych lokatorów. Tłuściutki szczur, który gdyby był zwierzątkiem domowym na pewno nazywałby się Zdzisław spacerował właśnie beztrosko po sypialni dziewczyny. Jego malutkie pazurki stukały cichutko o podłogę. Gdy zobaczył, że z łóżka zwisa kawałek mizernej kołdry wiele nie czekał. Podbiegł do niej i wspiął się zwinnie do góry. Pohasał po pościeli, robiąc w niej kilka dziur. Umościł się wreszcie na poduszce, niczym rubaszny hrabia i obserwował. Podziwiał swój nowy dom.
Brud, biedota, szczury i chołota. Jeszcze tylko tego dziwnego listu brakowało. Mabel wprawdzie czytać nie umiała, ale ten list poważnie wyglądał. Nawet pieczątką był podbity, a pieczątki to mieli tylko wysoko postawieni ważniacy w biurach. Popatrzyła na szczura, który usadowił się na jej poduszce, a potem na list. Czym zająć się najpierw? Złapała za miotłę jak rasowa kobieta, ale zamiast pacnąć nią mężczyznę, postanowiła wypróbować swoich sił na szczurze!
Szczur jest groźny, szczur jest zły! Szczur ma bardzo ostre... kły? No właśnie. Jeden z tych przeuroczych stworzeń ucinał sobie popołudniową drzemkę na łóżku Mabel Grey. Już wskakiwał na łóżko, już witał się z poduszką, na której ostatecznie zaległ, zaczynając sobie pozwalać na skandaliczne zachowanie! Był bowiem głodny, wziął się zatem za odgryzanie guzików i w efekcie, całej poduszki.
A było to bydle nienajedzone. Gabarytami podobne, powiedziałbyś, do niemowlaka! Kostki w ślepym losie: - 1,6 - Minęłaś się z celem. Szczur jednak usłyszał świst miotły w powietrzu i odwrócił się do Ciebie, rzucając złowrogie spojrzenie małych oczek. - 2,5 - Uderzyłaś szczura w tyłek! Podskoczył, wylądował w innym miejscu pyskiem do Ciebie. Co więcej, rozjuszony dał hyca do ataku na Twoją personę! - 3,4 - Ciach, prach! Trafiłaś w pysk. Pan Szczur jest oburzony i odurzony. Ale również zadurzony w Twojej poduszce, z której nie ma myśli zejść.
- 3,4 - Ciach, prach! Trafiłaś w pysk. Pan Szczur jest oburzony i odurzony. Ale również zadurzony w Twojej poduszce, z której nie ma myśli zejść.
Jak się zamachnęła tak pacnęła szczura po pysku. Mogła zamachnąć się jeszcze raz i dobić futrzaka, ale zamiast tego złapała poduszke i skoczyła do okna. Zaczęła potrząsać nią, a szczur miejmy nadzieję z niej zleciał. Ogólnie rzecz biorąc nie bardzo przejmowała się, czy ktoś tam na dole oberwie szczurem po łbie.
1,3 - Szczur wierzga w poduszce i gryzie Mabel w rękę.
No i kupa. Zamiast trzasnąć kogoś szczurem po łbie, Mabel sama od niego oberwała. Pisnęła instynktownie puszczając poduszkę. No, ale jeśli teraz szczur nie poleciał z poduchą na ziemię, to ja już nie wiem co to za kung fu ninja. - Co za gnojek! - warknęła Greyówna pod nosem.
Szczur poleciał z poduszką na ziemię. Skurkowaniec schował się z powrotem za łóżko dziewczyny. Po chwili pojawił się ogon zwierza, który zmierzał gdzieś w stronę kredensu.
Gryzoń zostawił na ręce panienki Grey ślad szczurzych ząbków. Były to jednak zębiska, które wgryzły się w skórę pozostawiając czerwone plamy krwi. Rana na razie boli, jak każda niewielka lub średnia rana kłuta, jednak po chwili zaczyna dodatkowo piec.
Pan szczur w końcu wyniósł się z mieszkania Mabel, uciekł gdzieś do szczurzego królestwa. Może warto zrobić coś z raną, panno Grey?
//W razie czego, pytaj! Warto dowiedzieć się czegoś więcej o ugryzieniu przez szczury.
Zdecydowanie warto byłoby coś zrobić, gdyby Mabel wzięła to ugryzienie na poważnie. Ale nie wzięła. Rzuciła wiązką przekleństw pod adresem małego gnoja, który uciachał jej rękę i na tym skończyło się przejęcie raną. Fakt, trochę bolało, trochę piekło, ale nie takie rzeczy się już w życiu ogarniało. Przyłożyła do rany kawałek matariału, którego żaden lekarz nie zakwalifikowałby jako sterylny i wyszła z pokoju, zabierając ze sobą list, bo i tym wypadało sie w końcu zająć.