Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.


 

Share

Matylda Perła Zigguratu

Idź do strony : 1, 2, 3  Next
Matylda Hornybottom
Matylda Hornybottom
Liczba postów : 256
Matylda Perła Zigguratu   Pią Paź 30, 2015 2:07 pm

Małe mieszkanie Matyldy
Mieszkanie ma dwa pokoje, kuchnię i łazienkę.
Sprzęty:
- mała kuchnia węglowa
- duży bojler
- żelazko
- chłodziarka z eterem
Matylda Hornybottom
Matylda Hornybottom
Liczba postów : 256
Re: Matylda Perła Zigguratu   Pią Paź 30, 2015 2:14 pm

<- park

Wbiegła po skrzypiących schodach kamienicy, otworzyła drzwi tak gwałtownie, że aż uderzyły o ścianę. Rzuciła futerał ze skrzypcami na kanapę, pociągnęła nosem, a potem zaczęła łkać z bezsilności i złości na samą siebie.
Spojrzała na swoje odbicie w lustrze. Wyglądała jak topielica. W mokrych zwichrzonych włosach, z podpuchniętymi oczyma i czerwonym nosem...tak. Wygląda jeszcze paskudniej niż zwykle.
Wydmuchała hałaśliwie nos, otarła łzy dłonią i wlazła pod prysznic, bo przemarzła do szpiku kości.
Najgorszy. Dzień. Życia.
Hayden Maclean
Hayden Maclean
Liczba postów : 292
Re: Matylda Perła Zigguratu   Sob Paź 31, 2015 4:07 pm

< z parku

Po schodach wchodził wolno, z każdym krokiem wolniej i bardziej ociężale. Wcale nie był przekonany co do tego co robił. Może nie chciał odpuścić, bo Matylda była z Kaan - anu, powinni się trzymać razem, rozbitkowie znaczy się. A może miał wyrzuty sumienia. A może chciał zrobić jeszcze coś innego. W każdym razie stał teraz przed drzwiami Matyldy, ręce miał włożone w kieszenie. Nadal nie wiedział co zrobić. W końcu podniósł rękę, zapukał. Otwarta dłoń pozostawił na drzwiach.
- Matyldo! - zawołał cicho. - Jesteś tam. Otwórz.
Matylda Hornybottom
Matylda Hornybottom
Liczba postów : 256
Re: Matylda Perła Zigguratu   Sob Paź 31, 2015 4:17 pm

Matylda nie usłyszała, kto tam się wydziera za drzwiami. Słyszała za to jak ktoś wali w drzwi. Co za gbury ! To pewnie ten buc z naprzeciwka co wszystko mu przeszkadza.
Wylazła spod prysznica ociekając wodą, obwinęła się ręcznikiem i odgarnęła włosy do tyłu.
- Na Raa, bedę brała prysznic o której mi się podoba ! - zakrakała, dopadając drzwi i otwierając je zamaszyście. Tak zamaszyście, że zajebała Haydenowi prosto w czoło. O SZLAG !
Hayden Maclean
Hayden Maclean
Liczba postów : 292
Re: Matylda Perła Zigguratu   Sob Paź 31, 2015 11:35 pm

Dostał w łeb. Gdyby dostawanie po łbie miało tu symboliczny charakter, to wlasnie by się rozpoczynał kolejny niefortunny związek. Zatem miejmy nadzieje, że nie ma, bo, jak wszyscy wiemy, Hayden kocha Beth, zaraz potem Megan i sprawy łóżkowe z Matylda mogłyby mu bardzo pokomplikować zycie. "Sprawy łóżkowe"? Oj, autorka wziela chyba to uderzenie na siebie, bo ją ułańska fantazja poniosła.
Hayden dostał w łeb. A raczej nie w leb, tylko w nos, bo stał wyprostowany i Matylda swym drzwiowym uderzeniem na sekundę zrobiła z Macleana pekińczyka. Teraz mężczyzna pochylał sie lekko, trzymając się ręką za nos. Miedzy palcami ściekała mu krew. Popatrzył z wyrzutem na półnaga dziewczynę. Tak, sam ręcznik to była prawie nagość.
- Aż tak sobie chyba nie zasłużyłem. - mruknął.
Podejrzewając, że Matylda zaraz zamknie mu te drzwi przed nosem, wpakował się do jej mieszkania nim się spostrzegła.
- Naprawde nie chce doprowadzić do sytuacji, ze mnie bedziesz cały czas unikać.
Mówił niewyraźnie, przez nos, wciaz trzymając na nim dlon. Na razie w ogole się nie przejmował bólem.
Matylda Hornybottom
Matylda Hornybottom
Liczba postów : 256
Re: Matylda Perła Zigguratu   Nie Lis 01, 2015 9:37 pm

Matyldzie było przykro, że mu strzaskała nos. Z drugiej strony czuła chorą satysfakcję, że choć poczuł minimalnie jej ból.
No, ale nie była skończoną chamką, więc przyjęła go pod swój dach i nie odezwała się póki nie wróciła z kompresem z zimnej wody. Położyła mu go na nasadzie nosa.
- Zimna woda powinna zatrzymać krwawienie - powiedziała zrezygnowana-...a jest opcja bym nie miała Pana unikać? Bo ja innej obecnej nie widzę - rzekła kwaśno, wciąż okutana ręcznikiem
Hayden Maclean
Hayden Maclean
Liczba postów : 292
Re: Matylda Perła Zigguratu   Wto Lis 03, 2015 9:15 am

Przyjął ten kompres odruchowo, przytrzymał, rozejrzał się po mieszkaniu i gdy za jednymi z drzwiami zamajaczyło mu fotele uznał to za salon i ruszył w tamtym kierunku. Tak, bez pytania, bez zaproszenia. Przysiadł tam, odchylił glowe do tylu, wciaz trzymając kompres i uważając, żeby krew nie zafajdała mu koszuli. Choć prawa słoń, ktora wczesniej podtrzymywał krwawienie miał całą czerwoną.
- Nie jesteśmy dziećmi, Matyldo. - mówił przez nos, gapiąc się w sufit. Robił to nie z wyrachowania, ale dlatego, żeby uniknąć wlepiania wzroku w niemal całkowicie odsłonięte nogi dziewczyny. Całkowicie odsłonięte i całkiem ładne.
- Takie rzeczy się zdarzają i nie ma się czego wstydzić. - mówił dalej. - Zresztą, nie znasz mnie nawet. Szybko ci przejdzie.
Hayden nie był idealny. A w tym momencie jego subtelność była równa rewolucji październikowej.
Matylda Hornybottom
Matylda Hornybottom
Liczba postów : 256
Re: Matylda Perła Zigguratu   Wto Lis 03, 2015 9:37 am

Co on wyprawiał ?! Na Najjaśniejsze Promienie Słońca !
- Doktorze ! Nie tak! - chwyciła mu głowę i delikatnie, acz stanowczo pochyliła go do przodu. Notorycznie przywalała w coś nochalem, więc wiedziała jak postępować w przypadku krwotoku.
- Jak doktor odchyli głowę do tyłu, krew spłynie do gardła i do żołądka, a wtedy nie chce doktor wiedzieć, co się dzieje. - rzyga się malowniczo jak tęcza ! - Niech doktor pochyli głowę. I niech spluwa krew, potem się posprząta. - poprawiła mu kompres na nasadzie nosa.
Popatrzyła na niego marszcząc nosek. A potem westchnęła i zaczęła recytować.
- Rodzice Cecylia i Damien Maclean, siostra Caileen. Wiek : dwadzieścia osiem lat. Ma doktor owczarka, o imieniu Siri. Lubi doktor kawę z małą ilością pianki i słodzi dwie łyżeczki. Nie lubi doktor jajek i kaparów, ale za to nigdy nie odmówi sobie oliwek. Na... - tu spąsowiała -...lewym obojczyku ma doktor t-tatuaż.- odchrząknęła - Nie cierpi doktor, gdy ktoś nie słucha na zajęciach, nie toleruje doktor nieróbstwa i uciekania od obowiązków. Wobec takich osób potrafi być doktor bardzo złośliwy, a mówią, że i okrutny.  Czerpie doktor z życia, ale w granicach rozsądku, dopóki mieści się w to granicach moralności. Wobec przyjaciół... - tu nieco osowiała -..jest doktor niezwykle lojalny i chętnie służy pomocą. Jednak trudno jest przekonać doktora do siebie, z powodu pewnej skrytości emocjonalnej.
Westchnęła cicho.
- Nie jesteśmy dziećmi doktorze Maclean. Dlatego wiem o czym mówię. I jakie są moje uczucia. Ale tym doktor już się nie musi przejmować - zacisnęła dłonie na nagich kolanach. Włosy zaczęły jej się nieco kołtunić od wilgoci
Hayden Maclean
Hayden Maclean
Liczba postów : 292
Re: Matylda Perła Zigguratu   Wto Lis 03, 2015 9:59 am

Prawie sie zakrztusił czując jej dotyk, ale ostatecznie pochylił głowę. Nie zamierzał jednak niczego brudzić, nadal trzymał dłoń tak, by krew na nic nie spadała. Już miał coś powiedzieć, już miał rUcić swój kolejny pragmatyczny tekst, gdy Matylda zaczęła swój wywód. Raport o Macleanie. Podniósł na nią wzrok i... po prostu otworzył usta z zaskoczenia. Co to do cholery miało być? Nawet jego matka nie wystosowałaby takiej litanii. Miał nieprzyjemne uczucie, że to nie była miłość ze strony Matyldy. To była obsesja. A jesli tak, to zastanawiał się ile jeszcze wie. Ile tak naprawdę wie. Na przykład o procesie...
- Nie, nie wiesz. - westchnął z rezygnacją. - I nie mów mi per pan... - dodał jakby z irytacją. - Chodzi o to... Matyldo, to sa tylko informacje. Fakty. Nie oznaczają, że mnie znasz. Ludzie poznają się wlasnie w takich sytuacjach jak ta, a nie przez... nie wiem skąd masz te wszystkie informacje... plotki studentów. - znowu pochylił glowe, bo krew zaczynała mu za bardzo ściekać do gardła. - Powiedziałaś co powiedziałaś, więc teraz nie wyskakuj z tekstem, że się nie muszę przejmować.
Matylda Hornybottom
Matylda Hornybottom
Liczba postów : 256
Re: Matylda Perła Zigguratu   Wto Lis 03, 2015 10:14 am

To jak ma mówić? - bąknęła - Jest doktor ode mnie starszy.
Przecież nie wolno było (przynajmniej w Kaan-anie) zwracać się do starszych "stopniem" po imieniu.
Spojrzała na niego i...o dziwo się uśmiechnęła. W bardzo dziwny sposób.
- Pewnie i nie znam. Nie miałam takiej możliwości. Doktor nigdy nie miał czasu, by ze mną porozmawiać. "Matyldo przepraszam spieszę się na zajęcia, przygotuj mi te książki na wczoraj." - powtarzała słowo w słowo, jego stwierdzenia- "Matyldo, mam zaraz wykład, czy to coś pilnego? ", "Matyldo, bardzo cię proszę...może później?"
I tak mijały semestry, a jakże! A Matylda czekała i czekała...aż sama zaczęła się o nim dowiadywać.
- ...Więc opieram się na tym, co mogłam dowiedzieć się sama. Bo idę o zakład, rękę dam sobie uciąć, że doktor nie ma nawet pojęcia ile mam lat. - westchnęła cicho, splótłszy ściśle ręce na piersiach, by ręcznik nie spadł. Bo wtedy Hayden by zobaczył o wiele, wiele za dużo.
- Z tym się nic nie zrobi, doktorze. Nie zmuszę doktora by się mną zaczął interesować, bo nie ma czym. A współczucie też mi nie jest potrzebne. - tu chyba uznała dyskusje za zakończoną, bo nie wiedziała już co mówić. Wlepiła wzrok w swoje stopy.
Hayden Maclean
Hayden Maclean
Liczba postów : 292
Re: Matylda Perła Zigguratu   Wto Lis 03, 2015 11:28 am

- Och, dajże spokój! - rzucił. - Po imieniu. Przeżyliśmy razem katastrofę lotniczą, pływaliśmy prawie nago w tej sadzawce, którą Zigguradczycy szumnie nazywają jeziorkiem... To chyba wystarczająco zażyłe stosunki, by mowic do siebie po imieniu.
Podniósł głowę, by wyszczerzyć do Matyldy zeby w uśmiechu. Biorąc pod uwagę krew, wyglądało to dość upiornie. Ale wewnętrznie czuł się okropnie. Faktycznie nie zwracał uwagi na bibliotekarkę, nawet nie pamiętał jej zaproszsń, bo po prostu jej nie słuchał. Był uprzejmy, ale myślami zawsze gdzieś indziej. Pokiwał głowa. Nie chciał strzelać ile ma lat. W perspektywie tego wszystkiego pewnie by się pomylił, a po co robić Matyldzie jeszcze więcej przykrości.
- To nie jest tak, że nie ma czym. Nie mysl tak o sobie. - powiedział juz poważnie. Usiadł w miarę prosto, krew w koncu przestawała lecieć. - Po prostu... Uczucia, miłość... To nie jest coś, o czym decydujemy świadomie. - milczał przez chwilę. - Jestesmy w dość niekomfortowej sytuacji, fakt. Ale to przeciez nie oznacza, że sobie z tym nie poradzimy, prawda?
Otarł krew z twarzy, ale nic to specjalnie nie dało. Dalej był zakrwawiony jakby... No cóż. W odniesieniu rozmów na cb, ciśnie się na usta jedno porównanie, czego jednak autorka nie zdobi, bo jest grzeczna i ułożona.
- Mogę skorzystać z łazienki? - rozejrzał sie, szukając wzrokiem kierunku. - Masz wino? - dodał niemal nieświadomie, naturalnym tonem głosu, jakby nigdy nic.
Matylda Hornybottom
Matylda Hornybottom
Liczba postów : 256
Re: Matylda Perła Zigguratu   Wto Lis 03, 2015 11:51 am

Katastrofa samolotu. Aż się wzdrygnęła. Wciąż miała paskudną szramę na  całej długości pleców , która wcale jej nie pomagała. No bo to było mili Państwo, jak kopanie leżącego!Już i tak była brzydka, a teraz może się pożegnać z jakimikolwiek sukienkami z odkrytymi plecami.
Hayden równie dobrze mógł być wysmarowany noworodkową kaką, Matyldzie i tak by to nie przeszkadzało.
Początkowo nie odpowiadała na jego pytania. No bo po co ? Tu nie było sobie z czym radzić . W końcu jednak spojrzała na swój obiekt westchnień.
- Zakochanie nie jest czymś, z czym trzeba "sobie radzić". To nie jest choroba.
Naprawdę dla niej byłoby lepiej, gdyby ten trzymał się od niej z daleka. Nie ma nic gorszego niż wylądowanie w strefie "przyjaźni", a do tego wyraźnie dążył Maclean.
- Oczywiście. - wskazała na łazienkę - I nie mam wina - a przydałoby się, bez wątpienia....
Hayden Maclean
Hayden Maclean
Liczba postów : 292
Re: Matylda Perła Zigguratu   Wto Lis 03, 2015 11:59 am

Zdaniem Macleana trochę jednak miłość była chorobą. Podrapał się po głowie, wstając. Wyglądał trochę, jak bezradne dziecko. Chciał coś najwyraźniej zrobić, ale do końca nie wiedział co.
- Dzięki. - odparł po prostu i ryszył do łazienki. Tam się ogarnął, umył twarz, przetarł oczy. Ale nawet po tych czynnościach nie wiedział co ma zrobić. Miał nadzieję, że wino rozjaśniłoby mu trochę umysł. Ale w sumie może dobrze, że nie mieli alkoholu. W ostatecznym rozrachunku Hayden nie uważał Matyldy za straszysło... Ach, idźcie, nieodpowiednie myśli.
Wrocil do salonu. Ręce wsadził sobie do kieszeni. Patrzył bezradnie na Matyldę. No naprawdę nie była brzydka. Ramiona miały ładny kształt, pod ręcznikiem kryła się z pewnością talia, biorąc pod uwagę wygląd nóg... Cholera. Hayden właśnie zdał sobie sprawę, że wlasnie zjechał Matyldę wzrokiem z góry na dół. Żartobliwie przyłożył dłonie do oczu.
- Cholera, przepraszam. - usmiechnal sie rzeczywiście przepraszająco. - Nie powinienem. To przez ten ręcznik. Wiesz... Nie powinnaś tak otwierać ludziom drzwi.
Matylda Hornybottom
Matylda Hornybottom
Liczba postów : 256
Re: Matylda Perła Zigguratu   Wto Lis 03, 2015 12:11 pm

Matylda uniosła brwi ku górze. Serio ? Aż tak próbuje ratować sytuacje ? Nie była AŻ tak głupia, by nie wiedzieć jak wygląda naprawdę. Nie było to dla niej specjalne przykre, przyzwyczaiła się już.
- Och, tak? - spojrzała na ręcznik, którym była owinięta - Bez obaw, mam Strażnika Cnoty - rozchyliła wargi i popukała palcem w element aparatu korygującego zęby. - Niczego nie muszę się z nim bać.
No i z tą twarzą, ale już nie będzie się tak ośmieszać przed Macleanem.

Hayden Maclean
Hayden Maclean
Liczba postów : 292
Re: Matylda Perła Zigguratu   Wto Lis 03, 2015 12:26 pm

- Strażnik cnoty powinien być w innym miejscu... - zauważył słusznie.
Widział już, że z nią nie wygra. Ale nie zamierzał też toczyć tu batalii o pewnosc siebie panny Hornybotton. Więc ostatecznie ze lekkim uśmiechem wzruszył ramionami.
- Jak tam sobie chcesz, Matyldo. - znowu podrapał się po czuprynie. - Nie trzeba kogoś kochac, żeby myśleć o nim dobrze i zauważać pewne rzeczy.
Tak, pił do tego, ze wcale nie była taka brzydka.
- No cóż... W takim razie ja już chyba pójdę. - w tym stwierdzeniu chowało sie jednak pytanie.
Matylda Hornybottom
Matylda Hornybottom
Liczba postów : 256
Re: Matylda Perła Zigguratu   Wto Lis 03, 2015 12:50 pm

Poczerwieniała na jego słowa o strażniku cnoty, bo to było dość dwuznaczne. Stwierdziła jednak, że zachowa twarz do końca. Zdmuchnęła mokry kosmyk włosów z twarzy, unosząc wysoko podbródek
- Tak...W takim razie... - no co ? Do widzenia? Do zobaczenia? Żegnaj? Miała zamiar go unikać do końca życia
Pomachała więc dłonią, wbijając spojrzenie gdzieś w swoje kolano.
Hayden Maclean
Hayden Maclean
Liczba postów : 292
Re: Matylda Perła Zigguratu   Wto Lis 03, 2015 1:59 pm

Mężczyźni nie są mądrzy i nie rozumieją kobiet. Nie mają pojęcia, jak powinni się zachować i czego one potrzebują. Hayden był w tym momencie tego idealnym przykładem. Gdzieś tam rozsądek podpowiadał mu, że powinien natychmiast wyjść, ale... W sprawach emocjonalnych mężczyźni nie wykazywali zadnego rozsądku. A ponieważ Matylda nie słuchała tego, co Hayden do niej mowi, to ten postanowił jej pokazać, że wcale nie jest nie atrakcyjna. Wybrał najgłupszy z możliwych sposobów. Podszedł o krok, podniósł reke, oparł kciuk na policzku dziewczyny, by pozostałe palce zatonęły w mokrych włosach, a potem... Potem Hayden pocałował Matyldę nie zdradzony aparatem na zębach. I... Wcale nie było tak złe! Ale wiecie co? Hayden pomyślał o Megan i cofnął się. Zaskoczony tym, że pomyślał właśnie o tej kobiecie. Co tu duzo mowic. Wygladal troche tępo z tym zdziwieniem wypisanym na twarzy.
- Naprawdę powinienem iść. - powiedział lekko roztargnionym głosem.
Co ja wlasnie odkurwiłem...
Matylda Hornybottom
Matylda Hornybottom
Liczba postów : 256
Re: Matylda Perła Zigguratu   Wto Lis 03, 2015 2:17 pm

Oj nie byłaby zadowolona, gdyby wiedziała o kim Hayden myśli, gdy całuje Hornybottom. Popatrzyła na niego równie zdziwiona, z sercem tłukącym się w piersi i twarzą czerwoną jak wschód słońca nad Zigguratem. A potem wpiła się w usta Macleana, z cichym westchnieniem, iście ogniście, czego zupełnie pewnie się po takim chucherku nie spodziewał. I rozwiewamy wątpliwości osób nie noszących nigdy aparatu - nie da się nim zahaczyć o drugą osobę. Chyba, że druga osoba też ma aparat. Potwierdzone info !
Tak więc jama ustna Haydena była bezpieczna.
Po tych kilku namiętnych sekundach, w których aż prąd przeszedł przez jej ciało ( a przez Haydena najpewniej zimne poty), oderwała się od niego cała buraczkowa.
- To idź ! - fuknęła jakże romantycznie
Hayden Maclean
Hayden Maclean
Liczba postów : 292
Re: Matylda Perła Zigguratu   Wto Lis 03, 2015 2:22 pm

Wsadził ręce do kieszeni i popatrzył na Matyldę, jak zbity pies. W dodatku bardzo, ale to bardzo zdezorientowany.
- To idę.
Miał ochotę wyjsc i pójść do Megan, ale stwierdził, że dość już na dzisiaj głupich spontanicznych działań.
- Dzięki za opiekę. - wskazał reką na nos. - Do zobaczenia.
Namiętność, z jaka Matylda oddała pocałunek, była niepokojąca. Była niepokojąca, bo Hayden zrozumiał, że zrobił wlasnie najgłupszą rzecz w życiu. Z tą myślą w głowie ruszył do drzwi, a potem poszedł do domu.

ZT
Nathan Lamb
Nathan Lamb
Liczba postów : 1465
Re: Matylda Perła Zigguratu   Pon Sty 18, 2016 12:42 pm

/ początek

Łaził po mieście jak ta ćma. Skąd wziął adres. Był gliną więc nawet pytanie było nie na miejscu. Pod pachą trzymał teczkę z kilkoma rozpoczętymi sprawami. Nic konkretnego. Alimenty, zaległe czynsze i jakaś sprawa komornicza.
Zgasił papierosa przed wejściem do kamienicy spojrzał do góry na okna po czym wszedł do środka. Bez problemu odnalazł mieszkanie Matyldy.
Zapukał... Chwilę czekał, po czym odwrócił się jakby miał zamiar wyjść.
- Po co ja tu przyszedłem - mruknął.
Matylda Hornybottom
Matylda Hornybottom
Liczba postów : 256
Re: Matylda Perła Zigguratu   Pon Sty 18, 2016 12:46 pm

Najpewniej przybył, bo wyczuł, że Matylda wypiękniała. Zdjęcie metalowych paszczęk bez wątpienia dodało jej urody!
Drzwi otworzyły się zamaszyście, gdzie w szlafroku i z mokrymi włosami, drzwi otworzyła mu odmieniona Hornybottom. Czemu wszyscy się uparli, by ją odwiedzać, gdy ta wyłazi spod prysznica.
- O! Nathan! - wyszczerzyła się wesoło - patrzpatrzpatrz! - pokazała równe, białe ząbki
Nathan Lamb
Nathan Lamb
Liczba postów : 1465
Re: Matylda Perła Zigguratu   Pon Sty 18, 2016 12:52 pm

Odwrócił się w kierunku drzwi które się otworzyły. Wyszczerzył białe zęby w szczerym uśmiechu a potem cofną się.
- Noooo cześć - spojrzał na nią, uśmiechnął się lekko mierząc ją spojrzeniem. Szlafrok, mokre włosy, nie to nie był odpowiedni moment... Zły czas sobie Lamb wybrał. Jednak stał dalej, nie miała aparatu, wyglądała inaczej, ładny uśmiech, szlafrok, mokre włosy. To był idealny moment!
- Aaa tak przechodziłem, byłem w okolicy - rozejrzał się po korytarzu jakby starając się wymyślić w jakiej okolicy mógł być.
- Przeszkadzam, przepraszam, wpadnę kiedy indziej, właściwie ja przypadkiem, po drodze.
Matylda Hornybottom
Matylda Hornybottom
Liczba postów : 256
Re: Matylda Perła Zigguratu   Pon Sty 18, 2016 1:16 pm

Matylda przewróciła oczyma i zaśmiała się na ten swój rozkoszny, chrząkający sposób. Lamb niezmiennie wywoływał u niej spontaniczne wybuchy śmiechu.
- Nathan, błagam! - wciągnęła go do środka, nie pytając czy chce - Jesteś głodny? Zrobiłam zupę cebulową i hummus z jagnięciną! I mam tez wino, dobre macie te wina! - paplała wesoło, nie widząc nic zdrożnego w tym, że biega przy nim w szlafroku. W Kaan-anie, ludzie byli bardziej spontaniczni, a co !
A co do win....odkąd Maclean tak paskudnie z niej zadrwił , częściej zaglądała do kieliszka. Biedactwo wciąż leczyło złamane serduszko. Może Nathan dziś ukoi jej...smutki ? Czy cokolwiek teraz czuła.

Nathan Lamb
Nathan Lamb
Liczba postów : 1465
Re: Matylda Perła Zigguratu   Pon Sty 18, 2016 1:28 pm

- Yyyyy - tyle zdarzył powiedzieć zanim Matylda wciągnęła go do mieszkania. Och nieśmiały Lamb. Oczywiście poddał sie temu szarpnięciu. A moze chciał się poddać. Może potrzebował rozmowy tak samo jak dziewczyna.
- Głodny? Yyyy nie... - rzucił przyglądając się krzątającej się Matyldzie. Jasne że jest głodny, jak murzyn na plantacji bawełny, głodny i w dodatku spragniony. Oblizał się w myślach lubieżnie, jak wilk na czerwonego kapturka, jak wilk na zająca, jak wilk na trzy małe świnki. Jak Wilk. Ah ten wilk głodomór.
- Winoo... No dobra przekonałaś mnie - wyszczerzył białe zęby ponownie - ładny masz uśmiech - dodał po chwili.
- Warte były zabiegi.... Można się w nim zatracić - mówił o uśmiechu a gapił się na jej tyłek. Strzelił sobie dwa razy po twarzy. W myślach rzecz jasna.
Matylda Hornybottom
Matylda Hornybottom
Liczba postów : 256
Re: Matylda Perła Zigguratu   Pon Sty 18, 2016 1:34 pm

Matylda uśmiechnęła się. Ten to wiedział, jak ją wziąć pod włos
- Pochlebca. Jesteś niepoprawny, Nathanie - pochyliła się do szafki po kieliszki. - Same baby Ci w głowie - parsknęła podając mu korkociąg.
- Ale fakt, zęby teraz wyglądają całkiem nieźle - spojrzała w lustro i wyszczerzyła białe perełki. - Nosiłam ten złom na szczekach tak długo, że teraz aż dziwnie się czuję.
Pozwolił, by Nathan polał im wina, a sama oparła się wygodniej.
- No to mów co cię trapi. Możesz mieć minę złodupca, ale twoje oczy mówią wszystko. - wystawiła palec wskazujący w jego kierunku
Sponsored content
Re: Matylda Perła Zigguratu  

Matylda Perła Zigguratu
Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry
Strona 1 z 3Idź do strony : 1, 2, 3  Next
Similar topics
-
» Matylda Hornybottom
» Matylda Hornybottom

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
 :: Dzielnica 2-
Skocz do: