Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.


 

Share

Raven Alistair Crow

Idź do strony : Previous  1 ... 6, 7, 8 ... 15 ... 23  Next
Raven Alistair Crow
Raven Alistair Crow
Liczba postów : 1206
Raven Alistair Crow  Pon Mar 10, 2014 12:13 pm

First topic message reminder :

Średnie mieszkanie Ravena Crowa
Mieszkanie ma trzy pokoje, dwa mniejsze i jeden większy. W kuchni jest wystarczająco dużo miejsca, by postawić stół i cztery krzesła. W łazience za niewielką ścianką jest mały kącik do prania, z pralką i kilkoma sznurkami podwieszonymi pod sufitem.
Sprzęty:
- duża kuchnia węglowa
- duży bojler
- żelazko
- chłodziarka z eterem
- pralka
- gramofon
____________________
Łączne zużycie węgla to 13,78 jednostki.


Ostatnio zmieniony przez Raven Alistair Crow dnia Pon Kwi 07, 2014 11:17 pm, w całości zmieniany 1 raz
Theresa Reebentoff
Theresa Reebentoff
Liczba postów : 2377
Re: Raven Alistair Crow  Nie Lip 06, 2014 7:14 pm

Na widok świerszczyka się uśmiechnęła pod nosem. Po znalezieniu kobiecych rzeczy już trochę mniej. Podejrzewała, że należały do Alice, ale kto wie? Nie miała pojęcia kiedy się rozwiedli, w jakich okolicznościach i z jakiego powodu. Może to było dawno, a w międzyczasie Raven miał jeszcze parę innych kobiet? A może nie umiał ich wyrzucić właśnie dlatego, że należały do byłej żony? Lubiła znać odpowiedzi, więc odnotowała w głowie, by się bliżej przyjrzeć przeszłości Crowa.

Odłożyła pudła na swoje miejsca, przy okazji posprzątała też rozrzucone przez siebie koszule, te które powywalała z szafy ostatniego wieczoru. Jeśli w sypialni były jeszcze jakieś miejsca, szafki - zajrzała do nich. Jeśli były książki, przewertowała kilka, zaznajomiła się z tytułami.

Potem wróciła do salonu, gdzie też wścibiała nosek w każdy zakamarek, poszukując czegoś interesującego. NA co wpadła tutaj?
Mistrz Gry
Mistrz Gry
Mistrz Gry
Liczba postów : 2461
Re: Raven Alistair Crow  Nie Lip 06, 2014 7:37 pm

Na dwóch półkach znajdowały się opakowania z płytami winylowymi. Najróżniejszych wykonawców. Dużo jazzu, trochę swingu. W salonie nie znajdowało się nic, co mogłoby budzić jakiekolwiek podejrzenia. Ale przecież to nie jest ostatnie pomieszczenie w tym mieszkaniu...
Theresa Reebentoff
Theresa Reebentoff
Liczba postów : 2377
Re: Raven Alistair Crow  Nie Lip 06, 2014 7:43 pm

Nic, co mogłoby budzić jakieś większe zainteresowanie. A że nie było to ostatnie pomieszczenie do przeszperania, to Theresa wiedziała. Jest jeszcze pokój za zamkniętymi drzwiami, gdzie nigdy nie była, nie zaglądała ani też się nie interesowała, bo też wcześniej nie miała takiej swobody jak teraz.

Weszła do pokoju i rozejrzała się.
Mistrz Gry
Mistrz Gry
Mistrz Gry
Liczba postów : 2461
Re: Raven Alistair Crow  Nie Lip 06, 2014 8:43 pm

Drzwi były otwarte, chociaż w zamku znajdował się klucz. Może Crow wchodził tu niedawno, a może po prostu było tak cały czas. Pokój, najmniejszy ze wszystkich pomalowany był na jasno. Tapeta, seledynowa, z delikatnym wzorkiem w kilku miejscach odklejała się od ściany. Efekt przesuwania mebli. W rogu stało dziecięce łóżeczko, a w nim- zamiast dziecka, zalegało kilka książek, stary miś. Nad wezgłowiem znajdowała się karuzela z pozytywką. Komodę pokrywała warstwa kurzu, oraz stare, niepotrzebne rzeczy. Popsuty zegar, niedziałająca lampka nocna. Pod ścianą stało kilka krzeseł, parę kartonów.
Theresa Reebentoff
Theresa Reebentoff
Liczba postów : 2377
Re: Raven Alistair Crow  Nie Lip 06, 2014 9:05 pm

Dziecięcy pokój. Tego się nie spodziewała. W głowie od razu pojawiło się kilka pytań. Czy do łóżeczka nigdy nie trafiło dziecko czy może je stracili? Czy przez to się rozstali? I dlaczego, do cholery, nadal to wszystko tutaj jest? Odgarnęła włosy za ucho. Cokolwiek się stało, Raven najwyraźniej nie potrafił zostawić tego za sobą. Doprawdy, wiele ich różniło. Także to, że Thersa paliła wszystkie mosty, zostawiła życie Abigail za sobą i nawet się nie obejrzała. Tamte wspomnienia były martwe, mogła do nich wracać tylko w koszmarach. W przypadku Ravena wyglądało na to, że nie tylko nie palił mostów, ale więcej: wciąż patrzył na to, co jest po drugiej stronie. Może teraz już tylko od czasu do czasu, ale jednak. A może go po prostu nie rozumiała. Jednak z jakiegoś powodu zatrzymał obrączkę, zdjęcia Alice, zdjęcia ze ślubu, jej rzeczy, ten pokój... Abigail czułaby, że nie powinna ruszać tych wspomnień, że powinna wyjść i cicho zamknąć za sobą drzwi. Theresa była bliska wzruszenia ramionami. Życie to życie, sami decydujemy jak do niego podchodzimy. Nie chciała oceniać Ravena, i nie chciała też odpuścić. Dlatego rozejrzała się jeszcze raz. Zajrzała do pudełek i do paru szafek. Ot, dla zasady. Przecież to nie było pomieszczenie pełne duchów. A nawet jeśli, to te demony należały do Ravena.
Mistrz Gry
Mistrz Gry
Mistrz Gry
Liczba postów : 2461
Re: Raven Alistair Crow  Nie Lip 06, 2014 9:59 pm

W pudełkach były same klamoty, kilka listów, jakie wymieniał z Alice podczas wojny, przed piętnastoma laty. Raczej od dawna nie ruszane. Za to w szafie Theresa znalazła dwa mundury wojskowe. Jeden należał do kogoś o wyższym stopniu. Na pewno ojca Crowa. Drugi od razu zdradzał, po której stronie walczył Raven. Trudno było nie rozpoznać bordowej, powstańczej koszuli.
Jeśli kobieta chciała odnaleźć list gończy, o którym wspominał, to musiała się bardziej postarać. A może w ogóle go tu nie było? Może miał go przy sobie?
Theresa Reebentoff
Theresa Reebentoff
Liczba postów : 2377
Re: Raven Alistair Crow  Nie Lip 06, 2014 10:25 pm

Bordową koszula była informacją. Może i praktyczną, ale nie wzbudziła w Theresie większych emocji. To przecież nie była jej wojna. Słyszała o niej, ale Ziggurat nie był wtedy jej miastem, nie miała tu rodziny w niebezpieczeństwie, brat nie walczył po żadnej stronie. Wielka Wojna była dla Theresy tylko kartą wdziękami historii.

Przeczytała parę listów z korespondencji Alice-Raven. Również potraktowała to jako ciekawostkę. Listy były stare, z czasów wojny. Cokolwiek w nich było, pisał je młody mężczyzna, którym Crow już nie był. Od tamtego czasu z pewnością wiele się zmieniło.

Czy Theresie chodziło o list gończy? Oczywiście. Jeśli Raven już o nim wspominał, to musiała się dowiedzieć czy przypadkiem nie ma go tutaj. Każda z odpowiedzi będzie ważna. Jeśli list gończy jest w mieszkaniu, to oznaczało, że chciał mieć Theresę w garści, chciał zdecydować kiedy i czy w ogóle dokument zostanie ujawniony. Jeśli zaś był na posterunku... Cóż, chyba Crow wszystko postanowił pozostawić losowi. I ta druga opcja nie była najlepsza, bo. Thersa nie miała szczęścia ani w kartach, ani w miłości. Przynajmniej jak dotąd.

Przeczesała dłonią włosy, stojąc na środku pokoju i wzdychając. Ok, gdybym była Ravenem, to gdzie schowałabym list gończy swojej wykolejonej kochanki? Zmarszczyła brwi, znała odpowiedź. Tam, gdzie nigdy go nie znajdzie. Próbowała wyobrazić sobie tok rozumowania Ravena i nijak jej to wychodziło. Wiedziała, że jeśli zechciałby ją oszukać, to zrobiłby to z łatwością. Bo jeśli miała jakąś słabość, to był to właśnie on. Przygryzła wargę. No trudno, dla pewności wywróci całe mieszkanie do góry nogami.

Wróciła do salonu i zaczęła od początku. Miała przecież cały dzień. Szafki, półki, opakowania winylowych płyt, nawet pod gramofon zajrzała, wszystkie książki i czasopisma, sprawdzała czy nie ma gdzieś miejsca w meblach, gdzie można by zapchać coś cienkiego, nawet zaglądała pod stół, by sprawdzić czy nie ma tam czegoś ukrytego. Systematycznie, centymetr kwadratowy po centymetrem kwadratowym.
Mistrz Gry
Mistrz Gry
Mistrz Gry
Liczba postów : 2461
Re: Raven Alistair Crow  Nie Lip 06, 2014 11:24 pm


Kobieta szperała, grzebała i myszkowała gdzie tylko mogła. Szafka z jakimiś obrysami, firanami. Inna z pościelą, prześcieradłami. Gdzie indziej ręczniki. Pudełeczko z medalem za udział w wojnie, talia kart. Jakieś świece, zapałki... wszystko, czego można było spodziewać się w zwykłym mieszkaniu. Listu gończego jak nie było, tak nie było. Ani pod kanapą, ani pod fotelami, ani pozginany pod nogą stołu. Szuflady nie miały podwójnego dna, w karniszu znajdował się jedynie kurz. Tak jakby Raven spodziewał się, że będzie próbowała to znaleźć.
Theresa Reebentoff
Theresa Reebentoff
Liczba postów : 2377
Re: Raven Alistair Crow  Pon Lip 07, 2014 6:38 am

Nic. Ostatecznie skończyła siedząc na kanapie i słuchając jednej z jazzowych płyt Ravena. I paląc. W torebce wciąż nosiła papierośnicę o zapachu goździków, z papierosami, których smaku już prawie zapomniała. Tak jakby tygodniowa przerwa w nikotynie była całą wiecznością. Miała odchyloną głowę, patrzyła w sufit i w rozmywający się nad nią dym.

- Niech cię, Raven... - mruknęła.

Miał ją w garści. Jeśli będzie miał taki kaprys, zaprowadzi ją przed sąd szybciej niż się to komukolwiek wydaje, a sprawa nie skończy się więzieniem, raczej stryczkiem. Śmierć co prawda budziła skojarzenia o ukojeniu. Ale nie ta wymierzona przez władze, nie ze sznurem wokół szyi. To... To byłoby takie upokarzające.

Wzięła prysznic, potem ubrała i doprowadziła do porządku. Patrzyła przez chwilę na swoje odbicie w lustrze - bardziej zmęczone niż zazwyczaj w ostatnich dniach, zaczerwieniony nos, zaszklone oczy... Wyglądało na to, że dopadła ją coś jeszcze. Przyłożyła dłoń do czoła. Rozpalone. Skrzywiła się. Jeszcze tego jej brakowało. Choroby.

Rozejrzała się ostatni raz po mieszkaniu. Potem wyszła, zamykając lekko drzwi. Nie zostawiła kluczy ani u sąsiada, ani u portiera.

----> apartament Theresy
Raven Alistair Crow
Raven Alistair Crow
Liczba postów : 1206
Re: Raven Alistair Crow  Sob Wrz 20, 2014 12:11 pm

<< park

Crow wrócił do domu zastanawiając się, czy nie powinien był przypadkiem odprowadzic panny Marchant do apartamentu. Żeby nie musiała użerać się z dziennikarzami, którzy tylko czekali na to, aż zamieni z nimi kilka słów. Po drodze na górę wyciągnął ze skrzynki pocztę. Wystarczyło jedno spojrzenie na kopertę by wiedział, od kogo jest list. Otworzył go i przeczytał, marszcząc brwi.
- Suka... - powiedział cicho, gnąc papier w ręce. Wszedł do mieszkania i od razu rzucił kartkę przed siebie, gdzieś na podłogę. Tak to jest, zaufać, choć w najmniejszym stopniu Theresie Reebentoff. Wyciągnął papierosy i zapalił kolejnego. Zrobił sobie drinka, przebrał się i wyszedł z domu.

ZT.
Raven Alistair Crow
Raven Alistair Crow
Liczba postów : 1206
Re: Raven Alistair Crow  Pon Wrz 22, 2014 6:31 pm

>> chałpa Reebentoff

Aż nim telepało, kiedy wracał do domu. Żałował, że zdecydował się przyjść na ten cholerny obiad. Całą drogę myślał o liście gończym za Theresa, który miał schowany głęboko, gdzieś w swoich rzeczach. Może powinien wreszcie zrobić z niego jakiś użytek?
Wszedł do mieszkania, w którym pozamykał się na wszystkie zamki. Zdjął marynarkę i rzucił ją na wieszak. Nie trafił jednak, spadła na komodę, a z niej na podłogę. Nie przejął się tym. Rozluźnił i uwolnił się także od krawatu, który powiesił na klamce drzwi prowadzących do pokoju dziennego. Rozpiął i zdjął koszulę, a następnie przewiesił ją przez oparcie fotela. Podszedł do barku, by zaraz nalać sobie jakiegoś alkoholu do szklanki. Nie powinien, po winie wszystko staje się cięższe, a w głowie zaraz pojawiają się zawroty głowy. Może jednak dzisiaj miał ochotę zapić się tak, żeby paść na łóżku jak kłoda i zasnąć?
Upił solidny łyk alkoholu i aż nim wstrząsnęło. Teraz to dopiero zrobiło mu się niedobrze. Wytrzymał jednak. Wyciągnął jedną z płyt ze stosiku i wsadził ją w gramofon. Ułożył na niej igłę. W mieszkaniu rozbrzmiała wesoła, jazzowa muzyka.
Crow zsunął buty i zapalił papierosa. Z przymkniętymi oczami krążył po pokoju podrygując lekko w rytm dźwięków, w jednej dłoni trzymając szklankę z brandy, w drugiej ten nieszczęsny tytoń w bibułce.
A potem pijany jak bela padł na łóżko i momentalnie zasnął. Rano obudził go ból głowy i potworny kac. Musiał jednak pójść do pracy. Zamierzał się spóźnić.

ZT.
Theresa Reebentoff
Theresa Reebentoff
Liczba postów : 2377
Re: Raven Alistair Crow  Pon Wrz 29, 2014 6:08 am

<---- Confideor

Theresa wyszła z kawiarni z porządnym parasolem, ale w obliczu burzy na niewiele się on zdał. Miała do pokonania tylko drogę do taksówki, a potem z niej do budynku mieszkalnego, ale to wystarczyło, by była mokra. Nie można jednak powiedzieć, ze się Theresie to nie podobało. Od dawna czekała na deszcz, na odświeżenie powietrza i zmycie tego wszechogarniającego lepkiego poczucia duszności.
Kiedy stanęła przed drzwiami ravenowego mieszkania, jasne szpilki były niemal całkowicie przemoczone. Sukienka przy kolanach przyczepiali się do skóry, więc wygładziła ją jednym, sprawnym ruchem. Włosy, choć suche, straciły nieco, jeśli chodzi o wyprostowanie - pod wpływem wilgoci same lekko się podkręciła, wracając do naturalnych kształtwów. Ale to nic, to przemęczenie nie było niczym ważnym, Theresa i tak nie spodziewała się, że zostanie tu długo. Akurat te konsekwencje rozumiała doskonale. Oparła się lekko na złożonym parasolu. Od jego nasady płynęła cieniutka linia wody, a dziennikarka zapukała do drzwi.

Jeśli Raven otworzył (bo jeśli nie to się zedytuje posta), bez zbędnych uprzejmości, których i tak niewiele między nimi było, przeszła do sedna, do tego, z czym przyszła - zanim się rozmyśli, zanim stwierdzi, że to jedna z najgłupszych rzeczy, jakie zrobiła w ostatnim miesiącu.
- Przepraszam. - powiedziały pełne usta Theresy, tym razem pomalowane na stonowany odcień. - Za kolację. To było niestosowne i nasycone farsą. Nie powinnam była cię w to wciągać.
Tylko spotkać się z Alice osobiście w cztery oczy. Więcej by nam dało takie spotkanie...
Proszę. Pokorna Theresa Reebentoff. Bez uśmieszków i szyderstwa w głosie, bez nonszalanckiej postawy, choć nadal swobodnej. Stała spokojna, wyważona, ze spojrzeniem, za którym mogło kryć się wszystko. I nic.
Raven Alistair Crow
Raven Alistair Crow
Liczba postów : 1206
Re: Raven Alistair Crow  Pon Wrz 29, 2014 11:00 am

Gdy dotarł do domu, był zupełnie przemoczony. Klnąc pod nosem od razu udał się do łazienki, gdzie zdjął marynarkę i koszulę. Sięgnął po ręcznik, żeby wytrzeć nim włosy. Szlag, pomyślał. Nie miało kiedy zacząć lać tylko akurat wtedy, kiedy wychodził z pracy? Już zamierzał okręcać kurki wanny, by wziąć gorącą kąpiel, kiedy usłyszał pukanie do drzwi. Burknął coś niezadowolony i przewieszając sobie ręcznik przez kark, poszedł otworzyć. Nie spojrzał przez judasza, i może to był jego błąd. Wtedy by pewnie nie otworzył. Następnym razem.
- Cze... - nie dała mu skończyć.- Miałaś trzymać się od niej z daleka.
Stał tak w drzwiach zastanawiając się, czy wpuścić ją w ogóle do środka. W końcu się jednak odsunął, robiąc kobiecie przejście. Miała nadzieję że wiedziała, że jeśli Alice się coś stanie, to nie ręczy za siebie. Marry pewnie też czuła się spokojnie przy tej modliszce, i co? Wiadomo, jak się to skończyło.
Theresa Reebentoff
Theresa Reebentoff
Liczba postów : 2377
Re: Raven Alistair Crow  Pon Wrz 29, 2014 11:10 am

Nie weszła od razu. Dziwne, ale zastanawiała się czy powinna. W końcu jednak przymknęła lekko oczy, a gdy je otworzyła, była już zdecydowana - przestąpiła próg. Odstawiła parasol, poprawiła sukienkę na ramionach. Nie ruszała się jednak dalej niż przedpokój. Choć mogła przecież pójść do salonu, rozgościć się jak już to robiła wielokrotnie. Przez chwilę gapiła się na Crowa. Spojrzenie z jego niebieskich, głęboko osadzonych oczu przeniosła na usta, potem linię szczęki. Czekała na moment zaciśnięcia z nerwów.
- To nie jest takie proste. - powiedziała w końcu. - Lubię ją. - założyła ręce za siebie, wzrok uciekł gdzieś w kąt pomieszczenie. Sprawiała wrażenie niewinnej. Jak nigdy. - Myślę, że Pearl mogłaby wyrosnąć na taką kobietę.
Raven Alistair Crow
Raven Alistair Crow
Liczba postów : 1206
Re: Raven Alistair Crow  Pon Wrz 29, 2014 11:22 am

Po co tu przyszła? Tylko po to, żeby przeprosić? I dać mu do zrozumienia, że i tak nie przestanie? Przetarł jeszcze raz ręcznikiem włosy. Zacisnął zęby, ponieważ już go zaczynała irytować. A jeszcze nawet nie wiedział o najnowszych plotkach.
Ruszył do pokoju gościnnego. Czuł, że musi się napić z tego wszystkiego. Podszedł do barku, żeby wyciągnąć szklankę i butelkę z alkoholem.
- Pearl? - spojrzał na Theresę.- Zabiłaś ją.
Theresa Reebentoff
Theresa Reebentoff
Liczba postów : 2377
Re: Raven Alistair Crow  Pon Wrz 29, 2014 11:29 am

Wolnym krokiem ruszyła za Ravenem, ale zatrzymała się w połowie kroku, słysząc jego stwierdzenie. Zamrugała oczami. Gdyby znała działanie ciekłego azotu, pewnie pomyślałaby, że czuje się właśnie jakby zalewał cały jej krwiobieg. -195,8 °C wypełniające wszystkie żyły. Podniosła lekko podbródek. Jej wzrok miał taką samą temperaturę.
- Jak na kogoś, kto tak bardzo mną gardzi za moje zachowanie, potrafisz być strasznym skurwysynem.
Odwróciła się na pięcie, by ruszyć do drzwi. Nic dziwnego, że nie potrafili ze sobą rozmawiać, skoro każdy szczery gest ze strony Theresy był wdeptywany w ziemię przez Ravena tak, jak miażdży się wyrzuconego kiepa.
Raven Alistair Crow
Raven Alistair Crow
Liczba postów : 1206
Re: Raven Alistair Crow  Pon Wrz 29, 2014 11:39 am

W milczeniu nalał sobie alkoholu do szklanki. Nawet nie wiedział, jakiego. Z reszta, co za różnica? Odstawił butelkę na miejsce i dopiero wtedy obejrzał się za Theresą. Widząc, że próbuje odejść, ruszył za nią. Chwycił kobietę za nadgarstek i pociągnął, żeby się odwróciła do niego.
- A nie? Sama tak powiedziałaś. Nie próbuj odnajdywać Pearl w Alice - nie puszczał jej. - Nie mieszaj jej do swoich brudnych spraw. Nie Alice.
Theresa Reebentoff
Theresa Reebentoff
Liczba postów : 2377
Re: Raven Alistair Crow  Pon Wrz 29, 2014 11:52 am

Już niemal sięgała za klamkę, gdy Raven jej dopadł, pociągnął za rękę. Szarpnęła się odruchowo. W pierwszej chwili miała ochotę zdzielić go parasolem po łbie. Ba! Nawet więcej - wbić mu ten parasol w dupę. I rozłożyć. Gniew szybko jednak został zdominowany przez żal. I wspomnienie siostry.
- Zwariowałeś? - skrzywiła się. - Przestań mieć taką obsesję. Myślisz, że jestem potworem?
Nawet nie chciała przywoływać tego, że sama go poinformowała o pobycie Alice w szpitalu. Że w jakiś dziwny pokrętny sposób szanuje ich ex-małżeńskie relacje. I że nie skrzywdziłaby Alice, bo nawet nie ma w tym żadnego celu i sensu. Kilkakrotnie zacisnęła pięść dłoni, którą trzymał Raven, ale po chwili przestała napinać wszystkie mięśnie.
- Puść mnie.
Raven Alistair Crow
Raven Alistair Crow
Liczba postów : 1206
Re: Raven Alistair Crow  Pon Wrz 29, 2014 12:07 pm

Pociągnął ją do siebie, żeby odsunęła się od drzwi. Kiedy się szarpnęła, chwycił i za drugi nadgarstek.
- Nie wiem, kim jesteś. Ale wiem, co ci siedzi na ogonie. I nie zamierzam pozwolić na to, żeby to dopadło i Alice.
Czy uważał Theresę za potwora? Owszem, podobny myśli błądziły po jego głowie. Stwarzała chore sytuacje, które według niego nigdy nie powinny mieć miejsca. Nie szanowała ani jego, ani tego co mówił, ani nawet jego relacji z byłą żoną. To co robiła uznawał za zwykłe wbijanie szpili, naigrywanie się, narażanie i mącenie. Wtrącanie się w nie swoje sprawy. Tak, jakby próbowała stać się częścią mniejszego lub większego świata, jaki tworzyli z Alice. Crow nie chciał, żeby Theresa ładowała mu się do niego z butami. Przez jakiś czas myślał o tym, by stworzyć z Reebentoff nowy, ich własny świat. Jednak coraz częściej rozumiał, jak idiotyczna była ta myśl.
- Nie- odpowiedział.
Theresa Reebentoff
Theresa Reebentoff
Liczba postów : 2377
Re: Raven Alistair Crow  Pon Wrz 29, 2014 12:21 pm

Zacisnęła usta, nic nie mówiąc. Crow miał trochę racji. Przez ostatnie trzy lata (i wcześniej, będąc z Roderickiem) prowadziła swoje życie na zasadzie równi pochyłej. Staczała się coraz niżej, niszcząc wszystko, co mogło chociaż być namiastką relacji. Nie chciała, by ktokolwiek nawet chciał mieć z nią coś wspólnego. Teraz, gdy sytuacja się zmieniła, przeszłość wyciągała swoje macki spod łóżka, przypominając o swoim istnieniu. Theresa Reebentoff miała to, na co zasłużyła i co sama sobie wypracowała.
- Wiesz, bo ci powiedziałam. - syknęła. - Powiedziałam ci wszystko.
Unieruchomiona uchwytem za oba nadgarstki przez Ravena, czuła się jak sparaliżowana. Myśli o Pearl, o przeszłości, ostatnio coraz częściej wybijały ją z theresowatego rytmu.
- Nie? - kąciki ust lekko jej drgnęły. - Będziemy tak stać i mierzyć się wzrokiem jak melodramacie?
Raven Alistair Crow
Raven Alistair Crow
Liczba postów : 1206
Re: Raven Alistair Crow  Pon Wrz 29, 2014 12:34 pm

Zacisnął palce na jej nadgarstkach. Miał ochotę chwycić ją za kark i trzepnąć jej głową o ścianę. Kilka razy. Zamiast tego siłą opuścił jej ręce w dół, by przysunąć się bliżej. Oparł czoło o jej, i zamknął oczy.
- Zrobię co zechcesz, tylko zostaw ją w spokoju...- powiedział cicho. Owszem, mógł użyć argumentu, zwanego listem gończym za Abigail. Wolał go jednak zachować, nie poruszać tego,konkretnego tematu.
- Proszę...
Theresa Reebentoff
Theresa Reebentoff
Liczba postów : 2377
Re: Raven Alistair Crow  Pon Wrz 29, 2014 12:48 pm

Mogłaby się spodziewać wszystkiego, ale nie tego. Choć gdzieś na dnie poczuła lekkie ukłucie żalu, że ok, owszem, Crow jednak posiada jakieśtam ciepłe uczucia, chyba nawet calkiem sporo, ale wszystkie były zarezerwowane dla jednej osoby. Alice Reeves. Alice Reeves, która była słabym punktem Crowa, skoro doprowadzała to tego, że prosił, nie, wręcz błagał o coś Reebentoff. Kiedyś pewnie by się na to uśmiechnęła triumfalnie. Teraz nawet nie zamknęła oczu. Patrzyła w dół, gdzieś za linią rąk Ravena, który ją unieruchamiał. Westchnęła.
- Skoro tak stawiasz sprawę... - powiedziała obojętnie, niemal wzruszyła ramionami. - Tak czy inaczej, chyba jestem ci winna chociaż tyle.
Raven Alistair Crow
Raven Alistair Crow
Liczba postów : 1206
Re: Raven Alistair Crow  Pon Wrz 29, 2014 12:57 pm

Tak, Alice Reeves była słabym punktem Crowa. Zawsze była, odkąd ją tylko poznał, ponad piętnaście lat temu, w polowym, wojskowym szpitalu, kiedy zapiszczał z bólu, gdy przemywała mu ranę spirytusem.
Theresa jednak nie wiedziała, że powoli, stopniowo, i ona stawała się kimś takim.
- Dziękuję... - spojrzał na nią, puszczając jej ręce.
Theresa Reebentoff
Theresa Reebentoff
Liczba postów : 2377
Re: Raven Alistair Crow  Pon Wrz 29, 2014 1:08 pm

Odwróciła wzrok. Już dawno nikt jej o nic nie prosił... A może inaczej - już dawno na jakąkolwiek prośbę nie przystała. Przewartościowane i cyniczne podejście do życia sprawiały, że przez to przystanie czuła się słaba. Roztarła nadgarstki. Nic nie powiedziała. Bo co miała powiedzieć? "Nie ma za co", "Daj spokój, to nic takiego"? To było jednak "coś". Bardzo duże "coś".
- Przyjmij przeprosiny za tamtą kolację i będziemy kwita. - powiedziała w końcu.
Cofnęła się o krok, by sięgnąć po parasol. Burza nadal szalała za oknami. Wyjść i zostawić Ravena samego z jego oddaniem do byłej żony czy zostać i... No własnie. I co?
-
Raven Alistair Crow
Raven Alistair Crow
Liczba postów : 1206
Re: Raven Alistair Crow  Pon Wrz 29, 2014 1:36 pm

Nie beda kwita, tego Crow był pewien. Uważał, ze była mu winna o wiele więcej. Nie powiedział jednak tego na głos. Przeczekać wciąż mokre włosy palcami i sięgnął po szklankę, którą postawił na komodzie, żeby się napić.
- Przyjmuję- nie, to bylo tylko słowo. Podswiadomosc Ravena bie przymowala słów Theresy, weszac w nich jakieś ukryte zamiary. - Zostań, póki nie przestanie padać. Bez żeby, żebys szła w taką pogodę do domu. Trudni będzie złapać taksówkę.
Co by zrobił, gdyby dowiedział się o jej zapalnym apartamencie i o tym, że poszła nocowac do łóżka drugiego powodu ich konfliktów?
Sponsored content
Re: Raven Alistair Crow 

Raven Alistair Crow
Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry
Strona 7 z 23Idź do strony : Previous  1 ... 6, 7, 8 ... 15 ... 23  Next
Similar topics
-
» Raven Alistair Crow
» Raven Alistair Crow
» Raven - Theresa 14.09.2
» Drake Ballard Crow
» Drake Ballard Crow

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
 :: Dzielnica 1-
Skocz do: