Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.


 

Share

Hazel Blackshear

Idź do strony : 1, 2, 3, 4  Next
Hazel Blackshear
Hazel Blackshear
Liczba postów : 343
Hazel Blackshear  Pią Cze 20, 2014 8:07 pm

Średnie mieszkanie  Hazel Blackshear

Mieszkanie ma trzy pokoje, dwa mniejsze i jeden większy. W kuchni jest wystarczająco dużo miejsca, by postawić stół i cztery krzesła. W łazience za niewielką ścianką jest mały kącik do prania, z pralką i kilkoma sznurkami podwieszonymi pod sufitem.

Sprzęty:
- duża kuchnia węglowa
- duży bojler
- żelazko
- chłodziarka z eterem
- pralka

Łączne zużycie węgla to 13,64 jednostki.
Malcolm Blackshear
Malcolm Blackshear
Liczba postów : 69
Re: Hazel Blackshear  Pią Lip 18, 2014 8:59 pm

Laboratorium --->

Po drodze wytłumaczył jej, że naprawdę nie ma pojęcia, że widziała się z Eberardem. Bo i kiedy miałby się z nim widzieć? Niby przez tę krótką chwilę, kiedy to malarz poczęstował go magicznym proszkiem ze swojego pudełeczka? No przecież, że to niemożliwe.
Gdy tylko wszedł do jej mieszkania, od razu znalazł barek. Odszukał odpowiednią butelkę, nalał sobie szklaneczkę i z papierosem zasiadł na kanapie, zarzucając nogę na nogę.
- Co u ciebie, droga Hazel? - spytał, szczerze zainteresowany. - Atomy wciąż trzymają się kupy, czy w końcu udało ci się je porozrywać? - Co prawda nie miał pojęcia, o czym mówił, ale naprawdę obchodziło go w jakiś sposób to, czym się zajmowała. Może tylko dlatego, że dla niej to było ważne?
Hazel Blackshear
Hazel Blackshear
Liczba postów : 343
Re: Hazel Blackshear  Pią Lip 18, 2014 9:14 pm

Słyszała tłumaczenia brata, ale ich nie słyszała. Próbowała odgadnąć z tej zawiłej gadaniny, czy rzeczywiście nie kontaktował się z O'Sheą. Rory mówił, że ma przyzwolenie, ale teraz zaczęła wątpić czy było tak rzeczywiście. Nie znosiła tego, jak bardzo mętne stają się jej myśli przy Malcolmie. Jakby traciły odpowiednie odniesienie i klarowność.

- Zależy o który izotop uranu pytasz. - odparła rzeczowo. Sama odnalazła czerwone wino, nalała trunek do kieliszka a potem również usiadła na kanapie, przy samym Malcolmie. - Jedne rozrywam, inne nie ustępują w reakcjach. - przekręciła się trochę, by móc swobodnie oprzeć głowę o ramię brata, a jednocześnie sączyć wino. - Jak chałturowe granie? - spytała z przekąsem, którego trudno było się doszukiwać w rozmowie z innymi ludźmi. - Rodzice pewnie są dumni?

Szpila włożona w samo centrum. Nie odczuwała z tego tytułu żadnych wyrachowanych przyjemności. Nauczyła się takich zagrań właśnie od brata.
Malcolm Blackshear
Malcolm Blackshear
Liczba postów : 69
Re: Hazel Blackshear  Pią Lip 18, 2014 9:29 pm

Malcolm pragnie zaznaczyć, że nazwisko O'Shea się nie odmienia. Ale to tak na marginesie.
- O ten najlepiej brzmiący - odparł z uśmiechem, nie mając pojęcia o czym mówi. - Albo ten najładniejszy. Albo najbardziej wybuchowy. Albo... - Oj, wymyśliłby jeszcze wiele różnych określeń, gdyby nie zaczęła tej swojej nudnej i ciekawej zarazem opowieści o jądrach atomowych. Ale co zrobić? Wysłuchał nawet, ale nie próbował zrozumieć tego, o czym mówiła.
Przyzwyczajony do takich właśnie uwag o jego muzyce, nawet się nie przejął.
- Oczywiście, jak zawsze - odparł z przekąsem. - Gdyby ojciec żył, pewnie umarłby z radości, że ma tak zdolnego syna.
Hazel Blackshear
Hazel Blackshear
Liczba postów : 343
Re: Hazel Blackshear  Pią Lip 18, 2014 9:47 pm

- Mógłbyś wiele osiągnąć. - odparła leniwie. - Miałeś duży potencjał. Ale z jakiegoś powodu musiałeś się stać bardzo emocjonalnym człowiekiem. To dlatego zawsze byli bardziej dumni ze mnie.

Upiła łyk wina. Nadal nie odczuwała przyjemności z tych wszystkich szpil. Wystarczała jej świadomość, że działają na Malcolma. Powinien odczuć to, że tak długo jej nie odwiedzał. Robiła to z wystudiowanego wyrachowania, bo przecież nie ze swojego własnego.
Malcolm Blackshear
Malcolm Blackshear
Liczba postów : 69
Re: Hazel Blackshear  Pią Lip 18, 2014 10:31 pm

Skrzywił się na tę uwagę. Wiedziała, co powiedzieć, gdzie przycisnąć, by zabolało.
- Potecjał - mruknął pod nosem i zaciągnął się papierosem. - Co komu po tym, kiedy brak talentu i szczerych emocji, które jako jedyne mają jakąś wartość na tym świecie? - Nie oczekiwał odpowiedzi. Znał ją aż za dobrze.
- Hazel, moja droga, no już nie złość się na mnie - powiedział przymilnym głosem, opierając głowę na jej ramieniu. - Przecież wiesz, że za długo bez ciebie nie wytrzymam.
Hazel Blackshear
Hazel Blackshear
Liczba postów : 343
Re: Hazel Blackshear  Sob Lip 19, 2014 12:36 am

Przytuliła głowę do jego głowy. Wiedziała, w które miejsce wbić szpilę, ale wiedziała też, kiedy należy przestać to robić. Algorytmowa odpowiedź, po prostu. Czy wiedziała, że bez niej nie wytrzyma? Oczywiście, tak podpowiadały statystyki.

- Wiem, - odpowiedziała po prostu.

Poprawiła się, by swobodnie móc popijać czerwone wino z kieliszka. Pozwoliła, by głowa Malcolma spoczywała na jaje ramieniu, nawet żeby się trochę zsunęła.
Malcolm Blackshear
Malcolm Blackshear
Liczba postów : 69
Re: Hazel Blackshear  Sob Lip 19, 2014 4:39 pm

Malcolm był grzeczny (przynajmniej na razie) i nie pozwolił, by głowa mu się zsunęła, aczkolwiek przeszło mu to przez myśl. Zamiast tego podniósł się na moment, by dopić swojego drinka i przy okazji strząsnąć popiół z papierosa. Odstawiwszy szklankę, znów położył głowę na ramieniu Hazel.
- Byłaś ostatnio u matki? - spytał, delikatnie muskając opuszkami palców jej kolano.
Chciał ją zapytać, co chciała od O'Shea, ale tak naprawdę nie chciał wysłuchać odpowiedzi, dlatego właśnie pominął ten temat. Pamiętał, na co mu pozwolił. Miał swoje powody, by tak postąpić. Ale wolał sam przed sobą udawać, że do niczego nie doszło.
Hazel Blackshear
Hazel Blackshear
Liczba postów : 343
Re: Hazel Blackshear  Sob Lip 19, 2014 4:46 pm

- Nie.

Odpowiedziała krótko, bez zbędnego tłumaczenia. Malcolm nie powinien o to pytać. Nie dlatego, że to niegrzeczne, ale dlatego, ze doskonale znał odpowiedź. Hazel bardzo rzadko odwiedzała matkę, a jeśli już to robiła, to była w tym tylko czysta uprzejmość. Chociaż nie była wyrodną córką, raczej chłodną.

- Spotkałam się za to z kimś innym. - upiła łyk wina. Opowiadała jednostajnym tonem głosu, nic nie wskazywało na to, że owo spotkanie ma jakiekolwiek znaczenie. Ale przecież zaczęła o nim mówić... - Poznałam interesującego człowieka, Malcolmie. Nie mogę znaleźć na niego odpowiedniego algorytmu. Wciąż zmienia zasady gry i swojego postępowania. A z ostatniej rozmowy wynika,że wyzwaniem dla niego byłoby wywołanie we mnie emocji. - przesunęła się lekko, by móc spojrzeć na brata. - Nie uważasz, że to interesujące?
Malcolm Blackshear
Malcolm Blackshear
Liczba postów : 69
Re: Hazel Blackshear  Sob Lip 19, 2014 5:04 pm

Gdy tylko wspomniała, że spotkała się z kimś innym, zatrzymał dłoń w powietrzu, tuż nad jej kolanem. Gdy wyszło na jaw, że ten ktoś jest mężczyzną, zacisnął tę dłoń w pięść tak mocno, że aż zbielały mu kostki.
- Nie - odparł równie krótko, co ona wcześniej i wstał z kanapy. Zaciągnął się nerwowo końcówką papierosa i zaraz zgasił go w popielniczce.
- Nie, to nie jest interesujące, Hazel - wycedził przez zęby, stając naprzeciw niej, i zapalił następnego papierosa. Był zły, oj bardzo.
- Kim on jest? Jak go poznałaś? Co robił, chcąc wywołać w tobie emocje?! - pytał, a z każdym następnym słowem coraz bardziej podnosił głos.
Hazel Blackshear
Hazel Blackshear
Liczba postów : 343
Re: Hazel Blackshear  Sob Lip 19, 2014 5:21 pm

Zupełnie nie rozumiała tej wściekłości. Owszem, mogła sobie złożyć wszystkie puzzle osobowości Malcolma i ich relacji, by wiedzieć, dlaczego się złościć. Ale nie rozumiała. Zwłaszcza, że miała nie sypiać z innymi mężczyznami niż O'Shea. A może nie? Może Malcolm wybierał mniejsze zło?

- Jeśli to nie jest dla ciebie interesujące, to dlaczego pytasz? - ze spokojem sączyła swoje wino, nic sobie nie robiąc z wybuchu brata. - Poznałam go w parku. Spotkaliśmy się jeszcze później dwa razy. Wszystkie trzy spotkania pewnie określiłbyś przypadkiem albo przeznaczeniem. - wzruszyła ramionami. - Ale to po prostu wynik rachunku prawdopodobieństwa. - przeniosła wzrok na Malcolma, który stał teraz nad nią, fukając wściekle. - Nie złość się. Przecież z nim nie sypiam.
Malcolm Blackshear
Malcolm Blackshear
Liczba postów : 69
Re: Hazel Blackshear  Nie Lip 20, 2014 8:43 am

Jak zawsze. On się wściekał, a ona trwała niewzruszona, nierozumiejąc jego emocji. Ale tak już chyba musiało być.
- Nie obchodzi mnie jego algorytm postępowania - powiedział, pochylając się nad nią. - Tylko to, co robiliście, jego rzeczywiste zachowanie. I twój do niego stosunek. - Starał się mówić spokojnie, ale szło mu to z pewnym trudem.
- I bardzo się cieszę, że z nim nie sypiasz. Tak ma zostać. - Znów zacisnął zęby ze złości, by nie zacząć na nią wrzeszczeć. Odetchnął głęboko i zapytał:
- Wiesz chociaż kim on jest?
Hazel Blackshear
Hazel Blackshear
Liczba postów : 343
Re: Hazel Blackshear  Nie Lip 20, 2014 11:07 am

Siedziała swobodnie oparta na kanapie, sącząc leniwie wino. Jej wyraz twarzy nie zmienił się nawet wtedy, gdy Malcolm się nad nią pochylił, gdy zaciskał ze złości zęby. Nie widziała powodu takiego zachowania. Czy nie należała do niego? Tylko tak mogła okazywać mu uczucia.

- Raczej nie miewam stosunków do kogokolwiek. - powiedziała ze spokojem, jakby na przekór furii brata. - Mówi, że jest inżynierem, ale ani jego zachowanie, ani wiedza o tym nie świadczą. Ma parę twarzy, więc ani jednej z nich nie uważam na razie za główną. - zastanowiła się przez chwilę. - Na pewno jest ambitny albo lubi osiągać swoje cele... - podniosła wzrok znad kieliszka na brata. - Nie sypiam z nim. I tak zostanie. Tylko O'Shea dałeś przyzwolenie.

Chyba nie do końca Malcolmowi chodziło o taką odpowiedź na pytanie "kim jest". Ale Hazel to była Hazel.
Malcolm Blackshear
Malcolm Blackshear
Liczba postów : 69
Re: Hazel Blackshear  Nie Lip 20, 2014 7:46 pm

Fakt, nie do końca o to mu chodziło. I jeszcze jedno. Czy musiała mówić, że na seks z Eberardem dał jej przyzwolenie?! Co innego powiedzieć to raz i potem samemu przed sobą udawać, że to się nigdy nie zdarzyło, a co innego do tego wracać.
Skrzywił się, zacisnął zęby i uniósł rękę, jakby albo chciał ją uderzyć, albo wykrzyknąć coś zamaszyście gestykulując. Zamiast tego jednak odwrócił się na pięcie i podszedł do barku, by nalać sobie kolejnego drinka.
- I tak ma zostać - warknął patrząc na nią ze złością.
Hazel Blackshear
Hazel Blackshear
Liczba postów : 343
Re: Hazel Blackshear  Nie Lip 20, 2014 8:44 pm

Patrzyła na tę złość i gesty bez większych emocji. Malcolm nigdy jej nie uderzył, nie ważne jak wściekły był, nie mógł by tego zrobić. Oczywiście, momentami miewał nieco brutalne gesty, ale odczytywała to jako ekspresję, a nie chęć wyrządzenia jej krzywdy.

- Dlaczego znowu się złościsz? - spytała spokojnie. - Daj mi tym razem konkretną odpowiedź, a nie twoje emocjonalne eseje, których nigdy nie rozumiałam. Nie przekracza żadnych granic, które mi wydzieliłeś.
Malcolm Blackshear
Malcolm Blackshear
Liczba postów : 69
Re: Hazel Blackshear  Nie Lip 20, 2014 9:30 pm

To właśnie najbardziej go denerwowało. Że nie potrafiła tego wszystkiego zrozumieć. że nie pojmowała emocji, którymi kierowali się normalni ludzie. Że nie docierało do niej, że nie każdy ma algorytm, według którego postępuje, że emocje są tym, co sprawia, że ludzie są nieprzewidywalni. A przez to niebezpieczni.
- Na razie, Hazel, na razie! - wrzasnął. - Czy ty w ogóle wiesz, dlaczego możesz się pieprzyć z O'Shea?! - Spojrzał na nią, jakby oczekiwał odpowiedzi. Ale był świadom, że pewnie nie ma pojęcia, choć jednocześnie nadzieja, że może być inaczej, wciąż w nim tkwiła.
Hazel Blackshear
Hazel Blackshear
Liczba postów : 343
Re: Hazel Blackshear  Pon Lip 21, 2014 9:19 am

Zmarszczyła lekko brwi, bo nie lubiła nadmiaru hałasu, zwłaszcza jeśli był to krzyk. Malcolm wściekł się bardziej niż zazwyczaj i Hazel z zainteresowaniem obserwowała jego reakcje. Coś przestawało się jej zgadzać we wzorach i założeniach.

- Bo jesteś chorobliwie opiekuńczy wobec mojej osoby. - patrzyła na niego z dołu, podnosząc opanowany wzrok znad kieliszka. - Wiesz, że każdy ma swoje potrzeby i wolisz, żebym ja swoje zaspokajała z kimś kogo bardzo dobrze znasz. To wynika z twojej obsesji kontrolowania mojego życia. Wybierasz mniejsze zło, bo wydaje ci się, że możesz mnie w ten sposób chronić.

Tak, Hazel nie miała problemu z mówieniem prawdy. Tylko czy rzeczywiście jej liczne algorytmy wszystko ogarnęły?
Malcolm Blackshear
Malcolm Blackshear
Liczba postów : 69
Re: Hazel Blackshear  Pon Lip 21, 2014 10:35 am

- Bo on jest jeszcze bardziej upośledzony emocjonalnie niż ty! - ryknął, ale zaraz tego pożałował. Nie miało to sensu. Hazel i tak nigdy tego nie zrozumie.
Napił się, dopalił papierosa i spróbował się uspokoić. Sam przed sobą udawał, że nie ma obsesji kontrolowania życia swojej siostry, że jedynie się o nią troszczy, by nikt jej nie skrzywdził, gdyby komuś się wreszcie udało sprawić, by cokolwiek poczuła. Usiadł na kanapie obok niej i odetchnął głęboko.
Hazel Blackshear
Hazel Blackshear
Liczba postów : 343
Re: Hazel Blackshear  Wto Lip 22, 2014 10:36 pm

Wypiła ostatni łyk wina, pobawiła się jeszcze kieliszkiem, a dopiero potem odstawiła go na stoliku. Oparła się wygodnie na kanapie, dłonie złożyła swobodnie na podołku i spojrzała na Malcolma. W jej oczach pojawiły się iskierki szczerej chęci, by poczuć, co dzieje się wewnątrz jej brata. Nie mogła jednak uciec od permanentnej analizy.

- Nie rozumiem. Mógłbyś doprecyzować? - zmarszczyła brwi. - Jeszcze nigdy mi nie powiedziałeś, że dysfunkcja emocjonalna u O'Shea jest dla ciebie tak ważna w moich kontaktach z nim.
Malcolm Blackshear
Malcolm Blackshear
Liczba postów : 69
Re: Hazel Blackshear  Pią Lip 25, 2014 10:57 am

Przymknął oczy i odetchnął głęboko. Jego gniew przecież niczemu nie służył, tylko jemu samemu szkodził. Hazel przecież i tak nie rozumie jego emocji.
- Znasz go, wiesz jaki jest - powiedział cicho, nie podnosząc powiek. - Przez to, że jest emocjonalnie upośledzony, nie jest w stanie cię skrzywdzić. Ani ty jego. Nie kłamie, że to z miłości, nie kłamie, że cokolwiek czuje. Nie próbuje w tobie wywołać żadnych emocji, żadnych uczuć.
Otworzył w końcu oczy, już nieco uspokojony, i znów się napił. Nigdy więcej takich rozmów. Nigdy.
Hazel Blackshear
Hazel Blackshear
Liczba postów : 343
Re: Hazel Blackshear  Nie Lip 27, 2014 12:32 pm

Przekrzywiła głowę. Ptasie, niebieskie oczy świdrowały Malcolma w skupieniu, skupiając się na co rusz innym szczególe. Jakby człowiek się przypatrzył, to pewnie zdołałby dojrzeć akomodację źrenicy.

- Brak empatii i emocjonalnego zaangażowania u O'Shea traktujesz jako argument o wartości dodatniej. - powiedziała wolno, odsunęła się trochę, zmieniając pozycję na bardziej frontową do brata. - Ale przecież chcesz, żebym coś czasem poczuła. Żebym zrozumiała. -wstała, zerkając na popielniczkę. - Nie pal u mnie. Wiesz, że tego nie lubię. - przeszła na drugi koniec pokoju i spojrzała przez okno. - Co u matki? - spytała nie odrywając oczu o tego, co działo się na ulicy.
Malcolm Blackshear
Malcolm Blackshear
Liczba postów : 69
Re: Hazel Blackshear  Wto Lip 29, 2014 10:55 am

- Owszem, chcę - przyznał. - Ale póki się to nie stanie, ten facet przynajmniej się w tobie nie zakocha. Ani ty w nim, mam nadzieję, bo to ostatnia osoba, w jakiej można by było się zakochać. - Zastanowił się chwilę. Hazel na pewno będzie oczekiwała argumentów.
- Jest dupkiem i myśli fiutem. Jedyne, co go interesuje, to on sam i tego nie ukrywa. - Tyle powinno wystarczyć. Taką miał przynajmniej nadzieję.
Wstał, odstawił szklankę na stolik i włożył ręce do kieszeni. Uwagę o papierosach zignorował. I tak zapomni o tym do następnej wizyty.
- Nie wiem, dawno u niej nie byłem. Muszę iść - powiedział i podszedł do niej, by na pożegnanie pocałować ją w policzek. - Trzymaj się, siostrzyczko.
Odwrócił się na pięcie nim zdążyła cokolwiek powiedzieć i wyszedł.

zt.
Wodzirej
Wodzirej
Liczba postów : 797
Re: Hazel Blackshear  Sro Lis 26, 2014 11:05 am

Panowie złodzieje mieli dzisiaj do obrobienia jeszcze jeden dom i układał on im się idealnie w trakcie powrotu do swojej nory. Co prawda wózek był już prawie pełen po tym jak się obłowili u Marchanta, ale stwierdzili, że od przybytku głowa nie boli. Tutaj zamek w piwnicy byl jeszcze łatwiejszy do sforsowania więc dostali się do środka bez problemu. Miejsca starczyło im tym razem tez na połowę węgla, tyle wiec zawinęli i sami też zniknęli w odmętach nocy.

Hazel traci polowę swojego węgla. Ma go teraz: 33,84JW!
Hazel Blackshear
Hazel Blackshear
Liczba postów : 343
Re: Hazel Blackshear  Wto Sie 04, 2015 10:19 pm

/ początek

Mieszkanie Hazel miało trzy pokoje, z czego jeden, największy był sterylnie czystym salonem. Tutaj była sfera porządku i ładu, w tym miejscu przyjmowała gości, jeśli już nastąpił przymus bawienia się w towarzyskie schematy. Teraz na szćzescie, jak i przez większość dni (tygodni... miesięcy) był pusty. Pani fizyk przebywała gdzie indziej. I nie, nie był to niewielki pokoj służący za gabinet. Hazel siedziała w sypialni na łożku, obłożona była książkami i notatkami. W pokoju mieściła sie jeszcze komoda i dwa regały z książkami, a także toaletka z lustrem, z ktorej praktycznie nie używała.
Hazel siedziała po turecku, mając na sobie krzywo skrojone i zszyte szorty (ktorych była autorka) i lekką koszule z krótkim rękawem. Stanik sobie podarowała. To był jej dom, a było cholernie gorąco. Jesli nie spodziewała sie gości - czuła sie i zachowywała zupełnie swobodnie. Bez konieczności zwracania na kogokolwiek uwagi.
Siedziała, popijala czerwone wino i czytała.
Jeremy Lorant
Jeremy Lorant
Liczba postów : 146
Re: Hazel Blackshear  Wto Sie 04, 2015 10:31 pm

/apteka (dzień później)

Jeremy miał wpaść po książki, co też uczynił. Stanął przed drzwiami, upewninając się ze trafil pod dobry adres i zapukał, czekając aż ktoś otworzy. Wczoraj pól nocy patrzyl w schemat, który dała mu Hazel i NIC nie rozumiał. Nic. Wcale. Może te książki mu pomogą..
Sponsored content
Re: Hazel Blackshear 

Hazel Blackshear
Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry
Strona 1 z 4Idź do strony : 1, 2, 3, 4  Next
Similar topics
-
» Hazel Blackshear
» Hazel Blackshear
» Malcolm Blackshear
» Korespondencja Blackshear
» Hazel || Retro || Notatki

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
 :: Dzielnica 2-
Skocz do: