POKAZ MODY - PRZYGOTOWYWANIA
Pierwsze przygotowania do pokazu Odette rozpoczęła około dwóch miesięcy temu.
Tutaj robiła dwie sukienki przeznaczone na pokaz.
Podczas przeskoku zajmowała się jeszcze kilkoma kreacjami.
Tydzień pierwszy.
Odette dni spędzała w domu, bądź w firmie. Nie spotykała się z przyjaciółmi, nie umawiała sobie spotkań. Wszystko miało być dopięte na ostatni guzik. Miała miesiąc na dokończenie kreacji. Dead line ustaliła sobie sama. Była ambitna.
Wszystkie projekty były gotowe na papierze, ale musiała spiąć swoje krawcowe, jak i siebie samą, by stworzyły te cudeńka. Obdarują sukienkami miasto niczym matka Kopciuszka swoją uroczą córkę. Jedną z pierwszych jakie w ogóle powstały była
suknia balowa. Misterna, biało-błękitna koronka miała podkreślić urodę każdej blondynki o jasnej cerze. Kreacja ta była jedynie dla pewnych siebie kobiet, z racji odważnego dekoltu.
Dokończone zostały również dwie sukienki z poprzednich tygodni.
Biznesowa, dla pracoholiczek, oraz
cudeńko dla tych pań, które uwielbiały przyćmiewać samą sobą całe towarzystwo.
Tydzień drugi.
Powstała
sukienka koktajlowa, nie na wielkie bale, ale na przyjęcia i owszem. Kwiatowy motyw koronki lekko błyszczał, jakby był przysypany drobinkami złota.
W tym samym czasie, w drugiej pracowni szyto
suknię balową, dla tych pań, które chcą przyciągnąć uwagę, choć nie do końca szykować. Na gołe ramiona zawsze można założyć bolerko, prawda?
Poniedziałek, wtorek, środa - tydzień trzeci.
W tych dniach Odette pilnowała prac nad kolejną
suknią, która była raczej propozycją dla starszych elegantek, ze względu na dobierane materiały.
Część tygodnia trzeciego i tydzień czwarty.
Przez prawie dwa tygodnie Odette własnoręcznie wyszywała ozdoby na
sukni ślubnej. Ta kreacja była jej perłą w koronie. Wisienką na torcie.