Dzień po "wyprowadzce" Fanny, Henry zamiast zejść na dół do Granta, zadzwonił do niego. Usprawiedliwiało go to, że był akurat w fabryce. Wiadomość brzmiała mniej więcej tak: - (...), Black też będzie. Ostatnio mam więcej czasu.
Niczego nikomu o markotnej żonie nie mówił.