Ja pierdolę. Przypomniał sobie dlaczego jej tak nie lubił, gdy zaczeła być z Noahem.
- Tak, muszę być, bo dzieci nie potrafią się dogadać. - nie chciał już wypominać przez kogo była ta sytuacja, w końcu to Beth uwiodła narzeczonego Nainy.
Kto tu komu wbijał szpilę.
- Nie nakarmię twojej wizji Granta Wrednej Szui, robiłem to z troski. I nie z powodu Noaha, przykro mi. - powiedział zirytowanym tonem- Wierz mi, z chęcią bym się nie mieszał, ale Naina to moja przyjaciółka, która się tą dziewczynką zajmowała. A z tego co wiem, nabroiła i to mocno.
Na chwilę zamilkł.
-Zadzwonię do kilku osób. Może uda się uniknąć opieki społecznej. Nie wiem jakieś zaburzenia psychiczne, szok powypadkowy. Coś się znajdzie - miał zamiar zgłosić się z tym do Moncreiffa lub innego psychiatry.