Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.


 

Share

SS !- Sinclair & Silverton

Idź do strony : 1, 2, 3 ... 9 ... 17  Next
Fabian Sinclair
Fabian Sinclair
Liczba postów : 1275
SS !- Sinclair & Silverton   Czw Lip 30, 2015 9:08 am

First topic message reminder :

Średnie mieszkanie Fabiana "Bożyszcze"Sinclaira i Dave'a Silvertona
Mieszkanie ma trzy pokoje, dwa mniejsze i jeden większy. W kuchni jest wystarczająco dużo miejsca, by postawić stół i cztery krzesła. W łazience za niewielką ścianką jest mały kącik do prania, z pralką i kilkoma sznurkami podwieszonymi pod sufitem.
Sprzęty:
- duża kuchnia węglowa
- duży bojler
- żelazko
- chłodziarka z eterem
- pralka

Pokój Fabiana : z oknami na podwórze. Wyposażenie : Pojedyncze, wygodne łóżko, biurko, krzesełko, szafa, stojak na skrzypce, biblioteczka zawalona książkami i nutami.


Ostatnio zmieniony przez Fabian Sinclair dnia Pon Lut 29, 2016 1:09 pm, w całości zmieniany 2 razy
Lorraine Hardy
Lorraine Hardy
Liczba postów : 124
Re: SS !- Sinclair & Silverton   Czw Gru 17, 2015 12:05 pm

Stała w zasadzie nieruchomo. Wyglądała jakby chłonęła każde słowo i to całą sobą. Patrzyła się na Fabiana szeroko otwartymi, błyszczącymi oczkami. Mówił takie rzeczy, których w swoim wieku jeszcze nie rozumiała. Ostatnia nauczycielka mówiła jej, że musi ćwiczyć i ćwiczyć, talent to nie wszystko i że rodzice powinni być z niej dumni. Lorrie patrzyła zawsze pod kątem mamy, żeby ta mogła napawać się dumą z postępów córeczki. Opowiadać koleżankom jakie miała zdolne dziecko! Samej Lorraine gra też sprawiała radość, ale szybko się denerwowała jak coś jej nie wychodziło i.. no tak, nie dała się porwać muzyce. A ten jej teraz mówił, że muzyka ma kolory!
Złapała ciastko i wgryzła się w nie.
- Ale ty jesteś mądry. - westchnęła, patrząc się na niego cielęcym spojrzeniem.
Fabian Sinclair
Fabian Sinclair
Liczba postów : 1275
Re: SS !- Sinclair & Silverton   Czw Gru 17, 2015 12:18 pm

Sinclair znów zaczął się śmiać. No oczywiście, że był mądry! Czemu miał nie być ? Gdy Lori pałaszowała ciacho, on chwycił za swoje skrzypce. Dłonie, jak to dłonie skrzypka. Opuszki miał twardsze od przeciętnego Smitha, ze śladami dawnych pęcherzy, małych blizn od rozcięć od strun. Biedną Lori czekało pewnie to samo. No, ale panie miały te..no..kremy! Mogła jeszcze coś z tym zrobić.
- Widzisz księżniczko, mówiłem, że każdej melodii możesz nadać inny kolor. - tu zaczął grać melodię, którą Lori wałkowała od tygodni. - Możesz ją zagrać w taki sposób... - tu tempo zwolniło, dźwięki zdawały się wręcz ronić łzy, normalnie Silver by płakał, jakby to słyszał - ...albo taki... - tu nagle jakby ktoś klepnął ospałego konia w zad, gra nabrała tempa i choć było to wciąż te same dźwięki, były żywe, spieszne, jakby ktoś ich gonił-....albo taki... - i tu pojawiły się skoczne tony, krótkie, zwinne smagnięcia smyczkiem, podczas których Fabian zaczął wywijać nogami, by Lori rozśmieszyć.
- ALE ! - zakończył melodię gwałtownym pociągnięciem smyczka i...wypadł mu z dłoni, przelatując nad głową Lori i lądując na szczęście na jego łóżku. - Nie, tak nie robimy - wyszczerzył zęby. - Ale wszystko to, to praca twoich paluszków i rąk. To, co musimy u Ciebie wyćwiczyć, byś mogła zrozumieć, co tak naprawdę chciałem Ci przekazać. - i wcisnął sobie ciacho do gęby. - Nono...świszymy świszymy! - wychrapał z pełnymi ustami
Lorraine Hardy
Lorraine Hardy
Liczba postów : 124
Re: SS !- Sinclair & Silverton   Czw Gru 17, 2015 12:42 pm

Kiedy zaczął grać cofnęła się o krok, wkładając resztę ciastka do buzi. Usiadła z tyłkiem na krześle, słuchając gry Fabiana. Lubiła jak on grał! Miał taki talent! Nawet zaczęła majtać nogą do rytmu. A potem zaśmiała się, kiedy on zaczął jakoś głupio tańczyć, choć śmiech urwał się, kiedy nagle smyczek poleciał jej nad głową. No co on!
Pokiwała żarliwie głowa, dając do zrozumienia, że chyba ogarnęła o co mu chodzi. Przełknęła do końca ciastko i wstała. Wzięła głęboki oddech, popatrzył na skrzypce i zamknęła oczy. Zaczęła grać jeszcze raz to samo, tym razem bez złości, chcąc się wczuć.
Fabian Sinclair
Fabian Sinclair
Liczba postów : 1275
Re: SS !- Sinclair & Silverton   Czw Gru 17, 2015 1:14 pm

Fabian pokiwał głową i pozwolił jej grać, chrupiąc ciasteczka. No! Od razu lepiej ! Aż klasnął w dłonie.
Przymknął powieki, grając na niewidzialnych skrzypcach. Chodź Lori tego jeszcze nie rozumiała, to on właśnie słyszał, czuł i widział kolory jej muzyki.
Gdy Lori pociągnęła ostatni raz smyczkiem, aż zaklaskał.
- Świetnie! O to chodziło. Widzisz? Nie ma co się spinać. Na tym dzisiaj skończymy. Poukładaj sobie to w głowie. Od następnych zajęć, zajmiemy się już czymś nowym. - mrugnął do niej
Lorraine Hardy
Lorraine Hardy
Liczba postów : 124
Re: SS !- Sinclair & Silverton   Czw Gru 17, 2015 1:37 pm

Uśmiechnęła się od ucha do ucha, najszerzej jak potrafiła. Udało jej się! I ją pochwalił! Chociaż dałaby paczkę ciastek za to, że za tydzień będą wałkować to samo. I może dzisiaj było krótko, ale jak intensywnie! Nauczyła się u niego więcej przez pół godziny niż z tamtą ropuchą przed miesiące.
- Zapamiętam! Ja zawsze myślałam, że to trzeba się się tak mocno skupić, ale... czasami trzeba odpuścić nie?
Schowała skrzypce do futerału. Pożegnała się z Fabianem, potem z panią Sinclair i pognała do domu. Z tego wszystkiego zapomniała Fabianowi powiedzieć, że jej tata wrócił! Oj, następnym razem mu powie!

zt
Fabian Sinclair
Fabian Sinclair
Liczba postów : 1275
Re: SS !- Sinclair & Silverton   Wto Sty 19, 2016 8:48 pm

/początkowo

Fabian  Sinclair odłożył okulary na biurko,  ziewnął potężnie i przeciągnął się.  Koniec kucia teorii,  czas na praktykę.  Obrócił się na krześle i zerknął na zegarek.  Naprawdę była już ta godzina? Miał wrażenie,  że ostatnio dni przeciekały mu przez palce.  
Wstawał,  jogging, jadł śniadanie,  biegł na uczelnie. Potem albo dawał  korepetycje, albo się uczył do egzaminów.  Musiał też wygospodarować czas na szlifowanie umiejętności. Szykowała mu się gra na weselu dr Granta,  musiał więc też spotykać się z chłopakami z zespołu. A w tym wszystkim trzeba było znaleźć czas,  by pomóc mamie,  która coraz częściej miewała migreny. Jak się okazywało że ma trochę czasu przed snem,  był naprawdę mile zaskoczony.
Nie miał ostatnio zbytnio czasu na rozrywki.  Wpadł kilka razy na to,  by napisać na przykład do Odette,  ale w drodze do przedpokoju,  nagle coś mu się przypominało i wracał do obowiązków.
Myśl o Emily nadal go potwornie smuciło,  no co zrobisz.  Nic nie zrobisz.  Wiele,  naprawdę wiele razy zbierał się do napisania listu,  ostatecznie gniotl go w kulkę i rzucał w kąt.
No nic!  Nastroił skrzypce i ćwiczył.  Jak to mawiają człowiek się wyśpi po śmierci,  hehehe


/zt
Fabian Sinclair
Fabian Sinclair
Liczba postów : 1275
Re: SS !- Sinclair & Silverton   Pią Sty 29, 2016 9:33 am

- Wróciłem ! – krzyknął i zamknął za sobą drzwi. Tym razem odpowiedziała mu jedynie cisza.
Przyzwyczajenie? A może próba odepchnięcia do siebie prawdy?
Rzucił plecak w kąt, zsunął buty z nóg i ruszył przez nienaturalnie cichą kuchnię. Ten spokój go drażnił. Zawsze coś się tu działo. Albo mama urzędowała w kuchni, albo grała na pianinie, albo przyjmowała swoich uczniów…a jak nie ona, to on grał, albo przyjmował uczniów, albo siedział z kolegami czy koleżankami. To mieszkanie zawsze tętniło życiem i każdy wiedział, że jest tu mile widziany.
Teraz to miejsce wydawało się martwe.
Nie mogąc znieść tej ciszy, włączył radio, z którego popłynęła jakaś senna melodia. Wziął głęboki oddech i klasnął w dłonie. Czas się wziąć do pracy, nikt tego za niego nie zrobi. Nie chciał też w to nikogo angażować. Zawsze sobie radzili z mamą sami. Uzbrojony w kilkanaście rozłożonych kartonów, które wybłagał z pobliskiego sklepu , wszedł do sypialni matki. Zawsze podziwiał to, jaki tu panował porządek. Książki były równo poukładane w biblioteczce, łóżko nienagannie zaścielane, nuty poukładane alfabetycznie…królowa porządku. Bonnie starała się utrzymać podobny stan w jego pokoju, ale Fabian był królem chaosu, więc nie zawsze jej się to udawało.
Zaczął zaglądać do szuflad i półek. Musiał posegregować rzeczy, które mogą mu się przydać i zmieszczą mu się do pokoju. Drugi pokój zamierzał wynająć. Całkiem długo nad tym myślał i wykombinował, że jest to jedyny sposób, by nie być zmuszonym sprzedać mieszkania.
Ubrania, klamoty, kurzołapki, stare książki powrzucał do oznaczonych pudeł. Przydadzą się komuś na pewno. Zostawił jedynie nakręcaną pozytywkę. Była pięknie ozdobiona i wygrywała melodię, która kojarzyła mu się z dzieciństwem.
Zostawił również maminą chustę, tą którą nosiła na sobie Odette, podczas ich wyprawy na mury. Matka nie była zachwycona, gdy się do tego przyznał. Primo, nie widziała jakoś tej nowej znajomości syna, secundo, jakim prawem pojechał obcym motocyklem, o świcie na mury ?!Mogli go złapać i wsadzić do pierdla! Przycisnął materiał do twarzy, wdychając jego zapach. Chusta nadal pachniała kwiatowymi perfumami Bonnie. Włożył ją do osobnego pudełka. Trafiły tam również utwory pani Sinclair, które sama skomponowała na pianinie, rodzinny album, jej biżuteria…Pokój pustoszał.
----
Kilka godzin później wstał, prostując plecy z wysiłkiem. W pomieszczeniu pozostały jedynie łóżko, puste półki, kilka niezbędnych mebli, zasłonki. Pianino przesunął do kuchni, bo w jego sypialni nie było już miejsca. Zapełnione pudła czekały pod drzwiami, gotowe by je wynieść. To chyba było na tyle… Chwycił plecak, by wyciągnąć podręczniki. Musiał zająć się czymkolwiek, nie pozwolić na to, by to wszystko na niego spadło i go przygniotło. Wyrzucił zawartość plecaka na swoje łóżko. Wczorajsze kanapki, których nie zdążył zjeść, nuty, dwa jabłka, pudełko na biżuterię , ubrania na zmianę na siłownię w worku…
Zaraz...CO ?!
Odwrócił głowę tak gwałtownie, że aż coś mu strzyknęło w karku. Syknął z bólu, przykucnął przy łóżku i otworzył pudełeczko. Naszyjnik z malutkim diamencikiem. Nic wyszukanego. Kupił go niedawno za swoją skromną pensję, pokazywał go nawet Toni,miał go dać mamie na urodziny, za kilka tygodni!. Jak rozmawiał z tym gościem z domu pogrzebowego mówił, że chciałby go założyć matce na szyję, nim ją skremują, CZEMU MU O TYM NIE PRZYPOMNIAŁ?! Zapomniał, do cholery, ZAPOMNIAŁ ! JAK MÓGŁ ZAPOMNIEĆ ?! Co on teraz miał zrobić, przecież go teraz już nie założy, już ją skremowali, przecież ona już…
Kap. Kap, kap, kap kolejne łzy popłynęły mimowolnie po policzkach, skapując z podbródka na otwarte pudełeczko. Otarł je niecierpliwym ruchem ramienia, zaciskając zęby. Co za idiota ! Jak mógł być takim kretynem, mógł to sobie w notesie zapisać, na ręce, na CZOLE gdziekolwiek!!
Złość na siebie, dojmujący smutek, żal po stracie matki, wszystko to przelało czarę a prawda spadła na niego z siłą rozpędzonego stada anthwali. Z jego gardła wydarł się cichy jęk. Skulił się, opierając plecami o łóżko, przykładając czoło do kolan i chowając głowę w ramionach. Jedynie konwulsyjne drżenie ramion, zdradzało, że cierpi, choć praktycznie bezgłośnie. Niczym porzucone we mgle dziecko, wiedzące, że matka nie usłyszy już jego wołania.

/zt
Lorraine Hardy
Lorraine Hardy
Liczba postów : 124
Re: SS !- Sinclair & Silverton   Pon Lut 08, 2016 3:59 pm

/21 maj

Lorrie nie było tu w zeszłym tygodniu. Mama jej wytłumaczyła co się stało. Dziewczynka nawet chciała iść na pogrzeb, ale rodzicielka uznała, że jest za mała na takie uroczystości. Wiec Fabian od rodziny Hardy dostał jedynie list z kondolencjami. A Lorraine było niesamowicie smutno. Pani Sinclair była jak taka ciocia, która zawsze częstowała ją ciasteczkami... I ot tak jej nie ma?
Zapukała w drzwi z futerałem zawieszonym na ramieniu.
Fabian Sinclair
Fabian Sinclair
Liczba postów : 1275
Re: SS !- Sinclair & Silverton   Pon Lut 08, 2016 4:32 pm

/początek

Lorrie nie musiała się obawiać, że śmierć matki Sinclaira wpłynie na sposób prowadzenia korepetycji. Co prawda, Bonnie nie przywitała jej jak zwykle w drzwiach, czestujac ciasteczkami, ale Fabian przywitał ją standardowym, szerokim usmieszkiem.
- Cześć księżniczko! - poczochrał ją pieszczotliwie po włosach - Ćwiczylas?
Pokój Bonnie był zamknięty, więc Lorrie nie mogła ujrzeć pustych półek i szafek.
- Jak Ci poszło na przedstawieniu?
Miał być, no ale w tym samym czasie był pogrzeb pani Sinclair, więc chyba nie będzie na niego zła!
Lorraine Hardy
Lorraine Hardy
Liczba postów : 124
Re: SS !- Sinclair & Silverton   Pon Lut 08, 2016 4:40 pm

Uśmiechnęła się do Fabiana.
- Oczywiście, że ćwiczyłam!
Jeżeli chodzi o grę to było to jedyne o co matka nie musiała jej suszyć głowy. Lorrie lubiła grac i robiła to z przyjemnością.
- Mama powiedziała,  że bardzo dobrze.
Dziewczyna była jakaś nieswoja, zaczęła grzebać w plecaku, po czym... wyciągnęła zabawkowego, uśmiechniętego, pluszowego kyarra.
- To dla ciebie. - powiedziała,  po czym podlazła do niego i przytuliła, obejmując w pasie. Dziecko po swojemu okazywało współczucie!
- Żeby Ci smutno nie było.
Fabian Sinclair
Fabian Sinclair
Liczba postów : 1275
Re: SS !- Sinclair & Silverton   Pon Lut 08, 2016 5:55 pm

No, to się okaże czy ćwiczyła czy nie, hehehe. Łatwo będzie mu to usłyszeć.
- W sumie po co pytam, na pewno byłaś bezbłędna - stwierdził dziarsko stawiając talerzyk z ciasteczkami na biurku.
Póki jednak pogonił Lorrie, by wyciągnęła skrzypce i zaczęła grać, zrobiła najsłodszą rzeczą na świecie! Gdyby to był jakiś serial, cała publiczność zrobiłaby zbiorowe AAAAAAAAW. Sinclairowi się zrobiło tak ciepło na serduszku!
- O jaki zajebiaszczy kyarrek, Dziękuję ! - poczochrał ją po włosach i wziął na ręce, przez co ta mogła zobaczyć wszystko z ciekawszej perspektywy. - Nie smucę się, bo mam najfajniejszą uczennice w całym Avalon, wiesz? — tu chwycił kyarra w dłoń, bez trudu utrzymując dziewczynke w górze jedna ręką - A to jest Cringer (kto nie oglądał He - Mana ten z Sosnowca ) , najbardzie kozacki kocur bojowy na świecie ROOOOOOOOOR! - zaatakował jej nos pluszakiem
Lorraine Hardy
Lorraine Hardy
Liczba postów : 124
Re: SS !- Sinclair & Silverton   Pon Lut 08, 2016 10:22 pm

Objęła go jedną małą łapką, kładąc mu ją w zasadzie na ramieniu. Jak wróci do domu to spyta się mamie czemu ona nie ma takiego fajnego starszego brata! A może... skoro Fabianowi umarła mamusia to jej mamusia mogłaby go zaadoptować?
- No masz kyarrka to nie jesteś smutny. - uśmiechnęła się szerzej, a potem roześmiała gdy ten zaczął atakować ją po twarzy. - Fabiooo! Łaskoczesz mnie po twarzy!
Fabian Sinclair
Fabian Sinclair
Liczba postów : 1275
Re: SS !- Sinclair & Silverton   Wto Lut 09, 2016 8:11 am

Lorrie była jedyną osobą, której pozwalał się nazywać per "Fabio". Wydawało mu się to strasznie durne, ale Hardy miała u niego fory.
- Z takim kyarrem, to ja nie mam się czego bać, HOHOHO ! - jeszcze ją pomęczyć łaskocząc, a potem była już z powrotem na ziemii.
- No...to pokaż co tam wyćwiczyłaś i jak nie będę miał się do czego przyczepić, to zaczynamy nowe rzeczy !
Więc niech Lorrie sie postara !

Kostki 1k6!

1-3 - coś tam jeszcze nie gra !
4-6 - wyśmienicie, lecimy dalej !
Lorraine Hardy
Lorraine Hardy
Liczba postów : 124
Re: SS !- Sinclair & Silverton   Wto Lut 09, 2016 9:25 am

5 Cool

Lorie po postawieniu na ziemi podreptała po skrzypce. Pewnie Fabian powiedział jej, który konkretny utwór ma zagrać i tak też zrobiła.
Dziewczynka grała bezbłędnie. Widocznie wzięła sobie do serca wykład Sinclaira o kolorach!
- I jak? - popatrzyła się na niego niczym na swoją osobistą wyrocznię, gdy skonczyła grać.
Fabian Sinclair
Fabian Sinclair
Liczba postów : 1275
Re: SS !- Sinclair & Silverton   Wto Lut 09, 2016 10:22 am

Milczał, słuchając jej z zadziwiająco poważną miną. I gdy skończyła też chwilę milczał. Lorrie mogła się spodziewać najgorszego. Opieprzu, zawodu nauczyciela, pięciu apokalips.
- No i co ja mam zrobić z taką zdolną uczennicą, CO?! - wybuchnął śmiechem - Świetnie Lorrie, wspaniale ! Przerośniesz mnie lada moment i co ja wtedy zrobię, robotę mi podbierzesz! - wyszczerzył się wesoło.
Hardy mogła być z siebie dumna !
- No dobra!Weź sobie ciasteczko, a ja ci zagram, co będziemy teraz wałkować dłuższy czas. I zaczął grać TO i prawdopodobnie Lorrie szczęka opadła z przerażenia.
- Żartowałem - stwierdził po dwudziestu sekundach i parsknął śmiechem. Co poradzić, uwielbiał sobie robić jaja z ludzi, nawet tak słodkich i małych jak Hardy
- To czego się będziesz teraz uczuć, to utwór dość trudny, ale na pewno dasz radę, zdolniacho. - i zaczął grać tym razem TO
Lorraine Hardy
Lorraine Hardy
Liczba postów : 124
Re: SS !- Sinclair & Silverton   Wto Lut 09, 2016 10:32 am

- Oj nie podbiorę, nie podbiorę! - powiedziała z pełnym przekonaniem, prawie jak dorosła baba, co wyszło wręcz przekomicznie. Jeszcze w połączeniu z poważną miną. Młoda powinna zostać aktorką!
Usiadła i wzięła ciasteczko. w pierwszej chwili przestała przeżuwać jak Fabian zaczął grać. Przecież to był za wysoki poziom dla niej! Ona jeszcze tak paluszkami nie przebierała! A jak wybuchnął śmiechem to wyglądała jakby miała zamiar rzucić w niego ciastkiem. Normalnie nie zasłużył na tego kyarra! Pokazała mu jęzor!
A jak zaczął grać utwór właściwy to kiwała głową w rytm.
- No to prostsze. Dam rade!
ONA BY NIE DAŁA?!
Fabian Sinclair
Fabian Sinclair
Liczba postów : 1275
Re: SS !- Sinclair & Silverton   Wto Lut 09, 2016 10:49 am

Sinclair nie byłby sobą, gdyby czasem sobie nie porobił jaj. Życie byłoby takie nudne bez takich żartów. Na przykład taka biedna Odette czy Emily, przebywają wciąż w towarzystwie, które wciąż musi być sztywne. Nic dziwnego, że same mają problem ze spontanicznością.
- Jasne, że prostsze. Potem będziemy przechodzić do trudniejszych utworów, ale masz jeszcze dużo czasu księżniczko. -stwierdził, gdy skończył. - A tutaj...- sięgnął po kartki leżące dotychczas na biurku. Najwyraźniej był pewien, że Lorrie nie nawali! - ...to są nutki dla Ciebie.
Lorraine Hardy
Lorraine Hardy
Liczba postów : 124
Re: SS !- Sinclair & Silverton   Wto Lut 09, 2016 12:14 pm

Przełknęła ciasteczko do końca i wytarła usta rekawem. Od matki dostałaby juz opieprz. Zerknęła w kartki. Zapisu nutowego to pewno uczyła się jak miała 6 lat. Może Lorrie okaże się małym geniuszem muzycznym?
Położyła je przed sobą i zaczęła grać. Na pewno nie wyszło jej to tak dobrze jak Fabianowi, ale na bank jak na pierwszy raz grania tego utworu nie było tak źle!
Fabian Sinclair
Fabian Sinclair
Liczba postów : 1275
Re: SS !- Sinclair & Silverton   Wto Lut 09, 2016 12:39 pm

No oczywiście, że się okaże. Sinclairowie mieli talent do łowienia talentów !
Czułe ucho Fabiana wywoływało każde odstępstwo od rytmu czy omsknięcie się smyczka, ale jak na pierwszy raz było naprawdę dobrze ! Ale mu się gwiazdeczka trafiła !
Może pójście w uczenie, to byłaby dobra opcja? Mógłby wykładać kiedyś na uniwerku. Nie może całe życie grać w klubie i na imprezach. I zapłata powinna być całkiem przyzwoita.
- Bardzo dobrze mała. - pochwalił ją - Musimy jednak popracować nad twoim rytmem i ekspresją. To pierwszy twój utwór, gdzie musisz tak smagać smyczkiem. Do tej pory ćwiczyliśmy dużo twoje zwinne paluszki, ale tu też bardzo ważna jest praca smyczkiem. To ona nadaje pęd całej melodii. - smagnął swoim zamaszyście. - To utwór ma rwać nogi do tańca! O! - zagrał ten żwawszy fragment
Lorraine Hardy
Lorraine Hardy
Liczba postów : 124
Re: SS !- Sinclair & Silverton   Wto Lut 09, 2016 5:54 pm

Miała mu ochotę wygarnąć, że nie ma tylu lat co on i niekoniecznie potrafi tak szybko łapką machać, ale soe ugryzła w język.
- Okej! Postaram sie! - powiedziała żywo i zaczęła znów grać.
Fabian Sinclair
Fabian Sinclair
Liczba postów : 1275
Re: SS !- Sinclair & Silverton   Wto Lut 09, 2016 6:20 pm

Po to tu była! By wywijać smyczkiem, szarpać strunami i łamać chłopięce serca ! Uniósł kciuki do góry i słuchał dalej.
I tak minęła nieubłaganie lekcja. Poprawiał, wskazywał błędy, chwalił postępy, jak to nauczyciel.
W końcu nadszedł koniec zajęć.
- Super. Robisz wielkie postępy, wiesz o tym? - uśmiechnął się szeroko do Hardy
Dave Silverton
Dave Silverton
Liczba postów : 480
Re: SS !- Sinclair & Silverton   Wto Lut 09, 2016 10:03 pm

/ po przeskoku 21 maj

Silverton stanął przed drzwiami do mieszkania Sinclaira. W ręce trzymał kartkę z adresem który niespełna tydzień temu podał mu Fabian gdy uratował go przed niechybną śmiercią pod kołami automobilu. Ta sama ręka schowała kartkę i zastukała miarowo w drzwi. Nie wyglądał najlepiej, widać było po workach pod oczami i zasinieniu że ma kłopoty ze spaniem. Czekał aż mu ktoś otworzy, miał nadzieję że zastał właściciela w domu.
Fabian Sinclair
Fabian Sinclair
Liczba postów : 1275
Re: SS !- Sinclair & Silverton   Wto Lut 09, 2016 10:11 pm

O! Goście! Tylko ciekawe kto to, by nikogo się nie spodziewał!
- A! Czekaj mała, zobaczę kto. - rzekł dziarsko - Nie przestawaj grać, ja cię cały czas słucham! - i tanecznym krokiem udał się do drzwi,bo przecież utwór ten był całkiem dziarski.
Otworzył i...jaka niespodzianka !
- Dave ! - uśmiechnął się tak szeroko, że prawie mu ust brakło - Chodź chodź, zaraz skończę lekcje i pogadamy ! - i bez ostrzeżenia wciągnął go do środka, gdzie rozbrzmiewał dźwięk skrzypiec- Albo możesz sobie obejrzeć mieszkanie ! A ciastka są w górnej szafce a woda na blacie i jak chchesz w spiżarce jest pita z serem i szynką - nie ma to jak gościnność level Sinclair. - Także daj mi jeszcze pięć minut ok...LORRIE TEMPO, LECI CI TEMPO! - krzyknął w kierunku drugiego pokoju- Raz, dwa trzy i raz dwa trzy! - i wszedł do drugiego pomieszczenia, zostawiając Dave'a by sobie sam obadał ewentualne lokum
Lorraine Hardy
Lorraine Hardy
Liczba postów : 124
Re: SS !- Sinclair & Silverton   Wto Lut 09, 2016 10:30 pm

Ojoj, chyba nieco się dziewczynka zaczerwieniła.
- Dziękuję. - powiedziała, pijąc sobie soczku przed ostatnim utworem, który Fabian kazał jej zagrać.
Niby dzwonek do drzwi, a ten każe grać to nie przestawała! Chociaż faktycznie jakby trochę przymuliła jak wyszedł, ale to mu nie umknęło. Zaczęła grać jak szalona, kiedy na nią ryknął. Aż dziwne, że skrzypiec z rąk nie wypuściła!
Aż w końcu skonczyła grać utwór. Uśmiechnięta od ucha do ucha! I w sumie ciekawa kto do Fabiana przyszedł... może dziewczyna? Przez skrzypce nic nie słyszała!
Dave Silverton
Dave Silverton
Liczba postów : 480
Re: SS !- Sinclair & Silverton   Wto Lut 09, 2016 10:35 pm

Zanim zdążył cokolwiek powiedzieć Fabian wciągnął go do środka. Całe szczęście że jego uszy zdążyły zanotować dźwięk skrzypiec - przez głowę przemknęła mu opinia że to dobrze mieć drzwi tak dobrze wygłuszające wszelkie wewnętrzne dźwięki. Nie wiedzieć czemu uznał swoją myśl za dziwnie niepokojącą.
- Cześć Fabian.
Odezwał się gdy ten już w zasadzie przekazał mu najważniejsze wieści dotyczące tego gdzie znajdzie ciastka i jedzenie znajdujące się w... spiżarce. Wzdrygnął się i przybladł. Dobrze że chociaż zdążył się odezwać zanim Sinclair wrócił do swojej uczennicy.
- Ee... - Rozejrzał się wokół siebie, zupełnie nie wiedząc co ze sobą zrobić. Fabian sprawiał wrażenie osoby będącej jego całkowitym przeciwieństwem. Nie wiedział jeszcze czy to dobrze czy źle. Faktem było, że chłopaka nie dało się nie lubić. Rozsiewał wokół siebie pozytywną aurę.
- No dobra. - Szepnął do siebie, nieśmiało przechodząc do kuchni. Duża kuchnia węglowa, dwa razy więcej lepiej rozplanowanej przestrzeni niż u niego, do tego chłodziarka z eterem... całokształt kuchni sprawiał dobre wrażenie na pierwszy rzut oka. Trochę obawiał się wchodzić do łazienki ale jeśli miał podjąć decyzję, to musiał obejrzeć całe mieszkanie. Tak więc po kilku głębszych wdechach otworzył drzwi i zajrzał do środka. Pomieszczenie jakoś specjalnie większe od jego łazienki nie było ale i tutaj działała ta sama sytuacja co w przypadku kuchni - była jednak większa i także lepiej rozplanowana. Długo jednak w niej nie spędził i zaraz wyszedł. Postanowił nie wchodzić do pokoi i poczekać aż właściciel skończy udzielać lekcji, dlatego wrócił do kuchni i usiadł przy stole. Miał mieszane uczucia. Wrócił myślami do klitki w trzeciej strefie i sam sobie zadał pytanie jakim cudem wytrzymał w tamtej klatce tak długo i nie zwariował. Zamyślił się nad odpowiedzią.
Nie przemyślał jeszcze co zrobi z własnym, wykupionym za zarobione pieniądze mieszkaniem - o ile oczywiście obydwaj będą w stanie ze sobą funkcjonować na dłuższą metę i Dave się wprowadzi. Uniósł do góry brew i rzucił spojrzeniem gdy dźwięki umilkły. Uczennica dobrze grzała po strunach.
Sponsored content
Re: SS !- Sinclair & Silverton  

SS !- Sinclair & Silverton
Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry
Strona 1 z 17Idź do strony : 1, 2, 3 ... 9 ... 17  Next
Similar topics
-
» Dave Silverton
» Dave Silverton

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
 :: Dzielnica 1-
Skocz do: