Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.


 

Share

SS !- Sinclair & Silverton

Idź do strony : Previous  1 ... 6 ... 9, 10, 11 ... 13 ... 17  Next
Fabian Sinclair
Fabian Sinclair
Liczba postów : 1275
SS !- Sinclair & Silverton   Czw Lip 30, 2015 9:08 am

First topic message reminder :

Średnie mieszkanie Fabiana "Bożyszcze"Sinclaira i Dave'a Silvertona
Mieszkanie ma trzy pokoje, dwa mniejsze i jeden większy. W kuchni jest wystarczająco dużo miejsca, by postawić stół i cztery krzesła. W łazience za niewielką ścianką jest mały kącik do prania, z pralką i kilkoma sznurkami podwieszonymi pod sufitem.
Sprzęty:
- duża kuchnia węglowa
- duży bojler
- żelazko
- chłodziarka z eterem
- pralka

Pokój Fabiana : z oknami na podwórze. Wyposażenie : Pojedyncze, wygodne łóżko, biurko, krzesełko, szafa, stojak na skrzypce, biblioteczka zawalona książkami i nutami.


Ostatnio zmieniony przez Fabian Sinclair dnia Pon Lut 29, 2016 1:09 pm, w całości zmieniany 2 razy
Fabian Sinclair
Fabian Sinclair
Liczba postów : 1275
Re: SS !- Sinclair & Silverton   Sro Maj 04, 2016 1:17 pm

/początek

Od samego początku było jasne, że ta para współlokatorów, będzie miała ciekawe życie. Byli jak ogień i woda, jak dzień i noc, jak ying i yang. Sinclair wiecznie czymś ucieszony, tryskał energią nawet po całonocnym graniu w Paradise czy na imprezach, wszędzie było go pełno i  z pewnością ciężko było go uciszyć.
Silverton za to był zdecydowanie spokojniejszą częścią tego pokręconego teamu, wyważony, uważający na każde słowo, większość czasu milczał, (lub zmuszony był słuchać pokręconych wizji współlokatora), walczył wciąż ze swoimi demonami, które nawet w nocy nie pozwalały mu spać.
Fabian już zauważył, że jego współlokator nie tylko ma lekki problem z alkoholem,  ale też, że dręczą go koszmary, przez które krzyczy przez sen. Nigdy jednak o to nie pytał.
Było późno, a jego dopadło pragnienie. Odłożył więc nuty, na których coś poprawiał i wyszedł w podkoszulku i bokserkach do kuchni.
- We will stay out til late, it is a smooth escape... - zanucił pochylając się nad lodówką i sięgając do niej po butelkę z mlekiem -...We will think life is great....within the smooth escape... - zakołysał ramionami i upił spory łyk.
Pociągnął nosem. Oho ! Dejvik zabalował. Woń alkoholu, była wyczuwalna, czyli musiał niedawno wrócić. Otarł usta wierzchem dłoni, nalał wody do szklanki i postanowił zanieść ją koledze do pokoju. Rano kac będzie go pewno męczył!
Zapukał cicho, ale odpowiedziała cisza. Wszedł na paluszkach i postawił szklankę na szafce nocnej.
- Wykończysz się kiedyś, Dejvik. - westchnął cicho i ruszył do swojego pokoju.
Dave Silverton
Dave Silverton
Liczba postów : 480
Re: SS !- Sinclair & Silverton   Sro Maj 04, 2016 6:00 pm

Być może o to właśnie chodziło, że chciałby się wykończyć choć nie podjął jak do tej pory żadnych konkretnych kroków w tym kierunku, wykluczając oczywiście picie na umór i wycieńczający brak snu. Paradoksalnie w pewien sposób balansowanie po cienkiej linii oddzielającej życie i śmierć dawało mu siłę by jednak żyć dalej w tym emocjonalnym niekończącym się syfie. No i był jeszcze Nick, który konsekwentnie swoją egzystencją oddalał w przyszłość nieuniknioną decyzję Silvertona. Ale nie było go tutaj. Czyjaś inna ręka kładła na stoliku szklankę wody. Dopiero wtedy go usłyszał.
Fabian.
Imię przemknęło przez zamroczony umysł Silvertona. Taki niby głupi gest - woda na kaca od razu pod ręką. Miska pod ryjem na wypadek gdyby miał się zarzygać we śnie, kanapki na śniadanie czekające na stole w kuchni każdego ranka odkąd tylko tutaj zamieszkał. Czasami ciepły obiad, czasami prosta i smaczna kolacja. Wesoły szwargot i wyszczerz od ucha do ucha. Zawsze. Cóż on Silverton takiego dobrego uczynił Sinclairowi, że ten tak dobrze go traktował? Powinno być odwrotnie. To Fabs jego wyciągnął spod automobilu przecież. Poruszył się niespokojnie i popatrzył w ślad za wychodzącym współlokatorem.
- Dlaczego to robisz?
Usiadł na łóżku. Przekrwione oczy otępiale patrzyły na mężczyznę. Nawet na przepiciu, zmęczeniu i psychicznym zmarnowaniu nie uszłoby uwadze żadnego pedała starannie rzeźbione ciało ubrane tylko w podkoszulek i bokserki. Oczy odmówiły posłuszeństwa. Zostały na dłużej tam gdzie nie powinny. Zanim schował twarz w dłonie zdążył się brzydko skrzywić.
- Przepraszam. To było chujowe pytanie. Dziękuję za... za troskę Fabian.
Fabian Sinclair
Fabian Sinclair
Liczba postów : 1275
Re: SS !- Sinclair & Silverton   Sro Maj 04, 2016 7:08 pm

Aj-aj, chyba go przypadkiem obudził! Nic to, na rauszu powinno mu się szybciej usnąć z powrotem. Słysząc jego pytanie, zaśmiał się jedynie, bo faktycznie było głupie.
-A dlaczego nie ?
W końcu taka woda kosztowała go minutę czasu. Kanapki może pięć. Obiad i kolacje i tak robił, więc zrobienie większej porcji nie kosztowało go wiele wysiłku. Pogoda ducha nie kosztowała nic. A zawsze tym mógł sprawić komuś przyjemność, prawda?
Nie podejrzewał swojego kolegi o pedalskie zapędy, stąd nie wyczuł oceniającego wzroku na sobie (ach, dodajmy, że podkoszulek był przyciasny, ehehehe). Raczej zmartwiły skrzypka jego przekrwione oczy i poszarzała twarz. Silverton miał problem. Tylko czy on umiał mu pomóc?W zderzeniu z dorosłością i problemami zwykle wychodzi...no średnio.
- W porządku - wrócił się i przycupnął przed nim w iście słowińskim przykucu.
- Marnie wyglądasz, wiesz? Nie powinieneś tyle pić, wątroba ci siądzie.
Dave Silverton
Dave Silverton
Liczba postów : 480
Re: SS !- Sinclair & Silverton   Czw Maj 05, 2016 5:56 pm

Już nie mógł inaczej przykucnąć przed nim jak w iście słowiańskim stylu? Silverton westchnął walcząc ze sobą wewnętrznie aby nie patrzeć tam gdzie nie powinien. Nie było w tej walce nic szczególnego - był to nieodłączny element zmagań każdego dnia jego życia, wywołujący tylko coraz większe zmęczenie.
- Oby...
Mruknął cicho w dłonie.
- Nie powinienem a piję. - W jego głosie zabrzmiała chwilowa agresja. - Pozwala spać po nocach... masz jakiś?
Było dla niego oczywiste, że Fabian wiedział o jego koszmarach. Nie raz i nie dwa obudził się z krzykiem na ustach w tym pokoju. Jak dotąd nie rozmawiali jeszcze o tych sytuacjach i Dave nie wiedział czy chce z Fabianem o tym rozmawiać. Zwłaszcza że ten drugi nie wiedział o jego popędach a brnięcie w te tematy z heterykiem w tym zafajdanym mieście na pewno nie skończyłoby się dla niego dobrze. Wiedział z doświadczenia. Po drugie ponowne brnięcie przez bagno zamkniętej spiżarki z Fabianem byłoby jeszcze większą katorgą niż przechodzenie przez to z Nickiem. Zresztą sam Nick nie wiedział wszystkiego. Pokręcił głową. Dobrze że chował twarz w dłoniach (dzięki temu nie widział jajec Fabiana) bo na samą myśl zaszkliły mu się oczy.
- Lepsze chlanie do oporu niż ćpanie pejotli.
Chociaż cholera wie. Może pejotle bardziej by go uspokoiły?
Fabian Sinclair
Fabian Sinclair
Liczba postów : 1275
Re: SS !- Sinclair & Silverton   Czw Maj 05, 2016 6:35 pm

Przekrzywił głowę na bok,słuchając współlokatora.Chyba pierwszy raz się przed nim w jakikolwiek sposób otworzył.
- Alkohol ? Nie, nie mam. Rzadko pije - nie był pewien czy nie ma, ale nie miał zamiaru wspierać nałogu Silvertona, widząc jak to go wyniszcza. - To nie jest rozwiązanie na dłuższą metę, tak sądzę.
Nawet nie drgnął, gdy ten warknął do niego agresywnie. Pewnie dlatego, że sądził, że Silverton nie zrobi mu krzywdy. I sorry, Dave chyba miał jakiś gej radar w oczach, że z tej pozycji widział jego jajca. Bo fizycznie możliwe to nie było.
- Słuchaj...nie jestem typem osoby, która wyciąga z ludzi informację na siłę, wychodzę z założenia, że każdy ma jakieś swoje tajemnice, nawet ja...no i kiepski ze mnie psycholog, więc nie będę nawet udawał, że się na tym znam.- zaśmiał się cicho - Ale zawsze możesz się wyżalić, jeżeli by ci miało ulżyć, moją niewątpliwą zaletą jest to, że ciężko mnie zaskoczyć! - zawsze to jakiś plus, nie? Choć na historię Dave'a, to by się nawet BARDZO zdziwił.
- Wiesz póki się nie okaże, że nie porywasz niemowląt, rytualnie im nie odgryzasz rączek a na nóżkach nie gotujesz gulaszu...wiesz no, trochę niezręcznie by mi było. Tolerancyjny jestem, ale co za dużo to niezdrowo - kąciki ust uciekły mu ku górze. Jak zwykle próbował rozładować atmosferę.
Dave Silverton
Dave Silverton
Liczba postów : 480
Re: SS !- Sinclair & Silverton   Nie Maj 08, 2016 10:55 am

Miał nie miał... to nie miało znaczenia. Morgan znajdował się bardzo blisko więc to nie problem. Słuchał tego co mówił Fabian, głównie koncentrując się na tym że nie jest typem osoby wyciągającej na siłę informacje z ludzi i że jeśli on chce to może się mu wyżalić. Nic na to nie odpowiedział.
- Sądzę że to nie jest dobry pomysł.
Odparł sucho a na słowa o gotowaniu niemowląt poszarzał na twarzy i wbił swoje spojrzenie w twarz Sinclaira. Zacisnął dłonie w pięści na prześcieradle i zaraz je rozluźnił. Tak samo wyglądała jego twarz - na chwilę ściągnięta wszystkimi mięśniami, zaraz potem niby rozluźniona. Spojrzenie jednak pozostało puste i chyba nie do końca świadomie usta wraz z językiem wytworzyły pewne zdanie:
- Carrie nie była smaczna.
Przypomniał sobie wielki głód i jedyny pół surowy pokarm jaki dostawał od swojego oprawcy w czasie spiżarniowej niewoli. Następnie poszarzał jeszcze bardziej i ledwo zdołał się obrócić by nie obrzygać Fabiana.
Davie, Davie, Davie. Przecież nie była taka zła w smaku.
Fabian Sinclair
Fabian Sinclair
Liczba postów : 1275
Re: SS !- Sinclair & Silverton   Nie Maj 08, 2016 2:13 pm

O kurde. Tego to nawet autorka się nie spodziewała.
Fabian widząc jak Dave blednie, chwycił go za ramię.
- Stary, źle się czujesz? Jaka Carrie? - i tu aż odskoczył w obawie, że oberwie rzygowinami rykoszetem. Łoooo, ale będzie sprzątania! W sumie jak ten tylko chlał, to nie aż tak dużo.
- No, już, już. - obszedł go i pochylił go lekko, by ułatwić wydostanie się reszty treści z żołądka - Wyrzuć to z siebie, lżej ci będzie na żołądku.
Gdy ten już wyrzygał co mógł, skrzypek podał mu wodę, by chociaż usta sobie przepłukał.
- Mam krople żołądkowe w apteczce, chcesz? Powinny ci uspokoić jelita.
Dave Silverton
Dave Silverton
Liczba postów : 480
Re: SS !- Sinclair & Silverton   Nie Maj 08, 2016 7:27 pm

Raczej nie słyszał pytań współlokatora. Pogrążył się całkowicie w świecie rzygania, poczerwieniał na twarzy z niemożności zaczerpnięcia oddechu. Gdy go obszedł i pochylił do przodu nieco ulżyło, choć już nie rzygnął niczym więcej jak zebraną w ustach śliną. Gdy skończył zamarł na chwilę w bezruchu jak wyłączona maszyna, ocknął się dopiero na pytanie Fabiana i tylko częściowo wrócił do rzeczywistości.
- Możesz dać.
Odezwał się niemrawo i wstał by pójść po ścierę i zetrzeć brud z podłogi. Biorąc pod uwagę upojenie szedł całkiem prosto. Nie przeprosił, niczego nie wytłumaczył. Nie patrząc się na współlokatora wyszedł z pokoju i wrócił dopiero po chwili by zaraz paść na kolana i zacząć ścierać cuchnącą wydzielinę.
Davie. Ty mały sukinsynku. Dlaczego Ty też wyrzygałeś Carrie? Przecież była posolona! Żaden z was gówniarze nie umie docenić tego że była POSOLONA?!
Zamarł ponownie, przypominając sobie odgłosy uderzeń i płacz innych dzieciaków oraz swój własny. Zacisnął pięści aż dygotały, zęby zaszczękały o sobie kilkukrotnie. Doznał takiego przypływu adrenaliny i wściekłości że chętnie rozpieprzyłby to miasto w proch i spalił doszczętnie jego resztki. Do cna. Do grudki popiołu turlanej po pustyni.
Fabian Sinclair
Fabian Sinclair
Liczba postów : 1275
Re: SS !- Sinclair & Silverton   Nie Maj 08, 2016 7:49 pm

Nie miał pojęcia co się dzieje. Wiedział jednak, że nie jest to nic dobrego. Zwyczajnie miał wrażenie, że to coś więcej niż sensacja żołądkowa. Zwłaszcza, gdy usłyszał o Carrie.
Gdy wrócił, Dave scierał rzygi a napięty bym cały, jakby chciał roznieść całą kamienice. Odłożył na szafke nocną kropelki i znów na moment zniknął, by wrócić ze ścierką i miską.
- Nie sądzę, że jeszcze masz czym, ale od przypadku! - w jego głosie nie było ani niepokoju, ani strachu, ani złości. Zupełnie jakby nic się nie stało. Jakby czarne jak sadza, oślizgłe macki, które oplatały Silvertona, nie dając mu oddychać, nie były w stanie naruszyć ciepłej, jasnej aury Skrzypka, który klęknął naprzeciwko i pomagał mu zmyć jego wymiociny.
- Dobrze by ci zrobił prysznic, ja w tym czasie ci zrobię coś , co cie postawi na nogi, hmm?
Chwycił go za ramię mocno i pomógł wstać.

Dave Silverton
Dave Silverton
Liczba postów : 480
Re: SS !- Sinclair & Silverton   Wto Maj 10, 2016 2:33 pm

Zmierzył go półprzytomnym złym spojrzeniem gdy wrócił z kropelkami i postawił je na szafce nocnej. Złość ani trochę nie przechodziła, dlatego milczał uparcie nic nie odpowiadając na słowa Fabsa. Ścierał dalej mocno zaciśniętymi palcami, pod których ruchem podłoga delikatnie zaskrzypiała kilka razy. W pół jawie i pół śnie wyobrażał sobie że zaciska ręce na szyi oprawcy i zaciska je coraz mocniej, coraz mocniej... ale zaciskał tylko materiał aż w końcu cała jego sylwetka wyprostowała się i znieruchomiała. Popatrzył na Fabiana kończącego ścieranie i przez moment wydawało mu się że Sinclair nie był sobą a Nim. Zadygotał. Rozchylił usta w grymasie nienawiści ale zdołał się opanować przed jawnym i natychmiastowym atakiem na współlokatora.
To nie On. On nie żyje.
Myśl jego autorstwa przemknęła przez chaos wrzasków i obrazów pochodzących z innych źródeł i wypłynęła na powierzchnię, studząc mordercze zapędy Silvertona.
- Co? Prysznic? Tak... prysznic.
Zapytał, jakby się teraz nagle obudził ze snu by zaraz z powrotem wpaść w jego odmęty. Sinclair dźwignął go na nogi i wcale mu to nie odpowiadało. Odwrócił się i z wrogością odepchnął go mocno od siebie.
- Nie dotykaj mnie ani-kurwa-razu więcej.
Warknął i ponownie zadygotał jakby z obrzydzeniem. Wyprostowany w stronę Fabiana palec wskazujący drgał nieustannie, jakby wskazywał winnego całej sytuacji.
- Ani. Razu.
Wycedził przez wpół zaciśnięte zęby. Spojrzenie błędne, na pewno nie tylko z powodu alkoholu, oczy przeszkolone mgłą napływających łez. Gdzieś po głowie obijała się myśl o prysznicu ale była bardzo daleko.
Fabian Sinclair
Fabian Sinclair
Liczba postów : 1275
Re: SS !- Sinclair & Silverton   Wto Maj 10, 2016 3:12 pm

Ledwie go podniósł, ten nagle go odepchnął! Skrzypek zachwial się niebezpiecznie, zrobił krok do tyłu, cudem nie wpadając na szafkę nocna.
- Hej! Co ty wyprawiasz?!
Nigdy nie musiał sobie radzić z tak otwartą wrogoscią, zwłaszcza, że sobie na nią nie zasłużył!
— Weź się uspokoj, chciałem Ci pomóc! - miał minę jakby Dave mu zabrał kawałek szarlotki sprzed nosa. - Wyluzuj, co cie ugryzło?
Ty, może on coś przy okazji brał? To by wszystko tłumaczyło!
Dave Silverton
Dave Silverton
Liczba postów : 480
Re: SS !- Sinclair & Silverton   Sro Maj 11, 2016 1:15 pm

Jego agresja wcale a wcale się nie rozładowała. Postąpił krok do przodu, zrobił krok do tyłu. Miotał się wewnętrznie i nie wiedział w który z podsyłanych przez mózg obrazów ma uwierzyć - w ten sprzed lat czy w ten obecny.
- Zostaw mnie wreszcie w spokoju.
Zabrzmiał żałosnym tonem i dał kilka kroków do tyłu, aż napotkał na ścianę uniemożliwiającą mu dalsze wycofywanie się.
Po co tutaj wracałem? Powinienem był jeszcze tam pozostać.
Powinien był. Wrócił za wcześnie a przez to Fabian teraz obrywa.
- Do stu ziaren piasku, daj mi wreszcie spokój!
Znowu zadygotał. Wyszedł pospiesznie z pokoju, niemal całkowicie ignorując pytania Sinclaira. Stanął przed drzwiami wyjściowymi i przykucnął aby założyć buty. Miał zamiar uciec tam skąd przyszedł.
Fabian Sinclair
Fabian Sinclair
Liczba postów : 1275
Re: SS !- Sinclair & Silverton   Sro Maj 11, 2016 1:31 pm

Wiedział, że dzieje się coś złego. Nie wiedział czy ta agresja była skutkiem leków, narkotyków, alkoholu czy jeszcze innego paskudztwa. Wiedział jednak, że popełni teraz ogromny błąd, gdy się odsunie i pozwoli mu wyjść.
Przez głowę przemknął mu obraz tego, jak w takiej sytuacji poradził sobie Nate.
Zadziałał instynktownie. A wnioskując po wyższych statach i zakładając element zaskoczenia, powinno mu się udać. Gdy Dave przykucnął, by założył buty w celu ewakuacji, aktor mógł nagle poczuć...jak leci do tyłu! Jedną ręką, skrzypek zablokował możliwość ruszania głową, ramieniem blokując mu podbródek, drugim zakleszczając lewe ramię. Gdy Dave'a udało mu się odchylić i sam klepnął na tyłek, objął go nogami, stopami blokując możliwość wierzgania. Taka urocza ośmiorniczka.
- Mowy nie ma. Póki się nie uspokoisz - wysapał
Dave Silverton
Dave Silverton
Liczba postów : 480
Re: SS !- Sinclair & Silverton   Sro Maj 11, 2016 2:09 pm

Zaskoczony Dave nie miał jak się obronić przed natarciem Fabiana. Pogrążony w bólu i alkoholu nie miał nawet najmniejszej szansy na stawienie oporu. Ale nie zamierzał się poddawać, nigdy. Skrępowanie i ograniczenie jego ruchów wywołało tylko napad panicznego strachu. Wrzasnął przeciągle i zaczął wierzgać się całym sobą. Wyklinał przy tym od najgorszych i groził, że go zabije. Lepiej żeby go Fabian nie puścił!

2k6 kondycja rzuca Fabs

mniej niż 29 - Silverton jakimś cudem się oswobadza

równe 29 - Wierzgający Silverton nabił sińca na prawym boku Sinclaira lecz nie wyswobadza się

więcej niż 29 - Silverton dalej wierzga ale widocznie opada z sił, dźwignia Fabiana zadziałała znakomicie
Fabian Sinclair
Fabian Sinclair
Liczba postów : 1275
Re: SS !- Sinclair & Silverton   Sro Maj 11, 2016 2:46 pm

31!

No z pewnością dziś Fabian nie zaśnie.  Po takiej kołysance z ust Dave'a!...  Trzymał go nadal mocno,  nawet jak czuł,  że Silverton opada z sił.
- Hej!  HEJ!  DAVE! - odchylił go mocniej -  Na zębatki uspokoj się! — wydyszał,  zastanawiając się co dalej.  Nie mógł go przecież trzymać tak całą noc. Nie wiedział czy ten ma rodzine czy jakichś przyjaciół,  którzy by wiedzieli jak mu pomóc.
- Stary,  zaufaj mi.  Nie zrobię Ci krzywdy.  -  mówił już spokojnie,  ale jak na siebie wyjątkowo stanowczo -  Jesteś tu bezpieczny,  ok?  Nikt cię tu nie skrzywdzi.
Dave Silverton
Dave Silverton
Liczba postów : 480
Re: SS !- Sinclair & Silverton   Sro Maj 11, 2016 3:52 pm

- Puszczaj!
Szamotał się i wierzgał, na przemian z siarczystymi wyzwiskami ale to wszystko było na nic. Raz i drugi spróbował ugryźć rękę krępującą jego głowę ale nie mógł dostać. Wszelkie sposoby jakimi próbował się oswobodzić zawiodły a po kilku, może kilkunastu minutach szarpań zaczynał tracić siłę by dalej walczyć. To było druzgocące więc bezradność przerodziła się w szloch.
- Na wielkie zwarcie... - wysapał między jednym haustem powietrza a drugim - ... zostaw mnie wreszcie w spokoju.
I raz jeszcze spróbował się wyrwać ale i tym razem bezskutecznie. I raz jeszcze. W końcu całkiem opadł z sił - zasmarkany, zapłakany i przegrany. Poddał się całkowitej apatii dopiero gdy dotarło do niego, że parcie na pęcherz dziwnie zmalało i że czuje wilgoć w gaciach. Popuścił.
- Zrób ze mną to na co tylko masz ochotę ale nie zostawiaj mnie znowu samego w tej czarnej ciasnej spiżarce... proszę Cię, błagam Cię nie zamykaj mnie tu samego.
Zaskomlał. Dalej nie wiedział gdzie jest i co się z nim dzieje. Raz jeszcze szarpnął sobą ale to było na nic. Drgał jak osika i gdyby nie był skrępowany najpewniej zwinąłby się w kłębek i schował w kąt. Popatrzył w stronę łazienki, gdzie halucynacje pokazały mu małą Carrie, całą zakrwawioną machającą ku niemu wesoło odciętą rączką i wrzasnął znowu. Fabian mógł usłyszeć jak mocno waliło Silvertonowi serce oraz jak strzelają stawy gdy znów się spinał. Szarpnięciem przewrócił ich na bok w stronę drzwi wejściowych. Walka zaczęła się na nowo ale trwała krótko, bo Silverton nagle znieruchomiał i zemdlał. Twarz blada jak ściana nosiła wyraźne ślady przerażenia i ekstremalnego wycieńczenia. Zanim zemdlał kilka razy wykrzyczał imiona Fitzroya, Fabiana, Jamesa, rodziców, brata, Johna oraz Carrie.
Fabian Sinclair
Fabian Sinclair
Liczba postów : 1275
Re: SS !- Sinclair & Silverton   Sro Maj 11, 2016 5:14 pm

Nie puszczał. Nawet gdy ten zaczął szlochać, smarkać i w ogóle wyglądać jak wielkie, zasmarkane, czerwone dziecko. I w duchu winszował sobie, że nie pozwolił mu wyjść. Widać było, że nie był w tej chwili w pełni władz umysłowych i mógłby Silvertona już nigdy nie zobaczyć.
A im dłużej słuchał, tym rozumiał jak bardzo to go przerasta.
- Nikt cie nie będzie nigdzie zamykał, słyszysz? - syknął mu do ucha.
I znów musiał użyć całych swoich sił, bo Silverton wrzasnął i wierzgnął z taką siłą, że się przewalili z hukiem na bok. Nie trwało to jednak długo, bo po serii kurwów, wrzasków, randomowych imion, wszystko ustało. Jak ręką odjął, jak patelnią w łeb jebnął. Zamarł i przewrócił go na plecy.
- Dave? - poklepał go po policzku.
Zero reakcji. Przyłożył ucho do jego klatki piersiowej, nasłuchując czy ten zwyczajnie nie zszedł z tego strachu. Na szczęście było to zwykłe omdlenie.
Sinclair nie klął przeważnie. Nawet w myślach rzadko mu się to zdarzało. Jednak to wydarzenie wyzwoliło w jego głowie całe pokłady kurwów, japierdolów, ochujów i innych inwektyw. Wypuścił ze świstem powietrze z ust.
No co miał zrobić? Jak bardzo obrzydliwe to nie było i sprawiało, że nawet wyluzowany zwykle Sinclair, miał pewne opory, tak musiał aktora zebrać z tej podłogi, ściągnąć mu oszczane (dobrze, że nie osrane, uff) ze strachu gacie, założyć jakieś suche, znalezione w jego szafie i zatargać do łóżka.
Nic mu nie było wiadomo na temat rodziny Silvertona. Nawet jak żyli, to nie znalazł nikogo o takim samym nazwisku w książce telefonicznej. Nie wiedział też kim był wykrzyczany James. Tak samo John i Carrie, choć los tej ostatniej mógł go przyprawiać teraz o ciarki.
Jedną, jedyną osobą, której imie i naziwsko znał, była osoba, której jawnie nie darzył sympatią. Było to dość delikatne określenie uczuć, jaką darzyła się ta dwójka...ale nie miał wyboru. Poza tym Emily mówiła, że się przyjaźnią. A słowa Emily to świętość, nie?
Chcąc nie chcąc, odbył wyjątkowo dziwaczną rozmowę, o wyjątkowo kretyńskiej porze, z Nicolasem Fitzroyem, na koniec informując by sam sobie drzwi otworzył. Nie było to podszyte złośliwością a ostrożnością. A nóż Dave w tym, właśnie momencie, postanowi sobie zrobić krzywde...eee...nie wiem zacznie się sam okładać?
I tak czekał. Z kubkiem kawy, bladą ze zmęczenia twarzą, obserwując współlokatora i myśląc, że za jakieś półtorej godziny będzie świtać.


Nicolas Fitzroy
Nicolas Fitzroy
Liczba postów : 1438
Re: SS !- Sinclair & Silverton   Sro Maj 11, 2016 5:26 pm

/początek

W pierwszej chwili myślał, że Sinclair robi sobie z niego zwyczajnie jaja i chce dokuczyć o tej porze. Jakby Fitzroy nie miał nic lepszego do roboty niż z nim kurwa rozmawiać. Potem jednak cały szereg wydarzeń przesunął mu się przed oczami i doszedł do wniosku, że Fabian na pewno nie dzwoniłby do niego gdyby sytuacja nie była poważna. Nie miał czasu zastanawiać się skąd wiedział, żeby odezwać się akurat do niego, ale miał w dupie czy Dave cokolwiek mamrotał o tym co ich łączy. Ubrał się w pierwsze złapane spodnie i koszule, kompletnie niewyprasowane i ze zmęczoną, nieogoloną mordą wpakował się do taksówki by po jakiś dwudziestu minutach z hakiem znaleźć się pod podanym przez Sinclaira adresem. Jak to było powiedziane, zapukał w drzwi, ale zaraz potem nacisnął klamkę i wlazł do środka. Pewnie w pokoju Silvertona paliło się jakieś blade światło, więc poszedł w tym kierunku. Spojrzał się na przemęczonego Sinclaira, a potem na nieprzytomnego Dave'a leżącego na łóżku.
- To co się dokładnie stało?
Fabian Sinclair
Fabian Sinclair
Liczba postów : 1275
Re: SS !- Sinclair & Silverton   Sro Maj 11, 2016 5:38 pm

Ziewnął potężnie, chwilę przed tym jak padło pytanie od Nicolasa, który pojawił się jak duch. Był jednak tak zmęczony, że nie miał siły okazywać ani irytacji ani zaskoczenia.
- Nie wiem, to było...dziwne. - przetarł twarz dłonią - Wrócił po trzech dniach, byłem pewien, że się zwyczajnie mijaliśmy, ale wygląda na to,że te kilka dni tankował. Przyniosłem mu wodę, gadaliśmy normalnie, nagle zrobił się dziwny jakiś. Powiedział coś o jakiejś Carrie i puścił pawia. Wiesz, no kurde zdarza się każdemu, nie przejąłem się, chciałem mu potem pomóc wstać. No i się zaczęło.
Patrzył chwilę na wycieńczonego aktora, którego wcześniej ułożył w pozycji bezpiecznej, co by przy ewentualnym rzyganiu się nie udławił.
- Krzyczał, żebym go nie dotykał, wściekł się jak diabli, zachowywał się, jakby coś brał. Chciał wyjść, ale bałem się, że krzywdę sobie zrobi, to go obezwładniłem. I wpadł w jakiś szał, wrzeszczał, potem zaczął wyć, wykrzykiwał...trochę chore rzeczy. Chyba miał jakieś omamy, bo potem wrzeszczał jeszcze bardziej no i w końcu zemdlał. I leży.
Oparł się wygodniej plecami o krzesło.
- Na koniec wykrzykiwał jakieś imiona. W tym twoje. Tylko twoje nazwisko znałem. - dokończył nieco beznamiętnie
Nicolas Fitzroy
Nicolas Fitzroy
Liczba postów : 1438
Re: SS !- Sinclair & Silverton   Sro Maj 11, 2016 5:49 pm

Nicolas po opowieści Fabiana sam miał ochotę pójść zwymiotować. Z bezsilności i wkurwu na samego siebie. Spuścił znów Dave'a z oczu na jakiś czas, skupiony na robocie. Uznał, że przecież nic mu przy Sinclairze nie grozi, przy współlokatorze będzie się hamował. Mylił się, a te wszystkie koszmary, które przeżywał w swojej głowie powróciły na nowo. Domyślał się jak bardzo Fabian musiał wysilić się fizycznie by uspokoić Silvertona i przytrzymać w miejscu. Sam to przeżył. Nie miał pojęcia jak ulżyć tej całej nienawiści Silvertona do samego siebie. Gdyby wiedział jak zdusić tę histerię w zarodku to by to zrobił.
Pokiwał głową.
- To dobrze, że zasnął. - podszedł do śpiącego aktora i przyłożył mu rękę do czoła. Ciepłe, ale nie rozgrzane. To dobrze, tego by jeszcze brakowało żeby z tego wszystkiego dostał gorączki. Fitzroy usiadł na końcu łóżka, w nogach Silvertona.
- I dobrze, że go obezwładniłeś. To... długa historia. I trudna. I chyba wolałby, żeby o tym nikomu nie mówił. - popatrzył się na skrzypka. Nie było w tym złośliwości. Raczej uszanowanie woli przyjaciela.
Fabian Sinclair
Fabian Sinclair
Liczba postów : 1275
Re: SS !- Sinclair & Silverton   Sro Maj 11, 2016 5:55 pm

Podparł podbródek na dłoni, słuchając wypocin Fitzroya.
- Nawet bym nie chciał chyba, byś mówił. Swoje już usłyszałem i raczej nie chce więcej.
Zwyczajnie by go to przerosło. Carrie, spiżarka...Miał swoje problemy, ale były to raczej mrzonki w porównaniu z tym co musiał przeżyć Silverton.
- Nie chciałem wzywać karetki. Zamknęliby go w psychiatryku i tyle bym go pewnie widział - skrzywił się mimowolnie. - Ale nie wiem co teraz. Często tak ma ?
Nicolas Fitzroy
Nicolas Fitzroy
Liczba postów : 1438
Re: SS !- Sinclair & Silverton   Sro Maj 11, 2016 6:06 pm

Wzruszył nieco ramionami.
- W sumie nie wiem. Przy mnie miał raz.
O raz za dużo. Nikt nie powinien borykać się z takim brzemieniem. Nie sam, kiedy go to niszczy od środka.
- Może jakiś lekarz to byłby dobry pomysł. - ziewnął zasłaniając usta. - Ale tak jak mówisz, zamknęliby go na oddziale psychiatrycznym. Nie wiem, kurwa.
Fabian Sinclair
Fabian Sinclair
Liczba postów : 1275
Re: SS !- Sinclair & Silverton   Sro Maj 11, 2016 6:25 pm

Mógł mieć nadzieję, że taki atak u Silvertona nie pojawia się za często. Mógł. Bo równie dobrze mógł tak mieć co noc. I co wtedy ?
Nie chciał też, by kolega wylądował w psychiatryku, mimo wszystko. Nawet jak mu w szale groził, że go zabije.
- Nie wiem. - powtórzył. - Zrobię kawy.
Wstał. Zrobił kawy. Dał kubek Fitzroyowi, sobie dolał.
I cisza.
Koniec wspólnych tematów.
Choć nos Fitzroya był nastawiony (aczkolwiek już nie tak ładny, jak kiedyś) a u Sinclaira została jedynie blizna na łuku brwiowym, tak lekki niesmak zapewne pozostał. Wszak Nikuś dał mu w mordę w zasadzie bez powodu.
Można by teraz podłożyć jakąś muzę z westernu, typu "pojedynek w samo południe" a kłaczek spod komody mógłby między nimi się przeturlać
Nicolas Fitzroy
Nicolas Fitzroy
Liczba postów : 1438
Re: SS !- Sinclair & Silverton   Sro Maj 11, 2016 6:30 pm

Tututu, tu tu tu.... tututu tu tu tu.... i szum wiatru. Hehehe.
Fitzroy przyjął z ochotą kubek kawy, bo miał wrażenie, że zaraz jebnie tu na twarzy. Przez krótki moment nieobecności Fabiana w pokoju przyglądał się Dave'owi. Nie miał pojęcia co robić....
- Dzięki.
I siedzieli. I milczeli. Czekali aż Dave sie obudzi.
Fabian Sinclair
Fabian Sinclair
Liczba postów : 1275
Re: SS !- Sinclair & Silverton   Sro Maj 11, 2016 6:51 pm

A Fabian? Nie bardzo miał co do roboty, bo z Nicolasem to raczej sobie nie pogadają o starych czasach ( "A pamiętasz, jak daliśmy sobie po ryju? Ło-ho-ho, ale była zabawa, nieźle ci ten nos nastawili! )
By więc nie tracić czasu, wsunął okulary na nos i..uczył się. Bo czemu nie?  Sesja za progiem a teoria równie ważna co i praktyka.

*Wyjeżdżam robaczki, jak chcecie romąse, wyślijcie Dobrego Ziomka Fabiana by zrobił śniadanie i poczekajcie grzecznie do poniedziałku <3
Sponsored content
Re: SS !- Sinclair & Silverton  

SS !- Sinclair & Silverton
Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry
Strona 10 z 17Idź do strony : Previous  1 ... 6 ... 9, 10, 11 ... 13 ... 17  Next
Similar topics
-
» Dave Silverton
» Dave Silverton

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
 :: Dzielnica 1-
Skocz do: