Brice potknął się, gdy schodził z pagórka. Zaklął cicho pod nosem szczęśliwy jednak z tego, że się z niego nie sturlał.
Ślady na ziemi były lekko przysypane piachem, musiały więc być sprzed kilku godzin.
- Duże - Brice nad nimi kucnął - kuropatwy to na pewno nie są - stwierdził i spojrzał na Jima z uśmiechem. Skoro to nie były kuropatwy, to mogły to być...