Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.


 

Share

Pustkowie na zachodzie

Idź do strony : 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9  Next
Admin
Admin
Admin
Liczba postów : 1786
Pustkowie na zachodzie  Pią Kwi 18, 2014 10:36 pm

Pustkowie na zachodzie 2zCJs3P
Pustkowie ma to do siebie, że jest... puste. Można natknąć się tu na stare, pousychane, martwe drzewa, jednak nie dają one wiele cienia. Im dalej się podąża, tym bardziej ziemia zmienia się w sypki piach. Wkraczasz na pustynię. Można się tu natknąć na intshe oraz pomniejsze stworzenia, takie jak kuropatwy czy pustynne liski. Nie można tracić czujności.
Romesey Hannon
Romesey Hannon
Liczba postów : 703
Re: Pustkowie na zachodzie  Pią Maj 09, 2014 9:12 pm

<---

Koleny dzień wędrówki, a Romesey nie mógł przestać martwić się o swą koleżankę. Jak tylko wstał świt budząc go promieniami słońca, szybko rozgrzewającymi wszystko na tym terenie, chłopak zerwał się na równe nogi. Zrobiło się tak prędko upalnie, że student miał ochotę zerwać z siebie koszulę. Wiedział jednak, że to byłoby głupotą i wolał się gotować, niż potem cierpieć z powodu poparzeń.
No ale pustynia! W końcu zobaczył ją na własne oczy. Bezkresny ocean piasku był cudownym widokiem. I te martwe drzewa, wystające z piasku. Romesey był zachwycony.
- Profesorze, jak wiele dzieli nas od ostatniego miejsca, które zdołał pan zobaczyć?
Kevin Burnett
Kevin Burnett
Liczba postów : 204
Re: Pustkowie na zachodzie  Pią Maj 09, 2014 9:19 pm

Kevin wiedział ze przeczucia kolegi nie obejdą go bez echa. Tej nocy spał niespokojnie, jakby w głowie dudniły słowa Ravena, :coś się spierdoli, coś się spierdoli". Dzisiaj szedł bliżej Wiktorii. Nawet nie słuchał o czym rozmawiał młody student z Corbym. Kiwnął porozumiewawczo do Crow'a.
- Zapalisz? - wyciągną papierosa odpalając jednego po czym rzucił paczkę do Ravena.
Raven Alistair Crow
Raven Alistair Crow
Liczba postów : 1206
Re: Pustkowie na zachodzie  Pią Maj 09, 2014 9:23 pm

<- wyschnięte koryto rzeki

Im dalej brnęli w głąb pustyni, tym Raven bardziej zapominał o swoich miejskich problemach. Było mu tez gorąco i marudził częściej niż zwykle. Nawet Kevin mógł zauważyć ten nadmiar jęczybułstwa. Nie ukrywał jednak tez ciekawości jaka rosła z każdą przebytą milą. Już dawno opuścili stepy, a przed nimi zaczynała rozpościerać się pustynia. Cholerna, piaszczysta pustynia.
- A, daj - skinął głową częstując się papierosem- chociaż tak uprzyjemni sobie ten cholerny upał.
Prof. John Hannigan Corby
Prof. John Hannigan Corby
Liczba postów : 22
Re: Pustkowie na zachodzie  Pią Maj 09, 2014 9:40 pm

Corby nadal był obrażony. Obrażony jak diabli. Im dalej szli, tym jednak humor mu bardziej wracał. Wreszcie nie musiał słuchać stękania tego durnia, Malone'a! Jak on z nim tyle czasu wytrzymał na uczelni? Prychnął do siebie pod nosem.
- Dwa, może trzy dni drogi. Udało nam się zajść prawie pod skały...- pokiwał głową. Trochę nakłamał. Do skałdzielilo ich znacznie więcej, ale skąd Romesey mógł o tym wiedzieć? Mimo to, Corby'emu udało się wtedy zobaczyć naprawdę wiele. - Teraz trzeba być coraz bardziej ostrożnym.
To akurat była prawda. Kto wie, jakie licho czaiło się w nieznanym?
Mistrz Gry
Mistrz Gry
Mistrz Gry
Liczba postów : 2461
Re: Pustkowie na zachodzie  Pią Maj 09, 2014 9:48 pm

Jak okiem sięgnąć nic, tylko ciemnopomarańczowy piach. I do tego gorąco jak w piekle. Pot leje się z podróżników strumieniami, a palone przez policjantów papierosy śmierdzą po stokroć bardziej niż normalnie tym, którzy nie przywykli do dymu.
Choć było płasko aż po horyzont, trzeba być ostrożnym. Falujące, gorące powietrze skutecznie utrudnia obserwację, a i może płatać figle zmęczonym podróżnikom. Warto więc czasem spojrzeć pod nogi, by dostrzec coś interesującego.

Rzut na percepcję - próg 20. Jeśli uda się go przekroczyć, kawałek od Was, po lewej stronie, w piasku dostrzegacie dość duże zagłębienia. I to całkiem sporą ich liczbę. Jeśli ktoś zdobędzie 23 punkty lub więcej, czeka go niespodzianka.
Kevin Burnett
Kevin Burnett
Liczba postów : 204
Re: Pustkowie na zachodzie  Pią Maj 09, 2014 10:03 pm

19

Kevin nie rwał się do wypatrywania czegokolwiek, szedł za doktorem. Patrzył pod nogi stawiając ostrożnie kroki. Nie chciał teraz on wpaść w dziurę. Dobrze ze nie słyszał słów Corbego a co dopiero jego myśli. Jak to daleko chce on leźć. Zamkną by ekspedycję z przyczyn technicznych. Zaciągnął się papierosem.
- Mam whiskey - szepnął z uśmieszkiem do Crowa. Oczywiście wiedział że nie teraz, ale wieczorkiem mogli chlapnąć na warcie czemu nie.
Raven Alistair Crow
Raven Alistair Crow
Liczba postów : 1206
Re: Pustkowie na zachodzie  Pią Maj 09, 2014 10:14 pm

18

- Dobrze- Crow skinął głową z uśmiechem. Owszem, gdyby teraz, w takim słońcu chlapnęli by sobie alkohol, tak by ich ścięło, że nie zdążyliby się nawet posrać. Wieczór był dobrym pomysłem. Na warcie. Wartownicy marzeń, odpowiedzialni ponad wszystko.
Raven rozejrzał się wokoło i zaciągnął dymem, nie zauważywszy niczego.
Romesey Hannon
Romesey Hannon
Liczba postów : 703
Re: Pustkowie na zachodzie  Pią Maj 09, 2014 10:33 pm

23!

- Oczywiście, profesorze.
Odpowiedział, jak na pilnego studenta przystało. Jeszcze dwa dni i dotrą do miejsca, o którym chłopak tyle razy myślał! Romesey rozglądał się po terenach rozciągających przed nimi, kapelusz mocniej na czoło zsuwając. Blask słońca był oślepiający i można było pożałować braku okularów.
- Widzicie....?
W końcu udało mu się dostrzec coś ciekawego, na co zwrócił uwagę reszty.
Amos B. Coen
Amos B. Coen
Liczba postów : 447
Re: Pustkowie na zachodzie  Pią Maj 09, 2014 10:38 pm

16, fakenszit

Wcale, a wcale nie podpbał mu się pomysł rozdzielenia, ale w końcu skapitulował i nawet nie musiał za bardzo marudzić, bo trafił do silniejszej grupy. Ho, ho, nawet im się jakaś lekareczka trafiła. Plecak już trochę mu ciążył, ale broń miał w pogotowiu. Jak rasowy łowca.

Nagle studencki chłystek coś wypatrzył i narobił hałasu. Amos splunął przeżuwanym patykiem. Pomyślał, że powinien chłopakowi złamać nos podczas bójki w Morganie
Raven Alistair Crow
Raven Alistair Crow
Liczba postów : 1206
Re: Pustkowie na zachodzie  Pią Maj 09, 2014 10:41 pm

Crow wsunął papieros między usta i spojrzał w stronę, którą wskazywał Młody. Rzeczywiście, coś tam było.
- To chyba niedobrze?
Poprawił broń i spojrzał pytająco na Kevina, a potem na Amosa. Wiktoria była trochę mało gadatliwa.


Ostatnio zmieniony przez Raven Alistair Crow dnia Pią Maj 09, 2014 10:47 pm, w całości zmieniany 1 raz
Mistrz Gry
Mistrz Gry
Mistrz Gry
Liczba postów : 2461
Re: Pustkowie na zachodzie  Pią Maj 09, 2014 10:45 pm

Romesey nie tylko zobaczył ślady na piasku, ale i lekko przysypaną kupę rozmiarów arbuza, ciepłą i to nie przez panujący wokół upał.
Gdy student podziwiał to jakże interesujące znalezisko, gdzieś z tyłu rozległ się potężny ryk, a zaraz zanim odgłos co najmniej czterech łap sunących z ogromną prędkością po piasku. Cóż to mogło być?
W stronę podróżników pędził młody athwal, można by rzec, że na skraju dorosłosci. Nie osiągnął jeszcze pełnych rozmiarów, ale i tak był ogromny. Kawałek za nim biegły następne - dwa takich samych gabarytów i trzeci o wiele większy.
Osobnik, którego mogli dostrzec jako pierwszego, rzucił się na przerażonego profesora Corby'ego i jednym potężnym chapnięciem odgryzł mu głowę. Obejrzał się, ryknął raz jeszcze i wrócił do spożywania świeżo upolowanego profesorka.
Amos B. Coen
Amos B. Coen
Liczba postów : 447
Re: Pustkowie na zachodzie  Pią Maj 09, 2014 10:48 pm

Amos tylko zdążył skinąć Ravenowi i przygotować broń, a potem... Potem od razu była rzeźnia. No, śmierć śmiercią, ale nie zamierzał skończyć, jak profesorek. Podniósł broń, wycelował i strzelił.
Kevin Burnett
Kevin Burnett
Liczba postów : 204
Re: Pustkowie na zachodzie  Pią Maj 09, 2014 10:53 pm

Wzruszył ramionami na słowa Ravena. I tylko tyle był wstanie zrobić gdy nagle w ich stronę zaczął lecieć zwierz. Nie wierzył własnym oczom, ale to nie był ich domowy ciapek. Podbiegł do Wiktorii chwytając ja za rękę.
- Wiktoria - wrzasnął, teraz było widać prawdziwego Burnetta - Raven - imiona wypowiadane z krzykiem były jasne i zrozumiałe. W biegu złapał za strzelbę, nie zamierzał czekać aż bestia się na je. Wycelował i strzelił, najgorsze było to że nie było gdzie się schować.
- Raven to nie puszka - wrzasnął po czym ponownie wycelował i strzelił.
Prof. John Hannigan Corby
Prof. John Hannigan Corby
Liczba postów : 22
Re: Pustkowie na zachodzie  Pią Maj 09, 2014 10:54 pm

- Och, uważam, że to bardzo niedobrze, że...- Corby nigdy nie dokończył tego zdania. Zanim zdążył się obejrzeć, rzucił się na niego młody athwal. Wystarczyło jedno kłapnięcie silnych szczęk i przytrzymanie ciała profesora do ziemi, by stracił głowę. I to tak dosłownie. Wszyscy tylko usłyszeli trzask miażdżonych w potężnych zębach kości.
Nikt już nie pozna sekretu, jaki Corby skrywał.
Romesey Hannon
Romesey Hannon
Liczba postów : 703
Re: Pustkowie na zachodzie  Pią Maj 09, 2014 11:00 pm

Romesey obserował, to co zdążył wypatrzeć, nie wiedząc z czym ma do czynienia, gdy zaraz i tak jego uwaga została odwrócona. Głowę w kierunku athawali przekręcając, rozdziawił usta ze strachu i podekscytowania. Widok biegnących bestii był zarazem tak piękny, jak i tak bardzo przerażający! Jeden z osobników pędził w jego i profesora kierunku, więc instynktownie student cofnął się o krok i może tylko to go uratowało przed zagryzieniem.
Romesey aż się przewrócił, gdy głowa Corby'ego znalazła się w szczękach drapieznika i szybko wyszarpnął zza pasa swą broń, trzęsącą dłonią celując w kierunku athawali i przesuwając się po piasku do tyłu.
Tylko nie profesor!
Raven Alistair Crow
Raven Alistair Crow
Liczba postów : 1206
Re: Pustkowie na zachodzie  Pią Maj 09, 2014 11:06 pm

Kiedy tylko zobaczyli pędzące ku nim athwale, papieros z ust Crowa wypadł na piach. Wiedział. No, po prostu wiedział, że coś się spierdoli. Jak nic, tego był pewien bardziej niż tego, że jego małżeństwo legnie w gruzach. Na szczęście nie zwymiotował na widok odgryzanej głowy. Podczas wojny widział gorsze rzeczy.
- Kurwa...!- zdążył wyrzucić z siebie i tak szybko jak tylko mógł odbezpieczył strzelbę i wycelował. W tego zajętego żarciem resztek profesora. Jak już się pozbywać, to od tego, co zdawało się być najłatwiejsze.
- Młody, chodź tutaj! - krzyknął do Romesey'a, który był przecież najbliżej Corby'ego.
Mistrz Gry
Mistrz Gry
Mistrz Gry
Liczba postów : 2461
Re: Pustkowie na zachodzie  Pią Maj 09, 2014 11:10 pm

Piękne stworzenie, prawda? Żyje na pustyni, a futro ma grube i lśniące. I jeszcze te potężne łapy! A to dopiero dziecko, za nim biegnie mamusia i pozostałe młode. Ten osobnik miał niecałe dwa metry w kłębie, samica natomiast mierzyła o pół metra więcej. Podróżnicy mają wiele szczęścia, że dzieciak zajął się profesorkiem, dzięki czemu mogą spokojnie wycelować.

Strzelajcie, byle szybko i celnie, bo zaraz pojawią się następne athwale! Próg wynosi 30 punktów.
Romesey Hannon
Romesey Hannon
Liczba postów : 703
Re: Pustkowie na zachodzie  Pią Maj 09, 2014 11:15 pm

Przerażony studenciak nawey nie miał sił, by nacisnąć spust swego marnego rewolweru, którym nie jest w stanie nawet przebić progu skóry athawala. Wpatrywał się tylko w zębiska pożerajacego jego profesora i nieprzerywając swego przesuwania się po piasku. Zdecydował się wstać, gdy był o kilka metrów od bestii.
Podniósł się prędko i pognał w stronę gliniarza, pocąc się dwa razy bardziej niż dotychczas.
Kevin Burnett
Kevin Burnett
Liczba postów : 204
Re: Pustkowie na zachodzie  Pią Maj 09, 2014 11:16 pm

35

Kevin nie zamierzał tracić ani chwili strzał był na tyle skuteczny by trafić bestie. Kula utkwiła w ciele. Przeładował i wycelował ponownie. Nie odstępował od Wiktorii.
- Nie rozpraszać się! - krzyknął, po czym rozejrzał się po pozostałych. Wycelował ponownie.
Raven Alistair Crow
Raven Alistair Crow
Liczba postów : 1206
Re: Pustkowie na zachodzie  Pią Maj 09, 2014 11:17 pm

31!

Dobrze, że to nie był wieczór. Dobrze, że to nie była warta Kevina i Ravena. Dobrze, że nie zdążyli nawet powąchać whisky. Gdyby było inaczej, Crow nie byłby w stanie nawet odbezpieczyć broni. Wycelował strzelbę w karczycho athwala i wystrzelił.
Mistrz Gry
Mistrz Gry
Mistrz Gry
Liczba postów : 2461
Re: Pustkowie na zachodzie  Pią Maj 09, 2014 11:51 pm

Bestia odniosła poważne rany, ale wciąż jeszcze żyła. Do tego była naprawdę wściekła. Strzały i krzyki oderwały młode od posiłku. Athwal rzucił się niezbyt zgrabnie do biegu ostatniej szansy na pokonanie uzbrojonych po zęby przeciwników i skoczył na policjantów. Odniesione obrażenia i brak doświadczenia spowodowały jednak, że nie doskoczył i jedynie pchnął łapą Ravena, który przeleciał ładny kawałek i upadł na piasek. Zwierz padł na brzuch i wierzgał łapami, próbując się podnieść. Raven leży na piasku z rozdartą koszulą i szramą na piersi. Krwawi, ale nie jest to głęboka rana.

Jeśli panowie zechcą dobić bestię, znów wystarczy przekroczyć próg 30 punktów.

Niestety, to nie koniec. Dwójka pozostałych młodych była już przy zwłokach profesora Corby'ego, a zaraz za nimi pojawiła się matka.

Drugie młode za cel obrało sobie uciekającego Romeseya. Zawyło potężnie i rzuciło się do biegu. Zwierz jest naprawdę blisko, więc Rom ma nieco ułatwione zadanie. O ile może być to jakimś pocieszeniem. Jeśli przekroczysz próg 11 punktów, trafiasz bestię w łapę, przez co ta się przewraca i masz czas na oddanie następnego strzału. Próg taki sam. Dwa szybkie strzały w głowę powinny powalić bestię. Jeśli się nie uda, athwal rzuca się na Ciebie, łapiąc zębami lewą nogę na wysokości łydki i odrywa porządny kawał spodni razem ze skórą.

Trzecie młode natomiast sięga po Amosa. Ta bestia od razu rzuciła się na swoją ofiarę, powalając mężczyznę na ziemię. Z rozpędu, athwal wylądował trochę za daleko, ale za to dotkliwie ranił bounty huntera, zostawiając mu ślad pazurów na plecach. Amos ma szansę się odegrać. Wystarczy zacisnąć zęby i przekroczyć próg 30 punktów, by ranić bestię w zad.

Matka natomiast obrała za cel Arthura. Wyjąc przeraźliwie, rzuciła się na botanika wgryzając mu się w nogę. Tę stalową, na szczęście. Zaniepokojona brakiem mięsa w pysku odrzuciła Carnarvona na bok i popędziła w stronę swojego pierwszego dziecka, które konało pod ostrzałem. Zawyła przeraźliwie z rozpaczy, a wprawny obserwator mógł dostrzec w jednym jej oku coś na kształt łzy.
Kevin Burnett
Kevin Burnett
Liczba postów : 204
Re: Pustkowie na zachodzie  Sob Maj 10, 2014 12:00 am

32

- O kurwa - jak mantra dało się słyszeć między strzałami i to nie tylko z ust Kevina. Teraz dopiero Wiktoria dowie się ile Burnett przeklina w robocie.
Był blisko pierwszego młodego które niemal zdychało, a zaraz koło niego pojawiła się większa bestia najprawdopodobniej matka. Wycelował w nią. Pech chciał że się spotkali Bestia i Burnett och kto był teraz bestią.
Spojrzał na Ravena który chyba nie miał się na najlepiej jednak Burnett zachował zimną krew wycelował w największego, najprawdopodobniej w matkę, po czym chwycił Wiktorię za rękę i pociągnął ją za sobą w kierunku Ravena.
Raven Alistair Crow
Raven Alistair Crow
Liczba postów : 1206
Re: Pustkowie na zachodzie  Sob Maj 10, 2014 12:29 am

Wbrew pozorom, lekki cios athwala to nie było byle co. Crow poczuł ból, kiedy ostre pazury wbiły się w jego skórę. Zaraz potem poczuł ból upadania na gorący piasek. Tak, uderzył się przy tym w twarz, co naprawdę bolało. Przygryzł sobie język, przez co musiał splunąć krwią. Wyglądało na to, że będzie miał kolejną bliznę do kolekcji. Przynajmniej nie po kuli, więc nie będzie człowiekiem-sitem.
- Kurwa...- sapnął podnosząc się. Co z tego, że bolało? Co z tego, że miał ochotę skulić się, schować i udawać martwego? Działał już czysto instynktownie, żeby przeżyć. Wycelował jeszcze raz, w stronę zwierza atakującego Amosa, bo teraz ten był najbliżej.
Romesey Hannon
Romesey Hannon
Liczba postów : 703
Re: Pustkowie na zachodzie  Sob Maj 10, 2014 8:51 am

I znowu Romesey musiał odskoczyć od Ravena, gdy na tego rzucił się młody athwal, wyrzucając go w powietrze. Chłopak miał tak wielkie szczęście, że drapieżniki za posiłek obierały sobie osoby obok niego? Mało apetyczny? Ależ skąd! I Hannon w końcu zobaczył jak bestia biegnie w jego kierunku. Wyciągnął więc broń przed siebie i strzelił (12), nie dowierzając, że udało mu się trafić. Cofnął się o kolejny krok, gdy athwal zawył zraniony w łapę i strzelił znowu (11), tym razem jednak chybiając.
Tak?
Zwierzę rzuciło się na studenta, łapiąc go za nogę i powodując utratę gruntu. Romesey krzyknął i upadł na piasek, łapiąc się za łydkę i ledwo strzelając kolejny raz.
Sponsored content
Re: Pustkowie na zachodzie 

Pustkowie na zachodzie
Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry
Strona 1 z 9Idź do strony : 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9  Next
Similar topics
-
» Pustkowie na wschodzie

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
 :: Pustkowie-
Skocz do: