Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.


 

Share

Pustkowie na zachodzie

Idź do strony : Previous  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9  Next
Admin
Admin
Admin
Liczba postów : 1786
Pustkowie na zachodzie  Pią Kwi 18, 2014 10:36 pm

First topic message reminder :

Pustkowie na zachodzie - Page 6 2zCJs3P
Pustkowie ma to do siebie, że jest... puste. Można natknąć się tu na stare, pousychane, martwe drzewa, jednak nie dają one wiele cienia. Im dalej się podąża, tym bardziej ziemia zmienia się w sypki piach. Wkraczasz na pustynię. Można się tu natknąć na intshe oraz pomniejsze stworzenia, takie jak kuropatwy czy pustynne liski. Nie można tracić czujności.
Mistrz Gry
Mistrz Gry
Mistrz Gry
Liczba postów : 2461
Re: Pustkowie na zachodzie  Czw Mar 26, 2015 1:01 pm

Zrobiło się naprawdę gorąco! Te jaszczury chyba mnożą się pod piaskiem i dojrzewają w ekspresowym tempie, jak na sterydach... A nie, one po prostu czasem trzymają się w stadach. A może zawsze? Może któryś z zoologów szansę na jakąś nagrodę za to odkrycie? Ale najpierw muszą przeżyć...

Jak już o zoologach mowa... Lea i Romek mają prawdziwe szczęście, że Tony nad nimi czuwa. Dzięki temu pewnie Lea oberwała zamkniętym pyskiem i (prawie, jeśli liczyć palce) wszystkie jej kończyny są jeszcze na swoim miejscu. Niestety, stworzenie, które ich atakuje, obrało sobie za punkt honoru posiłek z co najmniej jednego z ich dwojga i zamierza do tego dążyć za wszelką cenę. Tony, ratuj! Rzucaj na celność dwiema kostkami!
Wymiotująca Lea trochę zasłoniła widok na potwora Anthonemu, więc ten ma utrudnione zadanie. By trafić laghairta w korpus, musi zdobyć co najmniej 40 punktów. Siłą odrzutu (w końcu jest dość blisko już) zwierz doskakuje w bok, a młodzież ma szansę na ratunek. W takim przypadku Romek ma szansę uratować swoją koleżankę - rzuca na kondycję + reakcję. Jeśli zdobędzie co najmniej 31 punktów, udaje się mu odciągnąć Leę kawałek dalej, za wózki, a Tony ma szansę na czysty strzał. Ostatni, bowiem zwierz już długo nie wytrzyma.
Jeśli pan Walker będzie miał 36 punktów lub więcej, trafia, ale w ogon. Udało się na sekundę rozproszyć jaszczura, ale nie na długo, bo ten zaraz kłapie na oślep zębami i wgryza się w łydkę Romka.
Jeśli zaś Tony będzie miał mniej niż 36 punktów, wciąż trafia, w końcu jest wspaniałym strzelcem. Ale w Leanne, a dokładniej w jej lewe ramię. Auć!

Jim z kolei na razie borykał się z niewidzialnym wrogiem - teraz zaś tenże wróg postanowił się ujawnić. Obok myśliwego w piasku zakopany leżał młody laghairt, jeszcze niedoświadczony w polowaniach, za to nie mniej niebezpieczny. Bestia wyskoczyła ze swej kryjówki i zaatakowała nogi Jima. Jeśli jednak Jim będzie wystarczająco szybki, uda mu się uniknąć protezy kończyny dolnej. Rzucasz dwiema kostkami na celność + reakcję. Jeśli zdobędziesz co najmniej 58 punktów, trafiasz stwora w pysk, a ten odskakuje zdezorientowany. Jeśli mniej - trafiasz w łapę, co nieco zmienia tor jego lotu i łapie Cię za spodnie, po czym powala na piasek. Przez to wszystko puszczasz intshe, które zaczynają uciekać... Jeśli wyrzucisz 1, 1 - laghairt wgryza Ci się w nogę. I i tak puszczasz intshe, które pędzą, byle dalej od całego zamieszania.

Mad natomiast została obrońcą naukowców i dziennikarzy. Co zrobić? Taki los policjantki! Strzelaj, byle celnie! Dwie kostki na celność - jak uda się zdobyć 31 punktów, potwór pada martwy. Jeśli mniej - niestety, laghairt rzuca się na was. Na Twoje szczęście jego celem jest ufajdany krwią doktor Malone, więc Ciebie tylko tratuje. Powala Cię na ziemię, a następując na lewą rękę, łamie kość w przedramieniu. Doktor ma mniej szczęścia, bo sparaliżowany strachem nie może się ruszyć i pada ofiarą bezdusznej bestii, a Ray zostaje obryzgany jego krwią...

Tymczasem profesor Norfleet, który wrzeszczał jak opętany, musiał liczyć na pomoc Amosa. Dwie kostki na celność dla Amosa! Jeśli łowca głów zdobędzie co najmniej 49 punktów, udaje mu się uratować życie profesora, bo trafienie w bok odrzuca bestię kawałek dalej. Tam pada, ale znów się podnosi i próbuje się czołgać w stronę swego oprawcy! Jeszcze jeden celny strzał powinien powalić bestię. Jeśli zaś będzie miał mniej, udaje mu się trafić, ale w łapę, a to nie zniechęca laghairta. Dalej dzielnie trzyma profesora i zaczyna go ciągnąć za sobą.

Z kolejną bestią zmierzyć się musi pan Ryder. Ranny laghairt biegnie wolniej, ale się nie poddaje. A na nieszczęście podążającego za kolegą Logana, bestia ucieszyła się, że ma teraz dwie ofiary w jednym miejscu, a nie jedną, a to dodało jej sił. Red rzuca na celność dwiema kostkami. Jeśli  zdobędzie powyżej 28 punktów, udaje się trafić laghairta w łeb. Między oczy dokładniej i pada martwy. Jeśli się nie uda - rzuca się na Was, ale przez poprzednie trafienie źle się odbija i wgryza się w wózek. Red zostaje przygnieciony potężnym cielskiem, a Logan obrywa w bok ogonem, co powala go na piasek.
Anthony Walker
Anthony Walker
Liczba postów : 753
Re: Pustkowie na zachodzie  Czw Mar 26, 2015 1:12 pm

27 +(4 za umiejke) + (3 za szkiełko) + 5 = 39
Jeśli pan Walker będzie miał 36 punktów lub więcej, trafia, ale w ogon. Udało się na sekundę rozproszyć jaszczura, ale nie na długo, bo ten zaraz kłapie na oślep zębami i wgryza się w łydkę Romka.

Upssss. Trafił co prawda w ogon, bo ciężko było jednocześnie strzelać, unikać Lei i utrzymywać Intcha w jednym miejscu. Na moment rozproszył gada, ale ten szybko upatrzył sobie łydkę Hannona. Szlag.
- Trzymaj go mocno! - zwrócił się do mężczyzny, który mu pomagał i rzucił się biegiem w kierunku zoologów.  - HEJ BRZYDALU, TUTAJ ! - ryknął do laigharta będąc już blisko i znów do niego strzelił, by odwrócić jego uwagę od naukowców.
Brice Bell
Brice Bell
Liczba postów : 167
Re: Pustkowie na zachodzie  Czw Mar 26, 2015 1:14 pm

- Są cholernie wielkie! - zawołał do Hazel. Cholerny piach, te jaszczurzyska wyłaziły zewsząd! Odbezpieczył jednak strzelbę i wycelował. W jaszczura, który wgryzał się w młodego, dzielnego studenta... doktoranta! zoologii. Że też wszystkim zachciało się przygód. I jeszcze te baby musieli brać ze sobą! Ich miejsce było przy praniu skarpet!
Red Ryder
Red Ryder
Liczba postów : 1125
Re: Pustkowie na zachodzie  Czw Mar 26, 2015 1:15 pm

29

Red jak zawodowiec wymierzył i posłał kule centralnie między oczy jaszczura. Podniósł z za szczerbinki wzrok.
- ścierwo - mruknął sam do siebie, a gdy był pewny że jaszczur nie dycha ruszył w kierunku Hannona i Lei. No co zrobić Red miał priorytety. A że czuł sympatię do Romsaya to podbiegł i wypalił wprost w odwłok zwierzęcia. Od takie czyszczenie żołądka.
Romesey Hannon
Romesey Hannon
Liczba postów : 703
Re: Pustkowie na zachodzie  Czw Mar 26, 2015 1:30 pm

Romek wrzasnal jak glupi, gdy gad capnal go za lydke. Student padl na ziemie, czujac jak zeby rozrywaja mu miesnie i nie zamierzaja puscic.
Sila woli machnal reka, by wbic paskudzie noz miedzy oczy.
Mistrz Gry
Mistrz Gry
Mistrz Gry
Liczba postów : 2461
Re: Pustkowie na zachodzie  Czw Mar 26, 2015 2:16 pm

Brawo, Tony! Lea jest bezpieczna, bo zwierz zajął się Romkiem. Aż trzech z Was chce ratować biednego doktoranta? No cóż, się nie wtrącam.
Rzucacie dwiema kostkami na celność. Z racji, że Brice, Red i Tony strzelają z różnych miejsc, mają różne szanse na trafienie. By udało się Brice'owi, musi zdobyć co najmniej 24 punkty. Anthony zaś musi zdobyć co najmniej 38 punktów. Red - 28 punktów i tyłek jaszczurki jest Twój. Kto pierwszy, ten lepszy - kto pierwszy trafi, ten zabija laghairta. Zwierz pada wtedy na Romka, przygniatając go swoim ciałem. Jak się panom nie uda, Romek kończy jako posiłek dla jaszczurki. A Lea znów wymiotuje. Uderzenie było naprawdę mocne. Okropna reakcja na ból, ale to znak, że masz szansę przetrwać!

Doktor Beowulf może czuć się bezpieczny. W końcu tak ładnie odsunął się od reszty. W każdym razie - w tej chwili jaszczurki są zajęte, ale czy aby na pewno nasz jedyny lekarz nie jest na celowniku któregokolwiek z laghairtów?
Red Ryder
Red Ryder
Liczba postów : 1125
Re: Pustkowie na zachodzie  Czw Mar 26, 2015 2:23 pm

32

I kto tu jest debeściak. Dupa jaszczura urwana. Red się nie zastanawiał i ruszył do kolejnego, kiwnął tylko porozumiewawczo do Walkera. Red czuł się jak łowca jaszczurek. ooo Ruszył do wózka przy którym kryła się Hazel, potem będą lizać rany. Wycelował i wystrzelił w kolejnego.


Ostatnio zmieniony przez Red Ryder dnia Czw Mar 26, 2015 2:30 pm, w całości zmieniany 1 raz
Anthony Walker
Anthony Walker
Liczba postów : 753
Re: Pustkowie na zachodzie  Czw Mar 26, 2015 2:24 pm

27 +(4 za umiejke) + (3 za szkiełko) + 6 = 40

Kto pierwszy ten lepszy Panowie ! Tony wycelował i tym razem dobił jaszczura. Sylvia będzie miała broszkę z tego skurwysyna.
- Ryder, Brice, pomóżcie mi ! - krzyknął do nich, bo Romek został przygnieciony i zapewne mu się to nie podobało.
Zwołał chłopa i wyciągnął (a przynajmniej się starał) studenta.
- Trzeba zatamować krwawienie, dajcie bandaże i coś do odkażenia!
Leanne Amelié Hearness
Leanne Amelié Hearness
Liczba postów : 883
Re: Pustkowie na zachodzie  Czw Mar 26, 2015 2:27 pm

Leanne zgieta w pół nie była w stanie za wiele myśleć, bo znów było jej niedobrze. Myślała tylko o tym, żeby to się zmieniło i jak chętnie przepłukała by czymś usta. Cofneła się kilka kroków, rzygając w spokoju! Znaczy we wzglednym spokoju, bo w srodku harmidru. Skończyła i spojrzałą na Romka przygniecionego przez jaszczura i krew w okolo. Oby nie Hannona!
dr Ned Beowulf
dr Ned Beowulf
Liczba postów : 590
Re: Pustkowie na zachodzie  Czw Mar 26, 2015 11:09 pm

Ned właśnie sobie coś uświadomił. Jak ważne jest życie ludzkie. Teraz, patrząc jak w zwolnionym tempie te cepy próbują poradzić sobie z napastnikiem, przypominał sobie swoją młodość. Jurnym był chłopem i bystrym, co zresztą mu do dziś zostało. Młodość przeszła, przyszło doświadczenie, szkiełko mędrca, który teraz postanowił... Rzucić się w stronę Romka. Podniósł laskę wysoko w górę i... zaczął okładać nią jaszczura, który zapragnął zjeść młodego geologa.
Jim Ledwitch
Jim Ledwitch
Liczba postów : 810
Re: Pustkowie na zachodzie  Pią Mar 27, 2015 8:00 am

56
Strzelanie i trzymanie jedną ręką wielkich ptaków nie było łatwą sprawą. Spojrzał jak jego strzał chybia celu i trafia zwierzę prosto w łapę.
To oczywiście zaskutkowało cała serią wypadków z efektownym upadkiem włącznie ale teraz Jim miał głowę jaszczura tak blisko, że nie mógł chybić. Wycelował więc i wypalił.
Anthony Walker
Anthony Walker
Liczba postów : 753
Re: Pustkowie na zachodzie  Pią Mar 27, 2015 8:54 am

- A Ciebie co ? Pojebało? - zapytał Neda, który okładał już dawno martwego jaszczura laską. Ja pierdolę. Weź pod takiego skalpel traf...
Pewnie tam wyciągnęli Hannona spod jaszczura i zaczęli opatrywać, ale walka trwała nadal. Zauważył kątem oka, że Jim upadł i puścił Intcha.
- Ledwitch ! - był pewien, że ten sobie poradzi, bo w odróżnieniu od Brice'a nie wyglądał na ciotkę. Nie chował też żadnej urazy do myśliwego, bo przecież nie był idiotą by się obrażać o durne sprzeczki o kamień.
No to Walker pognał łapać Intcha, bo bez nich będą w dupie.
Red Ryder
Red Ryder
Liczba postów : 1125
Re: Pustkowie na zachodzie  Pią Mar 27, 2015 8:56 am

narrator nie mógł się powstrzymać

Red zanim pobiegł, spojrzał zdziwiony na Neda. Chłop zwariował.
- Spokojnie on już nie żyje - rzucił klepiąc Neda na uspokojenie, trochę sie dziwiłem gdy mężczyzna zaczął okładać laską martwego jaszczura.

Madeleine Rowley
Madeleine Rowley
Liczba postów : 591
Re: Pustkowie na zachodzie  Pią Mar 27, 2015 9:52 am

5 + 26 = 31

Strzeliła, ale znów nic nie poszło po jej myśli. Najwyraźniej stres robił swoje, ręce jej się trzęsły. Jaszczur zwalił się na nią, potem rozprawił się z naukowce. Mad patrzyła, jak mężczyzna jest rozszarpywany, kilka kropel krwi zatrzymało się na jej twarzy. Niemal krzyknęła, chciała to zrobić, chciała wrzasnąć, wykrzyczeć strach i ból, ale wszystko zacisnęło jej się w gardle. Kątem oka zobaczyła, że jej ręka jest pod nienaturalnym kątem, oderwała wzrok od masakry, przyjrzała się ręce i... Zrozumiawszy co się stało, poczuła ból. Jęknęła. Nic nie wyglądało dobrze, raczej już sobie nie postrzela.
Amos B. Coen
Amos B. Coen
Liczba postów : 447
Re: Pustkowie na zachodzie  Pią Mar 27, 2015 10:13 am

48

Trudno. Nie trafił. Przyciągnął broń do siebie, sprawdził lufę, celownik i spust, jakby był na strzelnicy, a nie w ferworze walki.
- Co za kurwa szajs... - mruknął do siebie. Bo przecież wiadomo! Na pewno chybiony strzał nie był wynikiem braku umiejętności Amosa!
- Ja pierdolę... - dodał, patrząc na wrzeszczącego naukowca. - Co za cipa.
A potem strzelił jeszcze raz.
Chociaż może lepiej, żeby naukowca zeżarło? Kto go będzie potem do miasta targał? Na pewno, kurwa, nie Amos.
Mistrz Gry
Mistrz Gry
Mistrz Gry
Liczba postów : 2461
Re: Pustkowie na zachodzie  Pią Mar 27, 2015 10:39 am

Panowie Ryder i Walker mają słuszność, doktorze Beowulf. Jaszczur nie żyje. Ale rozumiemy pańską nienawiść do tego stworzenia, więc wybaczamy wybuch złości i okładanie martwego laghairta laską.
Po długiej chwili napinania mięśni udało się wyciągnąć wreszcie pana Hannona spod cielska zastrzelonej bestii. Pan Hannon nie wyszedł z tego jednak bez szwanku - wszak przygniótł go nie lada ciężar. Poza tym, że jest mocno potłuczony, a rozerwany mięsień w łydce naprawdę boli i krwawi jak cholera. Istnieje duże prawdopodobieństwo, że ubytek tkanki pozostanie z młodym zoologiem do końca życia.
Może doktór zająłby się panem Hannonem? W innym przypadku chłopak mógłby się wykrwawić...

Pan Walker biegnąc za ptakiem musi się wykazać kondycją i refleksem, a więc kostki dwie na reakcję i kondycję właśnie. 49 punktów wystarczy, by złapać ptaka za uzdę, 45 daje możliwość chwycenia intsha na ogon - ale w tym przypadku będzie potrzebny ktoś, go spowolnionego wierzchowca chwyci za uzdę. Jeśli będzie mniej, cóż. Ptak biegnie dalej.

Pan Ryder natomiast strzelając w stronę bestii nie trafił na nic, bowiem panna Blackshear przynajmniej w tym momencie była względnie bezpieczna. Ale doceniamy, bo liczą się dobre chęci!

Pan Ledwitch co prawda wypuścił z rąk wielkiego ptaka, ale podczas ataku dzikiej bestii to zrozumiałe. Własne życie przede wszystkim! Teraz zraniony w łapę zwierz atakuje pana kłapiąc pyskiem na wszystkie strony. Wystarczy dobry refleks i trochę szczęścia, a przez otwartą paszczę kulka trafi prosto w malutki mózg bestii. Rzucasz dwiema kostkami na reakcję + celność. Jeśli zdobędzie pan co najmniej 59 punktów, udaje się! Co prawda twarz ufajdała panu krew laghairta i kawałki mózgu, ale jak zrzuci pan z siebie jego cielsko, wraca pan do gry. Jeśli zaś zdobędzie pan mniej punktów - trafia pan, ale w zamknięty pysk, co nie zabija bestii, ale przynajmniej odrzuca ją na bok.

Panna Rowley prawie uratowała doktora Malone'a. Naprawdę niewiele brakowało! Niestety, bestia zaraz po ataku wgryzła się w szyję naukowca, pozbawiając go szansy nawet na ostatnie słowa. Szkoda. Ale nie ma co płakać nad rozlanym mlekiem! Panna Rowley potrzebuje pomocy i to dwojakiej - raz, złamana ręka boli przeokropnie, dwa, laghairt konsumujący doktora Malone'a wie, że policjantka stanowi dla niego zagrożenie, dlatego nie zawaha się zaatakować po raz kolejny! Czy ktoś ją uratuje?

Pan Coen również nie miał szczęścia. Profesor Norfleet lada moment zostanie pożarty, bowiem po kilku metrach laghairtowi skończyła się cierpliwość i przestał ciągnąć wrzeszczącego naukowca za nogę, za to zaczął wgryzać się w jego ciało. Najpier wgdryzł nogę, potem zabrał się za patroszenieje jego brzucha... Profesor jeszcze żyje, może ktoś będzie miał trochę serca, by poskromić zjadającą go żywcem bestię?

Mistrz Gry przypomina również, że pan Yost jest świadkiem pożerania doktora Malone'a. Co prawda krew zoologa pewnie ufajdała mu aparat, ale może uda się zrobić kilka interesujących zdjęć?
Matthews Malone
Matthews Malone
Liczba postów : 42
Re: Pustkowie na zachodzie  Pią Mar 27, 2015 10:43 am

Doktor Malone krzyczał, jak opętany, ale co miał innego do roboty? Tak kochał wszelkie pustynne stworzenie, a ono właśnie zadało mu śmierć. Szczęście w nieszczęściu, że szybką, choć bolesną przeokropnie. Ostatnie w swym życiu spojrzenie rzucił fotografowi, a zaraz potem zapadł w sen wieczny...
prof. Thaddeus Norfleet
prof. Thaddeus Norfleet
Liczba postów : 11
Re: Pustkowie na zachodzie  Pią Mar 27, 2015 10:48 am

W nie najlepszej sytuacji znalazł się również profesor Norfleet. Pożeranie żywcem przez laghairta nie należy do najprzyjemniejszych.
- Pomocy! - krzyczał zachrypniętym głosem, a zaraz potem z jego gardła wydobył się bliżej nieokreślony, bulgoczący dźwięk.
Gość
Gość
avatar
Re: Pustkowie na zachodzie  Pią Mar 27, 2015 10:55 am

Ray widząc Malone zjadanego przez jaszczura uznał że chowanie się za Mad nie jest najlepszym pomysłem, no cóż aparatem go nie zabije, zatłuc było by ciężko. Miał już kilka krwistych zdjęć, wiec przewiesił aparat przez ramie i sięgnął po strzelbę. Korzystając z rakacji iż jaszczur jest zajęty konsumpcją naukowca, trzęsącymi rękoma odbezpieczył broń, podszedł bliżej wycelował jak umiał i oddał strzał.
Jim Ledwitch
Jim Ledwitch
Liczba postów : 810
Re: Pustkowie na zachodzie  Pią Mar 27, 2015 10:57 am

57

Cholerny jaszczur tak się rzucał, że zamiast rozsadzić mu czaszkę to trafił tuż obok ale przynajmniej napastnika odrzuciło na bok. Zerwał się tak szybko jak to było możliwe i ponownie wycelował by zabić w końcu tę gadzinę.
Anthony Walker
Anthony Walker
Liczba postów : 753
Re: Pustkowie na zachodzie  Pią Mar 27, 2015 10:57 am

Kondycja: 30 + Reakcja: 12 + 7 = 49 !

No prawdy, Walkerowi to panny powinny padać do stóp. Udało mu się złapać Intcha za uzdę i tym samym zatrzymać. Przydały się te trzy latka na pustyni. Dysząc z wysiłku, stał i uspokajał ptasiego wierzchowca.
- No już, prrr, morda, sza! - gdy Intch się nieco uspokoił, pogładził go po dziobie, gotowy tego dzioba uniknąć. - Bądź grzeczny, wracamy.

Mistrz Gry
Mistrz Gry
Mistrz Gry
Liczba postów : 2461
Re: Pustkowie na zachodzie  Pią Mar 27, 2015 10:59 am

A co z pozostałymi uczestnikami wyprawy?

Pan Parker zsikał się ze strachu i pobiegł w siną dal. Nie mógł patrzeć na bestie pożerające pozostałych. Podobnie, ale bez mokrych spodni, postąpili górnicy, którzy pozostali przy życiu.

Redaktor radia Wolny NeoZiggurat schował w bezpiecznym miejscu swoją radiostację i trzymał się jak najdalej od całego zamieszania.

Inżynier Richardson nie miał broni, więc nie mógł za bardzo pomóc. Dołączył do Hazel, jednak widząc, jak zwierz pożera profesora geologii w jakimś dziwnym akcie heroizmu podbiegł do bestii i spróbował odciągnąć jej uwagę od nieszczęśnika, którego, miał nadzieję, będzie można jeszcze uratować. Laghairt jednak nie reagował na jego krzyki, więc podniósł jedyny w promieniu piętnastu mil kamień i rzucił nim prosto w łeb jaszczura.

A co z panem geodetą? Ten przykucnął niedaleko Raya i obserwował z uwagą proces konsumpcji Malone'a. Dziwny był z niego człowiek i do tego pijany.


Ostatnio zmieniony przez Mistrz Gry dnia Pią Mar 27, 2015 11:01 am, w całości zmieniany 1 raz
Red Ryder
Red Ryder
Liczba postów : 1125
Re: Pustkowie na zachodzie  Pią Mar 27, 2015 11:00 am

No tak szybka ocena sytuacji, skoro Hazel była bezpieczna w rozgardiaszu Red odszukał wzrokiem cel odgłosów. Wołanie o pomoc. Na cholerę sie tu wybierać, podbiegł w tamtą stronę skrył sie za zwłokami ustrzelonego wcześniej jaszczura, oparł broń celując spokojnie i dokładnie w laghairta który pożerał Norfleeta. Gdzieś przez myśl przebiegło czy lepiej nie celować do profesora i oszczędzić mu cierpień. Strzelił do jaszczura.
Mistrz Gry
Mistrz Gry
Mistrz Gry
Liczba postów : 2461
Re: Pustkowie na zachodzie  Pią Mar 27, 2015 11:14 am

Niech pan strzela, panie Ryder, byle celnie! Dwie kostki na celność. Jeśli zdobędzie pan minimum 29 punktów, udaje się zwierza dobić. 25 punktów lub więcej - trafia pan w jego pysk, a to z kolei odwraca jego uwagę od profesora i pędzi prosto na pana! Jeśli się nie uda - cóż, pudło, a laghairt odgryza profsorowi głowę.

Pan Ledwitch ma za to szansę wreszcie pozbyć się wrednego gada. Rzuca dwiema kostkami na celność. 47 punktów powinno wreszcie powalić niechętną do umierania bestię! Jeśli się uda, mózg zwierza rozbryzguje się na boki, jeśli nie - zwierz znów obrywa w pysk. Ale jedno jest dobre - przynajmniej nie ma już czym gryźć!
Red Ryder
Red Ryder
Liczba postów : 1125
Re: Pustkowie na zachodzie  Pią Mar 27, 2015 11:22 am

29

Ryder jak zawodowiec. Kula trafiła uśmiercając jaszczura. Co oni zrobią z taką ilością mięsa, Red zerwał się i ruszył w stronę profesora, niech umiera przy kimś jak ma umierać.
- Niech pan nic nie mówi rzucił pospiesznie, odpychając łeb zwierza od Norfleeta.
Podniósł głowe oceniając sytuacje po czym ponownie zwrócił sie do profesora. Co my tu mamy, ręka, noga, mózg na ścianie.
- Trzeba zatamować - krzyknął pośpiesznie, przycisnął dłonie do ran z których sączyła się jucha. Jak z utłuczonego dzika dosłownie.
Sponsored content
Re: Pustkowie na zachodzie 

Pustkowie na zachodzie
Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry
Strona 6 z 9Idź do strony : Previous  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9  Next
Similar topics
-
» Pustkowie na wschodzie

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
 :: Pustkowie-
Skocz do: