Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.


 

Share

Pustkowie na zachodzie

Idź do strony : Previous  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9  Next
Admin
Admin
Admin
Liczba postów : 1786
Pustkowie na zachodzie  Pią Kwi 18, 2014 10:36 pm

First topic message reminder :

Pustkowie na zachodzie - Page 5 2zCJs3P
Pustkowie ma to do siebie, że jest... puste. Można natknąć się tu na stare, pousychane, martwe drzewa, jednak nie dają one wiele cienia. Im dalej się podąża, tym bardziej ziemia zmienia się w sypki piach. Wkraczasz na pustynię. Można się tu natknąć na intshe oraz pomniejsze stworzenia, takie jak kuropatwy czy pustynne liski. Nie można tracić czujności.
Mistrz Gry
Mistrz Gry
Mistrz Gry
Liczba postów : 2461
Re: Pustkowie na zachodzie  Wto Mar 24, 2015 10:48 pm

Poszło gładko. Obydwa laghairty padły martwe, znaczy się będzie kolacja i botki na porę deszczową. Intshe, które udało się złapać, ciągną i próbując się wyrwać, uderzają na prawo i lewo.

Jim i Tony mają szansę oberwać potężnym dziobem w łeb, chyba, że odpowiednio wcześnie się uchylą! Rzucacie dwiema kostkami na reakcję. Próg dla obu panów wynosi 18 punktów - jeśli się uda, nic się nie dzieje. Jeśli zdobędziecie co najmniej 16 punktów - obrywacie w ramię. Boli jak cholera, krew się leje, ale przecież jesteście prawdziwymi twardzielami i jakimś cudem nie wypuszczacie ptaków z rąk! Jakkolwiek dziwnie to nie brzmi... Jeśli zaś zdobędziecie 15 punktów lub mniej - ptak uderza prosto w głowę. Chwila zamroczenia, rozcięta skóra, krew, a potężny intsh wygrywa starcie ze swoim oprawcą i ucieka gdzie pieprz rośnie. Szkoda!

Niestety, to nie koniec radosnej przygody z wielkimi jaszczurami. Kto by podejrzewał, że poruszają się w grupach? Do tej pory zoologowie myśleli, że polują samotnie!
Z piasku zaczęły wynurzać się następne trzy bestie. Wyrwane ze swych kryjówek przez zapach świeżej, laghairtowej krwi i odgłos wystrzałów, są naprawdę wściekłe. Tym razem musicie się zmierzyć z samicami, które, choć nieco mniejsze, wydają się o wiele szybsze i ostrożniejsze od poprzednich. Jedna z nich rzuciła się w kierunku uciekającego w kierunku Amosa profesora Norfleeta i, nim ktokolwiek zdążył zareagować, wgryzła mu się w nogę. Inna za cel obrała sobie niemal bezbronną w tych okolicznościach Leanne. Z prędkością światła pokonuje nieprzyjazny piasek. Ufajdany krwią doktor Malone, który teraz właśnie chował się za policjantką Mad stał się zaś celem dla ostatniej z samic.
Co to będzie, co to będzie?
Pan Parker pobiegł w siną dal, inżynier Richardson wraz z geodetą i redaktorem radia Wolny NeoZiggurat popędzili by pomóc przy intshach. Geodeta został dziobnięty w głowę, zamroczyło go na długą chwilę i niewiele brakowało, a by upadł prosto pod nogi Jima, więc odsunął się nieco. Richardson pomagał Anthonemu i w ostatniej chwili uchylił się przez kłapiącym dziobem ptakiem. Geodeta pobiegł za jednym z uciekających intshy i po dłuższej chwili udało mu się go wreszcie złapać.
Górnicy rozpierzchli się i nie ma po nich śladu. Ale zaraz... A może jednak? Gdzieś z oddali słychać krzyki bólu i rozpaczy. I gdzie są Logan i Mabel? Jeśli z nimi pobiegli, to mają nie najlepiej, bo natknęli się na kolejną bestię wyskakującą z piasku, która zaraz oderwie się od ciała Johna i wbije potężne kły w ciało udającej chłopca Mabel!
Doktor Ned Beowulf na razie ma szczęście, pytanie tylko, jak długo? Czy coś nie czai się za nim przypadkiem?


Ostatnio zmieniony przez Mistrz Gry dnia Wto Mar 24, 2015 11:24 pm, w całości zmieniany 1 raz
Amos B. Coen
Amos B. Coen
Liczba postów : 447
Re: Pustkowie na zachodzie  Wto Mar 24, 2015 10:58 pm

8 + 11 > 17
7 + 25 > 19

Po zastrzeleniu jaszczura, Amos sapnal, rozluźnił mięśnie i zaciągnął sie porządnie papierosem. Tak porządnie, ze wypalił go do samego końca, wypluł niedopałek w piasek, przydusił kiepa. Ale, ale. Przeciez to dopiero początek. Powiódł wzrokiem w poszukiwaniu Lei, bo martwił sie przeciez o nią swoim jednym lewym jądrem... Tfu, jedna częścią mózgu. Bo druga cześć juz była czujna, juz widziała co sie swieci. Inshe ptasiomiedniczne (hehe) już się zrywały do spierdalania, zrywały sie tak bardzo, ze pewnie prawie latały na tych swoich mielonych skrzydłach, a wraz z nimi mogl ulecieć prowiant, sprzęt, wszystko... Amos zerwał sie do jednego z wózków, gdzie tkwił jeszcze ptak i spacyfikował drób. Odpiął ptasiora, a potem przytrzymał go, zeby nie pobiegł w sina dal. Nosz kurwa, co za akcja.
Leanne Amelié Hearness
Leanne Amelié Hearness
Liczba postów : 883
Re: Pustkowie na zachodzie  Wto Mar 24, 2015 11:15 pm

Dobrze, że miała ten nóż choć w obecnej chwili okropnie żałowała, że jednak nie odzyskała swojej broni. Byłoby o wiele łatwiej!
Cofnęła się kilka kroków, rzuciła wzrokiem na boki szukajac kogoś, kto moglby jej pomoc, ale miala wrazenie, ze kazdy jest zajety. Ups. Zacisnęła dłoń na rękojeści noża i zagryzła zęby. Da radę.
Amos B. Coen
Amos B. Coen
Liczba postów : 447
Re: Pustkowie na zachodzie  Wto Mar 24, 2015 11:52 pm

No co do chuja?! Amos warczał w myślach. Ledwo co zastrzelił jedna jaszczurkę, tyle co oswoił głupiego ptaka, a teraz... Nertfeet biegnie do niego, stary, kuźwa, trzeba było bąki w domu zbijać, a nie tutaj... Łowca skrzywił sie, widząc jak jaszczurka go dopada i wgryza sie w nogę. No i chuj jasny wszystko strzelił, tyle ze złóż uranium, tyle z myślicielstwa tej pojebanej fizyczki. Niech jeszcze zginie pare ludzi, jak ostatnio, kurwa, kurwa, kurwa... Wyciągnął bron i strzelił do tej suki, co sie wgryzała w nogę profesora.
Matthews Malone
Matthews Malone
Liczba postów : 42
Re: Pustkowie na zachodzie  Wto Mar 24, 2015 11:58 pm

Malone prawie zsikał się ze strachu. Zapiszczał jak panienka, zasłonił rękami głowę i błagał zwierzę, żeby go nie zjadało. Kochał stworzenia, gdyby nie to, nigdy nie zostałby zoologiem, ale co zrobić, bał się ich jak każdy, bo najbardziej na świecie kochał swoje życie.
Gdy obryzgała go krew i kawałki mózgu bestii, zapłakał rzewnymi łzami ze strachu i rozpaczy jednocześnie. To było za wiele, jak na niego. Już wolał walkę z panią z dziekanatu!
Nie na długo jednak przyszło mu cieszyć się spokojem, bo z piasku wynurzyła się kolejna bestia. Wrzasnął jak opętany i pobiegł do Mad. W koncu to policjantka!
- Szybciej! - poganiał ją, by go uratowała, chowając się za nią jak prawdziwy mężczyzna.
Madeleine Rowley
Madeleine Rowley
Liczba postów : 591
Re: Pustkowie na zachodzie  Wto Mar 24, 2015 11:59 pm

Zamieszanie było spore. Wszystko stało sie bardzo nagle i Mad nawet sie nie zorientowała jak bardzo przyspieszył jej oddech. Wpompowana do krwiobiegu adrenalina wyostrzyła zmysły. Gdzieś katem oka zobaczyła jak co niektórzy strzelają do potworów (tak, to było teraz dobre określenie dla nich), inni ratowali ptaki... Chwyciła pewniej strzelbę, cofając sie nieco, starając sie znaleźć jakies strategiczne miejsce. Nie było takich w otwartej przestrzeni. Oczy biegały jej to w jedna, to w druga stronę. Az w koncu złączyły sie ze spojrzeniem przerażonego Malone, ktory biegł w jej stronę. Schował sie za nią, jakby była tarcza - za młoda kobieta, ktora miała ledwo ponad 160 cm wzrostu i ważyła dwa razy mniej niz on sam... I tak kobieta rozstawiła szeroko nogi, podniosła strzelbę do wygodnej pozycji i wypaliła potworowi prosto w pysk.
Romesey Hannon
Romesey Hannon
Liczba postów : 703
Re: Pustkowie na zachodzie  Sro Mar 25, 2015 12:20 am

Gdy innym lepiej szło z ptaszyskami i wózkami, Romek odsunął się i odwrócił w stronę Leanne. Nie zamierzał pozwalać, by kolejny raz coś jej się stało. Dlatego gdy zobaczył co się święci, wyszarpnął nóż i rzucił się w stronę narzeczonej, zapominając o tym, że już nią nie jest!
- Leanne!
Zawołał na dziewczynę, by zwrócić jej uwagę i tym samym mając nadzieję, że Lea ruszy w jego stronę, zamiast się oddalać.
Anthony Walker
Anthony Walker
Liczba postów : 753
Re: Pustkowie na zachodzie  Sro Mar 25, 2015 7:42 am

12±11=23

Bez trudu uniknął dziobu ptaka i utrzymał go w ryzach. W końcu na coś musiały mu się przydać te adonisowe mięśnie i trzyletni pobyt na pustyni.
Zauważył, że Lea i Hannon są w bardziej niż niebezpieczeństwie. Nie chciał zostawiać Intcha komuś innemu, bo jak ten spierdolila to pozamiatane.
- Lea! Hannon! - ryknal do nich, by ich ostrzec, a sam wsunal wolna ręką szkiełko na oko i wypalił w kierunku bestii im zagrażającej
Red Ryder
Red Ryder
Liczba postów : 1125
Re: Pustkowie na zachodzie  Sro Mar 25, 2015 7:56 am

Rayowi uśmieszek z twarzy zszedł dawno, najgorsze było to że nie było gdzie się schować, wszędzie tylko piach i piach, przekalkulował i okazało się że kopanie dołka i krycie się w nim jest bez sensu, no i wymagało dużo nakładu sił i pracy, w dodatku tak cenny czas. Którego mu jakoś tak brakowało.
Red inaczej kalkulował, o ile Jim radził sobie świetnie no bo i nic go ie dziobało no i strzelał wyśmienicie czegóż chcieć więcej. Szeregi się rozproszyły a jaszczurów przybywało. Red znalazł się gdzieś w centrum. Wycelował i oddał strzał w kierunku Laghairta który znajdował się najbliżej niego. Czy miał jakieś przemyślenia w porównaniu do Yosta tak - przetrwać. Próbował wzrokiem odnaleźć panią Blackshear, Hannona i Lea.
Jim Ledwitch
Jim Ledwitch
Liczba postów : 810
Re: Pustkowie na zachodzie  Sro Mar 25, 2015 8:20 am

20

W ogólnym rozgardiaszu i chaosie Jimowi udało się utrzymać ptaka w ryzach. Co wcale nie było łatwe, kiedy ten wierzgał mocnymi nogami i kłapał na wszystkie strony dziobem. Ledwitch jednak zacisnął zęby i spacyfikował ptaka.
Niestety w tym samym czasie pojawiły się kolejne jaszczury.
- Kurwa.- zaklął ale ptaka nie puścił.
Logan Coben
Logan Coben
Liczba postów : 325
Re: Pustkowie na zachodzie  Sro Mar 25, 2015 8:22 am

Logan w ogólnym rozgardiaszu stał przez chwilę zdezorientowany nie mając pojęcia co się dzieje. Nagły atak zaskoczył go tak jak i wszystkich. Nim się zorientował to po geologach nie było śladu, Mariana i Ezka stracił z oczu a sam wylądował w środku tego wszystkiego nieopodal Reda trzęsącą ręką dzierżąc broń.
Hazel Blackshear
Hazel Blackshear
Liczba postów : 343
Re: Pustkowie na zachodzie  Sro Mar 25, 2015 9:27 am

Hazel skoczyło ciśnienie, ale tylko trochę. Na wszystko patrzyła okiem chłodnego naukowca, przekładała życie na energię, a śmierć? Och, cóż, czymże jest, zaledwie śmiercią neuronów, zatrzymaniem pracy serca, pstryk, adenozynotrifosforan przestaje mieć rację bytu, komórki nie są zasilane, mięśnie tracą lokalne elektrownie, może trochę bólu przed tym wszystkim, ale taka jest mechanika życia. Ani dobra, ani zła. Neutralna natura. Więc Blackshear wiedziała, że nie ma sie czego bać.
Nie znaczyło to jednak, że da się zabić jakiejś jaszczurce ot tak sobie, bez walki. A przynajmniej ucieczki. Schowała się więc za jeden z wozów, wyglądając zza niego tylko tyle, by ogarniać sytuację. Słyszała jak mężczyźni walczą z poskromieniem ptaków, jak niektórzy strzelają i zabijają drapieżników. Rozejrzała się po piasku, czy nikt nie zgubił broni. Sama nie miała swojej, ale wolała mieć jedną przy sobie - to statystycznie zwiększało jej szanse przeżycia. Jeśli jaszczurka rozewrze przed nią pysk, wolała strzelić jej w gardło, niż bronić się gołymi rękoma.
Brice Bell
Brice Bell
Liczba postów : 167
Re: Pustkowie na zachodzie  Sro Mar 25, 2015 12:33 pm

Brice tam cały czas był. Wbrew pozorom, naprawdę!
W całym tym zgiełku trochę się pogubił. Mimo, że był wychowany od dziecka na myśliwego i tereny za murami miasta znał bardzo dobrze, to nie oddalał się nigdy tak daleko. A to wiązało się z tym, że nigdy nie miał okazji zobaczyć takich bestii na własne oczy. Jedynie na rycinach, w książkach (których nie czytał, tylko oglądał obrazki). Zakręcił się akurat nieopodal pozostawionych bez intshy powozów. Za jednym z nich kryła się Hazel. Dalej strzelali pozostali, ale byłoby niebezpiecznym się do nich pchać. Przynajmniej w tej chwili mogłoby to przynieść więcej szkody niż pożytku.
Hazel Blackshear
Hazel Blackshear
Liczba postów : 343
Re: Pustkowie na zachodzie  Sro Mar 25, 2015 2:13 pm

Jeden z mężczyzn przysiadł przy ścianie wozu niedaleko wozu. Hazel nie znała go, nie kojarzyła. Pewnie dlatego, że członkowie ekspedycji nigdy jej nie obchodzili. Rzuciła szybkie spojrzenie na jego strzelbę, potem przeniosła wzrok na jego twarz.
- Strzelaj do tych gadów, do cholery!
Mistrz Gry
Mistrz Gry
Mistrz Gry
Liczba postów : 2461
Re: Pustkowie na zachodzie  Sro Mar 25, 2015 2:47 pm

Kostki dla Madeleine na celność. Próg do przeskoczenia 31! Jeśli masz mniej, trafiasz potwora tylko w jedną z łap, co go spowalnia, ale nadal naciera. Jeśli więcej - prosto w pysk! Jaszczur pada o jakieś dwa metry od was, wzbijajac kurz w powietrze.

Leanne dojrzała Romka i ruszyłą w jego stronę, nie spuszczając wzroku z potwora. Mamy więc dwójkę dzieciaków uzbrojoną w noże. I Tony'ego, który chce im pomóc.
Kostki dla Anthony'ego na celność - jeśli masz 30 lub mniej - trafiasz jaszczura w ogon, co sprawia, ze ten na moment z dziwnym sykiem obraca się, kłapąc powietrze za sobą i dając trochę czasu Leanne i Hannonowi na wycofanie się. Potem rusza dalej. Jeśli minimum 35 - trafiasz go w korpus co zdecydowanie go zatrzymuje, bo jaszczur próbuje złapać niewidzialnego napastnika gryzącego go w bok. Jest już jednak tak blisko Leanne i Romeseya, więc dla nich kostki na reakcje - muszą wyrzucić minimum 18, by nie oberwać zębatym pyskiem. Dla Leanne -4 do wyniku, ze wzgledu na ogłupienie bólem i lekami.

Ray! Lepiej gdzieś się schowaj, może dobrym pomysłem będzie w góle zbliżyć się do wozów? Zawsze to jakaś osłona. Coś niebezpiecznie rusza się w piasku kilka metrów dalej..
Kostki dla Reda, musi rzucić minimum 28 by spowolnić jaszczura (nie zabić). Ale niech uważa, bo ten zwraca się przeciwko niemu!

Jim! Ptak jest nadal niespokojny, na razie udaje Ci się go utrzymać, ale nie możesz z nim podejść za blisko innych ludzi by nie zrobił im krzywdy! Jesteś więc nieco z boku i wydaje Ci się, że piasek się rusza.. Naokoło ciebie jest podejrzanie za cicho.

Hazel szuka broni, ale trzymała się z naukowcami, więc jedyne co może znaleźć to nóż. Całkiem spory, myśliwski, ciekawe kto go zabrał? Kostki na percepcję, musisz wyrzucić minimum 20 by go zauważyć. Jeśli Ci się uda - trzeba jeszcze do niego dotrzeć.
Możesz jeszcze zabrać broń Bricowi..
Anthony Walker
Anthony Walker
Liczba postów : 753
Re: Pustkowie na zachodzie  Sro Mar 25, 2015 2:51 pm

6+ 27 (+3 szkiełko) (+3 dodatkowa umiejka) = 39

Ramzi i Lea mieli chyba sporo szczęścia, że Walker miał oko na botaniczkę. Nie żeby miał wobec niej jakieś plany, ale uważał ją po prostu za słodką niemotę, która miała wyjątkowego pecha i cholera wie, po co tu przylazła.
Kula drasnęła korpus bestii, która zaczęła wściekle kłapać i szukać napastnika. To była ich szansa  
- RUCHY DO CHOLERY, NA CO CZEKACIE !? - ryknął do nich i znów wymierzył w jaszczura
Madeleine Rowley
Madeleine Rowley
Liczba postów : 591
Re: Pustkowie na zachodzie  Sro Mar 25, 2015 6:19 pm

5 + 26 = 31

Malone trząsł się za nią, jak osika. A ona była w zasadzie w nie mniejszym strachu. Ale nie mogła się poddać. Nie tu, nie teraz. Całe życie się nie poddawała, to i jakaś przerośnięta jaszczurka jej nie zniszczy... No, w sumie to może jej odgryźć łeb jednym ruchem pyska. Ściagnęła brwi, zmrużyła oczy i strzeliła.
Niestety niezbyt celnie. Kula trafiła w łapę drapieżnika. Zachwiał się, ale nie przestawał nacierać. Mad sapnęła i przeładowała broń. Może zraniona łapa gada dała jej kilka cennych sekund?
Strzeliła.
dr Ned Beowulf
dr Ned Beowulf
Liczba postów : 590
Re: Pustkowie na zachodzie  Sro Mar 25, 2015 7:58 pm

Ned przyglądal się z uśmiechem jak jaszczury zjadają członków wyprawy. Być może chciałby się do tego posiłku dołączyć, ale cenił sobie własne życie. Jeszcze nie potrafił gadać ze zwierzętami. Sięgnął  ręką za plecy żeby chwycić w dłoń laskę. Zaczął się jednocześnie rozglądać za czymś konkretnym do obrony.
Romesey Hannon
Romesey Hannon
Liczba postów : 703
Re: Pustkowie na zachodzie  Sro Mar 25, 2015 8:55 pm

18

Romek chwycił Leanne za łokieć i przyciągnął bliżej siebie, jednocześnie pchając ją tak, by zniknęli sprzed pyska jaszczura.
Chciał ją osłonić i nie pozwolić na utratę kolejnych punktów zdrowia, więc niech głupio teraz nie wyrzuca słabych kostek, co?
Jim Ledwitch
Jim Ledwitch
Liczba postów : 810
Re: Pustkowie na zachodzie  Sro Mar 25, 2015 10:14 pm

Doświadczenie i instynkt podpowiadały mu, że coś jest nie tak. Czuł ciarki na plecach a to nigdy nie wróżyło zbyt dobrze.
Jeszcze do tego ten niespokojny ptak.
Czy ten piasek tam się poruszył? Jim wycelował i czekał czy coś się pojawi.
Leanne Amelié Hearness
Leanne Amelié Hearness
Liczba postów : 883
Re: Pustkowie na zachodzie  Sro Mar 25, 2015 10:33 pm

16

Leanne jednak oberwała połprzymkniętym pyskiem w brzuch, co ją nieźle zamroczyło i zemdliło. Więc zwymiotowała na piasek, a potem zatoczyła się w tył. Czuła się okropnie.
Red Ryder
Red Ryder
Liczba postów : 1125
Re: Pustkowie na zachodzie  Czw Mar 26, 2015 7:54 am

28

Chyba trafił bo jaszczur najwyraźniej zwolnił, jednak nie zamierzał stać i czekać aż go pożre bestia. on wolał zdecydowanie ją zjeść. Przeładował strzelbę i ruszył w kierunku wózków, by się skryć za nimi, ewentualnie wleź na górę, wycelować i znowu oddać strzał. Te cholerstwo było naprawdę uparte i nie dawało z a wygraną. Znaczy yyy Red był uparty a jaszczur nie dawał za wygraną. Wycelował i strzelił jeszcze raz.
Gość
Gość
avatar
Re: Pustkowie na zachodzie  Czw Mar 26, 2015 8:09 am

Ray biegał by zmaleć sensowną kryjówkę. W duchu przeklinał jak szewc, bał się jak cholera, oczywiście nie chciał zginać ooo nie nie tu, nie tak, nie dzisiaj. Odszukał jeden z wózków och oczywiście ten z Mad. Cholera jej plecy były zajęte. Już ktoś się z animi schował, no ale za wózkiem jeszcze było trochę miejsca. Nie chciał wyjść na tchórza, a tym bardziej że taka dziewczyna patrzy. W dodatku jak strzela, istna poezja. Ray nie miał zamiaru patrzeć na to i nic nie robić, wyciągnął aparat zamiast broni i postanowił uwiecznić sceny walki człowieka z bestią. Oczywiście wszystko zza wózka.
Logan Coben
Logan Coben
Liczba postów : 325
Re: Pustkowie na zachodzie  Czw Mar 26, 2015 8:28 am

Logan miał koło siebie Reda a potem już go nie miał.
- Kurwa.- wrzasnął spanikowany rozglądając się w około. Broń drżała w jego rękach niepewnie.
Widział jak Red biegnie w kierunku tych wózków to się puścił za nim w końcu był bardziej doświadczony, był na poprzedniej wyprawie to chyba wiedział co robi.
Romesey Hannon
Romesey Hannon
Liczba postów : 703
Re: Pustkowie na zachodzie  Czw Mar 26, 2015 8:31 am

Romek zachwial sie, gdy Lea upadala. Na moment puscil jej reke, oddzielajac sie o kawalek. Zaraz jednak machnal nozem przed pyskiem gada i doskoczyl do dziewczyny aby ja podniesc.
Sponsored content
Re: Pustkowie na zachodzie 

Pustkowie na zachodzie
Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry
Strona 5 z 9Idź do strony : Previous  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9  Next
Similar topics
-
» Pustkowie na wschodzie

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
 :: Pustkowie-
Skocz do: