Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.


 

Share

Wioska myśliwych

Idź do strony : Previous  1 ... 5 ... 7, 8, 9 ... 13 ... 19  Next
Admin
Admin
Admin
Liczba postów : 1786
Wioska myśliwych  Nie Kwi 20, 2014 11:08 pm

First topic message reminder :

Wioska myśliwych - Page 8 DgVSYq4
Może nieco na wyrost nazwano to miejsce wioską. Składa się z jednego, niewielkiego budynku, swego rodzaju karczemki z kilkoma miejscami do spania na podłodze, i rozkładanych w zależności od potrzeb namiotów. Oczywiście namiot trzeba zorganizować sobie samodzielnie.

Po drugiej pustynnej wyprawie dobudowano drugi budynek. Pozornie mniejszy, gliniany. Dach stanowi przytwierdzona do ścian strzecha. Dwa niewielkie okienka bez szyb czy okiennic, drewniane, prowizoryczne drzwi. Kto by tutaj chciał z resztą cokolwiek ukraść? Budyneczek wydaje się niższy dlatego, że fundamenty zostały wykopane w ziemi na głębokość około pół metra.
Aaron Fechner
Aaron Fechner
Liczba postów : 1240
Re: Wioska myśliwych  Wto Gru 08, 2015 12:22 pm

- Chciałbym się kiedyś tam dostać, zacząć od nowa, to by było jak nowe narodziny – uśmiechnąłem się kącikiem ust. Nie chciałem jej ciągnąć za język, zawsze była małomówna, skryta, jakby coś tam w niej środku płonęło a ona bała się wypuścić ognia na zewnątrz.
- Szukasz kogoś - zapytałem niepewnie, nie wiedziałem jak zareaguje, niektórzy z myśliwych woleli nie wchodzić jej w drogę, pomijając fakt że miała dwóch braci którzy potrafili wypatroszyć człowieka równie łatwo co fenka była dość nietypowa. Ale i interesująca. Ja się nie bałem. Nie miałem nic do stracenia ludzie przychodzą i odchodzą taki los. Ot najwyżej dostanę po mordzie za zbyt wnikliwe pytania.
Naomi Young
Naomi Young
Liczba postów : 394
Re: Wioska myśliwych  Wto Gru 08, 2015 12:33 pm

- Odłóż pieniądze na przelot i sprawdź - proste rozwiazanie dla problemu. W końcu ludzie robili takie wyprawy, najczęściej w jedną stronę, ale różnie bywało. Przeciez przewozono i przyprawy i inne towary i ludzi.
Czy ona by chciała? Na pewno to jakies nowe doswiadczenie. Coś innego. A może.. może to tam jest? Miast było jeszcze trzy. Nie dałaby rady wszystkich sprawdzić. Chyba? Właściwie, nie wiedziała czego oczkiewać jeśli by go znalazła. Nei wiedziała w jakim będzie stanie i w ogóle. Chociaż najchętniej po prostu by mu porządnie strzeliła i to nie raz. To tak na początek, potem się zobaczy.
Wzruszyła ramionami zamiast odpowiedzieć. Każdy szuka. Kogoś, czegoś. Zawsze coś się znajdzie. Rzecz czy idea, czasem człowiek, jak u niej.
Podrapała się po włosach, stwierdzajac, ze powinna je umyć. Na pustyni były jednak ważniejsze rzeczy do mycia, jeśli mialo się ograniczone zapasy wody.
Aaron Fechner
Aaron Fechner
Liczba postów : 1240
Re: Wioska myśliwych  Wto Gru 08, 2015 12:51 pm

- Hmmm jak to mówią jest ryzyko jest zabawa - rzuciłem z uśmiechem. Przelot w jedną stronę. Ale co tam. Zrobię tak. Na pewno zrobię. Problemem nie były pieniądze, o ile wszystkich Cato nie wydał. Problemem było dostanie się do miasta. Zamkniętej twierdzy do których Fechner nie miał dostępu i wstępu.
Zacząłem grzebać palcem na piachu. Rysując nim ścieżki i korytarze istny labirynt.
- Nie mogę wrócić do miasta... - rzuciłem w pustą przestrzeń, zagęszczoną jedynie przez papierosowy dym unoszący się leniwo ku niebu.
Naomi Young
Naomi Young
Liczba postów : 394
Re: Wioska myśliwych  Wto Gru 08, 2015 12:57 pm

Uśmiechnęła sie w odpowiedzi, bo właściwie zgadzała się z tym. Zawsze tak działała, inaczej nie prowadziłaby takiego życia jakie prowadzi, a siedziała w domu, pewnie już z gromadą dzieciaków i cholera wie czym jeszcze. A tak siedziała tutaj, na pustyni, w męskich ciuchach, które były nieporównywalnie wygodniejsze od czegokolwiek stworzonego dla kobiet.
- Dlaczego? - spojrzała na niego przez chwilę, a potem sama zaciagnęła się papierosem i wróciła do wpatrywania w horyzont, jakby miała tam kogoś znaleźć. Nie chce to nie odpowie, proste. To nie było przesłuchanie, ze na każde pytanie musiała dostać odpowiedź.
Mistrz Gry
Mistrz Gry
Mistrz Gry
Liczba postów : 2461
Re: Wioska myśliwych  Wto Gru 08, 2015 1:09 pm

W oddali zamajaczył powóz ciągnięty przez intsha.
- No, w końcu! - odezwał się jeden ze starszych myśliwych, którzy więcej życia spędzali poza miastem niż w nim. Zdradzała to opalona, wytłoczona zmarszczkami twarz. - Już myślałem, że o nas zapomnieli.
Po kilku minutach do składającej się z już dwóch bud podjechał posłaniec. Przyniósł dwie beczki z wodą, cztery gazety i paczkę cukierków:
- Wesołego Święta Ognia- zaśmiał się ocierając dłonią pot z czoła.
Aaron Fechner
Aaron Fechner
Liczba postów : 1240
Re: Wioska myśliwych  Wto Gru 08, 2015 1:15 pm

Skrzywiłem się lekko, nie lubiłem tego pytania. Czy to ze była kobietą pozwalało mi zdradzić kim i dlaczego tu jestem. Nie. Niech tak zostanie. Lubiłem Naomi ale nie na tyle żeby jej opowiadać historię swojego życia. Zapewne nawet nie była by zainteresowana. Ale z drugiej strony. Tak rzadko mogę z kimś porozmawiać. Samotność tutaj doskwiera, spóźnione gazety i informacje oderwane od rzeczywistości.
- Zapewne dla takiego samego powodu jak większość myśliwych, mam wyrok - wzruszyłem ramionami, właściwie nie wiem za co, śmieszny sąd który postawił mi zarzuty za opowiedzianą historię. Bez dowodów. Niby za węgiel... Który ma mnie ustawić gdy to się wszystko skończy.
- Jestem skazany i nie mam powrotu do miasta... Przynajmniej na razie - ponownie zaciągnąłem się papierosem, a w końcu jego resztki wcisnąłem w gorący piasek.
- Wiesz co?1 - spojrzałem ponownie na horyzont - myślę że jak się bardzo chce można osiągnąć wszystko i jak się szuka to się znajdzie.
Potem spojrzałem w kierunku budynku. Czy on życzył Wesołego... dobre sobie!
- Poczekaj muszę coś załatwić - podniosłem się i ruszyłem w kierunku gońca.
- Wesołego... Mam do ciebie prośbę... - rzuciłem podchodząc bliżej mężczyzny.
Mistrz Gry
Mistrz Gry
Mistrz Gry
Liczba postów : 2461
Re: Wioska myśliwych  Wto Gru 08, 2015 1:33 pm

Dostawca splunął na ziemię i z pomocą starszego myśliwego zaczął wyładowywać beczki. Ktoś rzucił intshowi kawał mięcha.
- He? - mężczyzna spojrzał na Aarona.- Aaa! Mam Świerszczyka. Tylko musisz się podzielić z kolegami, nie? Co to za Święto Ognia bez nagich panien? Ehehehe!- zarechotał lubieżnie.
Naomi Young
Naomi Young
Liczba postów : 394
Re: Wioska myśliwych  Wto Gru 08, 2015 1:37 pm

Pokiwała głową.
- No tak - tutaj mało kto pytał po co i dlaczego, bo sporo osób uciekało. Niektóre, jak Aaron, siedzialy na miejscu już dlugo.
- A da się to zmienić? - uniosla brew, mając na myśli wyrok czy co to tam było. Skoro nie miał powrotu, na razie, to znaczy że szukal jakiegoś wyjścia z tej sytuacji. SPojrzała na przyjezdnych i podniosła się, samej też dopalając papierosa.
- Hej, cukierki! - machnęła ręką mezczyźnie, który pewnie rzucił je w jej stronę. Te klejące się landrynki były jej słabością. Szkoda, że nie mogła zjeść wszystkich!
- Świeto Ognia.. zapomniałam - westchnęła.
Aaron Fechner
Aaron Fechner
Liczba postów : 1240
Re: Wioska myśliwych  Wto Gru 08, 2015 8:24 pm

Pewnie że da odpowiedziałem sobie w myślach. Wszystko się da zawsze jest jakieś wyjście z sytuacji. Zawsze jest ileś rozwiązań tylko trzeba wybrać te najodpowiedniesze dla sytuacji. Skąd wiem które to? Nie wiem, ryzyko intuicja...
- Podzielę - rzuciłem do niego z uśmiechem i nim Naomi się pojawiła przy gońcu wsadziłem go do kieszeni płaszcza. Świerszczyk rzecz jasna.
- Słuchaj mam sprawę do ciebie. Trzeba mi nadać dwa listy, dostarczyć do miasta. Dał byś radę?
Mistrz Gry
Mistrz Gry
Mistrz Gry
Liczba postów : 2461
Re: Wioska myśliwych  Sro Gru 09, 2015 12:53 pm

Naomi dostała swoje cukierki, które pewnie kleiły się do wszystkiego w takiej temperaturze, a męzczyzna popatrzył po Aaronie.
- No, pewnie. Za.. dwa kredyty - barbarzyńska stawka, ale byli na pustyni. Tutaj koszt usług pocztowych wzrastał kilkukrotnie! Popatrzył sie po Fechnerze zadowolony, wystawiając beczkę z wodą na ziemię.
Aaron Fechner
Aaron Fechner
Liczba postów : 1240
Re: Wioska myśliwych  Sro Gru 09, 2015 1:08 pm

Podrapałem się po głowie, był mały problem, nie miałem ani grosza. Taki paradoks trochę. Skrzywiłem się lekko, spojrzałem na Naomi. No tak taki dziad trochę się zrobił ze mnie.
- Słuchaj, a nie mógłbym ci zapłacić później - mruknąłem, skrzywiłem się lekko. No bo nie za bardzo miałem jak.
- mam papierosy... - potarłem dłonią po kieszeni. Zostało ich trzy, ale zależało mi na tych listach, zależało jak cholera.
Mistrz Gry
Mistrz Gry
Mistrz Gry
Liczba postów : 2461
Re: Wioska myśliwych  Sro Gru 09, 2015 1:11 pm

- Później.. później to ty możesz nie żyć i co ja będę z tego miał? - skrzywił się myśląć nad tym. Nie uśmiechała mu się zapłata później, bo mógł jej wcale nie dostać. Na pustyni tak to dziala, dzisiaj jesteś a jutro cię nie ma i nie zamierzał ryzykować.
Naomi Young
Naomi Young
Liczba postów : 394
Re: Wioska myśliwych  Sro Gru 09, 2015 1:14 pm

Popatrzyła, pomyślała.. Pogrzebała w staniku, bo tam najbezpieczniej (nikt by nie zaryzykował, to pewne) i wyciagnęła dwa kredyty. Dużo, ale.. trudno. Chłop i tak był w dupie.
- Masz - wcisnęła je w łapę facetowi, który stał wyczekująco przy wózku.
- Kiedyś sie odwdzięczysz - klepnęła Aarona po plecach i poszła na chwilę do chatki, podzielić się cukierkami i wziąć coś do picia. Pewnie jakieś super kwaśne, super tanie i super niedobre rozwodnione wino. Wolała nie pytać jak się tu znalazło. Jeden kubek dla niej, jeden dla Fechnera. Usiadła na tym samym kamieniu co poprzednio, wcześniej obchodząc budyneczek naokoło.
Aaron Fechner
Aaron Fechner
Liczba postów : 1240
Re: Wioska myśliwych  Sro Gru 09, 2015 1:39 pm

- No kurwa sam wiesz jak tu jest... - mruknąłem, moje chujowe położenie nie zmieniało faktu że mogłem tutaj nosić tylko toboły. O broni w ręku mogłem zapomnieć, a na pewno na polowaniu i nabitej. O sprzedaży łupów mogłem więc zapomnieć. Zapłatą była miska jedzenia i nocleg od czasu do paczka papierosów. Tak to wyglądało.
- Yyyy dziękuję - rzuciłem trochę zaskoczony gdy Naomi wcisnęła mi w dłoń pieniądze - odprowadziłem ją wzrokiem gdy zniknęła w drzwiach chaty. Potem przeniosłem spojrzenie na kuriera.
- Tooo yyy już mammm - oddam jej na pewno, mogłem srać kredytami ale nie tutaj.
Mistrz Gry
Mistrz Gry
Mistrz Gry
Liczba postów : 2461
Re: Wioska myśliwych  Sro Gru 09, 2015 1:49 pm

- O, widzisz. Sprawa załatwiona. Laska cie lubi! - wziął pewnie pieniądze i schował w wewnętrzna kieszeń w kamizelce.
- Dobra, ja się wypakowalem, teraz trzeba to ponosić - i z tymi słowami udał się do środka budynku by odpocząć. Tak, Aaronie, do tobołów!
Aaron Fechner
Aaron Fechner
Liczba postów : 1240
Re: Wioska myśliwych  Sro Gru 09, 2015 2:03 pm

Zanim odszedł wyciągnąłem dwa listy jeden zaadresowany do Camerona Cato drugi do Clementina Pike w tej kopercie były również dwa listy, ale on nie musiał o tym wiedzieć, chyba że będzie na tyle bystry i zacznie w nich grzebać. Oba były podpisane Bernd Vogt
- Te dwa, dziękuję - rzuciłem gdy odchodził. Mój wzrok podążył do tobołów.
- No właśnie - westchnąłem patrząc na toboły. takla rola moja była tutaj. wziąłem pierwszy i potargałem go do chaty, potem drugi i kolejny, minęło może czterdzieści minut jak uporałem się ze wszystkim. Teraz mogłem jeszcze raz podziękować Naomi.
- Dziękuję - rzuciłem stając za jej plecami - oddam, to dla mnie bardzo ważne, już czas by niektórzy poczuli powiew pustyni - uśmiechnąłem się szeroko, cokolwiek miało to znaczyć, znaczyło bardzo wiele. Powiew pustyni mógł być jak mój oddech na ich karku lub jak promienny, ciepły uśmiech niczym słońce pustyni lub chłodne, nocne jego powietrze. To było jak ruletka, co zakręcisz, jaka liczba wypadnie, co ci los przyniesie.
- Muszę tam wrócić Naomi... przynajmniej po to by ci oddać dług.
Naomi Young
Naomi Young
Liczba postów : 394
Re: Wioska myśliwych  Sro Gru 09, 2015 2:11 pm

Dwa kubki stały, wstawione w piasek. Gdyby Aaron jednak nie wrócił pewnie wypiłaby sama. Obróciła głowe w jego stronę i wzruszyła ramionami.
- Nie ma sprawy - to było sporo pieniędzy jak na jej realia, ale zawsze może się okazać, że Aaron jakoś będzie mógł się odwdzieczyć, może niekoniecznie oddać pieniądze. Przysługi czasem były ważniejsze.
- Masz - podniosła obdrapany kubek z piasku i podała mu - Siadasz czy wracasz? - obróciła się lekko, nie podnosząc sie, skoro stał za nią. Nie była to jakoś specjalnie komfortowa sytuacja.
Aaron Fechner
Aaron Fechner
Liczba postów : 1240
Re: Wioska myśliwych  Sro Gru 09, 2015 2:23 pm

- Siadam, zrobiłem swoje - sięgnąłem po kubek, no tak alkohol, właściwie trudno było to nim nazwać, raczej sfermentowanym sokiem rozcieńczonym z wodą. Fermentacja odbywała się po przez wystawienie na słońce kompotu. Dobrze że nie tonęły w nim muchy i inne pustynne robactwo.
- A ty wracasz do miasta czy na pustynię? Czym ty w ogóle się zajmujesz? Na prawdę tylko polwaniem? - upiłem łyk siarkowego napoju. Oprócz tego że wykrzywiał gębę nie robił nic więcej.
- Oprócz braci masz kogoś? Dobrze mieć rodzinę kogoś bliskiego... Też kiedyś miałem.
Ponownie usiadłem jak poprzednio, przodem do horyzontu rozcinającego rozmazaną linią niebo od pustynnego piasku. Dzisiaj nadzwyczaj wyraźnie. Bywały takie dni że piach zlewał się z niebem, powietrze falowało niczym wielkie jezioro. Upiłem jeszcze jeden łyk płucząc gardło.
- To na zdrowie...
Naomi Young
Naomi Young
Liczba postów : 394
Re: Wioska myśliwych  Sro Gru 09, 2015 2:52 pm

Najlepszy nie był, ale przynajmniej miał smak i to wcale nie tak piaskowy jak wszystko tutaj. Miła odmiana więc, nawet jesli po tych czterdziestu minutach stania na piasku juz nie były takie zimne jak swiezo po wyciągnięciu z jakiejś ziemianki, w któej siedziały.
- Chyba wracam do miasta - zastanowiła się nad tym - Święto Ognia niedługo, rozejrzę się po straganach. Potrzebujesz czegoś? - podniosła na niego wzrok. Jakieś pierdoły może przywieźć, pewnie niedługo będzie tu wracać. Jak zwykle.
- Nie, to tylko.. hobby. Dodatkowe zajęcie. Chłopacy polują. Jeden jest mechanikiem, ja też - wyjasniła, popijając sikacza. Nie był najlepszy, ale nigdy nie piła dobrego wina, wlaściwie nie miała pojęcia jak takie smakuje. Pewnie tak samo, a kosztuje 10K za butelkę.
- Miałam - wzruszyła ramionami, nie chcąc ciągnąć tematu. Spojrzała na niego gdy mówił o rodzinie w czasie przeszłym, ale zamiast pytać schowała się za kubkiem.
- Na zdrowie - mruknęła cicho.
Aaron Fechner
Aaron Fechner
Liczba postów : 1240
Re: Wioska myśliwych  Sro Gru 09, 2015 9:41 pm

Przytaknąłem na jej słowa. No tak Święto Ognia. Czym było. Całym gównem. Dać miastu igrzyska by klaskali udawali uśmiechnietych, szczśliwych. Bo tak naprawde kim byli co chcieli i co osiągali? Kierowani przez wielkie audytorium gównianego miasta. Tak naprawdę utrzymywali się dzięki ludziom którzy chcieli coś od życia, Nie o Igrzyska tu chodziło.
Zaczynałem to rozumieć. Kilka żelaznych ludzi, ludzi ze stali nie do przesunięcia. Układy, polityka. Zaczynałem rozumieć Faith... Slumsy były w centrum, w slumsach byli ludzie.
- Nie... Nie potrzebuje... to gówniane święto... rzucanie padliny wśród głodujących... a jak przyjedziesz to paczkę fajek - zamyśiłem się. Wzrok utkwił mi w kubku z alkoholem. Równie udawanym co gówniane święto.
- Mechanik, myśliwy, kobieta... co jeszcze... miałaś? - zapytałem, jednak widząc że nie chętnie chce o tym rozmawiać urwałem temat niczym urywa się metkę z nowej szmaty.
- też lubię mechanikę, jest taka... Taka nieopanowana...
Naomi Young
Naomi Young
Liczba postów : 394
Re: Wioska myśliwych  Sro Gru 09, 2015 10:15 pm

- No tak - pokiwała głową przyznając mu rację. - Pytam tylko, czy nie chcesz czegoś z miasta, ogólnie. Coś oprócz fajek? - Pogrzebała butem w piachu, znajdując jakiś kamyczek, którego podniosła i podrzuciła w dłoni. Nigdy nie zastanawiała się nad porządkiem świata, ale Święto Ognia nie było tak zabawne jak kiedyś. Nie wracała tam, żeby się bawić, tylko szukać.
Wzruszyła ramionami na jego "miałaś", bo nie było co opowiadać. Miała i nie ma. Jej bracia dawno już mówili, że powinna przestać szukac, ale nie chciała i nie potrafiła przestać. Nawet jeśli już nie miało to celu.
- I co z tego, że kobieta? - uniosła lekko brodę, jakby spodziewała się niewiadomo czego. Podniosła kubek do ust.
- Mhm.. - przytaknęła - podoba mi się to, że z odpowiednich części.. mogę mieć wszystko.
Aaron Fechner
Aaron Fechner
Liczba postów : 1240
Re: Wioska myśliwych  Sro Gru 09, 2015 10:29 pm

- Nie wiem... ie wiem czego chcę już nie wiem...no poza dwoma rzeczami - uśmiechnłame się do niej. Była naprawdę sympatyczną dziewczyną, miała swoją wizję. Nie wązne było czego szukała co robiła... Miała to coś.
Kątem oka patrzyłem na jej gesty ruchy, obserwowałem ją. Wiedziałem że jest coś o czym nie chce mówić. Jak ja, jak każdy. Każdy ma swoje sekrety i tajemnice.
- Nic... - wzruszyłem ramonami jak ona - jesteś niezależna... odważna... mądra i w dodatku cholernie ładna... - uśmiechnąłem się jjednak nie spojrząłem na nią, wbiłem wzrok w piach, jakbym chciał mprzewiercić piasek pustyni do samego dna. Zawstydziłem się jak szczeniak. Małolat który mówi dziewczynie na podwórku że mu się podoba. A ta dziewczyna ma wszystkich chłopaków w nosie ma zdarte kolana, trzech braci z którymi goni kijem łobuzów z podwórka. Imponowała mi.
- Właściwie to mogła byś... - rzuciłem - tak, mechanika to jak układanka...
Naomi Young
Naomi Young
Liczba postów : 394
Re: Wioska myśliwych  Sro Gru 09, 2015 10:42 pm

- Masz czas do jutra, żeby się namyślić. Wyruszamy od rana do miasta - dała mu czas na zastanowienie się. Może wpadnie na coś, co chce albo potrzebuje a czego nie może znaleźć na pustyni, oprócz kobiet i papierosów.
Parsknęła na jego słowa.
- Widać, ze długo tu siedzisz - rozbawiona pokręciła głową. Gdzieś może w środku pomyślała, że to miłe, ale nie dała tego po sobie poznać. Podparła się na kamieniu i zjechała niego tyłkiem na piasek, siadając po turecku i opierając sobie kubek na bucie.
A co najlepsze, gdyby wiedziała o Theresie pewnie spojrzałaby na niego jak na kretyna po tym co powiedział. Daleko jej do wyniosłości i dystynowania Reebentoff, pewnie nawet by nie pomyślała o kimś takim patrząc na Aarona.
- Co bym mogła? - uniosła brew, bo nie dokończył.
Aaron Fechner
Aaron Fechner
Liczba postów : 1240
Re: Wioska myśliwych  Sro Gru 09, 2015 10:55 pm

- Nooo Dwie paczki papierosów... Nic nie mam i nic nie potrzebuje... swoje sprawy załatwię... - zawiesiłwm głos w ciszy. Nawet przenikajacy piasek po ziemi był głośniejszy iż mój oddech. Spokojny, opanowany pozbawiony jakichkolwiek emocji, lęku radości, smutku, żalu. Obojętny? Sam nie wiedizałem juz kim byłem.
- Przepraszam... nie powinienem, po prostu dawno nie byłem, nie rozmawiałem z kobietą... a tak masz rację to nic... człowiek jak człowiek - wzruszyłem ramionami, upiłem łyk, zostało niewiele na dnie.
Spojrzałem na horyzont który robił się szary, noc na pustyni przychodziła szybko niczym stado athwali.
- Masz ochotę na jeszcze? - zapytałem patrząc na kubek - tak przynieś mi dwie paczki papierosów, nic więcej nie ptrzebuje, no i chwilę rozmowy z tobą, jesteś inna niż wszyscy tutaj... - mruknąłem, potrzebowałem wiele, ale czy miałem jej o tym mówić, kogo interesują ludzkie problemy. Udawane przytakiwanie. Jestem nikim, skazańcem, nie mogę nic rządać, o nic prosić. Dwie paczki fajek to aż nad to.


Ostatnio zmieniony przez Aaron Fechner dnia Sro Gru 09, 2015 11:07 pm, w całości zmieniany 1 raz
Naomi Young
Naomi Young
Liczba postów : 394
Re: Wioska myśliwych  Sro Gru 09, 2015 11:06 pm

- Jasne. Dwie. Jakieś konkretne? Czy po prostu najmocniejsze? - mogł dostać damskie, zapachowe. Co by powiedział na takie o zapachu róży? Raz próbowała, były ohydne.
- Nic się nie stało - stwierdziła, bo tak faktycznie było. Nie poczuła się skrępowana, urażona czy zażenowana albo jakkolwiek inaczej by tego nie nazwać. Pomyślała tylko, że faktycznie musi długo siedzieć na tej pustyni, albo słońce go mocniej przygrzało.
- Jasne - dopiła do końca i swój, dwoma łykami i oddała mu.
- Inna? - zmarszczyła brwi, pokręciła głową - wiesz co, idź nalej jeszcze, naprawdę.. - mruknęła.
Sponsored content
Re: Wioska myśliwych 

Wioska myśliwych
Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry
Strona 8 z 19Idź do strony : Previous  1 ... 5 ... 7, 8, 9 ... 13 ... 19  Next

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
 :: Step-
Skocz do: