Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.


 

Share

Howardo Roche

Idź do strony : Previous  1 ... 6 ... 9, 10, 11 ... 18 ... 26  Next
dr Joshua Grant
dr Joshua Grant
Liczba postów : 3749
Howardo Roche   Wto Lut 03, 2015 2:06 pm

First topic message reminder :

Średnie mieszkanie Victora Howarda i Nathaniela Rocheforda
Mieszkanie ma trzy pokoje, dwa mniejsze i jeden większy. W kuchni jest wystarczająco dużo miejsca, by postawić stół i cztery krzesła. W łazience za niewielką ścianką jest mały kącik do prania, z pralką i kilkoma sznurkami podwieszonymi pod sufitem.

Sprzęty:

- duża kuchnia węglowa
- duży bojler
- żelazko
- chłodziarka z eterem
- pralka
-gramofon


Pokój Nathaniela - Ściany pomalowane na szary, metaliczny kolor, przy oknach ciemnozielone zasłony z lekkiego materiału. Przy drzwiach stoi półka na książki, które w głównej mierze mówią o stomatologii i naukach z nią związanych, ale są tam tam także kryminały i przygodowe. Pod jedną ścianą szafa, naprzeciw łóżko z elegancką pościelą. Biurko zawsze zawalone różnymi papierami, bibelotami, śmieciami... się dobrali!

Pokój Victora - W porównaniu z pokojem Granta panuje tu totalny rozpierdziel. Czyli względny porządek. W pokoju Victora znalazły się jedynie biblioteczka, duże łóżko i wielka szafa, w której mieści się większość jego dobytku.

Mieszka z nimi również odnaleziona kotka Wiktorii - Beverly.


Ostatnio zmieniony przez dr Joshua Grant dnia Sro Lut 11, 2015 11:54 pm, w całości zmieniany 1 raz
Theresa Reebentoff
Theresa Reebentoff
Liczba postów : 2377
Re: Howardo Roche   Czw Kwi 02, 2015 9:09 am

Uśmiechnęła się lekko. Może nieco lekceważąco. Przysięga, od której się człowiek nie uchyla... Cóż. To musi być ciekawe doświadczenie. Sama co prawda miała swoje zasady, ale żaden z nich nie zakładała zmiany decyzji. Nawet tym nie chciała być skrępowana. Ponownie skinęła z uznaniem głową, smakując kakao o posmaku whisky. O tak. Alkohol zdecydowanie dodawał mu uroku. Kakałku, nie Grantowi.
- Już mówiłam, potrafię być dys... - zaczęła, by przerwać protetykowi, ale gdy ten dotarł do końca zdania zaśmiała się z wyraźnym rozbawieniem. Owszem odczytała dwuznaczność. Pomyslała o tym, że faktycznie piszą o tym w tej szmatławej "Podszewce" i znów się zaśmiała. Chichotała nad tym alkoholowym kakaem, jakby zostało do niego dolane coś zupełnie innego niz alkohol. O tak, taki news byłby szczytem abstrakcji. Szczytem tak wysokim, że Reebentoff wątpiła, by można było osiągnąć wyższy.
- Nie martw się. - upiła łyk. - Twoja reputacja jest nieskazitelna w porównaniu z moją.
dr Joshua Grant
dr Joshua Grant
Liczba postów : 3749
Re: Howardo Roche   Czw Kwi 02, 2015 9:27 am

Gdyby gazety dowiedziały się o przypadłości Granta, gdyby ktoś zobaczył jego przeorane paznokciami tors i ramiona które ukrywał teraz pod czarną koszulą, gdyby dowiedział się, że leczył się u Moncreiffa ( bo skuteczne unikanie Patricka, terapią nazwać nie można) byłby skończony. Nie mógłby już pracować w szpitalu, nie mógłby się pokazywać publicznie, innymi słowy mógłby równie dobrze się zamurować we własnym pokoju i czekać aż umrze z głodu.
- Och no wiesz...Ja jestem tylko marnym Łowcą Majątków z przyprawionymi rogami i jednym z trzech ojców Audrey Beowulf. Faktycznie niewiele.
Chciał wspomnieć, że jeszcze mu wypominali wieczór z Colette, ale gdy o niej pomyślał głos zamarł mu w gardle. Postanowili wrócić do wygodniejszego salonu, mijając przy okazji kosz w którym wylądowała cała wesoła twórczość muzyczna.
- Och, ty się szykuj na najnowszy numer Od Podszewki. - tu przybrał minę poważną i radiowym głosem oznajmił - ACHTUNG, ACHTUNG, GRANT I REEBENTOFF, GORĄCY ROMANS, TYLKO U NAS ! Niedługo znany protetyk rozpaczał! Po tym jak dr Beowulf odnalazła szczęście w ramionach swego męża, lekarz szybko znalazł sobie zastępstwo! Nasz NAJLEPSZY informator widział jak znana dziennikarka, o wątpliwej reputacji, odwiedziła dr Granta późną nocą i siedziała do samego rana, krzycząc, że uwielbia jak robi jej kakao ! DOKTORZE GRANT, WSTYD! Co na to Raven Crow? Co na to Naina Webb? Co na to doktorowa Beowulf? Co na to Rory O'Shea? Co na to Międzynarodowe Stowarzyszenie Ochrony Kuropatw Pustynnych ? Co na to Izba Lekarska?! Kiedy ślub ? Kiedy dzieci ?! Gdzie poślą je do szkoły?! O tym w następnym numerze !
I wypił łyk kakaa, zakrapianego whisky.
Theresa Reebentoff
Theresa Reebentoff
Liczba postów : 2377
Re: Howardo Roche   Czw Kwi 02, 2015 11:22 am

Przekrzywiła głową z rozbawieniem.
- Och, doktorze Grant, rzeczywiście jest pan gorszy niż ja. - upiła łyk elektryzującego alkoholem kakałka. - Ja tylko się puszczam.
Zanurzyła usta znowu w ciepłym płynie, na krawędzi kubka odcisnęło się trochę czerwonej szminki. Reebentoff była szczerze rozbawiona, a kiedy zaczął te swoje żarty z podszewką... Cóż. Musiała odstawić kubek, tak bardzo zaczeła się śmiać. Aż przyłozyła dłonei do ust. JUż dawno się tak nie miała Och, bardzo dawno. Kto wie, może ostatni raz śmiała się tak jeszcze w domu rodzinnym. W każdym razie nawet ona sama nie pamiętała. Kiedy atak rozbawienia minął, znowu pokręciła głową.
- Muszę zapalić. - powiedziała ze śmiechem, wzięła kubek i wyszła z kuchni, by przejśc do otwartego okna w salonie. - Jesteś niemożliwy. - zaśmiała się jeszcze przechodząc obok Granta.
Kto by pomyśła... Och! Chyba największym filozofom nie śniło się, że ta dwójka może rozmawiać ze sobą w taki sposób, a już na pewno, że Reebentoff może się śmiać jak mała dziewczynka przy Grancie.
Przy oknie wyciągnęła papierosy, zapaliła i oparła się o framugę okna ramieniem, spoglądając na wieczorne miasto. Zaciągała się powoli, spokojnie, z rysów twarzy znikneło napięcie.
dr Joshua Grant
dr Joshua Grant
Liczba postów : 3749
Re: Howardo Roche   Czw Kwi 02, 2015 11:40 am

Uśmiechnął się kącikiem ust. Przynajmniej ją rozbawił. Przynajmniej na moment, bo ta się po chwili cała spięła i poszła zapalić. Tym razem jednak do niej nie dołączył. Siedział naprzeciwko, opierając się wygodniej o oparcie sofy, która była czystsza niż niejeden stół chirurgiczny. Strzepnął z niej niewidzialny pyłek w nieco nerwowym geście.
- Wiem. - powiedział cicho - Wszyscy mi to mówią. - tu uśmiechnął się delikatnie. Wątpił by Wiktoria rozmawiała o nim z Theresą, więc tej opowieści z pewnością nie słyszała. - Pierwszego dnia pracy, przedstawiono mnie Wiktorii, aspirującej młodej internistce, a ja byłem spiorunowany jej urodą i uśmiechem, podszedłem do niej krokiem węża i podałem jej rękę tak gorliwie...że zrzuciłem ją ze schodów. Zwichnęła nogę i nie odzywała się do mnie pół roku. - machnął dłonią, by pokazać, że do takich rzeczy trzeba mieć talent. FEJM.


Theresa Reebentoff
Theresa Reebentoff
Liczba postów : 2377
Re: Howardo Roche   Czw Kwi 02, 2015 11:51 am

Odwróciła się w stronę Granta, opierając się tym samym niemal całymi plecami o ścianę. Dłoń z papierosem trzymała za oknem. Tylko od czasu do czasu wędrowała do ust, by Theresa się zaciągneła.
- Jakoś mnie to nie dziwi. - na jej ustach znów pojawił się pół uśmiech, w którym błąkało się na poły rozbawienie, na poły cyniczne podejście do rzeczywistości. - Ale ma to sój urok. - zaciągnęła się. - Ja...
Urwała. Chciała opowiedzieć odruchowo o tym, że jej też zdarzały się takie wpadki. Ale to przecież było lata temu, a tamtej dziewczyny już nie było. Została pogrzebana pod doświadczeniem Theresy Reebentoff.
- Ja nie miewam takich sytuacji. - milczała przed chwilą. - Pracujesz nad jakimiś utworami? - znowu się zaciągnęła, dmuchnęła dymem w mieszkaniu, wodząc po pokoju wzrokiem. - Powinieneś mieć pianino.
dr Joshua Grant
dr Joshua Grant
Liczba postów : 3749
Re: Howardo Roche   Czw Kwi 02, 2015 12:03 pm

Wiedział, że Theresa ma przed nim mnóstwo tajemnic. Nie chciał jednak ani jej naciskać, ani próbować po dobroci. Przecież jak kiedyś będzie potrzebować się wygadać, to wie gdzie go szukać.
- Nie - powiedział zgodnie z prawdą, bo wszystko leżało już w koszu na śmieci.
Czemu właściwie je wyrzucił ? Może świadomość tego, że Dulahunty zawsze pilnowała, by nic go nie rozpraszało i mimo, że nie wyraziła otwartej krytyki jego nowego hobby, to odnosił wrażenie, że nie bardzo jej to pasuje? A teraz gdy jej już nie było...musiał dbać o to sam.
- Przypominam, że cofnąłem się w rozwoju i mieszkam ze współlokatorem ? Gdzie by niby miało stać? - wskazał na ciasne, choć schludne mieszkanko. - Jeżeli dobrze pójdzie i zarobię trochę pieniędzy, może sprawie sobie mały apartament... - skrzywił się - ...ale i tak nie planuje zakupu pianina. Nie ma sensu.

Theresa Reebentoff
Theresa Reebentoff
Liczba postów : 2377
Re: Howardo Roche   Czw Kwi 02, 2015 1:10 pm

Jeszcze raz omiotła pokój spojrzeniem zielonych oczu. Och, faktycznie. Niewiele było tu miejsca. Ale gdyby przesunąć nieco fotel, tamtą szafkę, wyrzucić stolik przez okno... Zdecydowanie dałoby się tytaj pokombinować. Choć z drugiej strony są przecież inne rozwiązania. Wzruszyła ramionami.
- Zawsze możesz przychodzić do Confiteoru. Myślę, że z przyjemnościa wszyscy będą cię słuchać.
Zgasiła papierosa, odbiła się od ściany, by po chwili siedzieć już na fotelu obok Granta. (Autorka w myślach widziała trajektorię lotu). Założyła noge na nogę, bujneła stopą, obcas przeciął wolno powietrze.
- Po tym sukcesie naukowym nie dali ci jakiejś poważnej podwyżki? - uniosła brew.
dr Joshua Grant
dr Joshua Grant
Liczba postów : 3749
Re: Howardo Roche   Czw Kwi 02, 2015 1:29 pm

Uśmiechnął się ponuro. Na razie na nic takiego się nie zanosiło. Ani na jego powrót do Confiteoru ani na podwyżki.
- Ani  grosza - stwierdził beznamiętnie. - Z fabryki protez dostaje marne kilka kredytów od sztuki. Będę próbował renegocjować umowę, ale muszę do tego mieć jakieś przesłanki. Reklama, takie tam. - wzruszył ramionami - Nikt nie mówił, że życie naukowca jest łatwe. Niby to kwaczą w Kronice, że rewolucja w protetyce, że kilkadziesiąt lat bez postępu a tu bach, Grant wyskakuje z czułymi protezami i...co ? Jajco - parsknął ironicznym śmiechem.
- A teraz...gdy nie ma Colette...to już tego w ogóle nie ogarnę - dodał równie beznamiętnie co na początku.
Rozmawiali długo, a to o pracy, o jego planach na renegocjacje umowy, o koncercie Charlotty i pewnie Theresa postanowiła iść. Wezwał dla niej taksówkę, bo noc ciemna, głucha i niebezpieczna a sam czytał do bladego świtu, bo sen jego jakoś nie chciał się chwycić
Zt

<- szpital

Czuł się naprawdę fatalnie. W końcu każdy organizm ma swoją wytrzymałość. Powlokl się przez pusty salon, zostawiając wcześniej torbę w przedpokoju. Obraz wciąż mu się rozmazywał przed oczyma i miał spore problemy z utrzymaniem równowagi. Opadł na kanape i przyłożył dłonie do twarzy. Co jest?! I czemu tak nieznosnie go gniecie w mostku? I czemu jest aż tak słaby? Otarł zimny pot z czoła. Chyba.. Chyba zadzwoni do kogoś z dyzurki i zapyta czy powinien się martwić.
Ledwo jednak podniósł słuchawkę, ta mu się wysunela z dłoni i zawisła na kablu.
- Co... - stracił równowagę i zsunal się z sofy na ziemię. Szlag... Sięgnął do słuchawki, ledwo musnal ją palcami i odplynął

Naina Webb
Naina Webb
Liczba postów : 1956
Re: Howardo Roche   Sro Kwi 08, 2015 2:08 pm

/cukiernia

Obiecała, że poczęstuje go tortem, ale jakoś nie było na to okazji. A teraz przez dwa dni się nie pojawił i Naina zaczęła się zastanawiać dlaczego. Jasne, myślała o tym, że może po prostu nie chce.. ale po tym co sie stalo i co przeszedł postanowila zajsć do mieszkania Josha. Najwyżej zostawi mu słodycze i wróci do siebie, to nie był problem. Podeszła do drzwi i zapukała, ale.. te były minimalnie uchylone. Wystraszyła się i mimo, że powinna raczej zapukać do jakiś sąsiadów i poprosić ich o pomoc W RAZIE CZEGO to pchnęła ostrożnie drzwi i weszła do środka, stawiajac materiałową siatkę na ziemi, zaraz za progiem. Potem po cichu weszła do domu, przechodząc po pomieszczeniach, aż.. Och! Podbiegła do Joshui i przykneknęła obok niego, pochylając się i klepiąc mężczyznę po policzkach.
dr Joshua Grant
dr Joshua Grant
Liczba postów : 3749
Re: Howardo Roche   Sro Kwi 08, 2015 2:22 pm

Policzki miał zimne i blade. Leżał tam naprawdę długo i cholera wie tak naprawdę co się stało. Czy zasłabł z głodu, czy z przemęczenia czy ze zwykłego stresu ?
Naina mogła z góry wykluczyć, że się po prostu spił i zaległ, bo nie był od niego wyczuwalny alkohol. Nie było też w pobliżu żadnych leków, które przedawkowane mogły mu zaszkodzić. Ciężko też było uwierzyć, że uznał iż chce spać na twardej podłodze, z palcami na słuchawce telefonu.
Klepany po policzkach, skrzywił się i rozchylił ostrożnie powieki, by odszukać wzrokiem tego, kto to robił. Nie do końca rozumiejąc co się dzieje, spojrzał na nią spod półprzymkniętych powiek. Spojrzenie miał rozmyte, on sam niewiele więcej widział. Nie rozpoznał jej z tej mieszaniny barw i kształtów.
Był taki zmęczony... Chciał spać w nieskończoność. Nie chciał już niczego. Tylko leżeć, nie myśleć, nie martwić się o nic.
Zamknął oczy, głowa mu opadła z powrotem i znów opadł w ten cudowny stan nieświadomości
Naina Webb
Naina Webb
Liczba postów : 1956
Re: Howardo Roche   Sro Kwi 08, 2015 2:38 pm

Rozejrzała się, nie widząc przy nim alkoholu, ani nie czujac go nigdzie. Ani żadnych tabletek czy opakowań po nich. Ani nic innego podejrzanego. Obawiała się, że Josh zasłabł, bo po prosu doprowadził się do takiego stanu..
- Josh.. Josh! - pochylała się nad nim.
- Josh musisz wstać. Pójdziesz do łóżka - albo na kanape bo to bliżej zdecydowanie. Chciała go dobudzić i przprowadzić na kanapę, a tam polozyc i przykryc porządnie.
dr Joshua Grant
dr Joshua Grant
Liczba postów : 3749
Re: Howardo Roche   Sro Kwi 08, 2015 2:51 pm

No jakby z pijanym dyskutowała. Tyle, że nie był pijamy. Ani na kacu. Ani nic z tych rzeczy. Słyszał jej pokrzykiwanie, jakby miał głowę pod wodą. Było dziwnie przytłumione i zniekształcone.
- Nie chcę... - wymamrotał, sięgając dłonią nieco do góry tak, że zahaczył palcami o jej włosy i kark. Zacisnął na nim delikatnie palce.
- Zostaw... - dodał wciąż niezbyt przytomnie, docisnął ją w ten sposób do siebie i znów znieruchomiał.
Dobranoc !
Naina Webb
Naina Webb
Liczba postów : 1956
Re: Howardo Roche   Sro Kwi 08, 2015 2:59 pm

- Josh, Josh! - ostatnie bylo trochę desperackie, bo nie miala jak się zaprzec, nie chciała go udusić, a rękę miała gdzies przy jego szyi. A druga niezdatna do użytku. Wylądowała z nosem w Joshowej szyi i w całkiem dziwnej pozycji z tyłkiem do góry. Żeby ich ktos teraz widział..
- Josh - jękneła przyduszona - Musisz iść na łóżko.. Pomogę ci.
dr Joshua Grant
dr Joshua Grant
Liczba postów : 3749
Re: Howardo Roche   Sro Kwi 08, 2015 3:10 pm

Powoli wracał do rzeczywistości, cały obolałe, czując na sobie jakiś ciężar i czując dziwne ciepło w okolicach szyi. Rozchylił powoli powieki, patrząc przez moment zdezorientowany w sufit. Poczuł też, że w ustach ma...włosy ?! Pozbył się ich z donośnym "Pfttt!" i przechylił głowę do przodu. Ewidentnie damski tyłek na dwunastej. What the?...
Dłuższą chwilę mu zajęło zrozumienie całego kuriozum tej sytuacji. Gdy w końcu do niego co nieco dotarło, wydał z siebie dziwny dźwięk, jakby ktoś nadepnął na mysz i uwolnił ją z tej dziwacznej pozycji.
- Co...co ty robisz ?
Pewnie. Po co spytać co się stało, dlaczego lezy na ziemii, co ona tu właściwie robi, tylko co ona jemu robi.
Naina Webb
Naina Webb
Liczba postów : 1956
Re: Howardo Roche   Sro Kwi 08, 2015 3:16 pm

- Co TY robisz - podniosła się i pewnie od razu policzki jej poczerwienialy. Jak to jej. Przesuneła wzrokiem gdzieś po podłodze.
- Co się stalo? Musisz wstać.. połozymy cię do łóżka a ja zrobię ciepłą herbatę i coś na obiad, a ty sie wyśpisz.. - odezwałą się, wciąz na niego nie patrząc.
dr Joshua Grant
dr Joshua Grant
Liczba postów : 3749
Re: Howardo Roche   Sro Kwi 08, 2015 3:21 pm

Skrzywił się, mając wrażenie, że kręgosłup mu zaraz pęknie. Maszyno...Chwycił się za szyję, rozcierając ją mocno.
- Ale...co ? Dlaczego ? Co ty tu robisz?... - wychrypiał i podniósł się do pozycji siedzącej. - Która jest godzina?...- przetarł zmęczoną twarz dłońmi
Najwyraźniej był jeszcze dzień wcześniej.
- Nie miałaś wyjść we wtorek? - tak. On był jeszcze na poniedziałku.
Naina Webb
Naina Webb
Liczba postów : 1956
Re: Howardo Roche   Sro Kwi 08, 2015 3:24 pm

- Powoli - obserwowała jak się podnosi uważnie, żeby sobie czegoś nie zrobił, gotowa mu pomóc w każdej chwili.
- Szesnasta. I jest wtorek - popatrzyłą na niego marszcząc brwi.
- Kiedy wróciłeś do domu?
dr Joshua Grant
dr Joshua Grant
Liczba postów : 3749
Re: Howardo Roche   Sro Kwi 08, 2015 3:38 pm

Dzięki jej pomocy udało mu się usiąść na kanapie i z niej nie zlecieć. Powoli wracał do rzeczywistości.
- W poniedziałek 20 października 2865 roku...około 11.00...- wyglądał na coraz bardziej przerażonego. Co prawda nie zawalił roboty, bo i tak miał we wtorek mieć wolne...ale jeżeli nie robiła sobie z niego jaja, przeleżał półtora dnia jak ta zdechła ryba na podłodze.
- Jesteś pewna? - zapytał wciąż rozcierając sobie kark.

Naina Webb
Naina Webb
Liczba postów : 1956
Re: Howardo Roche   Sro Kwi 08, 2015 3:44 pm

- Tak. Jestem pewna. Jest wtorek. Szesnasta - usadziła go ostrożnie na kanapie i ściągnęła koc przewieszony przez oparcie. Rozłożyła go, co nie było takie łatwe z jedną ręką i postarała się go przykryć. Jakoś. Musiał jej pewnie pomóc i sam go na sobie ulożyć.
- Drzwi były niedomknięte.. - dodała jeszcze.
- Zrobie ci herbatę. Masz ręce jak z lodowatej wody. Siedź proszę - spojrzała na niego prosząco, zeby mu na myśl nie przyszło się podnosić! I poszła do kuchni, z której wrócią po kilku minutach.
dr Joshua Grant
dr Joshua Grant
Liczba postów : 3749
Re: Howardo Roche   Sro Kwi 08, 2015 3:53 pm

Tak, trzeba było przyznać, że ta kamienica była spokojna. Półtora dnia otwarte drzwi i nikt niczego nie zajebał. Była to niewątpliwa zaleta.
Gdy Nainy nie był, on leżał gapiąc się bezmyślnie w sufit. Jak to się do cholery stało ? Nie pamiętał za cholerę. Jedyne co, to kłębił mu się pod kopułą strzępek informacji, mówiący mu, że wrócił i...i tyle.
Gdy wróciła spojrzał na nią, już zupełnie trzeźwo, choć widać było po nim przemęczenie.
I znów to samo. Znów był dla niej kłopotem, ciężarem, znów była przy nim bez względu na wszystko. Dawno nie czuł się tak głupio.
- Dziękuję...że przyszłaś. Nie wiem ile bym tak jeszcze leżał. - powiedział wyraźnie zakłopotany, patrząc gdzieś w bok.
Naina Webb
Naina Webb
Liczba postów : 1956
Re: Howardo Roche   Sro Kwi 08, 2015 4:00 pm

Przyniosła dwie herbaty na tacce, co wcale nie było takie łatwe i postawiła je na stoliku.
- Nie ma za co - powiedziała, idac jeszcze po swoją siatkę i wyciagajac z niej słodycze.
- To na deser. Zaczęłam robić obiad.. Kiedy ostatnio jadłeś cos porządnego? - usiadła na kanapie i podała mu filiżankę z ciepłą herbatą.
dr Joshua Grant
dr Joshua Grant
Liczba postów : 3749
Re: Howardo Roche   Sro Kwi 08, 2015 4:08 pm

Wziął filiżankę w zimne dłonie, więc miał wrażenie, że ta aż go parzy. Upił łyk gorącej herbaty, która zadziała chyba nie tak jak powinna. Ciepły napój na pusty żołądek = nope. Poczuł napływającą falę mdłości, więc odłożył filiżankę na bok.
- Niedawno. Nie byłem głodny - to akurat była prawda, bo od jakiegoś czasu nie miał apetytu. - Naina amputowano Ci dłoń, to ja powinienem się Tobą zajmować, a nie ty mną.
Naina Webb
Naina Webb
Liczba postów : 1956
Re: Howardo Roche   Sro Kwi 08, 2015 4:10 pm

- To ty mdlejesz na półtora dnia - odparła. Dosypała sobie cukru do herbaty i też się napiła.
- Schudłeś. Źle wygladasz.. Raczej tobie przyda się opieka. - dodała zaraz.
dr Joshua Grant
dr Joshua Grant
Liczba postów : 3749
Re: Howardo Roche   Sro Kwi 08, 2015 4:26 pm

- Niecałe półtora - mruknął, bo był perfekcjonistką i nie mógł przepuścić tak rażącego błędu.
Albo mógł się nie odzywać. I tak zrobił, nie odpowiadając na jej następne zarzuty. Tak było przecież. Nie mógł się pozbierać po śmierci Colette, była to kropla przelewająca czarę goryczy...a raczej baniak wody, a nie kropla.
- W porządku. Ostatnio po prostu... - znów urwał, bo co tu miał jej tłumaczyć. To ona była w tym wszystkim bardziej poszkodowana niż on.
Naina Webb
Naina Webb
Liczba postów : 1956
Re: Howardo Roche   Sro Kwi 08, 2015 4:30 pm

- Wiem. Dlatego od dzisiaj przypilnuje, żebyś miał obiady co dziennie. Wyprawa już wróciła, porozmawiam z Victorem.. - już zaplanowała jak się nim zająć. Nie mogła przychodzić do niego gotować. Miała.. przestać robić takie rzeczy, przez które pogrążała się bardziej. I to była jedna z nich. Za bardzo bolało. A zaraz po domu będą stały zdjęcia jego córki, to pewne.
- Przepraszam - wstała, bo woda w garnkach zaczęła się gotować. Zrobiła na szybko makaron z sosem pieczarkowym, bo tylko to znalazła dobrego i przyniosła Grantowi, stawiając talerz na stole.
Sponsored content
Re: Howardo Roche  

Howardo Roche
Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry
Strona 10 z 26Idź do strony : Previous  1 ... 6 ... 9, 10, 11 ... 18 ... 26  Next
Similar topics
-
» Victor - Howardo Roche (jeszcze późniejsze godziny wieczorne)

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
 :: Dzielnica 2-
Skocz do: