Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.


 

Share

Mieszkanie nad sklepem "Sanders&Son"

Idź do strony : Previous  1 ... 20 ... 36, 37, 38
Noah Sanders
Noah Sanders
Liczba postów : 28
Mieszkanie nad sklepem "Sanders&Son"  Nie Mar 02, 2014 6:09 pm

First topic message reminder :

Duże mieszkanie Beth i Noah Sanders

Pierwsze pomieszczenie używane jest jako sypialnia państwa Sanders, gdzie mieści się dwuosobowe, dość przestronne łóżko i po obu stronach niewielkie szafki nocne. Naprzeciwko szafa mieszcząca wszystkie ubrania, a obok niej regały z książkami, wazonami i innymi duperelkami. Znajduje się tutaj wygodny fotel pod oknem, na którym Beth uwielbia siadać wieczorami i czytać.

Drugi pokój uznany jest za gościnny, więc znajdzie się w nim rozkładana sofa i dwa fotele, podnóżek, a pomiędzy meblami - solidny stolik. Przestronne pomieszczenie, do którego wpada światło z dwóch pomniejszych okien. Znajduje się również szafa i komoda, na której ustawione są roślinki w doniczkach.

Trzeci i czwarty pokój są zamknięte na klucz, do których nikt prócz właścicieli nie ma wstępu. W środku panuje gromada kurzu, szczególnie na materiałach zasłaniających meble. Mieszkanie Sandersów należało do rodziców Noah, a nieużywane pokoje do starszego rodzeństwa. Nie są na razie użytkowane.

Kolejnym pomieszczeniem jest średniej wielkości kuchnia z odpowiednią przestrzenią dla kuchennych rewolucji pani domu. Znajdują się tutaj nie tylko podstawowe sprzęty, ale również stół z krzesłami - równocześnie pełniąc rolę jadalni.

Ostatnim pomieszczeniem jest łazienka, w której jest zarówno wanna, jak i prysznic. Skromnie urządzona, ale zadbana.
Sprzęty:
- duża kuchnia węglowa
- duży bojler
- żelazko
- chłodziarka z eterem
- pralka
- kawiarka
- samowar
- kombiwar

Łączne zużycie węgla to 14,41 jednostki.
Beth Randall
Beth Randall
Liczba postów : 1223
Re: Mieszkanie nad sklepem "Sanders&Son"  Nie Mar 10, 2019 7:37 pm

Posłała tylko Redowi ciepły uśmiech, no bo kto by ją wygonił z jej własnej kuchni. To było niemożliwe. To było jej królestwo i co prawda mogła do niego wpuścić kogoś od czasu do czasu, ale nadal to był jej świat, w którym królowała niepodzielnie.
Sięgała po półmiski i produkty do przygotowania posiłku. Póki co jeszcze poruszała się zgrabnie i zręcznie, za jakiś czas ciążowy brzuszek jej to uniemożliwi. w sumie gdyby czuła się tak jak obecnie do samego porodu to by nie narzekała , ale domyślała się, że z czasem będzie nieco trudniej.
- Dobrze, możesz pozmywać.- w końcu małżeństwo było sztuką kompromisu, a Red wyrywał się do zmywania, to nie będzie mu stawać na przeszkodzie. Cieszyła ją reakcja męża na wieść o dziecku. Wydawał się zaangażowany i zaaferowany. To było naprawdę miłe i wywoływało ciepło w jej sercu. Inny mężczyzna na jego miejscu najpewniej już by zbierał kolegów i pędził do baru by opić z nimi swoje dokonanie.Czytaj spłodzenie potomka.
- Nad czym tak intensywnie myślisz?- zapytała Reda, bo wydawało jej się, że ten głęboko się nad czymś zastanawia, być może remont już planował?
Red Ryder
Red Ryder
Liczba postów : 1125
Re: Mieszkanie nad sklepem "Sanders&Son"  Pią Mar 15, 2019 12:01 pm

Dopiero pytanie Beth wyrwało go z kontemplacji. O czym myśli, nie zna bajek nie zna kołysanek. Tragiczny ojciec z niego będzie, nawet trochę posmutniały dla Reda oczy. Musi się wybrać do biblioteki, albo oo do sierocińca i podpytać.
- Wiesz tak sobie myślę że taki silnik jak ma korbowód ustawiony w rzędzie, tak rzędowo to musi mieć duży opór i taki korbowód musi wykonać pełen obrót by poruszyć tłok, a jak by taki korbowód wytoczyć tak by tłoki w cylindrach pracowały w ukosie, na przemian tak w kształcie litery V, hmm praca takiego tłoka w cylindrach miała by mniej naprężeń, była by mniej obciążona bardziej kulturalniejsza a co za tym idzie z takiego silnika można by wydobyć więcej mocy hmmm - Red podrapał się po brodzie, znowu zamilkł i myślał.
Chyba bał się przyznać do tego że może być marnym ojcem, wszak o wychowaniu wie tyle co nic, nie pamięta swojego dzieciństwa, ojca ani matki. Chłopak z laboratorium, hm a może powstał podczas jakiegoś eksperymentu, może jest wynalazkiem, może jest z probówki? Aż się w myślach wzdrygnął.
- Wiesz... - zaczął trochę nieśmiało, nie ruszał się z miejsca, jedynie wzrok podniósł na Beth.
- Bardzo się cieszę, nie wiem co to być ojcem, ale postaram się jak tylko będę umiał i nie złość sie na mnie jak coś wyjdzie mi nie tak, obiecujesz? - zapytał, zależało mu na tym bardzo, widać to było w jego oczach. Przerażenie i radość w jednym. Red nie mógł wiedzieć co go czeka po narodzinach dziecięcia. Oj nie wiedział.
- Będę się starał, jesteś kobietą i ty to wiesz ja... - pokręcił głową przecząco - ... ja nie wiem, ale będę się starał.
Beth Randall
Beth Randall
Liczba postów : 1223
Re: Mieszkanie nad sklepem "Sanders&Son"  Sro Mar 20, 2019 7:31 pm

Podeszła kilka kroków do męża i zatrzymała się przy stole, na którym on opierał łokcie. Naprawdę wydawało się jej, że nad czymś mocno się zastanawia i miała nadzieję, że po chwilowej euforii nie żałuje tego, iż w ich domu pojawi się dziecko. Beth byłoby wtedy bardzo przykro. Ona i Red byli trochę jak dwa dryfujące statki po pustyni, które spotkały się w pół drogi. Obydwoje bez domu. Trochę bez przeszłości. Mieli szansę stworzyć razem coś trwałego, tylko że istniał ten cień w ich życiu. To co odrywało Reda a o co Beth nigdy nie pytała. |Jeśli teraz zmienił zdanie co do dziecka to nie chciała nawet myśleć..
Po słowach męża kamień spadł z serca Beth. Zrobiła kolejny krok i usiadła mężowi na kolanach. Dosyć skryta niezbyt często pozwalała sobie na takie spontaniczne gesty, ale teraz wygodnie usadowiła się na kolanach mężczyzny i przytuliła do niego.
- A ty myślisz, że ja wiem jak być mamą. Obydwoje na pewno będziemy popełniali błędy ale jeśli będziemy się wspierali nawzajem, to na pewno damy sobie radę. Czasami na pewno będzie ciężko, ale myślę, że najważniejsze jest dać miłość dziecku. Reszta nam się jakoś ułoży.- naprawdę wierzyła w to co mówiła i jedli Ryder nie bezie znowu znikał na całe dnie i tylko wracał na noc albo i nie, to mają przed sobą wspólną przyszłość.(bo jak nie to Hayden się czaił)
Red Ryder
Red Ryder
Liczba postów : 1125
Re: Mieszkanie nad sklepem "Sanders&Son"  Czw Mar 21, 2019 11:00 am

Niech się czai wtedy poczuje co to ciężka ręka z kluczem w dłoni. Operacja czaszki gwarantowana.
- Tak ale ty jesteś kobietą - szepną niemal jej do ucha gdy ta już siedziała mu na kolanach. Ugniezdziła się jak kurka na grzędzie, ale Red nie miał zamiaru protestować. To było miłe. hmm i przyjemne.
- Będziesz przyzwyczajała się przez ładnych kilka miesięcy, kobieta ma instynkt a my? - wzruszył ramionami, tak Red bał się że nie podoła, ale w żadnym wypadku ich nie zostawi, tak myślał, i tego był pewien, już był.
- Po za tym z Tommym radzisz sobie tak dobrze, ze nie wydaje mi się że nie podołasz - sam Red nie miał wątpliwości, bał się o to czy podoła ojcostwu, wszak doświadczenie żadne (no chyba że wziąć narratora). Wbił wzrok w Beth, jednak w spojrzeniu nie było przerażenia, był dziwny spokój, pogoda ducha, radosć, i same pozytywne cechy. Cieszył się, a w oczach to było widać. Nawet pocałował Beth w policzek, delikatnie i czuło, silnym ramieniem objął kobietę i wtulił się w jej włosy. Pachniały cudownie, sam Red wiedział ze musi postarać się mocniej, aby żona mu ufała, aby za każdym razem gdy się spóźnia nie bała się o niego, musiał teraz być jeszcze bardziej odpowiedzialny. Już nie tylko za Tommego i Beth ale dziecię które nosiła w brzuchu.
Beth Randall
Beth Randall
Liczba postów : 1223
Re: Mieszkanie nad sklepem "Sanders&Son"  Sro Mar 27, 2019 4:24 pm

- Oj i co to za argument.- Beth lekko się uśmiechnęła do Reda. To tak jakby automatycznie wszystko wiedziała o dzieciach i potrafiła do nich podejść,a prawda nie była aż tak kolorowa, w końcu z Kendrą zawaliła na całej linii. Mała nawet nie chciała z nią mieszkać a teraz nawet nie było wiadomo co się z nią dzieje. Bardzo ją to smuciło, ale nie chciała tego zrzucać na męża.
- Ja się będę przyzwyczajała, ale przecież ty też będziesz się przyzwyczajał i będziesz miał czas na oswojenie się z tą myślą. - położyła dłoń na łysej głowie Reda i pogładziła go po niej. Wiedziała, że większość mężczyzn zrzuca wychowanie dzieci na kobiety i zupełnie się nimi nie przejmuje, więc ciepło się jej robiło na sercu, kiedy widziała jak jej mąż chce być zaangażowany i mieć wpływ na ich potomstwo.
Wtuliła się w mocne ramiona męża i przytuliła do jego szyi. Obydwoje się denerwowali, ale pani Ryder była nieoprawną romantyczką i wierzyła, że prawdziwa miłość potrafi pokonać wszystkie przeszkody i nieporozumienia, a nowy członek ich rodziny tylko ją bardziej scementuje. oczywiście bała się tego co przyniesie przyszłość, ale kiedy tak siedziała wtulona w męża i słuchała bicia jego serca, to wszystkie strachy gdzieś ulatywały.
Red Ryder
Red Ryder
Liczba postów : 1125
Re: Mieszkanie nad sklepem "Sanders&Son"  Czw Mar 28, 2019 9:54 am

Wzruszył tylko ramionami, bo cóż miał powiedzieć, nic nie wiedział, chyba było jeszcze stanowczo za wcześnie by już się tym przejmować, albo zamartwiać, albo wpaść w panikę. Paranoja. Nie nie. Red będzie wzorowym tatą. Bedzie uczył się od najlepszych ojców. zaraz czy on zna w ogóle jakiegoś ojca. Przez chwilę się zamyślił, a potem przytulił, przycisną Beth mocno do siebie. Musiała czuć się pewnie i bezpiecznie, aha i zapewne czuła się ściśnięta. Odchylił lekko głowę by spojrzeć przez chwilę na jej twarz, uśmiechnął się a potem ponownie wtulił w jej włosy. Ależ ona była śliczna.
Zapewne siedzieli jeszcze tak chwilę albo i dwie nim Beth zabrała się z obiad, w końcu kuchnia to był jej świat. Znowu wzniosła się na wyżyny, a podniebienie Reda było łaskotane i pieszczone smakiem jaki uszykowała żona.
Gdy już było po zabiegu i zwłaszcza po szarlotce. Zmywaniu i pozostałych domowych czynnościach. Red wrócił do kuchni uwcześnień kładąc Tommego spać.
Oparł się o framugę drzwi, obserwując krzątającą się po domu jego śliczną żonę. To było jak sen.
- Co byś powiedziała teraz na gorącą kąpiel? - zapytał z uśmiechem - oczywiście to ja ci ją przygotuje byś mogłabyś się w spokoju zrelaksować, no i odpocząć. Czy była już u lekarza, może warto odwiedzić go, hmmm - podrapał się po brodzie, no z lekarzami to i Red był na bakier. Zmrużył mechaniczne oko, przypominając sobie iż Grant w tym temacie ogarnia sprawy zapewne lepiej. No chyba trzeba będzie mu powiedzieć.
- Może porozmawiam z Grantem ot tam się obeznaje, może kogoś by polecił? Musisz mieć najlepszą opiekę - słowa Reda wydawały się całkiem poważne i nie było w tym ani krzty żartu. Beth zasługiwała na to.
Beth Randall
Beth Randall
Liczba postów : 1223
Re: Mieszkanie nad sklepem "Sanders&Son"  Sro Kwi 03, 2019 3:49 pm

Tak, kuchnia i zajmowanie się rodziną to był naprawdę świat Beth. Właśnie w takich chwilach czuła się spełniona i szczęśliwa. Jej wszyscy byli w domu. O nikogo nie musiała się martwić a o wszystkich mogła dbać i ich rozpieszczać.
W momencie, kiedy Red wrócił  i oparł się o framugę drzwi kuchennych, ona właśnie składała i odwieszała na miejsce ściereczki. Kuchnia lśniła posprzątana i wszystko było na swoim miejscu.
- W sumie chętnie, tylko nie może być zbyt gorąca.- zastrzegła się zaraz pamiętając o informacjach uzyskanych od lekarza. Propozycja męża bardzo je przypadła do gustu. Mogła się zrelaksować i odstresować, bo jednak trochę się denerwowała ostatnimi czasy.
Spojrzała z poczuciem winy na zaaferowanego mężczyznę.
- Ja już byłam u lekarza.- odpowiedziała.- Od dłuższego czasu podejrzewałam, że mogę być w ciąży i musiałam to w końcu potwierdzić, dlatego poszłam. Wczoraj byłam.- wyśniła. Red mógł o tym nie wiedzieć, bo wczoraj tak jak i w ostatnim czasie wrócił bardzo późno do domu, kiedy ona i Tommy już spali, oczywiście o ile w ogóle wrócił, bo prawdę mówiąc nie wiedziała. Jak rano wstała to już go nie było.
- Nie, nie.- zaprotestowała.- Nie pytaj o nic Granta. Nie chcę go mieszać do naszych spraw.- podeszła do Reda i przytuliła się do niego. - Wystarczy, że będę mieć ciebie, to będzie dla mnie najlepsza opieka.
Red Ryder
Red Ryder
Liczba postów : 1125
Re: Mieszkanie nad sklepem "Sanders&Son"  Sro Kwi 17, 2019 8:08 am

Red chyba przysną, albo miał jakieś omamy wzrokowe. Spojrzał w kierunku kuchni. Tak właściwa kobieta na właściwym miejscu można by rzec. Ale nie Beth. Ona powinna być usługiwała. Złoto. Red nie mógł wciąż uwierzyć że to on miał takie szczęście. Nawet się uśmiechną gdy się zgodziła, podobno kąpiel w mleku służy skóry. Tylko kogo wydoić by zapełnić całą wannę.
- Byłaś? - zapytał troszkę zaskoczony, zamyślił się, no w sumie po co on tam. Na jej wyraźny protest na temat Granta rozszerzył źrenice. Ale nic nie powiedział, on sam wlazł by na najwyższy wieżowiec miasta i krzyczał by że będzie ojcem. Był naprawdę szczęśliwy, ale skoro Beth nalega. Tak nie musiał wiedzieć już, dowie się w swoim czasie. Odwrócił się w kierunku łazienki.
- Dobrze nie będzie - rzucił krótko. Za chwilę Beth mogła usłyszeć szum nalewanej do wanny wody. Chyba nie za gorącej, chyba nie za zimnej. Właściwie to sam nie wiedział, on to raczej ręce z betonu odporne na wszelkie warunki.
- Chyba już... Zapraszam panią Ryder - wyszczerzył zęby w szczerym uśmiechu. Nie nic mu nie chodziło po głowie. Porostu jeszcze chyba nie zeszło z niego że będzie ojcem.
Beth Randall
Beth Randall
Liczba postów : 1223
Re: Mieszkanie nad sklepem "Sanders&Son"  Nie Kwi 28, 2019 12:09 pm

-Byłam.- potwierdziła a w jej głosie było słychać lekkie zakłopotanie. Naprawdę chciała się tym podzielić z mężem, ale sytuacja wyglądała jak wyglądała i ona nie mogła już dłużej czekać. Zresztą mąż i tak by z nią do gabinetu nie wszedł i nie trzymał jej za rękę, ale może milej by jej było gdyby czekał przed szpitalem. Tego się nie dowie i nie zamierzała rozpamiętywać, bo przecież kochała męża i wszystko mu wybaczała.
- Nie gniewaj się, że nie chcę Grantowi powiedzieć.- przytrzymała Reda za rękę i uświadomiła sobie, że on nie wie dlaczego tak jest. Postanowiła, że mu to wyjaśni.- Widzisz, Grant mocno przyjaźnił się z Noahem i kiedy ten mnie poznał a potem poślubił....Josh nie był z tego powodu zbyt zadowolony. Uważał, że nie jestem dość dobra dla jego przyjaciela. Wiesz dziewczyna z sierocińca, bez rodziny bez wykształcenia.- Beth bezradnie wzruszyła ramionami.- Długo dawał mi to odczuć i choć teraz chyba zmienił zdanie, to nie chcę by był w jakikolwiek sposób zamieszany w nasz związek.- czekoladowe oczy pani Ryder szukały we wzroku męża zrozumienia. Miała nadzieję, że je tam odnajdzie, bo przecież wiedział, że Red i Josh ze sobą współpracują.
Przygotowanie kąpieli przez męża było niezwykle przyjemne. chyba pierwszy raz ktoś się o nią tak zatroszczył, bo z reguły to była jej działka. Trochę nieśmiało zrzuciła ubrania i zanurzyła się w przyjemnej kąpieli.
Red Ryder
Red Ryder
Liczba postów : 1125
Re: Mieszkanie nad sklepem "Sanders&Son"  Wto Kwi 30, 2019 10:29 am

- Nie gniewam – rzucił tylko, jednocześnie odwracając się za Beth, teraz też stał w progu łazienki tyle że przodem do wanny.
Gdy jej słuchał, jak by widział swoje dzieciństwo, jedyne co wiedział i pamiętał to obdrapana ściana, wiedział ale czy pamiętał obdrapaną ścianę sierocińca. Kto wie może kiedyś mijali się korytarzu.
Nie miała lekko dziewczyna, a Red był tego świadomy, dlatego musiał układać sobie w głowie, musiał dać pewność, stabilność i opiekę kobiecie. Musiał poświęcić się jej bez reszty. By wiedziała w nim oparcie by mu ufała. Gdzieś przez głowę mężczyzny przeszła myśl o Grancie, że jest interesownym człowiekiem, że umie kierować ludźmi, że spełnia swoje potrzeby, że działa tak by to w efekcie finalnym jemu było wygodnie i to jego zdanie było tym jedynym słuszny. Interesy tak ale przyjaźń nie.
To Beth miała być jego żoną, przyjaciółką powierniczką na dobre i na złe.
Jego myśli szybko jednak rozwiało nagie ciało kobiety. No była piękna, Byłą sumą kobiecości jaką można pomieścić w jednej istocie.
Gdy zanurzyła się w wodzie on sam podszedł do wanny uklękną przy niej, na wysokości jej głowy, karku potem sięgną po gąbkę zanurzył ją w ciepłej wodzie by po chwili kropelki z niej spłynęły po karku kobiety.
- Dziękuję że mi to mówisz, chce abyś wiedziała i była pewna że jestem do końca ci oddany, nic tego już nie zmieni, chce byś ufała mi i nie martwiła się o każdy późniejszy powrót do domu, chce byś spokojnie zamykała oczy i chcę byś czuła się bezpiecznie – och chyba najdłuższe zdanie Reda dzisiaj, ale za to jakie prawdziwe, prosto z serca mechanika.
Beth Randall
Beth Randall
Liczba postów : 1223
Re: Mieszkanie nad sklepem "Sanders&Son"  Pon Maj 06, 2019 3:44 pm

- To dobrze.- uśmiechnęła się do Reda. w tym jej uśmiechu było też trochę ulgi, że mężczyzna się z nią zgodził, że zrozumiał jej punkt wiedzenia, że nie upiera się by jednak postawić na swoim. Zresztą jak ma wszystko dobrze pójść przy porodzie to pójdzie a jak nie to i dobry lekarz nie pomoże. Beth jednak chciała być dobrej myśli, tyle ją w życiu złego spotkało, że chyba zasługiwała na odrobinę spokoju i szczęście. Reda też wydawał się jakby bardziej pogodzony ze sobą. Beth nie wiedziała jakie tajemnice skrywa jego przeszłość i prawdę mówiąc nawet jeżeli nigdy się o nich nie dowie, to nic się nie stanie o ile Red będzie obok niej i nie odejdzie w stronę zachodzącego słońca.
Zarumieniła się nieco pod spojrzeniem męża na jego słowa oczy jej nawet nieco zwilgotniały, co zaraz ukryła pod pretekstem ochlapania sobie twarzy, a skoro już mąż miał w dłoniach gąbkę to zamierzała to wykorzystać. Lekko pochyliła się do przodu i zerknęła na męża. Czas porzucić ciężkie tematy.
- Umyjesz mi plecy?- zapytała i oczekiwała tylko odpowiedzi twierdzącej.
Red Ryder
Red Ryder
Liczba postów : 1125
Re: Mieszkanie nad sklepem "Sanders&Son"  Sro Maj 15, 2019 9:03 am

No te plecy był zaproszeniem, nie zamierzał odmawiać tak pięknej kobiecie. Ciężkie tematy na bok. Gdy się odchyliła mogła po chwili poczuć ciepło wodę spływającą po jej karku. Wraz z gąbką która przesuwała się z góry w dół, w dół zanurzając głęboko w wodzie aż do końca pleców. No bo przecież plecy to nie tylko kark czy łopatki.
- Kobiety w ciąży podobno są jeszcze piękniejsze udźwigniesz to – rzucił z uśmiechem na ustach, no bo czy Beth może być jeszcze bardziej piękna niż jest. Zawiesił wzrok na jej plecach, miała taką aksamitną skórę, gładką, nigdy by nie pomyślał że takie cudo może się wychować w sierocińcu. Istny diament.
- Wyobrażasz sobie że możesz być jeszcze piękniejsza… - dodał po chwili. Gąbka wróciła do karku by otoczyć jej szyję pianą wymieszaną z ciepłą wodą. Gdyby wanna była większa. No Ale teraz to Red by się nawet nie odważył moczyć, ba czegokolwiek moczyć, bo jeszcze by udusił, powietrza by zbrakło dla dzidziusia.
W końcu Red miał taką świadomość o dzieciach, ciążach i porodach co hydraulik na pieczeniu chleba. Niewiedział kompletnie nic, wiedział za to że z Beth trzeba obchodzić się jak z jajkiem.
No ale co zrobić, gorąca woda, piękna kobieta. Red przesunął dłoń po piersiach kobiety i wsuną ją pod wodę zatrzymując na brzuchu.
- Myślałaś o imieniu? – no tak imię – no bo nawet jeśli nie wiem czy chłopiec czy dziewczynka… - dłoń krążyła w okolicach pępka kobiety. Noo fasolkę też trzeba wyszorować.
Beth Randall
Beth Randall
Liczba postów : 1223
Re: Mieszkanie nad sklepem "Sanders&Son"  Nie Cze 09, 2019 5:46 pm

Kiedy ktoś ci myje plecy to jest bardzo przyjemne uczucie i Beth się nim rozkoszowała. Dotykiem gąbki na skórze, ciepłą wodą oraz pachnącą pianą. Przyjemność i relaks. Nie czuła się tak dobrze od ..no w każdym razie od jakiegoś czasu. Na jej buzi malował się wyraz błogiego rozleniwienia a słowa męża sprawiły, że na policzkach pojawił się lekki rumieniec.
- Sam nie wiesz co mówisz.-roześmiała się i pokręciła głową, a kropelki wody poleciały w rożne strony. - Po pierwsze jestem całkiem przeciętna a po drugie za chwilę zrobię gruba i spuchnięta.- Beth przecież widziała jak wyglądają kobiety w ciąży, wyglądały na zmęczone, kiedy targały siaty z zakupami by ugotować mężowi obiad, ale przecież taki był obowiązek żony inie było tutaj na co narzekać, a Pani Ryder przecież zawsze marzyła o dziecku.
- Prawdę mówiąc nie. Trochę czasu zajęło mi oswojenie się z tą myślą. A masz jakieś, które chciałbyś nadać?- zapytała zaciekawiona, bo może Red miał a ona nawet nie wiedziała.
- Chciałbyś syna?- zapytała, kiedy wspomniał o płci dziecka. To byłoby zrozumiałe. Mężczyzna, przedłużenie rodu i te sprawy.
Red Ryder
Red Ryder
Liczba postów : 1125
Re: Mieszkanie nad sklepem "Sanders&Son"  Sro Sie 21, 2019 11:59 am

Red chyba zasnął albo oślepł, coś mu na oczy padło. dlatego się otrząsną jak ze snu długiego.
Na chwilę się zamyślił, nie miał nic w tym momencie konkretnego, żadne imię mu nie przychodziło do głowy, może sama wiadomość o tym że będzie ojcem była tak szokująca że zablokowała jego szare komórki.
- Podobno kobiety w ciąży stają się ładniejsze, więc będziesz jeszcze piękniejsza i grubsza... znaczy nie to że będziesz gruba że jesteś gruba i brzydka, po prostu grubsza, znaczy nie za chuda... o będziesz najpiękniejszą mamą na świecie - zakończył swoje zdanie, którego on sam nawet nie rozumiał.
- Po drugie wiem co mówię... - no chyba nie do końca wiedział szok Reda jeszcze nie do końca chyba przestał działać. Dlatego ponownie skupił się na myciu plecach. Zamilkł na chwilę chyba musiał poukładać słowa w głowie bo jego słowotok był bez składu i ładu.
- Też nie wiem może Bered... wiesz taki skrót od Beth i Red... Bered - spojrzał pytająco na żonę, ponownie chwilę milczał - niee to głupie.
Uśmiechnął się sam do siebie, kretyn z niego był chyba.
- Może będzie dziewczynka - rzucił zamyślony
Sponsored content
Re: Mieszkanie nad sklepem "Sanders&Son" 

Mieszkanie nad sklepem "Sanders&Son"
Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry
Strona 38 z 38Idź do strony : Previous  1 ... 20 ... 36, 37, 38
Similar topics
-
» Mieszkanie Diany
» Mieszkanie Quentina
» Mieszkanie Sylvi
» Mieszkanie Jamiego
» Mieszkanie Silvertona

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
 :: Dzielnica 1-
Skocz do: