Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.


 

Share

Raven Alistair Crow

Idź do strony : Previous  1, 2, 3 ... 12 ... 23  Next
Raven Alistair Crow
Raven Alistair Crow
Liczba postów : 1206
Raven Alistair Crow  Pon Mar 10, 2014 12:13 pm

First topic message reminder :

Średnie mieszkanie Ravena Crowa
Mieszkanie ma trzy pokoje, dwa mniejsze i jeden większy. W kuchni jest wystarczająco dużo miejsca, by postawić stół i cztery krzesła. W łazience za niewielką ścianką jest mały kącik do prania, z pralką i kilkoma sznurkami podwieszonymi pod sufitem.
Sprzęty:
- duża kuchnia węglowa
- duży bojler
- żelazko
- chłodziarka z eterem
- pralka
- gramofon
____________________
Łączne zużycie węgla to 13,78 jednostki.


Ostatnio zmieniony przez Raven Alistair Crow dnia Pon Kwi 07, 2014 11:17 pm, w całości zmieniany 1 raz
Theresa Reebentoff
Theresa Reebentoff
Liczba postów : 2377
Re: Raven Alistair Crow  Wto Kwi 08, 2014 11:23 pm

Kiedy szperał po szufladach, Theresa odstawiła na podłogę butelkę butelkę i szklanki. Zaczęla się bezceremonialnie rozbierać - bo i cóż, nie miała się przecież czego wstydzić. Ściągnęła bluzkę przez głowę, potem rajstopy i spódnice, więc gdy Raven odwrócił się do niej koszulą stała już li tylko w samej bieliźnie. Nie wyglądała na skrępowaną. Wcale a wcale. Uwodziła z pełną determinacją, może trochę z przyzwyczajenia, mając gdzieś z tyłu głowy ewentualny sukces.

- Powinna. - odebrała koszulę od Ravena i przełożyła ją przez głowę. Dopiero wtedy ściągnęła stanik, wyciągnęła go przez jeden z rękawów.

Znów zainteresowała się whisky i szklankami. Zebrała je z podłogi, klapnęła ciężko na łożko, po czym rozlała dwie porcje złocistego trunku, trzymając sobie szklanki na udach. Zapraszającym gestem skinęła na Crowa.

- Obiecałam, że nie będę gryzła. - uśmiechnęła się łobuzersko uśmiechem Theresy. - Ale jeśli mówimy o wierzeniu w coś bądź nie, to jednak przyznać muszę, że wiara nie jest moją mocną stroną.
Raven Alistair Crow
Raven Alistair Crow
Liczba postów : 1206
Re: Raven Alistair Crow  Wto Kwi 08, 2014 11:55 pm

Kiedy odwrócił się, by podać jej koszulę, była już w bieliźnie. Uniósł jedną brew- szybka była. Nie omieszkał zawiesić wzroku na jej sylwetce, póki się nie ubrała. W końcu, skoro grała w takie bezczelne gierki, to dlaczego miałby tego nie zrobić? Skoro mógł, to korzystał. Zamknął wreszcie szufladę i przysiadł na krawędzi łóżka, omijając rzuconą na podłogę część bielizny. Tak naprawdę, po prostu się zachwiał.
- Ludzie obiecują wiele rzeczy- stwierdził sięgając po szklankę dotykając przy tym jej udo. Bardziej przypadkiem niż specjalnie. Przesunął się tak, by móc oprzeć się o zagłówek łóżka mimo, że obiecał sobie nie wypijać kolejnej szklanki whiskey, napił się. - Obiecują, a potem... robią co innego.
Theresa Reebentoff
Theresa Reebentoff
Liczba postów : 2377
Re: Raven Alistair Crow  Sro Kwi 09, 2014 7:07 am

Usiadła po drugiej stronie łóżka, krzyżując przed sobą nogi. Ot, ostatni bastion przyzwoitości. Nagie stopy niemal sięgały Ravena. Zbyt duża koszula zsunęła się z jednego ramienia, kasztanowe włosy rozsypały wzdłuż szyi, aż poza linię obojczyków. Theresa Rebeentoff była zmęczona po całonocnej aktywności i wyraźnie odurzona nieco alkoholem, a jednak nadal wyglądała apetycznie. Mało który mężczyzna  by się temu oparł, zwłaszcza po otrzymanym zaproszeniu. A jednak Raven się opierał. Theresa przyglądała mu się spod lekko przymkniętych i sennych powiek. Widziała, jakie miał spojrzenia, jak przelatywał wzrokiem po którejś z jej części ciała. A mimo to trzymał ją na dystans. Zaśmiała się w duchu. To było dziwaczne rozłożenie sił, jeśli chodzi o jej relacje z mężczyznami. Pomyślała, że detektyw Crow zachowuje się bardzo moralnie, ot, jak na policjanta przystała. Tyle tylko, że według Theresy nie był takim typem. Była niemal przekonana, że daleko mu do czystej moralnej postawy w życiu codziennym. Więc o co chodziło? Przygryzła wargę. Jeśli nie o moralność samą w sobie, to co pozostawało? Poczucie winy. Czyżby kiedyś stało się coś analogicznego? Coś co miało bardzo kiepskie konsekwencje i odbiło się na Ravenie tak mocno, że teraz pomyśli dwa - ba! - dwadzieścia razy zanim zrobi coś ponownie?

Pociągnęła łyk ze szklanki, a wzrok wlepiła w swojego nocnego kompana. Dopiero wtedy odpowiedziała.
- Doprawdy? - mruknęła. - Ty jesteś nadzwyczaj konsekwentny dzisiejszego wieczoru. - zaśmiała się. - Aż godzi to w moją kobiecą próżność.

W porządku. - uśmiech wciąż igrał jej na ustach, chociaż teraz była w nim niespotykana łagodność. - Koniec na dziś. Wypiła duszkiem zawartość szklanki i odstawiła ją na podłogę, po czym wpakowała się pod kołdrę, wypychając nogami Ravena z miejsca tak, jak czasem wypycha się upartego psa. Kiedy mężczyzna się nie ruszył, po prostu zwinęła się w kłębek, część kołdry zagarnęła pod głowę. Chciała jeszcze coś powiedzieć, ale senność była zbyt silna.

- Jeśli będę krzyczeć przez sen - wybełkotała na wpół śpiąc, zupełnie nieświadoma. - nie sprawdzaj czy wszystko ze mną w porządku.

Potem zasnęła niemal natychmiastowo. Z rysów twarzy zniknęła zadziorność, z ust łobuzerski uśmiech. Detektyw Raven Crow mógł oglądać zjawisko, którego nie zobaczył nikt inny - niewinną i bezbronną Theresę śpiącą jak dziecko.  I zobaczy to najprawdopodobniej pierwszy i ostatni raz. Bo gdy Reebentoff obudzi się o poranku, będzie wściekła.
Raven Alistair Crow
Raven Alistair Crow
Liczba postów : 1206
Re: Raven Alistair Crow  Sro Kwi 09, 2014 10:14 am

Rzeczywiście, Theresa dobrze się domyślała. Crow uczył się na błędach. Szczególnie tych swoich. Wzruszył ramionami słysząc wzmiankę o kobiecej próżności. No, bo co miał niby z tym zrobić? Na próźność nie było lekarstwa. Nie dał się zepchnął z łóżka od razu. Wypił jeszcze jeden łyk alkoholu ze szklanki, a następnie odstawił ją na stoliku nocnym. Dopiero wtedy wstał i po raz ostatni omiótł skuloną w pościeli kobietę. Krzyczeć przez sen? Nie dopytywał już o nic. Pochylił się nad nią i przykrył odsłonięte ramię Theresy kołdrą, a następnie odgarnął na bok kosmyk włosów z jej twarzy. Sięgnął po drugą poduszkę, poprawił koc zwisający mu przez ramię i ruszył w stronę drugiego pokoju.
- Dobranoc...- mruknął. Czekała go dziś noc na kanapie. Rzucił na nią poduszkę i się położył, przykrywając częściowo kocem. Podłożył rękę pod głowę i zanim zdążył o czymkolwiek pomyśleć... zasnął.
Theresa Reebentoff
Theresa Reebentoff
Liczba postów : 2377
Re: Raven Alistair Crow  Sro Kwi 09, 2014 9:23 pm

Otworzyła najpierw jedno oko, potem drugie. Powoli, drażnione słońcem powieki podniosły się. Sytuacja niespotykana dla Theresy. Zasypiała i budziła się w ciemnej wiktoriańskiej sypialni z oknami zasłoniętymi ciężkimi kotarami - nawet najmniejszy promyczek nie miał prawa się przecisnąć. Chyba pierwszy raz, od zamieszkania w apartamencie, budziła się od słońca. Zamrugała powiekami i zdezorientowana próbowała sobie przypomnieć ostatni wieczór. Przewróciła się na plecy, przycisnęła ręce do twarzy. Odtwarzała wieczór z Ravenem krok po kroku, zdaniu po zdaniu. Zaciskając przy tym wargi ze złości. Kurwa… Mógł mnie po prostu przelecieć. Wtedy oboje byliby zadowoleni, a teraz czuła się po prostu zażenowana. Jak każda kobieta, która została odrzucona. Chociaż w uczuciach Theresy było jeszcze więcej. Przede wszystkim złamała zasadę i pozwoliła sobie na rozluźnienie, na swobodę spokojnego snu u kogoś obcego, narażona na to, że będzie bełkotać w nocy. Narażona, że coś jej przeszłości przeciśnie się przez usta.

- Kurwa… - szepnęła, a potem nieco mocniej, choć równie cicho - Kurwa!

Wyślizgnęła się spod kołdry, rozczochrane loki opadły jej na twarz. Była na siebie wściekła. Ale nie mogła się okłamać, że dobrze się czuje w koszuli Ravena. Ponadto od dawna nie spała tak dobrze! Mimo wszystko… Niemal na palcach wyszła z sypialni do salonu, by natknąć się na śpiącego na kanapie Ravena. Podeszła do niego z zaciśniętymi ustami. Pochyliła się tak, że kasztanowe włosy niemal musnęły jego twarz.

- Mogłeś mnie po prostu przelecieć, durniu… - szepnęła ze złością.

Gniew gniewem, ale musiała napić się kawy. Natychmiast! Odnalazła kuchnię. Z odnalezieniem kawy już nie było tak łatwo. Otwierała i zamykała szafki, podczas gdy woda się gotowała. Gdy sięgała wysoko, koszula się unosiła i ukazywała zgrabne pośladki.
Raven Alistair Crow
Raven Alistair Crow
Liczba postów : 1206
Re: Raven Alistair Crow  Sro Kwi 09, 2014 9:58 pm

Spał spokojnie. Pod wpływem alkoholu nie miał żadnego snu- bądź inaczej, żadnego nie pamiętał. Spał snem mocnym, który nie łatwo przerwać. Zbudził go wcale nie zapach parzonej kawy, czy ciche skrzypienie podłogowych desek pod stopami Theresy. Chciał jedynie przewrócić się na drugi bok. Niestety, nie znalazło się ku temu miejsce i mężczyzna spadł z kanapy, szczęśliwym trafem nie obijając się przy okazji o stolik do kawy. Zaklął głośno, rozbudzony w tak nieprzyjemny sposób i przetarł twarz dłońmi. Czuł, że musi napić się wody. Dlaczego nie przyniósł sobie szklanki przed snem? Ach, może dlatego, że rozmyślał o biodrach Reebentoff w drodze z sypialni do salonu. Przeczesał palcami włosy i podniósł się z podłogi czując potrzebę zapalenia papierosa równie mocną co pragnienie.
Drapiąc się po podbródku poszedł do łazienki, gdzie zdjął podkoszulek i odkręcił kran, by przemyć twarz zimną wodą. Tak chociaż dla pierwszego etapu dochodzenia do siebie. Przetarł tez kark i sięgnął po ręcznik, który potem przewiesił sobie przez ramię. Wtedy też wyszedł z łazienki i udał do kuchni by akurat wejść tam w momencie, kiedy Theresa po raz kolejny odsłaniała swoje cztery litery. Na które nie omieszkał spojrzeć.
- Dzień dobry.
Theresa Reebentoff
Theresa Reebentoff
Liczba postów : 2377
Re: Raven Alistair Crow  Sro Kwi 09, 2014 10:07 pm

Odwróciła się gwałtownie ze złym spojrzeniem. Trudno było wyczytać, co było powodem - nie znalezienie kawy czy ostatni wieczór. Oba powody były dobre. Coś błysnęło w jej migdałowych oczach, gdy przejechała wzrokiem po torsie Ravena, ale nie skomentowała tego. Postarała się uśmiechnąć, ale mimo wszystko było widać, że jest wściekła.

- Nie mogę znaleźć kawy. - powiedziała słodko, z oczu ciskała pioruny. - Gdzie ją trzymasz, Crow? W jakimś pancernym sejfie? W skrytce tajemnej z zaoszczędzonymi pieniędzmi na podróż bez celu? Pod podłogą?

Oparła się o kuchenny blat, ręce założyła na piersi. Od rana była precyzyjna w ruchach - jej gest zmarszczył materiał koszuli, odsłaniając nieco piersi. Westchnęła. A potem uśmiechnęła się z nieudawaną rezygnacją.

- Oboje czulibyśmny się lepiej, gdybyś pozwolił mi wczoraj wyjść. - spojrzala na Ravena "spode łba". - Po co była ta cała farsa? - znów westchnęła. - Mogłam wyjść.

Mogłeś mnie przelecieć, do kurwy nędzy!
Raven Alistair Crow
Raven Alistair Crow
Liczba postów : 1206
Re: Raven Alistair Crow  Sro Kwi 09, 2014 10:23 pm

Nie zdążył się zbyt długo napatrzeć na wyglądające zza koszuli pośladki. Kobieta odwróciła się błyskawicznie, rzucając spojrzenia godne wściekłej osy psując dobre, poranne wrażenie. Westchnął więc słuchając złośliwości wplecionej w ton jej głosu i przewiesił ręcznik przez krzesło. Podszedł do Theresy, blisko, że prawie stykali się ciałami i uniósł rękę, by otworzyć szafkę znajdującą się nad jej głową.
- Tutaj. Puszka, z napisem "kawa". - wyciągnął ją i postawił na kuchennym blacie. Uważał, że znalezienie jej nie wymagało zbyt wiele wysiłku, jednak to przecież był jego dom. Wiedział, gdzie co trzyma.
- Po to, żebyś nie łaziła sama w środku nocy po ulicach - odpowiedział tonem tak oczywistym, jak tylko potrafił. Jakby tłumaczył dziecku, dlaczego nie może zjeść deseru przed obiadem.
Theresa Reebentoff
Theresa Reebentoff
Liczba postów : 2377
Re: Raven Alistair Crow  Czw Kwi 10, 2014 7:06 am

Theresa fukała w duchu, jak dzika kotka. Wściekła, sfrustrowana, gotowa rozerwać na strzępy pierwszą lepszą ofiarę. Najzwyczajniej w świecie przyzwyczaiła się w Zigguracie, że zawsze otrzymuje to, czego chce. A to, czego chciała teraz w ogóle nie było zależne od niej. Najgorsze dla Reebentoff w tym wszystkim było to, że w grę zaczęły wchodzić emocje. Wślizgiwały się pod jej czarny i - jak jej się zdawało - całkowicie szczelny, misternie utkany pancerz. Gliniarz zdawał się z tym igrać. Co jeszcze bardziej ją rozwścieczyło. To ona igrała z ludźmi, nie odwrotnie!

Kiedy do niej podszedł, podarowała sobie fukanie w duchu na rzecz rzeczywistego prychnięcia. Ruch powietrza dmuchnął lekko Ravena gdzieś w okolicach szyi. Opanowanie Crowa tylko podsycało irytację. Ale jeśli tak ma wyglądać gra, to proszę bardzo. Możemy się kusić nawzajem. (Ona świadomie, on nie.) Zobaczymy, kto pierwszy się złamie. Ta myśl dodała Theresie szczyptę arogancji do ruchów. Przesunęła dłońmi po torsie Ravena, sięgając do szyi. Nie oplotła jej jednak, ale wyprostowała dłonie, opierając ręce barki mężczyzny i bawiąc się palcami gdzieś z tyłu jego głowy.

- Rzeczywiście, detektywie Crow. - zaczęła teatralnie. - Jestem typem bezbronnej kobiety, która nigdy sama nie przechadzała się nocą po mieście. jeśli masz o mnie takie zdanie, to  znaczy, że mogę liczyć na twoją troskę, gdy będę zagrożona?

W pierwszej chwili chciała się od razu cofnąć, wyswobodzić. Ale ciekawość wzięła górę, bo Theresa zmieniła zasady gry.
Raven Alistair Crow
Raven Alistair Crow
Liczba postów : 1206
Re: Raven Alistair Crow  Czw Kwi 10, 2014 11:04 am

Chciał powiedzieć coś jeszcze, kiedy dłonie kobiety prześlizgnęły się po jego torsie. Jego brwi drgnęły; poczuł się przez to nieco niezręcznie. Dopiero teraz uświadomił sobie, że podszedł nieco za blisko. Znów powróciła myśl, że Reebentoff tak do niego lgnie, ponieważ stara się zdobyć potrzebne do artykułu informacje. Spojrzał na puszkę, na której napis był na tyle porządny że można było mieć pewność, że to Alice wypisywała litery i na Theresę. Wziął głęboki oddech a następnie pochylił się. Ich czoła na chwilę się zetknęły ze sobą. Przesunął twarz, muskając jej policzek swoim aż usta jego znalazły się tuż przy uchu kobiety.
- Muszę wyciągnąć filiżanki - powiedział cicho i objął ją ramieniem w talii jak się okazało tylko po to, by przesunąć Reebentoff w bok. Skoro chciała wszystko załatwiać w ten sposób, to proszę bardzo. Tylko czy musiała od rana być nieznośna? Sięgnął ponownie do szafki, z której wyciągnął uprzednio puszkę z kawą.
Theresa Reebentoff
Theresa Reebentoff
Liczba postów : 2377
Re: Raven Alistair Crow  Czw Kwi 10, 2014 1:17 pm

Uśmiechnęła się kwaśno, ale nie stawiała oporu. Dla Theresy gesty Ravena oznaczały tylko tyle, że gra zaczynała być bardziej ekscytująca, bo trudniejsza. Czajnik akurat zaczął się drzeć niemiłosiernie, więc wyłączyła gaz i przez chwilę przyglądała się ruchom Crowa, zastanawiając się nad czymś intensywnie.

- Czarna jak noc, słodka jak grzech. – powiedziała w zamyśleniu, określając jaką chce kawę. – Ja idę pod prysznic. – i dodała szybko. – Nie kłopocz się, poradzę sobie sama.

Ot, kolejna sposobność by pogrzebać komuś w rzeczach. Wycofała się szybko z kuchni, odnalazła łazienkę i zamknęła w środku. Odkręciła wodę… I oparła się o drzwi, zaciskając bardzo mocno powieki, jakby chciała coś w sobie zdusić. Świadomość, że nie dostaje tego, czego chce wywoływała w niej objawy obsesyjne. Ale tylko dlatego, że nie miała po swojej stronie żadnej – absolutnie żadnej! - karty przetargowej. Nie mogła rozmawiać o sobie i o swojej przeszłości. Zakopała ją głęboko i nie zamierzała tam wracać. Nie mogła rozmawiać o pracy, bo – cóż – wiadomo, nie do wszystkiego można się przyznać policjantowi. Jedyne co jej pozostało, to to, co przez ostatnie trzy lata w Zigguracie wychodziło jej najlepiej – kokieteria, nonszalancja, pewność siebie i… jedna wielka plątanina kłamstw, plotek i pomówień, które jej nie obchodziły. Kiepskie statystyki. Jeszcze gorsze rokowania.

Rozebrała się wolno, oddychając głęboko i zbierając myśli. Wodę ustawiła na chłodną, aż ciarki pojawiły się na całym jej ciele. Musiała się orzeźwić. Kiedy napięcie emocjonalne spłynęło razem z wodą, umyła włosy i twarz, bo w rozmazanym wczorajszym makijaży wyglądała tragicznie. Przetrzepała przy tym wszystkie szafki w poszukiwaniu ręcznika i można powiedzieć, że nawet westchnęła z ulgą. Nie chciała prowokować swojej natury do wyjścia z łazienki nagą, jak została tworzona i wbijania Ravenowi kolejnej szpilki pożądania. Chociaż mogłaby! Zamiast tego owinęła się ręcznikiem, włosy związała na czubku głowy jakimś sznurkiem i zaznaczając wilgotnymi stopami ślady, wróciła do kuchni. A wróciła w pełni naturalna – bez makijażu, w swobodnie związanych włosach, bez eleganckich ciuchów.

Usiadła przy stole, poprawiając ręcznik by się nie przesunął. Zerknęła na dwie stojące kawy.

- Która moja? – zapytała trochę beznamiętnie. Bez kokieterii i medalu mistrzyni uwodzenia świecącym na czole była całkowicie obnażona. I tak też się czuła.
Raven Alistair Crow
Raven Alistair Crow
Liczba postów : 1206
Re: Raven Alistair Crow  Czw Kwi 10, 2014 9:42 pm

Kiedy tylko wyszła, oparł się ramionami o blat i odetchnął głęboko. Było zdecydowanie zbyt blisko. Jakby nie było, ciężko być takim zupełnie obojętnym i niezainteresowanym. Wziął jeszcze kilka oddechów i sięgnął po puszkę, by wsypać ciemny proszek do filiżanek. Następnie zdjął z kuchenki czajnik i zalał wrzątkiem kawę. Postawił filiżanki na stoliku i dopiero wtedy przypomniało mu się o cukrze. Wyciągnął cukiernicę i odmierzył łyżkę cukru. Jeśli będzie jej mało, to sobie dosłodzi, pomyślał. Sam pił gorzką i nie wyobrażał sobie, że można w taki sposób zbezcześcić kawę.

Kiedy Theresa zajrzała do szafki nad umywalką, do tej z lustrem w drzwiczkach, zapewne znalazła na jednej z półeczek obrączkę. Kto wie, jak długo tam leżała? zdążyła już nieco zaśniedzieć. Ręcznik znalazła w dolnej szafce. Dobrze, że postanowiła jednak nie wychodzić z łazienki naga. Kto wie, z jaką spotkałaby się reakcją?

Kiedy wróciła, Raven siedział przy stoliku i ćmił papierosa. Uniósł brwi, kiedy pojawiła się w drzwiach. Może był pod jakimś wrażeniem, może się zdziwił. Z drugiej jednak strony niby czego się spodziewał? Że przyjdzie ubrana, umalowana, uczesana, odziana w swój irytujący pewny siebie uśmiech? Patrzył na nią w milczeniu przez dłuższą chwilę, po czym strzepnął popiół papierosa do popielniczki, którą przyniósł z drugiego pokoju. Widzieć w takim stanie Reebentoff było na pewno niecodziennym i niezwykłym doświadczeniem.
- Ta- odparł w końcu, wracając na ziemię.
Theresa Reebentoff
Theresa Reebentoff
Liczba postów : 2377
Re: Raven Alistair Crow  Czw Kwi 10, 2014 11:15 pm

Bez słowa przyciągnęła do siebie filiżankę. Upiła łyk. Przynajmniej kawa, w tej abstrakcyjnej i kuriozalnej sytuacji, smakowała normalnie. Było trochę za mało cukru, ale nie skomentowała tego.

Oprócz popielniczki, na stole leżała również papierośnica Crowa. Ta sama, którą przyłożył jej do czoła. Ta sama, która pachniała goździkami. Sięgnęła po nią, wyjęła papierosa i wsadziła sobie do ust. Nawet nie czekała na podpalenie. Sięgnęła jeszcze po zapalniczkę - trzymając ręcznik by się przypadkiem nie zsunął - i odpaliła. Zaciągnęła się, oparła lekko na krześle i dopiero wtedy spojrzała na Ravena.

Można było o niej powiedzieć wiele rzeczy, ale nie to, że była głupia. Nie umknął jej kaligraficzny podpis na kawie, a już na pewno nie umknęła jej obrączka w łazience. Strzepnęła popiół do popielniczki, upiła łyk kawy. Nie żeby jakoś specjalnie jej to przeszkadzało, co to, to nie. Przynajmniej dawało pewnego rodzaju wiedzę, jakim człowiekiem jest detektyw Crow. a wiedza - cóż - jakby to powiedział Marchant - wiedza jest wszystkim. Patrzyła na Ravena, ale nic nie mówiła.
Raven Alistair Crow
Raven Alistair Crow
Liczba postów : 1206
Re: Raven Alistair Crow  Pią Kwi 11, 2014 12:09 pm

Mieszkanie wiele mówiło o właścicielu. O Ravenie mówiło na przykład to, że wielu rzeczy nie chciało mu się robić.
Mężczyzna sięgnął po filiżankę i napił się swojej kawy. Nie przyglądał się już Theresie. Jakby sprawy rozpoczynającego się dnia zaczynały go pochłaniać. Głowa bolała mniej, niż się spodziewał. Zmęczenie powinno minąć do południa. Obędzie się bez wolnego dnia choć wolałby spędzić go nic nie robiąc.
Pewnie niejeden facet marzył, by znaleźć się teraz na jego miejscu- z niemal nagą Reebentoff, która przez niemal całą swoją wizytę próbowała rozłożyć nogi.
Theresa Reebentoff
Theresa Reebentoff
Liczba postów : 2377
Re: Raven Alistair Crow  Pią Kwi 11, 2014 12:58 pm

Milczenie przeciągało się niemiłosiernie, ale żadne z nich sobie nic z tego nie robiło. Oboje byli pochłonięci własnymi myślami i ktokolwiek by ich teraz zobaczył chyba by nie uwierzył, że leciały między nimi jakiekolwiek iskry antypatii, a już na pewno nie sympatii. Theresa popijała kawę spokojnie, degustując się smakiem, chociaż przygotowana przez Ravena kawa do najlepszych nie należała. Jeżeli miała jakiekolwiek wyjście z tej sytuacji, to było to po prostu pozostanie Theresą Reebentoff do końca. Zaczeła stukać paznokciem o blat stołu, zastanawiając się nad czymś intensywnie. W końcu uśmiechnęła się jak kot, który właśnie zeżarł bardzo tłustego kanarka.

Bez słowa wstała i ruszyła w stronę sypialni, gdzie miała swoje rzeczy. Po drodze zebrała swoje buty, pozwalając przy tym, by ręcznik się zsunął. Ot, dla hecy! Niech Gliniarz Pod Wezwaniem Najświętszej Matki Moralności ostatni raz zobaczy, co stracił. Świecąc zgrabnymi pośladkami znikła w sypialni. A gdy po paru chwilach stamtąd wyszła wyglądała już prawie tak jak Theresa Reebentodd na co dzień powinna wyglądać. Satynowa bluzka znów leżała jak ulał, ołówkowa spódnica podkreślała talię, a nogi wydawały się jeszcze dłuższe przez buty na obcasie. Wilgotne włosy nadal miała związane niesfornie na czubku głowy. Nawet bez makijażu prezentowała się świetnie.

Podeszła do Ravena i nachyliła się tak, by usta niemal dotknęły jego ucha.

- Dziękuję za kawę. - przysiadła półdupkiem na stole. - Nie przyłapuj mnie już na niczym. Jeśli źle czegoś nie zrozumiesz, to nie będę musiała nic tłumaczyć. Unikniemy takich sytuacji jak ta. - uśmiechnęła się lekko. - I nie martw się. Zrozumiałam. Moje obcasy nie staną już w tych progach.
Raven Alistair Crow
Raven Alistair Crow
Liczba postów : 1206
Re: Raven Alistair Crow  Pią Kwi 11, 2014 9:27 pm

Każde zajęło się na te kilka, kilkanaście minut swoimi myślami. I wcale nie była to, jak by można pomyśleć, ciężka i ciazaca cisza. W końcu jednak została przerwana przez szurniecie krzesła. Kobieta wstała a Crow podążył za nią wzrokiem. Szybko okazało się, ze to był błąd. Wystarczyło, ze Theresa zatrzymała się na sekundę w drzwiach, by zrzucić z siebie ręcznik i pokazać się w całej swej okazałości. Tego było juz zbyt wiele i mężczyzna poczuł niechciane poruszenie. Wciąż jednak starał się trzymać nerwy na wodzy.
Kiedy został sam wziął kolejny głęboki oddech i dokończył swoja kawę. Chyba dobrze, ze juz stąd wychodziła. Pokazała się jeszcze raz, tym razem juz doprowadzona do swojej własnej reebentoffowej perfekcji. Wyprostować się, kiedy szeptala mu do ucha. Wcale nie chciał brnac w jej nieprzyzwoite gierki. Choć robił wszystko, by było inaczej.
- Zobaczymy- odparł krótko, z całego serca się powstrzymując przed niepożądanymi odruchami.
Theresa Reebentoff
Theresa Reebentoff
Liczba postów : 2377
Re: Raven Alistair Crow  Pią Kwi 11, 2014 10:08 pm

Najchętniej by została. Zostałaby by podręczyć Ravena jeszcze trochę, obserwować jego reakcje, brnąć we wszystko do momentu aż się złamie. Choćby to miało trwać godzinami. A jednak na razie wystarczył jej widok napięcia na twarzy policjanta i to, że - och! - jednak musi się powstrzymywać. Uśmiechnęła się po lisiemu.

- Żegnam, pani Crow.

Ześlizgnęła się ze stołu z gracją wyrafinowanej żmiji. Obcasy stukały lekko, gdy brała płaszcz i torebkę, a potem wychodziła, nie oglądając się za siebie. Nawet nie trzasnęłą drzwiami, bo po co ta ostentacja w rozejściach porannych?

Kiedy szła do swojego apartamentu, myślała o Alphons'ie. I o tym, czy udało mu się wrócić z czymś ciekawym.

----> APARTAMENT REEBENTOFF
Raven Alistair Crow
Raven Alistair Crow
Liczba postów : 1206
Re: Raven Alistair Crow  Sob Kwi 12, 2014 5:21 pm

Wypuścił ze świstem powietrze, kiedy kobieta wyszła z mieszkania. Gdy drzwi się za nią zamknęły mógł nawet odetchnąć z pewną ulgą, jaka wymalowała mu się na twarzy, którą przetarł dłońmi. Miał na dziś wystarczająco emocji, a nie było jeszcze nawet dziesiątej. Potrzebował kilku chwil na ochłonięcie, że by zaraz potem wstać i wziąć się za siebie starając się usilnie nie myśleć o tym, co mogłoby się stać w kuchni, na blacie czy stole. O nie, nie.
Godzinę później był w drodze do pracy.

> posterunek
Alice Reeves
Alice Reeves
Liczba postów : 229
Re: Raven Alistair Crow  Wto Maj 13, 2014 10:40 pm

<--- Kawiarnia

Dobrze. To nie jest takie trudne. Tabliczka, nazwisko. Raven Crow. Kiedyś A. R. Crow. Ale to nie jest takie trudne Alice, przecież to nie jest trudne. Wystarczy wyjść po schodach, nie oglądać się do tyłu, otworzyć cholerne drzwi, trafiając odpowiednim kluczem do zamka i znaleźć się w środku. Dobrze, że Frances z nią była, bo pewnie Alice już dawno zrezygnowałaby z tego pomysłu. Teraz? Teraz naciskała na klamkę, robiła krok do przodu nie zauważając z początku listu, bardziej zainteresowana była jak... jak wygląda mieszkanie. Okazało się być takie jak kiedyś. Mogła je nawet nazwać. Ich mieszkanie. Weszła głębiej do środka...
- Kici, kici, hau, hau? - rozejrzała się i nawet zauważyła jakiegoś kwiatka. Zamiast udawać dalej głupią, przeszła dalej, obracając się jednak za Payne.
Frances Payne
Frances Payne
Liczba postów : 162
Re: Raven Alistair Crow  Wto Maj 13, 2014 11:02 pm

Kawiarnia --->

Fran weszła do środka pewnym krokiem, zdjęła rękawiczki i rzuciła je na komodę. W środku jednak zżerała ją ciekawość, jak też Crow, kawaler z odzysku, radzi sobie bez żony. Zamknąwszy za sobą drzwi, odwróciła się do Alice, a oczy jej błyszczały z podekscytowania. Rozejrzawszy się uważnie, musiała stwierdzić, że niewiele się tu zmieniło, od kiedy ostatni raz tu była. A było to przecież tak dawno temu!
- No, no, chyba nie jest taką sierotą, za jaką go miałam - powiedziała, jak zwykle, prosto z serca. Weszła do salonu i pokiwała głową. - Albo on tu właściwie nie bywał, albo nawet zdarzało mu się sprzątać - zauważyła.
Alice Reeves
Alice Reeves
Liczba postów : 229
Re: Raven Alistair Crow  Wto Maj 13, 2014 11:14 pm

Położyła klucze na stoliku podchodząc bliżej do okna, w którym stał ów niepodlewany kwiatek. Dziwne, że Raven jeszcze jakieś posiadał. Dotknęła parapetu zerkając niewinnie przez okno. Ulica była spokojna, cicha, nikt nawet nie przechodził. Kobieta odwróciła się do Frances z uśmiechem wymalowanym na ustach.
- Może o siebie dba. - Widziała go, nie wyglądał na wygłodzonego. Ostatnim razem wydawało jej się, że coś się w nim zmieniło. Dobrze, że nie czytała gazet plotkarskich, bo wiedziałaby co lub kto go zmienia. Ale czy to by coś dało? Jakiś zwrot akcji? Pewnie nie.
Zerknęła do łazienki, kuknęła tylko czy brudne rzeczy nie walają się po pomieszczeniu. Czysto.
Zamknęła drzwi przechodząc znowu do salonu. Usiadła na kanapie. Siedziała jak jakaś sierota nie wiedząc co dalej zrobić. Zerkała tylko na Fran, po chwili zmarszczyła brwi zauważając liścik leżący gdzieś pod drzwiami. Nie zdeptały go na szczęście.
- Hm...
Frances Payne
Frances Payne
Liczba postów : 162
Re: Raven Alistair Crow  Wto Maj 13, 2014 11:20 pm

Fran za to czytała wszystkie najnowsze ploteczki. Że też miała taką sklerozę! Nic to, na pewno, wkrótce sobie przypomni, co też na temat Ravena wypisują w prasie.
- No może - powiedziała tylko, uważnie przyglądając się meblom. Bez skrępowania wyszła z salonu i zaczęła zwiedzać pozostałe pokoje. Sypialnia - nudy. Nie było żadnych śladów kobiety, które przypomniałyby jej o czytanym ostatnio artykule. Za to trzeci pokój sprawił, że otworzyła szerzej oczy i zawołała:
- Alice, chodź tu!
Alice Reeves
Alice Reeves
Liczba postów : 229
Re: Raven Alistair Crow  Wto Maj 13, 2014 11:42 pm

Wstała z kanapy przechadzając się w stronę kuchni, odsuwając wzrok od liściku, który nie powinien ją interesować. Już nigdzie nie wchodziła. Widziała, że Payne przechodzi od salonu do sypialni, od sypialni do pokoju, w którym na pewno nie chciałaby się znaleźć nauczycielka.
- Muszę...? - zapytała, chyba sama siebie i w końcu ruszyła się w tamtą stronę. Stanęła w progu, dostrzegając kawałek tak samo jak wcześniej pomalowanej ściany, a w środku... coś czego się nie spodziewała. Właściwie, było tu wszystko. Wszystko czego by nie chciał żeby pojawiło się w reszcie domu. Stare rzeczy, płyty, ubrania. Nawet łóżeczko, które miało być dla ich wspólnego dziecka.
- Dobra, może nie ma tak czysto jak myślałam. - zaśmiała się nerwowo. Weszła do środka zerkając na jakiś stare graty. Rzeczy, które powinien już dawno wyrzucić. Pudła z książkami, chyba niektóre były jej. Podeszła do łóżeczka, coś tam było poukładane. Podniosła pudełko, przestawiła je gdzieś na podłogę.
- Em... chyba mi niedobrze. - Nie mogła mieć dzieci z Ravenem, nie może mieć dzieci z Mortem. Może to wszystko jej wina. Nie odstawiła pudełka na swoje miejsce, kołyska, czy właściwie łóżeczko stało puste, już niezagracone.
- Założę się, że w lodówce też nic nie ma. - powiedziała odwracając się i wychodząc z pokoju. - Ale jak widać, dobrze sobie radzi.
Frances Payne
Frances Payne
Liczba postów : 162
Re: Raven Alistair Crow  Sro Maj 14, 2014 11:21 am

Z uwagą patrzyła na Alice, badając jej reakcję na odkryty przez Fran pokój. W końcu dziecięce akcesoria w mieszkaniu jej byłego nie były czymś, obok czego można przejść obojętnie.
Payne wiedziała, że państwo Crow, gdy byli jeszcze małżeństwem, starali się o dziecko, choć nic z tego nie wyszło. Ale fakt, że samotny już Raven zostawił to wszystko tak, jak było, dokładając tylko kilka rupieci, był co najmniej zastanawiający. Fran, wielbicielka plotek i teorii spiskowych, od razu miała na to gotową odpowiedź. I to nawet nie jedną! Słysząc jednak, że koleżance jest niedobrze, postanowiła podzielić się swoimi przemyśleniami nieco później.
- Chodź do kuchni, naleję ci wody - powiedziała, wychodząc za Alice z pokoju.
W kuchni posadziła ją przy stole i podała szklankę z wodą z kranu, sama natomiast sięgnęła po zabraną z kawiarni butelkę. Przecież jej nie było niedobrze, więc mogła, prawda?
Alice Reeves
Alice Reeves
Liczba postów : 229
Re: Raven Alistair Crow  Sro Maj 14, 2014 3:13 pm

Usiadła przy stole opierając głowę na dłoniach. Wgapiła się w blat, zerknęła za Frances dziękując jej za wodę. Napiła się, ale zaraz odstawiła szklankę na miejsce.
- Może powinnyśmy już iść? - zapytała szukając aprobaty koleżanki. Sama wzruszyła ramionami, wyprostowała rękę przyciągając w swoją stronę serwetkę, bawiła się jej kawałkiem.
Sponsored content
Re: Raven Alistair Crow 

Raven Alistair Crow
Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry
Strona 2 z 23Idź do strony : Previous  1, 2, 3 ... 12 ... 23  Next
Similar topics
-
» Raven Alistair Crow
» Raven Alistair Crow
» Raven - Theresa 14.09.2
» Drake Ballard Crow
» Drake Ballard Crow

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
 :: Dzielnica 1-
Skocz do: