Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.


 

Share

Wioska myśliwych

Idź do strony : Previous  1 ... 5, 6, 7 ... 12 ... 19  Next
Admin
Admin
Admin
Liczba postów : 1786
Wioska myśliwych  Nie Kwi 20, 2014 11:08 pm

First topic message reminder :

Wioska myśliwych - Page 6 DgVSYq4
Może nieco na wyrost nazwano to miejsce wioską. Składa się z jednego, niewielkiego budynku, swego rodzaju karczemki z kilkoma miejscami do spania na podłodze, i rozkładanych w zależności od potrzeb namiotów. Oczywiście namiot trzeba zorganizować sobie samodzielnie.

Po drugiej pustynnej wyprawie dobudowano drugi budynek. Pozornie mniejszy, gliniany. Dach stanowi przytwierdzona do ścian strzecha. Dwa niewielkie okienka bez szyb czy okiennic, drewniane, prowizoryczne drzwi. Kto by tutaj chciał z resztą cokolwiek ukraść? Budyneczek wydaje się niższy dlatego, że fundamenty zostały wykopane w ziemi na głębokość około pół metra.
Gość
Gość
avatar
Re: Wioska myśliwych  Sro Cze 17, 2015 11:55 am

<-- Droga na południe
Pustynia nie należała do przyjaznych miejsc na planecie, bo jakby nie patrzeć to ciągle słońce prażyło, wody praktycznie w ogóle nie było a i zwierzęta były wręcz nieprzyjaźnie nastawieni. Chociażby taki skorpion, który wpełznie Ci do majtek przez nogawkę od spodni i wbije swoje "żądło" w dupsko albo i jeszcze gorzej, a później myśl jak z tej opresji wyjść cało!
Szła razem ze wszystkimi by co jakiś czas wzrokiem rozglądać się dookoła, było gorąco a kropelki potu na czole wcale nie ułatwiały jej życia czy marszu. No nic, trudno się mówi. Zerknęła na Charles'a i na jego siostrzenicę, ale nie podeszła do nich... jakoś sama nie miała zbyt wielkiej chęci na jakiekolwiek rozmowy. Zdecydowanie była bliżej dr Grant'a i dr Howard'a. Słyszała jakieś tam słowa, ale nie przysłuchiwała się temu... co ją to obchodziło. Następnie spojrzała sie w niebo.
- Przeklęte słońce.
Powiedziała cicho, niezadowolona pod nosem... cóż. Będzie szła dalej, sama chciała ale i tego nie żałuję - niektóre baby po prostu muszą pomarudzić. W końcu zastanawiała się, czy rozbitkowie przeżyli... czy jednak pustynia ich pożarła... a jeśli tak, to okaże się że nie warto było w to miejsce się udać.
Charles Grimes
Charles Grimes
Liczba postów : 220
Re: Wioska myśliwych  Sro Cze 17, 2015 2:00 pm

Charles szedł z boku z Leą, z okularami na nosie i bandaną zawiniętą na głowę, co by nie dostać przy okazji udaru. W mieście słońce nieźle grzało, ale tutaj czuł się jak bekon na patelni. W zasadzie to zjadłby bekon. Z jakąś bułeczką. Prawie mu ślina pociekła.
Obejrzał się trochę w tył, zerkając na Sarah. Jak ona go podczas burzy wkurwiała! O święta maszyno! Jakby nie była babą to by jej wsadził knebel w gębę.
-Mam tylko nadzieję, że nie idziemy na darmo bo bym się wkurwił...
W końcu Grimes był jak ten anioł śmierci. Jeszcze dojdą na miejsce, a tu samolot wyjebie w powietrze na ich oczach. Tak dla zasady.
dr Joshua Grant
dr Joshua Grant
Liczba postów : 3749
Re: Wioska myśliwych  Sro Cze 17, 2015 2:06 pm

Grant upił łyk wody i spojrzał ponuro na Charlesa. Nie żeby był cięty za ten wypadek z Colette. Skądże znowu. Przy nim tylko ludzie...umierali z opóźnionym zapłonem.
- Ot nasz promyczek słońca. Powinieneś prowadzić warsztaty pod tytułem "Pozytywne myślenie kluczem do sukcesu" - stwierdził chowając manierkę i ocierając blade czoło z potu.
Charles Grimes
Charles Grimes
Liczba postów : 220
Re: Wioska myśliwych  Sro Cze 17, 2015 2:14 pm

-Odezwał się najszczęśliwszy człowiek na ziemi, wyglądający jak siedem nieszczęść.-odpowiedział Grantowi.
dr Joshua Grant
dr Joshua Grant
Liczba postów : 3749
Re: Wioska myśliwych  Sro Cze 17, 2015 2:20 pm

Ciekawe czy Charles miał na myśli jego bladość i ogólne zmarnienie, czy jego niekoniecznie przystojną dla wszystkich gębę? Tego się nie dowiemy.
- Odpowiedział Sokole Oko, mistrz rewolweru, który postrzelił własną towarzyszkę, bo najwyraźniej ma zeza. - odparł spokojnie, grzebiąc w torbie w poszukiwaniu kanapki - Mamy w szpitalu dobrego okulistę - uśmiechnął się jakże serdecznie, wręcz z troską.
Od czasu, do czasu musieli sobie dosrać, dla zdrowotności.

Romesey Hannon
Romesey Hannon
Liczba postów : 703
Re: Wioska myśliwych  Sro Cze 17, 2015 2:25 pm

Romek zajął miejsce gdzieś z boku, by napić się nieco wody, zjeść jakiegoś suchara i odpocząć. Zapewne prowadził bujną i żywą dyskusję z mrukliwym Drakem.
Drake Ballard Crow
Drake Ballard Crow
Liczba postów : 244
Re: Wioska myśliwych  Sro Cze 17, 2015 4:09 pm

< Droga na południe

- Obaj wyglądacie teraz jak gówno w proszku, więc możecie się zamknąć. - odpowiedział błyskotliwie Crow, który pojawił się niedaleko Charlesa. Szedł chwilę temu z Romkiem i Jimem, niezwykle rozmownymi kompanami. Teraz przyspieszył, wykręcając rękę po butelkę z wodą. Wioska myśliwych była coraz bliżej, a Drake wolał pozostawać o zdrowych zmysłach, wyczulony na kolejne zmiany terenu. Na swojej mapie, którą pokazał wcześniej w Morganie, zaznaczył również i to miejsce. Zamykając bukłak, przekrzywiał głowę myśląc komu by tu nie zwinąć jakiejś lornetki.
Mistrz Gry
Mistrz Gry
Mistrz Gry
Liczba postów : 2461
Re: Wioska myśliwych  Sro Cze 17, 2015 4:35 pm

CHARLES

Dorosły, mieszkający samotnie mężczyzna nie ma łatwego życia. Pozbawiony kobiecej ręki może mieć problemy z doborem proszku czy mydła do prania. A Charles od dawna nie ma szczęścia.
Całą drogę uwierzył co spodnie i koszula. W sposób niesamowity, uciążliwy i niewyobrażalny. Cały czas musiał się poddrapywac. Apogeum nastąpiło jednak dopiero teraz, kiedy już dotarli na miejsce. Swędzenie dopadło krocze. Swedzialo, drapało i kuło. Mężczyzna nie mógł się powstrzymać. Co sie stalo? Uczulenie połączone z upalem i szorstkie materiałem spodni zaczęło rozchodzic sie dalej, na pośladki. Zaczerwieniona skóra, pieczenie. Nie do zniesienia. Niektórzy pewnie patrzą dziwnie na to, jak drapał się po jajkach.
dr Joshua Grant
dr Joshua Grant
Liczba postów : 3749
Re: Wioska myśliwych  Sro Cze 17, 2015 4:43 pm

Spojrzał na to jak Charles intensywnie drapie swoje jajka.
- I do tego problemy z higieną osobistą - posłał mu uprzejmo-morderczy uśmiech, po czym wstał i poszedł konsumować kanapkę
Charles Grimes
Charles Grimes
Liczba postów : 220
Re: Wioska myśliwych  Sro Cze 17, 2015 5:06 pm

To wcale nie było intensywnie! Próbował się z tym kryć! Mimo wszystko od pewnego czasu robił się coraz bardziej czerwony. Jeszcze swędzącą dupę by wytrzymał, ale te jajca... Kurwa!
Popatrzył się na Granta.
-Uważaj, bo zaraz ciebie niechcący postrzele.
Charles zwolnił, by znaleźć się w końcu na samym tyle grupy.
Gość
Gość
avatar
Re: Wioska myśliwych  Sro Cze 17, 2015 6:06 pm

Dziewczyna sobie patrzyła przed siebie, może i nie była zbytnio rozmowna ale nie wyglądało na to aby była zdołowana czy po prostu w kiepskim humorze. A co do czasu spędzonego podczas burzy... Charles był świetnym obiektem, do którego można było gadać i gadać oraz gadać.
Gdy tylko Grimes podszedł na tył grupy i to w zasadzie blisko Sarah. Spojrzała na niego z zainteresowaniem i zagadnęła.
- Stęskniłeś się za mną Panie poważny?
Charles Grimes
Charles Grimes
Liczba postów : 220
Re: Wioska myśliwych  Sro Cze 17, 2015 6:12 pm

-Jasne, tęsknię dniem i nocą.-odpowiedział Sarah, drapiąc się po zewnętrznej stronie uda. Zaraz dostanie kurwicy! Normalnie żyłka mu na czole pulsowała.
-Dostałem uczulenie na proszek chyba. Zaraz mi jajka odpadną.
Gość
Gość
avatar
Re: Wioska myśliwych  Sro Cze 17, 2015 6:25 pm

- Wiedziałam! Ja za Tobą też!
Zaśmiała się i jęknęła, ponieważ głupia wtedy spojrzała prosto w słońce a to nie jest zbyt dobry pomysł - chyba, że chce się zostać oślepiony. Od razu dłońmi roztarła oczy, pomrugała i... chyba jej przeszło. Mimowolnie spojrzała na jego rozporek gdy o jajkach wspomniał, ale nie myślała o wiadomo czym. Zaraz jednak wzrok skierowała przed siebie.
- Albo złego środka używasz albo się nie myjesz. Może mendy Ci się zalęgły?
Na drobnych ustach pojawił się złośliwy uśmieszek, ot lekko dopiec mu można - no bo czemu nie?
- To się podrap. Ja jedynie mogę kopnąć.
Jim Ledwitch
Jim Ledwitch
Liczba postów : 810
Re: Wioska myśliwych  Sro Cze 17, 2015 9:17 pm

<-- Droga

Weszli do wioski myśliwych. Jim już stracił rachubę ile razy tu nocował, czy wypoczywał w towarzystwie innych myśliwych słuchając historii o krwawych polowaniach. W większości sporo przesadzonych.
Ledwitch znalazł sobie jakieś miejsce, gdzie usadził swoje cztery litery. Wydzielił sobie wodę i żywność i obtarł spocone czoło chustką.
Mistrz Gry
Mistrz Gry
Mistrz Gry
Liczba postów : 2461
Re: Wioska myśliwych  Czw Cze 18, 2015 11:07 am

Pod wieczór dotarli do wioski. Sal, o którym wspominał Eliot siodłał właśnie intsha. I jemu burzała dała w kość, więc nie mógł wyruszyć od razu po otrzymaniu wiadomości. Gary, młody chłopak, który był posłańcem, siedział przy drewnianej budzie stanowiącej schronienie. W dłoni trzymał gałęziastą miotłę, więc można sądzić, że właśnie zrobił sobie przerwę od wymiatania piachu z budy.
- Fletcher - odezwał się Sal, klepiąc żółciutkiego jak jajeczko intsha po tyłku. - Wyruszycie po trzeciej. Położycie się szybko spać, odpoczniecie. Wstanę z wami, ptaki będą już czekać.
Madchava i Cox w milczeniu (zapewne ze zmęczenia) oglądali stojące nieopodal dwa intshe, które miały założone na swoje potężne dzioby uzdy. Ptaki z takim samym zainteresowaniem obserwowały podróżników.
- W porządku - Eliot skinął głową. Zdjął swój plecak i usiadł na ziemi, przy przygotowanym już wcześniej ognisku. Nie chciał marnować czasu na pogawędki, kiedy trzeba było tak wcześnie wyruszyć.
Drake Ballard Crow
Drake Ballard Crow
Liczba postów : 244
Re: Wioska myśliwych  Czw Cze 18, 2015 12:38 pm

Crow zatrzymał się niedaleko ogniska i miał zamiar pójść w ślady innych podróżników, żeby złapać chociaż trochę snu. Ściągnął plecak, usiadł przy nim, gapiąc się przed siebie. Wypił trochę wody i położył się spać.
dr Joshua Grant
dr Joshua Grant
Liczba postów : 3749
Re: Wioska myśliwych  Czw Cze 18, 2015 1:19 pm

Zmęczył ich ten długi marsz. Wikuś i Granciu się więc wtulili w siebie i zasnęli trzymając się za pośladki.
A tak serio, Grant nie mógł zmrużyć oka, jak zwykle. Założył dłonie za głowę i wpatrywał się szeroko otwartymi oczyma w nocne niebo. Zawsze mu się wydawało, że na pustyni nocą, musi panować niezwykła cisza. Bardzo się zdziwił - było głośno jak cholera. A to jakieś świerszczyki sobie cykały, a to jakieś małe tuptaje gdzieś sobie tuptały, a on słyszał chyba najcichsze szelesty.
Westchnął cicho, zaparł się plecami o ścianę domku i oparł podbródek na kolanach, oplatając je dłońmi. W ciemnobrązowych oczach migotał blask ogniska.
Anthony Walker
Anthony Walker
Liczba postów : 753
Re: Wioska myśliwych  Czw Cze 18, 2015 1:20 pm

Tony trzymał straż. W końcu od tego tu był. Wpatrywał się w milczeniu w ciemny horyzont, czując zadziwiający spokój ducha. Jakby wszystkie problemy i rozterki pozostawił za murami Zigguratu.
Czuwał.
dr Victor Howard
dr Victor Howard
Liczba postów : 963
Re: Wioska myśliwych  Czw Cze 18, 2015 4:53 pm

Victor zasnął stosunkowo szybko. Obudził się jednak niewiele później. Nie śniły mu się koszmary. Mroczne wspomnienia Michelle nie spędzały mu snu z oczy. Nie. Chociaż czegoś by się spodziewał i cieszył się, że wcale tak nie jest. Może Michelle lubiła go za bardzo, by nawiedzać go po nocach? Niemniej pomyślał o niej, kiedy się przebudził. Jakby jednak nie było, jeśli nie Michelle to coś go obudzić musiało. A było to coś tak banalnego, jak kamień uwierający go przez śpiwór w żebra. I jak to w bajkach bywa królewna na ziarnku grochu zasnąć nie potrafiła. Toteż Victor również poprzewracajał się chwilę z boku na bok, aż jego uwagę przykuła znajoma sylwetka. Zmarszczył czoło i wysunął się ze śpiwora.
- Nie śpisz? - zapytać podchodząc do kumpla.
Usiadł obok niego i oparł się o ścianę. Środek nocy, rozgwieżdżone niebo, tylko oni dwaj. Byłoby to w cholerę romantyczne, gdyby Josh był kobietą. A tak Victor nawet nie zauważył jak tu nastrojowo.
- Już tęsknisz? - uśmiechnął się pod nosem.
dr Joshua Grant
dr Joshua Grant
Liczba postów : 3749
Re: Wioska myśliwych  Czw Cze 18, 2015 4:56 pm

Mrugnął, usłyszawszy cichy głos Victora. Jedyne co z jego twarzy było widać to oczy, które dziwnie puste wpatrywały się w ognisko.
- Nie mogę spać. Od miesięcy. - powiedział, a materiał koca tak tłumił jego głos, że Victor ledwie go usłyszał.
Zacisnął mocniej palce na własnych ramionach, które oplatały kolana
- Za kim ?
W sumie głupie pytanie. Była tylko jedna kobieta, która jątrzyła mózg protetyka i nie pozwalała normalnie funkcjonować. Kobieta, która w zasadzie mogła teraz umrzeć, o czym szczęśliwie nie wiedział.
dr Victor Howard
dr Victor Howard
Liczba postów : 963
Re: Wioska myśliwych  Czw Cze 18, 2015 5:06 pm

Victor nadstawił uszu, bo ledwo zrozumiał, co Josh wymamrotał do swojego koca. Niemniej trochę go ta informacja zmartwiła. Nie wiedział, że kiedy on spokojnie ślinił poduszkę, jego kumpel cierpiał na bezsenność.
- Tak bardzo chrapię? Wybacz stary, trzeba było wcześniej powiedzieć - rzucił starając się nadać swoim słowom rozbawiony wydźwięk.
Oboje byli jak widać w nie najlepszych humorach.
- Ty mi powiedz - uniósł brwi, chociaż podejrzewał, że może chodzić tylko o jedną osobę. Niemniej zdecydował się zapytać o kogoś innego.
- To w sumie nie moja sprawa, ale... ty i Naina...? - nie do kończył, bo nie musiał, o.
Ale jak tak teraz się nad tym zastanowił to trochę się o Josha obawiał. Nocował ostatnio tę kobietę. Kobietę, która dała mu kosza. O ile Victor wiedział.
dr Joshua Grant
dr Joshua Grant
Liczba postów : 3749
Re: Wioska myśliwych  Czw Cze 18, 2015 5:22 pm

Uśmiechnął się blado, choć Victor nie mógł tego zauważyć. No chrapał, ale to akurat mi nie przeszkadzało. Kiedyś miał naprawdę twardy sen.
- Naina? — wziął głęboki oddech - To dobra dziewczyna. Nie zasługuje na bycie z kimś, kto wciąż myśli o innej. - Nawet jak to ona dala mu kosza , to przecież on bez winy nie był. - Nie ma sensu się oszukiwać. Z którą bym nie sypial, z którą był nie próbował poukładać wszystkiego od nowa, nie zapomnę o Wiktorii. Nie potrafię.
W końcu przeniósł na niego spojrzenie
- Pomyśl lepiej o sobie. Chirurgia to ciężka specjalizacja. Dajesz sobie radę?
dr Victor Howard
dr Victor Howard
Liczba postów : 963
Re: Wioska myśliwych  Czw Cze 18, 2015 5:55 pm

Dobrze, że ci nie przeszkadzało. Mam nadzieję, że przyszła żona Victora też będzie taka wyrozumiała.
- Na maszyny Josh. Julian i Romualda nie przeżywali takiej tragedii jak ty - mruknął, nie rozumiejąc kumpla kompletnie.
On nigdy nie zakochał się tak jak Josh. Czuł dziwną pustkę po śmierci Michelle, jednak wiedział, że to minie. Nie było to też jednak uczucie, z którym nie potrafiłby żyć.
- Skoro tak bardzo ją kochasz to czemu się z nią nie ożeniłeś?
na jego kolejne pytanie machnął ręką.
- Chirurgia to moja pasja. Jak dla ciebie protetyka. O to akurat martwić się nie musisz .
dr Joshua Grant
dr Joshua Grant
Liczba postów : 3749
Re: Wioska myśliwych  Czw Cze 18, 2015 6:14 pm

Victor jak zwykle dzuurawa pamięć. No, może dla niego to był nieistotny szczegół, ale on całkiem żywo pamiętał łapy Blacka na nogach jego narzeczonej.
- Chciałem przecież. Wystarczyła jednak jedna niezapowiedziana wizyta, by wiedzieć, że ona... nie chciała. I nigdy nie kochała. - kurwa, nie chciał już o tym mówić, bo był w takim stanie psychicznym, że mógłby się w końcu rozkleic , a to ujma na honorze.
Albo tym co z niego zostało.
- No co zrobisz... Nic nie zrobisz. Trzeba żyć dalej. Jakoś. - odchylil się do tyłu i oparł tył głowy o ścianę
Uśmiechnął się blado.
- Kiedyś pojawi się kobieta, która zawroci ci w głowie, będzie sprawiać, że jeden jej uśmiech będzie wstrzymywal twój oddech, jeden dotyk wywoływał dreszcze niczym w gorączce, będzie wystarczyło jej spojrzenie by ci odmawialo władzy w kończynach... - Snuł wizję cicho - A gdy nic z tego nie wyjdzie, będziesz żałował, że w ogóle żyjesz i nie będziesz już mógł funkcjonowac jak dawniej. Będziesz patrzył jak układa sobie życie z kimś innym, a twoje serce i głowa będą boleć tak mocno, jakby ktoś je próbował zmiazdzyc młotem...będziesz myślał coraz częściej, że lepiej by było po prostu umrzeć.
Taka wesoła wizja, co nie.?
— Beowulf został ordynatorem... Prace na pełen etat na oddziale masz w kieszeni, czytałem sprawozdania z twojego stażu. - stwierdził zmieniając temat. - Pochlebne. Bardzo.
Milczał chwilę, zastanawiając się nad pewna rzeczą.
-
dr Victor Howard
dr Victor Howard
Liczba postów : 963
Re: Wioska myśliwych  Czw Cze 18, 2015 6:29 pm

Ależ Victor doskonale pamiętał co zaszło. Miał jednak odrobinę inne podejście do sprawy. On oczywiście nigdy nie ożeniłby się z kobietą po takim zajściu, ale w jego przypadku wszystko było jedynie zagadnieniem teoretycznym, bo w żadnej kobiecie zakochany nie był.
- I co? Teraz wzdychasz do niej, bo nie możesz jej mieć. Chyba pociąga cię w niej jedynie to że jest niezdobyta i do póki taka pozostanie będziesz kochał się w niej do bólu - wzruszył ramionami. Może trochę wyolbrzymiał, może trochę bredził, może był zmęczony, ale jakaś mądrość z jego słów jednak przemawiała.
- Nie, to we mnie kochają się kobiety, nie ja w nich - uśmiechnął się przekornie i spojrzał w niebo. Oj, miło byłoby mieć teraz kobietę przy sobie.
- Ale wciąż się uczę. Zrobienie specjalizacji potrwa jeszcze co najmniej dwa lata - potarł podbródek.
Sponsored content
Re: Wioska myśliwych 

Wioska myśliwych
Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry
Strona 6 z 19Idź do strony : Previous  1 ... 5, 6, 7 ... 12 ... 19  Next

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
 :: Step-
Skocz do: