Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.


 

Share

Wioska myśliwych

Idź do strony : Previous  1 ... 7 ... 10, 11, 12 ... 15 ... 19  Next
Admin
Admin
Admin
Liczba postów : 1786
Wioska myśliwych  Nie Kwi 20, 2014 11:08 pm

First topic message reminder :

Wioska myśliwych - Page 11 DgVSYq4
Może nieco na wyrost nazwano to miejsce wioską. Składa się z jednego, niewielkiego budynku, swego rodzaju karczemki z kilkoma miejscami do spania na podłodze, i rozkładanych w zależności od potrzeb namiotów. Oczywiście namiot trzeba zorganizować sobie samodzielnie.

Po drugiej pustynnej wyprawie dobudowano drugi budynek. Pozornie mniejszy, gliniany. Dach stanowi przytwierdzona do ścian strzecha. Dwa niewielkie okienka bez szyb czy okiennic, drewniane, prowizoryczne drzwi. Kto by tutaj chciał z resztą cokolwiek ukraść? Budyneczek wydaje się niższy dlatego, że fundamenty zostały wykopane w ziemi na głębokość około pół metra.
Wodzirej
Wodzirej
Liczba postów : 797
Re: Wioska myśliwych  Wto Sty 12, 2016 8:46 am

Bill, Bill Cosby tak się nazywał myśliwy.
- A to mój kamrat – klepnął w ramie swojego towarzysza, był nieco mniejszy, ale w niczym to nie przeszkadzało być dobrym myśliwym. Pustynia wyrabia charakter, ciało i ducha. Także mały ale byk, jak to mówią.
- Harison, Harison Ford – przedstawił przyjaciela stawiając na stole butelki. W głębi chaty siedziało jeszcze dwóch innych myśliwych. Ale bardziej mrukowatych, albo po prostu zmęczonych.
- To co tam Red? Co cię sprowadza – rzucił z uśmiechem w kierunku Raydera. Prawie jak rajzera. Zaczął się krzątać po izbie jakby przygotowywał posiłek – zabrałeś taką piękną panią, trzeba było uprzedzić byśmy trochę ogarnęli ten chlew… zabieraj kopyta … o czym to ja mówiłem aaa… chłopaki wrócą z polowania rozpalimy ognisko, potańczymy, po śpiewamy oooo!
- A Smith gdzie?
Red Ryder
Red Ryder
Liczba postów : 1125
Re: Wioska myśliwych  Wto Sty 12, 2016 8:56 am

Red trochę stał zdekoncentrowany. Otwartość Billa trochę sprawiała, że Red poczuł niepewność.
- Cześć Harison – wyciągnął dłoń potem kiwną do pozostałych.
- My tylko przejazdem na dwa dni, chciałem pokazać – spojrzał na Beth robiąc przy tym maślane oko – pokazać pustynie dla Beth, od taka wycieczka, nie trzeba nic robić, my tylko tak – trochę zaczął się tłumaczyć. Sam nie wiedział dlaczego. Od po prostu. Brak pewności siebie.
- Smith? A nie sami przyjechaliśmy – dodał, chwilę się zastanowił teraz do niego dotarło że przed bramą była kobieta, Naomi, że go znała, że była wściekła i że dostał w ryj od niej. Milczał, myślał. Kim była Naomi.
- Jakaś kobieta niby na jego miejsce… Jak ona miała na imię? – spojrzał na Beth pytająco, nie był pewien.
Beth Randall
Beth Randall
Liczba postów : 1223
Re: Wioska myśliwych  Wto Sty 12, 2016 12:15 pm

- Miło mi.- Beth również się uśmiechnęła do Harrisona. Taki już miała charakter wychodziła do ludzi z uśmiechem I sympatią starając się nawiązywać przyjazne stosunki.Nie inaczej było w przypadku myśliwych, którzy znajdowali się w chacie. Na pewno mogli liczyć na miłą rozmowę z wdówką Randall, choć póki co ta trzymała się boku Reda. Jednym uchem słuchała prowadzonej rozmowy raczej skupiając się na otoczeniu.
Ciekawiło ją czy myśliwi byli tacy przyjaźni i otwarci w stosunku do wszystkich przybyszów, którzy pojawili się w wiosce. Pokiwała głową potwierdzając wyjaśnienia Reda a potem nieznacznie zesztywniała, kiedy rozmowa zeszła na przewodnika. W jej ciemnych oczach odbił się niepokój. Nadal nie wiedziała co myśleć o zachowaniu ukochanego, który jakby całą sytuację wyparł. Trzeba przyznać, że ona sama również bała się poruszać tego tematu. Była samolubna. Bała się, że go straci.
- Naomi.-odparła w końcu po chwili ciszy, kiedy mężczyźni wpatrywali się w nią pytająco.
Wodzirej
Wodzirej
Liczba postów : 797
Re: Wioska myśliwych  Wto Sty 12, 2016 12:44 pm

- Naomi? – spojrzał pytająco Billi robiąc duże oczy – aaaaa Naomi – powtórzył uśmiechając się ponownie. No tak była tutaj znana i już Beth mogła się domyśleć że nawet bardzo dobrze znana.
- Kto by jej nie znał i gdzie ona? Mielibyśmy więcej panien do tańca… - zamyślił się, podrapał po brodzie – właściwie ona nie z tych do tańczenia… prędzej da komuś w mordę niż wykręci walczyka – rzucił, ponownie myślał potem znienacka klasą w dłonie – ognisko – rzucił krótko i wybiegł z izby. Harrison chwilę się przyglądał parze i po kilku sekundach poleciał za Billem zostawiając zakochaną parę na środku pomieszczenia.
Red Ryder
Red Ryder
Liczba postów : 1125
Re: Wioska myśliwych  Wto Sty 12, 2016 1:02 pm

Stał w milczeniu, spoglądał jedynie to na Beth to na mężczyznę. Znali ją wiedzieli kim była, a Red miał coraz większy mętlik w głowie. Nie wiedział co ma powiedzieć, jak się zachować i co myśleć.
- Chodź… - chwycił kobietę za rękę. Chciał ją trzymać i nie wypuszczać. Tuż Red czuł się zagubiony jak mały chłopiec na festynie.
- Zobaczymy jak szykują ognisko – dodał ruszając do wyjścia. Teraz wyjątkowo trzymał Beth za rękę jakby jeszcze bardziej dawał jej do zrozumienia że nie chce jej puścić, opuścić lub zostawić. Gdzieś tam w duchu teraz wyjątkowo liczył na jej wsparcie. Oczywiście nie zamierzał jej o tym powiedzieć. Nie przyzna się że ma chwile słabości i niepewności. Nie on. Nie teraz.
- Zobacz – kiwnął głową w kierunku mężczyzn którzy układali wielki stos gałęzi, patyków, wszelkiego rodzaju drewna, zapewne znalezionego na pustyni. To co pustynia dała, uleci w iskrach do gwiazd.
- Widzisz… dobrze trafiliśmy…
Beth Randall
Beth Randall
Liczba postów : 1223
Re: Wioska myśliwych  Wto Sty 12, 2016 1:58 pm

Czy korciło ją by podpytać Billa? Oczywiście, że tak. Tyle, że nie chciała wchodzić Redowi z buciorami w przeszłość. Może powinna ale szanowało ją. Tak jak powiedziała dla niej nie miała znaczenia. Liczyło się kim jest tu i teraz Red. Zdawała sobie jednak sprawę jak ta sprawa męczyła narzeczonego. To była dla niego szansa, powinien z niej skorzystać.
Nim jednak cokolwiek zdążyła powiedzieć Bill wypadł z chatki niczym strzała i popędził rozpalać ognisko. Beth spojrzała rozbawiona za nim a potem na Rydera. Jeżeli ona czuła się nieco oszołomiona to co dopiero on miał powiedzieć.
-Chodźmy- uśmiechnęła się do niego i bez najmniejszego wahania ujęła jego dłoń.- Myślisz, że będzie duże? W ogóle to jest bezpieczne a jak ściągniemy jakiegoś drapieżnika? Pojawiają się athawale w tej okolicy?- zaraz zarzuciła mężczyznę pytaniami i spoglądając jak pozostali myśliwi przygotowują ognisko. Wsunęła się pod ramię Reda przytulając do mężczyzny. Lubiła znajdować się w jego objęciach.
- Masz rację, trafiliśmy doskonale. Myślisz, że powinniśmy im pomóc?- mogła poznosić trochę drewna nic nie stało na przeszkodzie.
Red Ryder
Red Ryder
Liczba postów : 1125
Re: Wioska myśliwych  Wto Sty 12, 2016 2:42 pm

Uśmiechnął się do niej gdy wspomniała o dzikich zwierzętach.
- Tutaj nie, raczej powinniśmy być bezpieczni… zresztą mamy tu myśliwych – uśmiechnął się lekko. Mogli tak stać, Redowi się podobało, ale propozycja Beth była kusząca. Dlatego klasnął w dłonie równie entuzjastycznie co Bill.
- No pewnie że pomożemy, chodź – rzucił ruszając do myśliwych by pomóc układać im wielkie ognisko. Jak się bawić to się bawić na całego. Po drugie Red chyba chciał odgonić od siebie niepożądane myśli, które coraz bardziej świdrowały mu w głowie. Nie miał zamiaru jednak psuć sobie, a co najważniejsze Beth wyjazdu. Da rade wytrzyma.
Po kilku minutach hardo nosił kłody na wielkie ognisko. Powstawała wielka drewniana piramida na placu przed chatą zwaną wioską.
Sam bill nawet zachęcał do pomocy, od taka wspólna integracja po przez prace.
Beth Randall
Beth Randall
Liczba postów : 1223
Re: Wioska myśliwych  Wto Sty 12, 2016 10:59 pm

To ją przekonało. Jak Red powiedział, że są bezpiecznie to tak musiało być innej opcji nie widziała. Zresztą jak powiedział byli myśliwi ci na pewno mieli wprawę w postępowaniu na pustyni.
Ruszyła więc razem z resztą by pozbierać to co im pustynia dała. Nie były to takie okazy jakie dźwigali mężczyźni ale dołożyła swoją cegiełkę do przygotowań. A robiła to z uśmiechem na buzi.
Dostrzegła jak jeden z myśliwych męczył się ze skubaniem kuropatw. Czyżby byłą pieczeń na kolację. Machnęła ręką do Reda i poszła pomóc w skubaniu miała większą wprawę niż w noszeniu drewna.
Jim Ledwitch
Jim Ledwitch
Liczba postów : 810
Re: Wioska myśliwych  Sro Sty 13, 2016 9:19 am

<-----

Doszedł do wioski gdy powoli zaczynało zmierzchać. Miał za sobą kawał drogi. Nogi mu do dupy właziły ze zmęczenia ale był zadwoolony i zapiaszczony.
- O widzę, ze w sam raz trafiłem.- skierował się do miejsca, gdzie mężczyźni budowali ognisko. Przywitał się po kolei z nimi. Wyjął cały plik gazet, które tutaj nieczęsto trafiały no i bimber wiadomo, bez tego ani rusz.
Red Ryder
Red Ryder
Liczba postów : 1125
Re: Wioska myśliwych  Sro Sty 13, 2016 9:52 am

Ognisko było prawie ułożone, wielkie kłody stały równo oparte o siebie, niczym szałas zrobiony z patyków. Z tą różnicą że ani do niego nie można było wejść, ani przenocować, ani się skryć. Stał tu by ogrzać bawiących się w mini święto ognia myśliwych i ich towarzyszy. Będzie muzyka, taniec, śpiew. Beth na pewno zapamięta Święto Ognia jako jedno z wyjątkowych.
- Dobrze – rzucił z uśmiechem gdy Beth stwierdziła że woli skubać ptaki. No tak bardziej kobieca praca. Chociaż tutaj na pustyni wcale nie było to takie oczywiste. Nie mniej jednak zapewne myśliwi przyjęli z entuzjazmem pomoc Beth.
Gdy sam Red usłyszał głos mężczyzny uniósł głowę. Chwilę się przyglądał myśliwemu. No tak.
- Jim! – niemal krzyknął radośnie widząc znajomą twarz.
- Witaj druhu, kopę lat – dodał podchodząc do mężczyzny i wyciągając ku niemu dłoń. Kątem oka spojrzał na Beth. Jakby nie chciał tracić jej z oczu. No to zapowiada się dobra zabawa.
Jim Ledwitch
Jim Ledwitch
Liczba postów : 810
Re: Wioska myśliwych  Sro Sty 13, 2016 10:35 am

- Red? A co ty tu?- Jim zerknął na kumpla zaskoczony. Kogo jak kogo ale jego się tutaj zupełnie ni spodziewał zastać.
- Wygonili cię z miasta czy co?- roześmiał się i wyciągnął rękę na powitanie. - Widzę, że imprezę szykujecie.- ruchem głowy wskazał na ognisko, które czekało tylko na podpalenie.
Beth w tym czasie podniosłą głowę z nad skubanego kuraka bo ciekawa była co wywołało takie zamieszanie. Widziała, że Red serdecznie się z kimś wita. Wydawało się jej, że zna nowo przybyłego.
Red Ryder
Red Ryder
Liczba postów : 1125
Re: Wioska myśliwych  Sro Sty 13, 2016 10:56 am

- Hahaha, nie – rzucił z uśmiechem – próbowali ale twardo się trzymam, nie tak łatwo wypędzić mnie z miasta – dodał z uśmiechem. No bo jak się nie cieszyć kiedy widzi się kompana ze wspólnych wojaży.
- Jestem yyy…- podrapał się po łysej głowie, spojrzał w kierunku Beth.
- Jestem na wycieczce z narzeczoną – rzucił na wdechu, i trochę nie pewnie, nie wiedział jak może zareagować kolega. Może go nie wyśmieje. A to wiadomo. Red taki romantyk. Wcale nie wyglądał a tu taki wyjazd.
- Beth chciała… - urwał nagle odwracając się w stronę ów narzeczonej – Beth! Chodź, poznasz kogoś.
Zapewne Beth długo się nie zastanawiała i pochwili była koło Reda.
- Poznaj Jima, Jim to Beth z Jimem wspólnie wędrowaliśmy po pustyni w wyprawach, to najlepszy myśliwy jakiego znam – rzucił z uśmiechem.
Jim Ledwitch
Jim Ledwitch
Liczba postów : 810
Re: Wioska myśliwych  Sro Sty 13, 2016 11:12 am

- Narzeczoną? Ohoho stary dogadałeś się z Nainą?- wypalił Jim bez zastanowienia i potem pomyślał jak ją po tyłku klepał. Cholera klepanie narzeczonej kumpla po tyłku to trochę niefart co nie. Najwyżej Red da mu w dziób i będzie po sprawie przecież przez takie pierdoły nie będą sobie przyjaźni psuli.
- Beth?- no to teraz Ledwitch zrobił wielkie oczy. To ci Redzik cicha woda.
Beth Randall
Beth Randall
Liczba postów : 1223
Re: Wioska myśliwych  Sro Sty 13, 2016 11:17 am

Beth usłyszała wołanie Reda. Ze śmiechem coś skomentowała. Powycierała dłonie i ruszyła w kierunku narzeczonego, który stał uśmiechnięty od ucha do ucha.
Podeszła do mężczyzn zatrzymując się obok Rydera.
- Dzień dobry. Miło mi.- przywitała się i uśmiechnęła do myśliwego, który wpatrywał się w nią jakby jakimś zjawiskiem była. Miała jakieś pióra na twarzy od skubania.
- Przyszedł pan na święto?- zagaiła i uświadomiła sobie gdzie widziała już tego człowieka.
Red Ryder
Red Ryder
Liczba postów : 1125
Re: Wioska myśliwych  Sro Sty 13, 2016 12:19 pm

Red się tylko skrzywił gdy usłyszał imię Nainy. Spojrzał szybko kontrolnie na Beth czy słyszała, ale chyba nie. Wymienił uśmiechy z Beth a potem z Jimem. Wbijając w niego spojrzenie swoim zdrowym okiem. No co on? Przecie widzi że z inną kobietą jest. Skrzywił się lekko jednak zaraz uśmiechnął. Mógł mu w sumie powiedzieć że to ta Beth która narobiła nieco zamieszania na ślubie.
- No, święto ognia… - rzucił by szybko zagaić nowy tema. Wpatrywanie się Beth w Jima ewidentnie mówiło że kobieta próbuje sobie go skojarzyć, i zapewne za chwilę go skojarzy ze ślubem, nieszczęsnym wydarzeniem z życia defacto ich wszystkich. No może Jim miał ubaw.
- Zaraz rozpalamy, czekamy na myśliwych którzy mają wrócić z polowania, podobno jest w śród nich muzykant – uniósł lekko brew do góry. No tak same chłopy i jedna Beth. To się wytańczy dziewczyna.
Wodzirej
Wodzirej
Liczba postów : 797
Re: Wioska myśliwych  Sro Sty 13, 2016 12:36 pm

Nie musieli długo czekać. Zaraz po słowach Reda na horyzoncie z nad wydmy wynurzyła się grupka piechurów. Ilu ich był trzech, czterech. Po kilku chwilach można było dostrzec cztery postacie.
- O, ooo idą – zaczął wrzeszczeć Harrison, a po chwilę ruszył w ich stronę, sam Bill został przy układaniu ogniska. Właściwie to szykował rozpałkę, drobne strzępki wyschniętej trawy. Układał ją starannie wewnątrz stosu drewna. Dopiero po chwili wstał uniósł dłoń do czoła by przysłonić słońce i lepiej widzieć.
- To Evans, Evans i wasz muzykant… Macie szczęście że nie zostali na noc na płaskowyżu – dodał z uśmiechem kierując wzrok na Jima.
Im bliżej tym bardziej wyrysowywały się sylwetki rosłych mężczyzn. Szedł Evans, John muzykant i dwóch innych mężczyzn.
Kilka minut później byli przy chacie.
- Upolowaliśmy kilka fenków – rzucił jeden z myśliwych przyglądając się przybyszom i motocyklom – to wasze? Zagaił do Reda.
Był wśród nich i Fechner, zmierzył motocykle wzrokiem, a potem Beth i Reda, dopiero po kilku sekundach rozpoznał kobietę, sam nie podszedł jednak do grupki, kiwnął jedynie głową na przywitanie po czym nasunął kapelusz na oczy i z plecakiem wszedł do chaty.
Aaron Fechner
Aaron Fechner
Liczba postów : 1240
Re: Wioska myśliwych  Sro Sty 13, 2016 12:49 pm

/Początek

Tego dnia nie chciałem wstawać rano, nie chciałem nigdzie wychodzić, nie chciałem być i iść. Mogłem równie dobrze zapaść się pod ziemię, utopić, w gorącym piasku pustyni. Przeczucie?! Wracaliśmy z wyprawy, polowanie jak zwykle beze mnie robiłem za tragarza, przywykłem. Moje barki też przywykły do dźwigania ciężkich tobołów. Czy cieszyłem się że wracamy na noc do wioski? Było mi bez różnicy. Tak jak powoli stawało się wszystko. Wieści od Naomi i sama śmierć Cato nie dawała mi optymizmu. Może i po mnie nie było widać, dusiłem gdzieś to w środku, w sobie, a iskra powoli gasła. Tak jak wszystko.
Już z daleka na wydmie widziałem budowle przed wioską. Nowa konstrukcja rzucała się w oczy. Wszystko nowe tutaj rzuca się szybko w oczy.
- Evans? – rzuciłem pytająco do przewodnika. Włożyłem papierosa do ust lecz go nie odpalałem, zaczęliśmy schodzić z wydmy.
Stos przygotowany na ognisko, Jhon się uśmiechnął chyba wiedział co się świeci. Byliśmy na miejscu. Zmierzyłem dwójkę, motocykle, które stały.
Dopiero po kilku sekundach źrenice mi się rozszerzyły. Przeklinałem los? Czy to znak? Kiwnąłem głową szybko na przywitanie. Byłem tutaj z tych burkowatych więc nikt się nie przejmowałem moim entuzjazmem. Potem nasunąłem kapelusz na oczy i wszedłem do chaty stając w jednym z okien.
- Kto to? Po co przyjechali? – rzuciłem do myśliwego który krzątał się po izbie nie odrywając wzroku od dwójki. Wyjąłem powoli zapałki i dopiero teraz odpaliłem papierosa.
Jim Ledwitch
Jim Ledwitch
Liczba postów : 810
Re: Wioska myśliwych  Sro Sty 13, 2016 1:18 pm

- W mieście też świętują ale nie wiedzą co tracą.- Jim zrobił szeroki gest ręką wskazując na otoczenie. czego człowiek mógł chcieć więcej za chwilę zapadnie zmrok na niebie rozbłysną gwiazdy a oni będą się bawić do upadłego i opowiadać wyolbrzymione historie o swoich polowaniach. Tutaj byli królami świata.
- O Evans, wieki go nie widziałem.- ucieszył się Jim widząc nadchodzących kolegów.- Widzi panienka on zawsze najlepsze historie przy ognisku opowiada, zresztą przekona się panienka sama.- zagaił do kobiety i w końcu skojarzył gdzie ją widział. Postanowił, że później o to wypyta Reda.
-Martwe?- dopytał.- Szkoda.- Ledwitch ostaniu biznes robił na sprzedaży żywych. Udawało się je oswoić i byli na nie chętni a tańsze były niż psy czy koty.
Beth Randall
Beth Randall
Liczba postów : 1223
Re: Wioska myśliwych  Sro Sty 13, 2016 1:27 pm

Beth odwróciła się w stronę krzyczącego Harrisona. Rzeczywiście w oddali można było dostrzec sylwetki mężczyzn, którzy po chwili wmaszerowali do wioski. Przywitani przez wszystkich. Zaciekawieni zainteresowali się motocyklami.W sumie powinni takie mieć, szybciej by się poruszali, gorzej jakby się im gdzieś na środku pustyni węgiel w maszynie skończył.
- Naprawdę takie dobre historie opowiada?- zainteresowała się i chwyciła Reda za rękę, dodawało jej to poczucia pewności siebie.
- I proszę mi mówić po imieniu jestem Beth.- zwróciła się do Jima zerkając na Reda czy dobrze robi. - Chyba będą rozpalać.-aż podskoczyła z zadowolenia.
Red Ryder
Red Ryder
Liczba postów : 1125
Re: Wioska myśliwych  Sro Sty 13, 2016 1:43 pm

On sam jedynie przywitał się mierząc wzrokiem myśliwych. Byli jak każdy tutaj, niczym się nie wyróżniali. Zresztą sam Red i Beth nie odbiegali od schematu. Przysłuchiwał się rozmowie Jima, w kwestii polowań nie miał za wiele do powiedzenia, jedyne doświadczenia to te z wypraw. Tak mu się wydawało, to wiedział. Może też był myśliwym, kto wie kto wie? Może Red kiedyś tez polował.
- Chodźmy – rzucił gdy przy ognisku dało się zauważyć poruszenie. John stał z harmonią a Bill niósł butelki, a po chwili rozstawiał kubki na prowizorycznym stole z wytartych desek.
Po chwili dało się słyszeć trzask rozpalanego ogniska. Red jedynie uśmiechnął się do Beth obejmując ją w pasie ramieniem. Może chciał by jej nikt nie porwał. Chciał mieć pewność by była tuż koło niego. Zazdrość? Zapewne!
Wodzirej
Wodzirej
Liczba postów : 797
Re: Wioska myśliwych  Sro Sty 13, 2016 1:58 pm

Po chwili Harrison przybiegł z wypatroszonymi kuropatwami nadzianymi na patyki. Płomienie śmiało zaczęły pochłaniać kolejne gałęzie i coraz śmielej wydostawać się po za obrys ustawionego stożka. Harrison wiedział jak ustawić kuropatwy by opiekały się wolno, by mięso było miękkie, a skórka chrupiąca.
- No to za Święto – krzyknął Bill unosząc jeden z napełnionych bimbrem kubek. Pierwszy toast został wzniesiony. Kubki z bimbrem trafiły do pozostałych myśliwych no i Reda i Beth.
- Za Święto Ognia – krzyknęli gromko pozostali, a po chwili wychylili to co mieli nalane. Ognisko płonęło coraz mocniej, płomienie stawały się coraz bardziej gorące, ogrzewając przy tym już nie tylko twarz, ale i wszystko dookoła.
Bill rozlał kolejną porcję alkoholu by ośmielić towarzystwo.
- Za gości! – krzyknął wznosząc kolejny toast.
- Za gości! – odpowiedzieli mieszkańcy.
- No to gramy! – rzucił Jhon, gdy wypił drugi kubek, obtarł usta i rozciągną harmonie z której dobiegły pierwsze dźwięki, a po chwili z kilku nut powstała złożony w całość rytmiczna, rześka piosenka. Oczywiście o niczym innym jak o życiu na pustyni. Nawet iskry z ogniska trzaskały w jej rytm, wszystko tu było spójne. Pustynia, wioska, ognisko, noc, muzyka i ludzie tu przebywający.
Jim Ledwitch
Jim Ledwitch
Liczba postów : 810
Re: Wioska myśliwych  Sro Sty 13, 2016 2:11 pm

Och Jim był w swoim żywiole wskoczył tylko ona chwilkę do chaty by pozbyć się swoich tobołków i zaraz wrócił do świętujących myśliwych i ich gości.
- Za święto.- krzyknął razem z resztą przechylając kubek z bimbrem i go opróżniając do dna. Zapiekło w gardle i żołądku. Był niezły. Nie tak dobry jak Kirka ale na przyzwoitym poziomie.
- Za gości.- krzykał ponownie wznosząc kolejny toast, jak tak dalej pójdzie to nie utrzyma się długo na własnych nogach. Padnie na ryj i tak będzie spał.
Ledwitch fałszował jak diabli ale przyłączył się do śpiewania piosenki. W końcu o to chodziło. O poczucie wspólnoty, którego nigdzie indziej tak mocno nie odczuwał jak właśnie w gronie myśliwych.
Posłał Redowi i jego narzeczonej uśmiech po czym wzniósł kolejny kubek w geście toastu.

Beth Randall
Beth Randall
Liczba postów : 1223
Re: Wioska myśliwych  Sro Sty 13, 2016 2:19 pm

Beth tylko się wtuliła w Reda mocniej. Jej opoka i oparcie. zaczynało się robić nieco chłodniej ale nie odczuła tego. Ciepło mężczyzny, który ją obejmował i żar płonącego ogniska wystarczały jej w zupełności.
- Jest wspaniale prawda?- wyszeptała Redowi do ucha nim jeszcze zaczęli wznosić toasty.
Przy pierwszym Beth mocno pociągnęła mocno z kubka i rozkaszlała się, kiedy napój zaczął ją palić po gardle i wypalać wnętrzności. Świeczki jej stanęły w oczach. Wywołało to oczywiście falę śmiechu obok niej. Przy następnym byłą już ostrożniejsza i tylko umoczyła usta. w sumie była zaskoczona gościnnością z którą ich przyjętą. Nie spodziewała się tego.
- Znasz słowa?- zaśmiała się do Reda. Sama nie znała ale przytupywała stopą do rytmu.
Red Ryder
Red Ryder
Liczba postów : 1125
Re: Wioska myśliwych  Sro Sty 13, 2016 2:56 pm

Red zesztywniał. Pierwszy raz był w takim otoczeniu, pierwszy raz widział tak zgranych i spójnych ze sobą ludzi. Byli dla siebie jak rodzina. Jego nieśmiałość odeszła dopiero nieznacznie po drugim toaście. Oczywiście nie zamierzał wylewać za kołnierz lub w ognisko. Przynajmniej na razie. Nie sądził, że uda mu się trafić w takie miejsce i tak doborowe towarzystwo. Wzniesione toasty były miłe, uśmiech pojawił się na twarzy bardzo szybko, a on sam chciał wczuć się w klimat Święta Ognia obchodzonego przez myśliwych. Kto wie jak często odbywały się tu takie przyjęcia. On był na takim pierwszy raz.
Po chwili i on zaczął klaskać w rytm muzyki. Najwidoczniej te dwa głębokie były wystarczające by dodać odrobinę śmiałości Redowi.
- Nie znam - rzucił z uśmiechem.
- Ale może się nauczę będę ci śpiewał – a Red też śpiewał wcale nie lepiej od Jima. Chyba Bet nie będzie zadowolona gdy Red będzie śpiewał pod prysznicem lub w garażu. Wtórował w fałszowaniu przyjacielowi. Ale czy to opera, czy to teatr? Nie to pustynia. Przynajmniej dzikie zwierzęta nie podejdą. Bo tonacje były przeraźliwe. Ale kto by się tym przejmował.
Beth Randall
Beth Randall
Liczba postów : 1223
Re: Wioska myśliwych  Sro Sty 13, 2016 10:22 pm

Wiedziała, zawsze wiedziała, że tak właśnie będzie na pustyni. Mogli jej mówić, że jest głupia, że tu tylko niebezpieczeństwo i śmierć. Pamiętała jak Noah zawsze jej rojenia zbywał pobłażliwym uśmiechem i pocałunkiem w czoło. Widocznie tak w życiu musiało być, że wszystko miało swoją cenę.
Po dwóch takich głębokich to Beth pewnie wyryłaby nosem w piach a to był nie koniec butelka nadal krążyła wśród myśliwych.
-Trzymam cię za słowo.- roześmiała się głośno a potem jeszcze bardziej jak red zafałszował do wtóru z Jimem. Ona zadowalała się klaskaniem i przytupywaniem nogą do rytmu. Co jakiś czas snop iskier strzelał w górę powodując zachwyt na jej buzi. W mieście by nie rozpalili nigdzie takiego ogniska.
Sponsored content
Re: Wioska myśliwych 

Wioska myśliwych
Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry
Strona 11 z 19Idź do strony : Previous  1 ... 7 ... 10, 11, 12 ... 15 ... 19  Next

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
 :: Step-
Skocz do: