Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.


 

Share

Wioska myśliwych

Idź do strony : Previous  1 ... 6 ... 9, 10, 11 ... 14 ... 19  Next
Admin
Admin
Admin
Liczba postów : 1786
Wioska myśliwych  Nie Kwi 20, 2014 11:08 pm

First topic message reminder :

Wioska myśliwych - Page 10 DgVSYq4
Może nieco na wyrost nazwano to miejsce wioską. Składa się z jednego, niewielkiego budynku, swego rodzaju karczemki z kilkoma miejscami do spania na podłodze, i rozkładanych w zależności od potrzeb namiotów. Oczywiście namiot trzeba zorganizować sobie samodzielnie.

Po drugiej pustynnej wyprawie dobudowano drugi budynek. Pozornie mniejszy, gliniany. Dach stanowi przytwierdzona do ścian strzecha. Dwa niewielkie okienka bez szyb czy okiennic, drewniane, prowizoryczne drzwi. Kto by tutaj chciał z resztą cokolwiek ukraść? Budyneczek wydaje się niższy dlatego, że fundamenty zostały wykopane w ziemi na głębokość około pół metra.
Naomi Young
Naomi Young
Liczba postów : 394
Re: Wioska myśliwych  Pią Gru 11, 2015 11:57 am

- Czasami trzeba komuś pomóc. Nie zbiednieję od tego - wzruszyła ramionami, uśmiechając się, chociaz chyba nie było tego najlepiej widać. To tylko papierosy, przeciez to niewiele. Po powrocie do domu kupi nowe, ogarnie się, doprowadzi do jako-takiego stanu i pójdzie na Święto Ognia, by tam go poszukać. I będzie tam wracać dzień w dzień, może z nudów zagra w którąś z gier. Robiła tak co roku, od sześciu lat. W końcu to największe święto w tym przeklętym mieście, jesli tu był musiał się pojawić!
- Niech będzie - zgodziła się, chociaz niechętnie. Nie lubiła takich tajemnic, wydawały jej się zawsze zbyt naciągane. To nie był jej świat.
Usiadła obok Aarona i oparła się o ściane za plecami.
- Straciłeś czy musiałes uciec? - zapytała, prostując kolejną zagadkę. Stracić kogoś to co innego, niż być zmuszonym do odejścia, choćby przez wyrok.
- Przyniosę - pokiwała głową - po Święcie Ognia - zapewniła. Nie wcześniej, bo nie ma zamiaru opuścić choćby jednego dnia tam. A prawie o nim zapomniała w tym roku! I tak się spóźni!
Aaron Fechner
Aaron Fechner
Liczba postów : 1240
Re: Wioska myśliwych  Pią Gru 11, 2015 12:24 pm

- Jestem tutaj poniekąd z własnej woli, a poniekąd nie, przyczyna i skutek, skutek i przyczyna. Pewne działania mają wpływ na inne.
- Większość ludzi tutaj nie siedzi z własnej woli ktoś stwierdził że się nie nadaje do życia w społeczności a śmierć była by dla mnie za dobra... - uśmiechnąłem się chyba sam do siebie bo tutaj w ciemności niewiele widać.
- Ale nie jestem psychopatą, spokojnie... - rzuciłem szybko - z resztą chyba ty się nie boisz?!
Naomi Young
Naomi Young
Liczba postów : 394
Re: Wioska myśliwych  Pią Gru 11, 2015 12:31 pm

- Czyli.. zrobiłeś coś, czego nie żałujesz? - skoro z własnej woli i taki był skutek jego działań to na to wychodziło. Nie żałował tego, co zrobił, cokolwiek by to było i teraz ponosił konsekwencje, o których wiedział, że nastąpią. Prosta sprawa, choć może tak to nie brzmiało.
Oparła głowę o ścianę i wpatrzyła się w ciemność przed sobą. Stłumiła ziewnięcie, przykrywając usta dłonią.
- Nie, chyba nie - parsknęła cicho.
Faye wlaśnie przewracała się w grobie. Czy tam urnie, nieważne. Przewracała się między ziarenkami piasku na pustyni, na pewno. A Francis razem z nią.
- Koniec końców, tutaj wszyscy mają coś za uszami i musimy sobie po prostu zaufać - stwierdziła.
Aaron Fechner
Aaron Fechner
Liczba postów : 1240
Re: Wioska myśliwych  Pią Gru 11, 2015 12:55 pm

- Żałuję - rzucił - ale co mam zrobić? Strzelić sobie w łeb z tego powodu. Sprawy potoczyły się jak potoczyły. W zasadzie to nie wiem kim jestem i co dalej. Pustynia daje do myślenia - zamilkłem na chwilę.
- Powinnaś to wiedzieć, każde ziarenko piasku to myśl człowieka - no i może go coś w dupie zaswędziało, może to nie piach a proch spalonej Faye. Paradoks? Ona w dupie Aarona zamordowana przez sztucznego kutasa, z drugim sztucznym w dupie.
- Nigdy nie powiedziałem że jestem święty. Jestem skazańcem czy mam problem że sąd nade mną odbył się potajemnie, bez rozgłosu, że wypisali na mnie nekrolog. Żałuję tego? Nie. Nie cofnę czasu. Ale chciał bym żyć inaczej a czy mi się to uda... - wzruszyłem ramionami. Słyszałem że ziewała.
- Idź spać... Mógłbym zaproponować ci swój koc ale nie chce dostać po mordzie.
Naomi Young
Naomi Young
Liczba postów : 394
Re: Wioska myśliwych  Pią Gru 11, 2015 1:00 pm

Ciężko było rozmawiać na takie tematy. Zawsze, chociaz, w nocy, gdy nie było widać twarzy rozmówcy jakoś robiło się trochę lżej.
- Podobno - przyznała. Powinien go jeszcze zaswędzieć Francis. I pewnie nie tylko.
Nie potrafiła odpowiedzieć, nie miała takich problemów. Gdy powiedział, że ma iść spać w sumie.. zgodziła sie bez gadania bo padała na twarz,a jutro dalsza droga.
Klepnęła go w ramię i podniosła się.
- Dobranoc. Porozmawiamy jak wrócę - rzuciła i ruszyła do siebie, wtulając się w koc i kładąc głowę na plecaku. Zasnęła pewnie od razu, wśród chrapania braci. Przyzwyczaiła się. Następnego dnia pewnie wyruszyli skoro świt, do miasta.
zt
Naomi Young
Naomi Young
Liczba postów : 394
Re: Wioska myśliwych  Pon Sty 04, 2016 10:55 am

7-13 maja sama końcówka.

Wróciła do wioski, odpuszczając kilka ostatnich dni Święta Ognia. Straciła nadzieję? Chciała spróbować w innym miejscu? Kto ją tam wie. Wyruszyła do wioski, chcąc zebrać myśli. I przy okazji dać znać Aaronowi, że jego znajomy nie żyje.
Była wyjątkowo mało obładowana, jak na swoje wyprawy. I bez braci. Zabrała się z niewielką grupką myśliwych, którzy też szli do wioski. Droga samemu to ciężka sprawa.
Czy Aaron widział ją z daleka? Pewnie tak, jeśli obserwował okolicę.
Aaron Fechner
Aaron Fechner
Liczba postów : 1240
Re: Wioska myśliwych  Pon Sty 04, 2016 11:45 am

7-13 maja sama końcówka.

Tutaj wędrowców wyglądano z daleka. Więc i ja dostrzegłem grupkę pielgrzymów idących w kierunku domostw. W dodatku miałem lepszy widok, stałem na wydmie, widziałem po jednej stronie chaty, a po drugiej grupę ludzi.  Co tu robiłem? To czym zabija się wolny czas. Na przykład rzucaniem kamieniami. Wysypałem z garści kamienie, które wtopiły się w piach niczym w gorącą lawę po czym powoli zacząłem schodzić.
Gdy byłem przy chatach dostrzegłem znajomą sylwetkę. Całkiem zgrabną jak na moje oko. Nie trudno było nie rozpoznać Naomi w tłumie wielkich drabów.
Kiwnąłem głową na powitanie kilku mężczyznom a do Naomi się uśmiechnąłem.
Dopiero teraz zdałem sobie sprawę że święto ognia minęło, podróżni wracają z podarunkami, a twarz Naomi nie uśmiechała się... Wciąż była taka sama.
- Cześć... - rzuciłem krótko, a potem patrzyłem na nią w milczeniu.
Naomi Young
Naomi Young
Liczba postów : 394
Re: Wioska myśliwych  Pon Sty 04, 2016 11:56 am

Faktycznie, nie zmieniła się. Może wyglądała nawet na bardziej przybitą, bo zwykle jednak to ukrywała. Po takich wzmożonych poszukiwaniach jednak zwykle była trochę smutniejsza. Zauwazyła Aarona i ruszyła w jego stronę. W końcu po to tu przyszła.
- Cześć. Mam twoje papierosy - wyciągnęła je z torby przewieszonej przez ramię - I złe wieści. Cato nie żyje - nie owijała w bawełnę, to był okrutny śwat i trzeba się bylo z tym liczyć. Choć ona, jak widać, nie chciała takiej myśli do siebie dopuścić.
Aaron Fechner
Aaron Fechner
Liczba postów : 1240
Re: Wioska myśliwych  Pon Sty 04, 2016 12:12 pm

- Dzięki - rzuciłem szybko po czym sięgnąłem od razu po papierosy, od razu również rozpakowałem paczkę i już wyciągałem jednego papierosa, zatrzymałem się w połowie gdy usłyszałem drugą część zdania.
- Kurwa - mruknąłem spuszczając głowę. Zapatrzyłem się na papierosa potem wyciągnąłem go do końca włożyłem do ust. Milczałem. W głowie zaczęły kołatać mi różne myśli. Jakby każda dobiegała z innej strony, każda co innego mówiła, każda była chaosem pędzącym do centrum i rozbijającym się z hukiem. A może to dym z papierosa który właśnie wciągnąłem do płuc, który przytrzymywałem w sobie by zabił w moim mózgu kilka miliardów szarych komórek.
W końcu powoli wydostał się przez moje nozdrza.
- Wiesz co się stało? - zapytałem trochę niepewnie, przecież nie prosiłem ją o to aby bawiła się w detektywa tylko o przekazanie informacji.
Naomi Young
Naomi Young
Liczba postów : 394
Re: Wioska myśliwych  Pon Sty 04, 2016 12:20 pm

Obserwowała jego reakcję, bo co innego jej pozostało?
- Nie - pokręciła głową - Wiem tylko tyle, że znaleźli go w rynsztoku - nie prosił o to, a ona nie zamierzała robić z siebie Sherlocka i interesować tą sprawą zbytnio.
- Mogę ci jeszcze jakoś pomóc? - zapytała zamiast tego. W końcu zaraz wraca. Może nawet dziś.
Aaron Fechner
Aaron Fechner
Liczba postów : 1240
Re: Wioska myśliwych  Pon Sty 04, 2016 12:32 pm

Patrzyłem na nią bez żadnych emocji, nie tak jak przy ostatnim spotkaniu, nie tak jak przy tańcu. Wzrok miałem obojętny. Teraz gdy komuś zaufałem w minimalnej części przynosi mi informację o śmierci człowieka, który mógł być dla mnie łącznikiem z miastem, który dawał mi powrót nadzieję na powrót. Nie miałem teraz nic i nic mi nie pozostawało.
Rozchyliłem usta jakbym chciał prosić o coś jeszcze, ale nic z nich się nie wydobyło, w tym momencie absolutnie nic.
- Nie, już nic, dziękuję... Zapalisz? Na długo na pustynie? - zapytałem trochę od niechcenia, myśli miałem zupełnie gdzie indziej.
Naomi Young
Naomi Young
Liczba postów : 394
Re: Wioska myśliwych  Pon Sty 04, 2016 12:39 pm

- Nie. Wracam zaraz z drugą grupą - jedna szła na pustynie, druga z niej wracała. Naomi nie zamierzała marnować czasu i chciała wracać natychmiast. Wyciągnęła swoje papierosy i zapałki, których jedną paczkę wcisnęła w ręce Aaronowi.
- Gdybyś chciał się ze mną skontaktować pisz na adres Claudette - dodała - Nie będę ci przeszkadzać - zauważyla zmianę w jego zachowaniu i stwierdziła, ze na swój sposób musi opłakać zmarłą osobę, kimkolwiek by ona dla niego nie była. Bo Naomi była obca.
Aaron Fechner
Aaron Fechner
Liczba postów : 1240
Re: Wioska myśliwych  Pon Sty 04, 2016 12:46 pm

- Jak to wracasz? - jej słowa jakby wyciągnęły mnie z za światów.
- Jak przeszkadzać? Nie zostaniesz chociaż na kilka dni? - zapytałem już z trzeźwością w głosie. Liczyłem na jej obecność, w dziwny pokrętny sposób polubiłem tą dziewczynę, jej smutek, szorstkość, obojętność. Może gdzieś tam wewnętrznie utożsamiałem się właśnie z nią.
Tylko na ile mogłem jej zaufać? Na ile i kiedy? W głowie wciąż miałem więcej pytań niż odpowiedzi.
- Nie przeszkadzasz... Mimo że jestem tutaj wręcz zawalony robotą - uśmiechnąłem się ironicznie. Taki Kopciuszek z bajki, tyle że ja wybierałem kamienie z piasku.
Naomi Young
Naomi Young
Liczba postów : 394
Re: Wioska myśliwych  Pon Sty 04, 2016 12:51 pm

- Przyszłam tylko przynieść ci papierosy i powiedzieć co się dowiedziałam. Nie idę dalej tym razem - w końcu zwykle chodziła z braćmi. Nie zawsze, ale w wiekszości przypadków.
- Właśnie widzę, nie wiesz w co ręce włożyć - uśmiechnęłą się lekko, chyba dzisiaj po raz pierwszy.
Aaron Fechner
Aaron Fechner
Liczba postów : 1240
Re: Wioska myśliwych  Pon Sty 04, 2016 1:00 pm

"Tylko po to" tłukło mi w głowie. Mogłem powiedzieć po raz kolejny dziękuję, tylko co by to dało.
Lubiłem gdy się uśmiechała, dlatego też odwzajemniłem jej uśmiech. Tym razem bez ironii, całkiem szczery, może nawet ciepły, nie oszukany prawdziwy. Trwało to kilka sekund, milczenie przedłużało się, głucha, niezręczna cisza. Tak przywykłem do ciszy ale nie takiej.
- Może kiedyś wybierzemy się gdzieś razem - zapytałem, brzmiało to jak zaproszenie na randkę, na spotkanie czysto towarzyskie. Źle nie mogło tak brzmieć, nie chciałem by była dla mnie zapomnieniem. Ale też tak nie było. To co innego.
- Na polowanie znaczy... z twoimi braćmi no... - klepnąłem ją lekko w ramię, jak kumpla, po prostu.
Naomi Young
Naomi Young
Liczba postów : 394
Re: Wioska myśliwych  Pon Sty 04, 2016 1:09 pm

Obróciła na chwilę twarz w stronę wioski by zorientować się jak z wymarszem. Nie chciała wracać sama ani czekać na następna grupę. Dzień, dwa albo pieć. Nigdy do końca nie było wiadomo kiedy następna grupa zejdzie na wioskę.
Uniosła lekko brew gdy usłyszała propozycję, ale szybko ją wyprostował, na swoej szczęście.
- Brzmi dobrze - kiwnęła głową - Nie wychodzisz z chłopakami na polowania? Cały czas siedzisz tutaj?
Aaron Fechner
Aaron Fechner
Liczba postów : 1240
Re: Wioska myśliwych  Pon Sty 04, 2016 1:20 pm

- Wychodzę... - mruknąłem - ...i wracam, wychodzę i wracam, niedługo będzie rok jak tu siedzę, znam zakamarki i zakątki a ciebie spotkałem kilka razy i wymieniłem więcej zdań niż ze wszystkimi przez ten czas tutaj.
Zaciągnąłem się papierosowym dymem.
- Muszę to zmienić... Mam dość czekania na łaskawość wielkiej maszyny by się zlitowała, właściwie to nie chce już jej litości. Wiadomość o Cato nie przybiła mnie, po prostu zmienia mi trochę plany. Ale dzięki tobie wiem na czym stoję, nie wiem jak spłacę u ciebie długi, ale na pewno to zrobię.
Naomi Young
Naomi Young
Liczba postów : 394
Re: Wioska myśliwych  Pon Sty 04, 2016 1:29 pm

- To chyba komplement, dziękuję - nie była najlepsza w ich odczytywaniu, bo nigdy ich wiele nie słyszała. Chyba, żeby brać "niezłe masz pierdolnięcie" za komplement po bójce w barze.
- Jesteś pewien, że nie mogę ci pomóc? - zapytała jeszcze raz, może zmienił zdanie?
- Nie masz żadnego długu - wzruszyła ramionami - Wszystko mam po prostu po drodze.
Aaron Fechner
Aaron Fechner
Liczba postów : 1240
Re: Wioska myśliwych  Pon Sty 04, 2016 1:43 pm

- Wiesz, zawsze jest dobrze mieć kogoś za zakrętem, kogoś kto da ci pewność. Ty mi taką dajesz i to mi wystarczy - wzruszyłem ramionami, czy mogła mi jakoś pomóc. Zapewne tak tylko nie wiedziałem jeszcze jak.
Pustynia uczyła pokory i cierpliwości. Mnie nauczyła jeszcze gadać z samym sobą, rzucać kamieniami i palić chujowe papierosy.
- Gdybyś jednak nie miała po drodze... - zamyśliłem się mógłbym jej powiedzieć jak się nazywam ale z drugiej strony, nie chciałem by wiedziała z kim ma do czynienia, jeszcze nie teraz, jeszcze nie dzisiaj. Mógłbym skłamać, ale nie chciałem jej kłamać, więc co mogłem.
- Czasami potrzebujemy kogoś, czyjejś pomocy nawet gdy o tym nie wiemy. Tak jak ja twojej.
Naomi Young
Naomi Young
Liczba postów : 394
Re: Wioska myśliwych  Pon Sty 04, 2016 1:52 pm

Pewność? Pewność czego? Kiedyś mogła tu nie wrócić. Albo z miasta albo z pustyni. Nie znali się za dobrze, to co ich w jakiś sposób łączyło było zupełnie dziwne i chyba opierało się na tym, że obydwoje czegoś szukają. Jednak to Aaron wiedział więcej o Naomii niż ona o nim.
- Wtedy bym jej trochę nadrobiła - wzruszyła ramioami i uśmiechnęła się lekko. Za dobra była czasem, za dobra.
Splotła dłonie na piersi i znów zerknęła na wioskę.
- W takim razie, jak dojdziesz do tego czego potrzebujesz, to możesz dać znać - była zdecydowanie mniej filozoficzna w życiu i podejściu niż on. Ale jej poszukiwania ją też zmienily, bardziej niż chciała to przyznać.
Aaron Fechner
Aaron Fechner
Liczba postów : 1240
Re: Wioska myśliwych  Pon Sty 04, 2016 1:58 pm

- To co do następnego, kiedyś tam spotkania, czasami mam wrażenie że jesteś jak pustynna burza... - uśmiechnąłem się lekko, odwzajemniając jej uśmiech. ładnie się uśmiechała, powinna robić to częściej.
Przychodziła, nagle, znienacka i wydawało się że mogła narobić wiele szkód. Czasami była ukojeniem, ciepłym pustynnym wiatrem. Który koił rozpaloną skórę na twarzy.
Spojrzałem w stronę chaty gdy zrobiło się zamieszanie, tak już wychodzili. Dodał bym coś więcej...
- ... to do zobaczenia! Tak?

Naomi Young
Naomi Young
Liczba postów : 394
Re: Wioska myśliwych  Pon Sty 04, 2016 2:01 pm

- Powinieneś pisać wiersze - stwierdziła, trochę rozbawiona tymi porównaniami.
- Do zobaczenia - rzuciła, odwracając się w stronę wioski. Po kilku krokach jednak zatrzymała się i odwróciła.
- Łap - rzuciła mu swoją napoczętą paczkę papierosów, wcześniej wyciągając jednego i wsadzając sobie w zęby - Bo nie wiem kiedy wrócę - dodała jeszcze.
Potem ruszyła z resztą w drogę powrotną do miasta.
zt
Beth Randall
Beth Randall
Liczba postów : 1223
Re: Wioska myśliwych  Pon Sty 11, 2016 1:46 pm

<----- https://miasto.forumpl.net/t361p165-droga-na-poludnie#66045

W oddali dostrzegła jakieś zabudowania. Domyśliła się, że chodzi o wioskę, o której wspominał Red. W sumie nazywanie tych kilku szałasów wioską było sporym zawyżeniem statusu mieszkalnego.
Na ostatniej prostej dodała gazu by wyprzedzić Reda i jako pierwsza wjechał pomiędzy budynki. Wyłączyła silnik. Zdjęła chustę z twarzy i gogle by rozejrzeć się z ciekawością po obozowisku. Nie przebywało tu zbyt wiele osób ale zauważono ich przybycie.
Red Ryder
Red Ryder
Liczba postów : 1125
Re: Wioska myśliwych  Pon Sty 11, 2016 2:23 pm

Red ponownie się uśmiechnął pod nosem. A to Beth, ambitna Beth. Stanął zaraz koło niej wyłączając motocykl.
- Nie mogłaś się powstrzymać co? – rzucił z uśmiechem ściągając gogle i chustę z twarzy.
Oczywiście ich przybycie nie zostało niezauważone. Kilku ciekawskich myśliwych wyszło jeszcze za nim ich zobaczyli. Zapewne pojazdy mechaniczne tutaj to rzadkość. Sam Red nie wiedział dlaczego by nie transportować towarów właśnie ciężarówkami do wioski. Widoczniej inni twierdzili że to nie ma sensu. Chociaż argumentów nie było.
- Witam – rzucił w kierunku myśliwych schodząc z motocykla. Oczywiście nie zapomniał o nich. Sięgnął do torby przy motocyklu wyjmując zawiniątko, trochę papierosów i bimbru.
- To takie tam – rzucił wciskając w dłoń myśliwego pakunek obwiązany szarym sznurkiem.
Tutaj na nowych przybyszy każdy patrzył z entuzjazmem. Nie liczyła się klasa, status, ubiór. Każdy był równy.
- Red – wyciągnął dłoń do mężczyzny, nie znał go – a to – wskazał na narzeczoną – Brth, moja narzeczona – wyszczerzył zęby w szczerym uśmiechu.
- Bill, miło… takie widoki to radość dla oczu – rzucił mierząc kobietę wzrokiem – chodźcie, większość nie wróciła jeszcze z polowania, a i sporo ludzi siedzi w mieście na świecie ognia więc każde towarzystwo miłe - dodał ruszając do chaty.
Red z Beth ruszyli za nim. Faktycznie w wiosce było cicho i spokojnie, przynajmniej na razie.
Weszli do chaty. Red się rozejrzał faktycznie nie było za wiele ludzi. Kiwną głową na przywitanie.
- Zrobimy sami sobie święto ognia – krzyknął Bill unosząc butelki bimbru podarowane od Reda – a co!
Sam Red tylko się uśmiechnął spoglądając na Beth.
Beth Randall
Beth Randall
Liczba postów : 1223
Re: Wioska myśliwych  Pon Sty 11, 2016 7:49 pm

Uśmiechnęła się tylko szelmowsko do Reda. Tylko on jeden wiedział, że czasami pojawiało się coś takiego co kazało jej gnać do przodu a może to jego bezwarunkowa akceptacja sprawiała, że wychowanie i spokojny charakter na chwilę szły w kąt.
Przyglądała się myśliwym, starając się by nie było to zbyt nachalne. Nie było to zbyt łatwe bo zżerała ją ciekawość. Twarze osmagane pustynnym wiatrem ewidentnie mówiły o tym, że to właśnie jest ich dom.
- Dzień dobry.- przywitała się zaraz za Redem i jednocześnie blisko mężczyzny się trzymając. Trochę jednak się bała mimo wszystko. Obce otoczenie. Nieznane twarze choć w większości uśmiechnięte. Ryder ewidentnie czuł się tutaj o wiele swobodniej.
- Beth.- również wyciągnęła rękę do Billa by się przywitać i spłonęła rumieńcem słysząc komplement potem ujęła dłoń swojego narzeczonego by poczuć się nieco pewniej, kiedy wędrowali do chaty.
Wnętrze stanowiły tylko najpotrzebniejsze sprzęty. Nic wymyślnego i wdówka była gotowa się założyć, że piach dostawał się przez wszystkie szczeliny. Przywitała się z obecnymi z miłym uśmiechem jak to Beth a potem energicznie kiwnęła głową na słowa Billa. Święto ognia na pustyni. Jedyne w swoim rodzaju. Czy zapalą wielkie ognisko? Był ciekawa jak będzie wyglądała zabawa.
Dostrzegła jak Red ją obserwuje z uśmiechem na twarzy i odpowiedziała mu tym samym. Jej ciemne oczy spoglądały na niego z miłością.
Sponsored content
Re: Wioska myśliwych 

Wioska myśliwych
Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry
Strona 10 z 19Idź do strony : Previous  1 ... 6 ... 9, 10, 11 ... 14 ... 19  Next

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
 :: Step-
Skocz do: