Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.


 

Share

Hazel Blackshear

Idź do strony : Previous  1, 2, 3, 4
Hazel Blackshear
Hazel Blackshear
Liczba postów : 343
Hazel Blackshear  Pią Cze 20, 2014 8:07 pm

First topic message reminder :

Średnie mieszkanie  Hazel Blackshear

Mieszkanie ma trzy pokoje, dwa mniejsze i jeden większy. W kuchni jest wystarczająco dużo miejsca, by postawić stół i cztery krzesła. W łazience za niewielką ścianką jest mały kącik do prania, z pralką i kilkoma sznurkami podwieszonymi pod sufitem.

Sprzęty:
- duża kuchnia węglowa
- duży bojler
- żelazko
- chłodziarka z eterem
- pralka

Łączne zużycie węgla to 13,64 jednostki.
Hazel Blackshear
Hazel Blackshear
Liczba postów : 343
Re: Hazel Blackshear  Czw Lut 25, 2016 1:03 pm

- Nie ma idealnego życia. - powiedziała poważnie. - Jest tylko idealna matematyka.
Spodziewała się raczej co najwyżej mocniejszego pocałunku, a Faust kolejny raz wywoływał inne zmienne w algorytmach. Zdezorientowane zmysły Hazel wywołały drżenie. Nie mogła jednak nie przyznać, że gest kochanka sprawił jej przyjemność. Mocniejsze doznanie sprawiło, że mimowolnie przesunęła się bliżej, chcąc się poddać całkowicie Thorstenowi. Wolną dłoń przesunęła na jego ramię, zachęcająco zacisnęła palce.
Thorsten Faust
Thorsten Faust
Liczba postów : 248
Re: Hazel Blackshear  Czw Lut 25, 2016 1:31 pm

Zrobił tak jeszcze kilka razy. Potem zabrał z dłoni kobiety kieliszek i wraz ze swoim odstawił go na stolik. Wrócił do Hazel. Pchnął ją mocno na kanapę. Klęknął przed nią i przyglądał się jej zaskoczonej i zdziwionej twarzy. Nic nie robił, patrzył, kącik ust drgną do góry. Uśmiech? Nie, to ten grymas zadowolenia.
W pewnym momencie zrzucił szybko marynarkę. Zacisnął pięści na koszuli Hazel, gładkiej ułożonej, szarpną mocno na boki, nie rozpinając a urywając w niej guziki.
- hm... kupię ci nową - mruknął jednak nie zamierzał na tym poprzestać. Zacisnął mocno dłonie na jej pasie w okolicach bioder i uniósł do góry, wbijając teraz zęby w brzuch. Ponownie przerwał, klękając przed nią, wzrok przeniósł na pogryziony brzuch, czerwone wyraźne ślady. Pochylił się nad nią zacisnął pięść tym razem na włosach odchylając jej mimowolnie głowę do tyłu wraz z włosami. Faust wampir ponownie wgryzł się w jej szyje, uniósł jej dłonie nad głowę a swoje zacisną na jej nadgarstkach, nie miał zamiaru jednak odrywać się od szyi. Uniósł się w końcu lekko patrząc w oczy kobiety, jakby szukał w nich odpowiedzi, przyzwolenia, ponaglenia, czegokolwiek.
Hazel Blackshear
Hazel Blackshear
Liczba postów : 343
Re: Hazel Blackshear  Czw Lut 25, 2016 1:55 pm

Rzeczywiście, w oczach Hazel pojawiła się dezorientacja. Zawsze zdystansowany Faust teraz pokazywał inne oblicze, przy okazji dostarczając jej zupełnie nowych doznań. Rozdarcie koszuli skwitowała zmarszczeniem brwi. Niepraktyczne niszczenie mienia. Zupełnie nie adekwatne do...
- Och. - jęknęła ni to zaskoczona, ni to z zadowolenia, gdy była podgryzana po brzuchu. Ciało samo zadrżało, zdziwione takimi pieszczotami. Hazel poddała się ruchom, gestom... Wygięła nieco w łuk, czując lekko ból przy szarpaniu włosów, zęby znów zaczęły ją podgryzać przy szyi, ręce zostały unieruchomione nad głową. Szukała w głowie odpowiednich algorytmów na te zachowania, żadne wzory z tych, które przypasowała do Fausta, nie pasowały... Chociaż. Umysł złapał zmienne dotyczące władzy, poczucia dominacji. Przynależności. Czy miała coś przeciwko? Nie mogła odpowiedzieć na to pytanie. Musiała na razie oddać się poznaniu, prawda? Najpierw doświadczenia, potem decyzje. Nic na ślepo.
Dlatego gdy Faust szukał potwierdzenia w jej oczach, znalazł wyraźne i ponaglające pozwolenie.
Thorsten Faust
Thorsten Faust
Liczba postów : 248
Re: Hazel Blackshear  Czw Lut 25, 2016 2:17 pm

I znowu ten grymas, gdy znalazł to czego szukał. Wstał, szarpnął ją za rękę mocno i delikatnie z wyczuciem, poprowadził do sypialni. Stanął przednią ponownie jej się przyglądał. Przeczesał palcami jej włosy po czym zsunął dłoń na jej szyję, krtań, zacisnął, a swoje usta wbił w jej.
Cofnął się zluzował krawat, a w końcu zsuną go z kołnierzyka szyi. Dał jeszcze jeden krok do tyłu. Więcej nie mógł , za nim była już tylko ściana. Zacisnął dłoń na krawacie.
- Rozbieraj się! – mruknął, patrząc na nią jak głodna hiena na swoją ofiarę. Oddech stawał się cięższy i przyspieszony. Nie poganiał jej czekał, czekał wpijając swój wzrok w kobietę, w jej ciało, w jej ruchy, lustrował ją całą swoim przenikliwym wzrokiem. Kolejny grymas był jakby figlarnym uśmiechem, czy był? W tej sytuacji mógłby być.
- Zmienimy trochę wzór… - szepnął, oddychając głęboko. Rzucił krawat na łóżko, po czym zaczął rozpinać koszulę.
Hazel Blackshear
Hazel Blackshear
Liczba postów : 343
Re: Hazel Blackshear  Czw Lut 25, 2016 2:29 pm

Nie opierała się. W oczach miała fascynację badacza. Ale czy o to się to wszystko rozchodziło? Chyba w całej tej sytuacji znalazło się coś jeszcze. Z przyjemnością przyzwalała Faustowi na te akty dominacji. Wiedziała, że nie posunie się dalej, niż mu pozwoli. A pozwolić miała zamiar na dużo.
Stojąc już w sypialni, z Thorstenem przy sobie, z jego dłonią na gardle, westchnęła podczas pocałunku. A potem, gdy tam ten się cofał, ona również cofnęła się o krok. Wlepiając ptasie skupione spojrzenie na mężczyźnie, ściągnęła rozerwaną koszulę, następnie spódnicę, podwiązki, pas i resztę bielizny. Wszystko to robiła z profesjonalną dokładnością, wolnymi ruchami, bez pośpiechu. Wzrok zatrzymał się na chwilę na podnoszącej się klatce piersiowej Thorstena, potem wodził za ruchem dłoni.
- Już wprowadziłam nowe algorytmu. - odparła ze spokojem, stojąc już zupełnie nago.
Thorsten Faust
Thorsten Faust
Liczba postów : 248
Re: Hazel Blackshear  Czw Lut 25, 2016 3:04 pm

Nie można powiedzieć że się ślinił, podniecenie jednak rosło zarówno w jednej jak i w drugiej głowie. Hazel nie była tancerką ani striptizerką, ale jej ruchy, ta dokładność, gdzieś włączała odpowiednie mechanizmy w głowie Fausta. Podszedł do kobiety, zrzucił jedną ręką ułożone dokładnie ubranie na łóżku Hazel, po czym położył dłonie na ramionach Hazel, pocałował ją mocno po czym zasugerował by się odwróciła plecami do niego. Gdy już to zrobiła wsunął dłonie po pod jej ramiona i objął nimi jej piersi . Ponownie wbił zęby tym razem w jej kark przylegając ciałem do kobiety.
W końcu odsunął się, przeciągną wolno palcem wzdłuż kręgosłupa Hazel aż do samego końca. Zatrzymał rękę na wysokości pośladków, spojrzał na nie, a potem Hazel nie dostała nic innego jak klapsa, mógł zapiec! Nie był wulgarny, ani delikatny, było w nim coś innego. Nie był grzecznym klapsem który dostała sekretarka od szefa. Taki klaps-zaproszenie do wspólnej gry.
- Wprowadź i te, zapraszam na łóżko – dowcipniś Faust.
Hazel Blackshear
Hazel Blackshear
Liczba postów : 343
Re: Hazel Blackshear  Czw Lut 25, 2016 3:23 pm

Wzrok Hazel nadal z ciekawością podążał za ruchami Fausta. Sugestywne odwrócenie kobiety nie wywołało protestu, sama uniosła dłonie, by złapać za męskie nadgarstki i ścisnąć lekko. Nie po to jednak, by przerywać pieszczoty. Wręcz przeciwnie, było w tym geście ponaglenie. Palce zacisnęły się jeszcze mocniej, gdy Faust wgryzał się w kark. Hazel nie wydała z siebie żadnego dźwięki. Zamiast tego skrzywiła lekko usta w reakcji na nowe doznania. Obróciła się przez ramię, obserwując wnikliwie Fausta kątem oka. Kolejny dotyk również wywoływał drżenie. Pani naukowiec pomyślała, że w ich relacje wdarło się teraz coś zwierzęcego, ale nie miała nic przeciwko temu. Potraktowała to jako ewolucyjne argumenty. Dominacja podczas seksualnego aktu była zatem naturalna. A Hazel nie zamierzała sprzeciwiać się naturze. Przynajmniej nie teraz.
Z rozmyślań wyrwał ją klaps. Owszem, zapiekł. Aż syknęła, a ptasie oczy wbiły się w spojrzenie Fausta. Jednak nie wydawały się protestować. Przyjęła łóżkowe zaproszenie, a że stała frontem do mebla, to wystarczyło tylko przejść dwa kroki, oprzeć kolano o skraj materaca, potem obie dłonie na materiale kołdry. Znowu obejrzała się przez ramię, doskonale mając świadomość co pokazuje swoją postawą z tym wypiętym tyłkiem.
Jej spojrzenie nadal ponaglało.
Thorsten Faust
Thorsten Faust
Liczba postów : 248
Re: Hazel Blackshear  Pią Lut 26, 2016 9:29 am

Stał nad krawędzią łóżka, tak obserwował jej ruchy. Naukowe, dokładne jak robota doskonałego. Nie mógł się powstrzymać i dla równowagi Hazel dostała klapsa drugiego w drugi pośladek.
- Siadaj, daj ręce… - rzucił, w oczach miał dziwne iskry, podniecenia, a nie to kurwiki w oczach. Gdy Hazel usiadła i wyciągnęła dłonie on sięgnął po krawat, którego pętla zacisnęła się na nadgarstkach kobiety. Pchnął ją do tyłu, jej włosy rozpłynęły się po poduszce, a on pociągnął krawata aż do szczytu łóżka. Uniósł jej ramiona nad głowę by przywiązać drugim końcem krawatu jej ręce do balustrady.
Wrócił do jej wzroku. Nie chciał tracić z nim kontaktu. Jakby czuwał nad tym że na dzisiaj granica została przekroczona. Nic nie widział, badawcze i wyczekujące, ptasie oczy Hazel nie protestowały.
Pochylił się nad jej szyją i ponownie zaczął ją całować, mocno, pewnie zdecydowanie, co chwilę mogła poczuć jego zęby. Jedna z jego dłoni powędrowała nieco niżej, właściwie tam gdzie mama mówiła że takie rzeczy tylko po ślubie. Druga za to zacisnęła się na szyi Hazel. Faust kontrolował obie, patrzył w jej oczy i czuwał nad uściskiem. Czekał na reakcję jej ciała. Tylko którą? Chyba obie.
Hazel Blackshear
Hazel Blackshear
Liczba postów : 343
Re: Hazel Blackshear  Pią Lut 26, 2016 10:29 am

Kontakt wzrokowy mieli przez cały czas. To jeszcze bardziej podkręcało sytuację, alektryzowało. Oboje mieli kontrolę nad tym, co się dzieje. Niemniej jednak Hazel nadal była uległa, ciekawa poczynań Fausta. Jej drżące z podniecenia ciało mówiło bardzo wiele. Bez wahania podała dłonie do związania, a potem zamruczała z zadowolenie, będąc przywiązywaną do łóżka. Poruszyła palcami, naciągnęła materiał krawatu, jakby sama sprawdzała, jak mocno jest przywiązana. Oddychała wolno, ale głęboko, czerpiąc z tej chwili tyle, ile tylko mogła. Uniosła podbródek, ułatwiając chwycenie za szyję, a gdy dłoń Fausta trafiła do źródła, jęknęła, okazując tym swoją przyjemność. Ciało wygięło się lekko w luk, krawat znów się napiął, pod ruchem związanych rąk Hazel. Zgięła nogę w kolanie, uniosła, a po chwili opierała już łydkę o biodro kochanka.
Ciągle patrzyła mu w oczy. Dawała zielone światło na wszystko.
Thorsten Faust
Thorsten Faust
Liczba postów : 248
Re: Hazel Blackshear  Pią Lut 26, 2016 11:48 am

Nic nie robił w tym momencie więcej niż chwilę temu, przynajmniej na razie. Jedynie ruch dłoni palców był inny tej przy szyi, zaciskała się mocniej a ta niżej, była pewniejsza, zdecydowana i jakby sięgała głębiej. Faust czekał aż kobieta będzie na samym szczycie. Czy chciał ją zepchnąć w przepaść? Nie, chciał aby skoczyła, ale nie spadła, a uniosła się na skrzydłach, rozkoszy i doznań. Działał tak aby wszystko było harmonią, brak tlenu i szybkość spadania miały iść w parze. Tak by tuż nad samą ziemią uniosła się delikatnie i opadała jak na miękki puch.
Faust był grawitacją dociskającą ciało Hazel do ziemi, sznur sprawiał wrażenie że nie mogła się niczego chwycić. Spadała coraz szybciej, nabierała prędkości a w płucach było coraz mniej tlenu, coraz trudniej było złapać oddech. Jak we śnie gdy spadasz a nie widać dna.
Prężące się ciało Hazel obierało różne kształty, jakby chciało wyhamować lot, jakby chciało najdłużej pozostać w powietrzu, nie spadać.
Czuł to Faust, czuł na swoich dłoniach i wszystko było w jego rękach. Życie, zniewolenie, śmierć… i ten charakterystyczny grymas na twarzy. Ni to uśmiech ni skrzywienie. Hazel wiedziała.
Hazel Blackshear
Hazel Blackshear
Liczba postów : 343
Re: Hazel Blackshear  Pią Lut 26, 2016 1:17 pm

Z każdą kolejną minutą rozumiała o co w tym wszystkim tak naprawdę chodzi. Zaciskane palce hamowały dopływ tlenu, do krwi automatycznie była pompowana adrenalina, dodatkowo skrępowanie w naturalny sposób wywoływało napięcie wszystkich mięśni. Ciało Hazel stało się bardziej wrażliwe, bardziej chętne bodźcom, zmysły wydawały się zintensyfikowane. Nie mogąc się powstrzymać, poruszała biodrami nadając rytm odpowiedni dla siebie. Brak tlenu doprowadził do niekontrolowanego szarpnięcia rękoma, a mimo wszystko odczuwała doznania kilka razy mocniej niż podczas normalnego stosunku. Cały czas patrzyła Thorstenowi w oczy, jednak w ostatniej chwili przymknęła je, gubiąc oddech, ale za to czując przyjemny dreszcz spełnienia rozchodzący się po całym ciele. Wygięła się w luk - tym razem była to reakcja na zaciśniętą dłoń na gardle. Thorsten chyba powinien natychmiast pozwolić Hazsl oddychać.
Thorsten Faust
Thorsten Faust
Liczba postów : 248
Re: Hazel Blackshear  Pią Lut 26, 2016 1:46 pm

Gdy osiągnęła to co miała osiągnąć, upadek a zarazem uniesienie Faust rozluźnił dłoń na szyi, a po chwili całkowicie ją zabrał, by nie czuła duszącej obręczy na spuchniętym gardle. Druga dłoń również powędrowała na brzuch kobiety, a sam mężczyzna osuną się na bok, kładąc tuż koło kobiety. Rozluźnił krawat z nadgarstków tak by mogła się uwolnić. Leżał teraz na boku przyglądając się ciału Hazel, jej unoszących się piersi, rozszerzającym się płucom łapiącym oddech. Milczał, nie przerywał ciszy, wypełnionej jedynie szybszym oddechem Hazel. Tak jakby czekał na to co powie, jakby czekał aż wyrecytuje na to kolejny wzór, nowy dotąd nieznany. W końcu wstał poszedł do salonu i wrócił z winem.
- Proszę... - wyciągnął lampkę w jej kierunku.
Hazel Blackshear
Hazel Blackshear
Liczba postów : 343
Re: Hazel Blackshear  Pon Lut 29, 2016 9:08 am

Łapczywie nabrała powietrze w płuca i poruszyła się - teraz zdradzając ruchami, że jest jej niewygodnie, a pozycja mało komfortowa. Po uwolnieniu rozmasowała nadgarstki, dłonie zbadały też szyję.
- Interesujące. - szepnęła może nieco ochryple.
W głowie już analizowała całą sytuację. Nie tylko pod względem psychologicznym, ale i pod względem reakcji organizmu. Napięcie mięśni, adrenalina, podskórny lęk instynktów zmieszany z równie instynktownym podnieceniem. Takiej mieszanki nie próbowała.
Przyjęła lampkę wina, napiła się, zwilżyła suche gardło. Oczy utkwione miała w Thorstenie. Bowiem interesujące były nie tylko doznania, ale również kolejny krok we wspólne zależności. Oboje byli upośledzeni emocjonalnie. A Faust właśnie znalazł sposob jak zintensyfikować wrażenia Hazel.
- Skąd ten pomysł? - zapytała. Była ciekawa.
Thorsten Faust
Thorsten Faust
Liczba postów : 248
Re: Hazel Blackshear  Pon Lut 29, 2016 11:10 am

Milczał jakby czekał na reakcję Hazel, na jej opinie i spostrzeżenia. Nie mówiła za wiele, czy go to martwiło nie wiedział. Podniecało go to co się stało równie mocno co i kobietę. Jednak był spokojny i stonowany.
Na jej pytanie wzruszył ramionami, wciąż milczał. Upił łyk wina obserwując kobietę, nagą, piękną…
- Nie wiem, po prostu, kolejna granica – rzucił. Może sprawdzał reakcję, a może chciał dać Hazel coś innego, nie znanego. Poznawanie było dla niej czymś wyjątkowym. Chciał by było i tak tym razem. Nowe doznania, nieznane.
Przejechał wewnętrzną dłonią po jej policzku, tym razem inaczej, czule, ciepło.
- Mam nadzieję że było interesująco? – zapytał po dłuższej chwili milczenia.
Hazel Blackshear
Hazel Blackshear
Liczba postów : 343
Re: Hazel Blackshear  Wto Mar 01, 2016 11:09 am

Zmieniła pozycję, usiadła teraz po turecku, włosy rozsypywały jej się po ramionach. Wzrok miała skupiony na kieliszku z winem, wyglądała jakby nad czymś się zastanawiała, jakby rozmyślała. I rzeczywiście tak było. Usiłowała ogarnąć algorytmy, wprowadzić zmienne. Trochę jej się to wszystko nie składało w ładnie złożoną całość. Taka sytuacja sprawiła, że na jej twarzy pojawiła się dezorientacja i zdziwienie. Stan, jakiego nie znała i nie do końca rozumiała.
- Kolejna granica. - powtórzyła. - Jak w nauce.
Musiała mieć jakieś połączenie z czymś logicznym, porównanie dające jej ukojenie w tym, że jednak poddała się przed chwilą ustalonym przez naturę zasadom. Uczucia wciąż wywoływały dezorientację. Podniosła wzrok na Fausta. Faust... Faust wywoływał dezorientację. Nachyliła się nieco, nieśmiało jak na siebie pocałowała mężczyznę w usta.
- Było. - przyznała szeptem.
Thorsten Faust
Thorsten Faust
Liczba postów : 248
Re: Hazel Blackshear  Wto Mar 01, 2016 11:36 am

- Hmmm kolejna z wielu - rzucił krótko odwzajemniając pocałunek. Nie wiedział dlaczego i po co to robi od po prostu. Położył dłoń na jej karku, wplatając tym samym palce we włosy, nie robił nic tym razem, nic na siłę i nic co mogło by sprawić ból. Od zwyczajny, może namiętny pocałunek. Na pewno nie obojętny.
- Musze ci powiedzieć że jeszcze jest wiele granic i wiele niewiadomych - szepnął nie odrywając od niej swoich ust.
Czy nie mówił czasami o sobie? najprawdopodobniej tak. Nie chciał mówić tego wprost. Nie chciał ukazywać w sobie zbyt wiele człowieczeństwa i sumienia. Poza aspektami czysto fizycznymi taka relacja mu odpowiadała. Czy było to jakieś uczucie? A może emocje, czy też może po prostu zaspokojenie potrzeb. On sam nie zadawał sobie tych pytań, a co za tym idzie nie próbował na nie odpowiadać. Działał instynktownie.
- Chcesz abym został na noc? - zapytał, bo przecież nie było jeszcze zbyt późno po wydarzeniach na otwarciu. Wydarzeniach o których dowie się zapewne z porannej prasy.
Hazel Blackshear
Hazel Blackshear
Liczba postów : 343
Re: Hazel Blackshear  Sro Mar 02, 2016 1:59 pm

- Przekroczymy je wszystkie. - odszepnęła.
Ona również miała na myśli chyba bardziej siebie. Bliskość Thorstena ogrzewała serce, a jednocześnie nie mąciła umysłu. W ich relacjach była równowaga, a jednocześnie swoboda posiadania tyle własnej przestrzeni, ile każde z nich potrzebowało. W ostatecznym rozrachunku relacje, jakie ich łączyły, stały się eksperymentem przynoszącym obopólne korzyści.
Dopijała powoli wino, napawając się reakcją swojego organizmu na to, co stało się jeszcze przed paroma chwilami.
- Zostań. - powiedziała. Wyjątkowo w jej tonie głosu nie było obojętności, ale prośba.
Pewnie dopili wino, Thorsten się rozebrał do końca i zasnęli w pościeli pachnącej świeżością i emocjami. W nocy Hazel nie przytulała się do kochanka, nieprzyzwyczajona do tego, by z kimkolwiek spać. Jednak jego obecność podświadomie była uspokajająca.
Gdy tylko pierwsze promienie świtu zawitały do sypialni, pani naukowiec otworzyła gwałtownie oczy. Jednak nie dlatego, że zbudziła ją jasność. We śnie wędrowała po naukowych zakamarkach, śniła o wzorcach, śniła o eksperymentach. Śniła o projekcie, który był najważniejszy.
Podniosła się na łokciu, spojrzała na śpiącego Fausta. Paradoksalnie jego obecność nie wywoływała logicznego zgrzytu.
Chciała wstać, odnaleźć notatki, odpowiednie książki. Chciała popracować nad reaktorem. Wyślizgnęła się z łożka, skierowała swoje kroki do półek z książkami i... Odwróciła się na pięcie, poszła do kuchni. Po kilkunastu minutach wróciła z tostami, małymi pomidorkami i kawą. Na razie nie myślała o tym, kiedy Faust się obudzi. Postawiła tacę na nocnej szafce.
Narzuciła na sobie lekki szlafrok, przysiadła po turecku przy książkach i zanurzyła nos w książkach. Jeżeli rozszczepienie atomów miało charakter łańcuchowy, a wychodziło na to, że mają, to musiała je jakoś spowolnić, by uzyskać najbardziej optymalny i energetycznie korzystny efekt. Do tego już doszła. Teraz musiała odnaleźć odpowiedni moderator. I... Co najważniejsze - musiała rozwiązać problem sterowania reaktorem, żeby nie wysadzić wszystkiego w powietrze. Obliczenia były nieugięte... Więc wiedziała, że jeden błąd i całe miasto pójdzie z dymem.
Niezależnie od tego, kiedy obudził się Thorsten, mógł zobaczyć Hazel tkwiącą we własnych notatkach, z ołówkiem w ustach, ze zmarszczonymi brwiami przeglądającej książki.
Thorsten Faust
Thorsten Faust
Liczba postów : 248
Re: Hazel Blackshear  Czw Mar 03, 2016 10:47 am

No i został. Zasnął zapewne zaraz po Hazel. Nawet się wyspał. Spał spokojnie, oddech miał równy, nawet mu się chyba nic nie śniło. Czy Hazle mu przeszkadzała w łóżku. Nie, praktycznie nie zmienił pozycji przez całą noc.
Nie obudził się wcześnie jak zwykle. Ale też nie za późno. Nie miał w zwyczaju spać długo. Nie potrzebował. Gdy otworzył oczy zobaczył Hazel siedzącą przed swoimi papierami. Nie poruszył się, oczami powiódł do stolika. Tam go przyciągnął zapach grzanek. Chwilę się im przyglądał po czym wrócił wzrokiem do kobiety.
To było dobre, stały związek, ale czy był to związek. Bez uczuć bez emocji. Zaspokojenie fizycznych potrzeb. Czy było coś więcej oprócz wykonywania wspólnie eksperymentów. Chciał być wobec niej szczery, nie chciał przed nią kłamać. Pasowało mu to, nie robił tego. Hazel nigdy nie pytała, nie dociekała i nie wnikała. Nie potrzebowała.
- Pracujesz? – zapytał podnosząc się i jednocześnie opierając o szczyt łózka.
- Powinienem już iść – rzucił nie odrywając od kobiety wzroku, chwilę milczał - …ale mi się nie chce, najzwyczajniej w świecie mi się nie chce wychodzić z łóżka. Mógłbym tak siedzieć bezmyślnie i zupełnie nic po za tym.
Hazel Blackshear
Hazel Blackshear
Liczba postów : 343
Re: Hazel Blackshear  Pon Mar 07, 2016 11:59 am

Podniosła głowę, odwróciła się przez ramię w stronę Thorstena. Mruknęła coś przytakująco, ołówek w ustach zniekształcił wypowiedź. Patrzyła na mężczyznę leżącego w jej łóżku. Czy kiedykolwiek taka sytuacja miała miejsce? Z pełną świadomością mogła powiedzieć, że nie. Wcześniej nie czerpała przyjemności z przebywania z ludźmi.
Wyciągnęła ołówek z ust.
- Powinieneś. - powtórzyła.
Odłożyła książki i notatki, podniosła się wolno, włosy na chwilę zasłoniły jej twarz. A potem Hazel wślizgnęła się do łóżka, kładąc się na brzuchu, a głowę opierając na piersi mężczyzny.
- Ale powinieneś też słuchać własnego organizmu. Jeśli podpowiada ci, że powinieneś odpocząć, odpocznij. - uniosła głowę, by wbić ptasie spojrzenie w Thorstena. - Tylko mi nie przeszkadza. - uśmiechnęła się lekko. Tak robią ludzie, prawda? Uśmiechają się, gdy nie mówią poważnie, prawda?
Thorsten Faust
Thorsten Faust
Liczba postów : 248
Re: Hazel Blackshear  Pon Mar 07, 2016 12:22 pm

Nic nie mówił, obserwował, gdy się położyła on wplótł palce w jej włosy.
- Tak, odpocząłem - rzucił chyba było w głosie coś w rodzaju zadowolenia .
- Ale niestety, trzeba dalej dążyć do ideaów zbyt długie spanie jest dla leniwych, chyba powinnaś o tym wiedzieć sporo - nie widział jej twarzy, ale poczuł że się uśmiecha. To dobrze.
Zapewne leżeli tak jeszcze chwilę, po czym Faust wstał i zniknął za drzwiami łazienki. Wrócił już ubrany z marynarką w dłoniach.
- Zobaczymy się wieczorem? - zapytał sięgając po jedną z grzanek. Nie wiedział dlaczego ale czuł chęć ponownego widzenia i bycia z kobietą.
Hazel Blackshear
Hazel Blackshear
Liczba postów : 343
Re: Hazel Blackshear  Pon Mar 07, 2016 2:16 pm

- Nie wykorzystuj mojej wiedzy przeciwko mnie. - podniosła się. Tym razem się nie uśmiechała i trudno było się zorientować jak bardzo mówi poważnie. Cóż, to była Hazel - czasem gdy mówiła jednostajnym tonem, można było jej nie ogarnąć.
Podczas, gdy Faust był w łazience, Hazel zdążyła się ubrać. Włosy w nieładzie spięła na czubku głowy. Notatki i niektóre książki zdążyła zapakować do torby.
- Uhm. - mruknęła w odpowiedzi, przeglądając na koniec jeszcze jeden całkiem spory wolumin. - Mam dużo pracy, ale powinnam się wyrobić przed wieczorem.
Wzrok jej się zmienił, oczy wlepiła w tekst. W którymś momencie brwi się zmarszczyły.
- Na maszynę, w tych równaniach zawsze czegoś brakuje. - zatrzasnęła książkę i odłożyła ją na półkę. Postukała paznokciem w brzeg książki. - Jakby cztery wymiary były za mało pojęte... - prychnęła coś pod nosem, potem tylko pokręciła głową i podeszła do Fausta.
- Zadzwonię wieczorem. - powiedziała już łagodniej.
Thorsten Faust
Thorsten Faust
Liczba postów : 248
Re: Hazel Blackshear  Pon Mar 07, 2016 3:11 pm

Chwilę przyglądał się kobiecie jej poważnemu i stanowczemu stwierdzeniu. Nie nie przestraszył się, nie obraził od po prostu.
Hazel rozpoczęła dzień swojej pracy.
- Dobrze - odpowiedział krótko. Kobieta była już w pracy, nie zamierzał jej przeszkadzać.
Podszedł do niej i pocałował ją w czoło. Taki niewinny czuły gest.
- Zdzwonimy się - rzucił nakładając marynarkę. Nie wiedział co będzie robił dnia dzisiejszego. Zapewne pojedzie do fabryki, potem do biura, potem do ratusza, a na koniec kasyno i lub mieszkanie Hazel.
Nie czekał na jakieś czułe pożegnanie po prostu wyszedł.

ZT
Sponsored content
Re: Hazel Blackshear 

Hazel Blackshear
Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry
Strona 4 z 4Idź do strony : Previous  1, 2, 3, 4
Similar topics
-
» Hazel Blackshear
» Hazel Blackshear
» Malcolm Blackshear
» Korespondencja Blackshear
» Hazel || Retro || Notatki

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
 :: Dzielnica 2-
Skocz do: