Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.


 

Share

Raven Alistair Crow

Idź do strony : Previous  1 ... 12 ... 20, 21, 22, 23  Next
Raven Alistair Crow
Raven Alistair Crow
Liczba postów : 1206
Raven Alistair Crow  Pon Mar 10, 2014 12:13 pm

First topic message reminder :

Średnie mieszkanie Ravena Crowa
Mieszkanie ma trzy pokoje, dwa mniejsze i jeden większy. W kuchni jest wystarczająco dużo miejsca, by postawić stół i cztery krzesła. W łazience za niewielką ścianką jest mały kącik do prania, z pralką i kilkoma sznurkami podwieszonymi pod sufitem.
Sprzęty:
- duża kuchnia węglowa
- duży bojler
- żelazko
- chłodziarka z eterem
- pralka
- gramofon
____________________
Łączne zużycie węgla to 13,78 jednostki.


Ostatnio zmieniony przez Raven Alistair Crow dnia Pon Kwi 07, 2014 11:17 pm, w całości zmieniany 1 raz
Theresa Reebentoff
Theresa Reebentoff
Liczba postów : 2377
Re: Raven Alistair Crow  Sro Cze 17, 2015 1:19 pm

Zaśmiała się szczerze rozbawiona.
- Być z O'Shea? - odrzuciła włosy do tyłu. Oczy nabrały chłodnego odcienia. - Zupełnie jakby można było z nim być. - machnęła niecierpliwie ręką. - Zresztą, powinno się raczej używać czasu przeszłego. - przygryzła wargę. - Każda zabawka się kiedyś nudzi.
Tylko kogo ona miała tu na myśli. Siebie? Czy Eberarda. Jedno było pewne. Nie zamierzała już wylądować w łóżku O'Shea. Przeliczyła się, cel nie mógł zostać osiągnięty. Nie było zatem powodów, by nadal próbowała. Nawet ona nie lubiła tracić czasu. Teraz najpierw uniosła kąciki ust, potem wstała, patrząc za wychodzącym Ravenem. Nie potrzebowała jego przyzwolenia, by wziąć jego koszulę. I tak by to zrobiła. Jak zawsze zresztą. Wyciągnęła z szafy świeżą koszulę i ubrała ją. Tę, którą założyła wcześniej, a która została poplamiona krwią, zwinęła i zaniosła do salony, gdzie była jej torebka i spódnica. Brudną koszulę wcisnęła do torebki, spódnicę założyła na tyłek, koszulę wcisnęła pod spód. Potem założyła na nogi szpilki. Rozczochrane włosy spięła na czubku głowy. Nie wyglądało to wszystko tak tragicznie. Raven pewnie już wyszedł z łazienki, więc odwróciła się w jego stronę. Na jedną krótką chwilę twarz Theresy znowu złagodniała.
- Wiesz... - pokręciła głową, jednak zrezygnowała z wypowiedzenia tego zdania. Przymknęła oczy na chwilę. A potem odziane w szpilki stopy zaprowadziły ją tuż przed Ravena. Wspięła się nieco na palce, by pocałować go łagodnie w policzek. - Dziękuję. - powiedziała cicho i dopiero wtedy odsunęła głowę.
Raven Alistair Crow
Raven Alistair Crow
Liczba postów : 1206
Re: Raven Alistair Crow  Pią Cze 19, 2015 12:29 am

- Dzięki - stwierdził. Odebrał najwyraźniej słowa o zabawkach osobiście. W końcu to on był zwykłym detektywem policyjnym, a ona dziennikarką balującą z bogatą elitą. Znowu wzruszył ramionami. Był przytłoczony, jakiś nie swój. Nie wiedział, jaki tak naprawdę mieć do niej stosunek. Kłamała, mówiła prawdę? Jaki miałaby cel w kłamaniu? Przypomniał sobie brodatego faceta ze szpitala. Fechner.
Do tej pory nie próbował usilnie dowiadywać się więcej o losach dawnego przyjaciela. A jednak cały czas go to gniotło. Szmaciarz sprzedawał broń dzieciom. Ile mieli spraw, kiedy smarkacz zastrzelił smarkacza? Tyle dobrego, że wreszcie stara broń poszła do utylizacji. Zacisnął powieki. Przypomniał sobie odgłos wystrzałów. Pamiętał dobrze ten policyjny. Ale ten z czasów wojny brzmiał dla niego zupełnie inaczej. Jak wiertło w głowie.
- Proszę nie dziękować, panno Reebentoff. To chyba normalne.
Dla niego było. Więc chyba i dla wszystkich? Zamierzała ulotnić się zaraz po burzy. Pewnie nie będzie łatwo dotrzeć do Pierwszej Strefy.
- W tych butach może być ciężko - stwierdził.
Theresa Reebentoff
Theresa Reebentoff
Liczba postów : 2377
Re: Raven Alistair Crow  Pią Cze 19, 2015 5:56 am

Przekrzywiła głowę, którą zaraz pokręciła z rozbawieniem i roześmiała się.
- Nie, ty nigdy nią dla mnie nie byłeś.
Mimo że na wciaz pomalowanych ustach błąkał się uśmiech, to jednak w głosie zdawało się pobrzmiewać coś innego. Żałowała, że wszystko skończyło się tak, jak skończyło. Ale nie było w tym winy O'Shea. Nie, on był tylko pionkiem, który teraz przestał mieć znaczenie. To przecież nie i niego rozchodziło.
Theresa cofnęła się o krok. Chciałaby teraz mimo wszystko zdobić parę rzeczy, ale żadna nie była na tyle przyzwoita, by nowy Raven bez pamięci chciał sie na nie zgodzić. Zwłaszcza, że teraz była dla niego obcą kobietą. To bolało, ale przecież nie było jej decyzja. Ani chyba nikogo innego. Złe rzeczy się po prostu dzieją. Przeciez sama doświadczyła tego juz tak wiele razy. Zdradliwy los nie był dla Theresy Reebentoff niczym nowym. Zreszta, czy ona kiedykolwiek wierzyła w los?
Normalne. - niemal sie roześmiała. A nawet gdyby to zrobiła, to i tak pewnie zrobiłaby to w duchu. Nie zamierzał jej zatrzymywać, jej los bym mu obojętny. Zupełnie inaczej, gdy została tutaj na noc po raz pierwszy. Zatrzymał ja w mieszkaniu, bo... Bo sie o nią martwił. Najwyrazniej teraz mogło sie jej stać cokolwiek.
- Poradzę sobie. - uniosła lekko kącik ust. Ale i podbródek, wydając sie przez to jeszcze bardziej harda niz zazwyczaj. - Zawsze sobie radzę.
Wygładziła spódnice, odsunęła sie juz całkowicie od Ravena, siegnela po torebkę.
- Cóż, panie Crow. - w tonie głosu brzmiało rozbawienie, gdy naśladowała uprzejmość detektywa. - Do widzenia. Liczę, ze nasze kolejne spotkanie odbędzie sie w bardziej sprzyjających i milszych okolicznościach.
Po tych słowach odwróciła sie i kręcąc tyłkiem ruszyła w strone drzwi, a potem wyszła z mieszkania.

ZT
Emma Cassell
Emma Cassell
Liczba postów : 437
Re: Raven Alistair Crow  Sro Lip 08, 2015 10:05 pm

// między słowami

Emma połowę dnia męczyła się z przypadłością, którą krótko nazywało się kacem, na szczęście jednak popołudniu dochodząc do siebie. Wiedziała kiedy wyjść, by nie wypić więcej, co mogłoby się skończyć doświadczeniem, którym kiedyś podzieliła się z koleżankami.
Nie mają ochoty siedzieć w domu i chcąc przewietrzyć głowę, Emma opuściła mieszkanie i podczas spaceru, dotarła pod adres detektywa Crowa. Bez książki, pamiętając o jego słowach zawartych w liście.
Stanęła przed drzwiami i zapukała.
Raven Alistair Crow
Raven Alistair Crow
Liczba postów : 1206
Re: Raven Alistair Crow  Sro Lip 08, 2015 10:16 pm

< Reebentoff

Przez resztę dnia czuł się paskudnie myśląc o Theresie Reebentoff i o tym, co mógł do niej czuć. Pracował nad śledztwem zastanawiając się, czy to nie jest przypadkiem zemsta Kevina zza grobu. Trzeba było znaleźć Beowulfa. W szpitalu nikt go nie widział. Kilka godzin temu wrócił do domu. Odkładając wszystkie myśli związane z pracą usiadł na fotelu pozwalając sobie na chwilę nic nie robienia. Wyrwał go z tego odgłos pukania (eheheh) do drzwi. Podniósł się więc i poszedł otworzyć.
- Emmo - uśmiechnął się lekko na jej widok. No tak. Byli względnie umówieni. Zanim ją jednak wpuścił do środka, przyszło mu coś do głowy. Może umysł automatycznie odganial od siebie niewygodne myśli.
- Zabiorę cię gdzieś - sięgnął po klucze i wyszedł z mieszkania zamykając za sobą drzwi.
Emma Cassell
Emma Cassell
Liczba postów : 437
Re: Raven Alistair Crow  Sro Lip 08, 2015 10:21 pm

- Dzień dobry.
Przywitała mężczyznę z uśmiechem, instynktownie szykując się do wejścia do środka, gdy została mile zaskoczona zdecydowanym pomysłem Ravena. O! Zdziwienie wymalowało się na jej twarzy a uśmiech się powiększył, gdy spojrzenie stało się zaciekawione.
Emma wycofała się pod barierkę schodów i spoglądała na Crowa, czekając aż zdradzi więcej niż gdzieś.
Raven Alistair Crow
Raven Alistair Crow
Liczba postów : 1206
Re: Raven Alistair Crow  Sro Lip 08, 2015 10:30 pm

Zeszli na dół, zahaczając o jakiś składzik, czy pomieszczenie na graty, by zabrać stamtąd jakiś kask. Wyszli z kamienicy. Przechodząc kilka kroków wzdłuż chodnika zatrzymali się, a raczej Raven zrobił to pierwszy. Podał jej kask, który niósł przez cały ten kawałek. Obok stał motor. Ha, sprawił go sobie jakiś czas temu, uznając go za wygodny środek lokomocji.
- Co powiesz na przejażdżkę, Emmo?
Emma Cassell
Emma Cassell
Liczba postów : 437
Re: Raven Alistair Crow  Sro Lip 08, 2015 10:37 pm

Podążała za Crowem, uśmiechając się do niego, ciekawa co wymyślił. Nie chcąc wyjść na niecierpliwą, powstrzymywała się przed zadawaniem pytań, chociaż przecież to właśnie to umiała najlepiej robić. Mało mówić, ale jak już, to tylko po to, by wyciągnąć informację.
W tej kwestii jednak chciała poczekać, nie myśląc teraz o pracy ani zleceniu Marchanta. Przyjrzała się za to maszynie i podniosła oczy na Crowa.
- Przejażdżkę? Dobrze, ale ja nigdy tak nie jeździłam..
Wyjaśniła, po czym złapała za kask i przełożyła pasek torebki przez głowę, na drugie ramię, by nie było potrzeby jej trzymać. Przekręciła kask w dłoniach i odetchnęła, nakładając go na głowę i na oślep próbując zapiąć.
Raven Alistair Crow
Raven Alistair Crow
Liczba postów : 1206
Re: Raven Alistair Crow  Sro Lip 08, 2015 10:49 pm

Pomógł jej zapiąć paski pod brodą. Poklepał ją lekko po gowie, kiedy skończył.
- No, no. Wyglądasz jak rajdowiec - stwierdził. Nie, żeby znał się na rajdach. Wsiadł na motor i polecił jej usiąść za sobą i mocno się złapać. Jeśli jej się spódnica podwinęła kiedy siedziała... no, cóż. Taki pojazd!
Silnik zamruczał przyjemnie i po chwili ruszyli. Chyba jechał nieco szybciej niż powinien. Nie jechali w stronę centrum. W przeciwną.

zt >> obrzeża, https://miasto.forumpl.net/t771p105-ukryta-strzelnica#33916
Sylvia Valmount
Sylvia Valmount
Liczba postów : 1574
Re: Raven Alistair Crow  Sro Sty 06, 2016 11:07 pm

slumsy ---- >

Przywiał ją tu... sentyment. Dawno nie widzieli się z Ravenem. Można to już było liczyć w miesiącach. Brak chęci z obu stron, zainteresowania. Jednak nie chciała odchodzić bez pożegnania. A przynajmniej zobaczenia jednego z przyjaciół, który przewijał się przez jej życie od wielu lat. Nie miała już zamiaru wracać z pustyni. Przynajmniej nie przez najbliższe miesiące. Może rok, czy więcej.
Zapukała do drzwi Ravena. Mógł ją zobaczyć taką jak zawsze. W spodniach, koszuli i marynarce. Włosach spiętych w koński ogon. W jednej dłoni trzymała papierową torebkę z drożdżówkami z serem, a w drugiej dwa piwa jakiejś powszechnie znanej marki w Zigguracie. Niby uśmiechnięta, ale ostatnie problemy odbiły się w jej spojrzeniu, które było mniej butne niż zawsze. Przygaszone.
Raven Alistair Crow
Raven Alistair Crow
Liczba postów : 1206
Re: Raven Alistair Crow  Sro Sty 06, 2016 11:40 pm

/ maj 2866

Każde miało swoje sprawy na głowie. Ona siedziała w szpitalu, ktoś wyskrobywał z niej płód, potem szlajała się tu i tam. Raven oczywiście pochłonięty był pracą, jak zawsze. Rozmawiał z kilkoma osobami, ale nie zdradzał nikomu swoich motywów. Nikt nie miał o nich wiedzieć, musiał zbadać teren. Dowiedzieć się ile wiedzą inni.
Przebłyski pamięci pojawiały się coraz częściej i stwarzały mu spory dyskomfort. Dawne emocje i uczucia im towarzyszące nie były tym, czego chciałby w najbliższym czasie doświadczać. Wszystko układało się jednak w całość, elementy rozbitej układanki zaczynał tworzyć jedność. Wszystkie twarze Ravena Crowa (a było ich pewnie pięćdziesiąt, a wszystkie w odcieniach szarości).
Otworzył jej drzwi ociągając się nieco. Nie ukrywał jednak, że cieszy się na widok Sylvii. Nawet zdobył się na lekkie przytulenie, co nie było częstym przy jego emocjonalnym upośledzeniu.
- Kawał czasu, Valmount.
Sylvia Valmount
Sylvia Valmount
Liczba postów : 1574
Re: Raven Alistair Crow  Sro Sty 06, 2016 11:50 pm

Uśmiechnęła się ciepło na widok Ravena, obejmując go jedną ręką podczas krótkiego przytulenia. Podniosła potem do góry swój stuff, który zakupiła za ostatnie zaskórniaki (no albo Lamb jej daje na zakupy, nie wiem, wyciąga mu ze skarbonki w kształcie kuropatwy, którą chowa na szafie).
- Dlatego ktoś w końcu musiał przyjść z piwem. Daj otwieracz.
Weszła do środka. Coś jednak z niej zostało, pchała się w buciorach bez pytania, ale do tego musiał być już przyzwyczajony.
- Nie było pączków, gliniarzu, kupiłam drożdżówki, mam nadzieję, że nie poczujesz się zawiedziony. - uśmiechnęła się, może nawet i rozbawiona własnym żartem. Dawno nie rzucała takimi luźnymi, głupawymi tekstami. Może dlatego, że nie było już prawie żyjących osób, z którymi mogła sobie na to pozwolić?
Raven Alistair Crow
Raven Alistair Crow
Liczba postów : 1206
Re: Raven Alistair Crow  Czw Sty 07, 2016 12:29 am

- Miałem dużo roboty - stwierdził zamykając za nią drzwi. Bo przecież miał, prawda? Był jednym z najbardziej pracowitych funkcjonariuszy w mieście. - Nie lubię pączków, Valmount - przypomniał jej. Kevin lubił pączki. Po jego śmierci Raven już w ogóle przestał mieć na nie jakąkolwiek ochotę. Przeminęła razem z Burnettem.
Skinął głową by weszła do pokoju gościnnego i jak należało- rozgościła się. Sam poszedł po otwieracz do butelek, przyniósł z nim nawet dwa kufle.
Sylvia Valmount
Sylvia Valmount
Liczba postów : 1574
Re: Raven Alistair Crow  Czw Sty 07, 2016 12:57 am

- Ach, no tak. - udała, że pamięta, kładąc butelki i torebkę na stole. Właśnie takie szczegóły potrafiły ulatywać z pamięci, a te były przecież najważniejsze. Te małe rzeczy, które sprawiały, że znało się dobrze drugą osobę. Aż ją coś ścisnęło. Nie widziała go od czasu jego wypadku, była beznadziejna. Zastanawiało ją tylko czy... to nadal jej Crow, czy może już zupełnie inny człowiek?
- Stęskniłam się za tym twoim beznamiętnym spojrzeniem, Crow. - stwierdziła, nieco beztrosko, uśmiechając się tylko kącikiem ust. Bardzo głęboko tkwił w jej sentyment do tego faceta. Możliwe, że nie potrafiła już z nim rozmawiać, ale Raven był jedną z takich osób, co pozostawiały ślad w człowieku, którego mijał na swojej drodze. Przynajmniej tak to odczuwała zdezelowana emocjonalnie Valmount.
Raven Alistair Crow
Raven Alistair Crow
Liczba postów : 1206
Re: Raven Alistair Crow  Czw Sty 07, 2016 1:28 am

- Radzę sobie. Pierwsze dni były wyjątkowo parszywe, późniejsze właściwie także... - wzruszył ramionami. Otworzył butelki, przelał piwo do kufli. Podsunął pierwszy Sylvii. - Kiedy gówno pamiętasz wszystko staje się niepewne.
Nie miał najmniejszego pojęcia na temat tego, co ostatnio przeszła. A przeszła przecież dużo, zgwałcił ją rudy. Dokonała aborcji. Miała romans z Lambem. Sprzedała kilka osób Silverowi, przez nią zginęli ostatni Carswellowie.
- Namiętność jest przereklamowana...
Sylvia Valmount
Sylvia Valmount
Liczba postów : 1574
Re: Raven Alistair Crow  Czw Sty 07, 2016 1:49 am

Chwyciła kufel z piwem. Pomyslała sobie, że tęskni troche za czasami, kiedy pracowała w Morganie.
- Tylko mogę się domyślać. Chociaż czasami chce cię niektóre pieprzone dni wykreślić z życiorysu. - powiedziała z lekkim wzruszeniem ramion. Ot, takie gdybanie.
Słysząc jego uwagę uśmiechneła się tylko.
- Pasuje to do ciebie.
Raven Alistair Crow
Raven Alistair Crow
Liczba postów : 1206
Re: Raven Alistair Crow  Czw Sty 07, 2016 2:35 am

-Wykreślił bym wiele - westchnął rozsiadając się w fotelu. Już pierwsze chwilę po odzyskaniu przytomności były paskudnie. Wiadomość o pustyni, śmierci Burnetta, cały ten szajs z Reebentoff...
To ostatnie wciąż samemu sobie probowal ogarnąć.
- Co u ciebie?
Sylvia Valmount
Sylvia Valmount
Liczba postów : 1574
Re: Raven Alistair Crow  Czw Sty 07, 2016 2:46 am

Domyślała się, chociaż nie powiedziała tego głośno. Takich rzeczy się nie mówi. Nie kiedy nigdy nie było się w podobnej sytuacji. Ona nie wiedziała jak to jest kiedy po przebudzeniu cała przeszłość jest jedną, wielką białą plamą, a potem świadomość uderza niczym tsunami.
Kiedy spytał co u niej, wywróciła wpierw oczami, które na chwile zerknęły na Ravena, a potem w pianę w kuflu. Napiła się odrobinę.
- Oh nie wierzę, że po posterunku nie krążą plotki o mnie i o Lambie. - powiedziała dość wymownym tonem. To nie był świeży romans, jakieś okruchy informacji zawsze gdzieś krążyły. Zwłaszcza jak panna pomieszkuje u faceta.
Raven Alistair Crow
Raven Alistair Crow
Liczba postów : 1206
Re: Raven Alistair Crow  Pią Sty 08, 2016 12:55 am

Mętlik w głowie nie był łatwy. Układał sobie jednak wszystko. Powoli, sukcesywnie, cierpliwie. Miał w końcu czas. Rozkłdał wspomnienia na części, skupiał się na każdym z osobna. Trudna to była układanka, podświadomie wiedział jednak jakukładać niektóre z nich chronologicznie. Wielokrotnie pojawiała się w nich Theresa Reebentoff. Ostatnio tyle kręciło się wokół niej. Pytał, szukał, dowiadywał się.
- Czyli jednak to prawda? - wyciągnął papierosy, zapałki i rzucił je na stolik, gdzie stała także popielniczka. Sam jeszcze po nie nie sięgnął. - Ty i Lamb, pierwszy gliniarz w mieście?
Sylvia Valmount
Sylvia Valmount
Liczba postów : 1574
Re: Raven Alistair Crow  Pią Sty 08, 2016 1:18 am

Wzruszyła ramionami. Może było jej wszystko jedno. A może właśnie nie i to ją najbardziej irytowało.
- Tak jakby.
Ten niby związek z Lambem był jak pieprzone koło fortuny. Chuj wie na co danego dnia wypadnie. Sięgnęła po papierosy, bo w końcu fajki marki Cudzesy są najlepsze. Bo nie swoje. Popatrzyła się na Ravena i pochyliła w jego stronę, coś zauważając. Zaczesała mu grzywkę do góry.
- Ale ci szrama zostanie. Kolejna do kolekcji. - i usiadła z powrotem, odpalając papierosa.
Raven Alistair Crow
Raven Alistair Crow
Liczba postów : 1206
Re: Raven Alistair Crow  Sob Sty 09, 2016 10:47 pm

- Kto by pomyślał... - napił się piwa i oparł o oparcie fotela rozsiadając wygodniej. Zawsze sądził, że Sylvia trzyma się z daleka od policji, a on jest jedyną osobą z tego środowiska, z jaką się zadawała. Nie miał jej za złe. Na dobrą sprawę przydadzą jej się takie znajomości. Wpatrywał się w nią intensywnie, jakby chciał kobietę przewiercić spojrzeniem. Bił się z myślami, nie będąc czegoś pewnym. Pojawiła się w jednym z przebłysków pamięci. W końcu odchylił nieco głowę, gdy dotknęła jego czoła. Rzeczywiście, miał na nim różową bliznę po uderzeniu. Jedna z wielu, jakie nosiło jego ciało.
- Dlaczego przyprowadziłaś wtedy do mnie Carswella? - zapytał w końcu.
Sylvia Valmount
Sylvia Valmount
Liczba postów : 1574
Re: Raven Alistair Crow  Nie Sty 10, 2016 10:57 pm

Kiedy Raven zadał pytanie, Sylvia wyglądała przez chwilę jakby na wstrząśniętą. Zamarła z piwem w drodze do ust. Czemu jej się o to pytał? I to "przyprowadziłaś"... Przecież Raven nie miał o niczym pojęcia, tylko Lamb wiedział o połowie tych rzeczy, którymi Sylvia się zajmowała. No i Pearson, ale to inna bajka. Po chuj to pytanie, po chuj? Napiła się tego piwa, czując, że nagle zaschło jej w gardle, po czym oparła butelkę o swoją nogę.
- Przecież sam wtedy przyszedłeś do Paradise. - powiedziała, w zasadzie nie kłamiąc. To był przypadek. Dość niefortunny. Doskonale pamiętała jak naigrywała się wtedy z Silasa i pojawił się Raven, z którym zapaliła papierosa.
Westchnęła i zapaliła kolejną fajkę.
- Nie miałam wtedy pojęcia o tym... kim był.
Zaciągnęła się. Czy Crow faktycznie miał coś wspólnego ze śmiercią Carswellów, a ona mu wtedy Chrisa idealnie wystawiła? Może to Lamb miał rację? Valmount czuła, że coraz mniej z tego wszystkiego rozumie.
Raven Alistair Crow
Raven Alistair Crow
Liczba postów : 1206
Re: Raven Alistair Crow  Pon Sty 11, 2016 7:01 pm

Nigdy nie wiedział, jak to dokładnie było. Wiedział jedno: wtedy, w Black Paradise podeszła do niego a potem przywołała Carswella. Krótko potem zastrzelił się w obłokach mąki i mazi dorsza.
- Nie miałaś? - przekrzywił głowę.- Pamiętam to. Powiedziałaś, że nie mam szukać Silasa, a Christophera. A potem mi go pokazałaś.
W końcu sięgnął po papierosa. Podpalił go zapałką, którą rzucił zaraz do popielniczki. Zaciągnął się mocno dymem. Nie spuszczał z niej wzroku, choć miał ochotę odchylić głowę i przymknąć powieki. Otaczało go coraz mniej ludzi godnych zaufania. Na kogo mógł jeszcze liczyć? Rodzina to rodzina.
Pochylił się opierając nadgarstki o kolana. W jednej dłoni trzymał papieros, w drugiej kufel z piwem.
- Nie lubię kłamców, Silvi. Nie lubię.
Mówił spokojnie, choć jego głos mógł zdawać się nieco niższy niż zwykle. Zwilżył językiem wargi i ponownie się zaciągnął.
Sylvia Valmount
Sylvia Valmount
Liczba postów : 1574
Re: Raven Alistair Crow  Pon Sty 11, 2016 9:08 pm

Czuła się jak na przesłuchaniu. Jak ona tego nienawidziła. Lamb, Silver, teraz Crow'owi odpierdala. Miała wrażenie, że po tym wypadku jest jakiś inny. Jeszcze oschlejszy niż zawsze.
Zmrużyła oczy. Nie miała zamiaru dać się zapędzić w jakiś kozi róg. Mieszkała z Lambem, już znała te pieprzone policyjne sztuczki. Miała się niby poczuć winna?
- Prosiłam cię o to prywatnie, jako o sprawdzenie znajomego, który był dla mnie niejasny. Może miałam wrażenie, że jest jakiś podejrzany? Miał pracować dla Pearsona. O swoim prawdziwym imieniu wygadał się przez przypadek. - zaciągnęła się i wypuściła dym zdenerwowana - Twierdzisz, że zrobiłam to specjalnie? Czy może to prawda i miałeś coś wspólnego z tamtym pożarem? - spytała w złości. A miało to być takie przyjemne, sentymentalne pożegnanie. Jeszcze kurwa brakuje, żeby coś wywęszył.
Raven Alistair Crow
Raven Alistair Crow
Liczba postów : 1206
Re: Raven Alistair Crow  Pon Sty 11, 2016 9:30 pm

Tylko czy to było przesłuchanie? Takie, jakie policja zwykła urządzać? Wypadek na pewno w nim coś zmienił. A może tylko ukazał to, czego do tej pory nikt nie dostrzegał?
Byłby gotów jej uwierzyć, gdyby sama siebie nie sypnęła. Wiedziała o wybuchu. Dowiadywała się. Wypytywała o niego? Przed czy po wypadku Raven poczuł, że na wspomnienie o tym robi mu się niedobrze. Nie dawał jednak po sobie tego poznać. Powoli wyprostował się, głowę oparł o oparcie. Wydmuchał przed siebie kłąb dymu z ust.
- Dużo wiesz, Valmount. Może miałem, może nie... - napił się a kufel postawił na kolanie. Wciąż trzymał jednak go za ucho, by się nie przewrócił.- A jeśli tak, to co?
Jakby nie patrzeć na tę sprawę, wiele przemawiało przeciwko niemu. Sam w dodatku o tym w ogóle nie opowiadał, nie przedstawiał żadnej swojej wersji. Nic.
Sponsored content
Re: Raven Alistair Crow 

Raven Alistair Crow
Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry
Strona 21 z 23Idź do strony : Previous  1 ... 12 ... 20, 21, 22, 23  Next
Similar topics
-
» Raven Alistair Crow
» Raven Alistair Crow
» Raven - Theresa 14.09.2
» Drake Ballard Crow
» Drake Ballard Crow

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
 :: Dzielnica 1-
Skocz do: