Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.


 

Share

Raven Alistair Crow

Idź do strony : Previous  1 ... 11 ... 19, 20, 21, 22, 23  Next
Raven Alistair Crow
Raven Alistair Crow
Liczba postów : 1206
Raven Alistair Crow  Pon Mar 10, 2014 12:13 pm

First topic message reminder :

Średnie mieszkanie Ravena Crowa
Mieszkanie ma trzy pokoje, dwa mniejsze i jeden większy. W kuchni jest wystarczająco dużo miejsca, by postawić stół i cztery krzesła. W łazience za niewielką ścianką jest mały kącik do prania, z pralką i kilkoma sznurkami podwieszonymi pod sufitem.
Sprzęty:
- duża kuchnia węglowa
- duży bojler
- żelazko
- chłodziarka z eterem
- pralka
- gramofon
____________________
Łączne zużycie węgla to 13,78 jednostki.


Ostatnio zmieniony przez Raven Alistair Crow dnia Pon Kwi 07, 2014 11:17 pm, w całości zmieniany 1 raz
Theresa Reebentoff
Theresa Reebentoff
Liczba postów : 2377
Re: Raven Alistair Crow  Pią Cze 05, 2015 11:59 am

Zmarszczyła nosek w wyraźnym geście niezadowolenia. Nawet z pamięcią dziurawą jak szwajcarski ser Raven wydawał się być taki sam. Nic się nie zmieniło. Wiecznie to samo. Aż wywróciła oczami.
- Na maszynę... - westchnęła nieco zirytowana. - Nie mam w zwyczaju sypiać z paroma mężczyznami na raz. - zielone oczy wbiły się w Ravena tak, jak robiły to wielokrotnie już wcześniej. - Nie sypiałam z Eberardem, kiedy sypiałam z tobą. - przekrzywiła nieco głowę, była w tym jakaś buta. - Jeśli jeszcze nie do końca załapałeś, to powiem wprost, Ravenie Alistairze Crow, tak, mieliśmy romans. Tak burzliwy, że był szachownicą dni bardzo przyjemnych, czasem wrogich, a czasem bardzo... - przypomniała sobie, jak zaciskał krawat na jej szyi. - ...kontrowersyjnych.
Upiła łyk drinka, zmieniła pozycję. Podciągnęła nogi do gory, by ułożyć je na kanapie. W tych gestach również było coś, co zdradzało że nie jedną godzinę spędziła w tym mieszkaniu.
- Zawsze mowilam ci prawdę. - wzruszyła ramionami, była juz nieco zrezygnowana postawa Ravena. Nic się nie zmieniło. No, poza tym, że teraz nic do niej nie czuł. - Nawet jeśli ci się nie podobała.
Raven Alistair Crow
Raven Alistair Crow
Liczba postów : 1206
Re: Raven Alistair Crow  Pią Cze 05, 2015 12:27 pm

Jakby nie było, Raven stracił pamięć, a nie charakter. Wzruszył lekko ramionami. A skąd miał wiedzieć, jakie tam sobie miała zwyczaje? Już chciał nawet wywrócić oczami, kiedy wspomniała o tym, że ze sobą sypiali. Czekała go chwila konsternacji. No, okej, Reebentoff, co zdążył już zauważyć, to była naprawdę fajna niunia. Niezłe nogi, zgrabny, choć trochę chudy tyłek, znośna twarz, interesujące oczy. Ale... to była Reebentoff. Powoli przechylił się do przodu, opierając łokcie na kolanach. Znów przetarł twarz dłońmi, biorąc głęboki oddech.
- Ile to trwało? - zapytał zastanawiając się, czy rzeczywiście chce wiedzieć. Teraz już żadna różnica, skoro sypia z O'Shea, to jakby przespała się z połową miasta. Sądził, że zakończyli romans, skoro teraz to wszystko tak wyglądało. Nie pamiętał, że w rzeczywistości w momencie, kiedy zdecydował się zrobić krok dalej, ona nic mu nie mówiąc zrobiła sobie kilka skoków w bok. Nigdy się nie rozstali, przynajmniej jedna strona mogłaby tak myśleć.
Milczał.
Theresa Reebentoff
Theresa Reebentoff
Liczba postów : 2377
Re: Raven Alistair Crow  Pią Cze 05, 2015 12:53 pm

Uniosła jeden kącik ust. Chyba w tym uśmiechu była pewna satysfakcja z powodu tego, jak reagował.
- Wystarczająco długo, by mnie emocjonalnie rozpieprzyć. - powiedziała po chwili, gdy już przestała napawać się widokiem. - Nieładnie jest tak rozpalać kobietę, a potem ją stopniowo gasić. - i każde słowo padało z tym jej uśmieszkiem na ustach, ale wcale nie było jej do śmiechu. Nic, a nic. Jesli się patrzyło, można było wszystko dostrzec w oczach. Ale niewielu tak naprawde patrzyło jej w oczy. W koncu upiła łyk (ostatni) whisky i zdecydowała się podać konkretna odpowiedź. - Pół roku.
Przyglądała się Ravenowi w zamyśleniu. Zastanawiała się ile plotek słyszał, ile wyczytał i jak dużą wiarę daje tym słowom. Przynajmniej cześć związana z O'Shea była przynajmniej cześciowo prawdziwa. Gazety jednak nie wiedziały co planowała Theresa i jakie podjęła ostatnio decyzje.
- A teraz... - poruszyła sie może nieco niespokojnie, ale na twarzy malowała się determinacja. - W tym momencie nie chcę już nic od żadnego mężczyzny.
Pomyślała o Aaronie. I o ostatniej rozmowie z Cato. Och... Rzeczywiście była suką. Niemniej jednak nie miała już ochoty na schadzki z Eberardem, ani na korzystanie z zaproszeń na drinki od innych mężczyzn. Długo jej to zajęło, zbyt długo... Ale w końcu sobie uświadomiła, że te wszystkie związki tylko ją zniszczyły. A ten, który mógł budować i odżywić odrzuciła. Nie mogła przeciez skazać na Therese Reebentoff człowieka, ktory ją kochał.
Szklanka była pusta, ale i tak nią zakręciła, przypatrując sie pojedynczym kroplom. Potem odstawiła ją na stolik.
- Przepraszam, że nie odwiedziłam cię w szpitalu. - powiedziała po chwili, patrząc gdzieś w najciemniejszy kat salonu. - I za parę innych rzeczy... - zamknęła oczy, uśmiechnęła sie smutno. - Tylko że teraz... To po prostu nie ma już najmniejszego znaczenia, prawda? Nie pamiętasz mnie, nie pamiętasz co było między nami, więc jakiekolwiek słowa o przeszłości tracą teraz sens.
Raven Alistair Crow
Raven Alistair Crow
Liczba postów : 1206
Re: Raven Alistair Crow  Sob Cze 06, 2015 10:21 pm

- Pewnie nie działo się tak bez przyczyny - stwierdził. Rozejrzał się za szklanką, którą odstawił na drugim końcu stołu. No, trudno, nie będzie po nią sięgać. Przełknął sobie ślinę. Pół roku. Niedługo. Ale też wystarczająco, by wpaść po uszy. Chyba nie wpadł, skoro nie wpadła do szpitala, ani później. Poczułjednak ukłucie na myśl o tym, że pewnie przegrał z ćpunem i pijakiem, który pławił się w pieniądzach. Z drugiej strony, czego miałby się spodziewać?
- Chcesz, nie chcesz... - wzruszył ramionami. Może trochę specjalnie. Żeby pokazać jej, lub samemu sobie, jak bardzo się tym nie przejmuje. Atmosfera zaczynała się robić ciężka. Crow wstał w końcu pokonując swoje lenistwo i podszedł do szklanki. Wziął ją i udał się na moment do kuchni (mając pewne obawy, że zaraz oberwie szkłem). Profilaktycznie zdjąłze ściany wiszącą szafkę i ustawił ją na parapecie. Zadowolony ze swojej pracy, wziął nową szklankę, wrzucił do niej kostkę trzy kostki lodu i wrócił do pokoju gościnnego. Podszedł do barku. Jednak musiał się napić w takim towarzystwie - spojrzał na kobiet przez ramię, kiedy się odezwała.
- Dziwnie jest słuchać przeprosin... nie wiedząc za co są - przyznał szczerze. Przypomniał sobie o tym guzie na czole, który jej nabił. Mimo wszystko, czuł głupią satysfakcję, że to zrobił. Wyciągnął jedną z kostek ze szklanki. Była już mokra od whisky, ale... to przecież lód. I tak zacznie się topić.
Podszedł do Theresy i pochylił się nad nią. Chwycił za podbródek, uniósł nieco jej głowę. W świetle świec zielone oczy wyglądały bardziej jak szare. Przyłożył lód do czoła.
Mistrz Gry
Mistrz Gry
Mistrz Gry
Liczba postów : 2461
Re: Raven Alistair Crow  Nie Cze 07, 2015 2:05 am

Dźwięk maleńkich ziarenek piasku uderzających o szyby przeistoczył się z czasem w coraz to nachalniejsze stukanie, dudnienie. Jak grad, o którym nie mogli mieć pojęcia mieszkańcy Neozigguratu.

Niewidzialny, ciekawski - chciał zajrzeć do środka. Zahaczał palcami o szybę, pragnął zobaczyć z czym mógłby mieć do czynienia, jednak drapał tylko przydługimi paznokciami wywołując może zaledwie dreszcze. Przez te kilka chwil dłużących się niczym godziny lub przemijających ledwo jak sekundy, dawał niepokornej dziennikarce i policjantowi z zagmatwaną przeszłością, odrobinę intymności. Co jakiś czas dął mocniej, przybliżał się, nasłuchiwał, lecz…

Nadszedł już czas. Najwyższa pora, można by rzec. Klepsydra przerzuciła swoje ostatnie kilka ziarenek na drugą stronę. Na szkle pojawiła się rysa. Po niej kolejna, rozszerzając się pajęczyną niedoskonałości, przez które nachalnie przeciskał się piach.

Pierwsze poszło niezabezpieczone okno w kuchni. Słychać jak wdziera się do środka, jak szaleje tam żywioł. Theresa miała szczęście. Raven miał szczęście. Było blisko. Okna zasłonięte materacem jakoś się trzymały, chociaż w tym momencie, wszystko mogłoby się zdarzyć.

K6:
- 1,3,5 – Coś uderzyło w okno. Z taką mocą, że przytknięty tam materac opadł na podłogę z głośnym tąpnięciem. Okna są już uszkodzone. Framugi nie do końca szczelne przepuszczają zimno i drobny piasek.
- 2,4 – Ktoś tłucze się do drzwi wejściowych. – NA POMOC! – woła męski głos z klatki. Powtarza swój lament, lecz język mu się w gardle plącze, odbija się krzyk z innej odległości. Pewnie chce znaleźć dobrodzieja, ale od mieszkania do mieszkania go odpędzają milczące drzwi.
- 6 – Materac wytrzymuje, ale słychać jak rozpada się szyba. Coś w nią trafia. Biją w materiał podmuchy wiatru. Chwila i wszystko runie. Odchyla się tak, że pozostawia wolną rękę dla burzy, która jak hiena wdziera się ze swoim jęzorem do środka, czekając na ofiary. Gaśnie świeca. Materac w końcu pada na ziemię, a wiatr zaczyna się panoszyć.
Theresa Reebentoff
Theresa Reebentoff
Liczba postów : 2377
Re: Raven Alistair Crow  Nie Cze 07, 2015 8:01 am

- Może była przyczyna, może nie. - zielone oczy były znów wyzywające, rozdrażnione. - Co za różnica. Sam nie pamiętasz, mi nie uwierzysz.
Nie wpadła do szpitala, wpadła teraz. Raven jednak najwyraźniej nie uznawał powiedzenia "lepiej późno, niż wcale". A gdyby czytała mu w myślach, pewnie uśmiechnęłaby się lekko na stwierdzenie, że przegrał z O'Shea. Eberard nie był tu żadnym zawodnikiem. Na razie był tylko pionkiem. Który w dodatku stał na nieodpowiednim polu.
Wyłapała wzruszenie ramiona Ravena, wyłapała obojętny ton głosu.
- Jasne... - skwitowała krótkim sarknięciem.
Świece wypala się wolno, rzucając na nich drgający blask. Theresa obserwowała w tym świetle Crowa. Każdy ruch. Jakby chciała w ten sposob sprawdzić czy jest już całkowicie sprawny po tym nieszczęśliwym wypadku, czy nie kuleje przez bolącą nogę, czy brwi mu się nie ściągają przy niektórych ruchach... Na razie nic takiego nie dostrzegła i nim zdążyła pomyśleć powiedziała do siebie w duchu: Dobrze. Kiedy Raven wyszedł na moment, Theresa przymknęła oczy, oparła się wygodnie. I był to gest bezsilności. Co niby właśnie starała się robić? Naprawić cokolwiek? Nie nienawidziła Crowa. W zasadzie to nadal żywiła do niego dość ciepłe uczucia, w końcu przeżyli parę dobrych chwil. Tyle tylko, że nie była to już miłość.
Zaśmiała się na jego stwierdzenie, że nie wie, za co są przeprosiny.
- Uhm. - zamruczała rozbawiona. - Musiałabym ci wszystko opowiedzieć. A nie wiem czy jesteś na to gotowy. - oblizała lekko wargę. - Ja na pewno nie jestem.
Wyciąganie kostki lodu z whisky rozbawiło ją jeszcze bardziej. Ale dopiero gdy Raven do niej podchodził, zorientowała się, co chce zrobić. Dotyk na jej podbródku był bardziej zdecydowany niż delikatny, ale przecież już zdążyła się przyzwyczaić do tego, jaki jest Crow. A mimo wszystko, gdzieś tam z tylu umysłu Theresy Reebentoff, w otchłaniach podświadomości, coś wywinęła koziołka i zaśmiało się ironicznie. Serce zaczęło nieco szybciej bić. Minimalnie szybciej. Raven nachylał się nad Theresą, zielone oczy wpatrywały w mężczyznę, a kropla stopionego lodu spłynęł w okolicach łuku brwiowego, potem zahaczyła o policzek i zatrzymała się na lini szczęki. Reebentoff nabrała w płuca powietrze, by coś powiedzieć.
Ale nie zdążyła.

- 6 – Materac wytrzymuje, ale słychać jak rozpada się szyba. Coś w nią trafia. Biją w materiał podmuchy wiatru. Chwila i wszystko runie. Odchyla się tak, że pozostawia wolną rękę dla burzy, która jak hiena wdziera się ze swoim jęzorem do środka, czekając na ofiary. Gaśnie świeca. Materac w końcu pada na ziemię, a wiatr zaczyna się panoszyć.

Słysząc nagłe uderzenie w szybę, zamrugała oczami, przechyliła się gwałtownie, by lepiej widzieć ścianę z materacem. Jednocześnie uniosła się na kolanach, więc teraz klęczała na sofie, opierając dłonie na ramionach Ravena, wychylając sié zza niego. Przysłuchiwała się jak burza uderza o zewnętrzna cześć materaca.
- Cholera... - muknęła bardziej do siebie, a potem nie spuszczając wzroku z materacu, nachyliła się w stronę ucha Ravena, by dodać. - A mogłam cię zaprosić do siebie.
W ostatnim zdaniu było wszystko to, czego można było nie lubić w Theresie - pewność siebie, lekceważące rozbawienie i dumę kobiety, której nie można niczego odebrać. Nie zdążyła zareagować, a miała podbiec, by przytrzymać materac, ktory teraz drgnął, odsuwał się od okna, az w koncu został odbity i runął do wewnątrz, a wraz z nim chłód, piasek i wiatr. Drobiny piasku zaczęły się o wszystko obijać. Świece zgasły, znów pogrążyli się w mroku. Theresa odruchowo podniosła przedramię, by ochronić twarz.
Raven Alistair Crow
Raven Alistair Crow
Liczba postów : 1206
Re: Raven Alistair Crow  Wto Cze 09, 2015 3:39 pm

Pewnie nie uwierzy. Była dla niego obca. "Wcześniej", "teraz". Wszystko miało znaczenie, a po co komu musztarda po obiedzie? Wtedy powinien być deser, a nie coś ostrego i niestrawnego.
Crow przyglądał się jej w milczeniu, lód powoli roztapiał. Kciukiem dłoni, którą trzymał jej podbródek starł cieknącą kroplę. W migającym blasku świec miał wrażenie, że jej oczy jednak wyglądają dziwnie znajomo.

Wtedy coś uderzyło w okno. Chwilę po tym wiatr wdarł się do środka. Ciężkie zasłony, które nagle zmieniły się w materac rozstąpiły się tworząc bramę dla powietrza i piachu. Mocny podmuch uderzył w oboje. Męzczyzna odruchowo zacisnął powieki nie chcąc, by piach dostał się do oczu.
- Kurwa...- zaklął cicho pod nosem i splunął, bo piach dostał się do ust (nie, nie splunął na Theresę, chociaż mógłby). Zasłaniając się ręką ruszył w stronę okna, żeby podnieść materac i zasunąć zasłony. Bez szyby będzie ciężko utrzymać to tam na dłużej. Machnięciem ręki kazał Theresie trzymać się z daleka.
Theresa Reebentoff
Theresa Reebentoff
Liczba postów : 2377
Re: Raven Alistair Crow  Wto Cze 09, 2015 4:41 pm

A Theresa jak zwykle zachowała się tak, jakby nie zrozumiała gestu. Nawet gorzej - niemal ostentacyjnie ten gest zlekceważyła. O ile można cokolwiek ostentacyjnie lekceważyć podczas burzy piaskowej, gdy piach wdziera się do oczu i gardła, a wiatr szarpie włosy. Tak czy inaczej, sama wstała z kanapy, by po chwili pomagać już Ravenowi w podnoszeniu materaca. Rozpuszczone włosy wiły się przez wiatr wokół twarzy, jakby żyły swoim własnym życiem. Między nimi migotało zielone spojrzenie... Nie, dobra, nie migotało. Piasek szalał tak, że Theresa ledwo widziała na oczy. Zaciskając usta i powieki, jednocześnie zacisnęła palce na materacu. Zaparła się, by podnieść go do gory. Poczuła jak dolny szef spódnicy puszcza... Kurwa - zaklęła w podobnym tonie, co Crow, ale z jakże innego powodu.
Mistrz Gry
Mistrz Gry
Mistrz Gry
Liczba postów : 2461
Re: Raven Alistair Crow  Wto Cze 09, 2015 11:02 pm

Dobrze, dobrze! Porąbało mi się z tym materacem! Niech będzie jak jest, cokolwiek! Ważne było to, że Theresa pokaleczyła sobie nogi. Szkło wbijało się w podeszwę jej stóp dziurawiąc cienki materiał rajstop. Albo była napruta w trzy dupy albo naćpana wspomnieniami minionej miłości, bo takie coś cholernie boli (zarówno chodzenie po szkle jak i miłość, och, och).

K6:
- 1,5,3 - Dziennikarka przewraca się na tyłek, teraz wie co czuł Oliver Black kiedy postrzelono go w poślady. Ciekawe czy Raven pomoże naszej damie wyciągać szkło z odsłoniętego, zgrabnego acz na oko kościstego tyłka swojej niedoszłej kochanki. Jakiż to będzie "reunion"! Do skaleczonej pupy dodajemy poranione dłonie.
- 2,6 - Reebentoff przewraca się na szkle i kaleczy sobie cały prawy bok. Dłoń, przedramię, obie nogi w różnym stopniu. Szkło rozrywa kawałek materiału jej bluzki. Nie tylko spódnica jej pęka. Leżąc jak jedna z francuskich dziewczyn, podniesie się jako bogini obnażona i poraniona.
- 4 - Raven obrywa martwym krukiem (robi mu się na czole znak w kształcie błyskawicy), który wleciał przez okno. Ptak rykoszetem wpada Theresie za dekolt.
Raven Alistair Crow
Raven Alistair Crow
Liczba postów : 1206
Re: Raven Alistair Crow  Wto Cze 09, 2015 11:16 pm

2

Trzeba było przytrzymać jakoś te zasłony z materacem. Żeby nie wydmuchało wszystkiego na nowo. Szew rozbrzmiał niczym róg na Helmowym Jarze, niosąc się echem aż po wojska Eomera. Z Zigguratu, do Gondoru. Spódnica niczym kurtyna teatralna odsłaniała coraz wyższe partie (trzeba było tyle nie żreć). Uda, wykończenie pończoch... aż w końcu same pośladki skrywane pod materiałem majtków, do których Crow już się dobrał niejednokrotnie, a o czym biedny nie pamiętał. Nie pamiętanie tego, jak klepał w ten tyłek to był jeden z minusów amnezji.
Ale nie w myśl mu było teraz w ogóle się nad tym zastanawiać, czy takie drobiazgi zauważać. Przynajmniej do momentu, w którym ta dumna, wyniosła i cwana kobieta nie wyłożyła się na podłodze, na szkle, w rozerwanej spódnicy i koszuli. Połowicznie naga, w dość dziwacznej, skrzywiono rozkraczonej pozycji. Zobaczył jej majtki, ale nie zamknął oczu.
No i przez to, że się zapatrzył w te rozkraczone nogi, puścił materac, który pewnie dodatkowo upadł na dziennikarkę. Crow zaraz się zreflektował, podniósł wszystko, uwalniając Theresę spod ciężaru.
Theresa Reebentoff
Theresa Reebentoff
Liczba postów : 2377
Re: Raven Alistair Crow  Wto Cze 09, 2015 11:24 pm

Tutaj jakies nieporozumienia rozkradzionych nóg się pojawiają, a to wcale nie tak było! Ale owszem, Reebentoff na szkle się wywróciła. Szkło czując pod stopa skrzywił się, a zaraz potem zachwiała i nieszczęsne to zachwianie było, bo runęła na potłuczoną szybę. Poraniła sobie nogi i bok, a szkło to nie nóż, wiec odzienia nie miała podartego, ale tylko dziury sie w nim pojawiły. W kazdym razie Theresa jęknęła z niezadowolenia. Pewnie by nawet zaklęła, ale materac spadł jej na glowe! Wiec zaklęła tylko w duchu. Wściekła jak sto diabłów. Raven podniósł materac, a ona podniosła sie w koncu - poraniona i niezadowolona. Przeszła na kanapę, usiadła. Zaczela ściągać z siebie porwane pończochy, potem koszule i spódnice. Była zła na zaistniała sytuacje, i nie zamierzała spac w szkle. Cholera z tym wszytkim!
Raven Alistair Crow
Raven Alistair Crow
Liczba postów : 1206
Re: Raven Alistair Crow  Wto Cze 09, 2015 11:41 pm

Upadła jak upadła. Zobaczył te majcioszki skrywające się pod podartą spódnicą (swoją drogą, szew poszedł z tyłu, więc miał ułatwioną drogę do...).
Materac jak poleciał, tak poleciał. Co miał zrobić, no nie zdążył go biedak złapać. Sytuacja wyglądała następująco:
Wiatr hulał, powstrzymywany jedynie przez ciężkie zasłony w oknie. Crow próbował to jakoś ogarnąć, a Theresa robiła striptiz. Krwawiąc.
Mistrz Gry
Mistrz Gry
Mistrz Gry
Liczba postów : 2461
Re: Raven Alistair Crow  Wto Cze 09, 2015 11:42 pm

Z każdym krokiem, Reebentoff wbijała sobie szkło w stopy coraz głębiej. Poplamiła krwią dywan Crowa, na kanapie również zostawiła ślady, które różniły się od tych które zostawiała pewnie przy innych okazjach. Ściągnąwszy pończochy pozbyła się części tego cholerstwa, ale z pewnością będzie potrzebowała pomocy.
W pomieszczeniu fruwał piasek brudząc skórę dziennikarki, szczypiąc powstałe przed chwilą rany (na potylicy też coś miała, bo Raven przygniótł ją do podłogi).

Po jakimś czasie burza powoli się uspokaja chociaż Crow dostaje raz po raz, falami piasku po mordzie. Lada chwila będzie po wszystkim.

K6:
- 1,2 - Theresa rozerwała sobie również majty.
- 3,4 - Raven dostaje w głowę książką. Okazuje się być kamasutrą. Dla zwierząt.
- 5,6 - Nic się nie dzieje.
Theresa Reebentoff
Theresa Reebentoff
Liczba postów : 2377
Re: Raven Alistair Crow  Sro Cze 10, 2015 12:03 am

Autorka w tej chwili bardzo nienawidzi GejmMastera. Słabo to wszystko wychodzi, ale niech bedzie. 2 poszło. Theresa rozdziera sobie rowniez majciochy.

No wiec.

Theresa siedziała na tej kanapie i rozdziewała się z nieszczęsnego odzienia, w ktorym tkwiło szkło. Na jej nieszczęście cześć utkwiła w jej ciele, wiec z prawego boku krwawiła. Przy tej całej szarpaninie z odzieniem szarpnęła za mocno i majtki poszły. Trach! Theresa przewróciła oczami. Cozze za nieprzewidziany zbieg okolicznosci! Złe sie stało, ale dziennikarka nic sobie z tego nie zrobia. Zostawiła swoje odzienie na kanapie, a potem ruszyła w strone sypialni Ravena. Świecąc tyłkiem, rzuciła mu prez ramie obrażone spojrzrnie, jakby to wszystko była jego wina. W pokoju natomiast naciągnęła na siebie koszule ravenową i wsunęła zię do lozka. Na pewno nie zamierzała wracać do domu!
Raven Alistair Crow
Raven Alistair Crow
Liczba postów : 1206
Re: Raven Alistair Crow  Sro Cze 10, 2015 12:32 am

Crow w końcu puścił ten chlerny materac, czy zasłony. Popatrzył na Theresę, która nie dość, że się rozebrała niemal do rosołu, to jeszcze miała rozerwane majtki. Zbaraniał. Być może ten wyglądający nieśmiało zza dziury w majtkach tyłek tak na niego działał. Otrząsnął się jednak kiedy dotarło do niego to jedno, wielkie zapytanie: co tu się w ogóle dzieje?
Skoro materac zasłaniał okno w salonie, to pewnie na łóżku go nie było.
Rozsunął na moment zaśłony. Zaczynało robić się jasno. Wiatr ustawał, było coraz spokojniej. Odsunął się od okna, omijając rozsypane na podłodze szkło. Gdzie ona do cholery polazła? Popatrzyłna ubrania, które zostawiła na kanapie. I co niby miał teraz zrobić? Miał ochotę jej przyłożyć. Wcale się o to nie prosił.
Dostrzegł plany krwi na posadzce i westchnął ciężko. Znowu przed oczami mignął mu ten tyłeczek. No, co zrobić? Nie był pewien, czy ma ochotę o tym myśleć. Zostawiając okno jak jest - bo już nic innego nie da się zrobić, poszedł do łazienki, by wyciągnąć z szafki spirytus i bandaże. Chyba ich potrzebowała.
Theresa Reebentoff
Theresa Reebentoff
Liczba postów : 2377
Re: Raven Alistair Crow  Sro Cze 10, 2015 12:37 am

A Therea siedziała niezadowolona na brzegu lozka bez materaca, czując gołym tyłkiem cały stelaż. Była zła, było jej źle, a cała ta abstrakcyjna sytuacja odzierała ją z dumy. A do tego na ravenowej koszuli po prawej stronie ukazały się niewielkie plamy krwi, bo jak wczesniej upadała, to oczywiście musiała naruszyć swoją drogocenną skore. I kiedy Raven wszedł do sypialni ze spirytusem i wacikami popatrzyła na niego niemal z wyrzutem. W zasadzie to był to bardzo obrażony wzrok zielonych oczy spod kasztanowej burzy potarganych włosów.
Raven Alistair Crow
Raven Alistair Crow
Liczba postów : 1206
Re: Raven Alistair Crow  Sro Cze 10, 2015 9:57 pm

Theresa zarzekała się, że jak Pudzian- tanio skóry nie sprzeda. Wyglądało jednak na to, że... nie przewidziała okoliczności.
Wszedł do sypialni żeby jakoś opatrzyć jej rany. Zamiast wdzięcznego, uroczego uśmiechu zastał obrażone spojrzenie. Jakby to byłą jego wina, że wiatr dął tak, że materac wyleciał mu z rąk. Nie rozumiał, dlaczego się tak złościła, więc powiódł spojrzeniem wzdłuż jej nóg. Kostki, kolana, uda... resztę zakrywał materiał koszuli. A przecież gdyby go odkryć, to prowadziła już prosta droga raju. Wtedy przypomniał sobie o tym, że sypiała teraz z O'Shea i aż mu się cofnęła kolacja. Pewnie miała jakąś wenerę.
- Będziesz musiała zdjąć na chwilę koszulę, Reebentoff - westchnął i przyklęknął przy stelażu łóżka, na którym siedziała. Odkręcił buteleczkę spirytusu i sięgnął po watę.
Theresa Reebentoff
Theresa Reebentoff
Liczba postów : 2377
Re: Raven Alistair Crow  Sro Cze 10, 2015 10:14 pm

Zielone oczy patrzyły przez chwilę na Ravena, jakby jego prośba była czymś bardzo niestosownym. A przecież bardziej niestosownie niż teraz już chyba być nie mogło. Nie miała ochoty tego robić, a jeszcze bardziej by nie miała, gdyby wiedziała o czym myśli Raven, ale w ostatecznym rozrachunku już wielokrotnie widział ją nagą. Może on tego nie pamiętał, ale ona pamiętała za dwoje. Taki bagaż. Emocjonalny. Więc po prostu ściągnęła przez głowę koszulę, krzywiąc się przy tym, bo rany na boku trochę zaszczypały. Siedziała przed Ravenem jak ją pan bóg stworzył i nadal miała złe, obrażone spojrzenie. Jakby miał jej jakąś krzywdę robić. A jednocześnie z zielonych oczu wylewało się coś wyzywającego. Obrocila sie nieco prawym bokiem w strone mezczyzny, uniosła reke i jednocześnie zebrała nią do fory włosy, by nie przeszkadzały.
- Tylko delikatnie. - mruknela. - Czasem masz z tym problem.
Wcale nie podobało jej sie to, co zaraz poczuje, gdy Raven przemyje rany spirytusem. (Alkohol powinno się pić, a nie...). Ale jak mus, to mus...
- Jesteś cały? - zapytała cicho, patrząc w drugą stronę. Nie, nie dlatego, że była skrępowana sytuacja.
Raven Alistair Crow
Raven Alistair Crow
Liczba postów : 1206
Re: Raven Alistair Crow  Nie Cze 14, 2015 12:18 pm

Siedziała taka goła, golusienka świecąc ciałem bezwstydnie. Crow w samczym, pierwotnym odruchu zmierzył ją mimowolnie spojrzeniem. Chyba poczuł się nieco zakłopotany, ale nie dał tego po sobie poznać. Przytknął nasączoną spirytusem watę do poranionego boku kobiety, żeby go oczyścić.
- Nic mi nie jest - odparł krótko.  Znowu polał spirytusem kolejny wacik. Zastanawiał się, czy będzie mieć wystarczającą ilość bandaży. Nie przesuwał dłoni tam, gdzie nie musiał. Choć kusiło, nie zbliżał się do theresowej drobnej piersi, ani nie zbaczał ku zagłębieniu ud. Zwykle zajmowanie się ranami. - Chyba będzie pani miała problem z ubraniami, panno Reebentoff.
Theresa Reebentoff
Theresa Reebentoff
Liczba postów : 2377
Re: Raven Alistair Crow  Nie Cze 14, 2015 2:18 pm

Drgnęła przy pierwszy dotknięciu wacika nasączonego spirytusem. Myślała o tym, że dla Ravena to trochę tak, jakby to ich spotkanie było pierwszym. A mimo wszystko i tak wydawało się prawie naturalne. Ona była ranna, on jej pomagał. Ot, takie tam po burzy. Skrzywiła sie, gdy wspomniał o ubraniu.
- Coś wymyślę. - powiedziała spokojnie.
Ale nie miała zbyt wielu opcji. Pończochy do niczego się nie nadawały, z bluzki pozostała zakrwawiona szmata, a spódnica... Cóż. Poszła tylko trochę szwem od dołu, na pewno była pozaciągana i niezbyt wyjściowa, ale... Któż by na to zwracał uwagę po burzy. Theresa zamierzała wziąć od Ravena jedna z koszul, zapchać ją za spódnicę i udawać, że wszystko jest w jak najlepszym porządku. Ewentualnie będzie musiała posłać po Marry (gdziekolwiek była). Pomyslala też o Grancie, ale wolałaby tego uniknąć. I tak miał rozjebane zycie towarzyskie, po co mieli jeszcze wypisywać jakies głupoty w Podszewce.
Zerknęła w dół, by patrzeć Ravenowi na ręce.
- Szykuje się duży opatrunek? - zmrużyła z niezadowolenia oczy. - Będzie blizna?
Raven Alistair Crow
Raven Alistair Crow
Liczba postów : 1206
Re: Raven Alistair Crow  Wto Cze 16, 2015 12:13 pm

Oczyszczał kolejne rozcięcia zastanawiając się, co by zrobił z tym Drake. Chyba nie trzeba było szyć? Rany nie wyglądały na głębokie. Nasaczyl watę spirytusem raz jeszcze i przetarła nią cały bok. Pochylił się bardziej, by zająć się nogą. Wpadła w to szkło jak ciele do rzeźni.
- Kilka na pewno będzie. Może znikną z przeciągu kilku lat. Będą mniej widoczne - wzruszył ramionami. Nie, żeby był specjalistą w dziedzinie blizn. Ale miał nimi pokryty tors. Te po athwalu wciąż były czerwone. Chyba cieszył się, że tego nie pamiętał.
- Na pewno trzeba będzie to czymś owinac. Na trochę.
Popatrzył na Therese prostujac się. Chwycił jej podbródek by sprawdzić, czy twarz ma całą. Miała.
Theresa Reebentoff
Theresa Reebentoff
Liczba postów : 2377
Re: Raven Alistair Crow  Wto Cze 16, 2015 12:32 pm

Westchnęła z niezadowoleniem. Blizny na ciele. Tego jej jeszcze brakowało. Miała kilkaset na duszy. Chociaż ciało powinno się zachować... Znowu odwróciła głowę. Pozwoliła by zajął się również nogą. Z każdą chwilą czuła się bardziej niezręcznie. Zmarszczyła brwi, gdy sobie to uświadomiła.
- Więc mógłbyś już owinąć? - zielone oczy miały w sobie jakiś wyrzut, gdy ponownie spojrzały na Ravena. - Chciałabym się już ubrać... W cokolwiek.
Odchrząknęła. Poprawiła włosy, gdy policjant akurat się prostował. Złapał ją za podbródek. Popatrzył w twarz. A Theresa zrozumiała dlaczego czuła się niezręcznie. Znowu zmarszczyła brwi. Chwyciła Ravena za rękę, odsunęła ją.
- Nie rób tak. - powiedziała ciszej niż zamierzała. - Ja przecież wszystko pamiętam...
Raven Alistair Crow
Raven Alistair Crow
Liczba postów : 1206
Re: Raven Alistair Crow  Sro Cze 17, 2015 12:16 pm

- Moooment, trzeba to dokładnie wyczyścić. Upewnić się, że nie ma szkła... - bąknął pod nosem. Jaką niecierpliwa. Mogła się nie rozbierać całą, to by nie musiała marudzic ani czuć się skrępowana. Puścił jej podbródek kiedy znowu wynalazł jakiś problem. W końcu co za różnica? Pamiętała, ale przecież wszystko było skończone.
- Pamiętasz. Skoro się rozstalismy to jaki to ma związek?
No, dobra. To ona się rozstała. Raven, który nie utracił pamięci wciąż był z nią w związku. Westchnal i odłożył wacik. Wyciągnął bandaż i zaczął owijać jej bok. Krew już zaschła, więc nie powinien przesiaknac. Podrapał się po głowie i popatrzył na swoje ręce by sprawdzić, czy sam przypadkiem nie ma jakichs ran. Nie miał. Miał szczęście, chociaż w tym.
Theresa Reebentoff
Theresa Reebentoff
Liczba postów : 2377
Re: Raven Alistair Crow  Sro Cze 17, 2015 12:37 pm

Miała niezadowolony wyraz twarzy, a słowa Ravena dodatkowo sprawiały, że nie miała motywacji do zmiany. Robiła się coraz bardziej rozdrażniona. Jaki to ma związek? JAKI TO MA ZWIĄZEK?! Nie, nie zamierzała tracić nad sobą kontroli. Dlatego odetchnęła głęboko i już ze spokojem obserwowała ruchy Ravena, gdy ten obwiązywał ją bandażem. Raz czy dwa zadrżała, czując jego palce na skórze. Wypuściła z płuc powietrze.
- Emocjonalny. - odpowiedziała w końcu. Zamyśliła się, zatopiona we wspomnieniach, zmarszczyła brwi, przez chwilę wydawała się nieobecna. - Ja chyba nigdy nie przesta... - odchrząknęła, jakby właśnie w tej chwili się otrząsnęła. Raven właśnie skończył opatrunek. - Dziękuję.
Odsunęła się nieco, na tyle na ile pozwalała jej ta pozycja siedząca. Zatopiła dłonie we włosach, opierając łokcie na kolanach.
- Na maszynę... - westchnęła z gorzkim rozbawieniem. - Jak ja mam stąd wyjść...
Myślała o ubraniu. Ale może podświadomość kryła jeszcze coś innego.
Raven Alistair Crow
Raven Alistair Crow
Liczba postów : 1206
Re: Raven Alistair Crow  Sro Cze 17, 2015 12:59 pm

- Daj spokój, Reebentoff. Jesteś z O'Shea, co mi do tego.
Zawiązał bandaż na supeł. Powinno wystarczyć na dzisiaj, może nawet jutro. Ach, pewnie i tak to zdejmie jak wróci do domu. Zakrecił buteleczke że spirytusem zastanawiając się, czy jodyna nie byłaby lepszą. No, teraz to już po ptakach. Zwinął waciki, resztkę bandaży schował z powrotem do apteczki. Trzeba będzie ją uzupełnić.
- Możesz wziąć moją koszule.
Bo i co miał powiedzieć? Mógłby wypuścić ją z mieszkania w tym co miała. Może nawet by go to jakoś ucieszył. Ale chyba nie wypadało. Wstał i poszedł odnieść apteczke do łazienki.
Sponsored content
Re: Raven Alistair Crow 

Raven Alistair Crow
Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry
Strona 20 z 23Idź do strony : Previous  1 ... 11 ... 19, 20, 21, 22, 23  Next
Similar topics
-
» Raven Alistair Crow
» Raven Alistair Crow
» Raven - Theresa 14.09.2
» Drake Ballard Crow
» Drake Ballard Crow

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
 :: Dzielnica 1-
Skocz do: