Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.


 

Share

Raven Alistair Crow

Idź do strony : Previous  1 ... 7 ... 10, 11, 12 ... 17 ... 23  Next
Raven Alistair Crow
Raven Alistair Crow
Liczba postów : 1206
Raven Alistair Crow  Pon Mar 10, 2014 12:13 pm

First topic message reminder :

Średnie mieszkanie Ravena Crowa
Mieszkanie ma trzy pokoje, dwa mniejsze i jeden większy. W kuchni jest wystarczająco dużo miejsca, by postawić stół i cztery krzesła. W łazience za niewielką ścianką jest mały kącik do prania, z pralką i kilkoma sznurkami podwieszonymi pod sufitem.
Sprzęty:
- duża kuchnia węglowa
- duży bojler
- żelazko
- chłodziarka z eterem
- pralka
- gramofon
____________________
Łączne zużycie węgla to 13,78 jednostki.


Ostatnio zmieniony przez Raven Alistair Crow dnia Pon Kwi 07, 2014 11:17 pm, w całości zmieniany 1 raz
Raven Alistair Crow
Raven Alistair Crow
Liczba postów : 1206
Re: Raven Alistair Crow  Pią Paź 03, 2014 10:41 pm

w końcu uznał, że nie wyje wszystkich grzanek z talerza. Sama je robiła? A może po cichu zadzwoniła kiedy spał po Marry, by przyszła to na chwilę? Cóż, mógł się tego spodziewać, w końcu to Reebentoff.
Powiódł za nią wzrokiem, kiedy wstała z krzesła. A gdy objęła go ramieniem, odstawił kubek na stół, by chwycić kobietę lekko za przedramię. Pogładził kciukiem jej skórę.
- Powiedziałem. Rób co chcesz - w ten sposób uciekł od odpowiedzi na zadane pytanie. Spotykała się z największym kurwiarzem w mieście, nie wiadomo, co tak naprawdę u niego robiła, a wszystko odbijało się na nim. Miał dość. Ale, niech robi co chce. Już postanowił. To zadziała w dwie strony. Będzie obusiecznym mieczem. Skoro tak bardzo chciała wolności, to postanowił ją jej dać.
- W końcu jesteś wolna. Rób sobie co chcesz. Mnie to od dziś nie interesuje.
Ciekawe, jak długo będzie trzymał się tych słów. Odwrócił głowę, by cmoknąć ją krótko w usta i wstał. Musiał pójść do pracy, chociaż wcale nie miał na to ochoty. Sprawa Danfortha jednak sama się nie zamknie. A szkoda. Poszedł do łazienki, by wziąć gorący prysznic a następnie do sypialni, by się ubrać. Theresa miała klucze, więc nie musiał jej w niczym instruować. Pożegnali się krótko i wyszedł z domu, tym razem biorąc ze sobą parasol.

ZT.
Theresa Reebentoff
Theresa Reebentoff
Liczba postów : 2377
Re: Raven Alistair Crow  Pon Paź 06, 2014 11:24 am

Kolejny raz stwierdziła w myślach, że nienawidzi, gdy Raven tak mówi. Dzisiaj powtarzał to zbyt często, by nic się za tym nie kryło, więc Theresa węszyła jakąś drakę. Jeśli druga strona  związku - bo w jakimśtam jednak w związku byli - mówi "rób co chcesz", to ta pierwsza absolutnie nie powinna tego robić. Ale to była Theresa Reebentoff, zwichrowana moralnie ekstrawagancka dziennikarka z kryminalną przeszłością. Zawsze robiła co chciała, dbając tylko o swoje własne interesy... Do momentu aż nie przebywała w jednym pomieszczeniu z Ravenem, bo chociaż często podczas tych spotkań chcialaby skoczyć mu do oczu, to jednak w tych burzliwych spotkaniach traciła momentami pewność co do tego, jak postępuje. Ba! Zastanawiała się nawet, czy mogłabym - czy chciałaby - się dla Ravena zmienić.
Czując gładzenie na skórze, przesunęła głowę wyżej, by oprzeć policzek o czubek głowy Ravena. Powinna była uciec już w pierwszej chwili, gdy Raven zaczynał mieć znaczenie. Dla swojego spokoju. I jego. Więc dlaczego zawsze wracała?
- Czy nie jestem też przy okazji twoja? - odparła z uśmiechem. I może trochę z przekąsem. No ale, to przecież cała ona.

Gdy wyszedł, stała przez chwilę w korytarzu, gdzie go pożegnała - z założonymi na piersiach rękoma, włosami rozlewającymi się nieskładnie na ramionach, z ustami, na których nie było uśmiechu, a gdy już się ten uśmiech pojawił, postronny obserwator mógłby śmiało stwierdzić, że czar prysł. Theresa przeszła się do salonu by odnaleźc swoją torebkę i wygrzebac z niej papierosy. Zapaliła jednego, wsadziła sobie go w usta i nastawiła gramofonową płytę. Swingujące dźwięki rozlały się po pomieszczeniu, a Theresa tanecznym krokiem udała się do zawsze zamkniętego pokoju, w którym stało dziecięce łożko i w którym były rzeczy z przeszłości Ravena. Stanęła na środku i okręciła się wokół własnej osi, dokładnie przyglądając się każdemu elementowi. Nawet uklękła na podłodze, by zajrzeć pod łożeczko, szafy i komody. Potem uśmiechnęła się sama do siebie. Wyszła. Przy akompaniamencie muzyki ubrała się i doprowadziła do porządku - przynajmniej do maksimum tego, na co pozwala jej brak swoich rzeczy. A potem... Potem wyszła, by dorobić sobie klucze do mieszkania detektywa Ravena Crowa zanim je odda.

Miała też wplanie pewne interesująces potkanie.

---> Confideor
Raven Alistair Crow
Raven Alistair Crow
Liczba postów : 1206
Re: Raven Alistair Crow  Sro Paź 15, 2014 4:00 pm

<< Kapitan Morgan

Spacer do mieszkania Crowa nie zabrał im obiecanych pięciu minut, a piętnaście. Weszli na ostatnie piętro kamienicy, w której mieszkał mężczyzna. Valmount była tam chyba po raz pierwszy. Chyba na pewno z resztą, skoro pytała o drogę.
Krótkim, nieco niedbałym gestem wskazał kobiecie pokój gościnny. Sam usiadł na kanapie i przechylił się nieco do przody, opierając przedramiona na kolanach. Powinien pojśc namoczyć chustkę.
Sylvia Valmount
Sylvia Valmount
Liczba postów : 1574
Re: Raven Alistair Crow  Sro Paź 15, 2014 4:23 pm

Valmount patrzyła się na Crowa, jakby obserwując. Czy jej zaraz się nie wyrwie, bo może wypił więcej niż po nim wyglądało? I będzie chciał kontynuować bójkę? Trzymała dziób na kłódkę, jak nie ona. Puściła go przodem na górę i powoli wspinała się za nim po schodach, stwierdzając, że ma całkiem zgrabny tyłek. Kiedy weszli już do środka, a ten siadł z duspkiem na kanapie oparła ręce na biodrach, po czym się rozejrzała.
-Gdzie masz łazienkę?
Raczej nie czekała na odpowiedź, bo się ruszyła z miejsca, otwierając jakieś drzwi, pokój. Ups, dobra, tam nie zagląda. Trafiła na łazienkę, stwierdzając po chwili, że te wszystkie kamienice są tak samo zbudowane i układ mieszkań ten sam. Weszła do łazienki i złapała za jakiś ręcznik. Najwyżej sobie wypierze. Namoczyła go zimną wodą, po czym wróciła do Ravena.
-Pokaż się.
Ujęła go delikatnie za podbródek, przekręcając jego głowę, by mogła mieć lepszy wgląd na rany. Nie było źle, szycia nie potrzebował. Dotknęła mokrym materiałem wpierw skroni, przesuwając kawałek po kawałku, oczyszczając skórę.
-Żeby gliniarz się bił, niewiarygodnie.-mruknęła, całkiem blisko jego twarzy, pachnąc jakimś ładnym, cytrusowym zapachem.
Raven Alistair Crow
Raven Alistair Crow
Liczba postów : 1206
Re: Raven Alistair Crow  Sro Paź 15, 2014 4:40 pm

Kiedy zapytała o łazienkę, nawet nie podniósł głowy. Cały czas miał ją opuszczoną. Machnął ręką, wskazując byle jaki kierunek. Pieprzony Fechner. Nawet nie próbował udawać poczucia winy. Crow zacisnął dłoń w pięść. Dlaczego czuł się winnym bardziej od Aarona? Dlatego to jego zjadało sumienie? Przecież zrobił to, co powinien. Tylko o tydzień, może dwa za późno.
niósł głowę dopiero, gdy wróciła. Pozwolił bez najmniejszych oporów na to, by zimną dłonią dotknęła jego twarzy. Syknął cicho, gdy zapiekło.
- Nie ważne - odpowiedział. Tak, bił się. Fechner na to zasługiwał.
Sylvia Valmount
Sylvia Valmount
Liczba postów : 1574
Re: Raven Alistair Crow  Sro Paź 15, 2014 4:49 pm

-Przecież się nie dopytuję, to twoja sprawa.-stwierdziła. Nie miała zamiaru ładować się z buciorami w jego życie. Jak miał jakiś powód, żeby zlać tamtego faceta to pewnie był dobry. Wątpiła, żeby Crow zaczął bójkę, albo się w nią wplątał, tylko pod wpływem alkoholu i adrenaliny. Westchnęła cicho, po czym zabrała ręczniczek od jego skóry i złapała za czysty róg. I znów z wyczuciem dotknęła policzka, żeby zmyć z niego zaschniętą krew. Później nadszedł czas na wargę. Zmarszczyła brwi i dotknęła jego pękniętych ust.
Raven Alistair Crow
Raven Alistair Crow
Liczba postów : 1206
Re: Raven Alistair Crow  Sro Paź 15, 2014 8:40 pm

Przeniósł ciężar swojego spojrzenia na Sylvię. Mokry, przesiąknięty krwią ręcznik przestał już drażnić rany. Chwycił jej dłoń, na dłuższą chwilę uniemożliwiając poruszanie i przyglądał się przed moment kobiecie. Chyba dobrze, że na nią trafił. Gdyby był sam, pewnie wróciłby do domu, otworzył kolejną butelkę i urżnął się jak świnia. Teraz przynajmniej nie zrobi niczego głupiego.
- Dzięki, Silvi - powiedział w końcu puszczając ją i pozwalając dalej się opatrywać.
Sylvia Valmount
Sylvia Valmount
Liczba postów : 1574
Re: Raven Alistair Crow  Sro Paź 15, 2014 8:50 pm

Sylvia wpierw popatrzyła na rękę, którą Raven złapał dłoń, by po chwili unieść spojrzenie na jego oczy. Wpatrywała się w nie, tak jak i on. Czasami zastanawiała się jakim był człowiekiem i jak by zareagował na jej mroczne tajemnice. Miała wrażenie, że by go w pewien sposób zawiodła. Takie myśli były ulotne, więc gdy puścił jej dłoń opuściła wzrok, przestając o takich bzdetach myśleć.
-Nie ma za co.-powiedziała tylko. Otworzyła jeszcze na moment usta, lecz w końcu je zamknęła, zostawiając swoje myśli dla siebie. Jeszcze raz obmyła jego wargę.-Masz wodę utlenioną? Myślę, że mimo wszystko można by to odkazić.
Raven Alistair Crow
Raven Alistair Crow
Liczba postów : 1206
Re: Raven Alistair Crow  Sro Paź 15, 2014 9:01 pm

Wyglądało na to, że każdy skrywał w sobie jakiś sekret. Niekoniecznie taki, który powinien ujrzeć światło dzienne. Każdy nosił w swoim sercu zadrę, która rzutowała na jego dalsze życie. Na każdym z nich życie odbiło jakieś piętno. Na Ravenie była to wojna oraz sprawy, którymi zajmował się przez ostatnie piętnaście lat.
- Powinna być w łazience- westchnął, prostując się. - To był dawny znajomy - wyjaśnił jej krótko. Może czuł się winny tego, by o tym krótko opowiedzieć. "Znajomy", to powinno wystarczyć.
Sylvia Valmount
Sylvia Valmount
Liczba postów : 1574
Re: Raven Alistair Crow  Sro Paź 15, 2014 9:06 pm

-Rozumiem, że dawne niesnaski?-spytała się, chociaż raczej odpowiedzi nie oczekiwała.-Dobrze, że oberwałeś tak lekko.
Wstała z kanapy, odkładając ręcznik na stolik, starając się to zrobić tą czystszą stroną. Poszła jeszcze raz do łazienki. Znalazła wodę utlenioną i jakieś gaziki. A i pewnie plastry. Wróciła i położyła wszystko obok ręcznika.
-Już ci powiedziałam, to twoja sprawa.-mówiła, nalewając płynu na gazik.-Będzie szczypać...-mruknęła, nim przyłożyła namoczony kawałek materiału do rany.-Wolałabym jednak, żebyś już tak nie obrywał... Z kogo ja się będę śmiała?-uśmiechnęła się lekko, po czym zaczęła oczyszczać ranę na policzku.
Raven Alistair Crow
Raven Alistair Crow
Liczba postów : 1206
Re: Raven Alistair Crow  Sro Paź 15, 2014 9:14 pm

- On wyglądał dużo gorzej - Sylvii udało się w końcu doprowadzić do tego, że Raven się lekko uśmiechnął. Nieco z przekąsem, rozcięta warga w końcu bolała.
Gdy poszła po wodę utlenioną wstał na chwilę, by włączyć gramofon. W pomieszczeniu rozległy się ciche dźwięki jazzu. Wrócił z powrotem na kanapę, wcześniej zdejmując marynarkę i przewieszając ją przez oparcie fotela. Rękawy koszuli podwinął, krawat zdjął. Spojrzał na kostki swojej dłoni, którą uderzał Aarona. Zaczerwieniona, poobcierana. Tam również miał pęknięta skórę. To dobrze. To znaczyło, że mocno mu przyłożył.
- Skończ już - miał, rzecz jasna, na myśli jej naigrywanie się. Znów cicho syknął, kiedy przyłożyła do jego twarzy gazę zmoczoną woda utlenioną. ale chyba bardziej odruchowo, niż z bólu. W końcu to nie był spirytus czy jodyna.
Sylvia Valmount
Sylvia Valmount
Liczba postów : 1574
Re: Raven Alistair Crow  Sro Paź 15, 2014 9:22 pm

-Śmiać się?-popatrzyła się na niego rozbawiona, po czym spuściła wzrok, by namoczyć kolejny kawałek materiału. Złapała go znów za podbródek.
-Nigdy w życiu.
Dotknęła kącika jego ust. Zrobiła to szybko, nie chciała mu specjalnie sprawiać bólu. Przeszło jej w tym momencie przez myśl, że Teresa jest cholerną szczęściarą, że te usta całowała. E, głupota. To przez tą pieprzoną muzykę.
Raven Alistair Crow
Raven Alistair Crow
Liczba postów : 1206
Re: Raven Alistair Crow  Sro Paź 15, 2014 9:40 pm

- Gdyby można było za to aresztować... - zaczął zastanawiać się, czy ma pod ręką coś zimnego. Zdecydowanie powinien przyłożyć do twarzy coś zimnego. Powinien był się spodziewać, że Fechner będzie miał parę w łapach. Plecy dały o sobie znać, gdy się poruszył. Pieprzyć gnoja, powinien był się postarać o to, by dostał najwyższy wyrok.
- Dobrze, że mam wolne, nie muszę się nigdzie pokazywać - oparł się o oparcie, kiedy skończyła. Nie, nie zamierzał jej mówić o tym, że został zawieszony. Choć może jednak? Jak nie jej, to komu? - Zostałem uziemiony na dwa tygodnie.
Sylvia Valmount
Sylvia Valmount
Liczba postów : 1574
Re: Raven Alistair Crow  Czw Paź 16, 2014 6:15 am

Ona pielęgniarką nie była, to od razu nie wpadła na to, że powinien mieć jakiś zimny okład do buźki przyłożony. Pewnie jakby ją poprosił to by mu coś zaraz skombinowała, ale jak nie to nie!
Spokojnie, jak będziesz chciał mnie aresztować to jeżeli mi się kiedyś noga powinie będziesz miał okazję. Wolałaby, żeby ta noga jej się nie powinęła. To by było zbyt... skomplikowane.
-To coś ty zrobił?-uniosła lekko brwi ze zdziwienia, siadając trochę bokiem, żeby mieć go na widoku i oparła się o kanapę ramieniem.
Raven Alistair Crow
Raven Alistair Crow
Liczba postów : 1206
Re: Raven Alistair Crow  Czw Paź 16, 2014 1:17 pm

Przeczesał palcami włosy. Stracił zupełnie ochotę na alkohol.
- Nic szczególnego - wzruszył ramionami i wstał z kanapy - drobna pomyłka.
Zniknął na chwilę za drzwiami kuchni, by otworzyć chłodziarkę. Wyciągnął z niej butelkę z niedokończoną brandy. Nie, bynajmniej nie zamierzał jej pić. Po prostu przyłożył ją do obitego policzka.
- Pieprzyć to - powiedział i usiadł z powrotem, obok niej. Zimno szklanej butelki przyjemnie łagodziło ból. - A ty, nie spieszysz się do pracy?
Powinna spleść włosy, Wyglądała wtedy łagodniej.
Sylvia Valmount
Sylvia Valmount
Liczba postów : 1574
Re: Raven Alistair Crow  Czw Paź 16, 2014 1:57 pm

Patrzyła za nim jak idzie do kuchni. Najpierw się żali, potem nie chce powiedzieć. Jak baba podczas okresu. Jestem zła, ale domyśl się na co. Mam na coś ochotę, ale nie powiem ci na co, bo powinieneś się domyśleć! Czasami miała ochotę zajrzeć mu w spodnie, żeby sprawdzić czy nie ma cipki.
-Jak przyjdę godzinę później to świat się nie zawali. Wiesz, że jestem wyszczekana. Powiem, że mi mdlałeś na ulicy i do szpitala pojechałam, czy coś.-wzruszyła ramionami. A to trudno kłamstewko wymyślić. Zawsze mogła dać się niechcący zmacać i każdy szczęśliwy. Seksapiiil to nasza broń kobiecaa...
-To co to za drobna pomyłka, walnąłeś się w papierach, przeleciałeś kogoś w kiblu, nie wiem, pyskowałeś szefowi?
Raven Alistair Crow
Raven Alistair Crow
Liczba postów : 1206
Re: Raven Alistair Crow  Czw Paź 16, 2014 4:22 pm

Mdlał na ulicy. No, pięknie, naprawdę pięknie. Chyba nie mógł wymarzyć sobie lepszej wymówki.
- Tylko żeby cię nie wywali, bo będzie kiepsko, co? - oparł się, spróbował zaraz podnieść. Obite plecy zabolały. Podczas uderzenia miał wrażenie, że płuca na moment odskoczyły z klatki żeber. Już dawno nikt nim tak nie rzucił.
- Powiedzmy, że można to zsumować... - zamyślił się. Chodziło mu oczywiście o wszystko, co wymieniła. Noga chętnie podrygiwałaby mu w rytm płynącej z gramofonu melodii, jednak nie miał na to sił.
Sylvia Valmount
Sylvia Valmount
Liczba postów : 1574
Re: Raven Alistair Crow  Czw Paź 16, 2014 4:32 pm

-Spokojnie, dam sobie radę, jestem cwana, nie wiesz tego? Potrafię sobie poradzić nawet jak wyląduje w najgorszym gównie.-zawsze elokwentnie wygadana Sylvia. I taka delikatna w słownictwie. Co poradzić, ta ostatnia dzielnica tak wychowuje. I tak się cieszyła, że skończyła jako silna babka, a nie sprzedaje się w burdelu jak inne cizie, które nie potrafiły sobie poradzić z tym bagnem wokół nich.
-Potraktuj to jak urlop, wypoczynek dobrze ci zrobi. Zrób coś kreatywnego, nie wiem...-wystąp w reklamie tamponów jako wielki tampon?-...poogarniaj stare sprawy... nie wiem co wy tam robicie.-wzruszyła ramionami.
Oparła łokieć o oparcie kanapy, po czym o dłoń podparła głowę i patrzyła się na Crowa, z lekkim uśmiechem.
-Plecy też cię bolą?-spytała całkiem opiekuńczo, widziała przecież jak się krzywi.-Może zrobić ci jakiś okład z lodu?-bo ta butelka brandy robiła jej smaka. Napiłaby się. Ale przecież nie będzie się rządzić cudzym alkoholem w cudzym domu. Slumsy to nie były.
Raven Alistair Crow
Raven Alistair Crow
Liczba postów : 1206
Re: Raven Alistair Crow  Czw Paź 16, 2014 4:46 pm

- Masz rację. Mógłbym zacząć malować. Na początek krajobrazy, martwą naturę... a potem na przykład takie nieciekawe kicze jak O'Shea - naprawdę go nie lubił. Czy można mu się jednak dziwić?- Potem namaluję ciebie, jak jedną ze swoich modelek z centrum. Kutasiarz jeden...
Dobrze wiedział, jak wszyscy czytający gazety z resztą, że O'Shea lubuje się w bazgraniu aktów. Ciekawe, ile to już kartek ze szkicami Theresy miał na półce? Crow aż się niepotrzebnie poirytował.
- Nie, dzięki - pokręcił głową. W porę zreflektował się, że byłoby uprzejmym zaproponować jej coś do picia. Odsunął więc butelkę od twarzy i podetknął ją ku Sylvii.
Sylvia Valmount
Sylvia Valmount
Liczba postów : 1574
Re: Raven Alistair Crow  Czw Paź 16, 2014 4:53 pm

-Że co?-parsknęła krótkim śmiechem-Spoko, jasne, będę ci pozować odziana jedynie w bezwstyd i namiętność.-powiedziała to z takim zapałem, jakby recytowała jakiś podniosły wiersz. Po czym oczywiście zaczęła się śmiać.-Jakoś nie widzę się z pędzlem w ręku... Może... zacznij szydełkować?-i znowu w śmiech. Ewidentnie robiła sobie z niego jaja.
Popatrzyła się na podetkniętą butelkę.
-A co ja? Menel, że z gwinta?-u siebie nie była, trochę kulturki zachować można-Idę po szklankę.-stwierdziła, wstając z kanapy, nawet już się nie pytając, a rozgaszczając na całego. Już ogarnęła gdzie kuchnia, więc raz dwa znalazła szklaneczki. Wzięła dwie, tak na wszelki wypadek, co będzie sama piła.
Wróciła i położyła je na stole. Obok zakrwawionego ręcznika, na którym posoka już zaschła. Na zdrowie.
-Lej, ty jesteś gospodarz.-siadła obok niego, niechcący stukając swoim kolanem o kolanko Crowa.
Raven Alistair Crow
Raven Alistair Crow
Liczba postów : 1206
Re: Raven Alistair Crow  Czw Paź 16, 2014 5:13 pm

- Racja, malowanie jest dla cio...- zaraz potem wspomniała o szydełkowaniu, więc pokręcił jedynie głową, poddając się. - Jeśli mnie nauczysz... wyglądasz na taką, która zajmuje się tym w wolnych chwilach.
Postawił butelkę na stoliku. Zawieszenie w pracy rzeczywiście miało taki jedynie plus, że nie będzie musiał chodzić z poobijaną gębą po ulicach. Zamierzał zaszyć się na ten czas w domu, wychodząc może gdzieś wieczorami. Pomyślał o Alice i o tym, co by na to wszystko powiedziała. Theresa, jak widać, puszczała wszystko co mówił mimo uszu.
- Proszę bardzo - wlał brandy do szklanek, sobie nieco mniej. I tak nie był pewien, czy cokolwiek wypije.
Sylvia Valmount
Sylvia Valmount
Liczba postów : 1574
Re: Raven Alistair Crow  Czw Paź 16, 2014 5:26 pm

-Mhm, jak się nudzę robie szaliczki na drutach, przecież w tym mieście jest taaaak zimno.-powiedziała z lekką dozą ironii, patrząc jak nalewa brandy do szklanek.
A widzisz, Alice już nie była jego żoną, więc raczej słuchała Mortimera, aniżeli biednego Ravena. A Teresa? Widocznie nie była dobrą słuchaczką. Wszystko w rękach Sylvi! Baba do pogadania, napicia się i bluzgania na ten popieprzony świat.
-Jezu, przez ten deszcz serio zrobiło mi sie zimno.-mruknęła, po czym stwierdziła, że ściągnie marynarkę, która zdążyła zamoknąć na zewnątrz. Oczywiście nie pomyślała o tym, że wilgoć zdążyła przejść na białą koszulę, pod którą nie miała stanika. Hmm... Cieszyła się jedynie, że dzisiaj nie miała przymocowanej do marynarki swojego nożyka, bo by ten dziwnie popatrzył. Nachyliła się, żeby wziąć szklankę.
-Dziękuję.
Raven Alistair Crow
Raven Alistair Crow
Liczba postów : 1206
Re: Raven Alistair Crow  Czw Paź 16, 2014 5:56 pm

- Fakt... - kiwnął brwiami.
Jaki mężczyzna jest- każdy widzi. I Rven również zaliczał się do grona tych prostych samców, którzy często bazowali na prostych i zupełnie naturalnych odruchach. Kiedy Sylvia zdjęła żakiet, początkowo nie spodziewał się tego, co zobaczy. A jednak. Nic nie mógł poradzić na to, że patrzył na nią, jak do niej mówił. Podobnie jak nic nie mógł zaradzić, kiedy zaczęła się rozbierać. Biała koszula, którą miała na sobie Sylvia była przemoczona. Materiał przyklejał się miejscami do jej ciała, zmieniając tym samym lekko kolor w tych miejscach. Przylepione gdzieś z boku, na ramionach, plecach. Materiał przylegał też do piersi, nieobleczonych w żadną bieliznę. Kształtne choć niewielkie, o bezpruderyjnie sterczących i wyróżniających się ciemniejszych, kuszących sutkach. Crow szybko pojął, że powinien odwrócić wzrok, co też uczynił. Co jednak widział, to widział.
- Przyniosę ci koc... - bąknął i wstał z kanapy, by zniknąć na kilka chwil w sypialni. Kurwa... pomyślał. Wrócił razem z jedną ze swoich koszul i wspomnianym kocem, którym mogła się okryć.
W końcu sięgnął po szklankę i wypił niewielki łyk. Rana przy ustach zapiekła, ale się nie skrzywił. Było mu już wszystko jedno.
Sylvia Valmount
Sylvia Valmount
Liczba postów : 1574
Re: Raven Alistair Crow  Czw Paź 16, 2014 6:03 pm

-Hm?-mruknęła, po czym spojrzała w dół. Jak szedł w kierunku pokoju mógł usłyszeć jeszcze soczyste "o kurwa" w wykonaniu Valmount. O tym nie pomyślała. Po prostu deszcz tu był tak rzadko... Nosz ja pierdole. Chociaż cycki miała ładne, tego nie można jej było odmówić, więc niekoniecznie powinna się wstydzić. Wzięła poduszkę z kanapy i zasłoniła się nią. Więc Crow zastał ją przytulającą podusię z głupim uśmiechem.
-Sorry, nie pomyślałam... Eee...-nie skończyła zdania, tylko wzięła od niego ten koc i koszulę, zakrywając się nimi i dreptając do łazienki. Ściągnęła swoją koszulę, patrząc na moment przez chwilę w lustrze. No ej, nic jej nie brakowało! Powinna sie poczuć urażona, czy coś? Szybko ubrała suchą koszulę, zapinając prawie wszystkie guziki, zostawiając tylko ten od kołnierzyka. Na ramiona zarzuciła sobie koc.
-Coś ty taki zmieszany, dawno cycków nie widziałeś czy co?-powiedziała lekko durnym tonem dla rozładowania atmosfery. Cała Valmount...
Raven Alistair Crow
Raven Alistair Crow
Liczba postów : 1206
Re: Raven Alistair Crow  Czw Paź 16, 2014 6:30 pm

Machnął tylko ręką, kiedy wychodziła. Owszem, moment dość niezręczny, ale co poradzić? Miał to wbudowane genetycznie. Podczas gdy przebierała się w łazience, Crow podszedł do gramofonu, by przełożyć igłę na krawędź winylowej płyty. W pomieszczeniu znów rozbrzmiała muzyka.
- Hm? - odwrócił się. Wróciła.- Nie wiem, o czym mówisz - postanowił udać, że niczego nie widział, i tyle. Koniec historii. Choć tak naprawdę raczej nie będzie łatwo o tym zapomnieć.
Sponsored content
Re: Raven Alistair Crow 

Raven Alistair Crow
Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry
Strona 11 z 23Idź do strony : Previous  1 ... 7 ... 10, 11, 12 ... 17 ... 23  Next
Similar topics
-
» Raven Alistair Crow
» Raven Alistair Crow
» Raven - Theresa 14.09.2
» Drake Ballard Crow
» Drake Ballard Crow

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
 :: Dzielnica 1-
Skocz do: