Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.


 

Share

Raven Alistair Crow

Idź do strony : Previous  1 ... 11 ... 18, 19, 20, 21, 22, 23  Next
Raven Alistair Crow
Raven Alistair Crow
Liczba postów : 1206
Raven Alistair Crow  Pon Mar 10, 2014 12:13 pm

First topic message reminder :

Średnie mieszkanie Ravena Crowa
Mieszkanie ma trzy pokoje, dwa mniejsze i jeden większy. W kuchni jest wystarczająco dużo miejsca, by postawić stół i cztery krzesła. W łazience za niewielką ścianką jest mały kącik do prania, z pralką i kilkoma sznurkami podwieszonymi pod sufitem.
Sprzęty:
- duża kuchnia węglowa
- duży bojler
- żelazko
- chłodziarka z eterem
- pralka
- gramofon
____________________
Łączne zużycie węgla to 13,78 jednostki.


Ostatnio zmieniony przez Raven Alistair Crow dnia Pon Kwi 07, 2014 11:17 pm, w całości zmieniany 1 raz
Raven Alistair Crow
Raven Alistair Crow
Liczba postów : 1206
Re: Raven Alistair Crow  Czw Maj 21, 2015 10:20 pm

- Tak - przyznał, nie pamiętając już zupełnie od czego historia się tak naprawdę zaczęła. Popatrzył na jej rękę leżącą na okładce książki i potarł palcem czoło. Nie wiedział, że to lepka rączka.
- Dobrze. Lepiej. Na pewno lepiej, niż w szpitalu - przyznał. Nie miał gipsu, a to już była połowa sukcesu. - Jak idzie na studiach?
Emma Cassell
Emma Cassell
Liczba postów : 437
Re: Raven Alistair Crow  Czw Maj 21, 2015 10:59 pm

Uśmiechnęła się szczerzej, gdy usłyszała odpowiedź o lepszym samopoczuciu Crowa. Jednak jego pytanie było kolejnym wytrąceniem Emmy z równowagi. Zgarnęła włosy za ucho i z przymusem kontynuowała uśmiech.
- W porządku... hmm chyba muszę się zbierać. Jestem jeszcze umówiona.
Poniekąd, bo wcale nie było, chociaż zamierzała to nadrobić i spotkać się z Marchantem. Podniosła się z krzesła, podnosząc także książkę, którą jednak zaraz połozyła na stół.
- Zostawię ją, ale nie czytaj beze mnie.
Dodała żartobliwie i sięgnęła po torebkę, by zawiesić ją na ramieniu.
Raven Alistair Crow
Raven Alistair Crow
Liczba postów : 1206
Re: Raven Alistair Crow  Czw Maj 21, 2015 11:54 pm

- Oczywiście, tak- pokiwał głową. Wstał powoli za nią. Niedopita herbata, którą sobie zrobił już dawno była zimna. Szturchnął przypadkiem stolik wstając niezgrabnie. - Pewnie niedługo zbliżają ci się egzaminy - rzucił mimochodem. Czasem chyba żałował, że po wojnie nie zdecydował się pójść w ślady brata. Na pewno wybrałby jednak inny kierunek.
- Nie będę - zapewnił. I prawdopodobnie mówił prawdę, ponieważ co to za radość, poznawać historię samemu, kiedy już jest się nauczonym robić to z kimś?
Emma Cassell
Emma Cassell
Liczba postów : 437
Re: Raven Alistair Crow  Pią Maj 22, 2015 12:05 am

- Egzaminy..? Tak, tak.. ale to nic.
Powoli skierowała się w stronę drzwi, spoglądając na podłogę i odwracając głowę na dźwięk odpowiedzi Crowa. Uśmiechnęła się do niego, słysząc zapewnienie. Kiwnęła głową i przejechała dłonią, po pasku torebki, by ostatecznie dłoń na zamknięciu oprzeć.
- Przyjdę za kilka dni. Zadzwonię. Do zobaczenia.
Dodała, stojąc już przy drzwiach i w swej spontaniczności, pozwalając sobie zrobić krok w stronę mężczyzny i ucałować jego policzek na pożegnanie. Wycofała się, jakby nie zdając sobie sprawy, że może nie powinna, ale gdy otworzyła drzwi i wyszła z mieszkania, zacisnęła powieki.
Co to miało być?
Tak żegnała się z Victorem, ale może powinna powstrzymać przy Ravenie?
Raven Alistair Crow
Raven Alistair Crow
Liczba postów : 1206
Re: Raven Alistair Crow  Pią Maj 22, 2015 12:18 am

- Zdasz, nie jesteś głupia - powiedział licząc na to, że ją jakoś pocieszy? Zagrzeje do nauki? Cokolwiek? - W porządku -skinłą głową otwierając przed Emmą drzwi.
Mimo, że dziś musiałsam czytać, lubił te spotkania. Może bardziej powinny odbywać się w bibliotece. Może wszystko powinno wyglądać bardziej oficjalnie. Crow czytał gazetki plotkarskie i niechciałby, by Emma stała się ich ofiarą.
Jaka szkoda, że stare numery Podszewki Michelle wyrzuciła...
Zatrzymał się wpół kroku, nieco zesztywniał (nie tam, gdzie myślicie, sprośne świnie) kiedy pocałowała go w policzek. Postanowił to puścić płazem, zignorować.
- Do zobaczenia, Emmo.
Emma Cassell
Emma Cassell
Liczba postów : 437
Re: Raven Alistair Crow  Pią Maj 22, 2015 12:23 am

Nie odwróciła się, zapewne czerwona na twarzy. Zbiegła po schodach i opuściła kamienicę, w myślach mając konieczność spotkania z Marchantem i przekazania mu listów.
Aż uszy ją zapiekły za ten wybryk, ale już nie mogła się wycofać!

zt
Raven Alistair Crow
Raven Alistair Crow
Liczba postów : 1206
Re: Raven Alistair Crow  Sob Maj 30, 2015 12:13 am

/ po kilku, kilkunastu dniach

Właśnie zastanawiał się, które książki z kartonów jednak sobie zostawić - tak, Crow był na tyle leniwy, że jeszcze ich nie zniósł na dół, nie oddał literatury do żadnego antykwariatu czy biblioteki. Jak je położył kilka dni temu na podłodze w pokoju gościnnym tak leżały. Zdążyły się nawet odrobinę zakurzyć.
Usiadł na podłodze obok pudeł i zaczął wyjmować z nich wszystko, co włożył. Jakiś zbity wazon, tomik z wierszami autora, którego nazwiska nie kojarzył, kilka starych ołówków, stary notatnik. Kolejne książki. Sprawdzał, czy nie ma pośród nich jakiegoś kryminału, który mógłby dać Emmie. Obok postawił sobie szklankę z zimną herbatą i przekładał kolejne kartki, następne stronice.
Przez ostatnie dni dobiegały do niego jakieś dotyczące go głupawe informacje, które dzielił przez trzy. Sąsiadek niekoniecznie słuchał. Kiwał jedynie głową udając i mając nadzieję, że się odczepią.
Theresa Reebentoff
Theresa Reebentoff
Liczba postów : 2377
Re: Raven Alistair Crow  Nie Maj 31, 2015 4:30 pm

/ początek

Miała wracać do domu. Zaszyć się sama ze sobą. A przynajmniej sprawiać takie wrażenie. Burza to spore zamieszanie, ludzie zaczynają myśleć o bezpieczeństwie, ale nie jest to równoznaczne z ostrożnością na innych polach. Mogła wiele ugrać, a jednak w obliczu burzy piaskowej ta gra przestała mieć jakiekolwiek znaczenie. Warknęła sama do siebie, a potem zawróciła taksówkę, którą jechała - kazała kierować się do drugiej strefy, pod kamienice gdzie mieściło się mieszkanie Ravena. Nie ponosiła żadnego ryzyka, nie traciłą czasu. W końcu miała klucze, nie musiał być obecny w domu, a ona i tak znalazłaby schronienie, gdyby nie mogła już wrócić.
Po schodach wychodziła wolno, zastanawiając się po co tak naprawdę wszystko to robi. Nie pamiętał jej, a jedyne co będzie dla niej miał to wrogie spojrzenia. Może niedowierzanie. Och, z pewnością. Zastanawiała się czy dotarły do niego plotki, a jeśli tak, to... No właśnie, to co?
Stanęła przed drzwiami, zapaliła papierosa i zapukała. Czuła się, jakby chciała uporządkować życie przed śmiercią. A przecież nie zamierzała umierać.
Raven Alistair Crow
Raven Alistair Crow
Liczba postów : 1206
Re: Raven Alistair Crow  Nie Maj 31, 2015 8:10 pm

Zamarł na moment, kiedy rozległ się alarm. Burze piaskowe, choć niezwykle rzadkie, były dla Ravena tak upierdliwe, że ciężko to sobie nawet wyobrazić. Westchnął ciężko i podpierając się o fotel wstał. Poszedł do sypialni żeby zasłonić okna. Teraz jakby odkrył na nowo sens posiadania grubych woluminów opowiadających najróżniejsze historie: każdą z zasłon przydusił na parapecie taką ciężką książką. Żeby Misterna konstrukcja polegająca na zaciągnięciu ciężkiego materiału była stabilniejsza. Upewnił się, że wszystkie okna są zamknięte. Następnie sprawdził trzeci pokój. Spiął się nawet w sobie na tyle, by przesunąć do okna szafę. Będąc w kuchni chwilę zastanawiał się drapiąc po głowie, jak poradzić sobie tam, gdzie nie było ciężkich firan. Nic nie wymyślił. Postanowił, że po prostu zamknie kuchenne drzwi. Minnie najwyżej potem posprząta. W końcu za to jej płacił. W pokoju gościnnym zrobił to samo, co w sypialni. Sterty książek leżały teraz na parapetach, przygniatając ciężkie, zielone zasłony. Wyciągnął z kieszeni koszuli papierośnicę i zapalił. Znowu musiał pożyczać od znajomej cygaretki. Dostał dwie, goździkowe. Burza się jeszcze nie zaczęła, ale on już czuł jej upierdliwość, kompletnie nie świadom jeszcze tego, co zaraz go czeka.
Usłyszał pukanie. Spodziewając się najprędzej sąsiadki z dołu poszedł otworzyć, nawet nie spoglądając przez wizjer. Bo i kto obcy by się teraz plątał po mieście? Nacisnął na klamkę i z rozmachem... uderzył Theresę w czoło.
Początkowo pomyślał, że pewnie trzepnął któregoś ze swoich sąsiadów. Już uprzejmie chciał rzucić od niechcenia przeprosiny kiedy zobaczył, kto tak naprawdę stał na korytarzu.
- Kurwa. Reebentoff- uśmiechnął się kwaśno. Po klatce schodowej powoli zaczął rozchodzić się zapach goździkowej cygaretki. Raven wcale nie ucieszył się na widok kobiety. Była znana nie tylko w swojej redakcji, ale tez pośród policjantów. Nie była to koniecznie dobra sława. Wiedział, że jej nazwisko przeplatało się falami, z dziwaczną częstotliwością. Nie znał jej dobrze. Widzieli się zaledwie kilka razy na posterunku, kiedy zostawała aresztowana za plątanie się w miejscach, w których nie powinna być. Dopiero teraz miał okazję przyjrzeć się jej z bliska. Zawsze mu się wydawało, że Theresa Reebentoff jest starsza.
- Zdaje się, że chyba pani zabłądziła - stwierdził i zaciągnął się goździkową cygaretką.
Theresa Reebentoff
Theresa Reebentoff
Liczba postów : 2377
Re: Raven Alistair Crow  Nie Maj 31, 2015 8:40 pm

Tego się nie spodziewała. Tyle razy stała przed tymi drzwiami, tyle razy były otwierane, a teraz... Nie. Rąbnięcie w łeb nie mieściło się w kategoriach myślowych Theresy. Nikt, absolutnie nikt, nie miał prawa nawet zadrasnąć jest twarzy, a co dopiero nabić guza... Zamrugała oczami. Czuła się jakby miała cholernie sugestywne deja vu. Cofnęła się gwałtownie o krok, zagryzając wargi - z bólu, to raz. A dwa, żeby nie wysyczeć przez zęby bluzgów. Przyłożyła dłoń do obolałego miejsca, jakby to miało w jakiś sposób uśmierzyć ból.
- Panie Crow... - zaczęła, ale nie skończyła. Wygrzebała z torebki własną paczkę i włożyła papierosa w pomalowane na czerwonawo usta, oczekując na odpalenie. Tym razem jednak nie oczekiwała, że stanie się tak, jak parę miesięcy temu.
- Zdaje się, że owszem, zabłądziłam. - znowu potarła dłonią miejsce, gdzie oberwała drzwiami. Miała ochotę się roześmiać, taka ironia pobrzmiewała w tym bólu w czole. -Na początek mógłby pan przyłożyć mi lód do czoła. - dym wyślizgnął się przez lekko uchylone usta. - Wiem, że wszyscy traktują mnie jak sukę bez serca, ale proszę mi wierzyć, pana uderzenie cholernie boli.
Zielone oczy wpatrywały się w te niebieskie. A w tych kilku sekundach Theresa przypomniała sobie wszystko to, co było między nimi od momentu uderzenia drzwiami na posterunku policji. I pomyślała, że tak, rzeczywiście, zgubiła się. Bez cienia ironii. Poszła na ślepo za jakimiś pieprzonymi ogniskami na bagnach.
Raven Alistair Crow
Raven Alistair Crow
Liczba postów : 1206
Re: Raven Alistair Crow  Nie Maj 31, 2015 9:24 pm

Od razu poczuł irytację, kiedy tak się w niego wpatrywała. Pomacał się po kieszeniach spodni. Zapałki jednak zostawił na stole w pokoju gościnnym. Nachylił się więc nieco i przytknął żar swojej pożyczonej, goździkowej cygaretki do papierosa kobiety. A wewnątrz aż nim zatelepało ze złości.
Zabłądziła, dobre sobie. Pewnie znowu węszyła za jakąś niewygodną dla Rządu sprawą i zaskoczył ją alarm. Nie mogła zapukać do kogoś z pierwszego piętra? Zmarszczył lekko brwi słysząc jej kolejne słowa. Chyba je już gdzieś słyszał. A może to było w którejś z tych książek, które znosiła tu Emma? Wyciągnął z kieszeni koszuli srebrną papierośnicę.  Przygryzając cygaretkę i chwytając kobietę lekko za podbródek przyłożył zimny metal do zbitego czoła dziennikarki.
Miało ochotę ją tu zostawić. Dobrze znał już historie o tym, jak wszędzie wściubiała nos, niejednokrotnie kogoś narażając. Niech sobie radzi podczas tej piaskowej nawałnicy. Kiedy już złapała to metalowe pudełko westchnął ciężko i odsunął się, wpuszczając ją do środka.
- Dziennikarze powinni mieć twarde głowy. Nigdy nie wiadomo, co zrobią niezadowoleni czytelnicy- stwierdził spokojnie, strzepując popiół na podłogę. Zamknął za nią drzwi, a poziom irytacji jaki czuł zaczął kipieć jak gotująca się woda w czajniku. No i co? Teraz będzie musiał z nią tu siedzieć przez te kilka godzin?
Theresa Reebentoff
Theresa Reebentoff
Liczba postów : 2377
Re: Raven Alistair Crow  Nie Maj 31, 2015 10:29 pm

Nie spuszczała z niego wzroku. Powieka drgnęła jej tylko lekko, gdy Raven złapał ją za podbródek, gdy przyłożył metal do obitego czoła. Czuła w nim to samo, co czuła tamtego dnia. I teraz tak samo uniosła jeden kącik ust. Wtedy też miał ochotę po prostu jej przyłożyć, wtedy również działał wbrew sobie. Nie zawahała się nawet na sekundę, gdy zrobił jej miejsce by weszła. Przekraczając próg, Theresa Reebentoff świdorwała Ravena zielenią oczu.
- Nie przejmuj się. - powiedziała, stając w przedpokoju, kładąc obie dłonie na biodrach. Papieros tkwił w kąciku czerwonych ust, podbródek unosił sie lekko, wyzywająco. - Mam twardą głowę. Powinieneś o tym wiedzieć. - zmrużyła lekko oczy, usmiech nie schodził z jej ust. - Jak i wiele innych rzeczy.
Żałowała, że nie mogła zrobić tego, co tamtego dnia. Zaśmiała się do siebie w duchu. Z tym, że teraz nie byłoby żadnych pozorów.
Raven Alistair Crow
Raven Alistair Crow
Liczba postów : 1206
Re: Raven Alistair Crow  Nie Maj 31, 2015 11:04 pm

Te oczy. Chyba mu się śnił co jakiś czas. A może to tylko przez to, że w pokoju gościnnym były zielone zasłony? Irytowało go nawet to, jak kręciła biodrami przy chodzeniu. Tak, nie omieszkał sobie zerknąć na to i owo kiedy go mijała. Nie zrozumiał jednak aluzji, jaką rzuciła. Powinien wiedzieć? No tak. Była wścibską dziennikarką. To miało sens.
- Co robisz w Drugiej Strefie, Reenentoff? - zaciągnął się i przeszedł obok niej, żeby skierować się do pokoju. Usłyszeli głuchy odgłos wiatru. Świst i gwizd, może nawet dźwięk maleńkich ziarenek piasku uderzających o szyby.
Głupia pinda, pomyślał. Nie mogłaś zostać na dole? Przesunął nogą cieńszą książkę leżącą na podłodze i podszedł do barku.
Theresa Reebentoff
Theresa Reebentoff
Liczba postów : 2377
Re: Raven Alistair Crow  Pon Cze 01, 2015 5:33 am

Na zadane pytanie, uniosła ostentacyjnie brew, powiodła wzrokiem za przechodzącym obok niej Ravenem. Oczy dostrzegały wszystko to, na co kiedyś zwracała uwagę (na co zawsze będzie zwracać uwagę...) - linia szczęki, gdy się zaciągał, niewielkie zmiany kącików ust, żar przesuwający się po papierosie.
- Doprawdy? - niemal zakpiła, przechodząc za mężczyzną do pokoju. - Czyżbyś wraz z pamięcią stracił również umiejętności detektywistycznej dedukcji?
Mówiąc to przesunęła palcem po stoliku, gdzie zawsze leżała korespondencja. Niewiele było tam teraz, a już na pewno nie było tam niczego od Theresy. Owszem, mógł po prostu trzymać jej listy w jakiejś szufladzie... A mimo wszystko na usta cisnęła się pewne pytanie.
- Wyrzuciłeś wszystkie listy ode mnie...? - więcej było tu stwierdzenia niż pytania, a słowa zostały wypowiedziane leniwie, wolno, jakby nie miały znaczenia. A przecież miały.
Nie podeszła od razu do biurka. Zamiast tego przeszła obok półek z winylami, przesunęła po grzbietach palcem, to samo zrobiła potem z książkami i nie, zdecydowanie nie zachowywała się, jakby była w tym mieszkaniu pierwszy raz. A skoro wiedziała gdzie co jest, a Crow nie przejawiał nawet cienia gościnności, to sama podeszła do niewielkiego barku (czy co tam Raven miał), by nalać sobie odrobinę whisky. Jak u siebie w domu. Gdy to robiła, papieros zwisał w kąciku ust, by miała wolne obie ręce.
- Wpadłam na drinka. Byłam w okolicy. - odwróciła się twarzą do mezczyzny, ruchem głowy wskazała na okno. Za szybami nadciągała burza. - A ponieważ robi się tam już trochę niebezpiecznie...
Wzruszyła ramionami, ale nie było w tym geście obojętności. Przeszła z drinkiem do biurka, na którym usiadła z gracją, niemal wślizgnęła się na nie niczym żmija, założyła nogę na nogę. W jednej dłoni tkwiła szklanka z whisky, w drugiej papieros, ktorym się teraz zaciągnęła.
- Bądź co bądź byłeś moim ulubionym gliną. - wypuscila z płuc dym. Wolno, rozchylając lekko wargi, nie spuszczając z Ravena zielonych oczy nawet na sekundę. Gdyby miały moc sprawczą, to by go żywcem tym spojrzeniem przewierciła.
Raven Alistair Crow
Raven Alistair Crow
Liczba postów : 1206
Re: Raven Alistair Crow  Pon Cze 01, 2015 9:52 am

Uniósł lekko brew. Miał się bawić w zgadywanki i domyślać co też wyprawiała ta dziennikarka? Aż pokręcił lekko głową. Nie zamierzał się bawić w detektywistyczne gierki na jej zawołanie. Nie, na to nie miał najmniejszej ochoty. Nie podobało mu się też to, w jaki sposób chodziła po jego mieszkaniu. Jakby je dobrze znała. Właściwie, to nawet wzbudziło jego podejrzenia.
- Listy? - nie spodziewał się, by miała cokolwiek do niego pisać. Może chciała wyciągnąć jakieś informacje dotyczące śledztw? Nie, niczego w korespondencji nie znalazł. Nic, na czym byłoby wypisane jej nazwisko. Byli w pokoju gościnnym, w którym nigdy nie było biurka. Niech już będzie, że się pojawiło.
Powiódł za nią spojrzeniem. Nie, nie podobało mu się to wszystko ani odrobinę. Miał też wrażenie, że to wszystko już było.
- Byłem - powtórzył sięgając po szklankę z mrożoną herbatą. Nie miał żadnego punktu zaczepienia. - Nie wiem, Reebentoff. Za to wiem, że lubisz sobie pogrywać.
Theresa Reebentoff
Theresa Reebentoff
Liczba postów : 2377
Re: Raven Alistair Crow  Pon Cze 01, 2015 10:14 am

Mimowolnie zachichotała. Może trochę z bezsilności... Bo niby jak miała się zachowywać? Powiedzieć mu wszystko od nowa, rozebrać się i zaprezentować to, co już i tak kiedyś znał, rzucić gazety z artykułami o nich, o niej i o innych i znów nawijać, jak katarynka, że to nie była prawda? (Nie była, ale już jest). To była nieuczciwa rozgrywka - ona wiedziała wiele, on nic. I to nierówne rozłożenie sił gdzieśtam z tyłu ją uwierało. Chciała wykorzystać przewagę na swoją korzyć. Ale nie potrafiła. Może nie czuła już nic do Ravena, jako do mężczyzny - choć skłamałaby, mówiąc że nie myślała czasem o ich wspólnych nocach - ale nadal usiłowała zachować przynajmniej resztki uczciwości.
- Listy. - powtórzyła. Bujnęła szpilką. - Najpierw zaczepne, potem osobiste i całkiem długie. - uniosła jeden kącik ust. - Widać nie przywiązywałeś do nich wielkiej wagi, skoro tak łatwo uległy zagubieniu.
Ześlizgnęła się z biurka. Zaciągnęła po raz ostatni papierosem i zgasiła w popielniczce ruchem wolnym, wystudiowanym, jak to ona. Nadawała małym rzeczom znaczenie. W końcu te duże najczęściej przestawały mieć jakąkolwiek wartość. Podeszła do Ravena, stanęła przed nim, całkiem blisko. Być może tak blisko, że perfumy o zapachu opium były wyczuwalne. Upiła łyk whisky, oblizała wargi i przekrzywiła lekko głowę.
- Owszem, lubię pogrywać. - siłowała się zielenią z tymi niebieskimi oczami, w których można było z powodzeniem utonąć. - Czy nie to przyciągnęło cię do mnie za pierwszym razem?
Raven Alistair Crow
Raven Alistair Crow
Liczba postów : 1206
Re: Raven Alistair Crow  Pon Cze 01, 2015 10:45 am

Uniósł podbródek, kiedy zaczęła opowiadać o listach. Długie, osobiste? Nie robił takich rzeczy. Nie popełniał listów osobistych. Kłamała? To całkiem istotne. Może sądziła że wiedział o czymś, czego sama chciała się dowiedzieć? Jeśli tak, to będzie musiał ją rozczarować.
- Na jakiej podstawie mm ci ufać? - zapytał. Odstawił szklankę, którą przed chwilą podniósł. Goździkowy dym zaczynał go drażnić, więc pochylił się nieco by zgasić cygaretkę w popielniczce. Wyczuł bijący od niej zapach opium. Zastanawiał się, czy to tylko perfumy, czy co innego. Znał ten zapach. Znał go bardzo dobrze. Sam się jednak zdziwił, kiedy teraz wywołał u niego reakcję emocjonalną. Małą, minimalną, ale zauważalną. Zmarszczył lekko brwi, zacisnął zęby. Stanęła za blisko, co od razu rozdrażniło go jeszcze bardziej.
- Jeśli naprawdę się jakoś zaprzyjaźniliśmy, Reebentoff... - przez moment zastanawiał się nad tym, co chciał powiedzieć. - To chyba nie było to na tyle ważne żebyś się pojawiła w szpitalu po wypadku - wzruszył ramionami. Nie pamiętał, dlatego tak łatwo mu to przychodziło. Po głowie plątały mu się jednak jeszcze inne słowa.
Theresa Reebentoff
Theresa Reebentoff
Liczba postów : 2377
Re: Raven Alistair Crow  Pon Cze 01, 2015 11:07 am

- Na żadnej. Jak zwykle. Nigdy mi przecież nie ufałeś, prawda? - pochyliła się lekko do przodu, parę milimetrów, ale zauważalnie. - Tego nawet nie musiałeś zapominać.
Nie zamierzała ruszać się z miejsca. Jedyny krok jaki mogłaby i chciała teraz uczynić, to ten do przodu. Widziała jego rozdrażnienie, niemal wyczuwała je podskórnie. I dobrze. Niech się złości. Niech się irytuje. Przynajmniej takie uczucia mogła w nim wywołać. Na te stare przecież nie liczyła. Minęły u Ravena zanim jeszcze wydarzył się ten nieszczęśliwy wypadek. Kolejne wypowiedziane słowa - wbrew oczekiwaniom Theresy i wbrew jej samej - były imadłem, które właśnie ścisnęło jej serce.
- Nic ważnego... - prychnęła. Sama teraz wyglądała na zirytowaną. Nawet na obrażoną. Zbliżyła się jeszcze bardziej, ignorując swoje wcześniejsze założenia i wyliczone odległości. Zielone oczy mogłyby świecić, gdyby było ciemniej. - To, że nie byłam przy twoim łóżku, nie oznacza, że nic mnie to nie obeszło. - niemal warknęła. - Nie mogłam... - zawahała się, potrząsnęła głową, jakby chciał opanować emocje. Nie mogła. Nie chciała. Jak zawsze. Niezależnie od tego, jak starałaby się tego unikać, relacje z Ravenem zawsze prowadziły do nieuważnego balansowania na linie wiszącą nad przepaścią. Zieleń przygasła, pojawiła się w niej łagodność i bezradność. - Bałam się patrzeć w oczy, które niczego nie pamiętają.
Raven Alistair Crow
Raven Alistair Crow
Liczba postów : 1206
Re: Raven Alistair Crow  Pon Cze 01, 2015 11:34 am

- Sensownie - stwierdził. Dziennikarzom Kroniki nie wolno ufać. Jeśli wszedł z nią w jakąś głupią relację, to teraz powinien sobie pogratulować tego braku zaufania i przezorności. W rzeczywistości nie wiedział, jak było. Teraz by mu do głowy nie przyszło, że kilka miesięcy temu poniósł konsekwencje tego, że posiadała broń. Że w ogóle mógłby coś takiego spróbować zrobić. A przecież nie stało się to bez powodu. Nie zrobił tego od tak, z kaprysu. Tylko dla niej.
Chciał się wycofać, gdy podeszła jeszcze bliżej. Był jednak tym upartym typem, który choćby na przekór - nie ruszy się z miejsca.
- Nie mogłaś - to Wiktoria Butnett... Beowulf była w stanie do niego przyjść. A Theresa Reebentoff, która rzekomo zdołała się z nim zaprzyjaźnić nie?
Nic więcej nie odpowiedział. Poczucie irytacji musiało się odrobinę przesunąć, by zmieściło się policjancie zażenowanie. O co w tym wszystkim chodziło? Może nawet pożałował przez krótką chwilę, że nie przeglądał starych gazet. Wpatrywał się teraz w te zielone oczy i nie potrafił z nich niczego wyłuskać. Udawała? Wykorzystywała perfidnie lukę w pamięci? Mówiła prawdę? Coś, głęboko w sercu chyba podpowiadało mu, że istotnie, miał z Theresą Reebentoff jakąś relację.

Silny podmuch wiatru uderzył w okna, a Crow przeklął w myślach, że zachciało mu się mieszkać na ostatnim piętrze. Słychać było piasek obijający się o szyby. Wystarczył moment, by zgasło światło. Pogrążyli się w ciemności.
Theresa Reebentoff
Theresa Reebentoff
Liczba postów : 2377
Re: Raven Alistair Crow  Pon Cze 01, 2015 12:01 pm

Uśmiechnęła się krzywo. Mógł stracić pamięć, ale charakter wciąż pozostawał ten sam. Półsłówka, których znaczenia trzeba było się domyślać.
- I tak w nic byś mi nie uwierzył, więc jaka to dla ciebie różnica?
Była bliska tego, by podnieść rękę i go spoliczkować. Tak, jak kiedyś, gdy rzucał jej kurewstwem w twarz, a ona już nie mogła tego znieść i straciła nad sobą panowanie. Ostre i nagłe uderzenia piasku o szyby, zwróciły jej uwagę na tyle, by odwróciła twarz w tamtą stronę.
- Nigdy nie potrafiłeś zmienić swojego podejścia do mnie. - mruknęła, patrząc nadal w szybę. Dopiero po chwili zwróciła na Ravena spojrzenie. - Może dlatego to wszystko po prostu... - nagła ciemność zaskoczyła ją, ale Theresa nie przerwała swojej myśli. - ...pierdolnęło.
Nie ruszała się z miejsca, czekając aż oczy chociaż minimalnie przyzwyczają się do ciemności. Uniosła szklankę do ust, a podczas tego ruchu otarła się nieco dłonią o tors Ravena. O tak, zdecydowanie była za blisko. Gdyby to był Phil, to pokusiłaby się o przechylenie mocniej szklanki. Poczuła na języku smak whisky.
- Jest coś, o czym pewnie jeszcze nie wiesz. Ale dowiesz się. To tylko kwestia czasu. - głos Theresy w ciemności był o wiele mniej drapieżny bez tej otoczki czerwonych ust, pomalowanych oczu i burzy kasztanowych włosów. - Chciałabym, i być może są to złudne nadzieje, abyś zareagował tak, jak za pierwszym razem. - milczała przez chwilę. Zastanawiając się do czego to wszystko może doprowadzić. Przełknęła ślinę. Oczami wyobraźni widziała jak dynda na wietrze. - Jeśli go znajdziesz, zapytaj mnie czy to prawda.
Raven Alistair Crow
Raven Alistair Crow
Liczba postów : 1206
Re: Raven Alistair Crow  Pon Cze 01, 2015 1:22 pm

- Żadna - przyznał z rozbrajającą szczerością. To wszystko było dla niego podejrzane. Coś go uwierało, ale nie była to kuśka w spodniach. Najgorszą rzeczą w tym całym spotkaniu było to, że stała przed nim kobieta, którą kochał, ale zupełnie tego nie pamiętał. Była dla niego jak obca osoba.
Nie drgnął, kiedy zgasło światło. Nie pierwszy i nie ostatni raz. Wiedział, że musi chwilę poczekać, zanim oczy przyzwyczają się do ciemności. Gdzieś powinien mieć świece. Poczuł jej dotyk na klatce piersiowej. Przesunął się więc te kilkanaście centymetrów w tył, żeby sobie oczu nie wydłubali przypadkiem.
Crow zmarszczył brwi starając się zrozumieć o czym mówiła. Jak długo się znali? Czy ona przypadkiem nie sugerowała mu, że ich znajomość to było coś więcej niż zwykła, koleżeńska relacja? Zaczynał się czuć coraz bardziej niekomfortowo. Wszystko wskazywało na to, że wiedziała więcej. Nawet jak zmyślała, miała tę właśnie przewagę, że niczego nie pamiętał.
Co znajdzie? Kogo? Nie zrozumiał.
Oczy przywykły do ciemności. Za ścianami szalała piaskowa burza. Ziarna wciąż głośno uderzały o szyby. Raven postąpił krok w bok, w stronę komody, by poszukać w niej świeczki.
Theresa Reebentoff
Theresa Reebentoff
Liczba postów : 2377
Re: Raven Alistair Crow  Pon Cze 01, 2015 1:40 pm

Nie widziała tego dokładnie, po prostu cień przed nią się odsunął, na co prychnęła z lekkim rozdrażnieniem. Sama również zrobiła krok w tył.
- Zawsze to samo. - rzuciła zaczepnie. - Wycofujesz się, milkniesz, zajmujesz się wszystkim, byle zająć ręce i myśli.
Jeszcze jeden krok do tyłu, szklanka do ust, ostatni łyk. Słyszała, że czegoś szuka. Widziała kontury sylwetki przy komodzie. W pierwszej chwili pomyślała, że szuka broni, że ją teraz zastrzeli, bo to łatwiejsze, gdy nie patrzy się ofierze w oczy. Ale dlaczego miałby to robić? Och, głupie myśli. Głupie wyobrażenia.
- Szukasz świec? - zapytała i nie czekając na odpowiedź po omacku poszukała miejsca, gdzie mogła odstawić szklankę. - Znajdę zapałki.
Skierowała się w stronę kuchni, przesuwając dłońmi po ścianach. Raz się potknęła, zaklęła i zrzuciła szpilki ze stóp, by w końcu dotrzeć do kuchni, gdzie wydawało się być jeszcze ciemniej. Po omacku dotykała różnych przedmiotów, starała się wyczuć gdzieś małe tekturowe pudełko. Po dwóch rzuconych przekleństwach w końcu je znalazła. Bose stopy nie wydawały żadnego dźwięku, gdy wracała do Ravena. Stanęła przy nim, niemal ramię w ramię, i odpaliła jedną zapałkę. Ogień rzucił cienie na ich twarze.
Raven Alistair Crow
Raven Alistair Crow
Liczba postów : 1206
Re: Raven Alistair Crow  Wto Cze 02, 2015 11:41 am

Zmierzył ją jedynie wzrokiem. Na tyle, ile się dało to zrobić w panujących ciemnościach. Udało mu się znaleźć w szufladzie dwie świece. Jedna była nowa, jeszcze nigdy nie użyta. Słyszał, że Reebentoff poszła do kuchni. To nie był najlepszy pomysł, ponieważ okno nie było tam zabezpieczone. Dlatego właśnie pomysłowo po prostu zamknął drzwi. Dziennikarka miała szczęście, że nie ma tu żadnego dowciapnego Wodzireja!
Trzymał te świece przed sobą czekając, aż Theresa wróci. Nie chciało mu się brnąć po omacku do stołu, na którym jeszcze pół godziny temu odłożył pudełko zapałek. Okna były pozasłaniane grubym materiałem. Crow drgnął lekko, kiedy pojawiła się tuż obok niego. Podsunął jednak knot świecy pod płomień zapałki. W pomieszczeniu zrobiło się jaśniej. Można było nawet dopatrzeć się gramofonu, czy poukładanych na półce płyt winylowych.
- Głowa dalej boli? - zapytał. Wszystko mu się nie zgadzało. Ale gdyby tak zagrać w tę jej gierkę? Udać na trochę, że jej wierzy?
Gdyby tylko wiedział, że ostatnich kłamstwach, które go otaczały to właśnie historia Theresy Reebentoff była prawdziwa. A nie Emmy.
Theresa Reebentoff
Theresa Reebentoff
Liczba postów : 2377
Re: Raven Alistair Crow  Wto Cze 02, 2015 12:08 pm

Zapatrzyła się na chwilę na twarz Ravena. Głęboko osadzone niebieskie oczy, w których teraz odbijał się płomień, linia szczęki... Przesunęła spojrzeniem po szyi, a potem odwróciła wzrok gdzieś w bok. Słysząc pytanie, odgarnęła włosy z czoła, przesunęła palcami po stłuczeniu.
- Boli. - odpowiedziała po chwili. Kącik ust uniósł się lekko. - Potrafisz przyrąbać drzwiami, to nie był czuły pocałunek.
W blasku świec z łatwością dostrzegła swoją szklankę i przeszła parę kroków, by po nią sięgnąć. Stopy stawiała niemal bezgłośnie, jak kotka. Upiła łyk. ostatni. Więc po prostu nalała sobie kolejną porcję. Potem usiadła na sofie - na środku, zakładając nogę na nogę, z rękoma puszczonymi swobodnie po bokach. Nie mogła sobie podarować wpatrywania się w Crowa. Jakby to mogło przywrócić mu pamięć. Fakt, że gdzieś tam leżał jej list gończy, trochę nie dawał jej spokoju. Ale co mu miała powiedzieć? "Nie chcę umierać, Ravenie. Jeszcze nie teraz"? "Pamiętaj o tym, gdy odnajdziesz podniszczony list gończy z wizerunkiem dziewczyny, która bardzo, ale to bardzo mnie przypomina"?
- Wygląda na to, że spędzimy ze sobą parę ładnych godzin. - powiedziała w końcu. - Masz jakiś pomysł, żebyśmy się nie zanudzili tutaj na śmierć. - szerszy uśmiech, wyzywający. - Albo nie pozabijali.
Raven Alistair Crow
Raven Alistair Crow
Liczba postów : 1206
Re: Raven Alistair Crow  Pią Cze 05, 2015 11:38 am

Przeczesał włosy palcami i rozejrzał się za czymś, w czym mógłby zostawić świecę. Świecznik, czy coś? Ostatnio robił porządki, ale nic takiego nie znalazł. Znalazł jakąś podstawkę i przechylił świecę, żeby spłynął wosk. Prowizorka powinna działać.
Czuł na sobie jej wzrok i było mu z tym niewygodnie. Zmarszczył brwi, zacisnął zęby ze złości, ale nic innego nie zrobił. Podniósł w końcu na nią spojrzenie i tak mierzyli się przez chwilę bez słów. List? List gończy? Cały czas spoczywał tam, gdzie Crow go schował. Jeszcze go nie znalazł. Jedno było pewne- jeśli zdecydowałby się przekazać go dalej, Reebentoff nie pomógłby żaden prawnik. Szczególnie, że dla bawiącej się w politykę większości Ratusza była jak wrzód na tyłku. Jednogłośny i prawomocny wyrok skazujący byłby im wszystkim na rękę.
Crow usiadł w fotelu i przetarł twarz dłonią. Oby szyby wytrzymały. Bo jak nie, to czekać go będzie tyle sprzątania, że na samą myśl o tym zrobiło mu się niedobrze.
- Zastanawiam się ile jest prawdy w twoich słowach, Reebentoff. Co miałaś do mnie sypiając z O'Shea? - no, bo w końcu nie było tak, że całkowicie odciął się od jakichkolwiek informacji. Minnie czasem coś wspominała, może chciała coś zasugerować. Do tej pory jakoś nie przywiązywał do tego uwagi.
Sponsored content
Re: Raven Alistair Crow 

Raven Alistair Crow
Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry
Strona 19 z 23Idź do strony : Previous  1 ... 11 ... 18, 19, 20, 21, 22, 23  Next
Similar topics
-
» Raven Alistair Crow
» Raven Alistair Crow
» Raven - Theresa 14.09.2
» Drake Ballard Crow
» Drake Ballard Crow

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
 :: Dzielnica 1-
Skocz do: