Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.


 

Share

Howardo Roche

Idź do strony : Previous  1 ... 11 ... 19, 20, 21 ... 26  Next
dr Joshua Grant
dr Joshua Grant
Liczba postów : 3749
Howardo Roche   Wto Lut 03, 2015 2:06 pm

First topic message reminder :

Średnie mieszkanie Victora Howarda i Nathaniela Rocheforda
Mieszkanie ma trzy pokoje, dwa mniejsze i jeden większy. W kuchni jest wystarczająco dużo miejsca, by postawić stół i cztery krzesła. W łazience za niewielką ścianką jest mały kącik do prania, z pralką i kilkoma sznurkami podwieszonymi pod sufitem.

Sprzęty:

- duża kuchnia węglowa
- duży bojler
- żelazko
- chłodziarka z eterem
- pralka
-gramofon


Pokój Nathaniela - Ściany pomalowane na szary, metaliczny kolor, przy oknach ciemnozielone zasłony z lekkiego materiału. Przy drzwiach stoi półka na książki, które w głównej mierze mówią o stomatologii i naukach z nią związanych, ale są tam tam także kryminały i przygodowe. Pod jedną ścianą szafa, naprzeciw łóżko z elegancką pościelą. Biurko zawsze zawalone różnymi papierami, bibelotami, śmieciami... się dobrali!

Pokój Victora - W porównaniu z pokojem Granta panuje tu totalny rozpierdziel. Czyli względny porządek. W pokoju Victora znalazły się jedynie biblioteczka, duże łóżko i wielka szafa, w której mieści się większość jego dobytku.

Mieszka z nimi również odnaleziona kotka Wiktorii - Beverly.


Ostatnio zmieniony przez dr Joshua Grant dnia Sro Lut 11, 2015 11:54 pm, w całości zmieniany 1 raz
Emma Cassell
Emma Cassell
Liczba postów : 437
Re: Howardo Roche   Wto Lip 07, 2015 11:37 pm

No ba, że grali! Przecież byli niczym brat i siostra, którzy nigdy by nie... Moment! Emma nim zdążyła pogratulować przyjacielowi kamiennej twarzy, została zaskoczona pocałunkiem, którego nie było w scenariuszu.
Zamrugała kilkukrotnie i zgłupiała, pozwalając na kilkusekundowe połączenie ich ust. Gdy jednak się otrząsnęła, odsunęła o krok i odwróciła bokiem do Victora, łapiąc za szklankę i upijając duży łyk alkoholu. Nic się nie stało, tak? Nic a nic!
dr Victor Howard
dr Victor Howard
Liczba postów : 963
Re: Howardo Roche   Sro Lip 08, 2015 12:05 am

Victor z kolei puścił ją, gdy tylko Emma zaczęła się odsuwać. Czuł dziwną satysfakcję, której nie próbował nawet ukryć. Cofnął się o krok i opadł na fotel, patrząc na Emmę z nieodgadnionym wyrazem twarzy. Czy chciał tym pocałunkiem coś udowodnić? A może był w niej szaleńczo zakochany? Może wlał w ten pocałunek całe swoje uczucie, czego Emma nie zauważyła zbyt zszokowana tym, co się stało? Albo chciał pokazać jej, by z nim nie igrała, bo on zacznie igrać z nią? Kto wie? Motywy Victora miały pozostać tajemnicą, nawet dla powierniczki jego sekretów.
- Dolać ci?
Emma Cassell
Emma Cassell
Liczba postów : 437
Re: Howardo Roche   Sro Lip 08, 2015 6:00 am

Emma spojrzała na Victora, nie doczekawszy się słów innych jak tylko pytania. Pokręciła więc głową, sama potrafiąc sobie dolać, co też uczyniła. Tak sie jej przyjaciel postanowił zabawić? Dziennikarka obiecała sobie nie dopytywać o motywy.
- Pochwalisz się najpierw siostrze czy rodzicom?
Zapytała, tłumiąc w sobie jakiś rodzaj złości. Bo nie całuje się przyjaciółki bez słowa wyjaśnienia! Victor jednak musiał wiedzieć, że Emmie nie podobało się te lekkie podejście mężczyzny.
Dolała sobie koniaku i napiła się trochę, wracając na swe miejsce.
dr Victor Howard
dr Victor Howard
Liczba postów : 963
Re: Howardo Roche   Sro Lip 08, 2015 7:16 am

Potarł brodę, jakby faktycznie poważnie zastanawiał się nad pytaniem.
- Powinniśmy powiedzieć im razem - uznał, co nie było bezpośrednią odpowiedzią na jej pytanie, ale miał chłopak rację. - Ale wpierw powinienem zapytać przyszłych teściów o twoją rękę - zauważył, choć byłoby to tylko gwoli przyzwoitości. No przecież Victorowi by nie odmówili.
Przyglądając się jak Emma dolewa sobie koniaku on sam sięgnął po kieliszek.
- Zdrowie, narzeczono! - uśmiechnął się figlarnie.
Choć Emma dolała sobie już po raz drugi, a on zaczął zastanawiać się jak bardzo dotknął ją ten pocałunek? Spełnienie szczenięcych fantazji... Przy okazji pomyślał, że gdyby kiedykolwiek wyznali sobie miłość nie potrafiłby powiedzieć, czy to prawda, czy gra.
Emma Cassell
Emma Cassell
Liczba postów : 437
Re: Howardo Roche   Sro Lip 08, 2015 8:21 am

A teraz dalej toczyla sie gra? Emma wypila wszystko, krzywiac sie, po czym spojrzala na przyjaciela, usmiechajac sie specjalnie i slodko.
- W takim razie umowie spotkanie...moj drogi.
Zaczynalo jej szumiec w glowie. Emma sie zasmiala i pochylila do przodu, na oslep odstawiajac szklanke i zaslaniajac dlonmi twarz, smiala sie.do rozpuku.
dr Victor Howard
dr Victor Howard
Liczba postów : 963
Re: Howardo Roche   Sro Lip 08, 2015 10:13 am

Parsknął pod nosem.
- U ciebie, najdoższa?
Co było takie zabawne? Kto to wie? Victor też nie myślał już trzeźwo. Inaczej nie doszłoby do... wszystkiego do czego doszło. Nie zaczął śmiać się jak ona. Jedynie uśmiechał się pod nosem jakby z czegoś zadowolony.
- Wesele w Chimerze, czy w Confiteorze? - zagadnął obracając kieliszek w dłoni like a sir.
Emma Cassell
Emma Cassell
Liczba postów : 437
Re: Howardo Roche   Sro Lip 08, 2015 12:10 pm

Wyprostowala sie i oparla wygodnie na kanapie, przestajac sie smiac. Zalozyla noge na noge i zrobila teatralnie zamyslona mine.
- Chimera wieksza. Wesele dla rodziny i przyjaciol czy dla połowy miasta?
Zapytala z usmiechem i zaczepnym spojrzeniem.
dr Victor Howard
dr Victor Howard
Liczba postów : 963
Re: Howardo Roche   Sro Lip 08, 2015 12:25 pm

Pociągnął spokojnie łyk z kieliszka i odstawił go na stolik. Od tego całego picia robiło mu się gorąco, więc rozpiął kolejny guzik koszuli. W towarzystwie narzeczonej nie musiał się obawiać, czy wypada czy nie. Jakby wcześniej się tym przejmował, hehe.
- A ty co byś wolała, ukochana? - popatrzył na nią z ciekawością.
Tak naprawdę nigdy nie zastanawiał się jak będzie wyglądał jego ślub.
Nagle przypomniał sobie, że w tej całej farsie zapomniał zrobić coś bardzo ważnego. I nie było to bynajmniej sprzątnięcie po ręce Wiktorii z podłogi.
Podniósł się z fotela i choć nie zrobił tego gwałtownie alkohol w jednej chwili uderzył mu do głowy. Aż się zachwiał i gdyby nie złapał się stojącej lampy pewnie fiknąłby so przodu czy do tyłu.
- Poczekaj chwilę - zwrócił się do Emmy.
Odetchnął, zebrał się w sobie i po chwili zniknął w swoim pokoju, a gdy wrócił ściskał w dłoni coś na tyle małego, by całkowicie zakryły to palce Victora. Usiadł obok Emmy, złapał jej dłoń i wsunął jej na serdeczny palec pierścionek.
- Żebyś miała się czym chwalić, narzeczono - popatrzył na nią z powagą choć kąciki ust mu zadrgały.
Pierścionek błyszczał za to wdzięcznie na palcu dziennikarki. Victor nie powiedział jej jeszcze, że była to pamiątka rodzinna, która w rodzinie Howardów przechodziła z pokolenia na pololenie...
Emma Cassell
Emma Cassell
Liczba postów : 437
Re: Howardo Roche   Sro Lip 08, 2015 2:02 pm

Emma nie miała wyboru, tylko zaczekać, chociaż zaczęła się zastanawiać czemu nie wyszła ten kwadrans wcześniej. Albo chociaż pięć minut temu? Po kilku chwilach te myśli tylko przybrały na siłę, bo Victor wrócił i założył jej pierścionek.
Na maszyny!
Czy oni naprawdę mają to zrobić?
Emma spojrzała na pierścionek, ktory nosił rolę zaręczynowego i podniosła oczy na... narzeczonego? Aż znowu się zaśmiała, chociaż bezgłośnie, zaciskając usta i tylko na wymowną minę sobie pozwalając.
- Mam nadzieję, że to nie byle pierścionek, tylko pamiątka rodzinna, która u was przechodzi z pokolenia na pokolenie.
Była pewna, że to jakaś taniocha i pod wpływem alkoholu zaczęła sądzić, że Victor tego pierścionka już na niej kiedyś używał. Wszak już milion razy stawali się mężem i żoną!
dr Victor Howard
dr Victor Howard
Liczba postów : 963
Re: Howardo Roche   Sro Lip 08, 2015 5:27 pm

Victor roześmiał się na jej słowa. Zabawne, że o to pytała.
- Oczywiście - odparł z przekonaniem, wszak naprawdę była to pamiątka, która w rodzinie przechodziła z pokolenia na pokolenie. - Przecież nie dawałbym ci jakiejś taniochy!
Nawet kiedy brali te miliony ślubów udawali, że Victor wręczał jej najdroższe diamenty.
Emma Cassell
Emma Cassell
Liczba postów : 437
Re: Howardo Roche   Sro Lip 08, 2015 5:36 pm

Na moment zmarszczyła czoło, zastanawiając się czy już kiedyś o to nie pytała. Może! Może! Ale słysząc odpowiedź, podniosła oczy na Vicotra i uśmiechnęła się szeroko.
- Dziękuję, najdroższy!
Odpowiedziała więc i pochyliła się w stronę przyjaciela, zarzucając mu ręce na szyję. W podzięce dała całusa w policzek, przez alkohol zapominając o tym w usta.
Energicznie zerwała się zaraz z miejsca i obróciła wokół własnej osi, wyciągając dłoń z pierścionek przed siebie i podziwiając podarek. Zatrzymała się po dwóch obrotach i spojrzała na Howarda, chwiejąc się.
- No to idę łapać tatusia!
dr Victor Howard
dr Victor Howard
Liczba postów : 963
Re: Howardo Roche   Sro Lip 08, 2015 8:44 pm

- Dla ciebie wszystko, najdroższa! - przejechał dłońmi po jej plecach.
A na buziaka nawet bardzo nie zwrócił uwagi. Jakby to było coś nowego. Emma przecież po każdym spotkaniu żegnała go pocałunkiem w policzek. Zamiast więc popadać w zachwyt dolał sobie koniaku.
Pociągnął spory łyk obserwują jak Emma obraca się wkoło. Aż jemu świat zaczął się od tego kręcić. Zatrzymał alkohol w ustach i źle zrobił, bo słysząc słowa Emmy parsknął, wypluwając przy tym połowę trunku.
- Tatusia?! To ty masz dziecko?!
Zdecydowanie alkohol na mózg mu siadł.
Emma Cassell
Emma Cassell
Liczba postów : 437
Re: Howardo Roche   Sro Lip 08, 2015 9:19 pm

- Dwoje! Nie mówiłam?
Zaśmiała się i pokręciła głową, sięgając po swą torebkę. Przełożyła jej pasek przez ramię i z uśmiechem przyjrzała się Victorowi, by w końcu ruszyć się w stronę drzwi.
- Zatrzasnę drzwi, a Ty lepiej nie wstawaj. Dobranoc.
Zaśmała się się jeszcze raz i rzuciła na przyjaciele spojrzenie przez ramię. Przekraczając próg przedpokoju, rozbawiona Emma wiedziała, że nastał koniec zabawy, która pomogła Victorowi na moment odsunąć od siebie złe myśli. Popatrzyła na pierścionek i ściągnęła go z palca, wrzucając do koszyczka na szafce przy drzwiach.
Howard musi go mieć przy kolejnych oświadczynach.
Emma wyszła z mieszkania przyjaciela i wybiegła przed kamienicę, by złapać taksówkę.

zt
dr Victor Howard
dr Victor Howard
Liczba postów : 963
Re: Howardo Roche   Czw Lip 09, 2015 9:55 pm

Victora wmurowało w fotel i rzeczywiście nawet się nie poruszył kiedy Emma wyszła. Tak go to zszokowało. Emma miała dzieci, a on nic nie wiedział? Aż mu się na rzyganie zebrało i później tego wieczoru faktycznie rzygał. Ale nie była to historia godna gentlemana, więc nie będziemy jej tu przytaczać. Tak się złożyło że niedługo później zapadł w głęboki sen, a rano już nic nie pamiętał. Tak przynajmniej brzmiała oficjalna wersja i miał nadzieję, że Emma też będzie się jej trzymać. Żeby całował się z przyjaciółką dla lipnych zaręczyn, no chyba mu na mózg siadło.

[zt]
dr Victor Howard
dr Victor Howard
Liczba postów : 963
Re: Howardo Roche   Pią Lip 24, 2015 12:23 pm

/początek

Wróciwszy do domu Victor wybrał pocztę ze skrzynki. Uśmiechnął się na widok listu zaadresowanego pismem Aurory. Potrafił rozpoznać je już na pierwszy rzut oka, więc nie dziw, że od razu mu się humor poprawił. Drugi list z kolei wyglądał bardzo formalnie. Trzymając pocztę w dłoniach, wspiął się po schodach na piętro i wszedł do mieszkania. Gran Howardo wyglądało zdawało się być tak puste po wyprowadzce Josha. Zastanawiał się co zrobi z jego pokojem. Może poszuka nowego współlokatora? Był jeszcze w wieku, w którym bawiło go mieszkanie pod jednym dachem z przyjaciółmi. Choć kusiło go, by urządzić sobie tam biuro. Mógł sobie na to pozwolić, ale wciąż się wahał. Zdecydował, że zastanowi się nad tym później.
Póki co usiadł przy stole w kuchni i nożem rozciął kopertę z listem od Aurory. Uśmiechał się, czytając list. Ostatnio naprawdę coraz częściej zastanawiał się jakby to było naprawdę ją poznać. Co z kolei przypomniało mu o Ellie. Chciał przecież podać jej swoje dane! Szybko nakreślił więc krótki list z przeprosinami i wyjąwszy z kieszeni karteczkę z adresem dziewczyny, przepisał go na czystą kopertę. Potem przeczytał jeszcze raz list panny Osel. Czy kiedykolwiek wcześniej zwracała się do niego per "Kochany Victorze"? A potem kończyła, pisząc "Twoja Aurora"? Nie. Uśmiechnął się triumfalnie i nadął z dumy jak kogut w kurniku.
W końcu jednak nie pozostało mu już nic więcej jak otworzyć formalnie zapieczętowany list. Siedział nad nim pewnie z dziesięć minut, walcząc z... czym właściwie? Wzruszeniem, złością, wyrzutami sumienia? Czuł, że żołądek mu się wewnątrz przewraca, gdy czytał słowa nakreślone ręką Wiktorii. Kiedy pisała ten list? Nie było przy nim daty. Musiał jednak rozpocząć już praktyki u Neda, skoro wspomniała o chirurgii. O maszyny... Ona naprawdę liczyła się z tym, że może wkrótce umrzeć. A on? On niczego nie zauważył. Pracował z Beowulfem i nie dostrzegł, albo nie chciał dostrzegać nic niepokojącego w zachowaniu przełożonego. A może mógłby zapobiec temu co się stało? Gdzieś w głębi siebie wiedział, że nic nie mógłby zrobić. Że to nie jego wina. Wyrzuty sumienia zagłuszały jednak całkowicie głos rozsądku. Schował twarz w dłoniach i sam nie wiedział ile przesiedział tak, nim w końcu podniósł się nalał sobie whiskey, by wyłączyć wszystkie myśli...

[zt]
dr Nathaniel Rocheford
dr Nathaniel Rocheford
Liczba postów : 358
Re: Howardo Roche   Wto Wrz 01, 2015 11:11 am

/początek

Nadszedł oto ten wielki dzień, na który Nate wraz z Victorem kupili po butelce whisky, choć nie powiedziane, że obie wypiją, w końcu jutro trzeba wstać do pracy. Przeprowadzka! W zasadzie, niektóre sprzęty Nathaniel podrzucił tutaj wcześniej, wczoraj po południu, kiedy to potrzebował większego samochodu. Były to pościel, komoda, gramofon oraz lampka nocna. Resztę dowiózł dzisiaj, w kilku kartonach. Victor wpuścił go do środka i walnęli te pudła w nowym pokoju Rocheforda.
-O maszyno, jak on wytrzymywał w takim jasnym pokoju. Mnie już oczy bolą od patrzenia. - stwierdził, patrząc się na ściany. Jutro po pracy kupi farby i przemaluje, bo normalnie oczopląsu dostanie.
Popatrzył się na Victora i wyszczerzył się. Już czuł zapach przygody, te nocne balangi - oczywiście w granicach rozsądku, przecież byli zbyt inteligentni na rozróby (taa...) - te przyprowadzanie dziewczyn, ah!
- To co, pierwszy kielon, co by nam się dobrze mieszkało? - odezwał się i nie czekając zaczął sam się obsługiwać. Jakby był u siebie. Nooo, bo był, nie? Przeszło mu przez myśl, że mogli jakieś dziewczyny zaprosić. Rozlał im łiskacza do szklanek, podał jedną Victorowi i uniósł w toaście.
-Za spokojne dni, szalone noce i zero kłótni!
dr Victor Howard
dr Victor Howard
Liczba postów : 963
Re: Howardo Roche   Wto Wrz 01, 2015 8:55 pm

W końcu minęło tych długich kilka dni, które Victor spędził samotnie w mieszkaniu. Delektował się każdą jedną chwilą. Spał bez portek na dupsku, z łazienki wychodził nagi jak ten młody bóg, śniadanie jadał w samym stroju Adama. Brakowało mu jeszcze tylko dziewczyny na kolanie i wielbiących go tłumów nastolatek. Niestety w tamtych czasach trudno było o takie rarytasy. Bo choć pruderia w mieście się szerzy, Victor nie kręcił teledysków pełnych seksownych ujęć swojej ogolonej pachy, otoczony równie seksownym boysbandem.
- Ciesz się, że nie widziałeś naszej łazienki po gruntownym sprzątaniu Granta. Przez pierwsze trzy dni musiałem mrużyć oczy wchodząc tam. Nawet w szpitalu łazienki nie są takie oczojebne - pokręcił głową, choć w rzeczywistości tęsknił za współlokatorem, którego miał w Grancie. Choć, teraz znalazł dobre zastępstwo. Kto wie, może nawet lepsze? Rocheford nie szalał za żadną lekarką, którą mąż mógłby poćwiartować i rozesłać pocztą. Ekhem.
- Oby tak było! - potwierdził, wznosząc kieliszek. - I wypijmy za piękne panie... które chętnie dają, w zamian nic nie biorąc - wyszczerzył zęby.
dr Nathaniel Rocheford
dr Nathaniel Rocheford
Liczba postów : 358
Re: Howardo Roche   Sro Wrz 02, 2015 9:11 am

Rocheford nigdy nie szalał za żadną kobietą i nigdy nikomu się nie naraził (chyba, że temu facetowi, któremu wyrywał ząb, a znieczulenie działało tylko w połowie... błąd w sztuce, błąd w sztuce), także Victor może być spokojny. Żadne dziwne paczki przychodzić tutaj nie będą. No chyba, że wielki karton z gołą panną w środku, kiedy Howard będzie miał urodziny.
Parsknął śmiechem.
-Tak, zwłaszcza za te panie. - stuknęli się kielonami i Nathaniel łyknął zdrowo.
-W sumie nie dziwię się Grantowi, że przeniósł się do centrum, ale... jakoś tak nagle, co nie? Z drugiej strony pewnie trochę kasy za swoje protezy dostał... - zaczął zastanawiać się na głos, siadając w fotelu.
dr Victor Howard
dr Victor Howard
Liczba postów : 963
Re: Howardo Roche   Pią Wrz 04, 2015 9:09 am

Tak więc kwestię psychopatów ciętych na głowy i inne członki ich ukochanych mieliby z głowy. Teraz tylko niech się panowie przypadkiem nie zakochają, bo nici z bromancu.
- No ze swoim szczęściem w totka raczej nie wygrał - skomentował Victor, siadając na kanapie. - Ale nie chciałbym być na jego miejscu. Grant ledwie na nogach stoi - pokręcił głową ze współczuciem. - A słyszałeś, że w Koronce podobno nową dziwkę mają?
dr Nathaniel Rocheford
dr Nathaniel Rocheford
Liczba postów : 358
Re: Howardo Roche   Pią Wrz 04, 2015 3:43 pm

Westchnął lekko, choć to było bardziej teatralne aniżeli współczujące.
-No tak, tak. A nuż mu się w tym centrum bardziej poszczęści.
Potem Victor całkiem zgrabnie przeszedł od jednego tematu do drugiego. Ciekawszego, tak w zasadzie.
-Ooo, tak? Już sprawdzałeś? - parsknął śmiechem.
dr Victor Howard
dr Victor Howard
Liczba postów : 963
Re: Howardo Roche   Nie Wrz 06, 2015 8:45 pm

Victor uśmiechnął się szelmowsko i popatrzył na kolegę z nie lada zagadką w oczach.
- Nie - przyznał po chwili. - Ale słyszałem... ją - parsknął. - Chociaż równie dobrze mogła to być każda inna dziwka - stwierdził, pocierając podbródek. - Głośno pod tą Koronką. A ostatnio panny jakoś mniej chętne. Łatwiej było dobrać się do jakiejś, kiedy można było chować się po kątach uniwersytetu. Teraz spróbuj którejś zaoferować wycieczkę do mieszkania, a od razu się domyśli, że nie korepetycje są twoim głównym celem... - nagle jakby go olśniło. - Może powinienem zacząć dawać korepetycje po godzinach? Młody lekarz oferuje swoje usługi korepetytorskie w zakresie historii sztuki i literatury. Chętne proszę zgłaszać się pod adres xxx. Myślisz, że się przyjmie?
dr Nathaniel Rocheford
dr Nathaniel Rocheford
Liczba postów : 358
Re: Howardo Roche   Nie Wrz 06, 2015 8:57 pm

Nate zawtórował Victorowi w śmiechu.
-Ja aż tak często tam nie chodzę, żeby rozpoznawać je po jękach. - czyżby sugerował koledze, że rzadziej chodzi do Koronki niż on? Ma lepsze branie? Hehe.
-Historii sztuki i literatury? Już lepsze branie byłoby wśród młodych studentek medycyny. Wiarygodniej. Choć te co niektóre to jakby im kto kij wsadził... Już nawet pielęgniarki jakieś cwańsze się zrobiły.
dr Victor Howard
dr Victor Howard
Liczba postów : 963
Re: Howardo Roche   Nie Wrz 06, 2015 9:15 pm

Victor uniół brwi. Zupełnie tego nie kupował. Na pewno Rocheford wszystkie wolne popołudnia spędzał w Koronce. Albo przy kielonie z kolegami, co bardziej prawdopodobne. Victor z kolei nie musiał chodzić do Koronki, bo wyrwał niedawno dziwkę. Teraz wprawdzie umarła, no ale.
- Tam przynajmniej znajdziesz jakieś dziewczyny. Na medycynie na trzydziestu studentów przypada jedna studentka. A z tego połowa na pierwszym roku rezygnuje, bo okazuje się, że bycie lekarzem to nie tylko wbijanie igły w żyły - pokręcił głową zniesmaczony.
dr Nathaniel Rocheford
dr Nathaniel Rocheford
Liczba postów : 358
Re: Howardo Roche   Nie Wrz 06, 2015 9:25 pm

Chłopak machnął ręką.
-Weź mi nic nie mów. Na stomatologii na moim roku były dwie dziewczyny, a jedna obroniła dyplom. W dodatku taki pasztet. - przejechał ręką po policzku. Makabra. Naprawdę, jedna na milion była tak ładna jak doktor Burnett... Beowulf.. jak zwał tak zwał! Ale nie można biedaczce odmówić, że nie była ładna
-Ale mi nie mów, że żadna panna się wokół ciebie nie kręci, bo nie uwierzę. - popatrzył się na Victora podejrzliwie.
dr Victor Howard
dr Victor Howard
Liczba postów : 963
Re: Howardo Roche   Nie Wrz 06, 2015 9:33 pm

Victor pokiwał głową ze zrozumieniem.
- Doskonale wiem o czym mówisz. Rzadko zdarza się jakaś ładna. Dlatego uwodziłem studentki literatury. Szczególnie, że na pierwszym roku wystarczył cytat z Romualdy i Juliana, by majtki im mokły - uśmiechnął się mimowolnie na to wspomnienie. - Polej nam jeszcze, stary.
Bo butelka bliżej Rocheforda stała. A niestety współlokator nie był długonogą nimfą, dla której Victor z chęcią wyginałby śmiało ciało.
- Kręciło się kilka, ale... Ostatnio jakoś mnie to znudziło - potarł czoło. - Nie wiem co jest. Chyba się starzeję. Urżnijmy się w trupa i ruszmy w miasto. To na pewno dobrze się skończy - zarechotał. Tak, dwóch pijanych facetów. Co może pójść źle?
Sponsored content
Re: Howardo Roche  

Howardo Roche
Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry
Strona 20 z 26Idź do strony : Previous  1 ... 11 ... 19, 20, 21 ... 26  Next
Similar topics
-
» Victor - Howardo Roche (jeszcze późniejsze godziny wieczorne)

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
 :: Dzielnica 2-
Skocz do: