Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.


 

Share

Howardo Roche

Idź do strony : Previous  1 ... 13 ... 22, 23, 24, 25, 26  Next
dr Joshua Grant
dr Joshua Grant
Liczba postów : 3749
Howardo Roche   Wto Lut 03, 2015 2:06 pm

First topic message reminder :

Średnie mieszkanie Victora Howarda i Nathaniela Rocheforda
Mieszkanie ma trzy pokoje, dwa mniejsze i jeden większy. W kuchni jest wystarczająco dużo miejsca, by postawić stół i cztery krzesła. W łazience za niewielką ścianką jest mały kącik do prania, z pralką i kilkoma sznurkami podwieszonymi pod sufitem.

Sprzęty:

- duża kuchnia węglowa
- duży bojler
- żelazko
- chłodziarka z eterem
- pralka
-gramofon


Pokój Nathaniela - Ściany pomalowane na szary, metaliczny kolor, przy oknach ciemnozielone zasłony z lekkiego materiału. Przy drzwiach stoi półka na książki, które w głównej mierze mówią o stomatologii i naukach z nią związanych, ale są tam tam także kryminały i przygodowe. Pod jedną ścianą szafa, naprzeciw łóżko z elegancką pościelą. Biurko zawsze zawalone różnymi papierami, bibelotami, śmieciami... się dobrali!

Pokój Victora - W porównaniu z pokojem Granta panuje tu totalny rozpierdziel. Czyli względny porządek. W pokoju Victora znalazły się jedynie biblioteczka, duże łóżko i wielka szafa, w której mieści się większość jego dobytku.

Mieszka z nimi również odnaleziona kotka Wiktorii - Beverly.


Ostatnio zmieniony przez dr Joshua Grant dnia Sro Lut 11, 2015 11:54 pm, w całości zmieniany 1 raz
dr Victor Howard
dr Victor Howard
Liczba postów : 963
Re: Howardo Roche   Pon Sty 11, 2016 11:43 am

Tak odkąd Grant się wyprowadził, Victor czuł się jakby zwolnił najlepszą pokojówkę. Z drugiej strony jemu tam brud nie przeszkadzał. Dopóki miał czyste koszule do jasnej maszyny!
- Chcialem, ale jesteś niższy ode mnie. Nie pójdę do pracy w przykrótkiej koszuli.
dr Nathaniel Rocheford
dr Nathaniel Rocheford
Liczba postów : 358
Re: Howardo Roche   Pon Sty 11, 2016 12:44 pm

Nie musiał mu wypominać wzrostu, naprawdę!
- Dobrze, zaraz wstawię pranie, tylko zrobie sobie coś do żarcia. - powiedział, stawiając przed Victorem piwa, a samemu leząc do kuchni. Zrobił sobie kanapki z jakąś masą czekoladową, po czym zabrał się za pranie. W zasadzie wrzucił do pralki wszystkie ich brudne koszule, bo przecież łączyć nie można, nawet on to wiedział. W końcu Howard przyjął go pod swój dach, trzeba było się czasami podlizać.
- Czy tylko mi się wydaje, czy Bev jest dwa razy grubsza niż tu ją przyniosłeś? - zaśmiał się. Pewnie Nate sam ją pokarmiał!
dr Victor Howard
dr Victor Howard
Liczba postów : 963
Re: Howardo Roche   Czw Sty 21, 2016 11:04 am

Widząc jak piwo staje u jego stóp Victorowi od razu uśmiechnęła się gęba.
- Przeprosiny przyjęte - rzucił sięgając po jedną butelkę.
Spłoszył tym Beverly, która z wyraźnym niezadowoleniem zeskoczyła z kolan Victora, by zaraz otrzeć się o łydkę Rocheforda. Może załapała, że była mowa o jedzeniu i liczyła na jakieś dokarmianko?
- Stary jak ją przyniosłem wyglądała jakby miała anoreksję. Zresztą ona nie jest gruba, tylko puszysta - odparł, bo przecież nikt mu nie będzie obrażał jego prywatnego kota Wiktorii.
- Te Rocheford, chodź tu jeszcze na moment - rzucił, jakby chciał mu zaraz wytknąć, że różowawą plamę na dywanie, która mogła być tylko pochodzenia odrochefordowego, skoro nie nie zrobił tego Victor, ani Bev. A w sumie to mógł mu to wytknąć zanim przejdzie dalej.
- To tobie puściła się krew z nosa, że nakapałeś na mój nowiuśki dywan? - wycelował w niego oskarżycielsko butelką piwa.
dr Nathaniel Rocheford
dr Nathaniel Rocheford
Liczba postów : 358
Re: Howardo Roche   Czw Sty 21, 2016 11:45 am

Wywrócił oczami i stanął przed Panem i Władcą mieszkania. Ej to nie fer, on też płacił czynsz!
- Że co? - popatrzył się ma niego unosząc brew do góry - Gdzie ty masz tu do licha plamę. - aż obrócił się na pięcie szukając na dywanie tego o czym gadał ten dureń.
dr Victor Howard
dr Victor Howard
Liczba postów : 963
Re: Howardo Roche   Czw Sty 21, 2016 12:05 pm

Victor pokazał palcem gdzie. Jak się miało później okazać była to plama po sosie pomidorowym produkcji Howarda, nie nosa Rocheforda. Niemniej jednak Victor spojrzał na zegar i zawahał się.
- Stary... ile może trwać rutynowe przesłuchanie na policji?
dr Nathaniel Rocheford
dr Nathaniel Rocheford
Liczba postów : 358
Re: Howardo Roche   Czw Sty 21, 2016 12:13 pm

Nate pochylił się nad plamą.
- Howard, ja nie pamiętam kiedy mi krew z nosa poszła. To ty żeś robił ostatnio spagetti. - odwrócił się do niego, patrząc się nieco oskarżycielsko - Przesłuchanie? No nie wiem, w życiu nie byłem na policji w takim celu. No ee... z godzine? A co żeś zbroił? - zmarszczył brwi.
dr Victor Howard
dr Victor Howard
Liczba postów : 963
Re: Howardo Roche   Czw Sty 21, 2016 12:16 pm

Cholera, ta plama naprawdę przypominała sos spaghetti! Ale nie zamierzał się do tego przyznawać. Później poszukają winnego. Może da się to jeszcze zrzucić na Josha? Chociaż on prędzej wypaliłby dziurę w dywanie, niż pozostawił go brudnym.
- Nie ja, Ellie! Znaczy ona jest świadkiem. Miałem ją odebrać. Cholera - wżłopił w siebie resztę piwa pozostałego w butelce. - Wezmę taksówkę. Nakarm Bev, na razie! - rzucił zarzucając na siebie w locie marynarkę i wyleciał z mieszkania.
zt
dr Victor Howard
dr Victor Howard
Liczba postów : 963
Re: Howardo Roche   Sob Lut 20, 2016 11:23 am

<--- od Emmy!

Victor i Emma nie potrzebowali długo by dotrzeć tutaj piechotą. Nie mieszkali wiele daleko od siebie, a jednak wystarczająco, by mieć zasobą dobre ponad pół godziny spaceru. Pewnie zdążyli w tym czasie nieco otrzeźwieć, skoro nalewki ze sobą nie zabrali.
- Wybacz za bałagan, nie spodziewiewaliśmy się dzisiaj gości - powiedział, przekręcając klucz w drzwiach.
Swoją drogą zastanawiał się, czy kręcił się tu gdzieś Nate.
- Rocheford?! - krzyknął przekraczając próg mieszkania, ale na szczęście odpowiedziała mu tylko cisza. - Nie ma go - skwitował, chociaż Emma raczej sama się domyśliła. - To dobrze. Będę cię miał tylko dla siebie - wyszczerzył zęby w uśmiechu. Te żarty coś ich się dzisiaj trzymały.
Emma Cassell
Emma Cassell
Liczba postów : 437
Re: Howardo Roche   Sob Lut 20, 2016 11:33 am

Śmiejąc się i żartując, mogli nawet nie zauważyć jak szybko ta droga im zleciała. Na szczęście spotkanie na tym się nie kończyło i Emma weszła do mieszkania, które po wyprowadzce Granta nigdy już nie będzie takie same!
Nie skomentowała słów o bałaganie, jakby wypatrując Nate. Nie wiadomo jednak jak przyjęła jego nieobecność. Usmiechnęła się do przyjaciela i patrzyła jakoś tak znacząco.
Cóż to ona mogła od niego chcieć?
dr Victor Howard
dr Victor Howard
Liczba postów : 963
Re: Howardo Roche   Sob Lut 20, 2016 11:38 am

Victor zupełnie nie miał pojęcia jak rozumieć to znaczące spojrzenie. No przecież nie przyszli tu w żadnym konkretnym celu, nie? Hehe.
- Napijesz się czegoś zanim zawiążę ci oczy? - zerknął na nią zastanawiając sie jak zareaguje. Ale ponieważ wszystko działo się długo przed "Pięćdziesięcioma twarzami Greya" raczej nie zaczęła wyobrażać sobie teraz żadnych sado maso.
Emma Cassell
Emma Cassell
Liczba postów : 437
Re: Howardo Roche   Sob Lut 20, 2016 11:44 am

Ohoho wiązanie oczu? Emma zmrużyła swoje, jakby w ostrzegawczym geście, ale uśmiech na ustach zdradzał, że nie może doczekać się zabaw z Victorem.
- Nie przyszliśmy tu dla przyjemności, panie Howard. Przejdźmy do rzeczy.
Odpowiedziała poważnie i odłożyła torebkę. Tyłem odwróciła się do mężczyzny, dając mu czas na zorganizowanie przepaski na oczy. Byle szybko!
dr Victor Howard
dr Victor Howard
Liczba postów : 963
Re: Howardo Roche   Sob Lut 20, 2016 11:49 am

Parsknął śmiechem, ale szybko przełączył się na tryb poszukiwacza. Skąd tu skombinować przepaskę na oczy? Raczej nie mieli tu szalików, ani apaszek... A no przecież, że mieli! Jego siostra zapomniała swojej po ostatniej wizycie, więc szybko sięgnął po nią i przewiązał przyjaciółce oczy.
- Jak to dobrze mieć roztrzepaną młodszą siostrę, która okazjonalnie zapomina swoich rzeczy po ludziach - powiedział, zanim Emma zaczęłaby dociekać, czyją apaszkę ma na oczach.
Stanął przed nią i zamachał jej dłonią przed oczami.
- Widzisz coś?
Emma Cassell
Emma Cassell
Liczba postów : 437
Re: Howardo Roche   Sob Lut 20, 2016 12:06 pm

Jak to dobrze mieć siostrę npc, na którą można wszystko zwalić, wszystko jej przypisać. Emma zaśmiała się, chcąc pokręcić głową, ale wstrzymując odruch, by Victor mógł spokojnie zasłonić jej oczy.
Lubiła to!
Dotknęła apaszki, przesuwając ją zaledwie o trzy milimetry, by nie uciskała tak na ucho.
- Nie, ale założę się, że machasz mi przed oczami.
Odpowiedziała z uśmiechem i wyciągnęła dłoń, chcąc uderzyć nią przyjaciela, ale mijając jego rękę o kilka centymetrów.
dr Victor Howard
dr Victor Howard
Liczba postów : 963
Re: Howardo Roche   Sob Lut 20, 2016 12:09 pm

Roześmiał się.
- Ty po prostu za dobrze mnie znasz - stwierdził, kręcąc głową. - W każdym razie proszę za mną - położył Emmie dłonie na ramionach by skierować ją do swojej sypialni. Ale wpierw obrócił ją kilkukrotnie dokoła, by straciła orientację, a co! W międzyczasie gdzieś między ich nogami przetoczyła się Beverly i miauknęła głośno. Jakim prawem ludzie nie poświęcają jej uwagi, kiedy ona tego oczekuje?!
Victor aż zerknął na zegarek, ale nie była to jeszcze pora karmienia, więc ją olał. A przez olał mam na myśli pochylił się, by pogładzić ją po miękkim futerku. Ale oczywiście szybko wrócił do Emmy, by w końcu wprowadzić ją do siebie.
- Ach, moment, poczekaj, zaraz wracam. I nie podglądaj! - rzucił i wybiegł z pokoju, by przynieść stołek z kuchni.
- Może pani usiąść, madame - zwrócił się do niej, napierając lekko dłońmi na jej ramiona.
A gdy Emma zajęła miejsce on zaczął krzątać się po pokoju. Jeśli nie podglądała, mogła ułyszeć tylko jak coś szura po podłodze, a potem wydaje dźwięk jakby omal się nie przewróciło.
- Cholera - syknął Victor pod nosem, ale chyba zaraz znowu miał sytuację pod kontrolą, bo do uszu Emmy zaczęły dobiegać kolejne odgłosy. Kilka z nich było faktycznym efektem przygotowań. Inne robił specjalnie, by ją zmylić. No, zastanawiaj się Emmo, co ci Victor zgotował!
Emma Cassell
Emma Cassell
Liczba postów : 437
Re: Howardo Roche   Sob Lut 20, 2016 12:25 pm

- Oczywiście!
Śmiała się przy odpowiedzi i w czasie drogi do pokoju, gdzie okręcona kilka razy, zaczęła rozważać, czy czasem przyjaciel nie wystawi ją za drzwi w kolejnym swym dzikim pomyśle.
Ale nie, nie, na szczęście trafiła do pokoju, poznając go, po.. no na pewno nie było tego charakterystycznego echa klatki i nic nie trzasnęło jej za plecami!
Usiadła, jak należało i nasłuchiwała.
Marszcząc czoło i zastanawiając się o co chodziło. Kilka pomysłów przychodziło jej do głowy, ale na razie mogła tylko gdybać.
- Długo jeszcze?
Zaczęła się niecierpliwić, bo nie wiedziała o co chodzi!
dr Victor Howard
dr Victor Howard
Liczba postów : 963
Re: Howardo Roche   Sob Lut 20, 2016 12:38 pm

- Cierpliwości - powiedział, ale właściwie kończył już przygotowania.
Uśmiechnął się pod nosem i po raz ostatni omiótł pokój wzrokiem. Tak, wszystko było na miejscu.
- Gotowa? - zapytał i delikatnie zsunął jej apaszkę z powiek.
Jej oczom ukazał się pokój Victora. Wolna ściana, na której zwykle wisiały dwa obrazy pozostawała teraz pusta. No, niezupełnie. Bo teraz wyświetlał się na niej napis "Podróż do przeszłości - Emma i Victor".
Nieco za nią stał Victor, a obok niego projektor. Kosztowało go to wiele wysiłków, by przytaszczyć tu to urządzenie z domu rodziców, ale opłacało się. A przynajmniej taką miał nadzieję.
- Przyjaźń, o której mowa zaczęła się zupełnie przypadkiem - zaczał Victor swoją narrację - gdy to mały chłopiec imieniem Victor wylał w teatrze sok jagodowy na jasną sukienkę nieznajomej dziewczynki.
Na ścianie wyświetliło się zdjęcie, zrobione wielu gościom tego samego wieczoru w teatrze. Byli na nim między innymi Victor i Emma, która zasłaniała plamę po soku misiem, którego trzymała w ręce.
- Zabawne, że zamiast wywołać tym skandal Victot zapoczątkował serię spotkań między Howardami i Casselami. Tak rozpoczęła się przyjaźń zarówno rodziców jak i ich dzieci.
Następny slajd ukazywał obydwie rodziny podczas Święta Ognia. Wszyscy spoglądali w aparat dość poważnie, oprócz Victora i Emmy, którzy wyraźnie hamowali głupie uśmiechy.
- Nie wszystko wyglądało jednak kolorowo jak na tym zdjęciu. Założę się, że zaledwie kilka chwil po tym ujęciu Victor już ciągnął Emmę za warkocze!
Kolejne ze zdjęć ukazywało trójkę dzieci. Chłopca i dwie dziewczynki, przy czym chłopiec wyglądał jakby dopiero co otarł łzy po długim płaczu.
- Ojciec jednak szybko pasem wybił mu takie pomysły z głowy - zarechotał Victor pod nosem. - Patrząc wstecz wcale nie było to takie złe!
Następne kilka zdjęć ukazywało Emmę i Victora w coraz to starszym wieku. Widać było, że razem dorastali. A Howard ciągnął przy tym swoją historię, opowiadając jak rozwijała się ich przyjaźń. Aż dotarł do ostatniego zdjęcia, które zrobili zaledwie kilka dni przed ich pamiętnym spotkaniem w kinie.
- Kto wie jak potoczyły się dalej ich losy? Wielu mówi, że żyli długo i szczęśliwie. Inni, że umarli młodo. Jeszcze inni, że ich drogi rozeszły się na zawsze. Jak było naprawdę? Tego dowiemy się tylko my - zakończył, a ścianę rozświetlił ostatni slajd z napisem "Koniec". Zerknął ku Emmie, uśmiechając się lekko.
Emma Cassell
Emma Cassell
Liczba postów : 437
Re: Howardo Roche   Sob Lut 20, 2016 12:57 pm

Emma uniosła oczy na niemal pustą ścianę i uśmiechnęła się z rozczuleniem i zaskoczeniem, na widok napisu. Szybko spojrzała w stron Victora, ale gdy ten zaczął opowieść, zerknęła ku pierwszemu zdjęciu i zaśmiała się cicho, by nie przerywać.
Niemal zapomniała jak to wszystko się zaczęło.
Tyle lat już minęło i nieprzerwanie przyjaźń trwała, jakby istniała od początku świata.
Emma słuchała Victora, wzruszając się z każdym kolejnym jego słowem.
Parsknęła głośnym śmiechem, widząc zapłakanego przyjaciela i hamując przypływ rozbawienia. Nikt nie wiedział, że odwdzięczyła się mu ciągnięciem za włosy. Victor jednak obie kary przyjął po męsku. No prawie!
Słuchając, wspominała każdy etap ich wspólnego życia i miała nadzieję, że nic i nikt nie zepsuje ich przyjaźni. Pociągnęła nosem, zwracając wilgotne oczy na Victora i z braku słów, podniosła się z miejsca, by uściskać najlepszego przyjaciela.
- Dziękuję.
Szepnęła, podnosząc ręce i przytulając się.
dr Victor Howard
dr Victor Howard
Liczba postów : 963
Re: Howardo Roche   Pią Lut 26, 2016 3:13 pm

Odwzajemnił uścisk uśmiechając się do siebie. Zależało mu, by ten prezent był wyjątkowy. Choć w ten sposób sam podwyższył sobie poprzeczkę. Autorka naprawdę będzie musiała nakombinować się nad prezentem urodzinowym dla Emmy!
- Cieszę się, że się podobało - powiedział jej niemalże do ucha, gładząc ją po plecach. Skoro już trzymał ją w ramionach, w takiej chwili, nie zamierzał jej tak od razu puścić. Ledwie zaczęli się od siebie odrobinę odsuwać Victor złapał dłoń przyjaciółki i obrócił ich oboje w tańcu.
- To co? Na co teraz masz ochotę? - uśmiechnął się.
Emma Cassell
Emma Cassell
Liczba postów : 437
Re: Howardo Roche   Sob Lut 27, 2016 1:40 pm

Zaśmiała się, obrócona w tańcu. Wesołe spojrzenie wbiła w przyjaciela i zmrużyła oczy, zastanawiając się nad kolejnymi przyjemnościami.
A ponieważ autorka myśli w tym momencie tylko o jednym...
- Jeść! Chodźmy coś zjeść!
Wyszczerzyła się w uśmiechu i pociągnęła Vikusia do wyjścia.
Gdzieś tam czekał na nich ulubiony stolik i ulubione dania.

zt
dr Victor Howard
dr Victor Howard
Liczba postów : 963
Re: Howardo Roche   Wto Kwi 26, 2016 11:30 am

/z apteki

Victor odebrał pocztę, zastanawiając się co też mogło być w paczce. Nie spodziewał się żadnych przesyłek. Tym bardziej zdziwił się, gdy paczkę otworzył. W pierwszej chwili nie rozpoznał czego strzępy trzyma w dłoniach. Dopiero po chwili zorientował się, że był to materiał niczego innego jak jego marynarki. Tej, którą zapomniał tamtego feralnego wieczoru u Ellie. Uśmiechnął się do siebie pod nosem. Może podobne przesyłki z rąk poszukiwanego psychopaty były czymś niepokojącym. Hm, zapewne. Z drugiej strony oznaczało to, że nie pozostał jej obojętny. Wciąż musiała o nim myślec. Inaczej nie trudziłaby się by ciąć jego marynarkę i przysyłać jej tutaj. Zwyczajnie by ją wyrzuciła, sprzedała, spaliła. Ale nie. Ellie chciała o sobie przypomnieć. Uśmiechnął się do siebie. Ta paczka zapewne wbrew pierwotnemu założeniu dziewczyny naprawdę napawała go radością.
- Rocheford jesteś? - rzucił, bo nawet nie sprawdził wchodząc do mieszkania.
A podzieliłby się z kolegą tą nowością. Niestety odpowiedziała mu tylko cisza, więc Victor zjadł w samontności, rozmyślając jeszcze trochę nad paczką. Robiło się już późno. Był zmęczony w końcu odtyrał dziś półtorej zmiany. Usiadł w fotelu i popijając soczek sięgnął po książkę, którą musiał odłożyć tu wcześniej Nate. Nawet nie zauważył kiedy usnął.
Ellie Hammerslay
Ellie Hammerslay
Liczba postów : 242
Re: Howardo Roche   Sro Kwi 27, 2016 10:57 am

/ początek

Kto by pomyślał, że sumnambulizm przydarzy się właśnie Ellie? Na pewno nie ona sama. Zwłaszcza, że nigdy nie miała ku temu skłonności. Jednak tej nocy stało się coś innego. Być może to emocje związane nie tylk o z wydarzeniami, których Victor był przyczyną, ale również z listem, jaki otrzymała od... ojca? Naprawdę trudno było w tym momencie ocenić czy chce tak nazywać tego człowieka. tego zwyrodnialca. Przez to wszystko wieczór miała niespokojny i w podobnym charakterze odbyło się zasypianie.
W środku nocy stało się jednak coś, czego nikt nigdy by się nie spodziewał i tylko siła wyższa to sprawiła. Układ nerwowy Ellie wykonał fikołka, a ona zapadła w sen tak głęboko patologiczny, że rdzeń kręgowy zaczął sobie poczynać według własnej woli. Ellie z otwartymi oczyma, aczkolwiek zupełnie nieświadoma, ubrała się, po czym wyszła, a następnie dostała... tak, tak, pod drzwi mieszkania Victora. Przecież bardzo dobrze znała adres.
Zapukała. A właściwie - pukała. Bo czynność ta się nie zakończyła dopóki ktoś jej nie otworzył. A gdy to się stało, niewidzącymi oczyma ześlizgnęła się wzrokiem po otwierającym, najpewniej samym Victorze, by bezceremonialnie go ominąć i wejść do środka. Było to dla niej nowe miejsce, układ nerwowy trochę oszalał, ale gdy tylko dostrzegła fotel w salonie, podeszła do niego, zwinęła się w kłębek i ponownie zapadła w normalny sen. Takie odruchy miała, gdy była dzieckiem, podczas wojny... Znalezienie bezpiecznego miejsca i skulenie się. Najwyraźniej ceniła Victora bardziej niż sama była w stanie przyznać na głos.
dr Victor Howard
dr Victor Howard
Liczba postów : 963
Re: Howardo Roche   Sro Kwi 27, 2016 11:44 pm

Victor tymczasem pochrapywał spokojnie na fotelu w objęciach Morfeusza, z których wyrwało go nerwowe pukanie do drzwi. Uniósł sennie powieki. Zdecydowanie było już późno, nawet bardzo, więc dudnienie do drzwi mogłoby wydać mu się niepokojące. Gdyby nie miał współlokatora. Bo kto inny miaby dobijać się o tej godzinie do mieszkania, jak nie Nate, który zatrzasnął się na zewnątrz?
Pewnie szybciej pospieszyłby do drzwi, gdyby wiedział kto za nimi stoi. Założywszy jednak, że to tylko Rocheford pozwolił sobie jeszcze wziąć łyka wody, by zwilżyć gardło zanim zacznie naśmiewać się z kolegi.
W końcu jednak stanął przed drzwiami, otworzył i oniemiał.
- Ellie? - zdziwiony powiódł wzrokiem za kobietą, która już posuwała się w głąb jego mieszkania. Wcale mu to nie pomogło otrząsnąć się z szoku, którego doznał na jej widok.
Nie wiedząc czego się spodziewać zamknął pospiesznie drzwi i poleciał za nią do salonu. Przysłała mu strzęby jego marynarki w paczce, może teraz zamierzała tłuc szklanki i talerze? Cholera ją wie. Kobiet nie idzie zrozumieć.
Spodziewając się najgorszego ponownie dał się Hammerslay zaskoczyć. Nawet jeśli zrobiła to całkowicie nieświadomie.
- Ellie? - dotknął lekko jej ramienia.
Spała. Choć w jego mózgu trybiki dopiero zaczynały budzić się do pracy Victor, mimo iż nie specjalizował się w tej dziedzinie, wiedział co nieco o sumnambulizmie. Nie zajęło mu długo by skojarzyć fakty. I co on miał z nią teraz zrobić? Spała tak słodko. Nie chciał jej budzić. Wiedział jednak, że jeśli zostawi ją tu do rana nic dobrego z tego nie wyniknie. Dlatego gładząc ją po głowie, zaczął delikatnie potrząsać jej ramieniem, przemawiając miękkim głosem.
- Ellie, obudź się... Ellie...
Wybuch nastąpi za 3... 2... 1...
Ellie Hammerslay
Ellie Hammerslay
Liczba postów : 242
Re: Howardo Roche   Czw Kwi 28, 2016 1:02 pm

Gładzenie po głowie sprawiło, że Ellie wydała z siebie pomruk jak zadowolony kot, poruszyła się, jeszcze bardziej zwijając się w kłębek. Ale potrząsanie ramieniem było już czymś, co jednak wybudzało. Znowu coś mrukneła pod nosem, powoli uniosła powieki, zwracając twarz w stronę Victora. Victora?! Otworzyła szerzej o czy i szarpnęła się na fotelu. Odepchnęła od siebie chłopaka.
- Co ty wyprawiasz?! - rzuciła gniewnie.
Jej umysł nie mógł zrozumieć co młody lekarz robi u niej w mieszkaniu i dlaczego jest ubrana. Przecież kładła się spać. Wstała z fotela i wymierzyła w Victora palcem.
- Co ty tu robisz?! - warknęła znowu.
Nie dość, że wszystko było dziwne, to jeszcze miała doskonale w pamięci ich ostatnie spotkanie. W końcu tyle o tym myślała! Ellie cofnęła się parę kroków i na oślep złapała jakąś lamkę, by w razie czego użyć jej jako broni. Lampka... nie wyglądała jak jej. Patrzyła na nią oniemiała, by w końcu rozejrzeć się po obcym pokoju.
- Co ja tu robię...? - zmarszczyła brwi. A potem znowy wymierzyła lampką w Victora. - Co mi zrobiłeś?!
Była wściekła, ale jednocześnie również... przerażona. Co tu się u diabła wyprawiało? Pomijając fakt, że nie miała pojęcia o istnieniu diabła.
dr Victor Howard
dr Victor Howard
Liczba postów : 963
Re: Howardo Roche   Czw Kwi 28, 2016 1:30 pm

Dokładnie takiej reakcji się spodziewał. Może nawet gorszej. A mimo to nie miał bladego pojęcia jak sobie z tą sytuacją poradzić. Na pewno bezpiecznie będzie zachować odstęp. Znał w końcu Ellie i jej temperament. Co do reszty... będzie improwizował.
- Ellie, spokojnie - wydusił podkreślając te słowa gestem dłoni. Trzymał ramiona rozłożone, jakby chcąc okazać swoją bezbronność. Czy raczej, że nie miał wobec niej żadnych złych zamiarów. Na razie...
- Uspokój się, kobieto! - popatrzył na nią niemal z rozbawieniem.
W gruncie rzeczy powoli zaczynał dochodzić do niego komizm tej sytuacji.
- Daj mi wytłumaczyć. Możesz zastrzymać lampkę, tylko nie rozbij jej z łaski swojej. Rocheford jest bardzo przywiązany do swoich mebli. - A skoro już o nim mowa to ciekawe gdzie go cholera wcięło?
- Nic ci nie zrobiłem. Sama tutaj przyszłaś, wmaszerowałaś prosto do salonu, położyłaś się na fotelu i zasnęłaś. Lunatykowałaś.
Albo szalejesz za mną tak bardzo, że tylko udawałaś, by łatwo władować mi się do łóżka. No, ale tego to nie powiedział już na głos.
Ellie Hammerslay
Ellie Hammerslay
Liczba postów : 242
Re: Howardo Roche   Czw Kwi 28, 2016 1:56 pm

- Spokojnie?! - krzyknęła prawie roztrzęsiona, wymachując tą lampką, jak jakimś rapierem na wszystkie strony. - Jak mam być spokojna, do cholery, jak znalazłam się nagle w twoim mieszkaniu?!
Oliwy do ognia dodawało również to, że sam Victor wyglądał na rozbawionego, jakby sobie nic z niczego nie robił. Beztroski jak zawsze! A Ellie wciaż czuła upokorzenie po tym, jak ją zostawił tak bezceremonialnie na środku korytarza, całując wcześniej namiętnie. Aż na samą myśl spłonęła rumieńcem. Miała nadzieję, że Victor weźmie to za objaw złości.
- Lunatykowałam? - spytała zaskoczona, jakby uspokajając się faktem, że diagnozuje ją jakimś znajomum słowem. Po chwili jednak znowu zmarszczyła brwi. - NIGDY nie lunatykowałam.
Z trzaskiem odstawiła lampkę, w głowie miała mętlik. Złość jej trochę przechodziła, a tym samym nie mogła już tak śmiało patrzeć na Victora. Górę zaczął brać wstyd po ostatnim razie. I to też ją zaczęło irytować.
- Nieważne. - mruknęła w końcu. - Przepraszam, idę do domu.
Odwróciła się na pięcie, wzrokiem odnalazła wyjście z salonu. W ogóle nie znała tego mieszkania, więc jej niepewna wędrówka w stronę w stronę drzwi jeszcze bardziej potęgowała komizm sytuacji.
Sponsored content
Re: Howardo Roche  

Howardo Roche
Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry
Strona 23 z 26Idź do strony : Previous  1 ... 13 ... 22, 23, 24, 25, 26  Next
Similar topics
-
» Victor - Howardo Roche (jeszcze późniejsze godziny wieczorne)

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
 :: Dzielnica 2-
Skocz do: