Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.


 

Share

Howardo Roche

Idź do strony : Previous  1 ... 13 ... 23, 24, 25, 26  Next
dr Joshua Grant
dr Joshua Grant
Liczba postów : 3749
Howardo Roche   Wto Lut 03, 2015 2:06 pm

First topic message reminder :

Średnie mieszkanie Victora Howarda i Nathaniela Rocheforda
Mieszkanie ma trzy pokoje, dwa mniejsze i jeden większy. W kuchni jest wystarczająco dużo miejsca, by postawić stół i cztery krzesła. W łazience za niewielką ścianką jest mały kącik do prania, z pralką i kilkoma sznurkami podwieszonymi pod sufitem.

Sprzęty:

- duża kuchnia węglowa
- duży bojler
- żelazko
- chłodziarka z eterem
- pralka
-gramofon


Pokój Nathaniela - Ściany pomalowane na szary, metaliczny kolor, przy oknach ciemnozielone zasłony z lekkiego materiału. Przy drzwiach stoi półka na książki, które w głównej mierze mówią o stomatologii i naukach z nią związanych, ale są tam tam także kryminały i przygodowe. Pod jedną ścianą szafa, naprzeciw łóżko z elegancką pościelą. Biurko zawsze zawalone różnymi papierami, bibelotami, śmieciami... się dobrali!

Pokój Victora - W porównaniu z pokojem Granta panuje tu totalny rozpierdziel. Czyli względny porządek. W pokoju Victora znalazły się jedynie biblioteczka, duże łóżko i wielka szafa, w której mieści się większość jego dobytku.

Mieszka z nimi również odnaleziona kotka Wiktorii - Beverly.


Ostatnio zmieniony przez dr Joshua Grant dnia Sro Lut 11, 2015 11:54 pm, w całości zmieniany 1 raz
dr Victor Howard
dr Victor Howard
Liczba postów : 963
Re: Howardo Roche   Czw Kwi 28, 2016 2:19 pm

- Są gorsze miejsca gdzie mogłabyś się znaleźć.
Na przykład w Neda piwnicy. Albo na kolanie u tatusia.
Co się zaś tyczy zajścia w mieszkaniu Ellie, Victor nie zdawał sobie sprawy jak bardzo ją to dotknęło. Wiedział, że coś spierdolił, nie wiedział tylko, w którym miejscu najbardziej.
- Może po prostu nie zdawałaś sobie sprawy? - podsunął. Zwykle lunatycy wracali do swoich łóżek, miast lądować w mieszkaniach znajomych.
Już chciał ją zatrzymywac, jednak Ellie wcale nie ruszyła w kierunku wyjścia.
- W tę stronę to do sypialni Rocheforda. - Odchrząknął próbując ukryć rozbawienie.
Uznał jednak, że naprawdę nie czas na żarty. Mogła to być jego jedyna okazja by pogodzić się z Ellie. Albo przynajmniej wszystko jej wyjaśnić. Nie zamierzał tej szansy przepuścić. Ani pozwolić jej tak po prostu odejść. Jej widok dzisiaj wywołał w nim silniejsze emocje niż mógłby się spodziewać. Jeśli istniała szansa, że i jej nie przestało jeszcze zależeć...
- Poczekaj, Ellie - zagrodził jej drogę, świadom, że na pewno mocno ją to rozzłości. - Najwyraźniej obojgu nam zaprząta myśli to co stało się tamtego wieczoru. Co innego miałoby popchnąć cię do przyjścia tutaj w środku nocy? Może podświadomie pragniesz tej rozmowy? Tak jak ja...
Ellie Hammerslay
Ellie Hammerslay
Liczba postów : 242
Re: Howardo Roche   Czw Kwi 28, 2016 2:52 pm

- Nie wiem. - z roztargnieniem potrząsnęła głową. Bo nie wiedziała. Nigdy nawet nie brała pod uwagę tego, że może lunatykować. Wolałaby się przekonać w jakiś inny sposób. Bardziej łagodny. W jakimikolwiek innym mieszkaniu, a nie u Victora! Dobrze, że się nie zaczęła rozbierać i pakować mu do łożka... Zbladła na samą myśl o tym. I jak na zawołanie Victor ją upomniał, że oto zmierza do sypialni Nathaniela. Mruknęła coś pod nosem, po czym obrała inny kurs. Nie była jednak w stanie zrealizować swoich zamiarów, bo młody lekarz stanął jej na drodze. Cofnęła się o krok z niezadowoloną miną. Wyglądała, jak dzikie zwierzątko, które szykuje się do ataku. Czy tam ucieczki.
- Lunatykowanie. - wtrąciła się, odpowiadając na pytanie. Słuchała, ale jednocześnie szukała drogi ucieczki, lukając jak wygląda sytuacja architektoniczna za plecami Victora. W końcu jednak przeniosła wzrok na mężczyznę. - A o czym tu rozmawiać? Potraktowałeś mnie jak... jak... - nie mogła znaleźć słowa, więc wzruszyła ramionami i splotła ręce na piersi, bo nie wiedziała co z nimi zrobić. Popatrzyła w dół. Guziki bluzki miała krzywo zapięte. - Wyraziłeś się wtedy chyba wystarczająco jasno. - na chwilę przygryzła wargę. - Myślałam, że chociaż mnie za to przeprosisz. - podniosła na niego wzrok. - Ale najwyraźniej nawet tego nie jestem warta, co?
dr Victor Howard
dr Victor Howard
Liczba postów : 963
Re: Howardo Roche   Czw Kwi 28, 2016 10:38 pm

Sytuacja architektoniczna rysowała się za jego plecami bardzo prosto. Oto były drzwi i oto był przedpokój, na którego końcu znajdowały się kolejne drzwi. To nie był czteropiętrowy dom z kilometrowymi korytarzami. Trudno się tu zgubić.
Zmarszczył brwi, słuchając jej. Wydawało się, że obojgu ta sytuacja zapisała się w pamięci skrajnie inaczej. Przynajmniej na poziomie emocjonalnym.
- Właśnie nie potraktowałem cię jak... - ona nie znalazła słowa, a on wolał przemilczeć to, które nasuwało mu się na myśl. - Oboje byliśmy pijani, ty nawet bardziej. A ja nie chciałem cię wykorzystać. Chociaż mogłem. Ale opamiętałem się w ostatnim momencie. Wolałem, żebyś była świadoma, żebyśmy oboje byli świadomi, kiedy skończymy razem w łóżku. Tak, żebyś następnego dnia tego nie żałowała. Myślałem, że gniewasz się, bo i tak posunąłem się z tobą dalej niż powinienem - patrzył na nią bezustannie. Nie uciekał wzrokiem, nie robił długich ani nawet krótkich przerw by zebrać myśli. Miał dość czasu na przemyślenia od ich ostatniego spotkania. Teraz mógł mówić swobodnie. Korzystał z szansy, która zapewne była jego jedyną. - Dlatego chciałem dać ci czas. Miałem nadzieję, że odezwiesz się, kiedy będziesz gotowa, albo jeżeli w ogole będziesz chciała ze mną jeszcze rozmawiać. Nie spodziewałbym się tylko, że zrobisz to w tak symboliczny sposób jak podsyłając mi strzępy marynarki...
Ale się chłopak naprodukował. O ile Ellie mu oczywiście w międzyczasie nie przerwała, bo i tak mogło być.
Ellie Hammerslay
Ellie Hammerslay
Liczba postów : 242
Re: Howardo Roche   Pią Kwi 29, 2016 9:45 am

Słuchała niemal z niedowierzaniem. Odwróciła wzrok, z zakłopotaniem oblizała usta, jakby na razie powstrzymując słowa, które chciały się przez nie przedrzeć. Wyglądało na to, że Victor miał to wszystko przygotowane.
- Nic nie rozumiesz, prawda? - wtrąciła, gdy zaczął mówić o świadomości, a gdy zaczeło wychodzić na to, że on myśli, że ona jest zła, bo jej nie przeleciał... Aż tupnęła nogą ze złości. - Nie jestem wściekła, bo mnie nie zaciągnąłeś do łożka! - zaprotestowała podniesionym głosem. - Jestem wściekła, bo stchorzyłeś i uciekłeś pozostawiając mnie samą w tej niezręcznej sytuacji! Skoro jesteś taki wygadany, to dlaczego nie powiedziałeś mi tego wtedy? - rozłożyła ręce, jakby chciała wykonać jakiś gest, ale ostatecznie zrezygnowała i znowu zaplotła je na piersi. Odwróciła na chwilę wzrok. - Nie byłam aż tak pijana, żeby nie wiedzieć co robię.
Zmarszczyła brwi, uświadamiając sobie, co jeszcze padło z ust Victora. "Kiedy skończymy razem w łóżku". "Kiedy". Nie "Jeśli". Nie skomentowała jednak tego na głos. Zamiast tego zerknęła na chłopaka spode łba.
- I nie licz na to, że zwrócę ci pieniądze za marynarkę. - wyglądała jak naburmuszona dziewczynka. - Należało ci się. - w końcu jednak wywróciła oczami, opuściła dłonie i trochę się rozluźniła. - W porządku. Uznajmy sprawę za wyjaśnioną.
dr Victor Howard
dr Victor Howard
Liczba postów : 963
Re: Howardo Roche   Pią Kwi 29, 2016 7:06 pm

Kobiety... Maszyno! Na sekundę uwierzysz, że je zrozumiałeś, a one zaraz udowodnią ci jaki byłeś naiwny.
- Wcale tak nie myślałem. Myślałem, że jesteś zła, bo prawie zasciągnąłem cię do łóżka - miał ochotę pacnąć się otwartą dłonią w czoło, ale oczywiście tego nie zrobił. Naprawdę, nie spodziewałby się, że lepiej by na tym wyszedł gdyby jednak się z nią przespał. Może w tym właśnie rzecz? Ellie była niedopieszczona i dlatego tak się złościła? Mało nie uśmiechnął się głupkowato na tę myśl.
- Nie powiedziałem ci tego od razu, bo...
Na maszyny Ellie nie oczekuj ode mnie, że będę myślał racjonalnie po pijaku. Jestem tylko prostym mężczyzną. Gdy mam przy sobie tak piękną kobietę to chcę więcej. Jak mówiłem - nie chciałem cię wykorzystać. A wiedziałem, że jeśli szybko nie odejdę może nie udać mi się już oderwać od ciebie rąk - wzruszył ramionami.
- Sprawa wyjaśniona, ale ważniejsze jest... czy ty mi wybaczysz? - patrzył na nią z pełną powagą. Nie zamierzał odstawiać szopki z miną zranionego jelonka z połamanymi rogami.
Ellie Hammerslay
Ellie Hammerslay
Liczba postów : 242
Re: Howardo Roche   Sob Kwi 30, 2016 10:19 am

Gdyby Ellie wiedziała, jak zrozumiał ją Howard, to by zaczęła mu tam tupać i krzyczeć. Jeśli się nie przespali, to całkiem w porządku. (Jeśli by się przespali, to w sumie też). Po prostu najbardziej raniącą kwestią było to, że Victor uciekł, pozostawiając ją bez wyjaśnień.
Ellie patrzyła teraz na chłopaka spode łba, ale nie da się ukryć, że jego słowa były naładowane komplementami, jak rosyjskie działa prochem podczas I Wojny Światowej. Dlatego choćby nie wiem jak się starała, jej spojrzenie i tak trochę złagodniało. Zwłaszcza, że wyobraziła sobie co mogłoby się dziać, jeśli Victor wtedy by nie przestał.
Westchnęła w końcu, odchrząknęła. Złość powoli z niej uchodziła. Zastępowana była zakłopotanie, że właśnie rozmawiają o tym, czy poszli do łożka czy nie i z jakich powodów.
- Tak. - odpowiedziała tylko. Mogłaby powiedzieć o wiele więcej, ale nie chciała dawać do zrozumienia, że sama cieszy się z takiego obrotu sytuacji, że cieszy się z tej rozmowy i z tego, że mogli się pogodzić. Ponownie westchnęła. - Łażenie w środku nocy... - pokręciła głową, zmieniając trochę temat. - Mam nadzieję, że nikt nie weźmie tego za dobrą plotkę.
W ramach przyjęcia przeprosin miała ochotę pocałować Victora, ale... To, że ją przeprosił, przecież tak naprawdę nic nie mówiło o tym, w którą stronę ma to wszystko pójść. A Ellie nie chciała sobie wyobrażać czegoś, czego nie było. W końcu pożądanie tamtego wieczoru, to coś zupełnie innego niż miłość, nie?
- Odprowadzisz mnie?
dr Victor Howard
dr Victor Howard
Liczba postów : 963
Re: Howardo Roche   Nie Maj 01, 2016 5:10 pm

Victor z kolei wolał nie myśleć o tym, co mogłoby się stać, gdyby tamtego wieczoru nie przestał. Jeszcze doszłoby do jakichś nieporządanych poruszeń w kroczu, a nie chciał wyjść przy Ellie na jakiegoś napaleńca. Dla pewności wepchnął ręce do kieszeni.
- Nie lubisz urozmaicać życia koleżankom z pracy? - uśmiechnął się wspominając panie z urzędu, które już krytycznym okiem na niego spoglądały.
- Chętnie. Chociaż raczej nie oszczędzisz sobie tym plotek. - O sobie to nawet nie myślał. Wolał jej nie denerwować, choć dla niego jako lekarza reputacja miała wielkie znaczenie. - Możesz też zostać tutaj do rana jeśli chcesz - dodał, nie spodziewał się jednak by miała się zgodzić. Dopiero co się pogodzili po kłótni o sprawy łóżkowe. A to bardzo pachniało zaproszeniem na noc. Khem, khem to właściwie było zaproszenie na noc. Na noc, ale niekoniecznie do łóżka.
Ellie Hammerslay
Ellie Hammerslay
Liczba postów : 242
Re: Howardo Roche   Wto Maj 03, 2016 8:47 am

Teraz, kiedy wszystko sobie wyjaśnili, powinno być prościej. Powinno, prawda? Więc dlaczego nie było?! Stała w przedpokoju, nie wiedziała za bardzo co ma ze sobą zrobić, a Victor jeszcze proponował, żeby została. Patrzyła na niego z szeroko otwartymi z zaskoczenia oczyma. Jej wielkie oczy zrobiły się jeszcze większe. Aż w końcu jęknęła, przyłożyła sobie dłonie do twarzy, odchyliła głowę do tyłu. Stała tak przez parę sekund, a potem popatrzyła na Victora, opuszczając dłonie.
- Nie mam pojęcia, co powinnam teraz zrobić. - rozłożyła bezradnie ręce. - Czy w ogóle ta sytuacja ma jakieś dobre rozwiązanie?
Co było lepsze. Żeby odprowadził ją w nocy, czy żeby wyszła stąd rano? Przez chwilę nawet pomyślała, że Victorowi zwyczajnie nie chce się ruszać zadu z domu. Ale przecież w obecnej sytuacji nie byłby tak bezczelny, co nie?
Popatrzyła po sobie.
- Właściwie mogłabym w tym pójść jutro do pracy... - zastanawiała się, ale była pełna wątpliwości. - Myślisz, że to będzie dobry pomysł? A co na to twój współlokator? Nie porozpowiada, że spała u ciebie urzędniczka? - uśmiechnęła się trochę z przekąsem.
Wiele rzeczy musiała sobie pewnie poukładać, ale jedno było pewne... Teraz już nie umiała złościć się na Victora. Nie oznaczało to jednak, że szybko da mu do zrozumienia, że mu wybaczyła!
dr Victor Howard
dr Victor Howard
Liczba postów : 963
Re: Howardo Roche   Pon Maj 09, 2016 1:43 pm

Prościej? Nie, teraz to dopiero zaczynała się ta trudniejsza część. Przygotował się na tę rozmowę. Przeanalizował w głowie chyba każdy możliwy scenariusz i choć nie spodziewał się, że przyjdzie mu tłumaczyć się w środku nocy we własnym mieszkaniu, wiedział dokładnie co chciał jej powiedzieć. A teraz? Teraz nastroje były jak po burzy piaskowej. Każde z nich czuło ulgę, że już przeszła, ale by wrócić do normalnego stanu rzeczy wciąż trzeba było uprzątnąć piach, wymienić okna... Tak, problem polegał tylko na tym, że po takim nieporozumieniu nie było tak jasne, co trzeba zrobić.
- Myślę, że jak zapniesz poprawnie guziki możesz jak najbardziej pójść w tym do pracy - zgodził się całkowicie, posyłając jej uśmiech. - Mojego współlokatora jak widzisz nie ma. A jeśli wróci... Rozpowiadać, nic nie rozpowie. To zaufany człowiek. To będzie raczej kwestia, czy tobie nie będzie przeszkadzać, jak zacznie ci głupkowate uśmiechy i porozumiewawcze spojrzenia rzucać - wzruszył ramionami. No, sam pewnie nie zachowywałby się wiele inaczej w stosunku do panienek Rocheforda. - Jeśli chcesz możesz spać w moim łóżku, ja przekimam się na kanapie.
Ellie Hammerslay
Ellie Hammerslay
Liczba postów : 242
Re: Howardo Roche   Pon Maj 09, 2016 3:53 pm

Czuła się już rozluźniona, coraz mniej odczuwała skutki tej stresującej sytuacji. Wszystko będzie dobrze. Prześpi się tutaj, rano wyjdzie do pracy, nic się nie stało, nikt nie będzie miał kłopotów. Zatem odwzajemniła uśmiech, niemal stwierdzając w myślach, że właściwie pozostanie w mieszkaniu Victora jest dobrą decyzją. Ale... No właśnie. Dalsze słowa Howarda doprowadziły do lawiny myśli i skojarzeń.
- Co przez to rozumiesz? - przekrzywiła głowę, podeszła parę kroków, stając niemal przed samym Victorem. - Czyli to u was normalne, że sprowadzacie sobie dziewczyny na noc? - uniosła ręce w obronnym geście, ale była w tym kpina. - Tak to zbrzmiało. Nie oceniam!
Jeśli Victor myślał, że w tym momencie Ellie wyjdzie, to się grubo pomylił. Zamierzała utrzeć mu nosa. A jeśli jego współlokator się napatoczy, to nawet lepiej!
- W porządku, prześpię się w twoim łóżku. - powiedziała, żeby młody lekarz nie miał żadnych wątpliwości, co do tego, że zostaje. - Mogę wziąć prysznic?
dr Victor Howard
dr Victor Howard
Liczba postów : 963
Re: Howardo Roche   Pon Maj 09, 2016 6:13 pm

Mogła sobie kpić do woli. Victor wiedział dokładnie, że jeśli temu nie zaprzeczy wcale Ellie ten fakt nie ucieszy. Uznał jednak, że lepiej rozwiązać tę sprawę dyplomatycznie. Po prostu nie da jej jasnej odpowiedzi.
Uśmiechnął się łobuzersko.
- Wcale nie musimy. Same przychodzą do nas - spojrzał na nią z drwiną, ale nie ciągnął dalej tematu, jeśli nie zrobiła tego Ellie.
Zamierzała utrzeć mu nosa, wskakując mu do łóżka. No oczywiście. TAK BARDZO GO TO DOTKNĘŁO. Biedny, biedny Victor. Sam siebie nie mógł odżałować. Aż mu się uśmiech z tego wszystkiego zaczął cisnąć na usta. Uśmiech goryczy oczywiście, że ktoś inny będzie spał w jego łóżeczku i tulił się do jego misia. Jeszcze niech rano zażąda jego miseczki to już w ogóle się chłopak załamie!
- Oczywiście. Jeśli chcesz mogę pożyczyć ci na noc jakąś koszulę - zaproponował, już wyobrażając sobie jak seksownie musiałaby wyglądać w jego rzeczach. - Żebyś nie pomięła sobie ubrania do pracy.
Ellie Hammerslay
Ellie Hammerslay
Liczba postów : 242
Re: Howardo Roche   Wto Maj 10, 2016 10:04 am

Popatrzyła na niego gniewnie, nabierając w usta powietrze i przez chwilę wyglądając jak ryba nadymka. Tylko, że bez kolców. A szkoda. Nic jednak nie powiedziała, bo krew tak jej się zagotowała, że nie znalazła odpowiedniej riposty, zwłaszcza, że rzeczywiście sama tu przylazła.
Jeszcze nie wiedziała w co się pakuje, ale w duchu stwierdziła, że ma doskonały plan. A jeśli ten doskonały plan nie wypali, to najwyżej komuś przyłoży, powołując się na stres, charakter i emocje.
- Oczywiście, że chcę. - uśmiechnęła się równie ładnie, co podstępnie.
A niech ma! Niech zobaczy jej nogi, czy tam swobodnie falujące pod koszulą piersi. Niech sobie popatrzy, bo długo tego nie dotknie. O ile w ogóle!
dr Victor Howard
dr Victor Howard
Liczba postów : 963
Re: Howardo Roche   Sro Maj 11, 2016 8:58 pm

Czekał tylko aż strzeli rybkę. Z jakiegoś powodu lubił patrzeć jak się złościła. No, przynajmniej kiedy było to z błahych powodów. Albo, gdy w swoim gniewie nie rozrywała jego marynarek na strzępy. Będzie musiał do siostry napisać z prośbą o wsparcie przy kupnie następnej. Lub do Emmy.
- Wspaniale. Moment... - na chwilę zniknął w swoim pokoju i wrócił ze świeżą koszulą do Ellie. - Ręczniki są pod zlewem w łazience. Jeśli będziesz czegoś potrzebować to wołaj.
Przez myśl przemknęło mu, że dużo ciekawszy scenariusz wyszedłby z tego, gdyby Ellie nie znalazła ręcznika. No, ale przynajmniej zobaczy ją w samej koszuli. To zawsze jakaś pocieszająca wizja.
Ellie Hammerslay
Ellie Hammerslay
Liczba postów : 242
Re: Howardo Roche   Czw Maj 12, 2016 2:44 pm

Nie wiedziała jeszcze, że złapała się we własne sidła. A ponieważ była pewną siebie kobietą myślała, że może wygrać tę potyczkę. A może robiła to wszystko podstępnie? Może chciała pokazać Victorowi kawałek gołej nogi tylko się wstydziła do tego przyznać?
- Dziękuję. - i znowu ten jej niewinny uśmiech. Potem posłała jeszcze pytające spojrzenie, a gdy łazienka została jej wskazana udała się w tamtą stronę. Gdy tylko zamknęła za sobą drzwi, z jej ust wydobyły się bezgłośne słowa: "Co ja u licha robię?!". Aż złapała sie za głowę. Powinna była wyjśc i wrócić do siebie, a ona... dała Victorowi nagrodę za jego zachowanie. Facepalm!
Oczywiście przed prysznicem przeszukała pół łazienki z ciekawości. Czy znalazła coś ciekawego? Wszystko odkładała na swoje miejsce. Nikt nie musiał wiedzieć!
A gdy już wyszła naga spod prysznica, wytarła się i załozyła koszulę Victora... zdała sobie sprawę, jak bardzo jest krótka.
Przygryzła wargę.
- Victor! - krzyknęła. - Wychodzę. Masz nie patrzeć!
dr Victor Howard
dr Victor Howard
Liczba postów : 963
Re: Howardo Roche   Czw Maj 12, 2016 3:08 pm

Co mogła znaleźć w łazience? Zapewne wiele środków czystości, które zostawił tu Grant po wyprowadzce, a których panowie Howard i Rocheford nie wiedzieli nawet kiedy i do czego używać. Ale! Może znalazło się tam nawet coś interesującego. Na pierwszy rzut oka rzecz niewidoczna, jednak jeśli dobrze się przyjrzeć zza szafki pod umywalką wystawał róg jakiegoś czasopisma. Jeśli Ellie po nie sięgnęła mogła przekonać się, że jest to babskie pisemko! Mary Daily! A przynajmniej tak głosiła okładka, bo jeśli je przekartkować mało miało to wspólnego z damską modą. Tam to dopiero były gołe nogi! Do którego z panów ów czasopismo należało? No, Ellie mogła tylko zgadywać!
Niemniej w czasie gdy ona brała prysznic Victor zaścielił łóżko w swoim pokoju i wygrzebał koc z szafy. Zastanawiał się nawet nad zmianą pościeli na świeżą. Ta była jednak przesiąknięta jego zapachem. Śpiąc w jego łóżku i czując jego zapach Ellie chcąc nie chcąc będzie musiała o nim pomyśleć. Tak, zadowolony z tej myśli usiadł w salonie na kanapie.
- Ani mi się śni! - odkrzyknął. - Nie po to dałem ci swoją koszulę, żeby się teraz odwracać - dodał, zerkając w stronę drzw, jednak koniec końców, odwrócił się. Wszak był gentlemanem.
Ellie Hammerslay
Ellie Hammerslay
Liczba postów : 242
Re: Howardo Roche   Czw Maj 12, 2016 3:18 pm

Ellie znalazła, ale... nie przekartkowała. Bo i po co? Babskie pisemka mało ją obchodziły. Gdyby tylko wiedziała! Pewnie przeglądałaby i się zapowietrzała ze złości, oczywiście obwiniając Victora o takie małe świństewka. Pewnie by pomyślała też o łazience... Co tu się musiało dziać?! Na szczęście odłożyła Mary Daily na swoje miejsce nie zaglądając do wnętrza gazety.
Ostatecznie to słowa Victora sprawiły, że się zapowierzyła. Zrobiła rybkę, ale niestety młody lekarz nie mógł tego zobaczyć. Zamiast tego uderzyła otwartą dłonią w drzwi.
- Proszę natychmiast się odwrócić! - krzyknęła i odczekała chwilę, mając nadzieję, że mężczyzna jej posłucha. Wyjrzała ostrożnie z łazienki i gdy zobaczyła, że faktycznie jest odwrócony, przyciskając do siebie swoje rzeczy przemknęła do pokoju Victora, gdzie od razu wskoczyła pod kołdrę.
- I żadnych spacerów po no... - urwała, schowała twarz w mokrych włosach. ALe była głupia! Przecież to ona łaziła po nocach po obcych mieszkaniach!
dr Victor Howard
dr Victor Howard
Liczba postów : 963
Re: Howardo Roche   Czw Maj 12, 2016 3:40 pm

No właśnie. O tym samym pomyślał Victor.
- Spokojnie, ja nigdzie się nie wybieram - odparł ze śmiechem.
Dobrze, że nie był jakimś psychopatą, bo jeszcze faktycznie zawędrowałby w nocy do sypialni i gapił się pół nocy na śpiącą Ellie. Chociaż na Ziggu to pewnie przeszłoby raczej jako akt wrodzonego dziwactwa, nie zadatku na psychopatę. Nieważne.
- Dobranoc, Ellie! - rzucił jeszcze i zgasił światło w salonie.
Naciągnął na siebie koc i przez chwilę zastanawiał się, czy nie powinien zostawić Rochefordowi kartki przy drzwiach, by był cicho jak/jeśli wróci i nie zaglądał do jego sypialni. Uznał jednak, że jeśli Nate zobaczy go na kanapie, domyśli się do jest grane. Nie był wcale taki niedomyślny jakby mogło się wydawać. A potem głowę zaprzątnęły mu nieco inne myśli.
- Ellie? - odezwał się i jeśli dziewczyna nie zamknęła drzwi, na pewno go usłyszała. O ile już nie zasnęła.
Ellie Hammerslay
Ellie Hammerslay
Liczba postów : 242
Re: Howardo Roche   Czw Maj 12, 2016 3:47 pm

- Dobranoc! - odkrzyknęła.
I w końcu odetchnęła z ulgą. Mogła się skryć pod osłoną nocy i snu. Ale... sen wcale nie chciał przyjść. Pościel była przesiąknięta zapachem Victora, co jeszcze pobudziło wspomnienia ten felernej nocy, kiedy ją trochę przemacał i uciekł. Aż jej się gorąco zrobiło. Na szczęście Victor był w pokoju obok... Co nie do końca przynosiło ulgę.
Nagły szept sprawił, że lekko drgnęła. Najpierw mruknęła w odpowiedzi, ale myśląc, że nie usłyszał dodała też słowa.
- Co jest? - powiedziała cicho. - Śpij! Też musisz iśc rano do pracy.
dr Victor Howard
dr Victor Howard
Liczba postów : 963
Re: Howardo Roche   Czw Maj 12, 2016 3:56 pm

Rzeczywiście nie usłyszał tego pomruku. Dlatego w pierwszej chwili uznał, że dziewczyna już zasnęła. No tak, było już późno. A nie, jednak się odezwała. Tyle że raczej nie była w nastroju na pogawędki.
- Masz rację, nieważne. Porozmawiamy jutro - uznał po chwili milczenia.
Ellie Hammerslay
Ellie Hammerslay
Liczba postów : 242
Re: Howardo Roche   Czw Maj 12, 2016 3:59 pm

Aż się podniosła na łóżku. Teraz to ona chciała wiedzieć, co od niej chciał!
- Teraz musisz mi powiedzieć o co chodzi. - nalegała.
Dobrze, że nie dodała, że w przeciwnym razie do niego pójdzie i sama z niego to wydusi. Na pewno by skorzystał i ją sprowokował!
dr Victor Howard
dr Victor Howard
Liczba postów : 963
Re: Howardo Roche   Czw Maj 12, 2016 4:03 pm

Zdecydowanie by skorzystał. To byłaby wręcz zachęta. A już szczególnie gdyby miała przyjść do niego w samej koszuli. Dobrze, że akurat nie to mu było w głowie.
- Zastanawiałem się tylko... - odetchnął. No dobra, raz kozie śmierć.
- Mam u ciebie jeszcze jakąś szasnę, czy powinienem odpuścić?
Tak, Ellie Victor właśnie postawił cię przed wyborem - Friendzone now or never!
Ellie Hammerslay
Ellie Hammerslay
Liczba postów : 242
Re: Howardo Roche   Czw Maj 12, 2016 4:05 pm

Mógł usłyszeć jak przestaje oddychać. Potem, jak wysuwa się spod kołdry, jak idzie, jak podchodzi do kanapy... A potem w powietrzu śmignęła poduszka i Victor dostał po głowie. A gdy chciał coś powiedzieć - dostał miękkim narzędziem zbrodni jeszcze raz.
- Masz. - powiedziała w końcu i przyłożyła mu po raz trzeci. - Ale to nei znaczy, że już ci wybaczyłam!
dr Victor Howard
dr Victor Howard
Liczba postów : 963
Re: Howardo Roche   Czw Maj 12, 2016 4:12 pm

Nie spodziewał się. Naprawdę się nie spodziewał. Jak na kobietę przystało powinna teraz odpowiedzieć coś co równie dobrze mogło znaczyć zarówno nie jak i tak. Nie prać go po głowie poduszką!
- Kobieto, co ty wyrabiasz! - zasłonił twarz dłońmi i przy trzecim razie złapał poduszkę, zanim naprawdę zdążyła zdzielić go nią po głowie.
Dotarło do niego jednak, że otrzymał twierdzącą odpowiedź. Ucieszyło go to. Tak bardzo, że w swojej euforii nie przemyślał co robi. A pociągnął poduszkę tak, że Ellie, jeśli nie stała w stu procentach stabilnie zwaliła się prosto w jego ramiona. Ale czy na tym koniec? Oczywiście, że nie. Już po chwili mogła poczuć jak jego wilgotne wargi wpijają sie w jej usta.
Ellie Hammerslay
Ellie Hammerslay
Liczba postów : 242
Re: Howardo Roche   Czw Maj 12, 2016 11:32 pm

Złapał za poduszkę, czego z kolei ona się nie spodziewała i jak pociągnął, to rzeczywiście się na niego zwaliła. Nie obiła się, bo biust zamortyzowal upadek.
- Co ty... ?! - nie zdążyła dokończyć, zamknął jej usta pocałunkiem. Wciąż zaskoczona zamiast go oddać, zaczęła mówić z wciąż ze zlaczonymi ustami w pocałunku. - Zaraz wrócimy do punktu wyjścia.
Nie wiadomo czy było to ostrzeżenie czy zaproszenie. Wyswobodzila się w końcu, ale nadal leżała na Victorze. Oczywiście nie mogła przyznać się głośno do tego, że sprawia jej to przyjemność. Sięgnęła ręką do jego policzka i pociągnęła go mocno za skórę jak niesfornego chłopca. Bo nim bym!
- Za karę!
dr Victor Howard
dr Victor Howard
Liczba postów : 963
Re: Howardo Roche   Pią Maj 13, 2016 12:44 pm

Szkoda, ten pocałunek mógłby być dużo bardziej namiętny, gdyby nie próbowała w tym międzyczasie gadać.
- Ała! - jęknął, czując jak mięśnie odrywają mu się od kości.
Co za franca. Ale, ale Victor nie zamierzał dać się tak ganić. Nie miał już dziesięciu lat, a Ellie nie była jego ciotką Gertrudą. Złapał ją za ramiona i choć kanapa szeroka nie była, zdołał w jednej chwili obrócić ją tak by znalazła się pod nim. Zaraz złapał ją za nadgarstki i przycisnął do poduszki ponad jej głową.
- I co teraz, hm? - zapytał, a cwaniak tak bardzo mu z oczu patrzył, że nawet w ciemności trudno było to przeoczyć.
Sponsored content
Re: Howardo Roche  

Howardo Roche
Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry
Strona 24 z 26Idź do strony : Previous  1 ... 13 ... 23, 24, 25, 26  Next
Similar topics
-
» Victor - Howardo Roche (jeszcze późniejsze godziny wieczorne)

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
 :: Dzielnica 2-
Skocz do: