Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.


 

Share

Stanowisko U-56

Idź do strony : Previous  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7  Next
Mistrz Gry
Mistrz Gry
Mistrz Gry
Liczba postów : 2461
Stanowisko U-56  Wto Mar 31, 2015 1:59 pm

First topic message reminder :

Stanowisko U-56 - Page 5 Huh9yjS

Około czterdziestu mil na zachód od drogi na południe i piętnastu mil od murów miasta znajduje się stanowisko badawcze geologów z Uniwersytetu NeoZigguratu. Z dość dużego obszaru usunięto wierzchnią warstwę piasku i dokopano się do skały. Tę natomiast w niektórych miejscach rozłupano dynamitem i kilofami, by pobrać jak najwięcej próbek.
W odpowiedniej, bezpiecznej odległości od wykopalisk, zbudowano trzy niewielkie drewniane domki, w których mogą się schronić zmęczeni wędrowcy. Budynki powstały dla naukowców i robotników - w dwóch nieco większych nie ma żadnych mebli, w mniejszym, przeznaczonym dla kadry inżynierskiej, są dwie izby, a w każdej z nich prowizoryczne, drewniane łóżko z siennikiem, biurko z krzesłem i niewielka szafa. Przed budynkami zbudowano coś na kształt wiaty, pod którą postawiono podłużne stoły. Tuż przy tym jest polowa kuchnia.
Wokół terenu stanowiska U-56 rośnie kilka samotnych akacji. Roślinność też jest tutaj nieco gęstsza niż w innych częściach stepu.
Mabel Grey
Mabel Grey
Liczba postów : 698
Re: Stanowisko U-56  Pon Kwi 06, 2015 6:45 pm

Mabel niechętnie dała się odciągnąć na wyciągnięcie ręki. Byłaby pewnie szczęśliwsza gdyby Jim nie darł tak japy, ale... Chociaż nie. Teraz jej to wisiało.
- Logan nie żyjeee - zaszlochała patrząc na niego załzawionymi, sarnimi oczami. - Tak jak... tata... i mama... i ja też tak mogłam zginąć i to jest takie straszne i... i... i ja już chcę do domu... - podciągnęła nosem. Patrząc na nią teraz powiedziałoby się raczej, że ma się do czynienia z dzieckiem aniżeli prawie dorosłą osobą. Zasmarkanym, bezbronnym dzieciakiem.
Jim Ledwitch
Jim Ledwitch
Liczba postów : 810
Re: Stanowisko U-56  Pon Kwi 06, 2015 8:25 pm

No na to wszystko to jednak miał za miękkie serce. Traktował tego smarka jak członka swojej rodziny i jak ona mu tu tak ryczała, to nie pozostało mu nic innego jak tylko przytulić dziewczynę do siebie i pocieszająco poklepać po plecach.
- No już, już. Widzisz nic ci się nie stało. Już nie będziesz musiała wchodzić, do żadnych kopalni. Jeszcze tylko kilka dni i wrócimy do domu. Słowo.- gładził ją po rozczochranych włosach.
Mabel Grey
Mabel Grey
Liczba postów : 698
Re: Stanowisko U-56  Pon Kwi 06, 2015 8:37 pm

A Mabel z kolei nie wiedziała jak to do końca jest mieć rodzinę, ale Jim był chyba tym, co najbardziej potrafiłaby do tego przyrównać. Nie miała w mieście nikogo bliższego od niego. Poza miastem zresztą też nie. W każdym razie kiedy ją tulił i pocieszał zaczęła się uspokajać, choć swoje mu w koszulę wysmarkać zdążyła.
- Zgubiłam czapkę - oświadczyła jego klacie i podciągnęła nosem. - Włosy mi widać - przełknęła ślinę i zamrugała, by strzepnąć z rzęs ostatnie łzy. - Dobrze, że nie pracujesz w kopalni, Jim. Kopnęłabym cię jakbyś tam pracował. Kopnę cię jak ci to kiedykolwiek do łba strzeli. Albo jak się dasz jakiemuś athwalowi zjeść. Albo czemuś innemu. Kopnę tak, że się nie pozbierasz!
dr Victor Howard
dr Victor Howard
Liczba postów : 963
Re: Stanowisko U-56  Pon Kwi 06, 2015 8:39 pm

Mistrz Gry nie reagował, więc biorę sprawy w swoje ręce! Czyli jeśli uważacie, że Victor sobie z raną nie poradził to oddał sprawy w ręce Neda. A jeśli okazał się wystarczająco umiejętny to idąc za radą mentora zdezynfekował, złapał dziada i wypalił ranę.
Potem dobiegła ich zapewne wiadomość o trupie wśród górników. Cóż, dla niego był to tylko plebs. Mięso armatnie na takie wyprawy. Niezbyt znaczący przypadek, jeśli nie stracił go na stole operacyjnym. A ofiary zawsze muszą być. Lepiej, że z takich sfer, niż gdyby oberwał ktoś z wykształconych.
Usiadł z butelką wody nieopodal swojego legowiska i zerknął w notatki. Odnotowywał tam najciekawsze przypadki. Romek też miał tam za chwilę trafić.
Jim Ledwitch
Jim Ledwitch
Liczba postów : 810
Re: Stanowisko U-56  Pon Kwi 06, 2015 8:47 pm

Chyba na wypranie tej zasmarkanej koszuli to nie miał co liczyć. Zresztą i tak nie wierzył w zdolności Mabel do wykonywania babskich prac, więc trudno. Zabuli jakiejś praczce by to zrobiła.
- Znajdziemy jakąś chustkę to sobie nakryjesz głowę.- nie miał pojęcia skąd on coś takiego wytrzaśnie ale może ta studentka miałby jakieś dodatkowe nakrycie głowy.
- Na maszynę nie mam zamiaru dać się zeżreć jakiemuś głupiemu athwalowi. Słowo!- podniósł rękę jak w geście przysięgi. I wytarł jej łzy z policzków rękawem zostawiając brudne smugi.
Mabel Grey
Mabel Grey
Liczba postów : 698
Re: Stanowisko U-56  Pon Kwi 06, 2015 9:02 pm

Mabel otrzymała ostatnio ładną paczuszkę węgla, a pralkę jako jedyny sprzęt w pokoju posiadała, więc... A zresztą w razie czego pukałaby do Fitzroyów, albo Minnie.
Młoda Grey jeszcze raz podciągnęła nosem i uśmiechnęła się, kiedy Jim otarł jej łzy. Sama wyglądała jakby wpadła pieca, więc trochę więcej brudu tu, czy tam nie robiło jej różnicy.
- Masz coś do picia? Strasznie chce mi się pić. Nie mogę się doczekać aż wrócimy. Praca jest taaaaaka męcząca. Wszystko mnie boli. Nawet plecy. Mam takie bóle, że nawet babka Bucket by tak nie potrafiła tak narzekać - poskarżyła, a może bardziej pochwaliła się Jimowi.
Jim Ledwitch
Jim Ledwitch
Liczba postów : 810
Re: Stanowisko U-56  Pon Kwi 06, 2015 9:12 pm

Teraz to już się roześmiał słysząc narzekania dziewczyny. To była jego Mabel. Kombinatorka i cwaniar, która chyba nawet Fanny bez problemu przegadała.
- Mam.- podał jej bukłak z świeżą wodą. - I wiesz co tu niedaleko jest oaza z jeziorkiem. Chyba można by się wykąpać.- podrapał się po klacie.
-A teraz gadaj co ci strzeliło do łba tu przychodzić hm?
Mabel Grey
Mabel Grey
Liczba postów : 698
Re: Stanowisko U-56  Pon Kwi 06, 2015 9:21 pm

Mabel sięgnęła po wodę i zatkała się nią na dobrą minutę. Potem z głośnym westchnieniem odsunęła bukłak od twarzy i przetarła usta wierzchem dłoni.
- No byłam już na pustyni, więc mam doświadczenie, a szukali ludzi doświadczonych i silnych mężczyzn. A ja przecież jestem silna nawet jak mi nic między nogami nie lata. I ten no i kasa z tego niezła! Tylko musiałam uważać, żeby się na ciebie albo na Brice'a nie natknąć. Ezek mnie poznał i zepsuł całą zabawę, ale było wesoło! Bo wiesz co? Logan wcale nie poznał, że to ja i... - wciągnęła głośno powietrze i zacięła się, czując że znowu robi jej się przykro jak przed oczami stanął jej obraz jego martwego ciała. Chyba minie trochę czasu niż Mabel będzie w stanie pamiętać go... żywym.
Mistrz Gry
Mistrz Gry
Mistrz Gry
Liczba postów : 2461
Re: Stanowisko U-56  Pon Kwi 06, 2015 9:44 pm

Drugie pół larwy wreszcie opuściło ciało pana Hannona, więc Victor pod czujnym okiem doktora Beowulfa mógł cieszyć się z małego sukcesu. Ranę udało się zdezynfekować i, o zgrozo, wypalić względnie skutecznie, dzięki czemu zakażenie nie powinno się wdać. Gratuluję!

Po odgrzebaniu ciała Logana, Richardson zadecydował o pochowaniu go jak najdalej od obozowiska i kopalni. Niestety, nie mieli sił na wiezienie go do miasta i do krematorium. Zresztą, ciał Malone'a i Norfleeta też nie mogli przecież ze sobą zabrać. Nieszczęsnym młodym Cobenem zajął się nieczuły na ludzką krzywdę geodeta i dwaj górnicy. Uwinęli się nadzwyczaj szybko, jakby mieli wprawę w zakopywaniu zwłok w piasku.

W tym czasie inżynier, uważając, że im szybciej tutaj skończą, tym szybciej będą mogli stąd odejść, zagonił wszystkich do pracy. Parker robił pomiary, a Richardson tym, co mieli chociaż odrobinę siły w rękach, kazał zbierać kolejne kawałki skały, rozłupywać w niektórych miejscach, w których Hazel spodziewała się znaleźć bogatsze źródła dwutlenku uranium. Ray dostał bojowe zadanie dokumentowania postępów prac. Ci, którym niestraszne było posługiwanie się bronią, mieli podwoić czujność, by żadna bestia nie zakłóciła postępu prac. Sam inżynier zaś zabrał się za wypisywanie niezbędnego w przyszłości sprzętu do wydobycia i wstępne rozrysowywanie całego terenu. Nie na wszystkim się znał, ale przynajmniej będzie miał coś, co pokaże kolegom z Uniwersytetu. Lub komukolwiek.

W ferworze walki ze skałą, smutnym milczeniu po kolejnej ofierze pustyni upłynął cały dzień. Tuż przed zapadnięciem zmroku, po krótkiej wymianie zdań między Parkerem, Richardsonem, Hazel i geodetą podjęto decyzję o wyruszeniu do miasta następnego dnia o świcie. Zebrano wszystkie próbki, zrobiono pomiary czego tylko się dało, rozrysowano plany. Nie było sensu tu dłużej siedzieć. Sami i tak nic więcej nie zrobią.
Choć trudno było się cieszyć z pozytywnych wyników badać przy tym stanowisku mając w świadomości cenę, jaką przyszło za to wszystko zapłacić, to jednak trzeba powiedzieć, że wyprawa przyniosła pewien sukces. Otóż tu właśnie, bliżej niż ktokolwiek mógłby się spodziewać, znaleziono złoża uranium zaskakująco wręcz bogate i to jedynie niecały dzień drogi od miasta. To zaś dawało nadzieję, że mimo wszystko coś z tego wszystkiego będzie, a to odkrycie nie pozostanie jedynie suchą wzmianką w podręcznikach geografii pustyni.

Gdy Richardson zaczął odwoływać kolejnych pracowników z przyszłej (miejmy nadzieję!) kopalni uranium, zdarzył się kolejny wypadek. Zachodzące słońce znacznie trudniło widoczność uderzającemu po raz ostatni tego dnia kilofem o skałę Redowi i narzędzie wymsknęło mu się rąk, a malutki fragment, wielkości połowy igły akacjowej i tak samo ostry, czarno-rudego minerału wbił się młodszemu wynalazcy prosto w oko. Widząc, co się dzieje, Richardson od razu wezwał lekarzy. Po krótkiej akcji udało się względnie opanować sytuację, choć odłamek nadal tkwił w oku pacjenta. Zabandażowano mu obydwoje oczu, a Red aż do wizyty w szpitalu na oddziale okulistycznym powinien powstrzymać poruszanie oczami. Mrugać nawet nie miał jak, bowiem uniemożliwiał mu to szczelnie zaciśnięty bandaż. Na miejscu, bez odpowiedniego sprzętu, i tak nic więcej nie dało się zrobić.
Jedno jest pewne - im szybciej wyruszą do miasta, tym lepiej. Koniec prac na dziś. Jutro długi i ciężki dzień.

Anthony, który nie tylko został pogryziony, ale i sam się postrzelił, miał za to spore szanse na zakażenie. W końcu warunki były po temu co najmniej sprzyjające.
Dwie kostki, los zadecyduje!
12, 10, 8 - Nic się nie dzieje i poza paskudnymi bliznami, nie powinieneś mieć żadnych problemów! Ale gips tak czy siak będzie.
11, 9 - Może i zakażenia nie będzie, ale kości są na najlepszej drodze do krzywego zrośnięcia się - wielokrotne złamanie z przemieszczeniem. Delikatnym, ale jednak. Już nie będziesz taki śliczny, w końcu krzywo zrośnięte kości to i ból, i późniejsze utykanie. Przykro mi! No, chyba że dasz sobie je złamać na nowo. Ale o tym wszystkim dowiesz się niestety nieco później, jak dotrzecie do miasta.
6, 4, 2 - Kyarr był na coś chory. Pewnie dlatego podróżował sam, mimo że był potężnym samcem. Wokół ran pojawia się zaczerwienienie i opuchlizna. Miejmy nadzieję, ze to nic poważnego!
7, 5 - Rany po pazurach wyglądają nieźle, ale ta po postrzale w pysku kyarra zaczyna niepokojąco piec. Pod usztywnieniem i bandażem zaś kryje się początkowo zaczerwieniona skóra wokół ran, za kilka dni zaś bez odpowiedniego zabezpieczenia i leków zacznie czernieć, a wraz z krwią zakażenie zacznie się rozprzestrzeniać. Gorączka, wymioty, duszność i w końcu... Chyba że Ci prędzej nogę utną. Ale na to wszystko masz jeszcze całkiem dużo czasu, obyście na czas dotarli do miasta!
3 - Mogło być gorzej. Okazało się, że masz alergię na sierść kyarra. Całe Twoje ciało pokrywa swędząca wysypka, w niektórych miejscach masz nawet stany zapalne skóry - czerwone bąble wypełnione ropą. Nie drap tylko, bo blizny zostaną!


Ostatnio zmieniony przez Mistrz Gry dnia Pon Kwi 06, 2015 9:53 pm, w całości zmieniany 1 raz
Jim Ledwitch
Jim Ledwitch
Liczba postów : 810
Re: Stanowisko U-56  Pon Kwi 06, 2015 9:45 pm

- Zwariowałaś byłaś kawałek od miasta i to pod opieka nic ci nie groziło a tutaj. Jezu Mabel słowo daję mam cię ochotę przełożyć przez kolano. Toć to robota dla mężczyzn a nie takich chucherek jak ty. Ezek poznał i nic nie powiedział? Gdzie on jest?- Jim zaczął się rozglądać za lokatą głową kolejny co mu podpadł.
- Jak Brice cie tu zobaczy to padnie.
Mabel Grey
Mabel Grey
Liczba postów : 698
Re: Stanowisko U-56  Pon Kwi 06, 2015 9:56 pm

Mabel w tym momencie zdążyła się oczywiście naburmuszyć, bo jakżeby inaczej.
- Wcale nie. Dawałam sobie świetnie radę i Logan na pewno by to potwierdził! - zarzekła się, a że Logan nie mógł już mówić za siebie Jim musiał jej wierzyć na słowo. - Nie wiem, nie lubię go - wzruszyła ramionami. Tak, nie lubiła Ezekiela tak bardzo, że od razu by jej w oczach stanęły serduszka jakby go zobaczyła. No nienawidziła człowieka.
- Pogięło cię? Jak mnie Brice zobaczy to mnie zabije! Jak mu powiesz to cię ugryzę!
Anthony Walker
Anthony Walker
Liczba postów : 753
Re: Stanowisko U-56  Pon Kwi 06, 2015 10:04 pm

8

Tony miał dużo szczęścia, bo dzięki pomocy Wikunia i Neda, nie tylko przetrwał noc, ale też nie wdało się żadne zakażenie. Noga się zrosnie, dojdzie mu parę dodatkowych, seksownych blizn i tyle. Znów miał szczęście.
Bolało w chuj, ale świadomość, że wraca do Sylvii, była całkiem krzepiaca
Jim Ledwitch
Jim Ledwitch
Liczba postów : 810
Re: Stanowisko U-56  Pon Kwi 06, 2015 10:25 pm

- Ty mi przestań grozić bo zobaczysz co się stanie jak ja ciebie ugryzę.- o tak rozmowa na poziomie trzylatków jak by na to nie spojrzeć.
- Chodź idziemy coś zjeść i się wyspać a jutro w końcu wracamy do miasta.-Jim miał zamiar nie spuszczać oczu z tej małej kombinatorki, bo przecież cholera wie co ona jeszcze wykombinuje. Narratorka obawia się, że znajdzie jakiegoś czerwia i zacznie go ujeżdżać sposobem fremenów.
Mabel Grey
Mabel Grey
Liczba postów : 698
Re: Stanowisko U-56  Pon Kwi 06, 2015 10:46 pm

Ujeżdżać czerwia na fremena to akurat byłaby fajna sprawa. Mówiłam zresztą, że ojciec Mabel się Paul nazywał.
- Nie ugryziesz. Bo ja cię ugryzę tak, że się zesrasz. - Jakby to powiedziała Derp.
- No dobraaa - zgodziła się i nawet ziewnęła. Właściwie to wykręciła się dzisiaj od roboty i miała nadzieję, że wśród ogólnego zgiełku i śmierci nikt nie zwróci na to uwagi. - Ale Jim jak coś jestem Marian, dobra? Znaczy nie, ja się nie pytam. Jestem Marian, stary! - rzuciła zniżonym tonem i klepnęła go po plerach po czym zaczęła przygotowywać się do kolacji.
Jim Ledwitch
Jim Ledwitch
Liczba postów : 810
Re: Stanowisko U-56  Pon Kwi 06, 2015 11:06 pm

- Marian?Marian? Ja ci zraz dam Mariana.Wygolę ci głowę na łyso jak ma Red. Wtedy będziesz sobie mogła udawać MAraina do woli. Tylko se jeszcze zrób coś z tymi cyckami co?- marudził pod nosem ale polazł za Mebel by zjeść tę przeklętą kolację.
Ona go ugryzie? Też coś.- irytowała się w duchu.
Mabel Grey
Mabel Grey
Liczba postów : 698
Re: Stanowisko U-56  Pon Kwi 06, 2015 11:11 pm

- Weź wyluzuj, bo ci ciśnienie skoczy. Już buraka strzeliłeś. Pewnie jak gadasz z Esme to też tak wyglądasz i dlatego stwierdziła, że z tobą jest coś nie halo. W ogóle to jej nie lubię. Mówiłam ci, że jej nie lubię? I wcale nie jest taka ładna. Ja nie wiem co ty w niej widzisz. Już nawet ja jestem ładniejsza - paplała dalej, dopóki nie wepchała sobie kawałka chleba do ust.
Jim Ledwitch
Jim Ledwitch
Liczba postów : 810
Re: Stanowisko U-56  Wto Kwi 07, 2015 7:39 am

- A kiedy ty niby poznałaś Esme co?- posłał Mabel podejrzliwe spojrzenie, puszczając połowę jej paplaniny mimo uszu. Z reguły musiał tak robić inaczej by chyba osiwiał.
Oczywiście Jim wiedział, kiedy Mabel widziała się z panną Grant i co jej naopowiadała ale był ciekaw jej reakcji.
- I w ogóle to Esme jest bardzo ładna.- podkreślił.
Hazel Blackshear
Hazel Blackshear
Liczba postów : 343
Re: Stanowisko U-56  Wto Kwi 07, 2015 8:37 am


Hazel czuła małe igiełki ekscytacji, gdy słyszała wybuchy. Podświadome myśli już uciekały w kierunku nowych źródeł energii i możliwości, jakie dają. Ona będzie sobie rozszczepiać atomy, pracować nad okiełznaniem tej ogromnej siły, jak drzemała w tak małych cząsteczkach. Ledwo opadł kurz po wybuchach, a ona już chodziła z dozymetrem i elektrometrem po niemal całym terenie, w zamyśleniu obserwując wskazówki przyrządów. Wszystko wyglądało bardzo obiecująco. Wskazała górnikom, które części minerałów mają zebrać. Promieniowanie było bardzo silne, co dawało nadzieję na sporą ilość energii, jaką można wyciągnąć z tego procesu... "Nadzieja". Nie, oczywiście Hazel nie kierowała się tym pojęciem. Wszystko miała wyliczone, a z algorytmów opartych na prawdopodobieństwie wybrała parę najbardziej obiecujących wersji. Na ich podstawie wyprowadzała kolejne działania.
Kiedy już zebrała (albo raczej górnicy zebrali na jej polecenie) odpowiednie fragmenty skały i minerałów, zaszyła się w domku dla inżynierów, by spisać obserwacje i wyniki wskazówek dozymetru i elektrometru. Od razu, niemal z marszu, porobiła notatki, wykresy i wstępne obliczenia. Siedziała nad tym prawie całą noc.
Mabel Grey
Mabel Grey
Liczba postów : 698
Re: Stanowisko U-56  Wto Kwi 07, 2015 9:08 am

- No jak kiedy? W szpitalu przecież! Co ty nie wiesz? - zdziwiła się, bo zwykle zalewała go lawiną informacji ze swojego życia, w tym też tych najmniej potrzebnych. - Nie jest, ale co zrobić? Się nie znasz. Po prostu zły gust masz i tyle. Brice ma lepszy, od niego powinieneś się uczyć - zarechotała. - A Esme to jeszcze pyskata jakby jej kto latami nie ruchał - dodała. Oczywiście nie miała zbyt dużo pojęcia o tym co papla. Tak się po prostu mówiło, nie?
Red Ryder
Red Ryder
Liczba postów : 1125
Re: Stanowisko U-56  Wto Kwi 07, 2015 9:17 am

- Kurwa - tyle zdążył powiedzieć. Ból był niemiłosierny, czuł jak igiełka wbija mu się tam w oku jak w nim siedzi, jak świdruje niemal do mózgu.
- Kurwa mać tylko nie oczy - mruczał pod nosem, nie mógł mrugnąć nie mógł go zamknąć.
Gdy miał względny opatrunek i bandaż na obu oczach siedział w szopie na podłodze oparty o ścianę. Podciągnięte kolana do brody a nadgarstki oparte o skronie.
- Kurwa tylko nie oczy - mruczał do siebie.
Leanne Amelié Hearness
Leanne Amelié Hearness
Liczba postów : 883
Re: Stanowisko U-56  Wto Kwi 07, 2015 10:01 am

Leanne w końcu zostawiła śpiącego pewnie Romka i podniosła się po cichutku i powolutku by podejść do Victora. Usiadła w miarę obok po chwili zawahania, krzywiąc się niemiłosiernie. Ciekawe czy nie miała połamanych żeber? Nawet dobrze nie obejrzała tego miejsca gdzie trafił ją jaszczur, bo nie było jak.
W końcu usadowiła się i odetchnęła trochę głębiej, co spowodowało kolejne skrzywienie i popatrzyła na Victora.
- Co teraz będzie z tą nogą? - zapytała, nie zwracając uwagi na to, że może mu przeszkadzać.
dr Victor Howard
dr Victor Howard
Liczba postów : 963
Re: Stanowisko U-56  Wto Kwi 07, 2015 10:11 am

Victor z kolei podniósł oczy znad notatek obserwując dziewczynę. Był lekarzem, więc zwrócił uwagę na grymas, który przesłonił śliczną twarz studentki.
- Jeśli pani przyjaciel nie będzie się forsował powinien szybko wrócić do zdrowia - zapewnił ją, popierając swoją tezę ciepłym uśmiechem. Odłożył notatnik na bok i omiótł wzrokiem sylwetkę Leanne. Musiała być szalona skoro porwała się na taką wyprawę, ale urody nie można było jej odmówić.
- Chciałbym móc powiedzieć to samo o pani - dodał po chwili wahania.
Leanne Amelié Hearness
Leanne Amelié Hearness
Liczba postów : 883
Re: Stanowisko U-56  Wto Kwi 07, 2015 10:16 am

- To dobrze.. Mam nadzieję, że będzie się pilnował - westchnęła lekko, bo bała się, że wcale tak nie będzie. Dodatkowo jak zwykle oblecą go jakieś cholerne fanki i będą zachwalać jaki to on nie jest bohaterski, a on o niej zapomni, jak ostatnio. Na pewno tak będzie. Zmarszczyłą nos na moment, myśląc o tym wszystkim.
- O mnie? - spojrzala na swoją rękę w brudnym już pewnie temblaku. Potem podniosła wzrok na niego. - Przecież ręka się zrośnie.. tak?
dr Victor Howard
dr Victor Howard
Liczba postów : 963
Re: Stanowisko U-56  Wto Kwi 07, 2015 10:19 am

Uśmiechnął się lekko spoglądając na nią.
- Ręka owszem, ale nie wydaje mi się, żeby to ręka sprawiała pani takie bóle, kiedy pani siadała. Chyba, że się mylę, wtedy proszę mnie wyprowadzić z błędu - dodał, zerkając na nią, a cwaniakiem biło mu z oczu.
Leanne Amelié Hearness
Leanne Amelié Hearness
Liczba postów : 883
Re: Stanowisko U-56  Wto Kwi 07, 2015 10:25 am

- To tylko siniaki.. - pokręciła głową. Przynajmniej miała nadzieję, że to tylko siniaki. - Oberwałam łbem lagharita wcześniej.. - westchnęła lekko. Wtedy, kiedy Romek stracił kawał nogi!
- I.. proszę, przejdźmy na ty. Pewnie jesteśmy nawet w tym samym wieku - uśmiecnęła się nieznacznie.
Sponsored content
Re: Stanowisko U-56 

Stanowisko U-56
Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry
Strona 5 z 7Idź do strony : Previous  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7  Next
Similar topics
-
» Stanowisko U-94

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
 :: Step-
Skocz do: