Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.


 

Share

Zrujnowana dzielnica mieszkalna

Idź do strony : Previous  1 ... 10 ... 16, 17, 18, 19  Next
Admin
Admin
Admin
Liczba postów : 1786
Zrujnowana dzielnica mieszkalna  Sob Lut 22, 2014 10:51 am

First topic message reminder :

Zrujnowana dzielnica mieszkalna - Page 17 QhgN3S9

Zrujnowana dzielnica mieszkalna styka się z Trzecią Strefą. Odważni mogą dotrzeć do niej skrótem przez Boczną Uliczkę.
To miejsce jest puste i martwe, jak jego dawni mieszkańcy, których podobno wciąż można znaleźć pod gruzami, tak jak ich skarby.
Gość
Gość
avatar
Re: Zrujnowana dzielnica mieszkalna  Nie Lut 15, 2015 10:39 pm

Spojrzał na nieznajomego podejrzliwie -no bo kogo można spotkać na Obrzeżach? Jedno trzeba było obcemu przyznać -zwykli ludzie tu nie przychodzili. Można się tu było natknąć jedynie na szabrowników, albo gorszych jeszcze typów. Ci pierwsi, za kawałek żeliwnej rurki albo pół worka węgla, potrafili rozłupać komuś czaszkę kawałkiem cegły. Ci drudzy... Cóż, na Obrzeżach znajdowano czasem trupy świeższe, niż te schnące tu od Wielkiej Wojny. Nierzadko byli to obywatele, którzy w tych okolicach przebywać nie zwykli.
-Dziwne to pytanie w ustach kogoś, kogo bądź co bądź również coś tu przyniosło -uśmiechnął się szelmowsko, jakby wytknął rozmówcy błąd logiczny. Dzierżoną w ręce rurkę opuścił, nie chcąc sugerować, że jest ona bronią. Nie chciał prowokować z nieznajomym starcia, którego wynik był wszak nie do przewidzenia... Zaraz! Czyż w istocie był on nieznajomym? Jonathan miał wrażenie, że gdzieś go już widział... Ale gdzie? Chyba nie twarzą w twarz, raczej na zdjęciu. Może w gazecie? Ale w jakim kontekście? Nie wyglądał na parlamentarzystę ani sławnego aktora, to było rzeczą pewną. A więc kim był?
Gość
Gość
avatar
Re: Zrujnowana dzielnica mieszkalna  Czw Lut 19, 2015 10:46 am

Jakby Scotty usłyszał, że nieznajomy kojarzy go z gazet to parsknąłby śmiechem i powiedział, że jest znanym modelem albo aktorem, który grał ostatnio Juliana w teatrze. A tak naprawdę to Jon mógł kojarzyć twarz złodziejaszka z listów gończych, choć teraz całą uwagę przykuł Fechner, z czego Rutherford cieszył się jak głupi.
-Mnie? Stoisz przed moją chałupą, stary.
Rutherford obgryzł jabłko tak, że aż wgryzł się w pestki. Wypluł je na bok, a sam ogryzek rzuci za siebie.
Cameron Cato
Cameron Cato
Liczba postów : 140
Re: Zrujnowana dzielnica mieszkalna  Pon Mar 23, 2015 10:02 am

---> Dom Cato

Gdy być może Aaron skuwali żelaznymi kajdankami, Cato kręcił się po ruinach, odnalazł starą kamienicę, dokładnie tą do której przyprowadzał go Aaron, znał to miejsce, szybko odnalazł schody do piwnicy, tam odsunął wieki kawałek żelbetonu.
Cato zastanowił się przez chwilę czy aby Aaron nie brał go tutaj by odsuwał głaz. Fechner miał na wszystko plan, nawet na taki głaz. Wrzucił resztę fantów Aarona, lornetkę, broń, lekki, dynamit, i ponownie przysunął kamień.
Zabrał trochę pieniędzy i poszedł do... na pocztę.

---> Zt
Naina Webb
Naina Webb
Liczba postów : 1956
Re: Zrujnowana dzielnica mieszkalna  Wto Maj 05, 2015 11:47 am

/początek

Naina jak zwykle po pracy miala wrocić do domu. Ale obiad czekał tylko na odgrzanie, a z tym Kendra już sobie radziła, więc kobieta mineła dom i weszła na obrzeża, na skraj dzielnicy mieszkalnej. Po co? Bo miała stąd bliżej do domu niż z parku i na pewno nie czuła się tu tak dziwnie jak tam, otoczona ludzmi z pierwszej strefy.
Usiadła na na wpół zrujnowanej ławce podkładając sobie pod siedzenie chusteczkę, wygładziła fałdy materiału sukienki i wyciągnęła z torebeczki książkę, którą położyła sobie na kolanach. Zamiast jednak ją czytać po prostu patrzyła na obrazek na okładce i bawiła się sznureczkiem od zakladki, która wystawała z książki.

Po jakimś czasie wstała, otrzepała sukienke, pedantycznie złożyła chusteczkę z ławki i wróciła do domu.
zt
Joel Miller
Mistrz Gry
Joel Miller
Liczba postów : 340
Re: Zrujnowana dzielnica mieszkalna  Sob Cze 06, 2015 9:40 am

Warsztat stolarski --->

Miller pchał przez burzę taczkę z Lilianne. Wiatr osłabł na tyle że droga prowadząca do ruin minęła dosyć szybko. Do celu pozostawał jeszcze kawałek i nie wiadomo było czego się można po burzy jeszcze spodziewać. W każdym razie miejscem docelowym dla ich podróży była stara piwnica pod dawnym domem Millera. Joel zerkał co chwilę na nieprzytomną, aby wybadać czy już zaczęła się budzić czy ocknie się dopiero jak ją w tej piwnicy zamknie.

Liliane Fitzroy
Liliane Fitzroy
Liczba postów : 528
Re: Zrujnowana dzielnica mieszkalna  Sob Cze 06, 2015 5:54 pm

Świat zawirowal. Uniosła powoli powieki , ale piach błyskawicznie dostał się jej do oczu, wiec zacisnela je, słychać wsciekle. Nie miała pojęcia co się dzieje, ani gdzieś jest. Ani nie wiedziała, co ją czeka. Marzyła jedynie o tym, by znaleźć się w domu
Wodzirej
Wodzirej
Liczba postów : 797
Re: Zrujnowana dzielnica mieszkalna  Sob Cze 06, 2015 7:39 pm


Joel z pewnością mógł wyczuć, że niemało piachu ma w butach, a Liliane zasypana była tymi drobinkami, skoro leżała w taczce.
Zrujnowana dzielnica prezentowała się jeszcze gorzej niż można było przypuszczać. Nie wyglądała za dobrze i Joel nie mógł mieć pewności czy czasem nie skończy się tutaj także i jego żywot, a przecież ryzykował dla kobiety z wyższych (ale nie najwyższych) sfer.
Liliane, oprócz piasku na oczach i ciele, mogła czuć niemały ból głowy oraz w okolicach ramienia. Co prawda, mogło jej się ciężko oddychać i poruszyć, ale mogła zrobić w tym momencie krótkie rozeznanie po okolicach. To na pewno jej nie pocieszy.

k6, każde z was (jedna opcja na rzut, jak się powtórzy - jeszcze raz rzucasz)
1 - oprócz stosu syfu zasypanego piaskiem, dostrzegacie kilka ubrań, które tarmoszone przez wiatr nikomu się na nic nie przydadzą; piach wieje raz mocniej, raz słabiej, ale nie na tyle, by was przewalić, choć ciężej się idzie;
3 - nic się nie dzieje, dotarcie do celu powinno pójść szybko;
2, 4 - Joel nie zauważa zasypanej, dość głębokiej dziury, w którą wpada koło taczki i zapowiada się na to, że mężczyzna będzie musiał albo kopać, albo nieść Lily na rękach;
5 - Pod kołem/ stopą słyszysz jak coś pęka... chyba jakaś kość (albo kilka);
6 - wlatuje na was stara, dziurawa markiza z niegdysiejszego sklepiku.

Lily może podjąć się próby podniesienia. Musi być jednak świadoma, że Joel może to zauważyć.


Liliane Fitzroy
Liliane Fitzroy
Liczba postów : 528
Re: Zrujnowana dzielnica mieszkalna  Nie Cze 07, 2015 8:27 am

1 - oprócz stosu syfu zasypanego piaskiem, dostrzegacie kilka ubrań, które tarmoszone przez wiatr nikomu się na nic nie przydadzą; piach wieje raz mocniej, raz słabiej, ale nie na tyle, by was przewalić, choć ciężej się idzie

Do Lily powoli docierało co się dzieje. Odchylila głowę do tyłu i zobaczyła jak Joel walczy z wiatrem. Potwornie obolała, ale nie miała zamiaru się poddawać do samego końca. Może uda jej się podnieść i ukryć?
Joel Miller
Mistrz Gry
Joel Miller
Liczba postów : 340
Re: Zrujnowana dzielnica mieszkalna  Nie Cze 07, 2015 11:53 am

2 - Joel nie zauważa zasypanej, dość głębokiej dziury, w którą wpada koło taczki i zapowiada się na to, że mężczyzna będzie musiał albo kopać, albo nieść Lily na rękach

Obrzeża miały to do siebie, że były nieprzewidywalne. Jeśli dodać do tego jeszcze obecnie panujące warunki to kwestią czasu zdawało się być pojawienie problemu. Raz było mu trudniej iść, raz lżej... teraz akurat szło mu się lżej. Wiatr trochę zelżał i wirującego w powietrzu piachu było mniej więc Joel rozejrzał się po okolicy. Zauważył w tle jakieś porwane przez wiatr ubrania, które już na nic nikomu się nie przydadzą. Oprócz odzieży była także sterta rupieci, którą z jakiejś przyczyny wiatr nagromadził w jednym miejscu... zbyt długo obserwował scenerię przez co bezmyślnie stawiał kroki i przyszedł czas na problemy. Wjechał taczką w dziurę zasypaną przez piasek i dzięki temu niewidoczną. Z jego ust wyszła wiązanka przekleństw. Szczęśliwie nie nabił się na rączkę taczek ani nie zrobił sobie żadnej krzywdy - jeśli kobiecie z powodu tego incydentu coś się stało, to miał to w dupie. Jeśli ją zabolało to może nawet lepiej? Zahartuje się. W końcu pojęcia nie miała co ją będzie czekało gdy wreszcie trafią do upragnionego celu.
Joel obszedł taczkę dookoła. Kilka razy spróbował ją wydrzeć z tej cholernej dziury ale bez skutku. Wyglądało na to że będzie musiał kopać albo ciągnąć kobietę po piachu za związane ręce. Niesienie jej odpadało - już próbował tej sztuczki pod warsztatem stolarskim i niezbyt dobrze mu to wyszło. Poza tym mówiąc szczerze Joel nie bardzo miał sił na to aby ją jeszcze nieść i zmagać się z wiatrem wiejącym raz z większą raz z mniejszą mocą. Musiał więc podjąć decyzję i to szybką. Nie miał wszak pewności że sam podczas tej przeprawy nie umrze. Podszedł do Lilianne i złapał ją w pasie. Zarzucenie sobie kobiety na ramię nie stanowiło żadnego problemu. Tak samo jak jej zrzucenie na piach i glebę nieopodal taczek. Nie był przy tym delikatny. Taczki stały puste i tylko nagromadzony na nich piach stanowił obciążenie. Miał zamiar wydrzeć te taczki z tej dziury za wszelką cenę a bez obciążenia powinno być łatwiej tego dokonać. Jeśli mu się nie uda to użyje jakiegoś rupiecia jako dźwigni do podważenia taczek.
Wodzirej
Wodzirej
Liczba postów : 797
Re: Zrujnowana dzielnica mieszkalna  Nie Cze 07, 2015 2:14 pm


Zrzucenie Liliane na ziemię było dobrym posunięciem... jeśli chciało się chwilowo po prostu jej pozbyć, aby ułatwić sobie wyciągnięcie taczki. Tak to nie był świadomy tego, że Lily się przebudza i wkrótce będzie mogła o własnych siłach gdzieś pójść, a to akurat będzie ciężkie, choć miała przy tym względne szanse.

JOEL,
2k6 + kondycja, próg: 22.
Jeśli przekroczysz, udaje Ci się wyciągnąć taczkę bez problemu.
Jeśli zrównasz lub nie przekroczysz - musisz coś znaleźć, wtedy: k6
parzyste - znajdujesz niedługą rurę idealnie nadającą się do bycia dźwignią
nieparzyste - znajdujesz kawałek solidnego patyka, ale nie zauważasz na nim pęknięcia.

edit:
LILY,
Jako że wcześniej dostałaś młotkiem, straciłaś na dłuższy czas przytomność, to trudno teraz Ci się poruszyć. Mimo że początkowo szanse były to jednak Joel Cię zauważył. Zakręciło Ci się w głowie ze dwa razy, więc siłą rzeczy musiałaś się o coś podeprzeć lub usiąść na ziemi. Jedyne, co właściwie pozostało, to obrona.

Wiatr wieje nadal mocno, piach daje po oczach, gdzieś huknęło głośno, ale ogólnie... chyba zaczęło się uspakajać.
Joel Miller
Mistrz Gry
Joel Miller
Liczba postów : 340
Re: Zrujnowana dzielnica mieszkalna  Nie Cze 07, 2015 6:21 pm

13+3+16
parzyste

Joel spróbował wyciągnąć taczkę z dziury bez pomocy dźwigni. Niestety nawet bez ciężaru okazało się to niemożliwe. Znowu siarczyście zaklął, rozglądając się za czymś odpowiednim... i znalazł. W piach wbita była metalowa rura w sam raz pasująca do podważania taczek. Podszedł do niej i wyciągnął ją jednym sprawnym pociągnięciem. Gdy wracał zauważył że Lilianne się przebudza. Zdawało mu się że próbuje usiąść. Nie pozostawało mu nic innego jak podbiec do niej i nie pozwolić jej wstać, dodatkowo mając na uwadze że może dostać piachem po oczach. Całe szczęście że burza zaczynała ustawać. Gdy był już przy niej postanowił pchnąć ją z powrotem na piach i jeśli będzie to możliwe to przyszpilić ją do ziemi stawiając na jej mostku nogę. W ręce nadal trzymał rurę, więc w razie gdyby zapragnęła się rzucać to znowu jej twarz posmakuje metalu.
- Będziesz posłuszna czy mam Cię zadźgać od razu?
Zapytał gdzieś w międzyczasie, jakby miał być znudzonym całą tą walką o wolność. W pewnym sensie podobało mu się to, że kobieta ciągle się nie poddaje. Jeśli wszystko się powiedzie to będzie to wspaniałym źródłem rozrywki. Patrzeć jak człowiek poddaje się krok po kroku - bezcenne.
Liliane Fitzroy
Liliane Fitzroy
Liczba postów : 528
Re: Zrujnowana dzielnica mieszkalna  Nie Cze 07, 2015 9:14 pm

Już chciała wstać i walczyć dalej, gdy rzucił ją o ziemię, a chwilę później trzymał nogę na jej mostku. Pierdolony psychopata. Spojrzała na niego zimno, mimo swojego parszywego juz położenia.
- Nie dam ci tej satysfakcji, pojebańcu. - wysyczała.
Gdzie był jej scyzoryk? Joel go zabrał? Co na to MG,?
Wodzirej
Wodzirej
Liczba postów : 797
Re: Zrujnowana dzielnica mieszkalna  Pon Cze 08, 2015 3:34 am

Jako że w tym momencie było łatwiej wyciągnąć taczkę bez dodatkowego przemęczania się (i zapewne prawa fizyki, która autorkę zainteresowała jedynie kotem Schrodingera), to Joel może się pocieszyć takimi kostkami:
2k6 + kondycja, próg: 19.
Jeśli przekroczysz - z łatwością udaje Ci się podważyć taczkę, na wskutek czego nadal jest ona zdatna do użycia.
Jeśli zrównasz - zdobywasz taczkę, której dno wydaje się nadszarpnięte.
Jeśli nie przekroczysz progu - pozostają Ci jedynie ręce.

Lily, k6:
1, 2, 3, 4 - scyzoryk, jak i torebka, zostały w warsztacie. Może ktoś inny na tym skorzysta albo zauważy, że wówczas się broniłaś?
5, 6 - masz szczęście, scyzoryk jest obok Ciebie, ale musisz się mieć na baczności, bo to jest jedyne, co Ci zostało.

Mogliście poczuć mocniejszy podmuch wiatru, który pokrył dotychczas wytworzone ślady. Coś się zawaliło w oddali, więc huk nie był aż tak przerażający. Chyba lepiej będzie uciec z tego miejsca, zanim cała zabawa się powtórzy?

*W razie czego mogę być dopiero koło godziny 15:00 lub 16:00, więc jeśli nie chcecie poczekać na mnie (czas, chęci, cokolwiek) to poproście którąś z dziewczyn, buźka :*
Joel Miller
Mistrz Gry
Joel Miller
Liczba postów : 340
Re: Zrujnowana dzielnica mieszkalna  Pon Cze 08, 2015 10:13 am

13+5+18

- Dasz mi ją. Jeszcze o tym nie wiesz.
Stwierdził ze świętym przekonaniem, że to co mówi stanie się faktem. Nacisk buta zelżał aż w końcu Joel zdjął go z jej mostka. Stał nad nią.
- Jeśli czegoś spróbujesz podetnę Ci ścięgna achillesa.
Po czym odwrócił się i postanowił zająć taczkami. Podszedł do nich (nie spuszczając z zasięgu wzroku Lily) i wykorzystał rurę do podważenia taczek. Wsunął ją w odpowiednie miejsce i nacisnął z całej siły... a taczka ani drgnęła. Utknęła na dobre. Ze złością wyszarpnął rurę i odrzucił ją gdzieś za siebie.
- Skurwysyński szajs jebany!
Huknął. Nie pozostawało mu nic innego jak siła rąk, ewentualnie mozolna przeprawa przez zrujnowaną dzielnicę ku celowi. Celowi, który od nich znajdował się zaledwie kilkaset metrów. Szkoda było więc dłużej marnować czas na zabawę z taczkami i ruszyć dalej. Wrócił do Lilianne. Gdy była nieprzytomna mógł sobie pozwolić na to aby ją chociaż kawałek ponieść. Teraz nie mógł jej sobie zarzucić na ramię ani nigdzie indziej bo pewnie by mu przegryzła tętnice szyjne przy pierwszej okazji.
- Wstawaj.
Szturchnął ją butem w udo. Raz i drugi.
Liliane Fitzroy
Liliane Fitzroy
Liczba postów : 528
Re: Zrujnowana dzielnica mieszkalna  Pon Cze 08, 2015 11:01 am

4 - scyzoryk, jak i torebka, zostały w warsztacie. Może ktoś inny na tym skorzysta albo zauważy, że wówczas się broniłaś?

No i nie miała. Może to będzie jakiś ślad dla Nico, gdy będzie jej szukał. Póki żyła mogła walczyć. Z poprzecinanymi ścięgnami nie było na to szans.
- Jeszcze się okaże - powiedziała lodowato, wstając i idąc powoli, dając znak, że póki co nie ma zamiaru uciekać. Zresztą, kto byłby w stanie po ciosie młotkiem. Ledwo utrzymywała równowagę.
Wodzirej
Wodzirej
Liczba postów : 797
Re: Zrujnowana dzielnica mieszkalna  Pon Cze 08, 2015 2:47 pm

Wędrówka nie będzie ani łatwa, ani zbytnio ciężka. Parokrotnie zawieje niezbyt przyjemnie, piaskiem walnie po oczach i skórze. Być może kogoś z was przewali (A tego się trzeba strzec na zrujnowanej dzielnicy, bo tu może być wszystko).
Wiatr hulał, dziwki latały (pewnie pozostałości z Koronki), a piasek lądował w ustach i uszach.

k6, każde z was:
1, 2 - potykasz się o stary, zniszczony szyld, lądując na kolanach, a dłoń nabija się na wystający gwóźdź;
3 - nic się nie dzieje;
4, 5 - potykasz się i pręt rozcina Ci spodnie, także zdzierając skórę, na wysokości łydek;
6 - omyłkowo kopnąłeś głowę mechanicznego psa;

Joel Miller
Mistrz Gry
Joel Miller
Liczba postów : 340
Re: Zrujnowana dzielnica mieszkalna  Pon Cze 08, 2015 5:28 pm

2

Miller co jakiś czas szturchnął Fitzroyówną w plecy w trakcie całego marszu. Prawdopodobnie na pośpieszenie marszu. Byli już tuż-tuż gdy niespodziewanie dla samego siebie potknął się o jakiś stary, zniszczony szyld i wylądował na kolanach. Ratował się dłońmi więc jedną  z nich, bodajże lewą nabił na gwoździa. Niemal przeszedł na wylot. Zabolało jak jasna cholera i nie wyglądało to zbyt dobrze. Jak tylko wróci do domu będzie musiał to porządnie odkazić aby nie wdało się zapalenie albo inne jakieś paskudztwo. Jednym sprawnym szarpnięciem wyrwał nabitą dłoń i wstał z kolan. Nie miał czym przewiązać rany więc pozostawało mu jedynie zacisnąć dłoń (z bólem ale jednak) i dalej kontynuować marsz. Oboje widzieli już Kryjówkę Millera.
- Szybciej.
Ponaglił ją i w końcu dotarli do upragnionego celu podróży.

zt x2 ---> Kryjówka Millera
Gość
Gość
avatar
Re: Zrujnowana dzielnica mieszkalna  Pon Lip 06, 2015 8:43 pm

//Początek.
Najlepsze miejsce to takie, gdzie cię nikt nie znajdzie, kiedy robisz coś, co ma być twoje na wyłączność. Siła nawyku przyciągała Hajni zawsze w to samo miejsce, prawie każdego dnia. Miała stałe miejsce, do którego mało kto mógł się dostać. Nie wymagało to dobrej kondycji, a dobrego oka do szczegółów. W seledynowym budynku, który stracił boczną ścianę, brakowało podłogi i schodów na pierwszych piętrach, co bardzo utrudniało dostanie się wyżej. Jednak, wchodząc na ostatnie piętro sąsiedniego budynku, w salonie mieszkania zmarłych już państwa Innobell, znajdowała się duża, stalowa i wykrzywiona przez czas zardzewiała szafa, jakiej nie można było przeoczyć. Była najcięższą szafą w całej zrujnowanej kamienicy. O dziwo, rozchylając szafę, ta nie skrzypiała, a w środku, znajdowały się stare futrzaste ubrania, w których nikt nigdy nie wyszedłby na ulice Zigguratu. Szafa miała tajne przejście, a za nim był pokój pełen naskładanych na kupkę książek, ułożonych na odkurzonym biurku szkiców oraz farb ułożonych w kącie. Znalazłoby się niejedno krzesło i okrągły stolik, fotel, niewygodne łóżko na sprężynach. Na oknach były brudne zasłony i choć pomieszczenie wyglądało na zaniedbane, to po ostatniej burzy piaskowej zostało posprzątane.
Orosz siedziała na fotelu, na środku pomieszczenia i czytając książkę znajdowała się plecami do szafy i twarzą do brudnych zasłon. Książka nosiła tytuł "Jak z dziewczynki stać się kobietą".
Clementina Pike
Clementina Pike
Liczba postów : 633
Re: Zrujnowana dzielnica mieszkalna  Pon Lip 06, 2015 8:53 pm

/ początek

A Clem nie włóczyła się po zrujnowanej dzielnicy za tajmenymi pokojami ze składem książek wewnątrz. Pike miała ochotę posiać demolkę i poćwiczyć refleks oraz zwinność. Dlatego też przeskakiwała z jednej cegłowki na drugą, utrzymując równowagę i ćwicząc ją, co nie zawsze było łatwe.
Gdy z ostatniej cegłówki złodziejka spadła na ziemię, ze złością ją porwała w dłoń i cisnęła prosto w okno pokoju, w którym siedziała Hajnalka.
Gość
Gość
avatar
Re: Zrujnowana dzielnica mieszkalna  Pon Lip 06, 2015 8:59 pm

Jak przestraszony kot, Hajni wskoczyła na fotel, wypuszczając tym samym książkę z ręki. Niecałą sekundę nasłuchiwała, sprawdzając, czy to nie jest przypadkiem jakaś grupka łobuzów.
Żadnych męskich głosów...
Pewna, że nikt groźny nie pojawił się w okolicy, podbiegła do okna i przez rozbitą szybę krzyknęła:
- Ej, co robisz?!
Clementina Pike
Clementina Pike
Liczba postów : 633
Re: Zrujnowana dzielnica mieszkalna  Pon Lip 06, 2015 9:03 pm

Nie sądziła, że ktoś jest wewnątrz zrujnowanego domu, więc już obracała się na pięcie, mając dosyć kilkusekundowego podziwiania swej siły, gdy usłyszała głos. Pike zrobiła w tył zwrot i podniosła głowę, mrużąc oczy w stronę nieznajomej. Co robi?
- Stoję?
Zawołała specjalnie i wyszczerzyła się, opierając dłonie na biodrach.
- A Ty co robisz? Nie wiesz, że dzieci nie powinny się same plątać po zrujnowanej dzielnicy?
Dorzuciła jeszcze bardziej specjalnie, oczywiście zauważając, że dziewczyna musi być w podobnym wieku, chociaż mizerniej wyglądała. A już najpewniej nie wydając się kimś, kto potrafi o siebie zadbać.
Gość
Gość
avatar
Re: Zrujnowana dzielnica mieszkalna  Pon Lip 06, 2015 9:13 pm

- Dzieci? - parsknęła - To nie ja biegam po ruinach i rzucam kamieniami w okna. Ja tu robię coś ważnego.
Dziewczyna wyglądała na młodą. Hajni nie bawiła się w pochopne ocenianie, w slumsach dorasta się szybko, więc dziewczyna wspinająca się po ruinach i rozbijająca szyby, może okazać się bardziej doświadczona, niż wskazywałby na to jej wiek i buntowniczy wygląd.
Clementina Pike
Clementina Pike
Liczba postów : 633
Re: Zrujnowana dzielnica mieszkalna  Pon Lip 06, 2015 9:29 pm

- Ta? Niby co?
Clem podniosła się na palcach i wyciągnęła szyję, chociaż nawet tak nic nie mogła zobaczyć. Zmarszczyła czoło, po czym machnęła ręką. Bo co ją to zresztą obchodziło! Odwróciła się bokiem do nieznajomej i usiadła na cegle, wyciągając zza pazuchy mapę.
Gość
Gość
avatar
Re: Zrujnowana dzielnica mieszkalna  Pon Lip 06, 2015 9:44 pm

- Nie wiesz, że tu ludzi pogrzebano żywcem, z całymi majątkami. Zawsze można trafić na coś cennego.
Kiedy Clem stanęła bokiem, wyciągając jakiś papier, Hagni schowała się na chwilę, by otworzyć okno i wychylić się na tyle mocno, by szybko rozejrzeć się szeroko po okolicy. Następnie wlepiła wzrok na mapę, którą miała złodziejka.
- Też czegoś szukasz? - zapytała.
Clementina Pike
Clementina Pike
Liczba postów : 633
Re: Zrujnowana dzielnica mieszkalna  Pon Lip 06, 2015 9:49 pm

Clem zerknęła kątem oka na dziewczynę i jej zaciekawione spojrzenie, powstrzymując uśmieszek. Zacisnęła usta i wzruszyła ramionami, zastanawiając się czy zdradzić co ma.
- Może!
E nie! Nie zdradzi byle osobie! Zwinęła mapę i schowała za pazuchę, odwracając się do dziewczyny.
- Ciekawość to pierwszy stopień do protezy głowy!
Zawołała i palcem przesunęła sobie po gardle, wywalając język krzywo i robiąc upiorną minę z przekrzywieniem głowy.
Sponsored content
Re: Zrujnowana dzielnica mieszkalna 

Zrujnowana dzielnica mieszkalna
Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry
Strona 17 z 19Idź do strony : Previous  1 ... 10 ... 16, 17, 18, 19  Next

Pozwolenia na tym forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
 :: Zrujnowana dzielnica mieszkalna-
Skocz do: