Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.


 

Share

Zrujnowana dzielnica mieszkalna

Idź do strony : Previous  1 ... 9 ... 15, 16, 17, 18, 19  Next
Admin
Admin
Admin
Liczba postów : 1786
Zrujnowana dzielnica mieszkalna  Sob Lut 22, 2014 10:51 am

First topic message reminder :

Zrujnowana dzielnica mieszkalna - Page 16 QhgN3S9

Zrujnowana dzielnica mieszkalna styka się z Trzecią Strefą. Odważni mogą dotrzeć do niej skrótem przez Boczną Uliczkę.
To miejsce jest puste i martwe, jak jego dawni mieszkańcy, których podobno wciąż można znaleźć pod gruzami, tak jak ich skarby.
Aaron Fechner
Aaron Fechner
Liczba postów : 1240
Re: Zrujnowana dzielnica mieszkalna  Pon Gru 22, 2014 10:12 am

---> Z opuszczonego szpitala

Nie do czekałem się Crowa, dlaczego to było jasne miał to gdzieś. Zapadł bym się pod ziemie z chęcią, zniknął i nie wyłaził. Do tego dochodził problem węgla, trzeba było by go upłynnić. A może rozdać go w pizdu dla biednych. Nie no jeszcze mi tak nie odbiło, a może.
Szedłem bijąc się z myślami. Zdecydowanie potrzebna mi rozrywka, moja wolność zaczynała się zmniejszać, klatka jakim było miasto zaczęła mnie dusić. Co chwilę patrzyłem w niebo jakbym wypatrywał sterowca. Dotarłem aż do miejsca spotkania z małą Kendrą. Rozejrzałem się i gdy byłem już pewny że nikt się nie kręci wlazłem do środka.
- Cześć mała - rzuciłem - jak tam?
Kendra Kenway
Kendra Kenway
Liczba postów : 746
Re: Zrujnowana dzielnica mieszkalna  Pon Gru 22, 2014 10:16 am

Widząc Aarona, uśmiechnęła się bledziutko.
- Dzień dobry. - powiedziała cichutko. Podeszła do niego i podała mu jego sweter. Był uprany i starannie złożony w kostkę. - Dziękuję, był bardzo ciepły.
Gdy ten go wziął, usiadła z powrotem w kąciku.
- Pani Burnett jest bardzo miła...i ma kotka. Żywego! Ale nie mogę u niej mieszkać. To bardzo porządna kamienica i sąsiadka, już chyba coś podejrzewa, widziała mnie przez okno. - wyjaśniła - Zatrzymam się kilka dni u ciocii Nainy, a potem... - wzruszyła ramionami - Potem...będę szukała dalej.
Ciągła ucieczka...
Aaron Fechner
Aaron Fechner
Liczba postów : 1240
Re: Zrujnowana dzielnica mieszkalna  Pon Gru 22, 2014 10:22 am

Wziąłem i patrzyłem bezmyślnie na niego. Przynosił mi szczęście.
- Jeśli chcesz możesz go zatrzymać, co prawda jest za duży, ale może kiedyś - uśmiechnąłem się lekko po czym osunąłem sie po ścianie siadając koło dziewczynki.
- Wiem że jest miła - dodałem patrząc przed siebie, szkoda, trochę słabo że nie będzie u niej mieszkać - ciocia Naina? Eh coś znajdziesz, ktoś się znajdzie, na pewno.
Kendra Kenway
Kendra Kenway
Liczba postów : 746
Re: Zrujnowana dzielnica mieszkalna  Pon Gru 22, 2014 10:31 am

Och, mogła go wziąć ? Ale chyba nie powinna, oddaje się pożyczone rzeczy. Oddała mu go więc grzecznie
- Ciocia Naina.  - potwierdziła - Mieszkała razem ze mną i tatą u ciocii Beth. Ale ciocia Beth jest teraz w śpiączce, a wcześniej pokłóciła się z ciocią Nainą. A ciocia Naina ma cukiernię. - wyjaśniła mu pokrótce.
Objęła kolana dłońmi.
- Widziałam Pana portret w gazecie...ale ja nie wierzę w ten list gończy. Tata był niewinny a też musiał się ukrywać - powiedziała cicho.
Aaron Fechner
Aaron Fechner
Liczba postów : 1240
Re: Zrujnowana dzielnica mieszkalna  Pon Gru 22, 2014 12:46 pm

Słuchałem ją z uwagą próbowałem zakodować to co mówiła jedno imię mi utkwiło w pamięci.
- A ta ciocia Beth… - zmarszczyłem brwi – też pracuje w cukierni z ciocią Nainą?.
- Portret, a ten, to że mnie szukają nie oznacza że jestem winny - kłamałem, ale wolałem oszczędzić szczegółów małej, poza tym sam Danforth nie był święty, może zrobiłem światu przysługę.
- Twój Tata był policjantem tak? – zapytałem, może uda mi się coś wyciągnąć od małej – na pewno był dobrym człowiekiem.
Kendra Kenway
Kendra Kenway
Liczba postów : 746
Re: Zrujnowana dzielnica mieszkalna  Pon Gru 22, 2014 12:51 pm

Pokręciła przecząco głową.
- Nie. Ma sklep z protezami. A raczej miała, no bo teraz leży w śpiączce. - zacisnęła palce mocniej na obdrapanych kolanach.- Tęsknie za nią - wargi jej zadygotały, ale nie zaczęła płakać.
Wydawać się mogło, że po śmierci ojca, wypłakała tyle łez, że już ich nie miała.
- Tak...napisał w liście, że walczył z korupcją w policji, ale nie mam pojęcia co to znaczy...ale dlatego postanowili nas wszystkich zabić. - oparła czoło o własne kolana.
- Nie mam już sił uciekać, panie Aaronie. Wiem, że i tak mnie znajdą. - westchnęła cichutko
Aaron Fechner
Aaron Fechner
Liczba postów : 1240
Re: Zrujnowana dzielnica mieszkalna  Pon Gru 22, 2014 1:01 pm

Hmmm Sanders, zamyśliłem się chociaż nie chciałem dać po sobie poznać że ją znam.
- Z protezami aha a co się stało? – ja też tęsknię, muszę zapytać o nią Wiktorię, na pewno będzie wiedziała, westchnąłem, no bo cóż mogłem więcej zrobić w tym momencie, nic. Widzę przed sobą jej smutne oczy. Walczył z korupcją, może jedyny sprawiedliwy glina, hmmm a są tacy, nie wierzyłem chociaż jeśli tak zapewne był jednym z ostatnich. Potem przeniosłem wzrok na dziewczynkę.
- Tato na pewno miał plan i skrzętnie cię ukrył, może ten bidul to zły pomysł, ale zawsze możesz tam zjeść, przespać się, teraz uciekasz a może kiedyś będzie tak że będziesz gonić.
Kendra Kenway
Kendra Kenway
Liczba postów : 746
Re: Zrujnowana dzielnica mieszkalna  Pon Gru 22, 2014 1:13 pm

- Potrącił ją wóz parowy. - powiedziała z rezygnacją w głosie.
Nie miała teraz nikogo poza panią Emily, kto mógłby ją przytulić jak matka...ale ona i pani Emily nie mogą być razem, bo ta miała męża.
Spojrzała na Aarona.
- Gonić? A co ja mogę. A jak się pojawię w sierocińcu, to mnie szybko znajdą - powiedziała zmęczonym głosem.
Aaron Fechner
Aaron Fechner
Liczba postów : 1240
Re: Zrujnowana dzielnica mieszkalna  Pon Gru 22, 2014 1:29 pm

To nie wiem, co ja wiedziałem o dzieciach, co z nimi, nie wiem dlaczego tu w ogóle przyszedłem, powinienem ją olać, po co mi ta znajomość.
- Dobra idź do Claudette znajdź właściciela, powiedz że chcesz tam sprzątać i za jedzenie - właśnie wysyłam ją do jaskini zboczeńców, no ale może tamtejszy szef coś wymyśli, podobno trzyma w garści pół slamsów.
- Ja ci już nie pomogę, im wcześniej zaczniesz radzić sobie sama tym lepiej dla ciebie. Nie mam ani domu, ani pieniędzy, ani znajomości, nie mam nic.
Kendra Kenway
Kendra Kenway
Liczba postów : 746
Re: Zrujnowana dzielnica mieszkalna  Pon Gru 22, 2014 1:32 pm

Słysząc jego propozycję, aż poróżowiała. Mogła zacząć życ na własny rachunek !
- Dobrze, pójdę ! I powiem, że mnie Pan tu podesłał !  Dzięku- ! - tu urwała nagle, bo coś usłyszała.
Jakieś gwizdanie.
- Zobaczymy się za trzy dni tutaj,  dobrze ? - wyszeptała, pomachała mu i czmychnęła nim ktokolwiek zdołał ją zauważyć.

/zt
Anthony Walker
Anthony Walker
Liczba postów : 753
Re: Zrujnowana dzielnica mieszkalna  Pon Gru 22, 2014 1:35 pm

https://www.youtube.com/watch?v=PLPhYN1tA6w

Tony spacerował po ruinach, wygwizdując piosenkę, która była "znakiem" między nim a Aaronem Fechnerem a jego bratem. Tak mogli się rozpoznać, gdy bali się wołać siebie po imieniu.
Wiedział, że Fechner nabroił, ale czego by ten nie zrobił, Walker zawsze będzie stał za nim murem. Krążył więc po mieście, wygwizdując ich melodię i liczył na cud. Może ten nie uciekł na pustynię ?
Aaron Fechner
Aaron Fechner
Liczba postów : 1240
Re: Zrujnowana dzielnica mieszkalna  Pon Gru 22, 2014 1:55 pm

- Nie nie mów że ode mnie, w ogóle to najlepiej jak byś o mnie zapomniała, dla twojego dobra, w zasadzie i mojego też weź ten sweter - mruknąłem - to prezent.
Gdy również usłyszałem gwizdanie, jak kosogłos chyba, dwie może trzy osoby.
- Uciekaj przez okno - rzuciłem sam stanąłem przy ścianie, nasłuchując. Wychyliłem się kurwa Tony. Ja pierdolę. Odczekałem chwilę a gdy się oddalił ruszyłem za nim. Szedłem tak kryjąc się za murami kilka minut. W końcu gdy zapewne Kandra była daleko stąd krzyknąłem.,
- Ej ty masz mój portfel!
Anthony Walker
Anthony Walker
Liczba postów : 753
Re: Zrujnowana dzielnica mieszkalna  Pon Gru 22, 2014 1:58 pm

Tony odwrócił się na pięcie, nie przestając gwizdać. A potem widząc go, uśmiechnął się szeroko i przestał siłą rzeczy wygwizdywać melodię. I dobrze, bo już go wargi bolały od tego.
- Ty stary pierdzielu ! - zaśmiał się, podbiegł do niego i uściskał jak brata - Ładnie nabroiłeś. Jak zwykle nie znasz umiaru, Aaron.
Dobrze było go widzieć !
Aaron Fechner
Aaron Fechner
Liczba postów : 1240
Re: Zrujnowana dzielnica mieszkalna  Pon Gru 22, 2014 2:13 pm

- Tylko nie stary - mruknąłem jednak zaraz się uśmiechnąłem i zrobiliśmy misia, och co za spotkanie no proszę.
- Ja - pokręciłem przecząco głową - nic słowo daję ale mów co u ciebie nie widziałem cię ohohoh- nie wiedziałem ile a ja czasu nie liczyłem.
- Jak tam polowania na pustyni?
Anthony Walker
Anthony Walker
Liczba postów : 753
Re: Zrujnowana dzielnica mieszkalna  Pon Gru 22, 2014 2:22 pm

Parsknął śmiechem. Ta akurat, bo uwierzy
- Fechner, znam cię odkąd lepiliśmy razem placuchy z błota, mnie nie oszukasz draniu.
Usiedli sobie na kamulcach.
- A było całkiem wesoło, dopóki mnie nie dopadł młody Antwall - zarechotał i wystawił mu mechanicznego palca. - Widziałem bardzo dużo. Jestem pewien, że zdobędę sporo kasy za te informacje, kolego.
Uśmiechnął się do przyjaciela, na którego zawsze mógł liczyć.
- Potrzeba Ci czegoś ?
Aaron Fechner
Aaron Fechner
Liczba postów : 1240
Re: Zrujnowana dzielnica mieszkalna  Pon Gru 22, 2014 2:32 pm

- Haha no naprawdę odkąd wyszedłem jestem święty jak aniołek, na razie planuję i korzystam z wolności - uśmiechnąłem się no miło spotkać kompana, a zwłaszcza jeśli człowiek był w myślowym dołku.
- Uh ale żyjesz i masz się dobrze... brawo.
Potem zamyśliłem się, czego mogę potrzebować, nie wiedziałem.
- wyciszenia... - wzruszyłem ramionami.
Anthony Walker
Anthony Walker
Liczba postów : 753
Re: Zrujnowana dzielnica mieszkalna  Pon Gru 22, 2014 2:39 pm

Uniósł brwi ku górze. Serio? Wyciszenia?
- Wiesz, spodziewałem się prośby typu...żarcia, kasy, laski do zaliczenia, prochów...- wargi mu zadygotały w powstrzymanym śmiechu.
- Jak Ci trzeba wyciszenia to do sanktuarium idź. O ile Cię stamtąd na szubienicę nie wywleką - podrapał się po zarośniętym podbródku.

Aaron Fechner
Aaron Fechner
Liczba postów : 1240
Re: Zrujnowana dzielnica mieszkalna  Pon Gru 22, 2014 2:44 pm

- Hahaha a co ty masz mnie za inwalidę? Umiem sobie załatwić wszystko, ale nie ukrywam że bym się napił, tylko widzisz na razie muszę trochę po przebywać tutaj... - uśmiechnąłem się.
- A wiesz ze z tym sanktuarium to nie jest głupi pomysł, myślałem o tym by zostać kapłanem - wyszczerzyłem zęby w szczerym uśmiechu.
Anthony Walker
Anthony Walker
Liczba postów : 753
Re: Zrujnowana dzielnica mieszkalna  Pon Gru 22, 2014 2:51 pm

Tony wybuchnął śmiechem. Aaaron mnichem, ojajebie !
- Och no wiesz, tam od razu inwalida...chciałem cię ewentualnie wyręczyć, twoja zacna gęba wisi na każdym słupie. - wydął usta w pogardliwym uśmieszku.
- A ty nie wiesz, czy nie trzeba kogoś sprzątnąć? Przydałby mi się zastrzyk gotówki. - wyciągnął papierosa i zapalił.
Aaron Fechner
Aaron Fechner
Liczba postów : 1240
Re: Zrujnowana dzielnica mieszkalna  Pon Gru 22, 2014 3:02 pm

- Wiem ze wisi a co chcesz autograf wiesz potem możesz się nie dopchać - uśmiechnąłem się, no bo ten żarcik nawet mnie rozbawił - czekaj czekaj czy ty oby nie chcesz za mnie popukać? Aż takie suchoty że moje źródła inspiracji chcesz posuwać?
Potem spoważniałem bo i poważny temat.
- Nie nic nie słyszałem, a co z polowań marne pieniądze? - zapytałem całkiem szczerze
Anthony Walker
Anthony Walker
Liczba postów : 753
Re: Zrujnowana dzielnica mieszkalna  Pon Gru 22, 2014 3:06 pm

Pośmiał się, ale czas przejść do poważnych tematów.
- No nie bardzo. Po tej ostatniej wyprawie, ludzie boją się eksplorować pustynie. Nie ma kogo napadać. A polować nie jest łatwo, jak ma się obok Myśliwych na Intshach. Nie chciałem do nich dołączać...choć wciąż mi chodzi po głowie, by spróbować oswoić jednego Inshta. Zajebisty środek transportu.
Pokiwał głową.
- Będę pracował w Morganie. Jeżeli czegoś byś potrzebował, daj znać przez kogoś. - powiedział spokojnie.
Nie mogli tu siedzieć i gadać za długo, było ryzyko, że ktoś ich przyczai.
Aaron Fechner
Aaron Fechner
Liczba postów : 1240
Re: Zrujnowana dzielnica mieszkalna  Pon Gru 22, 2014 3:26 pm

- Hmmm nie wiem, musiał bym pomyśleć popytać na mieście, właściwie to wybieram się do kogoś podpytam czy nie słyszał ja osobiście znikam na jakiś czas z interesu - zamyśliłem się, właściwie to już zniknąłem jedna suka która mnie rozpoznała, ładna ale z psiarni, wie gdzie się kręcę, więc muszę unikać stałych swoich miejsc.
- W Morganie? zaraz hmmm - zamyśliłem się ooo kurwa ta dziewczyna co była trzy dni temu w ruinach, co szukała tej małej pracowała tam, nie była psem, ooo kurwa, jak mogłem się tak pomylić.
- Tam pracuje taka lala jakbym coś miał jej podrzucę ona przekażę chyba przekaże - uśmiechnąłem się w końcu do niej strzelałem.
Anthony Walker
Anthony Walker
Liczba postów : 753
Re: Zrujnowana dzielnica mieszkalna  Pon Gru 22, 2014 3:33 pm

Pokiwał głową. Wszystko zrozumiał.
- Jasne. Będziemy w kontakcie. Tu masz mój adres - zapisał mu swoje miejsce zamieszkanie - Wpadaj, jakbyś chciał przekimać. No i jakby kroiła się jakaś grubsza akcja.
Poklepał go bratersko, rozejrzał się ostrożnie i tyle go widzieli.

/zt
Gość
Gość
avatar
Re: Zrujnowana dzielnica mieszkalna  Czw Lut 12, 2015 11:28 am

Odkąd pierwszy raz zapuścił się na Obrzeża, mijało już prawie piętnaście lat. Na błędach swoich i cudzych nauczył się przez ten czas dość sporo. Omijał zmurszałe mury, z których nawet podmuch wiatru potrafił nieraz zrzucić kilka luźnych cegieł- wprost na głowę przechodnia. Rozpoznawał spróchniałe deski, gotowe ustąpić z trzaskiem (straszliwym trzaskiem, niby pękającej kości) i uwięzić jego nogę.
Nauczył się też nie bać.
Gdy wkroczył tu pierwszy raz, wojna ledwo się skończyła -a on był jeszcze małym chłopcem. Wtenczas można tu było jeszcze znaleźć trupy leżące wprost na ulicach -w ich jaskrawych, bordowych lub pomarańczowych koszulach, z wyschniętymi dłońmi zaciśniętymi na kolbach karabinów. On jednak był zbyt przerażony, by znaleźć cokolwiek przydatnego -uciekał przed nieistniejącymi prześladowcami, potykał się i przewracał - po to, by dać się ponieść chorobliwej fascynacji i powrócić po kilku dniach lub tygodniach. Teraz pozostał tylko dreszcz niepokoju, przemykający czasem wzdłuż kręgosłupa.

Jonathan rozejrzał się uważnie, w poszukiwaniu -po drugie -czegoś przydatnego, możliwego do sprzedania lub wykorzystania. W pierwszej kolejności jednak zawsze wypatrywał niebezpieczeństwa. W prawej ręce ściskał krótką, stalową rurkę o wyklepanej końcówce, mogącą posłużyć zarówno za łom, jak i pałkę.
Gość
Gość
avatar
Re: Zrujnowana dzielnica mieszkalna  Czw Lut 12, 2015 12:59 pm

/start

Scotty kręcił się po ruinach i slumsach, żeby rąbnąć chociaż parę drobniaków. Choć najczęściej orżnął kogoś na targu. Tam zawsze jest najłatwiej. Tłum, każdy zajęty swoimi zakupami, kobitki pilnują swoich gówniarzy i nie patrzą kto im wsadza łapę do torebki albo koszyka. Choć tęskno mu było do jakiś większych akcji.
Teraz siedział sobie w pokoju jakiegoś zrujnowanego budynku. Pokoju bez ścian tak w zasadzie. Pośrodku stał rozwalający się fotel, na którym niczym król siedział sobie Scotty, żarł jabłko i przeglądał kronikę, którą ktoś zostawił na ławce. Sprzed kilku dni. Nie miał zamiaru wydawać swoich ril na nową, bez jaj.
Pojawiła się nagle jakaś morda na horyzoncie. W zasadzie dobre kilka metrów od niego i chłop mignął mu tylko w wyrwie w ścianie. Hoho, turysta?
Chłopak wstał z fotela, otrzepał się z kurzu i polazł sprawdzić kto mu się po włościach kręci. W pierwszej chwili miał ochotę wyjąć nóż, ale odpuścił. Nie będzie tu na ludzi z bronią wylatywać.
-Dobry mocium panie!-wylazł nagle zza gzymsu, choć z dwa, trzy metry przed Jonem.-Ludzie normalnie tu nie przyłażą.
Patrzył się na niego z zainteresowanie, obgryzając jabłko.
Sponsored content
Re: Zrujnowana dzielnica mieszkalna 

Zrujnowana dzielnica mieszkalna
Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry
Strona 16 z 19Idź do strony : Previous  1 ... 9 ... 15, 16, 17, 18, 19  Next

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
 :: Zrujnowana dzielnica mieszkalna-
Skocz do: