Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.


 

Share

Zrujnowana dzielnica mieszkalna

Idź do strony : Previous  1, 2, 3, 4, 5 ... 11 ... 19  Next
Admin
Admin
Admin
Liczba postów : 1786
Zrujnowana dzielnica mieszkalna  Sob Lut 22, 2014 10:51 am

First topic message reminder :

Zrujnowana dzielnica mieszkalna - Page 4 QhgN3S9

Zrujnowana dzielnica mieszkalna styka się z Trzecią Strefą. Odważni mogą dotrzeć do niej skrótem przez Boczną Uliczkę.
To miejsce jest puste i martwe, jak jego dawni mieszkańcy, których podobno wciąż można znaleźć pod gruzami, tak jak ich skarby.
Amos B. Coen
Amos B. Coen
Liczba postów : 447
Re: Zrujnowana dzielnica mieszkalna  Wto Cze 03, 2014 12:04 pm

- Zuch dziewczyna, nie ma poddawania się. - uśmiechnął się do siebie.


Cofnął się o dwa kroki, teraz Lea powinna radzić sobie sama. Kilka spokojnych oddechów i będzie dobrze. Za którymś razem na pewno trafi i będzie to dzisiaj - był tego niemal pewnym. Dziewczyna pokazała determinację, jak na pustyni, na pewno jej się uda.

(Kostki te same)
Leanne Amelié Hearness
Leanne Amelié Hearness
Liczba postów : 883
Re: Zrujnowana dzielnica mieszkalna  Wto Cze 03, 2014 12:36 pm

20!

Stresowała się, owszem. Serce waliło jej jak dzikie więc odetchnęła ciężko, starajac się uspokoić, poprawiła chwyt na broni, zacisnęła zęby, bo ręka boleć będzie pewnie coraz bardziej i strzeliła.
I trafiła!
Uśmiechnięta opuściła broń i obróciła się do Amosa z zadowolonym uśmiechem, rozświetlającym jej twarz.
Amos B. Coen
Amos B. Coen
Liczba postów : 447
Re: Zrujnowana dzielnica mieszkalna  Wto Cze 03, 2014 7:51 pm

- I to mnie się podoba! - puścił jej oko, zaciągnął się i wypuścił z płuc dym. - Już ci lepiej idzie to strzelanie, ale nie wiem czy jest ci potrzebne. Dziewczyno! Z takim promiennym uśmiechem, to by się każdy dał zabić dla ciebie.

Klepnął ją w plecy w geście uznania i przeszedł parę kroków  po jej lewej stronie. Przyjrzał jej się uważnie. Stała pewniej, udany strzał najwyraźniej dodał jej otuchy i wiary w siebie. To dobrze. Mniej pierdolenia z babskimi humorami.

- No, to jeszcze raz. Żeby nie było, że to szczęście nowicjusza. - założył ręce na piersi. - Dajesz, sikoreczko.

Kosteczki
Dwie idą w ruch, dodajemy celność.
21-16 - kula strąca puszkę
15-11 - kula muska puszkę tak, że ta się chwieje ale nie spada
10 i w dół - pudło, ale pudło w dobrym kierunku
Leanne Amelié Hearness
Leanne Amelié Hearness
Liczba postów : 883
Re: Zrujnowana dzielnica mieszkalna  Wto Cze 03, 2014 8:08 pm

16

Uśmiechnęła się jeszcze szerzej, zadowolona z siebie i z tego, że jej się udało.  Zdecydowanie poprawiło jej to humor. Czy każdy by się dał zabić? Nie miała pojęcia. Wiedziała, że była ulgowo traktowana na pustyni i nie wymagano od niej tyle co od mężczyzn. Nawet stania na warcie..
Ciekawe, kiedy dobra passa ją opuści? Bo jak na razie to dobrze jej szło.
Klepnięcie wydusiło jej oddech z pleców, ale tylko się skrzywiła, jak to ona. Ponownie zlożyła się do strzału i.. udalo jej się! Znów! Jeszcze radośniej wyszczerzona obróciła się do Amosa.
- Widzisz? Chyba to jednak nie szczęście!
Amos B. Coen
Amos B. Coen
Liczba postów : 447
Re: Zrujnowana dzielnica mieszkalna  Wto Cze 03, 2014 8:11 pm

W odpowiedzi podniósł tylko kciuk do góry. Ta mała rzeczywiście miała jaja!

- Dwa kroki w tył, moja ty lewoskrzydła sikoreczko?

Dodajemy do celności dwa rzuty kostką.
Jeśli Lea zostaje w miejscu.
21-16 - kula strąca puszkę
15-11 - kula muska puszkę tak, że ta się chwieje ale nie spada
10 i w dół - pudło, ale pudło w dobrym kierunku
Jeśli się cofa:
21-18 - kula strąca puszkę
17-15 - kula muska puszkę tak, że ta się chwieje ale nie spada
14 i w dół - pudło, ale pudło w dobrym kierunku
Leanne Amelié Hearness
Leanne Amelié Hearness
Liczba postów : 883
Re: Zrujnowana dzielnica mieszkalna  Wto Cze 03, 2014 8:19 pm

16

Parsknęła rozbawiona.
- Jesteś pewien? - zapytała jeszcze, ale chyba był. No.. najwyżej jej się nie uda, choć zdecydowanie wolałaby, by wyszło!
Cofnęła się o te dwa kroki i powtórzyła całą procedure, chyba z trzy razy sprawdzając czy dobrze stoi. Potem wystrzeliła i kula musnęłą puszkę. Lea skrzywiła się i przeniosła wzrok na Amosa.
- Może to już za dużo. - zmarszczyła czoło i opuściła obie ręce. PRawa bolała ja coraz bardziej. Spojrzała na nią i miała nadzieję, że opatrunek nie przesiąknie krwią, czy rana się nie otworzy jeszcze. Pulsowało bólem.
Amos B. Coen
Amos B. Coen
Liczba postów : 447
Re: Zrujnowana dzielnica mieszkalna  Wto Cze 03, 2014 8:41 pm

Pokręcił z rezygnacją głową. Kobietami jednak rządziły emocje. Jak trafi - to ćwierka. Jak nie trafi - to dziób w dół. No kurwa! Nic dziwnego, że nikt nie chciał dać im poważnego stanowiska pracy, przecież świat by się zawalił! Podszedł do dziewczyny i pociągnął ją za rękę do fontanny, usadził na murku.

- Pokaż to. - zaczął oglądać jej dłoń uważnie, żeby sprawdzić bandaż. Był trochę brudny, ale nie pojawiły się plamy krwi. - Widzisz, sikoreczko, życie boli. Tak to już jest. Ale dzisiaj pokazałaś na co cię stać. Jeszcze parę lekcji i pozwolę ci zestrzelić puszkę z mojej głowy.

Oczywiście, nie zrobiłby tego. Nikomu nie ufał aż na tyle, a już na pewno nie damskiemu podlotkowi z bronią. No ale takie niewinne kłamstewko było chyba miłe, nie? Amos też potrafił być miły. To nie jakiś pierdolony barbarzyńca, nie?

- Idziemy to uczcić winem? Czy strzelasz dalej?
Leanne Amelié Hearness
Leanne Amelié Hearness
Liczba postów : 883
Re: Zrujnowana dzielnica mieszkalna  Wto Cze 03, 2014 8:46 pm

- Przecież nie marudzę. - zauważyla. Powstrzymywała się od tego w końcu i pilnowala się specjalnie, bo jak ona zaczynała marudzić to Amos nie był lepszy.
Podobało jej się takie strzelanie do puszek, chętnie by to powtorzyła. Tylko nie teraz, bo ręka dokuczała jednak. Może jak się zagoi? W końcu niedlugo powinno. Spojrzała jeszcze na puszki.
- Ostatni raz. - stwierdziła. W końcu może ten ostatni będzie udany. Ale dwa razy trafiła!
Podniosła się z murka i odeszła na te kilka kroków nie podnosząc broni póki Amos sie nie ruszyl.
Amos B. Coen
Amos B. Coen
Liczba postów : 447
Re: Zrujnowana dzielnica mieszkalna  Wto Cze 03, 2014 8:54 pm

Wzruszył ramionami. Jak chce strzelać, niech strzela. Co mu tam. Tylko oby trafiła, bo bardziej mu zależało na dobrym humorze dziewczyny, niż na tym gorszym. I już nawet nie chodziło o ruchanie tylko o samą przyjemność przebywania z tą dziewczyną. Jak miała gorszy dzień to duma i dystans przysłaniały jej cały świat.

Wykonał gest ręką, jakby zachęcał do strzału.

21-16 - kula strąca puszkę
15-11 - kula muska puszkę tak, że ta się chwieje ale nie spada
10 i w dół - pudło, ale pudło w dobrym kierunku
Leanne Amelié Hearness
Leanne Amelié Hearness
Liczba postów : 883
Re: Zrujnowana dzielnica mieszkalna  Wto Cze 03, 2014 8:59 pm

20

No to poczekała aż się odsunął, ustawiła się, zerknęła kontrolnie na Amosa, żeby potwierdził jej czy dobrze stoi i strzeliła jeszcze raz, mrużąc oczy.
Trafiła! Uśmiechnęła się szeroko i aż podskoczyła z radości. Co prawda poczuła przez chwilę jeszcze większy ból w dłoni, zanim ta wrociła do swojego stałego obecnie pulsowania, ale nie było źle. Zabezpieczyła ją tak, jak wuj ją uczył i rzuciła się Amosowi na szyję.
- Dziękuję! - ucieszyła się i puściła go zaraz. - Teraz możemy iść.
Amos B. Coen
Amos B. Coen
Liczba postów : 447
Re: Zrujnowana dzielnica mieszkalna  Czw Cze 05, 2014 8:17 am

Uśmiechnął się na widok celnego strzału i radości dziewczyny. A potem rzuciła mu się na szyję. Też mi coś. Taka niewinna! W tym geście było coś dziwnie przyjacielskiego i prawie rodzinnego, pewnie wujkowi też się tak rzucała na szyję, jak rodzina, kurwa, i jak miał ją teraz przelecieć? Co za głupie myśli. Odsunął je od siebie, w obawie, że jeszcze zacznie widzieć w Lei siostrę. To by było dość niekomfortowe - o ile Amos znałby takie trudne słowo, to by go własnie użył w myślach. A niekomfortowe było dlatego, że siostry się broni, troszczy o nią, a każdemu chłoptasiowi, który podejrzanie spojrzy na siostrzaną dupę obija się profilaktycznie ryj. Może i Amos był chamem, ale na pewno wiedział, jak dbać o rodzinę. Znowu te głupie myśli. Tym razem, żeby je odgonić zapatrzył się na chwilę na cycki dziewczyny. Ufff... mało rodzinne.

- Nie ma za co. - powiedział w końcu, zaciągnął się ostatni raz a papierosa zmiażdżył w piasku. - Dobrze ci szło.

W drodze powrotnej Amos podał dziewczynie swój adres, żeby mogła do niego napisać, gdy będzie jeszcze chciała sobie z nim postrzelać.

2x ZT
Hazel Blackshear
Hazel Blackshear
Liczba postów : 343
Re: Zrujnowana dzielnica mieszkalna  Czw Cze 26, 2014 10:11 am

←--- jądrowe zakamarki kwantów // laboratorium

Lubiła tu przychodzić. Ruiny wiały pustką i przeszłością. W jakiś inspirujący sposób motywowały Hazel do działania, do szukania nowych rozwiązań. Bo jeśli nie dokona za swojego życia przełomowego odkrycia w zakresie pozyskiwania energii, już niedlugo jej świat może się zmienić w krajobraz, jaki właśnie miała przed oczami. Hazel była pełna paradoksów, a jednym z nich było to, że chociaż ludzie byli dla niej zupełnie mało interesujący, to jednak wszystko, co robiła i czemu się poświęcała miało służyć ludzkości, a także zwiększaniu zakresu wiedzy i świadomości na temat tego, jak działa świat.

Zrujnowana dzielnica nie różniły się zbytnio od slumsów, po prostu nie było w niej życia. Wiatr zawiewał wszędzie piasek, w opuszczonych pomieszczeniach kamienic było go pełno. HAzel czasem zaglądała do budynków, częściej jednak przechadzała się między nimi. Zastanawiała się nad rozwiązaniami, a jeśli proces myślowy kończył się w ślepym zaułku, rozpoczynała nowy, mający na celu przebić ścianę. Tym właśnie się zajmowała między innymi - szukała problemów, których nikt inny wcześniej nie nazwał. Czasem sama ich identyfikacja nasuwała rozwiązanie.

Odgarnęła włosy z twarzy, gdy nagły podmuch roztargał jej włosy.
Aaron Fechner
Aaron Fechner
Liczba postów : 1240
Re: Zrujnowana dzielnica mieszkalna  Czw Lip 03, 2014 7:39 am

---> Apartament Faye

Po co tu przyszedłem, musiałem znaleźć miejsce w którym dało się ukryć sporą dostawę tego co chciałem ukraść. Potrzebowałem, budynku, magazynu czegokolwiek. W ruinach były takie budowle, wiedziałem o tym, potrzebowałem jednak takiej która zmieści znaczną cześć mojego przyszłego skarbu. Mijałem wolno kolejne budynki. Kilka garaży do nie których nawet zajrzałem, może powinienem poszukać czegoś w centrum, pod nosem pana Blacka. Gdy usłyszałem czyjeś kroki schowałem się za winklem jednego z budynków dopiero gdy się zbliżyła zmrużyłem lekko oczy rozpoznając w niej Hazel Blackshear. Uśmiechnąłem się cwaniacko.
- Cholera jasna - zakląłem siarczyście wychodząc z zaułka, otrzepałem spodnie nawet nie patrząc w jej kierunku, trochę nie udolnie wygramoliłem się z gruzowiska. Uniosłem lekko głowę udając oczywiście wielce zaskoczonego.
- Pani Blackshear... co pani... - potknąłem się o jakiś kamień, och ile było w tym celowości wiedziałem tylko ja.
Hazel Blackshear
Hazel Blackshear
Liczba postów : 343
Re: Zrujnowana dzielnica mieszkalna  Czw Lip 03, 2014 7:51 am

Przechadzała się pomiędzy ruinami z dłońmi założonymi za plecy. Gdy tak szła, lekkim i leniwym krokiem, długa spódnica poruszała się niczym oddech pustyni, na dolnym obszyciu zebrał się już piasek. Zamyślona, krążąca w głowie od jednej synapsy do drugiej, zagłębiająca się w meandry wniosków i teorii, była zupełnie nieobecna. A jednak pojawienie się Stevena nie zaskoczyło jej, a przynajmniej nie bardziej niż owad nagle przelatujący przed nosem. Przypuszczała, że w końcu spotkają się ponownie. Miejsce też nie było zaskoczeniem, bo skoro sam o sobie mówił, jak o złodzieju, to oznaczało to pewnego rodzaju wykolejenie, a tacy ludzie lubili miejsca, jak to. A jeśli nie lubili, to się tu pojawiali. Jedyne co mogło ją zaskoczyć, to fakt, że spotykają się tak szybko. Zwróciła na niego spokojne spojrzenie. Nie zdążyła nawet odpowiedzieć, gdy się potknął idąc w jej kierunku. Mogła być nieco upośledzona jeśli chodzi o empatię, ale odruchy działały jak u każdego. Jeśli coś spada, to to łapiesz. Postąpiła krok do przodu, pozwalając by zamiast na piasek, mężczyzna wpadł na nią.

- Szukam odpowiedzi. - powiedziała ze spokojem. - A pan? Czego pan szuka?
Aaron Fechner
Aaron Fechner
Liczba postów : 1240
Re: Zrujnowana dzielnica mieszkalna  Czw Lip 03, 2014 7:59 am

- Dzień dobry, przepraszam - uśmiechnąłem się nieco speszony - odpowiedzi na co?
Zapytałem, dość zaciekawiony.
- Tutaj w ruinach rozejrzałem się, mogę pani dać podpowiedź jednocześnie sugerując to czego ja tu szukam.
Uśmiechnąłem poprawiając marynarkę, trochę niezdarnie. Wyglądałem być może teraz jak ktoś od biurka kto został wysłany w teren.
- To teren pod przyszłe inwestycje, miasto się rozrasta, rozkwita, w centrum brakuje terenów więc jestem tutaj...
Hazel Blackshear
Hazel Blackshear
Liczba postów : 343
Re: Zrujnowana dzielnica mieszkalna  Czw Lip 03, 2014 8:11 am

Gdyby ptaki były tu standardem, można by śmiało powiedzieć, że właśnie taki wyraz oczu miała Hazel. Wlepiała spojrzenie w Stevena, przekręcając lekko głowę, jakby próbowała znaleźć odpowiedni kąt i sprawić, by oko akomodowało, wyłapując ostrość na odpowiedni element. Wyglądał inaczej. Nie, nie wyglądał. Zachowywał się inaczej. W parku był pewny siebie, może nieco butny w swojej postawie. Tutaj wyglądał trochę na niedorajdę. Chciał ją oszukać? Dlaczego?

- Inwestycje na obrzeżach. - przytaknęła głową. - Budowanie nowego na starym. - cofnęła się o krok, ręce znowu założyła za siebie. - Również buduję na starym. Nowe teorie na tych już nieprzydatnych i błędnych. Tutaj szukam odpowiedzi na pytania, które sobie zadaję.
Aaron Fechner
Aaron Fechner
Liczba postów : 1240
Re: Zrujnowana dzielnica mieszkalna  Czw Lip 03, 2014 8:33 am

- O widzi Pani, budowanie na starym ma swoje plusy i należy do wytrwałych, postawienie domu na pustej działce to nie sztuka, ale zrobić to tam gdzie to wydaje się niemożliwe... po to tu jestem - wyprostowałem się nieco dumny z siebie. Jak na inżyniera przystało.
- Nawet pani nie wie jak możemy wiele mieć wspólnego ze sobą - uśmiechnąłem się lekko - my też poszukujemy nowych technologi, ooo na przykład do wyburzania, weźmy taki dynamit owszem jest skuteczny, ma dużą siłę rażenia ale zajmuje też sporo miejsca, cudownie by było gdyby... - zamyśliłem się na chwilę - gdyby było taki środek wielkości pudełka zapałek który mógłby wysadzić całą ścianę, kropelka czegoś co powodowała by zniszczenia większe niż laska dynamitu... Pani zajmuje się fizyką, tak? Na pewno pani wie o czym mówię.
Uśmiechnąłem się do niej ruszając powoli przed siebie.
- Chodźmy dalej - rzuciłem - coś pani pokaże.
Hazel Blackshear
Hazel Blackshear
Liczba postów : 343
Re: Zrujnowana dzielnica mieszkalna  Czw Lip 03, 2014 8:47 am

Zapewne wiele rzeczy można było powiedzieć o Hazel. Cechowała się na przykład pragmatycznością. Cokolwiek robiła, musiało być użyteczne. Po co marnować energię na budowanie formy dla formy, dla samego tylko tworzenia? Dlatego przysłuchiwała się z uwagą Stevenowi. Nie, nie dlatego, że była zainteresowana, ale dlatego, że tego zainteresowania na razie szukała. Znowu przekrzywiła głowę.

- Wiem, o czym pan mówi. - powiedziała spokojnie. - Ale czy pan wie? Fizyka jądrowa to nie zabawa. Nie można jej użyć do wyburzenia budynku. - zaśmiała się powściągliwie. Reakcje jądrowe, rozrywanie atomów w jednej li tylko kropli z pewnością przerosłyby oczekiwania pana Grafa. - Bez wyburzenia setki innych. - ruszyła za mężczyzną, zrównała z nim krok. - Zajmuję się dużym kalibrem, panie Graf. Uzyskaniem energii miliony razy większej niż ta pochodząca z wybuchającego dynamitu.
Aaron Fechner
Aaron Fechner
Liczba postów : 1240
Re: Zrujnowana dzielnica mieszkalna  Czw Lip 03, 2014 9:01 am

Uśmiechnąłem się w duchu spuszczając lekko głowę i wpijając wzrok miedzy gruzowisko po którym szliśmy. Odrobiłem lekcję z fizyki.
- Wiem, pytała mnie pani co tu robię więc odpowiedziałem, a tak z ciekawości zapytam gdzie pani pracuje? - spojrzałem na kobietę unosząc lekko głowę.
- Nie mówię o rozbijaniu atomów, czym się na pewno pani zajmuje, tylko mówię o poszukiwaniach rozwiązań skuteczniejszych - dodałem z pełną powagą w głosie.
- Weźmy taki laser, w budownictwie mógłby być stosowany do przecinania konstrukcji stalowych - przerwałem zatrzymując się na chwile przed dużym budynkiem całkiem nieźle zachowanym kilku piętrowy, jednak to była ruina.
- Proszę spojrzeć, umieszczenie ładunków wybuchowych w takim miejscu i w takiej ilości aby wyburzyć ten budynek nie uszkadzając tamtego - wskazałem dłonią sąsiedni.
- Przepraszam zanudzam panią - uśmiechnąłem się ponownie przypominając sobie Fran - ujarzmić tak silną energię o której pani mówi to by było coś.
Hazel Blackshear
Hazel Blackshear
Liczba postów : 343
Re: Zrujnowana dzielnica mieszkalna  Czw Lip 03, 2014 9:18 am

- W Laboratorium Mechanicznym. - odpowiedziała ot tak po prostu, jakby mówiła, że lubi czekoladki z owocami. (Uwielbiała je). Zatrzymała się przed budynkiem, analizując jego kruchą konstrukcję. - Dynamit nie jest złym rozwiązaniem. - powiedziała w końcu. - Złym rozwiązaniem jest zawartość nitrogliceryny. I jego rozmieszczenie. Nie chodzi o to, żeby pierdolnęło. - doprawdy, Hazel potrafiła używać rynsztokowego słownictwa w sposób, który nie miał nic wspólnego z wulgarnością. To było jak środek ekspresji. - Chodzi o to, żeby użyta siła u podstaw przyczyniła się do tego, by budynek praktycznie sam się zburzył pod swoją konstrukcją. - przeniosła wzrok na mężczyznę. - Skuteczne rozwiązania nie muszą wynikać z wynalezienia czegoś nowego.
Aaron Fechner
Aaron Fechner
Liczba postów : 1240
Re: Zrujnowana dzielnica mieszkalna  Czw Lip 03, 2014 9:37 am

- W laboratorium mechanicznym - powtórzyłem,a w oczach pojawiła się jakaś iskra jednak kobieta i tak by jej nie dostrzegła po patrzyłem na budynek nie na nią.
- Nigdy tam nie byłem, chociaż nie ukrywam że marzyłem o wycieczce po jego korytarzach - dopiero teraz spojrzałem na kobietę.
- Nie, nitrogliceryna była by tu nie skuteczna, zbyt silne pole rażenia, tak jak pani zauważyła nie chodzi o wielkie pierdolnięcie - nie wiem czemu znowu pomyślałem o Fran.
- Tutaj chodzi o technikę i koło się zamyka budowanie czegoś od podstaw jest nie zawsze skuteczne, to właśnie opieranie się na starych metodach i czerpanie z nich wniosków ułatwia nam tegoż ulepszanie. Pomijając powtarzalne błędy oczywiście.
Zamyśliłem się ponownie.
- A wracając do fizyki jądrowej i siły jaką ona posiada, sztuką by było ujarzmienie tej że siły, wytworzenie z niej energii, by zastąpić chociażby węgiel który w końcu się skończy... Niech sobie pani wyobrazi, energię do napędzania, sterowców, pojazdów, czy przesyłanie prądu do mieszkań i domów. To by było coś.
Wyjdę na jakiegoś gównianego filozofa i marzyciela ale tym się teraz ie przejmowałem.
- a tak zmieniając temat czy teatr wydaje się pani tendencyjny?
Hazel Blackshear
Hazel Blackshear
Liczba postów : 343
Re: Zrujnowana dzielnica mieszkalna  Czw Lip 03, 2014 9:51 am

- Mówiłam o zawartości nitrogliceryny w dynamicie. - powiedziała po prostu i tym zdaniem zamknęła sprawę. Nie była nauczycielką. Nie miała zamiaru tłumaczyć składu środków wybuchowych i zależności, jakie to wywołuje.

Słowa o wycieczce po korytarzach laboratorium zignorowała. Nie dlatego, że była nieuprzejma, ale dlatego, że nie widziała w tych korytarzach nic ciekawego. Same laboratoria, o tak, niejednego pewnie by zachwyciły. Ale to nie było miejsce dla pana Grafa. A czy sobie wyobrażała to, o czym snuł wywody? Nie tylko sobie wyobrażała. Była przekonana, że będzie miała w tym swój udział.

- Teatr? - znowu przekrzywiła głowę. - Pyta pan o konkretny rodzaj sztuk czy o samo założenie teatru? Pyta pan o formę czy o treść?
Aaron Fechner
Aaron Fechner
Liczba postów : 1240
Re: Zrujnowana dzielnica mieszkalna  Czw Lip 03, 2014 10:04 am

Przemądrzała baba pomyślałem, niby taka mądra a nie umie czytać miedzy wierszami, ta kobieta doprowadzała mnie do irytacji, ale niestety coś mi mówiło ze ta znajomość musi rozkwitać, ciekawe dlaczego.
Na kolejne słowa o teatrze mało się nie klepnąłem w czoło z rezygnacją. Co za baba. Pięć razy w myślach trzepnąłem się w czoło, a potem uśmiechnąłem się w jej kierunku.
- Konkretnie, to chciałem zapytać czy nie miała by pani chęci się ze mną wybrać? - nic więcej nie powiedziałem czekając na jej kolejne mądre słowa.
Hazel Blackshear
Hazel Blackshear
Liczba postów : 343
Re: Zrujnowana dzielnica mieszkalna  Czw Lip 03, 2014 10:17 am

- Och. - zamrugała oczami. Interakcje z ludźmi, przebywanie w towarzystwie. Nie radziła sobie z tym zbyt dobrze. Wolała atomy. - Lubię teatr. - przeniosła wzrok na niebo i przygryzła wargę wyraźnie nad czymś myśląc. Potem spojrzała znowu na Stevena. - Wybiorę się. Chociaż od bardzo dawna nie robiłam tego w towarzystwie.
Aaron Fechner
Aaron Fechner
Liczba postów : 1240
Re: Zrujnowana dzielnica mieszkalna  Czw Lip 03, 2014 10:24 am

Czy to było zdobycie Monte Casino. W duchu się nawet ucieszyłem, po nauce wybuchania ludzkie rzeczy przyniosły skutek. Tym razem ja wygrałem mała bitwę po wcześniejszej porażce, widziałem tą zagryzaną wargę, w końcu patrzyłem na nią jak na kobietę nie jak pieprzonego naukowca. Miała jednak ludzkie odruchy, teatr, kino ciekawe czy bzykanie też? Nie dałem po sobie poznać że skaczę do góry z radości, ale to było coś. Tylko teraz o co zapytać i jak powiedzieć żeby znowu nie wróciła pani naukowiec.
- na czym pani była ostatnio?
Sponsored content
Re: Zrujnowana dzielnica mieszkalna 

Zrujnowana dzielnica mieszkalna
Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry
Strona 4 z 19Idź do strony : Previous  1, 2, 3, 4, 5 ... 11 ... 19  Next

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
 :: Zrujnowana dzielnica mieszkalna-
Skocz do: