Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.


 

Share

Wyschnięte koryto rzeki

Idź do strony : Previous  1 ... 5, 6, 7 ... 10 ... 15  Next
Admin
Admin
Admin
Liczba postów : 1786
Wyschnięte koryto rzeki  Sob Kwi 19, 2014 1:21 pm

First topic message reminder :

Wyschnięte koryto rzeki - Page 6 534iUwq
Kiedyś, od strony miasta płynęła tędy niewielka rzeka, po której obecnie pozostał tylko ślad. Niekiedy można na tym terenie znaleźć spore dziury wykopane przez poruszające się nocą solucany. Rzeka, którą otacza kilka sywuszonych pustynnych jałowców wzbiera jedynie podczas pory deszczowej, jednak szybko wysycha. Trafić tu można także na zakorzenione róże jerychońskie, zwane Dłońmi Elżbiety. Zwykle wysuszone i łamliwe, rozkwitają zielono gdy spadnie deszcz.

Masz szansę znaleźć tutaj rosnące sobie beztrosko dzikie kwiaty.
  • dłoń Elżbiety- percepcja + 2K6 > 35


Ostatnio zmieniony przez Admin dnia Wto Kwi 21, 2015 1:21 pm, w całości zmieniany 2 razy
Gość
Gość
avatar
Re: Wyschnięte koryto rzeki  Nie Cze 14, 2015 9:47 pm

Otworzyła oczy i groźnie spojrzała na Megan.
- Jasne, pomóc, a potem nóż w plecy, bo temperatura wzrośnie i pętla zaciśnie się na gardle. Pomyśl o swoich szansach na przeżycie i o osobach, które tu się znajdują. Wielka współpraca, która skończy się z dupą na słońcu i mordą w piasku.
Megan Mclean
Megan Mclean
Liczba postów : 508
Re: Wyschnięte koryto rzeki  Nie Cze 14, 2015 10:10 pm

Przez chwilę trawiła w sobie słowa blondynki i trzeba przyznać, że ta utrafiła w czuły punktu. W głowie panny Larsen cały  czas kołatała się myśl, że jednak zostanie sama  na pustyni i umrze w tym upale z wycieńczenia.
- Nie, na pewno tak nie będzie.- zaprotestowała.- Hayden nie pozwoli mnie tutaj zostawić a w grupie mamy przecież większe szanse.
Dimitr Steer
Dimitr Steer
Liczba postów : 64
Re: Wyschnięte koryto rzeki  Nie Cze 14, 2015 10:42 pm

Dima uśmiechnął się szeroko na widok znajomego sprzętu.
-Działa? Dalej, próbujemy. Obiecuję ci Birdie, nie zdechniemy na tej pustyni.
Birdie Steer
Birdie Steer
Liczba postów : 187
Re: Wyschnięte koryto rzeki  Pon Cze 15, 2015 5:50 pm

Podniosła się, delikatnie otrzepując sprzęt z piasku. Jeszcze tylko pochyliła się, by dmuchnąć i resztę pyłu się pozbyć, po czym przełączyła przełącznik, chcąc sprawdzić działanie.
- Nie zginiemy - Zgodziła się z bratem.
Dimitr Steer
Dimitr Steer
Liczba postów : 64
Re: Wyschnięte koryto rzeki  Pon Cze 15, 2015 7:18 pm

Uklęknął przy sprzęcie. Birdie nadajnik włączył, a on pokręcił pokrętłem, chcąc złapać sygnał alarmowy. Albo jakąkolwiek falę, która mogłaby trafić do odbiorników w Zigguracie.
-Ale mnie ta Bell wkurwia. Miałem naprawdę ochotę jej pieprznąć.-mruknął.
Czy zdołali nawiązać kontakt?
Gość
Gość
avatar
Re: Wyschnięte koryto rzeki  Wto Cze 16, 2015 3:49 pm

- Musisz znać go dobrze, albo wcale - stwierdziła, po czym spróbowała znów się odprężyć.
Megan Mclean
Megan Mclean
Liczba postów : 508
Re: Wyschnięte koryto rzeki  Wto Cze 16, 2015 4:10 pm

- Na tyle by wiedzieć, że mnie nie zostawi.- odpaliła bez namysłu.- Przecież mi obiecał.- dodała jeszcze a potem przyjrzała się kobiecie.
- Naprawdę nie martwi cię nasza sytuacja?
Matylda Hornybottom
Matylda Hornybottom
Liczba postów : 256
Re: Wyschnięte koryto rzeki  Wto Cze 16, 2015 4:27 pm

Matylda odpoczywala jakiś czas, ale w końcu zdołała stanąć na nogach. Dłuższą chwilę szukała, ale zmysły miała widać stepione, bo nie udało jej się nic znaleźć.
Wróciła wiec do Megan i Aida, wypluwajac z ust kosmyki, które wwial jej tam wiatr.
- Jak się czujesz? - zapytała Larsen.
No po Bell to widać, że aż a dobrze
Gość
Gość
avatar
Re: Wyschnięte koryto rzeki  Wto Cze 16, 2015 4:56 pm

- Od wczesnych lat zgłębiałam techniki jogi, medytacji, wicca, bondage i biblii, więc martwi mnie to tyle samo, co nic. - zaczęła spokojnie - Wielcy mędrcy tego świata szukają złotego środka, który zapewni im szczęśliwe życie. Każdy kiedyś umrze, więc do życia nie ma co się przyzwyczajać, ani marnować go na poszukiwania. Mam złotą i życiową zasadę, która ratuje mnie w każdej możliwej sytuacji. Jest to kilka słów...
Za poszukiwaniami papierosa, przejechała dłonią po kieszeni. Oczywiście, kieszeń była pusta, ale Aidzie chciało się zapalić, a fajka było brak, więc pod nosem pojawiło się znane plugastwo:
- Kurwa... Macie papierosa?
Megan Mclean
Megan Mclean
Liczba postów : 508
Re: Wyschnięte koryto rzeki  Wto Cze 16, 2015 5:01 pm

- Kilka słów..?- byłą ciekawa jakie to bo o wszystkich tych technikach, o których wspominała blondynka nie miała najmniejszego pojęcia. Mogła co najwyżej udawać, ze wie o co chodzi ale to nie było w jej stylu.- A jednak instynkt jest bezlitosny i zmusza nas do podjęcia działań, które sprawią, że przeżyjemy.
Lekko pokręciła głową.
- Niestety nie palę.
Przeniosła spojrzenie na Matyldę, która wróciła.
- Całkiem znośnie. -nie do końca to była prawda bo noga bolała coraz bardziej ale nie chciała się do tego przyznawać.
- A jak twoje plecy? - przez rozdarty materiał można było wiedzieć prowizoryczny opatrunek.
Spojrzała w kierunku  samolotu i Haydena oraz Siri skaczącej koło niego.
-Udało się nadać sygnał?
Matylda Hornybottom
Matylda Hornybottom
Liczba postów : 256
Re: Wyschnięte koryto rzeki  Wto Cze 16, 2015 5:55 pm

Machnęła ręką na swoje plecy. Bywały już gorsze obrażenia - uderzeniem małym palcem w kant szafki, pieprznięcie się w piszczel, upadek na kość ogonową....czujecie ten ścisk w żoładku jak to czytacie?
- Nie mam pojęcia. Mam nadzieję. Bez tego nie damy rady. - bąknęła szurając stopą w piachu.
Michael Davies
Michael Davies
Liczba postów : 78
Re: Wyschnięte koryto rzeki  Wto Cze 16, 2015 9:33 pm

Michael nie słyszał lub nie chciał słyszeć. Błądził od płachty do wraku i z powrotem, jakby w nadziei na to, że na coś nadepnie lub coś zauważy.
Uznał, że jak nie będzie za dużo gadać to go nie zauważą. Może udawał, że jest czymś pustelnym? To by było całkiem sprytne, ale on akurat był za głupi.
Niemniej, Mike nad czymś intensywnie myślał i zerkał co jakiś czas na grupę.
Hayden Maclean
Hayden Maclean
Liczba postów : 292
Re: Wyschnięte koryto rzeki  Wto Cze 16, 2015 9:43 pm

18

Znowu nic nie znalazł. Był jak ślepe dziecko we mgle. Bez rączek. I nóżek. Tak się przynajmniej czuł, bo mu wszystko przestało wychodzić. Aż kopnął piasek, spod buta wyfrunęły drobinki złota. Siri podszedł do swojego pana, zaskomlał, jakby uspokajająco.
- Jesteśmy w dupie. - mruknął Hayden. Sam przed sobą mógł trochę odbiec od pozytywnego myślenia. - W wielkiej czarnej dupie. Kurwa. - znowu kopnął piasek.
Obejrzał się za siebie, po czym wyszedł z samolotu. Podszedł do bagaży, które wcześniej Birdie wyrzuciła z samolotu. Zaczął je przeszukiwać. Co znalazł?
Birdie Steer
Birdie Steer
Liczba postów : 187
Re: Wyschnięte koryto rzeki  Wto Cze 16, 2015 9:45 pm

W oczekiwaniu na posta MG usiadła na tyłku i zaczęła liczyć ziarenka piasku na pustyni.
Mistrz Gry
Mistrz Gry
Mistrz Gry
Liczba postów : 2461
Re: Wyschnięte koryto rzeki  Sro Cze 17, 2015 10:56 am

Percepcja + 2K6 >\= 20
Po przekroczeniu lub zrównaniu progu można rzucić losowym k6:
1,4- udaje Ci się znaleźć kolejny pojemnik z wodą
3,5- znajdujesz drugą apteczke. Niektorzy potrzebują wymiany opatrunków, więc naprawdę się przyda.
2,6- znajdujesz nienaruszony bagaz. Należał chyba do jednego z tych, którym nie udało się przeżyć. Co jest w środku...?

Dodatkowe dla chętnych, K6 losowa:
2- Potykasz się o ciało i przewracasz prosto w ramiona denata
1- Siadasz na metalowej piersiowce
3- piach dostaje się do twojego buta i boleśnie obcięta stopę
4- wdeptujesz w kupkę Siri. pies naprawdę chciał się załatwić dyskretnie. Ale mu nie wyszło.
5- znajdujesz metalową skrzynkę z chlebem
6- znajdujesz niewielki nożyk kiedy palcami grzebiesz w piasku i zacinasz sie o jego ostrze

Udało się nadać sygnał. Wciąż jednak nie wiedzieć jakie są szanse, by dotarł gdziekolwiek. Sprzęt jest zabrudzony i co jakiś czas się zacina. Trzeba powtarzać sekwencje na nowo.
Matylda Hornybottom
Matylda Hornybottom
Liczba postów : 256
Re: Wyschnięte koryto rzeki  Sro Cze 17, 2015 11:10 am

15+9 = 24 !
6 - znajdujesz nienaruszony bagaz. Należał chyba do jednego z tych, którym nie udało się przeżyć. Co jest w środku...?

By nie stać za długo bezcelowo, po krótkiej rozmowie z Megan, znów zaczęła przeczesywać teren. Grzebała i się dogrzebała. Znalazła nienaruszony bagaż. Chwilę się wahała, ale w końcu....chyba nikomu się już nie przyda. Poprawiła okulary na nosie i zaczęła rozbrajać torbę. Co tam znalazła?
Birdie Steer
Birdie Steer
Liczba postów : 187
Re: Wyschnięte koryto rzeki  Sro Cze 17, 2015 1:51 pm

Birdie wpatrywała się w nadajnik, który nie działał tak jak sobie by tego życzyła pani pilot. Jednak tyle dobrze, że w ogóle potrafił jeszcze nadać jakiś sygnał.
Kobieta kilkukrotnie powtórzyła próby i oddała sprzęt w ręce brata. Sama zaś rozejrzała się po otoczeniu (17), nie dostrzegając jednak nic wartego uwagi.
- Módlmy się, że to coś da..
Zerknęła na Dimę i odetchnęła, czując coraz cięższy upał. Zrzuciła kurtkę, która wcześniej chroniła ją przed wiatrem i poprawiła czapkę na głowie. Nie zamierzała dostać udaru.
Gość
Gość
avatar
Re: Wyschnięte koryto rzeki  Sro Cze 17, 2015 3:18 pm

Sukces/4/2
---
W namiocie nie było niczego ciekawego, więc wyszła i przystąpiła do szukania swoich rzeczy. Ze wszystkiego, co zabrała ze sobą na lot przez pustynię, najbardziej chciała znaleźć metalowe pudełeczko z używkami. Po dłuższym czasie, w środkowej części rozerwanego samolotu znalazła wodę. Otworzyła manierkę i pociągnęła z niej trzy głębokie łyki, nie mając na uwadze tego, że ktoś może ją zobaczyć. Usiała na jednym z fotelów i od razu poczuła, jak coś twardego wbija się jej w między poślady. Na początku pomyślała, że to element samolotu. Kiedy rzecz spokojnie wyciągnęła spod tyłka, Aida uśmiechnęła się. Okazało się, że to piersiówka.
Mistrz Gry
Mistrz Gry
Mistrz Gry
Liczba postów : 2461
Re: Wyschnięte koryto rzeki  Sro Cze 17, 2015 4:06 pm

DIMA

Minęło już trochę czasu odkąd wylecieli z Kaan-an. DIMA pewnie zjadł przed wylotem syty obiad. Poczuł laskotanie w jelitach, ciche buczenie i niewielki ból brzucha. Niedobrze. Fatalnie wręcz! Czy to te ogórki z majonezem? Już dawno nie czuł ze mogłoby mu się tak chcieć postawić klocka. Jalby miał zaraz urodzić. Już, juz zaczęła się ta faza, świstak Już wychylal głowę z notki. Chciał szybko wyjść na powietrze, bo pustynia mu nie służyła.
To będzie gruby świstak.
Dimitr Steer
Dimitr Steer
Liczba postów : 64
Re: Wyschnięte koryto rzeki  Sro Cze 17, 2015 5:25 pm

Ktoś sobie przesrał, więc będzie sranie. Dima naprawdę miał nadzieję, że dotrwa do miasta, ale widocznie adrenalina opadła i uwolniła fazę świstaka.
-Birdie... Ja zaraz wrócę.-powiedział jakimś takim dziwnym tonem. Wyprostował się, spinając pośladki. Idąc przez piasek obszukał sobie kurtkę, ale nope. Żadnych chusteczek. Za to dojrzał jakiś podarty materiał na ziemi. No z braku laku...
Teraz trzeba szybko myśleć jak zrobić to dyskretnie. Przecież nie był psem jak Siri... Na szczęście przypierdolili w wydmę. A obok jednej wydmy została nadmuchana druga. Dima wziął z ziemi oderwaną stronę gazety, potem jakąś blachę i polazł pogwizdując za drugą wydmę, gdzie nikt go nie widział. Dla bezpieczeństwa i ochrony dupy przed niechcianymi spojrzeniami wsadził ten kawał blachy w piasek, a potem wykopał dołek. Następnie zsunął spodnie do kolan, wypiął się i zaczął przeglądać ostatnie wydanie Plotkarskiego Kundelka z Kaan-an. Spinał mięśnie, bo naprawdę musiał wyjść z niego konkretny interes. Znaczy, że żonka zrobiła zajebisty obiad! Podtarł się znalezionym materiałem (dobrze, że nie było na rzadko, bo by miał trochę większy problem!), który wrzucił na świstaka, cieszącego się z opalającego słoneczka. Wrzucił do dołka również gazetę, przysypał piaskiem, walnął na to blachę i zapiął spodnie. Czuł się teraz taki pusty w środku...
Wrócił do Birdie i siadł przy sprzęcie.
Birdie Steer
Birdie Steer
Liczba postów : 187
Re: Wyschnięte koryto rzeki  Czw Cze 18, 2015 11:50 am

Rozglądnęła się po towarzystwie, nad czymś się zastanawiając. Nie mogli tak siedzieć i czekać na ratunek, który nie wiadomo czy przyjdzie.
- Dima, nie możemy tak siedzieć i czekać na ratunek, który nie wiadomo czy przyjdzie.
Odezwała się do brata i skierowała swe spojrzenie na pozostałych rozbitków.
- Hej! Zbieramy się! Weźcie co najpotrzebniejsze! Davies, pomóż pani... - Machnęła ręką na Matyldę i spojrzała na Haydena znacząco. Pomoże Megan, prawda?
Hayden Maclean
Hayden Maclean
Liczba postów : 292
Re: Wyschnięte koryto rzeki  Czw Cze 18, 2015 12:08 pm

Nic nie znalazł, jak ten dziad jakiś. Tak się tym faktem zmelancholnił, że z rozżalenia wsadził sobie do kieszeni po garści piasku. Z rozmyslań nad żałością własnych poszukiwań wyrwał go głos Birdie. Racja, racja. Nie mogą tu zostać, bo im słońce przygrzeje. Skinął głową na zgodę, po czym podszedł do Megan. Nie, nie zamierzał jej nieść. Ale tym bardziej nie miał zamiaru jej tu zostawić. Złożył trochę płachtę, duży klucz francuski zawinął przy jednej stronie, co tworzyło pewnego rodzaju rączkę, a potem pomógł Megan usiąść na płachcie. Zamierzał ją ciągnąć jak po śniegu. Tylko, że po piasku.
Michael Davies
Michael Davies
Liczba postów : 78
Re: Wyschnięte koryto rzeki  Czw Cze 18, 2015 12:18 pm

Nieprzekroczone, ale losowe:
6 - znajdujesz niewielki nożyk kiedy palcami grzebiesz w piasku i zacinasz sie o jego ostrze


Majkel grzebał w piasku. Bał się pewnie, że wygrzebie gówienko, a to mu potrzebne do szczęścia nie było. Nic dziwnego jak zaklął cicho, bo się skaleczył. Nie wiedział jak i co, bo go zdziwiło, że piasek aż taką krzywdę robi (inna sprawa jak pod ciśnieniem, no nie?), ale potem zaczął gmerać bardziej w piasku i znalazł nożyk.
Dobra, to mu się przyda. Swój scyzoryk ma, dodatkowy nożyk też będzie jak najbardziej w porządku.
Pewnie obślinił palec, by ino rana jakaś okropna nie była, a potem wytarł rękę w swoją koszulę, coby zaraz się zastanowić nad lekkim rozerwaniem.
I usiadł gdzieś dalej, patrząc na tych, na których patrzeć mógł (watch your ass, Dima).
Jednak zaraz Birdie, która zwróciła się do niego po ludzku, jak powinna, dała polecenie. Pewnie splunął gdzieś na bok od nadmiaru piasku i zaraz podszedł do Matyldy, aby zaoferować jej swoje ramię. Czy coś (nie wiem, co jej grozi).
Megan Mclean
Megan Mclean
Liczba postów : 508
Re: Wyschnięte koryto rzeki  Czw Cze 18, 2015 12:49 pm

Megan nie uwazala by pomysl z plachta byl najlepszy no bo tarcie o piach i takie tam. Wolalaby kustykac podparta o kogos ale wobec zdecydowanych dzialan Haydena skapituowala. Miala tylko nadzieje, ze ktos mu pomoze bo w przeciwnym wypadku mezczyzna sie wykonczy.
Zagryzala wargi podskakujac na wybojach. Miala nadzieje, ze chustka od Rafaela chociaz troche osloni jej glowe i ze nie nabawi sie udaru.
Dimitr Steer
Dimitr Steer
Liczba postów : 64
Re: Wyschnięte koryto rzeki  Czw Cze 18, 2015 1:23 pm

Dima miał lekko kwaśną minę, zamartwiając się nad ogólną sytuacją. A może po prostu piasek wleciał mu do gaciów? Niemniej braku odzewu z drugiej strony był niepokojący, modlił się o to, by urządzenie po prostu było nadpsute, sygnał wysłało, ale nie mogli odbierać tego z miasta. Jeżeli w ogóle tam dotarło.
Pokiwał głową. Pomyślał że Birdie ma rację. Jaką on miał inteligentną, mądrą, niezastąpioną nikim siostrę. I to wcale nie jest ironia!
Zaklaskał w obie dłonie i zakrzyknął za Birdie.
-Raz, raz, nie chcemy tutaj umrzeć!-podniósł na duchu towarzyszy. Zajrzał jeszcze tylko pod swój fotel, gdzie miał niewielką, męską (!), skórzaną torbę na ramię. Za dużo tam nie miał, raptem swoje dokumenty, jakieś papiery od samolotu, uprawnienia, kanapkę od żonki z serem i piaskiem, swoją ulubioną dereniówkę w metalowej piersiówce z głową dzikiego kota jako ozdobnej zakrętce. I zdjecie rodziny. Okej. To teraz, ku przygodzie...!
Pewnie by polazł ku te przygodzie, gdyby nie to, że przystanął i patrzył co odpierdala Hayden. Uniósł brew do góry, patrząc na jego kombinowanie.
-Chcesz ją zabić?-zapytał, tak jakby zaraz piasek miałby się przebudzić i pochłonąć biedną, leżącą na materiale Megan.
-A jak coś będzie pod piaskiem? Blacha, kamień? Jeszcze tego nam brakowało, rozoranych pleców.
Mówił to, podchodząc do nich, aż w końcu przystanął. Popatrzył się na Megan.
-Ponieść cię czy wolisz jechać dupą po piachu?-odezwał się elokwentnie jak na dżentelmena przystało.
Pomyślał, że w sumie to by teraz coś zjadł, skoro jelitka pozbyły się zbędnego balastu.
Sponsored content
Re: Wyschnięte koryto rzeki 

Wyschnięte koryto rzeki
Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry
Strona 6 z 15Idź do strony : Previous  1 ... 5, 6, 7 ... 10 ... 15  Next

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
 :: Step-
Skocz do: