Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.


 

Share

Wyschnięte koryto rzeki

Idź do strony : Previous  1 ... 6, 7, 8 ... 11 ... 15  Next
Admin
Admin
Admin
Liczba postów : 1786
Wyschnięte koryto rzeki  Sob Kwi 19, 2014 1:21 pm

First topic message reminder :

Wyschnięte koryto rzeki - Page 7 534iUwq
Kiedyś, od strony miasta płynęła tędy niewielka rzeka, po której obecnie pozostał tylko ślad. Niekiedy można na tym terenie znaleźć spore dziury wykopane przez poruszające się nocą solucany. Rzeka, którą otacza kilka sywuszonych pustynnych jałowców wzbiera jedynie podczas pory deszczowej, jednak szybko wysycha. Trafić tu można także na zakorzenione róże jerychońskie, zwane Dłońmi Elżbiety. Zwykle wysuszone i łamliwe, rozkwitają zielono gdy spadnie deszcz.

Masz szansę znaleźć tutaj rosnące sobie beztrosko dzikie kwiaty.
  • dłoń Elżbiety- percepcja + 2K6 > 35


Ostatnio zmieniony przez Admin dnia Wto Kwi 21, 2015 1:21 pm, w całości zmieniany 2 razy
Megan Mclean
Megan Mclean
Liczba postów : 508
Re: Wyschnięte koryto rzeki  Czw Cze 18, 2015 4:47 pm

Zdecydowany sprzeciw pilota sprawil, ze przeniosla sploszone spojrzenie z jednego mezczyzny na drugiego. Nie ma co. Byla juz mocno wystraszona nawet bez slow Dimy. Przeciez niczego sie tak nie bala jak tego, ze tutaj zostanie i zezre ja jakis alkadan.
Poslala przepraszajace spojrzenie Haydenowi.
- To ja by jednka wolala nie jechac na ...pupie.- zadeklarowala przyciskajac ocalala torbe do piersi.
Mistrz Gry
Mistrz Gry
Mistrz Gry
Liczba postów : 2461
Re: Wyschnięte koryto rzeki  Czw Cze 18, 2015 5:41 pm

MATYLDA

W walizce znajdujesz kilka par majtków. Jakieś ubrania, kilka gazet. Dokumenty handlowe, które teraz już na nic sie pewnie nie przydadzą. Gdzieś między skarpetami (dwie pary były brudne i smierdzialy) leży metalowe pudełeczko z landrynkami. Wielosmakowe, trochę posklejane przez wysoką temperaturę.
Gość
Gość
avatar
Re: Wyschnięte koryto rzeki  Czw Cze 18, 2015 6:45 pm

W grupie, która sterczała nad Megan, pojawiła się Aida, która w jednej ręce trzymała pojemnik z wodą.
- Ja mam pomysł.
Wolną dłoń ułożyła w pistolet, uniosła rękę, a palce wymierzyła w czoło Megan. Następnie wydała ze swoich ust „bang” udając odrzut broni, po czym zdmuchnęła ulatniający się niewidzialny dym. Spojrzała na Dima, wciskając te dwa palce w jego tors.
- Oszczędź jej i nam cierpień. Wiesz, co trzeba zrobić.
Michael Davies
Michael Davies
Liczba postów : 78
Re: Wyschnięte koryto rzeki  Czw Cze 18, 2015 7:11 pm

Michael usłyszał słowa Aidy.
- NOŚ TY ZGŁUPIAŁA CZY CO - ryknął, podtrzymując Matyldę. - CZY PIASEK CI WYWIAŁ COKOLWIEK MIĘDZY USZAMI MIAŁAŚ? - spytał oburzony. - Nikt nikomu nie ciąży, a jedynie brak atmosfery, a nie mam zamiaru potem uciekać, jeśli mamy rannych i trzeba się na nich zdać, no co ty - puknął się w łeb wolną ręką.
- Nie wiadomo, co tutaj może być, a gdziekolwiek daleko.
Do domu daleko, do lodówki jeszcze dalej.
Pociągnął nosem.
Birdie Steer
Birdie Steer
Liczba postów : 187
Re: Wyschnięte koryto rzeki  Czw Cze 18, 2015 7:45 pm

Birdie przewrociła oczami na słowa Aidy. Nie zamierzała pozwolić jej zarządzać niczym i zaczęła od pojemnika z wodą. Dlatego też przystąpiła do Bell i odebrała to co miała w rękach.
- Dima, zacznij od panny Bell.
Uśmiechnęła się do brata i wyminęła dwójkę, ruszając przed siebie. Na południe czy inny zachód, kierując się ułożeniem słońca czy czymś tam.
Matylda Hornybottom
Matylda Hornybottom
Liczba postów : 256
Re: Wyschnięte koryto rzeki  Czw Cze 18, 2015 7:53 pm

Matylda nim ją podniósł Michael chwyciła tą walizkę. Wszystko może się przydać, nawet lanndrynki. Uśmiechnęła się do chłopaka w podzięce.
- Czuje się już lepiej, dziękuję. Póki co sama pójdę
Musieli oszczędzać siły.
Słysząc Aide przewróciła oczyma. Aż żal było słychać.
- Zgadzam się - odparła na słowa Birdie. - Może panowie ponoszą Megan na barana na zmianę?
Megan Mclean
Megan Mclean
Liczba postów : 508
Re: Wyschnięte koryto rzeki  Czw Cze 18, 2015 9:29 pm

Tego się nie spodziewała, że ktoś powie jej wprost, iż należałoby się jej pozbyć. Migdałowe oczy Megan spojrzały z przerażeniem a serce zaczęło jej łomotać, bo przez sekundę pomyślała, że się zgodzą. Na szczęście Michael zaczął głośno protestować a reszta towarzystwa poszła w jego ślady.
- Dam radę.- zapewniła z pewnością w głosie, której nie czuła.
Rafael Harag
Rafael Harag
Liczba postów : 87
Re: Wyschnięte koryto rzeki  Pią Cze 19, 2015 1:17 am

Grzebał przy silniku i kokpicie i nic nie wygrzebał. Nie miał sprzętu, by to naprawić. Przetarł wierzchem dłoni czoło. A mógł zostać w domu.
Odpuścił w końcu zrozumiawszy, że i tak wiele nie zdziała. Szlag to wszystko trafił i tyle. Postanowił podejść do tych, którzy zostali pod płachtą. Przystanął za plecami butnej blondynki, która mierzyła właśnie dłonią do Megan.
- Jeszcze nie jesteśmy w sytuacji, by bawić się w Boga - powiedział.
Dziwne to dziewczę z tej Bell było. Nieco zarozumiałe, może trochę niepojętne. Ale wiek młody, to wytłumaczenie.
- Mamy trochę wody, jakiś prowiant. Dwa dni, w tym czasie da się sprawdzić, w którą stronę do Zigguratu.
Hayden Maclean
Hayden Maclean
Liczba postów : 292
Re: Wyschnięte koryto rzeki  Pią Cze 19, 2015 8:26 am

Hayden wywrócił oczami. Co im się nie podobało? Byli na pustyni, a nie na złomowisku, a płachta nie była jedwabiem, żeby się od razu popruła. Ale przecież nie zamierzał się z nikim kłó... Na boga! Ta Aida zasługiwała na przełożenie przez kolano i zlanie ją pasem. Nawet mu się nie chciało tego komentować, więc pozostawił to bez komentarza. Po prostu wyciągnął klucz francuski, wsadził go sobie znowu za pasek, po czym pomógł Megan wstać.
- Na... barana? - spojrzał na Matyldę unosząc brwi. Ale potem wzruszył z uśmiechem ramionami i zwróciła się do Megan. - No to co? Hopsa!
Przyklęknął, by kobieta mogła z łatwością oprzeć mu się na plecach, opleść szyję, on zaś przytrzymywał jej uda. Podniósł się z łatwością, bo na szczęście pani nauczycielka była lekka.
Siri w tym czasie węszył, chociaż tutaj wywęszyć raczej niczego nie mógł.
- Hej, rodzeństwo Steerów! - zwrócił się do Birdie i Dimy. - Mamy jakieś mapy? Wiecie w którą stronę powinniśmy iść? Na północ?
Dimitr Steer
Dimitr Steer
Liczba postów : 64
Re: Wyschnięte koryto rzeki  Pią Cze 19, 2015 11:51 am

Nawet nie wiecie ile siły woli Dimitr musiał poświęcić by nie rozkwasić Aidzie nosa. Zmrużył tylko oczy i minał ja. Zwrócił się do Haydena.
-Będziemy się zamieniać.
Obejrzał się na Birdie i podszedł do niej szybko.
-Idziemy na północ.-mruknał.
No tak madra Frania wywnioskowała, ze skoro sa na południę od miasta to musza isc na północ zeby do niego dotrzec.
Megan Mclean
Megan Mclean
Liczba postów : 508
Re: Wyschnięte koryto rzeki  Pią Cze 19, 2015 10:02 pm

Wydawało się, że podróż już jest przesądzona, ale Meg jeszcze coś intrygowało.
- Nie uważacie, że bezpieczniej będzie iść nocą? Teraz grozi nam udar i szybciej się odwodnimy. Dima na pewno potrafi nas poprowadzić kierując się gwiazdami.- uważała, że był pilotem więc to potrafił.
Rozejrzała się po towarzystwie, ale pewnie zignorują jej uwagi.
Gość
Gość
avatar
Re: Wyschnięte koryto rzeki  Sob Cze 20, 2015 9:21 am

- Schowajmy się przed słońcem w samolocie. Przy okazji zbuduje się jakieś pustynne sanki dla naszej poszkodowanej.
Choć w głowie Aidy było coś innego:
- "Pomysł z targaniem Megan jest głupi, zmniejsza ona szanse wszystkich innych na przeżycie. Niestety, reszta towarzyszy postanowiła być głupio ludzka i postanowić ją zabrać ze sobą. Nawet na barana, topiąc nogi w piaskach pustyni! Larsen stałaby się jeszcze większym problemem niż jest teraz. Kula miedzy jej oczami byłaby humanitarnym rozwiązaniem z dwóch powodów: bezboleśnie uśmiercenie oraz uratowanie reszty podróżnych. Dobrze, że w ekipie jest zwierzak, warty więcej niż ranna, bo zawsze to jakieś mięso."
Matylda Hornybottom
Matylda Hornybottom
Liczba postów : 256
Re: Wyschnięte koryto rzeki  Sob Cze 20, 2015 9:24 am

Matylda spojrzała z powątpiewaniem na Bell, unosząc brwi.
- A wiesz, że tam jest pełno substancji, która w kontakcie z najmniejszą iskrą wystrzeli nas z powrotem do Kaan-anu ? - burknęła do Aidy - Jeżeli mielibyśmy przeczekać do nocy, to gdzieś gdzie jest bezpieczniej.
Spojrzała na Dimę, który najwyraźniej został okrzyknięty nieoficjalnym przywódcą tej rozlazłej grupy.
Gość
Gość
avatar
Re: Wyschnięte koryto rzeki  Sob Cze 20, 2015 9:28 am

- O wszechmocni bogowie, chrońcie przed samozapłonem! - wypowiedziała ironicznie, unosząc ręce w stronę nieba.
- Jakby miało zapłonąć, to by dawno zapłonęło. - stwierdziła.
Matylda Hornybottom
Matylda Hornybottom
Liczba postów : 256
Re: Wyschnięte koryto rzeki  Sob Cze 20, 2015 9:37 am

Matylda zmarszczyła brwi groźnie, przez co mogła przypominać teraz wkurzonego orła .
- Wystarczy jedna iskra wywołana choćby uderzeniem metalu o metal, nawet głupiej sprzączki przy butach o inny metalowy element ! - warknęła - Do tego robi się coraz goręcej, metal pod wpływem słońca się nagrzewa, rozbite okno może zadziałać jak soczewka i skupić promienie słoneczne na czymkolwiek łatwopalnym, a sporo tam tego zostało! - wycelowała paluchem we wrak samolotu. Były przecież tam torby i ich martwi właściciele, elementy samolotu i takie tam.
Zaraz jej walnie, no zaraz jej walnie ! Opatrunki puszczą, wykrwawi się i będzie miała święty spokój od tej wariatki.
Gość
Gość
avatar
Re: Wyschnięte koryto rzeki  Sob Cze 20, 2015 9:45 am

- No dobra. - Aida środkowym palcem poprawiła przyciemniane okulary. - Już się tak nie wymądrzaj, bo ci żyłka w głowie pęknie.
Dilerce nie było obojętne, co dalej, ale nie miała zamiaru się upierać przy decyzji grupy, tylko niech po prostu zaczną działać.
Matylda Hornybottom
Matylda Hornybottom
Liczba postów : 256
Re: Wyschnięte koryto rzeki  Sob Cze 20, 2015 9:49 am

Prychnęła jak zirytowana kotka i zwróciła się do rodzeństwa Steer.
- Nie znam się na tym za bardzo...ale być może jak udało się wysłać sygnał S.O.S, to jest sposób by pozostać w łączności, gdyby nas szukali ? - zapytała może bardziej Birdie, bo stała bliżej. - Jak się oddalimy w złym kierunku, możemy się minąć.
Birdie Steer
Birdie Steer
Liczba postów : 187
Re: Wyschnięte koryto rzeki  Sob Cze 20, 2015 5:31 pm

- Nie wiemy czy ktokolwiek odebrał sygnał. Nie wiemy czy ktokolwiek po nas wyruszył. Nic nie wiemy, kurw...
Birdie może i odpowiedziała opryskliwie, ale nieznośny upał i dyskusja między Matyldą a Bell znowu podniosła jej ciśnienie. Pani pilot spojrzała na sprzęt nawigacyjny i jeszcze raz nadała sygnał, licząc na jakąś odpowiedź.
- Nie będziemy czekać na nikogo. Bo możemy się przeliczyć.
Matylda Hornybottom
Matylda Hornybottom
Liczba postów : 256
Re: Wyschnięte koryto rzeki  Sob Cze 20, 2015 6:00 pm

Matylda myślała intensywnie przez chwile, patrząc na wrak samolotu.
- To może coś podpalmy. Jeżeli udało się wysłać sygnał, może ktoś będzie nas szukał, to zobaczy słup dymu. A jakbyśmy się zgubili, będziemy mieć punkt orientacyjny. - stwierdziła, wracając wzrokiem na pilotke
Dimitr Steer
Dimitr Steer
Liczba postów : 64
Re: Wyschnięte koryto rzeki  Nie Cze 21, 2015 8:03 am

Dimie niezbyt spodobał się pomysł podróży w nocy. Cholera wie co tu za bestie żerują. Jednak odnosnie podpalenia, spojrzał sie uważnie na Matylde. Zmarszczył brwi.
-To nie jest takie głupie. Podpalony wrak bedzie widoczny z kilku mil. Co myślisz, Birdie?
Megan Mclean
Megan Mclean
Liczba postów : 508
Re: Wyschnięte koryto rzeki  Nie Cze 21, 2015 9:08 am

Nie powinni się kłócić. Powinni raczej ustalić wspólny front działań ale odnosiła wrażenie, że wszystkie propozycje spotykają się z krytyką. Na szczęście tym razem Dimi wziął na poważnie słowa Matyldy. No bo co racja to racja taki słup dymu będzie widoczny z bardzo daleka.
Hayden Maclean
Hayden Maclean
Liczba postów : 292
Re: Wyschnięte koryto rzeki  Nie Cze 21, 2015 9:59 am

Ponieważ stali w miejscu, to załóżmy że Megan jeszcze nie siedzi na plecach Haydena, ale gdzieś obok. Sam MacLean przysłuchiwał się dyskusjom i propozycjom. Z gorzkim rozbawieniem w duchu stwierdził w myślach, że zachowują się jak dzieci we mgle, które nigdy nie były na pustyni. Bo w sumie nie byli, wszak warunki kaan-ańskie były nieco inne. Drużyna się trochę kłóciła, a on nie miał ochoty tego sluchac. Przez chwile zastanawiał się czy przypadkiem jeszcze czegoś nie poszukać, ale z kolei autorka powątpiewa czy to dobry pomysł, bo jakby Hayden zaczął szukac, to ze swoim szczęściem mógłby znaleźć iskrę kompatybilna z paliwem. Dlatego mężczyzna odszedł o pare kroków, poprawił chustę na głowie i okulary, po czym - odwrócony do wszystkich tyłem - wyciągnął piersiówkę i pociągnął z niej łyk. No dobra. Nie jeden łyk, ale całą zawartość.
- Co za gnój... - mruknął do siebie.
Siri podszedł do swojego pana, szturchnął nosem dłoń, ktora po chwili poczochrała czarne futro. Hayden martwił sie troche o psa, ale mial nadzieje, ze poradzi sobie całkiem niezle.
Mężczyzna patrzyła na rozległa pustynie. Czy bal sie, ze tu umrą? Troche. Ale czy to byłoby takie złe? Przypomniał sobie swoje zycie w Kaan-an i uświadomił, ze odpowiedz na to pytanie wcale nie musi byc tak bardzo oczywista. Westchnął. Sięgnął do kieszeni po wisiorek ze zdjęciem siostry, patrzył na jej ładna twarz przez chwile. Byc moze na żywo juz nigdy jej nie zobaczy. Zatrzasnął modalion.
- Co za gnój... - powtórzył do siebie.
Potem podszedł do Matyldy. Jak na niezdarna smarkulę radziła sobie całkiem niezłe. Stanął niemal ramie w ramie z dziewczyna, ale patrzył przed siebie, na innych.
- Jak twoje plecy? - zapytał z troska. Było mu jej szkoda. Miała przeżyć przygodę swojego życia, a tymczasem nie wiadomo czy w ogole przeżyje.
Birdie Steer
Birdie Steer
Liczba postów : 187
Re: Wyschnięte koryto rzeki  Nie Cze 21, 2015 10:37 am

- Nie!
Powiedziała z oburzeniem, patrząc na brata szeroko otwartymi oczami. Nie spali swej zabawki! Westchnęła ciężko i rozłożyła ramiona.
- Na co my jeszcze czekamy?!
Była wkurzona, że dalej stoją w miejscu i nic nie robią. A powinni być już w drodze do miasta.
Matylda Hornybottom
Matylda Hornybottom
Liczba postów : 256
Re: Wyschnięte koryto rzeki  Nie Cze 21, 2015 2:38 pm

Matylda uśmiechnęła się do doktora zarumieniona.
- W porządku... - tu urwała, bo Birdie zaprotestowała - Czemu nie?! Przecież i tak z tego juz nic nie będzie! Jak będziemy martwi, to na nic ci się ta kupa złomu nie przyda ¡ - fuknęła
Dimitr Steer
Dimitr Steer
Liczba postów : 64
Re: Wyschnięte koryto rzeki  Nie Cze 21, 2015 6:36 pm

Uniósł brwi patrząc się na siostrę.
-A co? Poskładasz go kupy?
Pokręcił głową. Dobrze, że to nie Birdie podejmowała decyzję. Myślał dłuższą chwilę.
-Robimy to co zaproponowała Matylda i wyruszamy. Nie możemy tu siedzeć
Sponsored content
Re: Wyschnięte koryto rzeki 

Wyschnięte koryto rzeki
Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry
Strona 7 z 15Idź do strony : Previous  1 ... 6, 7, 8 ... 11 ... 15  Next

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
 :: Step-
Skocz do: