Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.


 

Share

Wyschnięte koryto rzeki

Idź do strony : Previous  1 ... 7 ... 11, 12, 13, 14, 15  Next
Admin
Admin
Admin
Liczba postów : 1786
Wyschnięte koryto rzeki  Sob Kwi 19, 2014 1:21 pm

First topic message reminder :

Wyschnięte koryto rzeki - Page 12 534iUwq
Kiedyś, od strony miasta płynęła tędy niewielka rzeka, po której obecnie pozostał tylko ślad. Niekiedy można na tym terenie znaleźć spore dziury wykopane przez poruszające się nocą solucany. Rzeka, którą otacza kilka sywuszonych pustynnych jałowców wzbiera jedynie podczas pory deszczowej, jednak szybko wysycha. Trafić tu można także na zakorzenione róże jerychońskie, zwane Dłońmi Elżbiety. Zwykle wysuszone i łamliwe, rozkwitają zielono gdy spadnie deszcz.

Masz szansę znaleźć tutaj rosnące sobie beztrosko dzikie kwiaty.
  • dłoń Elżbiety- percepcja + 2K6 > 35


Ostatnio zmieniony przez Admin dnia Wto Kwi 21, 2015 1:21 pm, w całości zmieniany 2 razy
Dimitr Steer
Dimitr Steer
Liczba postów : 64
Re: Wyschnięte koryto rzeki  Sro Lip 01, 2015 8:25 pm

Poniżej progu – usiłujesz coś zrobić, ale Kyarr przewraca Cię bez problemu na ziemię. Przejeżdża łapą po plecach Dimy rozrywając ubranie i zostawiając ślady na skórze mężczyzny.

Dima prawie w ostatniej chwili rzucił się w bok, ale kyarr zrobił wyskok w tym samym momencie i przytwierdził mężczyznę do ziemi. Steer wrzasnął, kiedy poczuł jak pazury zatapiają się w jego skórze. Kotecek chciał się przytulić...
Birdie Steer
Birdie Steer
Liczba postów : 187
Re: Wyschnięte koryto rzeki  Sro Lip 01, 2015 8:27 pm

- Dima!
Odwróciła się, słysząc krzyk brata i zamierając w bezruchu. Spojrzała na myśliwego, który ją osłaniał i wrzasnęła na biedaka, wkurzona, że jest tu a nie tam.
- Pomóż mu!
dr Joshua Grant
dr Joshua Grant
Liczba postów : 3749
Re: Wyschnięte koryto rzeki  Sro Lip 01, 2015 8:31 pm

Gdzieś tam w tle powinno rozbrzmieć "tiii aaaamo", gdy ich spojrzenia się spotkały na moment. So shame, że nie ma takiego instant buttona.
Gapili się na siebie, aż wrócili do rzeczywistości po jej jeku bólu.
- Proszę się jak najmniej ruszać. Dostała Pani juz jakiekolwiek środki przeciwbólowe? — zaczął grzebać w torbie, by w sposób chociaż zbliżony do poprawnego hogienicznie, usztywnic jej nogę. - Boli Panią coś prócz tej nogi? - robił szybki wywiad lekarski bo na dokładny czasu nie było
Jim Ledwitch
Jim Ledwitch
Liczba postów : 810
Re: Wyschnięte koryto rzeki  Sro Lip 01, 2015 8:45 pm

To już chyba jakieś fatum jest, że kobiety po nim krzyczą, nawet nieznajome. W sumie szybki rzut oka w stronę Dimy pozywał, że to on jednak bardziej potrzebuje pomocy.
Podszedł tak blisko kota jak to było możliwe i oddał strzał.
Rafael Harag
Rafael Harag
Liczba postów : 87
Re: Wyschnięte koryto rzeki  Sro Lip 01, 2015 8:49 pm

https://www.youtube.com/watch?v=OBwS66EBUcY

Rafael względnie upewnił się, że chorowicie wyglądające chuchro w zakurzonych od piasku okularach potrafi zająć się Megan. Dostał od niej broń, dzięki czemu mógł być bardziej przydatny podczas tego całego cyrku. Jakby nie było, to starcie wyglądało jak taniec z gwiazdami dla upośledzonych. Brakowało tylko, by się wszyscy powywracali.

Widział, że Dima łapie się za ucho. Może kot mu w nie zaryczał? Musiał dotrzeć do Haydena, żeby i jego jakoś zaciągnąć do okularnika i drugiego mężczyzny, któremu było na imię Madchava - ale tego nie wiedział, nie przedstawili się sobie.
Zamknął na moment oczy i westchnął ciężko będąc już teraz pewnym, że to może być najgłupsza rzecz jaką w życiu zrobi. A już nie był jurnym młodzieńcem, któremu takie zachowania uszłyby na sucho. Ruszył w kierunku Macleana, którego brunatna krew wsiąkała w piach potryskując sobie wesoło niczym wylatująca z kamiennego rzygacza. Nie, to nie Tarantino. Wycelował w najbliższego kota.
Megan Mclean
Megan Mclean
Liczba postów : 508
Re: Wyschnięte koryto rzeki  Sro Lip 01, 2015 8:55 pm

Schowana za wozem nie widziała co się dzieje z resztą rozbitków.
A więc nieznajomy był lekarzem. Zresztą zaraz też zajął się fachowo jej opatrunkiem. Nie chciała wiedzieć jak wygląda noga pod tym prowizorycznym.
- Nie tylko noga. Myślę, że jest złamana.- nie było sensu gadać o spierzchniętych ustach, piekących od słońca oczach i bólu głowy.- Hayden podawał mi morfinę. Wczoraj albo przedwczoraj.- nie pamiętała dokładnie.
dr Joshua Grant
dr Joshua Grant
Liczba postów : 3749
Re: Wyschnięte koryto rzeki  Sro Lip 01, 2015 9:10 pm

No to mógł spokojnie jej ulżyć w cierpieniach. Pokiwał głową, grzebał jeszcze chwile w torbie, starając się ignorować strzały, krzyki ludzi i ryk zwierząt. Musiał być teraz w pełni skupiony. Napełnił strzykawke dawką morfiny, przetarł zgiecie ramienia spirytusem i zrobił zastrzyk. Nawet nieźle mu poszło.
- Zaraz powinno być Pani lepiej - uśmiechnął się łagodnie, po czym wziął się już bez zbędnych wstępów za nogę. Lata pracy w zespole z chirurgiem i ortopedą, tysiące operacji, dawały mu wiedze, którą teraz właśnie wykorzystywał.
Gość
Gość
avatar
Re: Wyschnięte koryto rzeki  Sro Lip 01, 2015 9:18 pm

Aida złapała fleczera za gardło. Nie można było o niej powiedzieć, że zbladła. Miała tylko podkrążone oczy, szybki oddech i lodowate palce. Wzrok miała, jak to ludzie w szoku, niebezpiecznie przytomny.
- Ręka.
Tak, dilerka nie chciała żegnać się ze swoja lewą ręką, tracić w niej czucie czy sprawność.
Gość
Gość
avatar
Re: Wyschnięte koryto rzeki  Sro Lip 01, 2015 9:24 pm

Pechowe Kostki
15+5=20 < 25
Ślepy los: 6 - - 5,6 – Zwykłe pudło.

Niestety, kociak był chyba za szybki bo ponownie pudło, ale szczęśliwe bo Dima nie oberwał tylko powietrze świstnęło. Huk pistoletu raczej też nic nie zrobiło zwierzakowi. Ręce trzęsły się, mniej niż na początku no ale cóż poradzić. Nie zwracała uwagi na innych, wkurwiła się w cholere... nie mogła trafić w takiego dużego kota! To trzeba mieć pecha. Sarah nie była osobą, która się poddawała... zwracała uwagę jednak czy jakiś zabłąkany kociak na nią nie idzie. Chociaż 99% procent uwagi skupiała się na swoim celu... im bliżej Dimitrjego tym trudniej, dlatego też odpowiednio dupę ustawiła, pistoletem wycelowała biorąc kolejną poprawkę na prędkość zwierzyny i ponownie pociągnęła za spust.
Megan Mclean
Megan Mclean
Liczba postów : 508
Re: Wyschnięte koryto rzeki  Sro Lip 01, 2015 9:28 pm

Obserwowała zabiegi mężczyzny. Widać było w jego ruchach pewność, którą mogło dawać tylko wieloletnie doświadczenie.
Nawet się nie skrzywiła przy zastrzyku jaki dzielny pacjent. wiedziała, że zaraz zacznie działać.
- Co z nią?- dopytała, kiedy zabrał się za jej nogę.
Mistrz Gry
Mistrz Gry
Mistrz Gry
Liczba postów : 2461
Re: Wyschnięte koryto rzeki  Czw Lip 02, 2015 12:03 am

RAFAEL (Spitfire A1) – jeden strzał
Stan magazynka:
3/6
Najbliższy cel to kot numer trzy, z którym zmagał się Anthony.
celność + 2K6 >/=  18

Jeśli przekroczysz lub zrównasz punkty z progiem, udaje Ci się trafić w wybranego Kyarra.


Gdzie trafiasz?
- 1,2 - w pysk,
- 3 -  w tułów,
- 4,5 - którąś z łap,
- 6 -  w szyję.

Każde pudło, ślepy:
- 1 – Trafiasz Anthony’ego w tyłek.
- 2 – Trafiasz w martwego kota.
- 3,4,5,6 – Zwykłe pudło.

ANTEK
Jeśli chcesz strzelać do kota 3) kostki jak poprzednio. Pif-paf do kota 1) próg podwyższony o 2 punkty.

STAN KOTA:
3) okolice pyska i grzbietu 1/2, okolice tułowia: 4/5, łapa 1.
__________________________________________________________________________________


AIDA
Dalsze wskazówki w postach Drake’a.

DIMA
Nie było większych szans. Pazury pozostają na ziemi, a kot ani myśli się odsunąć. Sapie nad Steerem, nie ma już sił. Na ciało pilota kapie ślina i krew Kyarra, który zbiera energię do ataku.

SARAH (Rewolwer podstawowy typu 1.) – jeden strzał
Stan magazynka:
3/6 + dodatkowy magazynek: 6/6
Celujesz do kota numer 1), tego nad Dimą:
celność + 2K6 >/= 23

Jeśli przekroczysz lub zrównasz punkty z progiem, udaje Ci się trafić w Kyarra i nie zranić leżącego pod nim Diy.


Gdzie trafiasz?
- 1,2 - w pysk,
- 3 - w tułów, zwierz pada trupem,
- 4,5,6 - w kuper.

Poniżej progu:
- 1,2 – Trafiasz w Steera. Kula zatapia się w prawym barku mężczyzny.
- 3,4 – Trafiasz w walizkę.
- 5,6 – Zwykłe pudło.

JIM (Strzelba automatyczna) – jeden strzał
Stan magazynka:
2/6
Celujesz do kota numer 1):
celność + 2K6 >/=  43
Jeśli przekroczysz lub zrównasz punkty z progiem, udaje Ci się trafić w wybranego Kyarra. W celu zweryfikowania obrażeń kota rzucasz na ślepy los.


Gdzie trafiasz?
- 1,6 – w szyję, kot pada trupem,
- 2,5 - w samą czachę, kot pada trupem,
- 3,4 - w kuper.

Każde pudło, ślepy:
- 3 – Strzelasz obok Dimy, przedziurawiłeś mu na szczęście jedynie kawałek koszuli.
- 6 – Trafiasz w łapę Kyarra, ale kula przechodzi przez kończynę i wbija się w prawe udo pilota.
- 1,2,4,5 – Zwykłe pudło.

STAN KOTA:
1) okolice pyska i grzbietu 1/3,okolice tułowia: 6/7, łapa 3.
__________________________________________________________________________________


STAN ZWIERZY:
1) okolice pyska i grzbietu 1/3,okolice tułowia: 6/7, łapa 3.
2) okolice pyska i grzbietu: 3/3, okolice tułowia: 0/7, przednia łapa 1. TRUP!
3) okolice pyska i grzbietu 1/2, okolice tułowia: 4/5, tylna łapa 1.
Drake Ballard Crow
Drake Ballard Crow
Liczba postów : 244
Re: Wyschnięte koryto rzeki  Czw Lip 02, 2015 12:48 am

Druga ręka Aidy była tak słaba, że Drake bez problemu odsunął ją na ziemie, zaraz obok ciała dwudziestolatki. Był świadomy, że w tej chwili przeniesienie tej dziewuchy będzie oznaczało kolejne uszkodzenia, które mogą doprowadzić końcowo do amputacji. Zrzucił z siebie przytwierdzony do ubrania zestaw medyczny, rozpiął zamek torby. Musiał zatamować upływ krwi uważając na wszystko to co z Bell wystawało.
- Ręka, ręka. – kiwał głową. – Masz kurwa szczęście, że nie szyja. – mamrotał uwijając się przy Aidzie. Silna była jak na taką niepozorną budowę. Jak coś to założą jej protezę.  

AIDA
Czujesz okropny, rozdzierający ból. Ledwo możesz się poruszać o własnych zmysłach, są to raczej mimowolne spazmy rozgorączkowanego ciała. Nie wyrzuciłaś poprzednim razem, dlatego zmodyfikuję lekko polecenie.

Ślepy:
- 1,2,3 – jeszcze przez chwilę możesz się poruszać. Widzisz nad sobą jakiegoś mężczyznę. Masz rozerwane lewe ramię. Krew szybko z ciebie ucieka nie nadążając wsiąknąć w piach. Jesteś przytomna
- 4,5,6 – ramię jest rozerwane, ba… Kyarr pociągnął za kość wybałuszając część z nich na zewnątrz. Ból sprawia, że tracisz przytomność.
Gość
Gość
avatar
Re: Wyschnięte koryto rzeki  Czw Lip 02, 2015 7:06 am

1!
---
- Ratuj... Nie chcę umrzeć - wydała ciche polecenie, błaganie o życie.
Jim Ledwitch
Jim Ledwitch
Liczba postów : 810
Re: Wyschnięte koryto rzeki  Czw Lip 02, 2015 7:30 am

45
3,4 - w kuper.

Rozległ się kolejny wystrzał ze strzelby Jima na szczęście dla Dimy trafił w cel a nie w mężczyznę. Kot oberwał w zadek ale tylko dla tego, że w ostatniej chwili się poruszył drań jeden.

Anthony Walker
Anthony Walker
Liczba postów : 753
Re: Wyschnięte koryto rzeki  Czw Lip 02, 2015 7:36 am

27+3+5+11+5=47
5- lekko w bok

27+3+5+7=42!
2-pysk

No kurwa. Zdychaj, chce mieć z Ciebie skórę skurwysynie.!
Widział, że kot lada moment zdechnie, wycelowal wiec i oddał (miał nadzieję) ostatnie dwa strzały.
dr Joshua Grant
dr Joshua Grant
Liczba postów : 3749
Re: Wyschnięte koryto rzeki  Czw Lip 02, 2015 7:42 am

Przez chwile nie odpowiadał, skupiony na usztywnieniu nogi. Gdy ewentualne rany były zabezpieczone a noga bezpieczna, podniósł znów na nią spojrzenie.
- Złamana. Ale do wesela się zagoi. - zapewnił ją - Nasi ortopedzi i chirurdzy w szpitalu się Panią zajmą. Ja mogę zrobić w tej chwili tylko to.
Morfina powinna już działać, wiec pewnie już nie czuła bólu.
Megan Mclean
Megan Mclean
Liczba postów : 508
Re: Wyschnięte koryto rzeki  Czw Lip 02, 2015 8:01 am

W oczach Megan mignelo cos nieokreslonego, kiedy mezczyzna wspomnial o wselu. Nie mogl wiedziec, ze wesela jednak nie bedzie. Kobieta odgonila te mysli i skupila sie na tu i teraz co bylo nieco trudne bo morfina zaczynala dzialac.
- Dziekuje.- nie wiadomo dlaczego uwierzyla temu mezczyznie, ze bedzie dobrze. Pewnie byla niczym rozbitek chwytajacy sie brzytwy. Poslala Joshowi blady usmiech a potem nerwowo drgnela slyszac kolejne wystrzaly.
- Hayden?!- usilowala zmienic pozycje by go dostrzec.
dr Joshua Grant
dr Joshua Grant
Liczba postów : 3749
Re: Wyschnięte koryto rzeki  Czw Lip 02, 2015 9:11 am

Do usunięcia


Ostatnio zmieniony przez dr Joshua Grant dnia Czw Lip 02, 2015 9:28 am, w całości zmieniany 1 raz
Dimitr Steer
Dimitr Steer
Liczba postów : 64
Re: Wyschnięte koryto rzeki  Czw Lip 02, 2015 9:23 am

Dima już po prostu żegnał się w myślach z Beą i Sarah. Chyba nawet przepraszał, że już nie wróci. Zostanie zeżarty przez jakiegoś przerośniętego bydlaka. Oddychał ciężko, czując ciężar zwierzęcia, ściekającą ślinę, krew, własny pot. Kule śmigały mu nad uchem. A on nie miał możliwości poruszenia się. Chociaż...
Cały czas trzymał w ręce swój scyzoryk. Otworzył wszystkie części, kierując je do góry, a przecież większość była dość ostra, zwłaszcza, że pilot o swoją zabawkę dbał. Wycelował w szyję kyarra, gdzie wydawało mu się, że powinna być główna tętnica i uderzał, raz po raz. Zdychaj kurwa!
Hayden Maclean
Hayden Maclean
Liczba postów : 292
Re: Wyschnięte koryto rzeki  Czw Lip 02, 2015 9:24 am

- 3,4 – Nie ma co histeryzować! Bok boli niemiłosiernie, ale nic wielkiego się nie stało. Będzie spora blizna, ale oderwany został tylko kawał skóry. Żadnych uszkodzeń wewnętrznych.

Wycie Matyldy słyszał jak za mgłą, za taką samą mgłą dostrzegł Birdie a potem Rafaela. Kazano mu się podnieść. Zaklął w duchu, usta zacisnął w wąską, bladą linię. Był, do kurwy nędzy, chemikiem teoretykiem, a nie mięsem armatnim, nie padliną dla drapieżników! Klął nadal w myślach. Na boga. Doskonałe poczucie humoru, słoneczny chuju. Wyborne!
Podniósł się, dał się zaprowadzić do wozów. To chyba było jakieś bezpieczne miejsce. Cokolwiek. Trzymał się za bok, czuł, jak krew przepływa mu przez dłonie.
Matylda Hornybottom
Matylda Hornybottom
Liczba postów : 256
Re: Wyschnięte koryto rzeki  Czw Lip 02, 2015 9:26 am

atylda niczym ta harpia, zasyczała na Birdie i pomagała jej wlec Haydena do wozu. Widziała, że ktoś już zajmuje się panną Larsen, która nawoływała jej bóstwo.
Zginie.
Birdie też zginie.
Wszyscy zginą.
- Pomocy ! - krzyknęła do Josha, Victora i pozostałych medyków, trzymając Haydena mocno po drugiej stronie, by nie upadł.
dr Joshua Grant
dr Joshua Grant
Liczba postów : 3749
Re: Wyschnięte koryto rzeki  Czw Lip 02, 2015 9:49 am

Skoro kyarry były już zajęte przez strzelców, zapewne Birdie, Matylda i Hayden dotarli jako transport numer 2. Z pomocą medyka (NCP) udało się dotargać chemika obok Megan.
- Spokojnie, nic mu nie będzie. A teraz przesiadka na wóz - powiedział uspokajająco, wziął ją znów na ręce i ostrożnie usadził na wozie.
No to teraz czas na Haydena. Matyldę odesłał do medyka (NCP) by zerknął na jej plecy. Odkaził dłonie i zerknął kontrolnie na ranę. Kuli nie było w środku. (jak popieprzyłam to krzyczcie)
- Będzie żył. - wpierw postanowił znieczulić chemika, robiąc mu zastrzyk z morfiną. Pstryknął palcem w strzykawkę, by wstrząsnąć delikatnie zawartością - A Pani jak? - zapytał Birdie. Nie wyglądała na ranną
Birdie Steer
Birdie Steer
Liczba postów : 187
Re: Wyschnięte koryto rzeki  Czw Lip 02, 2015 9:57 am

A Birdie nie słuchała Granta, więc ten nie doczekał się odpowiedzi. Panna Steer, gdy tylko puściła Haydena, zrobiła krok w stronę walczących i wbiła spojrzenie w brata, nad którym wisiał drapieżnik.
- Błagam Cię Boże, nie daj mu zginąć..
Powiedziała sama do siebie, wypuszczając z dłoni broń, która padła na piasek.
Hayden Maclean
Hayden Maclean
Liczba postów : 292
Re: Wyschnięte koryto rzeki  Czw Lip 02, 2015 10:00 am

Odetchnął z ulgą, gdy zobaczył Megan całą i zdrową. Było to wyraźnie widać na jego twarzy. Zanim zabrał się za niego Joshua, Hayden z wdzięcznością uścisnął dłoń Matyldy. W uszach mu szumiało, jakby słyszał pulsującą krew pod palcami. Wrażenie trochę minęło, gdy dostał morfinę. Otworzył oczy trochę przytomniej. Nagle...
- Gdzie mój pies?! - szarpnął się, poczuł ból, zachwiał się, upadł na jedno kolano. Otumanionym wzrokiem rozejrzał się po polu rzezi. Nie widział go. Gwizdnął. - Siri!
W boku go zabolało, zginał się w pół. Przez chwilę patrzył tylko w piasek. Sapnął. Kurwa. Siri. Starał się podnieść, ale utrata krwi, zmęczenie i generalne wyczerpanie uniemożliwiły mu zrobienie tego samodzielnie.
dr Joshua Grant
dr Joshua Grant
Liczba postów : 3749
Re: Wyschnięte koryto rzeki  Czw Lip 02, 2015 10:41 am

Matylda gdzieś z boku dostawała niemego orgazmu, bo Hayden uścisnął jej dłoń, a Josh usadził Haydena z powrotem. Prawie mu iglę złamał!
-  Na Wszystkie Maszyny, niech się Pan nie rusza! - jak można tak się przejmować psem?
Zrobił zastrzyk, odkaził ranę i wziął się za szycie, co bez pomocy morfiny, byłoby pewnie niezbyt przyjemne.  Hayden mógł być pewien, że będzie mieć idealne szwy, hehe.


Ostatnio zmieniony przez dr Joshua Grant dnia Czw Lip 02, 2015 4:30 pm, w całości zmieniany 1 raz
Sponsored content
Re: Wyschnięte koryto rzeki 

Wyschnięte koryto rzeki
Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry
Strona 12 z 15Idź do strony : Previous  1 ... 7 ... 11, 12, 13, 14, 15  Next

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
 :: Step-
Skocz do: