Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.


 

Share

Mieszkanie Lennoxa

Idź do strony : Previous  1, 2
Chester Lennox
Chester Lennox
Liczba postów : 465
Mieszkanie Lennoxa  Nie Cze 29, 2014 9:49 pm

First topic message reminder :

Małe mieszkanie Chestera Lennoxa
Mieszkanie ma dwa pokoje, kuchnię i łazienkę.
Sprzęty:
- mała kuchnia węglowa
- duży bojler
- żelazko
- chłodziarka z eterem
Chester Lennox
Chester Lennox
Liczba postów : 465
Re: Mieszkanie Lennoxa  Pią Kwi 24, 2015 10:02 pm

Ktoś musiał w końcu pytać! Jest poważnym detektywem, musi mieć jakąś bazę na start! Zawsze to lepiej wiedzieć więcej, aniżeli mniej, nieprawdaż? Od nadmiaru wiedzy jeszcze nikt nie zginął... Chyba.
W sumie, prawdopodobnie wielu ludzi ginie przez to, że wie za dużo.
Hym.
Wydało mu się, że kobietę irytuje odgłos jego palców, stukających w blat biurka, więc przestał.
Zaciągnął się jeszcze papierosem, kiwając powoli głową. Do głowy powróciła myśl o tym, że w sumie przyjemnie byłoby się troszkę napić. Jego wzrok na moment powędrował w stronę szafki z alkoholem, jednak dość szybko się opamiętał i wrócił spojrzeniem do klientki.
- Dobrze. Ostatnie pytanie i jest pani wolna - uśmiechnął się lekko, w zamyśle miło, w praktyce... średnio. - Jak wyglądały pani relacje z kuzynką? - kolejny raz zaciągnął się papierosem, tym razem dojeżdżając do filtra. Westchnął cicho, wyjmując niedopałek z ust i gasząc go w popielniczce.
Fajki, tak szybko odchodzą.
Mistrz Gry
Mistrz Gry
Mistrz Gry
Liczba postów : 2461
Re: Mieszkanie Lennoxa  Pią Kwi 24, 2015 10:46 pm

Kobieta pociągnęła nosem, ponieważ unoszący się wszędzie dym zaczynał powoli drażnić jej nozdrza. Popatrzyła znowu na Chestera. Miała ochotę go zganić za wścibskość ale rozumiała, że to przecież jego praca.
- Byłyśmy ze sobą blisko. Oczywiście, nie dzieliłyśmy się ze sobą wszystkim, nie opowiadałyśmy o sekretach, ale często rozmawiałyśmy. Jeśli miała jakiś problem, to na pewno bym o tym wiedziała. Jeśli o to panu chodzi - pokiwała głową. - Proszę ją odnaleźć. Dobrze panu zapłacę! Mamy z mężem odłożonych trochę pieniędzy...
Zapewne ustalili najbliższy termin spotkania, kobieta zostawiła Chesterowi swój adres oraz numer telefonu, pod którym mógł się z nią skontaktować. Wyszła.
Chester Lennox
Chester Lennox
Liczba postów : 465
Re: Mieszkanie Lennoxa  Pią Kwi 24, 2015 11:04 pm

Bez fajki, bez możliwości dudnienia palcami po biurku < bo w końcu nie chcemy irytować klienta. Względnie kasiastego i gotowego podzielić się tymi pieniędzmi z uczciwymi obywatelami w kapeluszach i prochowcach. Prawda? >, siedział po prostu spokojnie, wpatrując się w jakiś bliżej nieokreślony punkt za plecami kobiety.
Były w dobrych relacjach. Czyli teoria o ucieczce z własnej woli została z lekka podkopana. Ale, kto je tam w sumie wie... Baby.
- Dobrze. - och, jak zacięta katarynka. Cóż, przecie trzeba pokazywać, że się słucha klienteli! - Zrobię co w mojej mocy, pani... - nieważne.
Zapisał gdzieś jej adres, numer, po czym, jak na dżentelmena przystało, odprowadził ją do drzwi, starając się nie gapić bezczelnie na jej tyłek.
Zamknął drzwi za kobietą.

Podrapał się po nierównej brodzie, walcząc z powiekami, które nagle postanowiły zamienić się w ołów i umęczyć biednego Lennoxa.
Szurając nogami zbliżył się do kanapy w salonie, sięgnął po kieliszek z Whiskey, który zostawił tam na stole i wykończył go... w końcu nic nie może się marnować. A już szczególnie nie wóda.
Wziął jeszcze do ręki pudełko tabletek na ból głowy, wysypał sobie kilka na dłoń i łyknął je szybko.
Przez moment stał, lekko zamroczony.
Tak, zdrowy tryb życia, jak zawsze... Huh. Czuł, że dość znacznie zaniża sobie tą ostatnią życiową granicę.
Cóż...
Skierował nierówny krok w stronę łazienki. Trzeba się w końcu trochę ogarnąć, przyciąć tą cholerną brodę, bo zaczyna wyglądać brudas ze Slumsów.
A tak nisko jeszcze nie upadł.
Chester Lennox
Chester Lennox
Liczba postów : 465
Re: Mieszkanie Lennoxa  Nie Lip 26, 2015 9:29 pm

Cóż można powiedzieć?
Zjebało się. Nie wyszło. Szkoda. Dziękujemy i dobranoc. Nie podobało się? Też szkoda. Wypierdalać.
Pan Chester w, jak widać, świetnym humorze siedział na kanapie. W jednej łapie trzymał niemal pusty kieliszek po Whiskey, w drugiej żarzącego się papierosa. Dym unosił się pod sufitem.
Co za chujowy dzień. Co za chujowy miesiąc. Co za chujowe życie. Powtarzał się, ale kogo to obchodzi? I tak siedzi tu, kurwa, sam. Jedynie flaszka dotrzymuje mu towarzystwa.
Do niczego się nie nadawał. Spieprzył śledztwo. Oczywiście, przeszkodziła mu burza, która była tą kropką pod wykrzyknikiem w aktach i ostatecznie skreśliła szanse na powodzenie dochodzenia. KONIEC! - głosiło ostatnie słowo na prawie nie zapisanej kartce dotyczącej sprawy niejakiej...
Wysilił pamięć. Detektyw który nie pamięta personaliów osoby, którą nie tak dawno starał się odnaleźć. Jak wielkim gównem można się stać?
Rita Day. Zaginiona. I tak najwyraźniej musiało pozostać.
Dopił resztkę alkoholu. Szumiało mu w głowie, a jakże. Przymknął oczy. Wróciła niegdyś męcząca go migrena, wróciły problemy ze snem. Ból łomotał mu za powiekami. Pod oczami widniały piękne, czarne wory. Nie prezentował się za dobrze. Kurwa, musi w końcu wyjść do ludzi, siedzi tu jak jakiś cholerny szczur.
Burza na całe szczęście specjalnie go nie doświadczyła... Dom był we względnie dobrej < bo melina nie może być w "dobrej" > kondycji, obyło się bez zniszczeń.
Super.
Czemu tylko nie potrafił się z tego cieszyć. Zaciągnął się mocno papierosem, dojeżdżając do samego filtra. Wyrzucił niedopałek na podłogę, po czym wstał z trudem na nogi. Świat zafalował. Zamrugał kilka razy, próbując pozbyć się mroczków sprzed oczu.
Sięgnął po opakowanie z tabletkami na migrenę. Wysypał sobie kilka na dłoń i chwiejnym krokiem ruszył do łóżka.
Jutro tez jest dzień. Jeszcze się pozbiera. Jedna zawalona sprawa, to w końcu nie tragedia, prawda? Kurwa, sam się dziwił że jest... taki. Zbyt wielkie ambicje? Może... Cholera wie.
Madeleine Rowley
Madeleine Rowley
Liczba postów : 591
Re: Mieszkanie Lennoxa  Sro Wrz 23, 2015 8:40 am

< z posterunku

Stanęła przed drzwiami z rękoma wsadzonymi w kieszenie. Uśmiechała się - nieświadomym uśmiechem kogoś, kto się cieszy na spotkanie z kimś, kogo lubi. Naprawdę była ciekawa co też wykombinował Lennox. Wręcz nie mogła się doczekać, by usłyszeć jego relacji.
Nie wzięła zadnego alkoholu. Bo pewnie znowu by się nawalili.
Zapukała do drzwi i czekała, aż ktoś odpowie albo otworzy. W końcu przyszła bez zapowiedzi.
Chester Lennox
Chester Lennox
Liczba postów : 465
Re: Mieszkanie Lennoxa  Sro Wrz 23, 2015 10:27 am

Lennox był w zdecydowanie lepszym stanie niż przed kilkoma dniami. Koszmary z przeszłości postanowiły dać mu chwilę wytchnienia, dzięki czemu coraz częściej udawało mu się usnąć. Toteż ciemne wory spod oczu gdzieś zniknęły, a detektyw ponownie spoglądał na świat przejrzystym wzrokiem z ukrytą gdzieś głęboko iskierką inteligencji. Oczywiście, nadal widać było po nim przede wszystkim znudzenie tym... wszystkim, ale dobry obserwator najpewniej wychwyciłby tą drobną zmianę.
Był z siebie szczerze zadowolony. Udało mu się bez większych problemów przenieść swą "garażową" działalność na zdecydowanie wyższy poziom zaawansowania. Oczywiście, nadal był tylko prywatnym detektywem, ale teraz miał siedzibę w Centrum! W wieżowcu! Ileż klientów mu to przygoni! Przynajmniej w domyśle... Cóż, był, o dziwo, dobrej myśłi.
Siedział na kanapie i bawił się rewolwerem, gdy usłyszał pukanie do drzwi. Był zadbany i dobrze ubrany. Ogolił się wczoraj, nie śmierdział potem, ni wódą, można by rzec że jest dobrze. Miał na sobie białą, dopiętą do przedostatniego guzika koszulę i ciemne, wygodne spodnie. Szybko załadował pociski do komory, zamknął rewolwer i podszedl do drzwi, pozostawiając broń na jakiejś szafce po drodze.
Mieszkanie też nieco się zmieniło. Oczywiście, nadal krążyły nieodłączne w życiu Lennoxa chmurki dymu papierosowego, jednak nawet wprawny obserwator nie byłby w stanie dostrzec tutaj pustej butelki po Whiskey. A to z tego prostego powodu, że nigdzie jej tutaj nie było. Ostatnio tak zajmował się przenoszeniem biura, to jest akt wszelakich i innych akcesoriów "pierwszej potrzeby", że nie miał czasu na picie.
Wątroba się cieszy, Lennox niekoniecznie.
Otworzył drzwi i uśmiechnął się, widząc Mad.
- Czołem. Chodź, wejdź do środka. - otworzył szerzej drzwi i usunął się z drogi, zapraszając gestem kobietę do środka. - Miło znów cię widzieć. - ponownie lekko się uśmiechnął.
Madeleine Rowley
Madeleine Rowley
Liczba postów : 591
Re: Mieszkanie Lennoxa  Czw Wrz 24, 2015 8:02 am

Odwzajemniła uśmiech, ale nie od razu weszła, od razu zauważając zmianę w Lennoxie. Przekrzywiła głowę w zaciekawieniu, a potem się roześmiała i weszła do środka.
- Oho! - "sprzedała" przyjacielskiego kuksańca w ramię detektywa. - Zakochałeś się? - rzuciła żartobliwie.
Wyglądał dobrze. Zadbany, z iskrą w oczach. Jakby coś się w nim obudziło. Jakby mu na czymś - w końcu - zależało. Mad jeszcze nie miała okazji go takiego widzieć, ale musiała w duchu przyznać, że to widok przyjemny był. Weszła do salonu. Wszystko wyglądało tak... porządnie! Obejrzała się przez ramię na Lennoxa.
- Zdecydowanie musiałeś się zakochać! - wyszczerzyła zęby.
Życie nadal przysparzało Madeleine wiele zmartwień, głownie przez to, co sie stało. Często bywała zamyślona i ponura. Ale w towarzystwie Chestera jakby odzyskiwała dawne humory i usposobienie. Czuła się po prostu dobrze w jego towarzystwie. I bezpiecznie.
Usiadła swobodnie na kanapie.
- Wyjaśnisz mi w końcu swój tajemniczy list?
Chester Lennox
Chester Lennox
Liczba postów : 465
Re: Mieszkanie Lennoxa  Czw Wrz 24, 2015 11:55 am

Uśmiechnął się półgębkiem i wzruszył ramionami.
- Nie wiem... - mruknął, zamykając drzwi za kobietą. Cóż, rzeczywiście wyglądał jak zupełnie inny człowiek. Ale nawet pomimo tej powierzchownej odmiany, gdzieś głęboko siedział stary Lennox. Zmęczony, znudzony i gotowy do przywalenia komuś w mordę jeśli będzie okazja. Choć na razie był skutecznie tłumiony przez entuzjazm który wstąpił w niego po wynajęciu tego biura. Chester szczerze lubił swoją pracę, lubił takie... "łamigłówki" i miał nadzieję, że dzięki małej ewolucji jego firmy, więcej ciekawych zleceń wpadnie w jego łapki.
Podejrzanie żywym krokiem ruszył za kobietą, wyminął ją, biorąc przy okazji rewolwer z szafki i poszedł z nim do sypialni, gdzie rzucił gdzieś na łóżko. Obrócił się na pięcie, wyszedł z pokoju, zamykając za sobą drzwi i ponownie stał obok policjantki.
Także się uśmiechnął, omiatając wzrokiem mieszkanie. Rzeczywiście, całkiem porządnie to wyglądało. Nie zwrócił wcześniej na to większej uwagi.
Jednak nic nie mówił, jedynie spoglądał na nią z lekkim rozbawieniem. Podobało mu się, że ponownie widzi przed sobą roześmianą Mad. Zdecydowanie.
Usiadła na kanapie.
Wydął lekko usta.
- Hym... Jesteś policjantką, wysil swoje szare komórki, jeśli jakieś tam jeszcze zostały. - wyszczerzył się. Żartu o gliniarzach nie mógł sobie odpuścić. No nie mógł.
Podszedł do niej, wziął za rękę i postawił do pionu, a później zaprowadził do pewnych "tajemniczych", zamkniętych drzwi. Otworzył je, a ich oczom ukazał się względnie opróżniony pokój, w którym niegdyś Lennox przyjmował klientów.
Żaluzje, biurko i dwa fotele były na swoich miejscach, podobnie jak szafki na akta, jednak od razu rzucało się w oczy że było tu jakoś... pusto. Szafki były pootwierane i puste, na biurku stała jedynie lampka i jakiś "fikuśny" przycisk do papieru, który dostał za "dobrą służbę", gdy jeszcze pracował na policji.
- Myśl, Maddie. Wierzę w ciebie. - uśmiechnął się krzywo, oparty o framugę.
Z początku chciał zostawić tu trochę akt, choćby i ze świeższych spraw, ale po namyśle wszystko przeniósł tam, do centrum. Postanowił sobie, że będzie tu przynosił jedynie akta, z którymi nie zdąży się uporać w nowym biurze. Wydawało się to sensownym rozwiązaniem. Miał teraz więcej miejsca na... Hym. W sumie, nie wiedział jeszcze na co, ale z pewnością coś się wymyśli.
Madeleine Rowley
Madeleine Rowley
Liczba postów : 591
Re: Mieszkanie Lennoxa  Pią Wrz 25, 2015 8:32 am

- Nie wiesz, nie wiesz... - przedrzeźniała go z rozbawieniem. Podniosła rękę by zatoczyć nią łuk, wskazując pokój. - To mówi samo za siebie.
Znowu się uśmiechnęła, przesunęła dłońmi po materiale kanapy - nieświadomie, ot, odruchowo. W lekkim zamyśleniu patrzyła na Lennoxa. Taki stan rzeczy bardziej jej się podobał. Cokolwiek pobudziło tak do życia doświadczonego detektywa w pełni było warte istnienia. Nawet jeśli była to kobieta. Nawet jeśli była to kobieta?! - skarciła się w myślach. Co ty, Maddie? Zazdrosna jesteś? We wnętrzu swojego jestestwa pokręciła z roztargnieniem głową.
- Wysilić szare komórki? Ja? Nie przeceniaj mnie!
Akurat w tym momencie Chester pociągnął ją za rękę, stawiając na nogi i prowadząc ją do... jakiegoś pokoju. Zerknęła na niego niepewnie.
- Chyba nie zamierzasz mi pokazać jakiegoś trupa, prawda? - zażartowała.
Niegdy nie była w tym pokoju. W ogóle niespecjalnie zwiedzała mieszkanie Lennoxa, nie było duże, ale Mad i tak najbardziej ogarniała miejsca, gdzie się spało. Teraz z zaciekawieniem zajrzała do pokoju. Puste biurko, szafki, dwa fotele. Pokoj wygladal na gabinet, więc nie trudno było się domyślić pewnych rzeczy. Odwrocila się do mężczyzny, tyłek oparła o biurko.
- Wygląda jak opuszczony gabinet. Ale wysprzątany. A biorąc pod uwagę twój entuzjazm, to albo wznawiasz swoją działalność detektywistyczną tutaj, albo... - uniosła brew. - Albo przenosisz ją gdzieś indziej. - zaśmiała się. - Bo nie sądzę, żeby opuszczony gabinet był znakiem, że rzucasz prace detektywa i zaczynasz karierę farmera na stepach.
Sama zaczynała czuć lekkie podekscytowanie. Humor i dobre samopoczucie Lennoxa udzielały się także Maddie. Jeśli rzeczywiście wraca czynnie do pracy, to najzwyczajniej w świecie sie cieszyła z powodu jego motywacji.
Chester Lennox
Chester Lennox
Liczba postów : 465
Re: Mieszkanie Lennoxa  Pią Wrz 25, 2015 2:25 pm

- Nic nie wiem! - rzekł świadek Lennox, śmiejąc się cicho. Ponownie spojrzał po mieszkaniu, gdy kobieta zataczała ręką łuk. - Nie miałem ostatnio czasu by tu specjalnie nabałaganić. - mruknął. A to już była porządna wskazówka dla jej przyszłego "testu z dedukcji".
Nie raz miał ochotę sięgnąć po buteleczkę i napić się trochę, podobnie było zresztą z tabletkami na migrenę. Niby nie potrzebował ich od jakiegoś czasu, ale bardzo chętnie wziąłby trochę "na wszelki wypadek". Gdy przyłapał się na takim myśleniu, wystraszył sam siebie i definitywnie odstawił leki... Przynajmniej taki był plan, na razie korzystał z chwilowego napływu dobrego samopoczucia. Z alkoholem to już inna sprawa, nadal sobie popijał, jednak chciał sprawiać wrażenie profesjonalisty. Oczywiście, był zawodowcem i nie musiał niczego "udawać", ale zalany do nieprzytomności detektyw raczej nie budzi zaufania, prawda?
- Wierzę w ciebie Maddieee. - przeciągnął, uśmiechając się z rozbawieniem. - Mam nadzieję, że tam, na komendzie, nie wyciągnęli ci jeszcze wszystkiego wartościowego z głowy i gdzieś nie zaksięgowali. - jego uśmiech nieco się rozszerzył.
Pokręcił głową, gdy już ciągnął ją w stronę tajemniczego pokoju.
- Nieee. Co ty! W życiu bym trupa w domu nie schował. To najzwyczajniej w świecie głupie. Jak zacząłby śmierdzieć, to zaraz połowa kamienicy wiedziałaby że coś jest na rzeczy. Są zdecydowanie lepsze miejsca na zwłoki. - powiedział całkowicie normalnym tonem, nie skrywającym nawet śladu rozbawienia. W różnych sytuacjach się pan Lennox w życiu odnajdywał, oj w różnych. A z pewnością nie wyglądał na takiego co nie byłby w stanie wpakować komuś kuli między oczy.
Mad rozglądała się po jego starym gabinecie, a Chester jedynie stał spokojnie, oparty o framugę i przyglądał się kobiecie z zaciekawieniem i krzywym uśmieszkiem na ustach.
- No, no. - mruknął, kiwając głową gdy zaczęła mówić. - Potrafisz myśleć, gratulacje. - uścisnął jej dłoń i potrząsnął niczym prezes firmy nagradzający pracownika. Był wręcz nabuzowany pozytywną energią, co, jak widać, oddziaływało na jego żywotność wszelako pojętą. Było to łatwe do dostrzeżenia nawet w gestach, które, niegdyś leniwe, teraz stawały się bardziej prędkie i czasem nawet nieskoordynowane. Po prostu przebijał się przez niego entuzjazm. Nieco dziwnie się czuł w takiej odsłonie... Zupełnie jak przed paroma laty, jeszcze zanim wszystko się zjebało, a on osunął się w stronę cynizmu i umęczenia życiem.
- Dotychczas pracowałem tutaj. Przyjmowałem tu klientów, przechowywałem akta i tak dalej. Jednak, jakieś pięć dni temu przeniosłem się... - chwila zawieszenia głosu, podczas której coś błysnęło mu w oku - ... do Centrum! Siedzę sobie w wieżowcu i mogę napluć tym ważniakom do kawy. - zaśmiał się. - Firma Chester&Lennox wypływa na głębokie wody! - aż machnął ręką z entuzjazmem.
- Mam nadzieję, że przygoni to do mnie jakiś nadzianych klientów. Tak, tak, jestem materialistą. Jak cholera. - uśmiechnął się krzywo. Właściwie, prawie nigdy nie mógł uśmiechnąć się prosto. To przez granat, który za czasów wojny eksplodował mu niedaleko twarzy i poharatał policzek. Chirurdzy naprawdę się spisali składając go do kupy, została mu jedynie siateczka małych, białych blizn, zazwyczaj skrywana pod zarostem. Jednak najwyraźniej jakiś odłamek uszkodził mu parę nerwów... i tak już zostało. Nie narzekał, nie czuł potrzeby uśmiechania się jak wspaniały prawnik, naganiający klienta do podpisania kontraktu.
- Nigdy nie narzekałem na brak pieniędzy, jednak... Nudziłem się tutaj. Przyłaziły takie biedne panienki, chlipały że męża zgubiły, a ja mam go znaleźć. - skrzywił się - Chcę czegoś ciekawszego, do cholery! I mam nadzieję, że tam coś się trafi. - wskazał ręką na kierunek, gdzie powinno być Centrum.
Madeleine Rowley
Madeleine Rowley
Liczba postów : 591
Re: Mieszkanie Lennoxa  Sob Wrz 26, 2015 11:45 am

Lennox potrząsnął dłonią Mad z takim entuzjazmem, że aż cała jej drobna postać się zatrzęsła. Na jej twarzy przez chwilę pojawił się wyraz zaskoczenia. Nigdy jeszcze Lennox nie wykonywał tak gwałtownych, jak na niego, ruchów. Zawsze flegmatyczny, wiecznie zmęczony. Wydawało się, że wykonuje minimum ruchów, które zapewniają mu funkcjonowanie. A tu proszę. Pełen entuzjazm, żywotność. Maddie nawet odczuwała pewnego rodzaju przyjemność, patrząc jak bardzo jest teraz "żywy". Do twarzy mu z tym było. Dobrze, że mu dostał ten blask cynizmu w oczach, bo to był dla Mad Chester, jakiego znała. Więc miała jakby pewność, że nic się nie zmieniło. Że nadal może się czuć przy nim bezpiecznie. Podświadome swoiste mechanizmy.
- Centrum?! - aż podniosła nieco głos z entuzjazmu, ale zaraz wrocila do normalnego, rozbawionego tonu. - No, no, detektywie Lennox. Widzę, że kariera nabiera rozpędu. - uśmiechnęła się łagodnie. - To dobrze.
Tak. To dobrze. Dobrze było patrzeć na takie aspekty w życiu. Dobrze było patrzeć na czyjść entuzjazm. Dobrze było odczuwać radość.
- Na pewno się trafi. - powiedziała z pewnością w głosie. - Zobaczysz, jeszcze będę wykupywać u ciebie usługi, żebyś mi pomógł w śledztwie. - zaśmiała się. - Mam nadzieję, że dostanę jakiś rabat.
Znowu oparła się o biurko. Naprawdę cieszyła się razem z Lennoxem. Pokręciła z rozbawieniem głową.
- Centrum... Chester&Lennox... - podniosła spojrzenie na detektywa. - Mam nadzieję, że nie bedziemy tego oblewać. Nie chciałabym znowu skończyć bez sił na twojej kanapie.
Odbiła się zgrabnie od blatu biurka i ruszyła w stronę kuchni. Kiedy przechodziła obok mężczyzny odwrocila w jego kierunku głowę.
- Dlatego proponuję kawę. - wyszczerzyła na chwilę zeby, a potem znikła za rogiem mieszkania. Po chwili dało sie słyszeć jak nastawia wodę do zagotowania.
Chester Lennox
Chester Lennox
Liczba postów : 465
Re: Mieszkanie Lennoxa  Sob Wrz 26, 2015 1:09 pm

Pozostaje tylko zapytać; jak długo się taki stan utrzyma? Ta euforia, ten szalony entuzjazm związany z "ewolucją" jego biznesu, w końcu musi opaść... Lecz póki jest dobrze, to nic tylko korzystać.
Odbił się od framugi drzwi i postąpił parę kroków do przodu, w głąb pokoju.
- Ano, Centrum! W samym środeczku! Jak jebana wisienka na torcie. - wyszczerzył się. No, może już nieco hiperbolizował, ale co tam! Wolno mu raz na jakiś czas spojrzeć na coś z innej strony. Jego szklanka i tak zawsze była do połowy pusta. Co jeśli można spojrzeć na to inaczej? - zatrzymał się na środku pokoju, kawałek od kobiety, i klasnął po czym zatarł ręce. - Na pohybel i do przodu. - mruknął. - Bardzo, kurwa dobrze. Pierwszy raz od... dawna, czuję że jest jakiś... progres. Że nie stoję w miejscu, że życie nie zamienia się w jebaną stagnację...! - ponownie coś błysnęło mu w oku, a pan detektyw machnął ręką chcąc ukazać ogrom "zmian".
Do czego to może doprowadzić taka zmiana biura!
Zaśmiał się razem z Maddie.
- Oj, ja wierzę że sama sobie poradzisz. Ktoś musi się zajmować tymi lemingami na komendzie. Wierzę w ciebie. - wyszczerzył się. Może trochę się powtarzał z tą "wiarą", ale... szczerze mówiąc to już od początku, od ich pierwszego spotkania i tych kilku rozmów miał wrażenie, że Mad jest naprawdę inteligentną kobietą. I że ma predyspozycje na wspaniałego glinę. Jeśli glina może być wspaniały, oczywiście. Może zadziałała tu trochę ta jej dawna wesołość, której tak się dziwił. Pamiętał że nie mógł wyjśc ze zdumienia. No bo jak można być gliniarzem i cieszyć się życiem?
- Ale na rabacik nie licz. - dodał i zaśmiał się cicho.
Wzruszył ramionami.
- Szczerze, nie przyszło mi to do głowy. Chciałem się tylko pochwalić tym dziwnym czynem. - mruknął. Podrapał się po brodzie. Cóż, mogłaby skończyć bez sił na jego kanapie nawet bez alkoholu. Hee.
- Cóż, mogę ci tym razem darować. - wydął lekko usta - Nie jestem jakimś... pf, mąciwodzicielem, co to na manowce dobre policjantki ściąga. - ponownie wzruszył ramionami, uśmiechając się półgębkiem.
Jak nie teraz to później... Będzie musiał się napić, już to czuł. Coś w głębi Lennoxowego jestestwa wrzeszczało, by poszedł po fajki i przypalił sobie jedną. Odganiał na razie tą natrętną myśl. Później, wszystko później!
Kawa?
- Mnie pasuje. - uśmiechnął się. - wyminęła go i wyszła z biura. Cóż, sam nie miał tu na razie niczego do zrobienia, więc wyszedł i zamknął za sobą drzwi. - A jak kawa, to i papierosek się przyda. - stwierdził i ruszył do szafki z fajkami. Bo tak, pan detektyw miał calą małą szafkę przeznaczoną tylko i wyłącznie na papierosy. W tej momencie była oprózniona do połowy. Wyjął jakąś paczkę, i przyszedł z nią do salonu, gdzie rozsiadł się na kanapie, uprzednio rzucając fajki na stół.
- A co tam u ciebie w robocie? - zapytał w końcu. Bo na razie to tylko o sobie gadał!
Madeleine Rowley
Madeleine Rowley
Liczba postów : 591
Re: Mieszkanie Lennoxa  Sob Wrz 26, 2015 8:04 pm

Uśmiechnęła się jakoś smutno, gdy rzucił tym beztroskim komentarzem, że nie będzie jej ściągać na manowce. Że jest dobra. Przecież już została ściągnięta. Już została oszukana. Nagle, z zaskoczenia, brutalnie... Nie miała nic do powiedzenia. Nie miała prawa wyboru. Na sekundę zacisnęła usta, a cały jej spokój został zachwiany przez wspomnienia związane z Silverem. Nie zamierzała już poddawać jego woli, niezależnie od konsekwencji. Dała się sponiewierać. Dała się odrzeć z godności... Ale musiała stanąć na nogi. Musiała się pozbierać. Musiała być odważna. Zastanawiała się czy kiedyś zdoła opowiedzieć wszystko archeopteryks. Czy będzie chciała.Nie ma takiej potrzeby. - pokręciła w myślach głową. Chester już w tym momencie był zbyt ważny, by mącić mu życie takimi nowinkami. Powinien się teraz zająć biznesem, a nie martwić o Mad.
W kuchni zalewała już kawę i po chwili podała kubek z gorącą cieczą Lennoxowi, który zapewne już palił. Sama objęła kubek obiema dłońmi i oparła się o kuchenny blat.
- Zostałam partnerem Crowa przy sprawie morderstwa Beowulfowej. - powiedziała bez entuzjazmu. - Dużo pracy... A Crow... - wzruszyła ramionami. - Jest jeszcze bardziej zjadliwy. Po wypadku jakby stracił resztki człowieczeństwa. I w dodatku mam wrażenie, że mnie nie lubi. - skrzywiła się. Westchnęła. - To będzie długa sprawa.
Chester Lennox
Chester Lennox
Liczba postów : 465
Re: Mieszkanie Lennoxa  Sob Wrz 26, 2015 10:57 pm

Czy zauważył ten jej smutny uśmiech? Chyba nie, a nawet jeśli to niczym tego po sobie nie zdradzał. Gdy na jej twarzy malowało się morze emocji, pan detektyw przymykał oczy, myśląc intensywnie nad przyszłością. A więc czymś się ten "nowy", chwilowy Lennox róznił od starego. Był nieco bardziej oderwany od rzeczywistości... Przynajmniej w tej konkretnej chwili.
Otrząsnał się z niepotrzebnych myśli i spojrzał na kobietę, lekko przekrzywiając głowę. Zmarszczył nieznacznie brwi, gdy wymijała go i szła do kuchni, zaparzyć kawę.
Miała szczęście że w ogóle coś znalazła do zaparzenia! Chester na co dzień pijał raczej inne rzeczy. Które najlepiej smakują z lodem.
Gdy kobieta wróciła do salonu, Lennox siedział sobie wygodnie na kanapie i przyglądał się jej znad ćmiącego się papierosa.
Popchnął paczkę w jej stronę i uniósł lekko brew?
- Wiadomo, że kawa i papierosy to najlepsze możliwe połaczenie. - uśmiechnał się lekko, wyjmując fajkę z ust. Odebrał od niej kawę, ale na razie jeszcze nie próbował.
- Ponoć nieźle ją pociął... Co za chory pojeb. - skrzywił się, nim w końcu pociągnął pierwszy łyk z filiżanki. - Ale od początku było widać że coś z nim nie tak. - wiadomo, mądrzy po szkodzie, ale... Ale Chesterowi od początku nie podobał się ten cały Ned. - Nie chodzi o ciebie... Crow chyba w ogóle nikogo nie lubi. - wzruszył ramionami.
Madeleine Rowley
Madeleine Rowley
Liczba postów : 591
Re: Mieszkanie Lennoxa  Nie Wrz 27, 2015 10:09 am

- Skoro tak mówisz...
Z uśmiechem wzruszyła ramionami. Wiedziała, że papierosy do niej nie pasują, że ilekroć pierwszy raz zapala przy kimś papierosa spotyka się z zaskoczonym spojrzeniem. Ale nie przejmowała się tym. Tak samo patrzyli, gdy szła do szkoły policyjnej. Jeszcze bardziej unosiła brwi, gdy zaczynała pracę. Wiele rzeczy do niej nie pasowało, a mimo to je robiła. Chciała, by jej życie... było jej, a nie innych. Wyciągnęła reke po paczkę papierosów, by zapalić. Po chwili przy jej drobnej twarzy unosił się papierosowy dym.
- "Pociął" to mało powiedziane. - pokręciła głową, przypominajàc sobie zdjęcia. - On ją niemal wypatroszył. - wzdrygnęła się. - Nie wiem, czy nie lubi nikogo... - mruknęła. - No ale nieważne. Nie dość, że sama sprawa jest okropna, to jeszcze towarzystwo dobijające. - znowu westchnęła, ale w koncu usmięchnela się szeroko, jak dawna Mad. - No ale cóż, najważniejsze, żeby złapać mordercę, więc dam radę.
Chester Lennox
Chester Lennox
Liczba postów : 465
Re: Mieszkanie Lennoxa  Pon Wrz 28, 2015 6:58 pm

- Mówię. - mruknął, powoli przekładając papieros między palcami. Dla Lennoxa fajki pasowały do każdego. Może dlatego, że sam nie wyobrażał sobie życia... ba! Dnia, czy nawet godziny bez fajki? Papieros dobry na wszystko. Na stres, na zmęczenie, na zebranie myśli. Wspaniały wynalazek. Choć jak już się zacznie to trochę cięzko przestać... Ale kogo to obchodzi?
- Chory skurwysyn. - powtórzył, bo tylko na taki komentarz zasługiwał doktor Nedziak. - Wierzę że go złapiecie. W końcu raczej nie zwiał na pustynię, nie? A w mieście prędzej czy później musi wpaść komuś w łapy. - wzruszył ramionami.
- Mnie wydaje się że tak. Crow jest... hym... Jest Crowem. - stwierdził oczywistość i pociągnął łyk kawy z filiżanki.
- Dasz radę. - kiwnął głową, także uśmiechając się lekko.
Madeleine Rowley
Madeleine Rowley
Liczba postów : 591
Re: Mieszkanie Lennoxa  Pon Wrz 28, 2015 11:30 pm

Westchnęła nieznacznie. Nie chodziło o to, że nie lubiła Crowa. Wręcz przeciwnie, to dlatego zaprzątał jej myśli swoją osobą i zachowaniem. Może nie było najlepszymi przyjaciółmi, ale zawsze traktował ją chyba z jakąśtam nutką sympatii. Przez wypadek zapomniał nawet o tej nutce.
- Jasne, że dam. - przytaknęła raz jeszcze. Jakby chciała przekonać samą siebie.
Dopila kawę, papierosy się tliła już niemal przy filtrze. Madeleine z zaskoczeniem stwierdziła, że chciałaby zostać, ale... Teoretycznie nie miała powodu, prawda? Dlaczego miałaby chcieć zostać z Lennoxem dłużej niż to konieczne. Nieświadomie przygryzła wargę, zastanawiając się nad tym faktem. W końcu stwierdziła w myślach, że po prostu czuje się przy nim bezpiecznie. Bezpieczniej niż we własnym, pustym mieszkaniu. Dziwna sprawa. Zawsze była niezależna. A z drugiej strony jeszcze nikt jej nie zrobił tego, co Silver. Wzdrygnęła się mimowolnie.
- To jak? Masz już na oku jakieś ciekawe zlecenia? - zapytała, chcąc przedłużyć rozmowę. Wiedziała jednak, że lada moment będzie musiała wyjsc.
Chester Lennox
Chester Lennox
Liczba postów : 465
Re: Mieszkanie Lennoxa  Pią Paź 02, 2015 1:55 pm

Tylko kiwnął głową. Bo cóż tu więcej mówić? Lennox, jak już pewnie wszyscy zauważyli, raczej nie jest typem który z lekkością prowadzi niezobowiązującą gadkę-szmatkę. Nawet jego wspaniały nastrój nie mógł tego zmienić, to po prostu było częścią Chesterowej natury.
Spojrzał na resztkę kawy w filiżance. Papierosa dopalił już do końca, był w tym w końcu zawodowcem! Czym jest dla niego jedna fajka? Niczym!
Siedział nieco odchylony w fotelu i spoglądał na Mad spod półprzymkniętych powiek. Szkoda mu było, że tak ostatnio... zwiędła. Choć dziś było to mniej widoczne niż ostatnim razem. Znów się trochę uśmiechała... Jednak to nadal nie była ta dawna Mad. Zastanawiał się co by tu zrobić, by jakoś ją przywrócić do tamtego stanu i, przede wszystkim, co ją tak zmieniło, jednak kobieta ponownie się odezwała, odpychając jego myśli na bok.
Pokręcił powoli głową.
- Niestety nie. Dopiero co się przeniosłem i raczej "przeprowadzka" zaprzątała mi myśli. Mam do zakończenia parę starszych spraw, ale poza tym... czekam, czekam na zlecenia. - podrapał się po brodzie. - Myślę, że niedługo coś się trafi. - wzruszył ramionami.
Madeleine Rowley
Madeleine Rowley
Liczba postów : 591
Re: Mieszkanie Lennoxa  Sob Paź 03, 2015 12:02 pm

- Na pewno się trafi. - uśmiechnęła się pokrzepiająco.
Uciekała wzrokiem gdzieś po kątach pokoju, myśli zaczęły jej płatać figle, gdy myślała o własnym pustym mieszkaniu. Niemniej jednak nie chciała być natarczywa w stosunku do Lennoxa. Miał swoje życie, swoje sprawy, swoje obowiązki. Wstała z lekkim ociąganiem, zgasiła papierosa. Wstając przesunęła dłońmi po udach. Potem włożyła ręce w kieszenie spodni.
- To co? Ja uciekam, ale widzimy się pewnie jakoś niedługo, prawda? - rzuciła lekko z uśmiechem na pożegnanie. A potem sie pożegnali i wyszła.

ZT
Sponsored content
Re: Mieszkanie Lennoxa 

Mieszkanie Lennoxa
Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry
Strona 2 z 2Idź do strony : Previous  1, 2
Similar topics
-
» Mieszkanie Quentina
» Mieszkanie Kate
» Mieszkanie Nate'a
» Mieszkanie Jamiego
» Mieszkanie E.B. Plekhova

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
 :: Dzielnica 2-
Skocz do: