Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.


 

Share

Raven Alistair Crow

Idź do strony : Previous  1, 2, 3, 4, 5 ... 13 ... 23  Next
Raven Alistair Crow
Raven Alistair Crow
Liczba postów : 1206
Raven Alistair Crow  Pon Mar 10, 2014 12:13 pm

First topic message reminder :

Średnie mieszkanie Ravena Crowa
Mieszkanie ma trzy pokoje, dwa mniejsze i jeden większy. W kuchni jest wystarczająco dużo miejsca, by postawić stół i cztery krzesła. W łazience za niewielką ścianką jest mały kącik do prania, z pralką i kilkoma sznurkami podwieszonymi pod sufitem.
Sprzęty:
- duża kuchnia węglowa
- duży bojler
- żelazko
- chłodziarka z eterem
- pralka
- gramofon
____________________
Łączne zużycie węgla to 13,78 jednostki.


Ostatnio zmieniony przez Raven Alistair Crow dnia Pon Kwi 07, 2014 11:17 pm, w całości zmieniany 1 raz
Theresa Reebentoff
Theresa Reebentoff
Liczba postów : 2377
Re: Raven Alistair Crow  Pon Maj 26, 2014 11:24 pm

- Wystarczy, że ja jestem pewna. - uśmiechnęła się lekko.

Podobał jej się ten błogi stan, kiedy nie skakali sobie do gardeł. No, może chcieliby, może nawet trochę to robili gdzieś w głębi swojego jestestwa, ale dochodziły do tego jeszcze te miłe gesty obcowania ze sobą. Przesunęła opuszkami palców po dłoni Ravena, spoczywającej na jej brzuchu. Jednak w jej oczach nie było rozleniwienia, ale dziwna determinacja. Jakby usilnie dążyła do czegoś, czego nigdy nie zdobędzie. Było to coś, co jawnie dawało do zrozumienia, że kawiarnia to kaprys bez znaczenia. Nie skomentowała jednak słów, jakie padły. Znowu zwróciła wzrok na Ravena.

- Chcesz, żebym już poszła?
Raven Alistair Crow
Raven Alistair Crow
Liczba postów : 1206
Re: Raven Alistair Crow  Wto Maj 27, 2014 3:28 pm

Skoro była taka pewna... wywrócił jedynie oczami. kiedyś wszystko wyglądało inaczej. Kiedyś wszystko było inne. "Kiedyś" już nie wróci, choć Crow nie zamierzał nigdy udawać, że przeszłość nie istnieje. Uważał, że zawsze należy o niej pamiętać. Można było się na niej uczyć, wyciągać wnioski, zapobiegać błędom, jakie się już popełniło. Pod żadnym pozorem nie można było od niej uciekać. Tak uważał.
- Jak chcesz, Reebentoff - pochylił się nieco nad kobietą. - Zrób co zechcesz.
Winylowa pływa w gramofonie się skończyła, więc muzyka ucichła. Nikomu się nie chciało wstawać i ustawiać igły znów na jej krawędź. Niech obraca się w ciszy.
Theresa Reebentoff
Theresa Reebentoff
Liczba postów : 2377
Re: Raven Alistair Crow  Wto Maj 27, 2014 3:57 pm

Zrób, co zechces. Brzmiało, jak prowokacja, Theresa akurat prowokowana być lubiła - przy,najmniej we wszystkich przypadkach dotyczących Ravena. Zwłaszcza ze wrócił do swojej standardowej powściągliwości. Różnica była taką, że teraz za ta maską była pustka, a nie irytacja. Zmarszczyła lekko brwi i zwahała się nawet gdzieś w głębi serca. Ale... Był zdecydowanie za blisko. Zaczepiła dłoń o kark mężczyzny i pochyliła go jeszcze niżej. Potem - i nikogo to nie zdziwi - pocałowała Ravena - miękko i ciepło.
Raven Alistair Crow
Raven Alistair Crow
Liczba postów : 1206
Re: Raven Alistair Crow  Wto Maj 27, 2014 5:16 pm

Nie miał siły na irytację. Jego głowę zaprzątały zupełnie inne myśli. Bez najmniejszych oporów pozwolił Theresie na to, by go bardziej przechyliła, choć nieco bolała go przy tym odniesiona w pustynnym boju rana. Nie zamierzał jednak dawać tego po sobie poznać z prostej przyczyny- facet musiał być twardy, a nie miętki. Takie rany to nie było 36 i 7 stopni celesjusza ciężkiej i wyczerpującej gorączki, więc nie miał powodów do umierania. Odwzajemnił pocałunek i wyprostował się.
- Jestem zmęczony - powiedział gładząc palcem jej policzek, a następnie wstał z kanapy, ostrożnie przesuwając Reebentoff tak, by nie spadła. Podszedł do stolika, na którym stał gramofon i przestawił wreszcie igłę. Sięgnął tez po paczkę papierosów, by zapalić. Jakoś nagle naszła go na nie ochota.
Theresa Reebentoff
Theresa Reebentoff
Liczba postów : 2377
Re: Raven Alistair Crow  Wto Maj 27, 2014 9:40 pm

"Jestem zmęczony". Słyszała to już któryś raz z kolei, lada moment, a Theresa zacznie na to reagować jak na swoje własne imię. Podparła się na łokciach, a głowę zwróciła w stronę Ravena, wodząc za nim wzrokiem, jak drapieżnik obserwujący ofiarę. Szybko odwróciła wzrok i z głośnym klapnięciem opadła plecami na kanapę. Polowanie było bezcelowe. Dzisiaj byłoby to co najwyżej podchodzenie do padliny.

- I co, Raven? - dłonie znowu złożyła na brzuchu, patrzyła w sufit, zastanawiając się nad jutrzejszym dniem. - Zaszyjesz się we własnym mieszkaniu, żywiąc się apatią? Zgorzkniejesz jeszcze bardziej? A jak pójdziesz ze mną na otwarcie, to będę ciągać za sobą zwłoki?

Ociągał się z odpowiedziami, więc nie zamierzała na nie czekać. Zsunęĺa się z łóżka, założyła buty, a stukające obcasy zaprowadziły ją tuż przed Ravena. Wyciągnęła z ust mężczyzny tlącego się już papierosa i sama się zaciągnęła. Pomyślała o Pearl, Rodericku i przeszłości. Pomyślała o Terrence'ie. Pomyślała o tym mieście, o tym kim jest, o kawiarni, o ostatnich trzech latach.

- Ja też jestem zmęczona. - powiedziała, wypuszczając dym. Pusty był ten jej ton głosu. Oddała papieros. .

Wspięła się na palcach, pocałowała Ravena w policzek, samym tylko muśnięciem warg, po czym odwróciła się i wyszła. Myslalar o tym, że powinna opuścić Ziggurat pierwszym lepszym sterowcem.

----> apartament, obrzeża
Raven Alistair Crow
Raven Alistair Crow
Liczba postów : 1206
Re: Raven Alistair Crow  Sro Maj 28, 2014 3:57 pm

- Tak - zaciągnął się papierosem. Pokiwał głową i odwrócił w stronę Theresy.- Taki mam właśnie plan.
Czy nie mogła zrozumieć, że w ciągu najbliższych kilku dni to było właśnie to, czego potrzebował? Chwili spokoju, wyciszenia się, przeżycia własnej, małej żałoby? Chciał się pozbierać, odetchnąć i najzwyczajniej w świecie dojść do siebie. Zamierzał w pełni wykorzystać te kilka wolnych dni, które otrzymał w pracy.
- Więc powinnaś odpocząć - stwierdził wyjątkowo prostolinijnie.
Odprowadził ją do drzwi, czy tego chciała czy nie.

Następnego dnia wyszedł z domu. Miał coś do załatwienia.

zt.
Theresa Reebentoff
Theresa Reebentoff
Liczba postów : 2377
Re: Raven Alistair Crow  Wto Cze 17, 2014 3:33 pm

<--- redakcja

Stanęła przed drzwiami mieszkania Ravena, ale nie zapukała. Nawet kontemplacja drewna, framugi, ba, nawet wycieraczki! była lepsza niż myślenie o spotkaniu. Wyciszyła się tak bardzo, jak umiała, bo brak odpowiedniej dostawy nikotyny i alkoholu wywoływał irytację większą niż zwykle. Utrata panowania nad sobą zawsze było najgorszą z możliwych opcji. Przez chwilę miała ochotę po prostu odejść, w końcu zawsze odrzucała to, co prawdziwe w życiu. Kłamstwo stało się stylem, który pomagał zapomnieć o przeszłości.

Ale została. I zapukała.
Po raz pierwszy od trzech lat nie miała żadnego planu.
Raven Alistair Crow
Raven Alistair Crow
Liczba postów : 1206
Re: Raven Alistair Crow  Wto Cze 17, 2014 8:37 pm

Miała szczęście, że akurat wrócił do domu. Dziesięć... może piętnaście minut przed jej przyjściem. Zdążył zdjąć marynarkę, rozpiąć sobie kilka guzików koszuli i włączyć gramofon. Długo się zastanawiał, co zrobić z fantem, jakim był Lamb. Miał rację co do wszystkiego, ale Crow jakoś nie mógł zebrać się w sobie do działania. Od jutra na pewno weźmie się w garść. Na pewno.
Zamierzał podejść do niewielkiego barku by nalać sobie brandy, kiedy usłyszał pukanie. Westchnął więc ciężko i poszedł otworzyć. Może Dempsey postanowił mu złożyć tym razem osobistą wizytę? Mylił się.
- Reebentoff - powiedział krótko na jej widok. słyszał plotki odnośnie tego, gdzie spędziła noc po otwarciu swojej kawiarni. Chciał czy nie, ludzie za nim szeptali, bo był wplątany w całe to bagno.
Theresa Reebentoff
Theresa Reebentoff
Liczba postów : 2377
Re: Raven Alistair Crow  Wto Cze 17, 2014 9:52 pm

Bez papierosów czuła się niemal bezbronna. Nie mogła się schronić za zasłoną dymną, za zaciąganiem, za nonszalanckimi gestami, za lekceważeniem. Bez tego czuła się jeszcze bardziej zmęczona swoją przeszłością i sobą, taką jaką się stała. Gdyby miała penisa, to widząc wzrok Ravena, można by śmiało stwierdzić, że zmiękła jej pała, a jądra zmniejszyły się do wielkości orzeszków - tak zimny wydawał jej się ten wzrok. Do Aarona strzelała, Rory'ego chciała zabić, Roderickowi życzyła jak najgorzej - nie cofnęłaby się przed niczym, byle tylko nie pozwolić, by jej duma spadła choć na szczebel niżej. W przypadku Crowa miała ochotę uciekać. Uczuć bała się najbardziej, w końcu od bardzo dawna nie miała z nimi do czynienia.

- Tak, to ja. - powiedziała w końcu, cicho, bez nonszalanckich uśmiechów i hardych spojrzeń. - Na to wygląda.
Raven Alistair Crow
Raven Alistair Crow
Liczba postów : 1206
Re: Raven Alistair Crow  Wto Cze 17, 2014 10:06 pm

Popatrzył na jej zmęczone oblicze. Na w pół przymknięte powieki, nieco przygarbiona sylwetkę. W ogóle nie przypominała dumnej Theresy Reebentoff, z którą zwykle miał do czynienia. Może było jej głupio, że już o wszystkim wiedział? Był zły. Był też hipokrytą, ponieważ sam pięć lat temu odwalił podobny numer Alice. Nie powinien się niczemu dziwić ani czymkolwiek się denerwować. Wiedział, jak to działa. A jednak. Przez ostatnie dni wynalazł sobie kolejny wyrzut- ponowny ogrom poczucia winy względem byłej żony. Teraz już wiedział, jak to jest. Żałował, że to wszystko spartolił. Może i nawet zaczął przez to tęsknić. Teraz o tym jednak nie myślał.
- widzę. Czego chcesz? - uniósł brew opierając się o framugę.- Noc u O'Shea, noc u mnie?
Zamierzała tak krążyć? Raz tu, raz tam? Niedoczekanie. To wszystko zaczynało być męczące. Bycie w centrum zainteresowania i słuchanie takich plotek było czymś, czego Crow wolałby unikać.
Theresa Reebentoff
Theresa Reebentoff
Liczba postów : 2377
Re: Raven Alistair Crow  Wto Cze 17, 2014 11:26 pm

Ona również uniosła brew. Na sekundę wróciła wspomnieniami do tego, co wydarzyło się u O'Shea. Potem popatrzyła na Ravena nieco szerzej otwartymi oczami, bo na chwilę znikło z nich zmęczenie, a ja pojawiło się wyzwanie i zaczepki, bo Crow odebrał wszystko nie tak, jak powinien. Choć było przecież to normalne. Uśmiechnęła się kącikiem ust. Tak, była sama sobie winna.

- Naprawdę myślisz, że lawiruję między jednym łóżkiem a drugim?

Dla Theresy było to po prostu niedorzeczne, ale przecież ona patrzyła na świat trochę inaczej.
Raven Alistair Crow
Raven Alistair Crow
Liczba postów : 1206
Re: Raven Alistair Crow  Wto Cze 17, 2014 11:40 pm

Nawet nie wiedział, jak blisko jest prawdy. W końcu spała u niego, spała i O'Shea. Raz tu, raz tam. Z kwiatka na kwiatek. Zbliżała raz do jednego, raz do drugiego. Dużo się nie mylił.
- A jest inaczej? - przekrzywił głowę i zaraz potem powtórzył pytanie. - Czego chcesz?
Nie miał ochoty na droczenie się ani na kolejne głupawe gierki. Tych miał szczególnie dość. Był tym zmęczony. Że też musiał trafić na jedną z tych wyzwolonych kobiet, które pozwalały sobie na wszystko i jeszcze więcej? Na jedną z tych rozpuszczonych ja dziadowski bicz?
Theresa Reebentoff
Theresa Reebentoff
Liczba postów : 2377
Re: Raven Alistair Crow  Sro Cze 18, 2014 6:23 am

Gdyby mogła słyszeć jego myśli, z pewnością przyznaliby mu rację. Tak, była rozpuszczona, robiła co chciała, nie zważała na konsekwencje, a wszystko miało zupełnie inny wymiar niż dla przeciętnego człowieka. Dla Theresy nic nie znaczyło fakty, że u kogoś spała. To były rozgrywki, realizacje planów, zaczepki, prowokacje; to była tylko ta cała otoczka, którą stworzyła, by się chronić przed prawdą i by nikt nie chciał tej prawdy poznać. Utonęła w tym doszczętnie, zatracając poczucie jakichkolwiek zasad. Dla niej było ważne tylko to, co do kogo emocjonalnie czuje, a nie jak to wygląda z zewnątrz. A z zewnątrz - prawie roześmiała się gorzko na tę myśl - rzeczywiście mogło to wyglądać dość... Hmm, dlatego też nigdy za bardzo się nie przejmowała tym, że w licznych epitetach jakimi ją określano, tak często pojawiał się rzeczownik "dziwka". Tyle tylko, że nikt nigdy jej nie kupił, ani sama też się nie sprzedała.

Ale teraz to wszystko doprowadzało do tego, że stała z Ravenem na korytarzu, rozmawiając przy otwartych drzwiach, jakby próg był granicą ich własnych rzeczywistości, jakby fizycznie pokazywał jak bardzo to wszystko ich dzieli.

- To, że rozmawiam z kimś w nocy, nie znaczy, że z nim sypiam. O'Shea może mieč wszystkie kobiety, ale nigdy nie będzie miał mnie. - powiedziała po prostu, nadal bez theresowych uśmieszków, patrząc Ravenowi w oczy. Dla niej czas i miejsce spotkań nie miały przecież znaczenia, ranek, popołudnie, wieczór, noc, to wszystko były terminy bez znaczenia, każdy był dobry do załatwiania swoich spraw. Przecież to było takie proste... Na kolejne pytanie o to, czego chce, westchnęła. Powiedzieć prawdę, uwolnić się od przeszłości, wyjaśnić, wyspowiadać się, przyznać się. Opowiedzieć ci, jak bardzo to, kim jestem straci sens, opowiedzieć, że nie potrafię być nikim innym, że chciałabym się zmienić, ale ciągle noszę w torebce broń, bo nie mam skrupułów, by dla zemsty przystawić komuś lufę do skroni. Dać ci teraz wszystko to, o czym nie wiedziałeś, że bierzesz, biorąc mnie w moim apartamencie. - Właściwie... - zamknęła oczy, tak bardzo chciała zapalić. - Nie wiem. - znowu podniosła na Ravena spojrzenie, uśmiechnęła się lekko, ale był to uśmiech rezygnacji. - Zawsze będą między nami słowa innych ludzi, prawda? Ty zawsze słuchasz. - wyprostowała się, jakby przyjęła na nowo swoją dawną pozę. - Chciałabym opuścić NeoZiggurat z pierwszym sterowcem. Więc chyba... - znów urwała, nie kończąc zdania. Powinnam mieć, kurwa, jakiś plan. Chyba sama już nie zdawała sobie sprawy, że w takich sytuacjach nie o plany się rozchodzi.
Raven Alistair Crow
Raven Alistair Crow
Liczba postów : 1206
Re: Raven Alistair Crow  Sro Cze 18, 2014 11:58 am

Koniec końców człowiek nie radzi sobie całkowicie z ignorowaniem tego, jak jest postrzegany przez innych. Zawsze, w którymś momencie pojawia się coś, albo ktoś. Drobny szczegół, niewielki podmuch, który potrafi zburzyć całą misterną konstrukcję, jaką się wokół siebie wybudowało. Ten drobiazg jest w stanie położyć całą palisadę budowaną przez wiele lat. Przywiązanie.
Rozmowa, poznanie drugiej osoby, nawiązanie z nią relacji i ciągnięcie jej. Nikt nie jest całkowicie odporny na krytykę oraz opinię społeczeństwa. Zawsze wkradnie się ono w taki, bądź inny sposób. Twierdzenie, że jest inaczej jest tylko ułudą. Bajką, którą sobie wmawiamy, jak dzieciom historie o zębowych wróżkach i Świętym Mikołaju.
Trzeba sobie uświadomić, że nasze działania pociągają za sobą działania oraz reakcje innych. Wszystko ma swoje konsekwencje i odbicie, jak nie w teraźniejszości, to w przyszłości. Bycie postrzeganym i ocenianym to tylko cześć tej machiny.
- Nie wiem, co robisz nocami - wzruszył ramionami. Słuchał. Oczywiście, że słuchał. Po to inni wypowiadali słowa, by do kogoś dotarły. Brew mężczyzny drgnęła lekko, gdy wspomniała o wyjeździe. - Sterowce mają to do siebie, że wiele z nich wybucha. Rozumiem, że to pożegnanie?
Theresa Reebentoff
Theresa Reebentoff
Liczba postów : 2377
Re: Raven Alistair Crow  Sro Cze 18, 2014 12:38 pm

- Moje życie, to jedna wielka fala wybuchów. Jeden mniej czy więcej nie robi mi różnicy. - Ani to, czy zginę, dokńczyła w myślach.

Czy spodziewała się takiego przebiegu sytuacji? Chyba nie, życie w NeoZigguracie za bardzo ją przyzwyczaiło do tego, że dostaje to, co chce. Ale przecież od początku wiedziała, że nie ma żadnej karty przetargowej. Nigdy nie chciała traktować Ravena, jak zabawki, ale chyba tak właśnie się czuł... Nawet, gdyby powiedziała mu teraz całą prawdę, pewnie nic by to nie dało. Prawda była chyba jeszcze gorsza.

- Jeszcze nie kupiłam biletu, ale... Cóż, pożegnanie chyba jest ci na rękę. - uśmiechnęła się lekko, znowu nie było w tym Theresy. - Będziesz miał problem z głowy.

Zrobiła krok do tyłu, prawie gotowa odejść.
Raven Alistair Crow
Raven Alistair Crow
Liczba postów : 1206
Re: Raven Alistair Crow  Sro Cze 18, 2014 1:15 pm

Milczał przez długą chwilę przyglądając się jej. Znów wszystko zakrywał maską stoicyzmu, choć wewnątrz niego aż wrzało. Wszystkie słowa jakie wypowiedział do niej, i jakie wyszły od niej, straciły na wartości. Namieszała mu w głowie, robiąc z niego idiotę.
- Och. Rozumiem - skinął głową, splatając ramiona na piersi. Może powinien ją wpuścić do środka, i tam rozmawiać. Nie widział jednak powodu, by tak robić. - Nie próbuj mnie brać pod włos.
Już dobrze wiedział, jak zamierzała zagrać. "Będziesz miał mnie z głowy". "Pożegnanie ci chyba na rękę". Nie pozwoli na to, by odwróciła kota ogonem. Co jak co, ale z tego powodu nie będzie czuł się winny. Tak postanowił. Chociaż w tym przypadku zdawał sobie sprawę, że nie jest za obrót rzeczy odpowiedzialny.
Wyprostował się, by wyciągnąć rękę i dotknąć jej policzka.
- Tym razem nie zamierzam podjąć twojej głupiej gry. Pogrywaj z kimś innym... - pogładził kciukiem skórę Theresy i odsunął się.
Theresa Reebentoff
Theresa Reebentoff
Liczba postów : 2377
Re: Raven Alistair Crow  Sro Cze 18, 2014 1:42 pm

Ałć. Theresa mogła śmiało stwierdzić, że jeśli cokolwiek mogło ją jeszcze zaboleć w życiu to właśnie odrzucenie, gdy potrzebowała czegoś zupełnie odwrotnego. Doskonale rozumiała, że w ostatecznym rozrachunku sama była sobie winna. Dobra decyzja, Crow. Dotyk za dotyk. Ona również wykonała ruch - złożyła na policzku Ravena ciepły pocałunek ust nie pokrytych szminką.

- Żegnaj, detektywie Crow.

Nie nawiązała już kontaktu wzrokowego. Po prostu odwróciła się i odeszła w rytm wystukiwany przez obcasy. Po raz pierwszy od bardzo dawna miała zaszklone oczy i nie był to wynik ani narkotyków ani alkoholu.

Zt

----> apartament
Theresa Reebentoff
Theresa Reebentoff
Liczba postów : 2377
Re: Raven Alistair Crow  Nie Cze 29, 2014 5:04 pm

<-------- Park Miejski

Przeczesała dłonią włosy, a potem przygryzła długi paznokieć kciuka. Wyglądała niewinnie i na bardzo niezdecydowaną, jakby w jej wnętrzu toczyła się istna batalia. Wyglądała jak nie Theresa. Jej wszystkie ostatnie ruchy były skutkiem wyrachowania, decyzji podjętych w wyniku jakiejś pokrętnej, tylko jej wiadomej analizie, w której nie było miejsca na emocje. Wszystko to w większości skończyło się źle albo kiepsko. Kto wie, może w przeciwnym wypadku skończyłyby się jeszcze gorzej. W każdym razie Reebentroff stwierdziła w duchu, i to bardzo niechętnie, że może warto pójść za głosem serca i zobaczyć co się stanie. Od wielu lat nie podejmowała decyzji w ten sposób i wiedziała, że to odzywa się w niej dawna Abigail. Dobra, zawsze promienna Abigail, która nieba by uchyliła każdemu, kto jest dla niej cenny w jakiś sposób. No, może nie do końca odzywa - szepcze irytująco i nachalnie.

Westchnęła. I zapukała.

Nasłuchiwała przez chwilę, ale nikt nie otworzył drzwi, ani też nie było słychać żadnego poruszenia wewnątrz. Zapukała raz jeszcze. Nic. Otwarta dłoń pozostała na drzwiach. Wiedziała, że jeśli teraz odejdzie, to już nigdy tu nie wróci, że zostanie pożarta przez swoją własną dumę. Znowu westchnęła. Och, jakże mało było Theresy w Theresie w tym momencie! Oparła się plecami o drzwi. Najpierw ściągnęła jedną czarną szpilkę, potem drugą, a następnie osunęła się, zjechała do pozycji siedzącej. Objęła nogi ramionami, a czoło oparła na kolanach. Wiedziała jak musi wyglądać, ale nic ją to nie obchodziło. Teraz niech się dzieje co chce.
Raven Alistair Crow
Raven Alistair Crow
Liczba postów : 1206
Re: Raven Alistair Crow  Pon Cze 30, 2014 1:08 pm

< posterunek

Nie wiadomo, jak długo Theresa czekała pod drzwiami mieszkania Ravena. Godzinę? Dwie? Trzy? Wracając z pracy, zaszedł jeszcze do pubu, by napić się czegoś w towarzystwie innym, niż winylowe płyty i gramofon. Do mieszkania wracał nieco chwiejnym, ale wciąż w miarę stabilnym krokiem. Zauważył ją dopiero, kiedy wszedł na piętro. Poznał po butach, które leżały obok skulonej sylwetki. Nie miała już nie wracać? Nie miała zaszyć się ze swoim O'Shea, czy innym Dempsey'em? Albo jeszcze kimś innym?
- Reebentoff... - stanął nad nią. Jedną ręka oparł się o ścianę. Profilaktycznie, jakby nogi w którejś chwili wpadły na to, by odmówić mu posłuszeństwa. Miał mieszane uczucia. Względem Theresy, nie tego, czy się przewróci.
Theresa Reebentoff
Theresa Reebentoff
Liczba postów : 2377
Re: Raven Alistair Crow  Pon Cze 30, 2014 1:24 pm

Słyszała kroki, ale tak naprawdę chyba nie chciała ich słyszeć. W procesie myślowym, jaki sobie przez ten cały czas prowadziła, zdążyła się już skląć totalnie za to, że tu siedzi. A z drugiej strony... No właśnie, czy była jakaś druga strona? Chyba była. Skoro Theresa podejmowała takie desperackie decyzje. Podniosła głowę, a idealnie ułożone włosy opadły jej nieco na oczy.

- Witam, detektywie Crow. - uśmiechnęła się lekko. - Chyba tym razem to zdecydowanie ja zabłądziłam.

Nie podnosiła się. Chyba trochę ścierpły jej nogi od siedzenia w tej samej pozycji. Jeśli spróbuje wstać, na pewno się przewróci. Pocieszające było tylko to, że Raven wyglądał jakby był po jakimś drinku. Albo paru.
Raven Alistair Crow
Raven Alistair Crow
Liczba postów : 1206
Re: Raven Alistair Crow  Pon Cze 30, 2014 10:09 pm

Stał i stał tak nad nią, podpierając się ściany. Starał się skupić na niej wzrok. Nie, nie był zalany w trupa. Ale wypił wystarczająco, by wszystko dwoiło i rozjeżdżało mu się w oczach.
- Tym razem...? - przetarł dłonią twarz. Chwilę mu zajęło zanim pojął, o czym dokładnie mówiła. Poprzednio to on "zabłądził" pod drzwiami jej apartamentu. Wyszedł stamtąd dopiero następnego poranka.
W końcu sięgnął do kieszeni po klucze, żeby otworzyć drzwi. Chyba tylko przypadkiem trafił w otwór zamka za pierwszym razem. Rozległo się ciche szczeknięcie, po którym nacisnął na klamkę.
- Zamierzasz tu tak siedzieć? - zapytał wyciągając rękę, by pomóc Theresie wstać. Jeśli jej nie chwyciła, to sam złapał kobietę za ramiona, by pociągnąć w górę.
Theresa Reebentoff
Theresa Reebentoff
Liczba postów : 2377
Re: Raven Alistair Crow  Pon Cze 30, 2014 10:33 pm

To nie było tak, że nie chciała tej dłoni chwycić. Po prostu za długo się zastanawiała, myśląc nad czymś intensywnie, a w konsekwencji Raven sam podjął działania, stawiając Theresę do pionu. Nawet ją to zaskoczyło, wszak był to jakiś zdecydowany ruch w jej kierunku. Miła odmiana.

- Już nie. - odpowiedziała cicho.

Sięgnęła jeszcze po buty, po czym wślizgnęła się do mieszkania i dopiero wtedy je upuściła, w zasadzie na środku salonu. Potem opadła na kanapę, położyła się na brzuchu i zatopiła twarz w poduszce. Było zupełnie ciemno, cud, że się o nic nie wyrąbała.
Raven Alistair Crow
Raven Alistair Crow
Liczba postów : 1206
Re: Raven Alistair Crow  Wto Lip 01, 2014 11:53 am

Zamknął za nią drzwi, nawet nie rozglądając się by sprawdzić, czy żaden sąsiad nie patrzy. Już powoli przyzwyczajał się, że i tak wiele osób mówi, że prowadza się z ostatnią kurwą miasta. Powoli odpuszczał.
Odwiesił marynarkę na wieszak i ruszył za Theresą do salonu. Prosto do stolika z gramofonem, by wyciągnąć jedną z płyt. Kiedy się odwrócił, kobieta już leżała z rozłożonymi nogami z twarzą w poduszce.
- Zapomniałaś kluczy do domu?
Przez chwilę chciał zapalić, ale odłożył paczkę papierosów na bok. Zawrócił i usiadł na fotelu.
Theresa Reebentoff
Theresa Reebentoff
Liczba postów : 2377
Re: Raven Alistair Crow  Wto Lip 01, 2014 1:34 pm

Leżała tak z twarzą w poduszce, z rozrzuconymi wokół głowy włosami, ręce miała przed sobą - opierała je swobodnie o bok kanapy. Dźwięki z gramofonu miło koiły zmysły, były punktem zaczepienia w tej pokręconej rzeczywistości. Nadal nie wiedziała czy powinna tu być. Ale wiedziała, że nie chce być teraz nigdzie indziej.

- Sterowie jest uszkodzony. - nie odpowiedziała na pytanie, jej głos brzmiał głucho przez to wtulanie twarzy w poduszkę. - Nie wydostanę się stąd. Nie mogę walczyć, nie mogę się bronić i nie mogę uciec.

Chyba po raz pierwszy tak bardzo czuła się zmęczona tą swoją kłamliwą przykrywką, którą sobie wyhodowała przez ostatnie trzy lata jak żywy organizm. Chciała się uchronić przed demonami przeszłości, schować je przed innymi, zjeżdżała z impetem po równi pochyłej biczując się za Pearl. Nie miała nic, ani nikogo. A co gorsza - nie przewidziała, że jej własne demony ją dopadną. Teraz była kompletnie sama i - przynajmniej w tej chwili - zupełnie nie wiedziała co robić. Chciała, żeby Raven chociaż na tę jedną noc zignorował plotki, gazety, własne - błędne zresztą - wnioski. Ale wiedziała, że to niemożliwe.
Raven Alistair Crow
Raven Alistair Crow
Liczba postów : 1206
Re: Raven Alistair Crow  Wto Lip 01, 2014 2:56 pm

Wyciągnął rękę, by sięgnąć po szklankę. Zaraz jednak ją cofnął, ponieważ na stoliku nie stała żadna szklanka. Nie postawił jej tam. Nawet nie wyjął z barku. Westchnął do siebie, ale już nie chciało mu się ponownie po nią wstawać.
Sterowiec...? Jaki znowu sterowiec? Zmarszczył brwi, zastanawiając się. Wreszcie sobie przypomniał. Ach, ten.
- Sterowce rzadko kiedy docierają na miejsce - stwierdził. Nie musiał być trzeźwy, by to wiedzieć. - Coś ty sobie napierdoliła? - zapytał w końcu, po długiej chwili ciszy, podczas której wpatrywał się w kant stolika. Dwa razy nawet drgnął z zamiarem wstania, i nalania sobie jakiegoś alkoholu, ale lenistwo wygrywało. Zsunął się za to z fotela na kolana, by przesunąć się w stronę kanapy.
- Kim ty, kurwa, jesteś? - chwycił ją za te kasztanowe włosy i zacisnął na nich palce, ciągnąc głowę kobiety w górę. To nie było delikatne.
Sponsored content
Re: Raven Alistair Crow 

Raven Alistair Crow
Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry
Strona 4 z 23Idź do strony : Previous  1, 2, 3, 4, 5 ... 13 ... 23  Next
Similar topics
-
» Raven Alistair Crow
» Raven Alistair Crow
» Raven - Theresa 14.09.2
» Drake Ballard Crow
» Drake Ballard Crow

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
 :: Dzielnica 1-
Skocz do: