Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.


 

Share

Nathan Lamp

Idź do strony : Previous  1 ... 6, 7, 8 ... 15 ... 23  Next
Nathan Lamb
Nathan Lamb
Liczba postów : 1465
Nathan Lamp  Pon Cze 02, 2014 7:33 am

First topic message reminder :

Małe mieszkanie Nathan Lamp
Mieszkanie ma dwa pokoje, kuchnię i łazienkę.
Sprzęty:
- mała kuchnia węglowa
- duży bojler
- żelazko
- chłodziarka z eterem
Sylvia Valmount
Sylvia Valmount
Liczba postów : 1574
Re: Nathan Lamp  Pon Sie 24, 2015 1:46 pm

Spoglądała na Nathana równie zmartwiona co on. Chodź u niego dochodził wkurw, który u niej zdążył minąć.
-To nie byłby taki głupi pomysł, gdybyś zrobił tam nalot. Jakim prawem ona zatrudnia dzieci w takim miejscu, nawet jeżeli do sprzątania to Kendra i tak się nasłucha i naogląda.
Chwilę siedziała jeszcze na tym łóżku, patrząc się na palącego Nathana. Wstała i podeszła bliżej, by stanąć za jego plecami i przytulić się do nich. Objęła go w pasie, by potem przesunąc jedną dłoń na klatkę piersiową mężczyzny.
-Kendra uważa, że nie może ufać policji, bo boi się, że zrobią to samo co z jej rodzicami i ty z... z...
Aż zamilkła. Nie dokończyła, z ust wydobyło się tylko ciche westchnienie. Jedynie oparła policzek o jego plecy.
Nathan Lamb
Nathan Lamb
Liczba postów : 1465
Re: Nathan Lamp  Pon Sie 24, 2015 1:58 pm

- I tak już mnie bardziej nie bedzie nienawidzić - mruknął.
- Nie szukam usprawiedliwienia, nie oczekuję litości mała i tak ma posrane życie, nie chce by wiedziała że cokolwiek zrobiłem przeciwko niej, nie musi mi ufać, może mnie nienawidzić, ma cel w życiu, cel by żyć i móc kogoś nienawidzić, chcieć kogoś zabić by móc żyć, proszę bardzo... mam to w dupie mogę być to ja i jej kula może mieć mnie za cel. Nie dbam o to. Jeśli poczuje się lepiej proszę bardzo.
Mruknął odwracając się do Sylvi. Objął dłońmi jej twarz i delikatnie pocałował w usta.
Sylvia Valmount
Sylvia Valmount
Liczba postów : 1574
Re: Nathan Lamp  Pon Sie 24, 2015 2:07 pm

Nie wiedziała co ma mu odpowiedzieć. Przecież po śmierci Tony'ego sama chciała go zastrzelić. Dlatego poprosiła go, żeby przyszedł do ruin. Dlatego miała ze sobą broń. Myślała, że da radę, że będzie to cholernie proste. Jednak kiedy w końcu przyszedł i go zobaczyła, twarz ukrytą w cieniu kapelusza i pewny krok... stchórzyła. Nie wiedziała nawet dlaczego. Przecież jej ręka miała już się wyprostować i wycelować. Stchórzyła, bo była między nimi jakaś cholerna więź, której sama Valmount nie potrafiła rozszyfrować.
Rozluźniła swoje objęcie, gdy poczuła, że ten chce się odwrócić. Podniosła podbródek i oddała pocałunek. Przesunęła ręce na jego szyję, kciukami przesunęła po szczęce, by palce mogły zatrzymać się na karku.
Dlatego nie potrafiła go zabić. Bo mimo tej całej przepaści, tych wszystkich kłamstw, którymi go karmiła, tego, że byli z różnych światów - coś ich połączyło. Nie, to nie było żadne z uczuć, które nawet przypominałoby miłość. Nie. Bardziej jej egoistyczna myśl - co by było gdybym wyrwała się z tego całego bagna?
Nathan Lamb
Nathan Lamb
Liczba postów : 1465
Re: Nathan Lamp  Wto Sie 25, 2015 9:24 am

Już chciał ją objąć w pasie ale na szczęście przypomniał sobie o żebrach Sylvi. Dlatego dał krok do tyłu i jeszcze jeden i jeszcze jeden aż jego nogi oparły się o krawędź łóżka. Oczywiście nie puszczał Sylvi ciągnął ją za biodra aż do samego końca. Potem pocałował raz, drugi i trzeci, a może jeszcze jeden aż do dziesięciu.
O czym myślał o niczym działał instynktownie, jak często to robił.
Rozpiął jej spodnie a potem sprytnie się okręcił, że tak teraz Sylvia miała łózko za plecami. Lamb się oderwał od namiętnych pocałunków, uśmiechnął się sugerując Sylvi by się położyła.
Zrobi jej takiego mixa jak Kogel Mogel w czerwcu z truskawek.
Sylvia Valmount
Sylvia Valmount
Liczba postów : 1574
Re: Nathan Lamp  Wto Sie 25, 2015 9:37 am

Całowała go leniwie, trzymając nadal w okolicy szyi, karku i robiąc kroczki za nim. Wyłączyła myślenie, skupiając się na tym, że jest jej po prostu przyjemnie i po kręgosłupie przemknęły ciarki.
Zerknęła w dół jak rozpiął jej spodnie. Przecież nie przyszła tutaj.. po to! A ten baran i tak robi po swojemu! Nie taki był plan. Okręciła się i zaraz siedziała z tyłkiem na łóżku.
-Co ty, próbujesz uśpić moją czujność?-odezwała się, uśmiechając się nieco. Nie wyglądało, żeby bardzo przeszkadzało jej uśpienie tej czujności.
Nathan Lamb
Nathan Lamb
Liczba postów : 1465
Re: Nathan Lamp  Wto Sie 25, 2015 12:34 pm

- Nie - mrukną cicho i od niechcenia, teraz usta miał zajęte jej czym innym. Pchnął ją delikatnie na łóżko. Potem ściągnął jej buty a zaraz potem spodnie i całą resztę z dołu. Nie miał czasu na gadki i przemyślenia. Instynkt?! Nie wiadomo ale zgodnie ze swoim założeniem język niczym mikser w misce z ciastem... wylądował tam gdzie zapewne nie raz miksował Walker.
Ah mógł nie zdejmować kapelusza. Zrobili by to w stylu dzikiego zachodu. Oooo taaaaaaaaak! Istne rodeo.
Sylvia Valmount
Sylvia Valmount
Liczba postów : 1574
Re: Nathan Lamp  Wto Sie 25, 2015 2:50 pm

Komuś się chyba przypomniało rodeo w Chapparal i lody na patyku. Kogel mogel dobrą alternatywą! I mikser zamiast wałka. Frania płacze ze śmiechu.
I cóż więcej Sylvia miała zrobić jak nie oddać się rozkoszy? Dała ściągnąć z siebie spodnie i majtki. Do uszu Lamba dochodziły ciche jęki, potwierdzające, że to co robił było dobre! Aż do samego finiszu, kiedy Valmount lekko się wygięła, jednocześnie odsuwając go od siebie. Dziwne że nie dostał z kolana. Potem opadła na łóżko, błogo wymęczona.
Nathan Lamb
Nathan Lamb
Liczba postów : 1465
Re: Nathan Lamp  Sro Sie 26, 2015 8:17 am

Alternatywa musi być, w końcu rok 2866 maszyny parowe, silniki i inne. Ale tak to były czasy, wszyscy byli młodsi, bardziej szaleni.... ekhę...
Gdy Sylvia padła z rozkoszy, Lamb się przez moment zastanowił czy nie powinien powyciągać włosów z zębów. Technika poszła do przodu a tu ciągle bez zmian... Gąszcz!
Nie wiedzieć czemu Lamb położył się koło Sylivi podparł głowę przed ramieniem i wlepił wzrok w sufit.
- Muszę coś załatwić - mruknął w swym zamyśleniu. O czym on tak dumał? A miał kilka spraw.
W końcu obrócił głowę i się uśmiechnął do Sylvi w nadziei że jednak nie ma nic między zębami.
Sylvia Valmount
Sylvia Valmount
Liczba postów : 1574
Re: Nathan Lamp  Sro Sie 26, 2015 8:25 am

Wypraszam sobie, Sylvia na pewno nie miała na dole gąszczu! Weź się skarbie nie kompromituj. Staruszku.
Valmount chwile tak leżała, nim nie sięgnęła po majtki i nie nasunęła ich na tyłek. Przecież nie będzie tutaj dupą świecić.
Obróciła się do Lamba, przybliżając się trochę. Oparła głowę na jego klacie i miziała go po niej palcami, momentami dojeżdżając do paska od spodni.
-Wyrzucasz mnie?
Nathan Lamb
Nathan Lamb
Liczba postów : 1465
Re: Nathan Lamp  Sro Sie 26, 2015 8:38 am

- Nie, no skąd - rzucił z uśmiechem.
- Nie śmiał bym - dodał po chwili, jednak widać było że coś go trapiło. Sylvia naprawdę by musiała tu fikołka wywinąć, albo pirueta by Lamb na te kilka chwil zapomniał. W dodatku sprawy dotyczyły jej samej. Wszystko poszło dalej niż przewidział czarny anioł. A najgorzej że był w czarnej dupie ze wszystkimi sprawami.
Sylvia Valmount
Sylvia Valmount
Liczba postów : 1574
Re: Nathan Lamp  Sro Sie 26, 2015 8:44 am

Miała zamiar powiedzieć coś głupiego, ale ugryzła się w język, jak nie ona. Widziała w jego oczach strapienie. Dopowiedziala sobie, że pewnie myśli o Kendrze.
Pocałowała go, delikatnie, jakby chcąc powiedzieć : spoko, nie martw się. Co więcej, w obecnej sytuacji między nimi było to cholernie dziwne.
- Co musisz załatwić? - zapytała bez nadziei, że jej powie.
Nathan Lamb
Nathan Lamb
Liczba postów : 1465
Re: Nathan Lamp  Sro Sie 26, 2015 8:52 am

- Muszę wsadzić parę osób do pierdla to poprawia mi humor - uśmiechnął sie lekko
- Ale zauważyłem że ostatnio poprawiasz ty mi humor, powiedz mi wtedy w ruinach przyszłaś mnie zastrzelić prawda?
Zapytał, tak to też go martwiło, nie wiedział czy może zaufać Sylvi do końca. Chyba nie było takich szans. Nie wiem jak by się oboje starali, stali po dwóch stronach barykady.
- Myślałaś aby z tym skończyć?
Sylvia Valmount
Sylvia Valmount
Liczba postów : 1574
Re: Nathan Lamp  Sro Sie 26, 2015 9:01 am

Prychnęła rozbawiona pod nosem, słysząc pierwsze zdanie. Nadal opierała się o tors mężczyzny, choć teraz bardziej skupiona wpatrywała się w jego twarz.
Zadał dobre pytanie. I mogła odpowiedzieć jedynie prawdą.
- Tak, chciałam cie wtedy zabić, ale... nie potrafiłam. Nie zasłużyłeś na śmierć, zwłaszcza z mojej ręki.
A może i zasłużył, ale Valmount była zbyt wielkim tchórzem?
- Czasami... ale nie byłabym w stanie. Za dużo przeszłam i za głęboko siedzę w tym bagnie. Chciałabym się z niego wydostać, ale myślę że to jest już niemożliwe.
Nathan Lamb
Nathan Lamb
Liczba postów : 1465
Re: Nathan Lamp  Sro Sie 26, 2015 9:42 am

- hhahahaha - roześmiał się głośno - nie zasłużyłem... każdego dnia na to zasługuję podobno - rzucił rozbawiony no nie mógł się powstrzymać od śmiechu.
- Na pewno wielu ludzi by nosiło cie za to na rekach... - ponowny uśmiech. Doskonale zdawał sobie sprawę w jakim położeniu jest Sylvia. Mogła by je zmienić na siedzącą, ale Lamb nie poganiał.
- Wiesz ja myslę ze wszystko jest możliwe, wystarczą chęci, determinacja i trzeba próbować... tylko chcieć...
Sylvia Valmount
Sylvia Valmount
Liczba postów : 1574
Re: Nathan Lamp  Sro Sie 26, 2015 9:54 am

Pieprznęła go lekko z pięści w ramię. Co za cham, ona mu tu z sercem na dłoni, a on się śmieje.
-Nikt mnie nie musi nosić na rękach.-mruknęła.
Determinacja. Ta, dobre słowo. Sylvia miała w chuj determinacji, ale nie w tej sprawie. Może już tak się przyzwyczaiła do swojego życia, że nie zamierzała go w żaden sposób zmieniać?
-Niby chcę, ale... po co? Nigdy nie miałam po co i dla kogo.-wzruszyła ramionami, siadając na łóżku. Zaraz wstała i sięgnęła do leżących na podłodze spodni, wyciągając z nich papierosy. Podeszła do okna i zapaliła.
Nathan Lamb
Nathan Lamb
Liczba postów : 1465
Re: Nathan Lamp  Sro Sie 26, 2015 10:38 am

Ładny ten tyłek Sylvia miała. Lamb nawet głowę podniósł by dokładniej się przyjrzeć.
- Ale co? Właściwie to twoje wybory - zamyślił się - tylko to mam wpływ na to co jest między nami, o ile w ogóle jest coś takiego jak my.
Rzucił zamyślony, mówił swobodnie bez żadnych krępacji, ale temat trzeba było poruszyć.
- Wcześniej czy później i tak się wszystko rozsypie, a ja nie zamierzam przejść na ciemną - tu się uśmiechnął przy słowie ciemna - ciemną stronę mocy, zostaje się cieszyć chwilą.
Sylvia Valmount
Sylvia Valmount
Liczba postów : 1574
Re: Nathan Lamp  Sro Sie 26, 2015 10:47 am

Odwróciła głowę, patrząc się na niego z lekką konsternacją.
- My? - wskazała na siebie, potem na niego. W sumie to nie wiedziała co na to odpowiedzieć. Nie czuła żeby było coś takiego jak 'my' między ich dwójką. A może?
- Czemu w ogóle się o to pytasz?
Odwróciła się cała, opierając się o parapet.
Nathan Lamb
Nathan Lamb
Liczba postów : 1465
Re: Nathan Lamp  Sro Sie 26, 2015 10:53 am

- Nie ważne - mruknął wstając z łóżka i również sięgając po papierosa.
- Masz rację - rzucił trzymajac w zębach jednego z nich, za chwilę zapalił się płomień i papieros zaczął żarzyć. Siedział na krawędzi łóżka, nie patrzył teraz na Sylvię. Wbił wzrok w podłogę, podbierając się łokciami o kolana. Jakby szukał tam czegoś ciekawego.
Przekonanie że może być jakieś "my" uleciało razem z pierwszą chwilą dymu.
- Właściwie po co przyszłaś? Powiedzieć mi o Kendrze? Dziękuję za informację. Gdy nie jej ojciec miał bym w dupie czy skończy jako dziwka czy ćpun. Może i dobrze że w Koronce przynajmniej dach ma nad głową - burknął.
Sylvia Valmount
Sylvia Valmount
Liczba postów : 1574
Re: Nathan Lamp  Sro Sie 26, 2015 10:58 am

Za to ona ni spuszczała wzroku z Nathana, zastanawiając się dlaczego w ogóle pomyślał, że mogłoby być jakieś 'my'. W sumie... tak, to było nieważne.
- Nie wiem. Może lubię twoje towarzystwo. Może między nami jest więcej tego 'my', niż bym chciała.
Wzruszyła ramionami. Ta to nigdy nie da jasnej odpowiedzi.
Nathan Lamb
Nathan Lamb
Liczba postów : 1465
Re: Nathan Lamp  Sro Sie 26, 2015 11:14 am

- Zapomnij o temacie, sprawa zamknięta - rzucił sucho bez emocji. Wszystko z Lamba szybko ulatywało jak papierosowy dym.
- Lepiej niech nie będzie - ponownie się zaciągnął - kto handluje bronią wmieście?
Zapytał dość nieoczekiwanie.
Sprawa broni wciąż go nurtowała. Prochy też, właściwie to może by zrobić nalot na Black Paradise, przecież miał nakaz. Czemu go tam jeszcze nie było. Uciekł myślami od Sylvi, uciekał od "my". Nie chciał mieć tego w głowie.
Sylvia Valmount
Sylvia Valmount
Liczba postów : 1574
Re: Nathan Lamp  Sro Sie 26, 2015 11:33 am

Wzruszyła tylko ramionami. Inteligencja emocjonalna Valmount była na naprawdę niskim poziomie. W sumie nic dziwnego zważywszy na jej przeszłość.
Wydmuchała dym z ust, nim mu odpowiedziała.
-Ktoś ze slumsów.
Nie miała zamiaru rzucać mu nazwiskami. Zwłaszcza nazwiskiem Joachima. Miała za dużo do stracenia pod tym względem. W tym życie.
Nathan Lamb
Nathan Lamb
Liczba postów : 1465
Re: Nathan Lamp  Sro Sie 26, 2015 11:44 am

- Kto? - zapytał krótko. Skoro jej inteligencja emocjonalna była na niskim poziomie i było jej z tym dobrze on nie zamierzał jej w tym wyręczać.
Rozmowa im się najwidoczniej nie kleiła. Lamb siedział wciąż w tej samej pozycji. Mogła by mu Sylvia wpakować kulę w łeb.
W końcu się ruszył. Wstał podszedł w kąt sypialni w której stała szafa. Wyciągnął z niej plecak z mechanicznymi skrzydłami.
- Muszę polatać - rzucił trochę od niechcenia.
Sylvia Valmount
Sylvia Valmount
Liczba postów : 1574
Re: Nathan Lamp  Sro Sie 26, 2015 11:52 am

Wywróciła oczami.
-Powęsz trochę po sklepach w slumsach to coś znajdziesz. Nie rzucę ci tu nazwiskiem.
Dopaliła papierosa i zdusiła peta w popielniczce, sięgając potem po spodnie i zakładając je na tyłek.
-Nadal mam wrażenie, że mnie wyrzucasz.-uśmiechnęła się.
Nathan Lamb
Nathan Lamb
Liczba postów : 1465
Re: Nathan Lamp  Sro Sie 26, 2015 11:58 am

Spojrzał na nią wymownie, nie wyrzucał jej.
Odłożył plecak i podszedł do kobiety, chwilę jej patrzył w oczy.
- Może pogramy w karty? - rzucił z uśmiechem.
- Może jesteś głodna? - dodał nie odrywając swojego wzroku od Sylvi.
- Możesz zostać bez spodni - wyszczerzył białe zęby w szczerym uśmiechu.
- Tak szybko się ubierasz, może to ty masz ochotę wyjść? - przegiął głowę na bok.
Sylvia Valmount
Sylvia Valmount
Liczba postów : 1574
Re: Nathan Lamp  Sro Sie 26, 2015 12:07 pm

Teraz to i ona przekrzywiła głowę na bok.
-Mi się nigdzie nie spieszy. Możemy coś zjeść, a potem zagramy w pokera. Jak wygrasz to powiem ci kto handluje bronią. Jak ja wygram to odpowiedz mi na jedno pytanie. Wchodzisz w to? - uśmiechnęła się cwaniacko.
Sponsored content
Re: Nathan Lamp 

Nathan Lamp
Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry
Strona 7 z 23Idź do strony : Previous  1 ... 6, 7, 8 ... 15 ... 23  Next
Similar topics
-
» Nathan Lamb
» Nathan Lamb
» Nathan Lamb

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
 :: Dzielnica 1-
Skocz do: