Średnie mieszkanie NAINY WEBB Mieszkanie ma trzy pokoje, dwa mniejsze i jeden większy. W kuchni jest wystarczająco dużo miejsca, by postawić stół i cztery krzesła. W łazience za niewielką ścianką jest mały kącik do prania, z pralką i kilkoma sznurkami podwieszonymi pod sufitem. Sprzęty: - duża kuchnia węglowa - duży bojler - żelazko - chłodziarka z eterem - pralka
Grant wręcz się zapowietrzył, gdy to kilka sekund przypłacili zranieniem Nainy. BIĆ KOBIETĘ?! Zadziałał dalej automatycznie. Na miał broni, nie miał też Żelaznej Pięści Blacka, mógł więc jedynie korzystać ze swojej inteligencji i ukrytych asów. A tym asem była ukryta w kciuku strzykawka. - TY SUKINSYNU JAK ŚMIESZ! - Jeżeli tylko mu się udało, wbił ją z impetem w tętnice gnoja i władował całą ampułkę, nie dbając o to, czy nie rozerwie tym naczynia krwionośnego delikwenta, czy tak silna dawka go nie zabije. Serio, pierwszy raz miał to gdzieś.
- Gdzie w domu?! - Wydarł się tłuścioch, nie będąc świadomym, że to może być jego ostatni krzyk.
Ranny, ale z zaskoczenia, Doktor Grant kontra Pulchny Blondyn, gra Vabank! Kto wygra:
Wariant A:Reakcja ST 20 (równe lub wyższe)
Wbijasz strzykawkę bez problemu, przeciwnik stawia chwiejny krok i zaraz osuwa się niebezpiecznie na barierkę. Jeżeli go nie chwycisz, to poleci na chodnik głową w dół.
Wariant B: Kondycja ST 35 (równe lub wyższe)
Nie zważając na ból, łapiesz delikwenta za łom i przyciskasz do ściany budynku, a drugą wbijasz mu strzykawkę. Przeciwnik nieruchomieje. Patrzysz w jego duże od przerażenia oczy, których tęczówki zaraz idą w górę. Nie nacieszyłeś się długo widokiem, gdyż szybko odleciał do krainy łowów - na kilka godzin. W tym momencie błysnął flesz, fotograf właśnie upolował swój awans, a ty własne zdjęcie w artykule gazety.
Wariant C: Nie zdajesz testu.
Łomem po zębach, złamana żuchwa, a ból oszołamia i sprawia, że tracisz wolę otwartej walki czy ucieczki.
Trzeba przyznać, że było to spektakularne zakończenie akcji. Mimo bólu i krwi lejącej mu się po plecach, złapał łom, przycisnął nim delikwenta i wbił strzykawkę w tętnicę. Kilka chwil napięcia, błysk flesza, którego nawet nie zanotował i było po wszystkim. Chodź raz mu się to ustrojstwo przydało! Pozornie. Bo zdaje się wciąż był drugi typ, kapelusznik. - Musisz wstać, chodź ! - przewiesił sobie jej ramię przez szyję, by pomóc wstać. Wiedział, że ją boli....ale hej, jego też ! A, że była lekka jak piórko, to nawet ją wziął na ręce i uciekli, wmieszawszy się w tłum.
Tymczasem w domu... Strzelec jest w opałach. Nie dość że nie ustrzelił na amen żadnego ptaszka i kryształu nie odzyskał, to jeszcze fenek dobrał się do jego rzyci. Tłuścioch zawiódł, wielka szkoda. W dodatku przeklęty lis ani myśli odpuścić. Z warczeniem szarpnął się raz i drugi, robiąc w wyżej wymienionej dziurę. Ale fenkowi to nie wystarcza, fenkowi to za mało. Ponownie rusza do ataku, tym razem swoje zęby wbijając w łydkę jegomościa.
To Webb na "do widzenia" może rzucić. 1 - Fenek dostał z buta, przeżyje, ale będzie niesprawny, chyba lepiej go uśpić. Strzelec uciekł. 2 - Fenek dostał z buta i zdechł natychmiast. Strzelec uciekł. 3 - Fenek jest cały. Strzelec został złapany przez policję. 4 - Fenek jest cały i zdrowy, leży na martwym strzelcu. 5 - Fenek jest cały... we krwi martwego strzelca, na którym sobie pożerował... To fenki są aż TAKIMI drapieżnikami. Nie wiadomo, jak Jim go szkolił. 6 - Fenka nie ma, zwłok strzelca też nie ma. - Ninja Fenek Mode On. Rozpoczął nową ścieżkę w swoim życiu.
Część półek zostało przewróconych, a to, co w nich było porcelanowego leży w kawałkach między ubraniami a resztkami domowej biblioteczki. Postrzelone meble są do uratowania, potrzebują minimalnego podreperowania, tu warto wspomnieć o drzwiach i futrynie, które są w całości do wymiany. Ściany zdobią dziury po kulach i żywe prostokąty w miejscach, gdzie wisiały obrazy.