Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.


 

Share

Mieszkanie nad sklepem "Sanders&Son"

Idź do strony : Previous  1 ... 19 ... 34, 35, 36, 37, 38  Next
Noah Sanders
Noah Sanders
Liczba postów : 28
Mieszkanie nad sklepem "Sanders&Son"  Nie Mar 02, 2014 6:09 pm

First topic message reminder :

Duże mieszkanie Beth i Noah Sanders

Pierwsze pomieszczenie używane jest jako sypialnia państwa Sanders, gdzie mieści się dwuosobowe, dość przestronne łóżko i po obu stronach niewielkie szafki nocne. Naprzeciwko szafa mieszcząca wszystkie ubrania, a obok niej regały z książkami, wazonami i innymi duperelkami. Znajduje się tutaj wygodny fotel pod oknem, na którym Beth uwielbia siadać wieczorami i czytać.

Drugi pokój uznany jest za gościnny, więc znajdzie się w nim rozkładana sofa i dwa fotele, podnóżek, a pomiędzy meblami - solidny stolik. Przestronne pomieszczenie, do którego wpada światło z dwóch pomniejszych okien. Znajduje się również szafa i komoda, na której ustawione są roślinki w doniczkach.

Trzeci i czwarty pokój są zamknięte na klucz, do których nikt prócz właścicieli nie ma wstępu. W środku panuje gromada kurzu, szczególnie na materiałach zasłaniających meble. Mieszkanie Sandersów należało do rodziców Noah, a nieużywane pokoje do starszego rodzeństwa. Nie są na razie użytkowane.

Kolejnym pomieszczeniem jest średniej wielkości kuchnia z odpowiednią przestrzenią dla kuchennych rewolucji pani domu. Znajdują się tutaj nie tylko podstawowe sprzęty, ale również stół z krzesłami - równocześnie pełniąc rolę jadalni.

Ostatnim pomieszczeniem jest łazienka, w której jest zarówno wanna, jak i prysznic. Skromnie urządzona, ale zadbana.
Sprzęty:
- duża kuchnia węglowa
- duży bojler
- żelazko
- chłodziarka z eterem
- pralka
- kawiarka
- samowar
- kombiwar

Łączne zużycie węgla to 14,41 jednostki.
Red Ryder
Red Ryder
Liczba postów : 1125
Re: Mieszkanie nad sklepem "Sanders&Son"  Sro Kwi 13, 2016 10:19 am

---> Mieszkanie Reda

Po kilkunastu minutach, a może kilkudziesięciu dotarli do kamienicy, w zasadzie do mieszkania gdzie mieszkała Beth.
Cóż miał mu powiedzieć, prawda była taka że red nie miał za wielu przyjaciół, na których mógł liczyć. Dlatego miał też nadzieje że i Jim nie ucieknie sprzed ołtarza. Paradoks. Uciekający drużbant!
- No... - klepnął przyjaciela w ramię - jesteśmy. Red uregulował należność z taksówkarzem po czym wyszli z taksówki i stanęli pod drzwiami Beth.
- Uh... powiem ci coś, ale obiecaj że nikomu ani słowa - rzucił poważnym tonem, milczał chwilę - denerwuje się - dodał po czym uśmiechnął się szeroko. W końcu to ślub nie pogrzeb.
Zastukał do drzwi. Otwierać! Policja!
Beth Randall
Beth Randall
Liczba postów : 1223
Re: Mieszkanie nad sklepem "Sanders&Son"  Sro Kwi 13, 2016 10:30 am

- Nie martwię się.- uśmiechnęła się do Esme. Trochę oszukiwała ale w tej chwili było to najzupełniej nie ważne.
W tej samej chwili rozległo się puknie do drzwi.
Beth poderwała się i nerwowo zaczęła poprawiać sukienkę, fryzurę. Chyba przy ślubie z Noahem tak się nie stresowała.
- Jak wyglądam.- spojrzała na przyjaciółkę i wzrokiem poprosiła ją by ta otwarła.
Jim Ledwitch
Jim Ledwitch
Liczba postów : 810
Re: Mieszkanie nad sklepem "Sanders&Son"  Sro Kwi 13, 2016 10:37 am

O nie, nikt tu nie będzie uciekał chyba, że kolejna panna młoda. Red po raz wtóry zostawiony przed urzędnikiem. Do historii by przeszedł czy coś takiego. Pewnie znowu by w gazetach pisali. Nie by Lewitach je czytał.
- No co ty stary nie ma czym. Za godzinkę, najdalej dwie będzie po sprawie a ty się dorobisz kogoś kto ci gacie będzie prał. Szczęściarz.- klepnął kumpla w ramię, bo przecież nie przytuli go pocieszycielko.
Esme Grant
Esme Grant
Liczba postów : 623
Re: Mieszkanie nad sklepem "Sanders&Son"  Sro Kwi 13, 2016 10:56 am

Gdyby to była Trzecia Strefa, godzina bardzo późna lUB bardzo wczesna, to Esme juz w podskokach pewnie szukałaby w panice przepustki i zastanawiała się nad tym, co złego zrobiła.
- Dobrze wyglądasz. Pięknie. Może powinnaś na co dzień tak chodzić? - rzuciła. Beth zadała głupie pytanie, to i dostała głupią odpowiedz!
No i poszła otworzyć drzwi. Tylko ze pierwsze co Red zobaczył to dłoń Esme, która mu od razu oczy zaslonila.
- W drzwiach nie wypatruj - parsknęła, spojrzała na Jima i... Uśmiechnęła się. Okej, pierwsze koty za płoty lub okno.
Drzwi otworzyła zaś szerzej, aby wlezli.
Red Ryder
Red Ryder
Liczba postów : 1125
Re: Mieszkanie nad sklepem "Sanders&Son"  Sro Kwi 13, 2016 11:12 am

- Ej no… - zdążył tylko powiedzieć. Beth była piękna i bez sukni. Może nie zemdleje z zachwytu jak ją zobaczy. Chlodna dłoń, tfu proteza zasłoniła oczy Reda te prawdziwe i mechaniczne. Uśmiechnął się mimowolnie i po omacku złapał framugę drzwi, no i wlazł.
- Już mogę? – dopytywał z niecierpliwością. Oko mechaniczne mogło mieć funkcję lustrowania przez przedmioty. To by był wynalazek. Samo to ze czuł że Beth jest w pomieszczeniu serce mu waliło mocniej… Nie widział też pierwszej reakcji Jima i Esme. Szkoda że losy były tak dziwnie pokręcone.
Beth Randall
Beth Randall
Liczba postów : 1223
Re: Mieszkanie nad sklepem "Sanders&Son"  Sro Kwi 13, 2016 11:18 am

Policzki Beth zaróżowiły się pod wpływem emocji. Stała w pokoju uśmiechając się od ucha do ucha. Wszystkie wątpliwości odeszły w niepamięć. Tam oto stał jej przyszły mąż. Wyglądał niezwykle elegancko. Prawie go nie poznała tak się odstawił.
Roześmiała się widząc, co Esme wyprawia. Zerknęła na Tommego, który się wszystkiemu przyglądał.
- Chyba mrzesz go już wpuścić.- uśmiechnęła się.
Jim Ledwitch
Jim Ledwitch
Liczba postów : 810
Re: Mieszkanie nad sklepem "Sanders&Son"  Sro Kwi 13, 2016 11:22 am

Pierwsze co dojrzał to Esme. Uśmiechnięta i piękna jak zawsze. Powinien się kopnąć dużym palcem u nogi w ścianę by sobie przypomnieć co mu zrobiła.
Odwzajemnił jednak uśmiech i kiwnął głową na powitanie a potem sobie przypomniał o kwiatkach co mu je Red dał dla druhny.
-Eee to dla ciebie.-kwiatki i butelka bimbru bo akurat była w drugiej ręce.
Esme Grant
Esme Grant
Liczba postów : 623
Re: Mieszkanie nad sklepem "Sanders&Son"  Sro Kwi 13, 2016 11:30 am

- Po prostu nie w drzwiach, Red - no ale zaraz wpuściła, bo jeszcze oprócz Beth, to jej munsz zaraz zejdzie i zamiast do Ratusza, to pójdą na palenie ciał prawie-małżeństwa.
Esme zabrała dłoń, cofnęła się o krok i spojrzała na kwiaty od Jima oraz butelkę.
- Eee, dziękuję, ale to dla ciebie, nie? - wskazała na alkohol.
Beka, miał byc jej mężem, a tu nawet nie wie, że Esme nie pije. A jak już, to mało.
- To co teraz? - rozejrzala się. I uśmiechnęła glupkowato, bo zabawna, ironiczna sytuacja.
Red Ryder
Red Ryder
Liczba postów : 1125
Re: Mieszkanie nad sklepem "Sanders&Son"  Sro Kwi 13, 2016 11:42 am

Reakcja Ryda była natychmiastowa.
Mieszkanie nad sklepem "Sanders&Son" - Page 35 Tumblr_m8fv4zB88g1rd95x4o1_250
Nie słyszał i nie widział nic jedynie ją.
Ale że był rozsądnym chłopem, miał być mężem, ojcem głową rodziny. Milczął krótko.
- yyy, ratusz... - wydukał. No nie mógł się nadziwić.
Kilka minut później jechali taksówką do Ratusza.

ZT evry RATUSZ
Beth Randall
Beth Randall
Liczba postów : 1223
Re: Mieszkanie nad sklepem "Sanders&Son"  Czw Kwi 14, 2016 10:58 am

/ po kolacji ślubnej

Spędzili miłe popołudnie w Chimerze. O dziwo Esme z Jimem całkiem nieźle się dogadywali jak na osoby, które ze sobą zerwały. Tommy tylko raz wylał spodnie na sok co należało uznać za sukces, Chłopczyk nadal jak na swój wiek był zbyt poważny. Tommy został dziś na noc u Esme.
Zatrzymali się przed wejściem do mieszkania.
- Witaj w domu mężu.- uśmiechnęła się do Reda. Jeszcze chwila i będą z daleka od wścibskich spojrzeń innych ludzi.


Ostatnio zmieniony przez Beth Ryder dnia Czw Kwi 14, 2016 11:32 am, w całości zmieniany 2 razy
Red Ryder
Red Ryder
Liczba postów : 1125
Re: Mieszkanie nad sklepem "Sanders&Son"  Czw Kwi 14, 2016 11:05 am

Pojedli, popili, pożartowali, atmosfera rozluźniła się po kilku lampkach wina. Popołudnie wyszło sympatyczne jak na obiad weselny przystało.
Gdy pożegnali się z Esme i Jimem wrócili do domu. Red uśmiechnął się na słowa Beth. Trochę to dziwne było. Tak teraz już było jasne poleciał na jej majątek, ale nie chciał jej tego mówić. Lepiej niech nie wie. To i sercu lżej. Dziwne to było uczucie cała trójka rozpoczynała nową przygodę życia. Zostawiali za sobą przeszłość a cała przyszłość byłą przed nimi, wspólnie.
- To co - rzucił spoglądając podejrzliwie na Betch. I nie czekał na jej reakcję tylko chwycił ją na ręce.
Beth Randall
Beth Randall
Liczba postów : 1223
Re: Mieszkanie nad sklepem "Sanders&Son"  Czw Kwi 14, 2016 11:40 am

Beth roześmiała się wesoło, kiedy Red wziął ją na ręce. Ten to musi mieć kondycję by ją wnieść po tych wszystkich schodach w górę. Na szczęście obyło się bez wypadków bo co by to była za noc poślubna na ostrym dyżurze. W końcu Beth po coś poślubiła Reda.
W końcu znaleźli się w sypialni. W tej w której pozbawiono ją dziewictwa. Teraz już przynajmniej wiedziała co ją czeka.
Uśmiechnęła się do Reda a potem go pocałowała.
Red Ryder
Red Ryder
Liczba postów : 1125
Re: Mieszkanie nad sklepem "Sanders&Son"  Czw Kwi 14, 2016 12:06 pm

Dał rade, bo chłop miał krzepę to i zaniósł. Położył, albo posadził ja dopiero na łóżku w sypialnie. Odwzajemnił pocałunek potem staną Red i się jej przyglądał. Była taka piękna, w bieli wyglądała przeuroczo. Czy jakieś słowa mogły opisać to cudo siedzące na łóżku. Klękną przed nią. Może kiedyś będą takie czasy, że to ona klęknie. Położył dłoń na jej policzku uśmiechnął się.
- Jestem szczęśliwy Beth - myślał teraz o niej o niczym innym tylko o niej. Wszystko to co było, co wciąż jest odsunął gdzieś na bok w ciemny kąt głowy. Uniósł delikatnie jej podbródek i pocałował czule, delikatnie, a po chwili namiętnie. Jakby robił to pierwszy raz, jakby to tych ust był spragniony. Jakby były wodą na pustyni którego smaku nie czuł od tygodnia długiego marszu. Była jego tylko jego, chciał ją wypić do końca, postanowił też że tak właśnie dzisiaj zrobi. Wypije, ale nie chełstem, będzie pił małymi łyczkami, delektował się każdym umoczeniem ust, każdą kropelką.
Beth Randall
Beth Randall
Liczba postów : 1223
Re: Mieszkanie nad sklepem "Sanders&Son"  Czw Kwi 14, 2016 12:35 pm

- Ja też jestem szczęśliwa.- odwzajemniła jego uśmiech. Kręta ścieżka doprowadziła ich do tego miejsca i tej chwili.- Nawet nie wiesz jak bardzo.
Zarumieniła się, kiedy tak się w nią wpatrywał intensywnie jakby usiłował spojrzeć w głąb jej duszy. Dostrzec to jakie miejsce tam zajmował. Był na pierwszym. W tej chwili stanowił ster i kotwicę jej życia.
Wysunęła dłoń by pogładzić go po policzku a potem oddała nieskończenie czuły pocałunek, który przerodził się w namiętny. Jej dłonie zjechały niżej, chciała wsunąć je pod koszulę.
Red Ryder
Red Ryder
Liczba postów : 1125
Re: Mieszkanie nad sklepem "Sanders&Son"  Czw Kwi 14, 2016 12:54 pm

Ha skoro o kotwicy mowa. Czas na kotwiczenie okrętu był wyśmienity. Wiatry sprzyjały by dobić do lądu stałego. Niczym wielki okręt dobijający do brzegu po długiej podroży. Śnieżnobiała suknia, jej falbany jak żagle łopoczące na delikatnej morskiej bryzie, im bliżej brzegu tym ich mniej. Każdy marynarz zdawał sobie że zwinięcie żagli zbyt późno może skutkować utknięciem na mieliźnie. Nie tym razem, wszystko było doskonałe, perfekcyjne. Każda dłoń wiedziała co robi, każda dłoń znała swoje zadanie. Nie była to prosta sztuka, połapać sie w żaglach sukni, ich ilościach, ale teraz zmysł dopowiadał wiele, jak poradzić sobie z każdą koronką, z każdą liną na okręcie. Palce chwytały sprawnie kolejne kokardy, muskały przy tym jej uda, jak morska bryza skradająca się na plaże, może nie dziewiczą ale jakby dawno wyczekiwaną, utęsknioną. Port który miał być teraz domem. Delikatnie rozpiął jej włosy które rozpłynęły się w miękkiej pościeli niczym w sypkim, ciepłym piasku gorącej plaży. Pochylił się nad nią, uśmiechnął się.
Witaj moja kochana mówiły jego oczy. Jedno, nawet oko miał jak pirat. Bądź moją przystanią jedyną, najlepszą, na zawsze.
Jej objęcie było jak ciepłe lądowe powietrze, zapraszające do siebie w głąb lądu, zapraszające do pozostania na dłużej, na noc, na dwie, na zawsze.
- Pragnę cię - szepnął jej do ucha, swojej kochance, żonie, a kiedyś i matce jego dzieci.
Beth Randall
Beth Randall
Liczba postów : 1223
Re: Mieszkanie nad sklepem "Sanders&Son"  Czw Kwi 14, 2016 1:31 pm

Red był doskonałym żeglarzem w piaskach pustyni nabył tych fenomenalnych umiejętności. Dłonie sprawne i pewne radziły sobie doskonałe z wszystkimi haftkami, zapinkami i kokardkami.
Ręce Beth były nieco mniej sprawne i nieco drżały z emocji, kiedy rozpinała wszystkie guziki i pomagała mężowi pozbyć się wszystkich ubrań. Pragnęła pokazać mu jak bardzo go kocha, jak bliski jest jej sercu. Chciała by ten nowy początek był czymś szczególnym dla nich dwojga.
Jej ciało poddawało się słodkim torturom, kiedy Red wszystko przeciągał w nieskończoność pragnęła go tu i teraz. Musiał to widzieć w jej płonącym wzroku w tym jak jej ciało wyginał się w jego kierunku.
- Kocham cię.- spojrzał mu prosto w oko i pociągnęła na siebie.
Red Ryder
Red Ryder
Liczba postów : 1125
Re: Mieszkanie nad sklepem "Sanders&Son"  Pon Kwi 18, 2016 8:30 am

No i zakotwiczył. A co. Teraz tylko przeprowadzić desant, na rajską plażę w postaci Beth Randall. Tfu Ryder, Beth Ryder.
Uśmiechnął się do swojej żonki. Nie trzeba było słów, gestów, ich ciała pasowały do siebie idealnie. Zbędne były opisy, a wszystko zostało za drzwiami wspólnej sypialni. Sypialni z której zapewne prędko nie wyszli. Zostali tam do rana by spalać kalorie.
Beth Randall
Beth Randall
Liczba postów : 1223
Re: Mieszkanie nad sklepem "Sanders&Son"  Pon Kwi 18, 2016 9:42 pm

Zmęczeni zasnęli. Beth wtuliła się w ramię mężczyzny nawet we śnie szukając jego bliskości. Pewnie nie spali zbyt wiele, kiedy promienie słońca wkradły się do sypialni budząc kobietę. Otworzyła swoje oczy i przez chwilę usiłowała zebrać myśli, nim uświadomiła sobie, że dzisiaj jest pierwszy dzień jej wspólnego życia z Redem. Uśmiechnęła się promienie a potem przez dłuższą chwilę spoglądała na śpiącego męża. Nadal nie mogła uwierzyć, że tutaj jest obok niej.
Cmoknęła go w ramię i po cichu opuściła sypialnię. Wróciła do niej po dłuższej chwili z tacą, na której znajdowało się śniadanie dla dwojga. Pomyślała, że dzisiejszego poranka mogą sobie pozwolić na odrobinę dekadencji i zjeść pierwszy posiłek dnia w łóżku.

Red Ryder
Red Ryder
Liczba postów : 1125
Re: Mieszkanie nad sklepem "Sanders&Son"  Sro Kwi 20, 2016 9:09 am

No tak urlop każdemu się należał, po nocy, Red nie słyszał, nie czuł kiedy Beth wstała. Jego żonka. To brzmiało dumnie. Mieć żonę. Był poważnym człowiekiem. Resztę nocy jak i poranku spał jak dziecko. Nic mu się nie śniło. Był wypoczęty jak nigdy. Obudził go dopiero zapach śniadania. No tak Beth, doskonale wiedziała jak trafić do serca Reda, właściwie chyba wszyscy wiedzieli. Był dużym chłopcem który dużo jadł.
Otworzył oczy, przeciągnął się po czym szczerym uśmiechem powitał Beth. Pierwszy ich wspólny poranek.
- Dzień dobry żonko – rzucił z uśmiechem, podsunął się na łóżku zerkając na talerz a potem znów na Beth.
- Wyspałaś się?
Beth Randall
Beth Randall
Liczba postów : 1223
Re: Mieszkanie nad sklepem "Sanders&Son"  Sro Kwi 20, 2016 10:28 am

- Dzień dobry mężu.- uśmiechnęła się do Reda i słowo daję spłoniła, choć po tym, co wyczyniali przecież nie powinna. Włosy w nieładzie okalały jej twarz. Miała na sobie lekki szlafroczek i wyglądała naprawdę uroczo.
Zlustrowała leżącego Reda. Jego wdzięki przykrywało tylko prześcieradło.
- Tak wyspałam się a ty?- zapytała z uśmiechem i ostrożnie usadowiła się z tacą na łóżku, stawiając ją między nimi.
- Pomyślałam, że będziesz głodny.- odsłoniła jajka, kiełbaski i naleśniki. Do tego pieczywo i owoce. Liczyła, że jej mąż wybierze sobie coś z tego na śniadanie. Jeszcze trochę czasu potrwa nim pozna wszystkie jego upodobania i będzie mogła serwować ulubione potrawy by go rozpieszczać.
Red Ryder
Red Ryder
Liczba postów : 1125
Re: Mieszkanie nad sklepem "Sanders&Son"  Czw Kwi 21, 2016 10:13 am

No wspaniale, miał nadzieje że teraz tak będzie zawsze. Kolacja w restauracji, dobry seks w nocy i rozczochrana żonka donosząca jadło. A miodek jest? Uśmiechnął się do żony. No prawdziwa uczta, cóż chcieć więcej. Mogę tak żyć, tak od dzisiaj tak będę żyć.
- Jak się przyzwyczaję to co wtedy? - rzucił rozbawiony. Czuł się jak miś Puchatek. No tyle że miodku nigdzie nie widział.
- Tak będzie co dzień? - zmarszczył czoło, robiąc przy tym całkiem poważną minę. Jednak zaraz się uśmiechnął.
- Taaak wyspałem - i mówił całkiem poważnie, chociaż niemal całą noc mieli zajętą niekoniecznie spaniem.
Beth Randall
Beth Randall
Liczba postów : 1223
Re: Mieszkanie nad sklepem "Sanders&Son"  Czw Kwi 21, 2016 11:28 am

- Możesz się przyzwyczajać.- uśmiechnęła się do Reda, bo to było przecież oczywiste, że na niego obecnie codziennie będzie czekać śniadanie. Być może nie w łóżku ale na pewno na stole. Taki był obowiązek żony dbać o swojego męża.
- Oczywiście, że tak.- kiwnęła głową uśmiechając się i gdyby wiedziała, że Puchatkowi chodzi po głowie miodek to w te pędy ruszyła by do kuchni by mu go przynieść. Wystarczy by powiedział słowo.
- To dobrze. Jedz na pewno jesteś głodny. Ona po takiej wyczerpującej i intensywnej nocy była bardzo zmęczona. Dobrze, że dziś sklep zamknięty.
Red Ryder
Red Ryder
Liczba postów : 1125
Re: Mieszkanie nad sklepem "Sanders&Son"  Pon Kwi 25, 2016 9:46 am

Uśmiechnął się. No tak teraz mu słodzi a potem zaprzęgnie go do roboty. Gdyby Red miał doświadczenie to by wiedział jak to wygląda. Nie miał.
- Skoro mamy wolne to wskakuj pod kołdrę - rzucił po czym zabrał się za pyszne śniadanko było w czym wybierać.
- Słuchaj... - zaczął trochę niepewnie i powoli - skoro jesteśmy już małżeństwem, może bym się przeprowadził do ciebie? - zapytał trochę nie pewnie, no ale nigdy o tym tak naprawdę nie rozmawiali.
- A te moje mieszkanie to bym może sprzedał, nie będzie wiele kredytów ale zawsze moglibyśmy jakiś remont sklepu albo coś...

Beth Randall
Beth Randall
Liczba postów : 1223
Re: Mieszkanie nad sklepem "Sanders&Son"  Pon Kwi 25, 2016 10:28 pm

Nie trzeba było jej tego dwa razy powtarzać. Wsunęła się pod kołdrę i przyłączyła do ich wspólnego małżeńskiego śniadania.
Posmarowała bułkę masłem i dżemem. Ugryzła kawałek ale słysząc słowa Reda aż się zakrztusiła i kaszlała tak przez dłuższą chwilę. W końcu jednak udało się jej złapać oddech.
- No ja cały czas myślałam, że się tu wprowadzisz... wiem nie rozmawialiśmy o tym .. chyba, że wolisz do ciebie to oczywiście ...- co prawda nie uśmiechał die jej powrót do trzeciej strefy ale oczywiście jak Red tak zadecyduje to ona się dostosuje. Tutaj wynajmą czy coś.
Pokiwała głową.
- To dobry pomysł.- w sumie to ni powiedziała Redowi, że już w ramach niespodzianki zamówiła nowy szyld z nazwą o której rozmawiali na pustyni.
Red Ryder
Red Ryder
Liczba postów : 1125
Re: Mieszkanie nad sklepem "Sanders&Son"  Wto Kwi 26, 2016 8:23 am

Już chciał ją porządnie klepnąć po plecach na szczęście Beth poradziła sobie sama i bułka nie utknęła w przełyku. Gdy już opanowała kaszel spojrzał na nią pytająco czy aby nic jej nie jest.
- Nooo yy nie no gdzież, nooo tutaj bliżej do pracy no i gdzie tam do takiej nory - wzruszył ramionami, no on też tak jakoś nie myślał nawet o tym. Chociaż może poczekać, może za dwa tygodnie życie da mu tak w kość że szybciej ucieknie niż tu przyszedł. Bo największe kłamstwo w dziejach ludzkości okaże się słuszne. A kto wie jakie?
- No mi tam ono nie potrzebne – dodał już mniej pewnie. Wątpliwości dopadały Reda?
Sponsored content
Re: Mieszkanie nad sklepem "Sanders&Son" 

Mieszkanie nad sklepem "Sanders&Son"
Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry
Strona 35 z 38Idź do strony : Previous  1 ... 19 ... 34, 35, 36, 37, 38  Next
Similar topics
-
» Elisabeth "Beth" Sanders
» Mieszkanie Jamiego
» Mieszkanie Silvertona
» Mieszkanie Diany
» Mieszkanie Kate

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
 :: Dzielnica 1-
Skocz do: