Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.


 

Share

Sala balowa

Idź do strony : Previous  1, 2, 3, 4 ... 10, 11, 12  Next
Admin
Admin
Admin
Liczba postów : 1786
Sala balowa  Pią Lis 28, 2014 11:24 pm

First topic message reminder :

Browns jest właścicielem dwupoziomowego apartamentu na najwyższych piętrach jednego z wieżowców w centrum miasta. Sala, w której trwa przyjęcie jest duża. Po środku niej znajduje się niewielka fontanna, a na niej ustawiony jest podest. Stoły poustawiane są po bokach tak, by było miejsce do tańca. Przy ścianie naprzeciw wejścia mieszczą się duże schody prowadzące na piętro. Żeliwna, ciemna balustrada o roślinnym ornamencie stanowi niekwestionowaną ozdobę pomieszczenia, rozświetlanego przez kryształowe żyrandole.

dr Joshua Grant
dr Joshua Grant
Liczba postów : 3749
Re: Sala balowa  Nie Lis 30, 2014 9:49 pm

Och i zauważył Wiki. Wyglądała absolutnie zachwycająco w tej sukni i masce i cała była zachwycająca, ale czuł dziwny zawód patrząc na nią z tym starym grzybem.
- Cukierki? - spojrzał na Eda - Rzucać cukierkami? Cukierki się je - wypił co miał w kieliszku.
Tak. Tego wieczora się sponiewiera. Był gorszy niż grzyb psychopata.
Clementina Pike
Clementina Pike
Liczba postów : 633
Re: Sala balowa  Nie Lis 30, 2014 9:51 pm

Clementina chwile stała tuż za progiem, obserwując korytarz. Dywan w ogóle jej się nie podobał. Przywodził tylko na myśl pytanie kto nie miał gustu, by coś takiego tu położyć. Złodziejka zainteresowała się szybko śladami i zmrużyła oczy, ruszając się w końcu.
Mogłaby losować do których drzwi podejść, ale.. szybko wybrała te po lewej. Podeszła do nich i nacisnęła klamkę.
dr Ned Beowulf
dr Ned Beowulf
Liczba postów : 590
Re: Sala balowa  Nie Lis 30, 2014 9:56 pm

Ależ on był szykowny w tym swoim garniturze w kropki bordo. Z tym wąsem alfonsa pod nosem. Założył też maskę! Wyglądał teraz jak Latynos. Jak Zorro. Co prawda nawet zastanawiał się, czy nie ubrać obcisłego wdzianka - Wiki byłaby jego senioritą w potrzebie. Jego gacie superbohatera były niestety w praniu, więc mus to mus! Garnitur chociaż dobrze na nim leżał.
Nagle! Wszystko działo się tak szybko. Edward nawet nie podziękował za komplement, na co Ned miał go w myślach skląć od wszystkich diabłów za ten brak wychowania, jednak na twarzy zatrzymywał ten przyjemny i kojący uśmiech (właśnie ten).
Do czasu...
Uśmiech co prawda został, ale przybrał zupełnie inną formę (o taką, o) kiedy wyprowadzony z równowagi Ned ściągnął to co miał na włosach. To nic, że na włosach, cholera jasna, przecież nie był jak ten gejuch Marchant. Toż to jego garnitur został pobrudzony! A pamiętajmy, że Ned się przygotował. Że Ned bardzo emocjonalnie podchodził do tego typu spraw, a przede wszystkim bardzo ten garnitur, do kroćset śrubek, lubił!
Nie ma to to tamto!
Dlatego z wyrazem twarzy godnym rzeźnika, zebrał nawet to co tam się wysypało z tacy (a mogło) i zamachnął się z całych sił, żeby tego patafiana, żeby tego pajaca pierońskiego obrzucić tą słodkością zasraną! Tak jest, właśnie wymierzył ciastkiem w stronę gospodarza domu.
Ale przecież wszyscy wiemy, że Ned nie był nigdy normalnym człowiekiem. Lepsze to niż zawał.
Kipiąc z emocji, sięgnął do guzika w marynarce, rozpiął ją i dorzucając poły kilka razy, spojrzał na Wiki z rozszerzonymi nozdrzami. W tym momencie miał ochotę jej przyjebać.
Charlotte Moncreiff
Charlotte Moncreiff
Liczba postów : 1174
Re: Sala balowa  Nie Lis 30, 2014 10:02 pm

Charlotte poczuła przyjemne ciepło, gdy Patrick łapał za jej dłoń, by ucałować. Uśmiechnęła się do niego, szczerze szczęśliwa. Jeszcze trudno było jej uwierzyć w zaloty Moncreiffa, chociaż teraz doskonale rozumiała, dlaczego pewnego dnia wyszedł z propozycją przerwania terapii.
Zresztą sądziła, że to było najlepsze co mogło się jej przytrafić.
- Wspaniale.
Odpowiedziała, przesuwając drugą dłonią po policzku i uchu, by zgarnąć cienki kosmyk, łaskoczący skórę.
Sama już nie rozglądała się po sali, wpatrując w Patricka i to jego obecnością się ciesząc. Brat jej był teraz potrzebny jak małej złodziejce czujne spojrzenia innych. Najchętniej spędziłaby ten czas w zaciszu swego albo Patricka mieszkania. Z drugiej zaś strony wypadało by się pokazać tego wieczora, a i może uda się wesprzeć szczytne cele.
Edward Withinghall-Browns
Edward Withinghall-Browns
Liczba postów : 57
Re: Sala balowa  Nie Lis 30, 2014 10:08 pm

GRANT
- Rzucać piłeczkami, głupcze - skrzywił się Edward i odgarnął swoje bajeczne dready.- A cukierek do jedzenia - pogrzebał w kieszeni wyciągając z niej kuleczkę w pazłotku. Całkiem eleganckim, brakowało tylko jakiejś kokardki. - No? Masz.
Szkoda, że nie miał białego vana, a Josh nie był dzieckiem. Znaczy... dobrze, że nie.
- Jest dobry, zobaczysz. I był drogi.
A potem jakiś kutas z przerwą między zębami na papierosa rzucił w niego ciastkiem. Odwrócił się błyskawicznie ale nie przewidział, że na wrotkach może się przewrócić. No i to zrobił, wyłożył się jak upośledzona baletnica, przewracając przy tym stolik, na którym stały kieliszki z szampanem. Wszystko runęło na podłogę, robiąc sporą kałużę.

CLEMENTINA
Weszłaś do sypialni. Na pewno nie była jedyną w tym apartamencie. Browns miał tu całe dwa piętra! Pełne, nie miał sąsiadów za ścianą. Na łóżku z drewnianym eleganckim stelażem siedział mechaniczny kot. Obok niego prawdziwy. Rudy, kudłaty i spasiony jak wieprz. Kto bogatemu zabroni? Edward nazwał do Gruby Louis. Pod ścianą komoda ze złotymi uchwytami, lustro w pięknej oprawie, regał z książkami. Stoliki nocne z szufladkami i szafa, która na pewno pamiętała czasy sprzed wojny.
dr Joshua Grant
dr Joshua Grant
Liczba postów : 3749
Re: Sala balowa  Nie Lis 30, 2014 10:12 pm

Grant wzruszył ramionami i pożarł cukierka.
- Nie będę rzu...- urwał, bo Beowulf nagle znokautował kolesia z dredami, który się wpieprzył w stanowisko z kieliszkami.
Braaaaawo Nedziu! Brako kurwa ! Brawo Wiki, że wolałaś tego pojebańca ode mnie !
Spojrzał na plecy Neda i z niewinną miną wylał mu zawartość kieliszka za kark
- O pardon, nie zauważyłem, że tu stoisz.

Henry Marchant
Henry Marchant
Liczba postów : 1776
Re: Sala balowa  Nie Lis 30, 2014 10:13 pm

Poprawił raz jeszcze włosy. Należy zauważyć, bo to rzecz istotna, że Marchant założył na oczy maskę podobną do tej beowulfowej. Mogą go jeszcze pomylić ze sprawcą zamieszania, które właśnie miało się rozpocząć. Przecież są bardzo podobni. Chociażby z uzębienia, najpewniej.
- Nie musisz mieć reklamy, co...? - zapytał, tym razem z rozmarzonym uśmiechem na ustach. Nie wiadomo o czym myślał. Na pewno nie o Fanny.
Tak czy siak Henryk się nawet dobrze bawił. Rozglądając się po sali zauważał coraz więcej znajomych twarzy. Wtedy do głowy wpadł mu głupi pomysł.
- Pięknie dziś pani wygląda panno Cotton! - powiedział kończąc zdanie westchnięciem. Poruszył swoim tyłkiem odzianym w kratę, tak aby się dobrze na miejscu usadowić. I kiedy to powiedział, zaczęły się dziać dziwne rzeczy. Ktoś w kogoś czymś rzucił. Zawsze jak jest miły dla Fanny, dzieje się coś złego. Zanotować.
dr Wiktoria Beowulf
dr Wiktoria Beowulf
Liczba postów : 1956
Re: Sala balowa  Nie Lis 30, 2014 10:15 pm

Wiktoria zagryzła policzek, żeby znów nie wybuchnąć śmiechem. Wiedziała, że wybuchy nerwów Neda nie wróżą nic dobrego, ale jakoś nie miała ochoty go uspokajać. Niech się staruszek wyżyje. Tak, ewidentnie lepsze to niż zawał.
-Patrzysz się jakbyś chciał mnie zamordować. Przestań.-powiedziała, zmieniając nogi, teraz to prawdziwą kończynę założyła na protezę. Wygładziła sukienkę i uniosła znów wzrok. I nagle pojawił się Josh. Już otwierała usta. Już miała....
-Josh...-zwiesiła głowę, zasłoniła oczy dłonią i westchnęła załamana.


Ostatnio zmieniony przez dr Wiktoria Burnett dnia Nie Lis 30, 2014 10:16 pm, w całości zmieniany 1 raz
Clementina Pike
Clementina Pike
Liczba postów : 633
Re: Sala balowa  Nie Lis 30, 2014 10:15 pm

Clementina zamknęła za sobą drzwi i przekrzywiła główkę, widząc dwa koty. Mechaniczny nie przykuł jej uwagi tak jak prawdziwy. Kochała koty! A ostatni raz widziała naturalnego... eee nie pamiętała!
- Niech mnie kule biją! Jesteś cudowny!
Szepnęła z ekscytacją i zaraz postąpiła do łóżka. Nachyliła się nad zwierzakiem i odłożyła torebkę na narzutę, by złapać spaślaka. Wzięła go na ręce i zaczęła drapać za uszkiem, jeśli tylko się nie wyrywał.
- Oh kocie! Dlaczego nie mogę wcisnąć cię do torebki?
Zaczęła do niego gadać, w międzyczasie podchodząc do komody, by przegrzebać szuflady.
Oliver Black
Oliver Black
Liczba postów : 1893
Re: Sala balowa  Nie Lis 30, 2014 10:19 pm

Oliver jednak powinien tłuc swoją żonę do upadłego może wtedy nauczyłaby się choć trochę rozumu. Zawsze mógł naprawić to niedopatrzenie ze swojej strony bo naprawdę rzygał jej fochami. W domu mogła robić co chciała ale tutaj powinna pokazywać inne oblicze.
W końcu dostrzegł Wiktorię w towarzystwie tego drugiego lekarza. Kiwnął im głową uprzejmie na powitanie.
Edward Withinghall-Browns
Edward Withinghall-Browns
Liczba postów : 57
Re: Sala balowa  Nie Lis 30, 2014 10:27 pm

CLEMENTINA
Gruby Rudy był ciężki. Miałknął głośno, kiedy wzięłą go na ręce i wczepił się pazurkami w jej sukienkę. Zerkał na nią z pogardą typową dla każdego kota.

percepcja + 2k6 > 11
Jeśli uda się przekroczyć próg, Clementina znajduje w szufladzie cztery zawinięte w pazłotko cukierki.
Matthew Feather
Matthew Feather
Liczba postów : 198
Re: Sala balowa  Nie Lis 30, 2014 10:29 pm

Pan bramkarz był bardzo miłą osóbką i nie wnikał czy pan Whitby jest panem Whitbym i czy na pewno są z kimś umówieni. Choć może to zasługa ich niesamowitych zdolności aktorskich? Lub bramkarz był po prostu leniwym skurczybykiem?
Stawiałbym na to pierwsze. Team aktorski Matt und Minnie, huh.
Już drugi raz w dość krótkim czasie wkręcił się na taką imprezę. Jeszcze trochę i wejdzie mu to w nawyk! Nie żeby jakoś narzekał, zawsze to można się nażreć i napić za darmo!
Wszedł z panną Minnie u boku, do apartamentu.
- No to punkt dla nas, nie? - uśmiechnął się lekko, rozglądając po pomieszczeniu z zainteresowaniem.
A jego oczom ukazały się rzeczy, których raczej się nie spodziewał. Zobaczył gościa z dredami, leżącego na ziemi z wrotkami na nogach. Kawałek dalej innego gościa wylewającemu komuś drinka na kołnierz...
I jak tu można mówić, że elita się do czegoś przydaje? Banda idiotów i oszołomów, gdyby ktoś go pytał.
- No... widzę że Elita w formie. - prychnął - Banda jełopów, jak zawsze. - musiał się podzielić swoimi przemyśleniami!
Clementina Pike
Clementina Pike
Liczba postów : 633
Re: Sala balowa  Nie Lis 30, 2014 10:33 pm

11

Clementina nie znalazła niczego ciekawego w szufladzie, więc na pocieszenie przytuliła się do kociaka, dając mu całusa w czubek jego kudłatej główki. Uśmiechnęła się sama do siebie i odsunęła od komody, za cel sobie teraz obierając szafkę nocną.
- Z chęcią bym cię zabrała od tego snoba, wiesz?
Odezwała się do kota i złapała za jedną jego łapkę, by odczepić od sukienki. Stanęła przed szafką i przykucnęła, zaglądając do jej środka.
Emily Black
Emily Black
Liczba postów : 3278
Re: Sala balowa  Nie Lis 30, 2014 10:38 pm

Niech tylko sprobuje podnieść na nią rękę..
Dojrzała Neda rzucającego w Edwarda, potem Josha.. kolejnym kieliszkiem zasłoniła usta, nie mogąc powstrzymać uśmiechu. Jak dzieci. Niby dorosli mężczyźni. Odsunęła się jednak przezornie.
Fanny Marchant
Fanny Marchant
Liczba postów : 1526
Re: Sala balowa  Nie Lis 30, 2014 10:45 pm

Co on miał z tymi włosami? Miał w nich tyle brylantyny. Prawie świeciły w ciemnościach. Dobrze, że blat stolika zasłaniał to, jak Marchant się układa na krześle.
- Nie, nie muszę. W Ratuszu cenią mnie bardziej od ciebie - zapyskowała, tak bardzo pewna swego. Uniosła brwi, kiedy ją skomplementował. A potem spojrzała na niego zwężonymi oczami. Jak żmija, która tylko czeka na ewentualny atak. Brakowało tylko, żeby zamajtała językiem.
Beowulf jednak odwrócił skutecznie jej uwagę. Odwróciła się energicznie na krześle, łapiąc za oparcie, dla pewności. Będą się bić? Sensacja!
dr Ned Beowulf
dr Ned Beowulf
Liczba postów : 590
Re: Sala balowa  Nie Lis 30, 2014 11:04 pm

Nie stał. Siedział. Marna to korekta, bowiem za chwilę Ned miał powstać. Poczuł najpierw jakby po jego kręgosłupie przejechał dreszcz irytacji. Nie był to dreszcz a szampan. Na słowa Wiki nie odpowiedział, nie widział też tego jej schowanego za dłonią wzroku, bo jedyne co zrobił w odpowiedzi na "przeprosiny" Josha to rozprostowanie palców dłoni i zaciśnięcie ich na szyi doktorka.
- A! To pan! - puścił jego skórę i wygładził koszulę mężczyzny, poprawił kołnierzyk i poklepał go trochę za mocno po głowie. Uśmiechnął się! Ach cóż to był za uśmiech. Wszystko w porządeczku chłopie! Nawet się doktorek na chwilę odwrócił, żeby porwać swój kieliszek z alkoholem.
- Wylało się panu... proszę, oto mój. - Dobry Samarytanin! Brakowało mu teraz tylko sandalików na stópkach do pełni szczęścia. Klepał tak Josha lewą ręką po ramieniu, jak upośledzony, aż tu nagle...! Aż tu nagle przylutował mu w twarz!
Edward Withinghall-Browns
Edward Withinghall-Browns
Liczba postów : 57
Re: Sala balowa  Nie Lis 30, 2014 11:11 pm

CLEMENTINA
- Miau! - miałknął kot. I puścił bąka, zanim go odstawiła na materac. Mechaniczny zwierzak bacznie się jej przyglądał, machając metalowym ogonem to w jedną, to w drugą stronę. Oczy uważnie rejestrowały poczynania Pike.

percepcja + 2k6 > 11
Jeśli uda się przekroczyć próg, Clementina znajduje w szufladzie dwa zawinięte w pazłotko cukierki oraz 10 Kredytów. Jak widać, Edward rzucał pieniądze gdziekolwiek. To mogła być czyjaś tygodniowa wypłata. Jeśli nie, znajdujesz obsmarkaną chusteczkę i pięćdziesiąt Ril.


Tymczasem do OLIVIERA podszedł Newton, z zarządu.
- Black, uszanowanko, uszanowanko! I dla pięknej żony również! - potrząsnął jego dłonią.- Może spróbujemy strącić piniatę?

A GRANT...? Grantowi nagle zaczęło się kręcić w głowie, jakby wypił już sobie trzy kieliszki szampana. Nie mniej, nie więcej. To było to przyjemne uczucie, lekkiego zawirowania. Znaczy, było przyjemny, póki nie dostał w ryj. Wtedy nim aż załopotało, jak kurtką na wietrze. Czy Nedowi nagle powiększyły się oczy? A może to jego zęby tak nagle strasznie urosły, że teraz jego twarz przypominała jakiś piec do ceramiki miażdżący bezlitośnie naczynia, które nie zmieściły się w środku?
dr Joshua Grant
dr Joshua Grant
Liczba postów : 3749
Re: Sala balowa  Nie Lis 30, 2014 11:22 pm

Czuł się...błogo. Naprawdę. Nawet gdy Ned złapał go za szyję. Uśmiechał się doń, jakby przeżył coś cudownego.
A potem dostał w ryj.
Zatoczył się i wpadł na jakiegoś kelnera, trzymając się za szczękę. Spojrzał na Beowulfa nieprzytomnie...zaraz czemu on ma jeszcze bardziej niewyjściowy ryj niż zwykle?  CO JEST ?! Czemu, on miał takie wielkie oczy i zęby, jak wilk z Czerwonego Kapturka ?!
Spojrzał po wszystkich z paniką. CO MU SIĘ DO CHOLERY STAŁO ?!
- Muszę...MUSZĘ NA POWIETRZE ! - zachłysnął się i dopadł drzwi balkonowych. Oparł się o barierkę, przymykając powieki i przechylając się nieco w przód. To na pewno niedotlenienie ! TO MUSI BYĆ NIEDOTLENIENIE !
Clementina Pike
Clementina Pike
Liczba postów : 633
Re: Sala balowa  Nie Lis 30, 2014 11:25 pm

8

No Clem nie zamierzała puszczać kociaka, ale ponieważ ten nasmrodził jej tuż obok, odstawiła go na łóżko i pomachała sobie dłonią przed nosem. Pokiwała spaślakowi paluszkiem i zajrzała do szafki.
Z obrzydzeniem złapał za chusteczkę i rzuciła ją za siebie, krzywiąc się. Oczy jednak zaświeciły jej radośnie, gdy okazało się, że pięćdziesiąt ril w szufladzie jest. Clem złapała za drobniaki i wyprostowała się, następnie łapiąc za torebkę. Wrzuciła do niej swą zdobycz i podeszła do szafy.
Może jakąś Narnię odkryje?
Edward Withinghall-Browns
Edward Withinghall-Browns
Liczba postów : 57
Re: Sala balowa  Nie Lis 30, 2014 11:34 pm

CLEMENTINA
W szafie znajdowały się... ubrania. Już na pierwszy rzut oka widać było, że kosztowały krocie. Te wzory, materiały i kroje.
percepcja +2K6 > 12
Jeśli Clem przekroczy próg, udaje się jej znaleźć na dnie szafy Przedmiot Specjalny: LORNETKA - 40 PF, 10 Kredytów (+2 do Percepcji). Jeśli nie, poza ubraniami nic nie znajduje.

Tymczasem do THERESY dosiadł się młody jegomość. Mniej więcej w jej wieku, ubrany w drogi garnitur. Buty miał tak wypastowane, że aż świecił jak lakierki.
- A co pani tutaj robi sama? - zagaił, uśmiechając się. Jego maska przypominała maskę królika.
Clementina Pike
Clementina Pike
Liczba postów : 633
Re: Sala balowa  Nie Lis 30, 2014 11:48 pm

13!

Clem przejechała dłońmi po marynarkach i koszulach, mając ochotę zrobić podłego psikusa. Ale nie, nie mogła. Nie mogła zdradzić, że ktoś tu był. A szczególnie nie mogła dać się przyłapać na robieniu świnstw.
Zajrzała do szafy głębiej, na samo dno i uśmiechnęła się szeroko. Lornetka! To mogłaby Theresie na dowód swego sprytu przynieść, albo... zostawić dla siebie. Wsunęła więc zdobycz do torebki i zamknęła szafę. I chociaż z chęcią zostałaby z kociakiem dłużej, to jednak ostatni raz zanurzyła dłoń w jego sierści i wycofała się do drzwi, opuszczając sypialnię.
Jeszcze chciała zajrzeć do tych drugich drzwi.
Henry Marchant
Henry Marchant
Liczba postów : 1776
Re: Sala balowa  Nie Lis 30, 2014 11:54 pm

Zamajtać językiem parę razy do siebie to oni mieli szansę, ale ta wariatka podpaliła mu dywan w gabinecie! Do końca świata i jeden dzień dłużej będzie jej to wypominał.
Zmarszczył oczy jak ona. Zaraz lekko wzrok przesunął na Beowulfa i dalej - Josha. Pokręcił głową. Dobry materiał na plotki!
- Chodź, idziemy stąd... - zaproponował, ale chyba Cottonówny nie oderwie. Tam się do kieliszków rzucało! Na raz wypił całego szampana.
Fanny Marchant
Fanny Marchant
Liczba postów : 1526
Re: Sala balowa  Pon Gru 01, 2014 12:13 am

Sam sobie ten dywan podpalił ale wyglądało na to, że każde z nich wiedziało lepiej. Jak chodzące encyklopedie.
Ależ ten okularnik dostał w papę. Aż zaczął wyglądać na niezbyt przytomnego. Aż się wyciągnęła, żeby widzieć lepiej. Coś ta Burnettowa często była widywana z tym swoim przyjacielem z pracy. Analizowała wszystko dokładnie, żeby potem i tak zlecić swojemu pracownikowi napisanie bajeczki na ten temat.
- Że gdzie niby? - zerknęła na Marchanta i złapała za kieliszek z szampanem. Zaciągnęła się papierosem i wyzerowała drinka. Rozejrzała się od rauz za robotem z tacą. Gdzie się ten blaszak podziewał!?
- Idziemy! - wstała zamaszyście z krzesła. Zamierzała pójść tam gdzie chciał Henry, ale najpierw chciała kolejny kieliszek szampana. A może poncz? Spojrzenie jej padło na stół z kryształową wazą. Od razu się tan skierowała, by nalać cieczy do szklanki. Zerkała cały czas w stronę Neda i Josha.
Henry Marchant
Henry Marchant
Liczba postów : 1776
Re: Sala balowa  Pon Gru 01, 2014 12:31 am

- Kobieto...! - nie zdążył nawet wstać, nie zdążył nawet zrobić czegokolwiek podrywając się w górę kiedy ona była już przy ponczu. Pewnie narobi mu wstydu. Jak nic! Narobi mu wstydu i tyle z tego będzie. Cmokał z niezadowoleniem kiedy przysunął krzesło bliżej stolika i polazł za Fanny. On też napił się ponczu. Żeby z nią wytrzymać trzeba było się napić!

ZT >> Piniata
Theresa Reebentoff
Theresa Reebentoff
Liczba postów : 2377
Re: Sala balowa  Pon Gru 01, 2014 6:30 am

Podniosła na jegomościa rozleniwione spojrzenie, wypuszczając przy tym dym z ust. Wprost w maskę mezczyzny.
- Pewnie staje sie obiektem kolejnych plotek. - uśmiechnęła sie lekko, nieco prześmiewczo.
Była niemal pewna, że po balu pojawią się zdawkowe insynuacje o życiu towarzyskim Reebentoff, w którym nagle zabraknelo Ravena-kochanka i Rory'ego narzeczonego. Zaciągnęła sie, odchyliła nieco do tylu i popatrzyła na tego całego Królika, o butach lśniących jak psu jajca, czego zreszta i tak nie widziała, bo nie siedziala pod stolikiem.
Sponsored content
Re: Sala balowa 

Sala balowa
Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry
Strona 3 z 12Idź do strony : Previous  1, 2, 3, 4 ... 10, 11, 12  Next

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
 :: * EVENTY * :: BAL CHARYTATYWNY-
Skocz do: