Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.


 

Share

Mieszkanie Burtona nad antykwariatem

Idź do strony : Previous  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9  Next
Isaak Burton
Isaak Burton
Liczba postów : 292
Mieszkanie Burtona nad antykwariatem  Sro Kwi 02, 2014 11:39 am

First topic message reminder :

Średnie mieszkanie Isaaka Burtona
Mieszkanie ma trzy pokoje, dwa mniejsze i jeden większy. W kuchni jest wystarczająco dużo miejsca, by postawić stół i cztery krzesła. W łazience za niewielką ścianką jest mały kącik do prania, z pralką i kilkoma sznurkami podwieszonymi pod sufitem.
Sprzęty:
- duża kuchnia węglowa
- duży bojler
- żelazko
- chłodziarka z eterem
- pralka
Isaak Burton
Isaak Burton
Liczba postów : 292
Re: Mieszkanie Burtona nad antykwariatem  Wto Cze 17, 2014 12:53 pm

Zjawił się w piwnicy z przykrytą tacą. Metal był ciepły od jedzenia, które znajdowało się w środku i parowało. Postawił tacę na stoliku, biorąc z niego później notatnik i pióro, żeby odłożyć na inną szafkę.
Dokładnie przeliczał godziny i minuty, kiedy Wiktoria spała. Wiedział po jakiej dawce zaśnie na pół dnia, a po jakiej tylko na dwie godziny. Teraz zostało jej jeszcze jakieś piętnaście minut. Jedzenie w tym czasie lekko przestygnie i będzie mogła je od razu zjeść.
Pochylił się nad nią, opierając dłonie na łóżku. Lekko zaskrzypiało i ugięło się pod jego ciężarem. Nie wiedział co Ned z nią zrobił. Przynajmniej nie dokładnie. Nawet nie chciał wiedzieć. Niewiedza jest czasami zbawienna dla duszy.
Burton... Jakiej duszy?
Pochylił się niżej i dotknął swoimi wargami jej ust. Nie całował żadnej kobiety od czasu, gdy jego żona umarła przy porodzie Amelii. Wiktoria mogłaby być idealnym środkiem zastępczym po tamtej kobiecie. Wiedział jednak, że on posiada jedynie jej sen. Ned posiada jej myśli. Isaak mógł przyglądać się jej. Składać pocałunki na ustach i skroniach, lecz był tylko... pewnym rodzajem pomocy.
Usiadł na łóżku, aby zaraz sięgnąć po szczotkę i rozczesać jej włosy, jak zwykł to robić, gdy spała. Lubił, kiedy te jasne pasma lśniły, przesuwały się między jego palcami.
W końcu odszedł, usiadł na fotelu. Patrzył się na jej piękną twarz. Kobiety, która kiedyś umrze, lecz nie z jego rąk.
dr Wiktoria Beowulf
dr Wiktoria Beowulf
Liczba postów : 1956
Re: Mieszkanie Burtona nad antykwariatem  Wto Cze 17, 2014 1:07 pm

Śnił jej się... Ned. Był bestią. Jego oczy świeciły ciemnym blaskiem. Palce u rąk przypominały szpony. Zęby były zaostrzone, niczym kły. Była przywiązana do łóżka, a on ją pożerał. Kawałek po kawałku. Odrywał ciało, kłapiąc paszczą. Szeptał, że tak się nauczy... Że tak pozna świat. Że to jej lekcja, a on będzie nauczycielem. Że jest taka... smaczna. Krew spływała po łóżku, tworząc ogromną kałużę na podłodze.
Nagle się obudziła. Gwałtownie otworzyła oczy i wzięła powietrze do płuc. Zamrugała powiekami, zdając sobie sprawę, że był to tylko sen. Nozdrza poczuły zapach jedzenia, więc obróciła się, chcąc zobaczyć kto tu jest.
Ah, to tylko Isaak.
-Panie Burton.-mruknęła zaspanym głosem. Podniosła się przy pomocy rąk na poduszkach. Obiad? Uśmiechnęła się do mężczyzny. Zastanawiała się, czy to on gotuje, czy kupuje gotowe, na przykład w restauracji. Bo na jedzenie narzekać nie mogła, nawet jeżeli go nie jadła to po prostu dlatego, że nie potrafiła nic przełknąć, a nie że jej nie smakowało. Dochodził też do tego krótkotrwały bunt.
Isaak podszedł do niej i ułożył poduszki za plecami. Podał następnie tacę, a ona zaczęła powoli jeść.
-Pomoże mi pan dzisiaj...? Chciałabym stanąć na kilka chwil na nodze.
Popatrzyła się na niego proszącym wzrokiem i lekkim uśmiechem. Zdawało się, że go.. manipulowała?
Isaak Burton
Isaak Burton
Liczba postów : 292
Re: Mieszkanie Burtona nad antykwariatem  Wto Cze 17, 2014 2:08 pm

Isaak faktycznie podał tacę, ściągając pokrywkę. Usiadł na łóżku, ale w nogach, na samym końcu materaca. Patrzył się przez moment jak je, by w końcu wbić wzrok w swoją protezę, którą zaczął gładzić palcami prawdziwej ręki.
Jego spojrzenie znów powędrowało do Wiktorii, gdy ta się odezwała. Wysłuchał jej prośby, jednocześnie zastanawiając się, jakby miał odmówić bezbronnym, jasnobłękitnym oczom.
-Dobrze. Ale teraz jedz.-odparł, swoim zwyczajowym, mrukliwym tonem. Nigdy nie pozwoliłby ulecieć uczuciom na zewnątrz. Uczuciom, którymi się brzydził. Twierdził, że nie istnieją.
dr Wiktoria Beowulf
dr Wiktoria Beowulf
Liczba postów : 1956
Re: Mieszkanie Burtona nad antykwariatem  Wto Cze 17, 2014 10:27 pm

Przy Burtonie czuła się czasami jak przy ojcu, mimo że zdawało się jej, iż mężczyzna jest młodszy od Ned'a. Grzecznie zaczęła jeść swój obiad. Milczała przez ten czas, chcąc być chociaż trochę kulturalna, bo przecież podczas jedzenia nie powinno się gadać. Chociaż jak tu mówić o kulturze, gdy tymi zębami rozerwała komuś wargę? Teraz jednak wgryzały się one w mięso zwierzęce, połykając je ze smakiem. W końcu wyczyściła talerz i napiła się trochę wody.
Taca została odłożona na bok, a sama Wiktoria usiadła na brzegu łóżka, zwieszając nogę w dół. Oparła się piętą o podłoże. Poruszała palcami u stóp. Przeszło jej przez myśl jak będzie wyglądała jej proteza.
-Rozmawiałam z Nedem o protezie. Myślę, że lepsza byłaby od biodra.-popatrzyła na swój kikut. Dobre trzydzieści centymetrów trzeba jeszcze będzie odrąbać.
Isaak Burton
Isaak Burton
Liczba postów : 292
Re: Mieszkanie Burtona nad antykwariatem  Sro Cze 18, 2014 12:16 am

Obszedł łóżko, podchodząc do kobiety. Popatrzył się na jej smukłą nogę, po czym podał obie ręce. Mocno chwycił jej drobne dłonie i podciągnął do góry. Zrobił to ciut za gwałtownie, przez co musiała się na nim oprzeć, by nie upaść. Mogła wyczuć, że się trochę spiął, jednak jednocześnie pochylił głowę, żeby wciągnąć do nozdrzy jej zapach.
-Uważaj.-skarcił ją dość chłodno, chociaż w tym głosie wyczuło się jakieś... rozbawienie? Jakby się śmiał, że jest taką pokraką.
Pomógł jej stanąć prosto i pewnie.
-Musisz mieć kule.-mruknął, lekko naburmuszony. Podniósł wzrok i popatrzył się jej w oczy. Spojrzenie miał jakby za mgłą. Niekoniecznie przyjemne.
Co ta kobieta z nim robiła... Manipulowała nim.
-Siadaj.
Kiedy to zrobiła sam usiadł przy niej.
-Tak. Proteza od biodra. Będzie solidniejsza.
dr Ned Beowulf
dr Ned Beowulf
Liczba postów : 590
Re: Mieszkanie Burtona nad antykwariatem  Sro Cze 18, 2014 12:29 am

<--- Ratusz

Czarna. Cholera jasna, czarna. Miała krzywe cipsko. - musiał jak zwykle zauważyć. Miał jeszcze w głowie cały ten obraz i nie mógł się go pozbyć. Ubrany tak jak wcześniej, przybył do jednego miejsca, które mogło go jeszcze bardziej zdenerwować. Uśmiechnął się pod nosem pomyślawszy o tym jak wybiela skórę tej całej Faye. Zszedł powoli na dół do piwnicy, gdzie spodziewał się dwóch osób zamiast jednej. Wziął głębszy wdech, powietrze uchodziło z niego ze świstem kiedy zamknął drzwi na klucz. Cichy stukot butów zabrzmiał w pomieszczeniu jeszcze zanim widać było kto przyszedł. Ned przecierał oczy lecz opuścił dłoń kiedy był w połowie drogi na dół. Zamrugał dwukrotnie, uniósł wzrok i pierwsze co zobaczył to Burton z łechtaczką na czole i wargami sromowymi zamiast nosa.
Kurwa...
Złapał się jedną ręką za głowę, która nagle zaczęła go boleć. Podszedł do kranu i chlapnął się w twarz zimną wodą już nawet nie fatygując się na żadne słowa.
dr Wiktoria Beowulf
dr Wiktoria Beowulf
Liczba postów : 1956
Re: Mieszkanie Burtona nad antykwariatem  Sro Cze 18, 2014 12:46 am

Dziwnie się poczuła wpadając Isaakowi w ramiona. Wydawał jej się takim chłodnym człowiekiem. Może kiedyś pomyślałaby, że wystarczyłoby go przytulić, żeby uwierzył w siebie i ludzi. Lecz nie teraz. Nie teraz, gdy Ned ją nauczył, że uczucia są zgubne. Że prawdziwe są tylko ból, cierpienie i nienawiść. Cała reszta to złuda.
-Tak, kule się przydadzą.-powiedziała.
Odwróciła głowę do drzwi, kiedy się otworzyły. Uniosła lekko brwi widząc zachowanie Beowulfa.
-Co ci się stało?
Zaczyna się. Kółeczko wzajemnej adoracji. Albo nienawiści.
Isaak Burton
Isaak Burton
Liczba postów : 292
Re: Mieszkanie Burtona nad antykwariatem  Sro Cze 18, 2014 12:50 am

Burton również podniósł głowę, gdy wpadł Ned. Powiódł za nim wzrokiem. Nawet nie dziwiło go jego zachowanie. Po co wychodził do ludzi? Po co opuszczał cztery ściany, gdzie człowiek jest bezpieczny, wolny od wszystkiego. Sam sobie. Nie rozumiał tego masochizmu społecznego Beowulfa.
Westchnął, słysząc pytanie kobiety. Powinna przestać być taka ciekawska.
dr Ned Beowulf
dr Ned Beowulf
Liczba postów : 590
Re: Mieszkanie Burtona nad antykwariatem  Sro Cze 18, 2014 1:17 am

Głowa zaczęła pulsować, często się zastanawiał czemu ludzie mówią o skroniach kiedy jego boli w zasadzie wszystko i sam masaż czy cokolwiek to było za udawanie, nie działa. Mimo wszystko przetarł ręcznikiem twarz zatrzymując się dłużej przy oczach, które ponownie lekko ucisnął. Prawdopodobnie to pomogło w pewien sposób.
- Nic. - powiedział chłodno. Na razie nie wychylał się ze swojego bezpiecznego miejsca. Przetarł twarz ponownie i w końcu, trzymając jeszcze ręcznik w jednej ręce, odwrócił się do towarzystwa.
- Właściwie. - uśmiechnął się, ale jedna strona jego ust zaczęła drgać jakby po prostu chciał coś powiedzieć. Dobrze, że Burton nie przypominał już chodzącej waginy.
Już miał o coś zapytać Burtona jednak język uwiązł mu w gardle kiedy zdanie pojawiło się w głowie. Ostatecznie pokręcił się jeszcze chwilę, poskładał ręcznik i położył go gdzieś obok. A potem usiadł w swoim fotelu przechylając się do przodu. - Miałem dziś małą pogawędkę z pewną kobietą. - powiedział ściągając marynarkę. Rozwiązał krawat mocując się z nim przez dobre kilkadziesiąt sekund.
- Jak idzie projektowanie protezy, Isaaku? - zapytał rozpinając jeszcze mankiety. Podwinął koszulę do łokci odsłaniając zadrapania, które nie były widoczne od razu, dopiero jak się koś przyjrzał.
Isaak Burton
Isaak Burton
Liczba postów : 292
Re: Mieszkanie Burtona nad antykwariatem  Sro Cze 18, 2014 9:02 am

Pogawędka z kobietą. Jeżeli nie była to Wiktoria czy Piątkowa Alice to dla Isaaka była to strata z czasu. Aż miał ochotę się wstrząsnąć z obrzydzenia. Kobiety i ich gierki. Ich manipulacje. Puste uśmiechy. Ich pomalowane okropnie oczy. Czyż naturalność nie była piękniejsza? Lepsza? Doskonalsza?
Chyba nie zrozumie nigdy postępowania swojego przyjaciela. Wychodzenie do ludzi. Rozmowy z przeciwniczkami płciowymi. Udawanie, że to one są mądrzejsze, bo podobno tak wypada. Nie ukrywajmy, Burton i Beowulf już dawno wytarli swoje ramy tego co wypada, a co nie.
-Jest progres. Daj mi... trzy dni.
dr Ned Beowulf
dr Ned Beowulf
Liczba postów : 590
Re: Mieszkanie Burtona nad antykwariatem  Pią Cze 20, 2014 11:48 pm

Przechylił się jeszcze do przodu, a rozmasowując dłonią kark, podniósł głowę zatrzymując pozbawiony emocji i wyrazu wzrok najpierw na Wiktorii. Dopiero po jakiejś, być może dłuższej chwili spojrzał na Burtona.
- Możesz mieć ile dni tylko chcesz, dla siebie. - uśmiechnął się słabo, gdzieś w jego głosie drżała lekka chrypka. Za dużo dzisiaj przebywał z tymi dziwnymi ludźmi, tak powiedziałby Isaak. Opuścił dłonie łącząc je ze sobą, splatając palce. Znów zwrócił się ku Wiktorii.
- Jak się dzisiaj czujesz? - zapytał bawiąc się palcami przez moment. - W ogóle, którą mamy godzinę? - zapytał poruszając się już bardziej nieprzemyślnie, bowiem zaczął szukać w marynarce zegarka, którego swoją drogą dzisiaj ze sobą nie wziął.
Isaak Burton
Isaak Burton
Liczba postów : 292
Re: Mieszkanie Burtona nad antykwariatem  Sob Cze 21, 2014 11:49 am

Isaak wstał i podszedł do stolika, żeby zabrać tacę i talerz, z którego jadła Wiktoria. Kiedy kobieta zwracała całą swoją uwagę na Neda, a on na nią czuł się... cóż, jak piąte koło u wozu. Tak, czasami takie uczucia go dopadały. Gdzieś tam miał duszę. I to, że nienawidził ludzi nie znaczyło, że był niczym skała i wszystko się od niego odbijało.
Bez słowa wyszedł.

/zt ----> antykwariat
dr Wiktoria Beowulf
dr Wiktoria Beowulf
Liczba postów : 1956
Re: Mieszkanie Burtona nad antykwariatem  Sob Cze 21, 2014 1:14 pm

Wiktoria patrzyła na mężczyzn, przesuwając wzrokiem od jednego do drugiego. Tylko gdy byli razem zauważała jaką specyficzną parę stanowili. Nie można było nawet powiedzieć, że byli przyjaciółmi. Sama nie wiedziała co ich trzyma razem. Wspólny cel? Ona?
-Hm? Dobrze... Całkiem dobrze.-odparła.
Na pytanie o godzinę nie zareagowała. Przebywając cały czas w piwnicy już dawno straciła poczucie czasu. Nie wiedziała czy jest dzień, czy noc..
dr Ned Beowulf
dr Ned Beowulf
Liczba postów : 590
Re: Mieszkanie Burtona nad antykwariatem  Sob Cze 21, 2014 7:59 pm

Właściwie oczekiwał odpowiedzi od Burtona, ale mógł się spodziewać ciszy z jego strony. Ned momentalnie przeniósł zainteresowanie, choć chwilowe, z Wiktorii na swojego przyjaciela, który w opuścił pokój. Dopiero po skrzypnięciu drzwi, doktor spojrzał na kobietę o jasnych jak śnieg włosach. Wieczór, dopiero się ściemniało kiedy Beowulf przybył na miejsce.
- Chciałem ci coś pokazać, na zewnątrz. - powiedział nie zmieniając pozycji.
dr Wiktoria Beowulf
dr Wiktoria Beowulf
Liczba postów : 1956
Re: Mieszkanie Burtona nad antykwariatem  Sob Cze 21, 2014 8:31 pm

Wiktoria aż poruszyła się, jakby podniecona, kiedy powiedział, że chce jej coś pokazać. Patrzyła się zaciekawiona, chociaż z pewną dozą dystansu.
-Co chcesz mi pokazać?-zapytała lekko mrużąc oczy.
dr Ned Beowulf
dr Ned Beowulf
Liczba postów : 590
Re: Mieszkanie Burtona nad antykwariatem  Pon Cze 23, 2014 2:35 pm

- Jak naprawdę świat wygląda. W nocy nikt nie zwraca uwagi na szczegóły. - powiedział nie ruszając się z miejsca. - Prawdopodobnie Burton załatwi wszystko w dwa dni, może nawet i wcześniej. Jutro usunę tę część nogi, o której mówiłaś.
dr Wiktoria Beowulf
dr Wiktoria Beowulf
Liczba postów : 1956
Re: Mieszkanie Burtona nad antykwariatem  Pon Cze 23, 2014 2:40 pm

Kiwnęła głową. Przez głowę przeszła jej głupia myśl, że chciał jej pokazać coś akurat teraz, tego wieczoru. Jakby niby miał to zrobić. Jednak gdy oznajmił, że za parę dni będzie miała protezę... Tak. W końcu będzie mogła spełnić swoje zadanie... Dokonać swojej zemsty. Aż się uśmiechnęła mimowoli.
-Dobrze. Jeżeli proteza będzie już gotowa i mój organizm będzie w stanie przeżyć dwie operacje... Jutro będzie wszystko gotowe?
dr Ned Beowulf
dr Ned Beowulf
Liczba postów : 590
Re: Mieszkanie Burtona nad antykwariatem  Pon Cze 23, 2014 8:13 pm

- Jutro będzie wszystko gotowe... - powiedział kiwając głową. Schylił się po chwili splatając dłonie na karku. Dobrze, że nie uszkodziła mu paluszków, bo przecież jak by teraz ją tutaj operował? - Masz silny organizm. Po jakimś czasie dokonał odpowiednich pomiarów, rutynowo zapisywał zauważone rzeczy. Wiktoria położyła się spać, Ned chyba też przysnął w pewnym momencie na swoim fotelu.

Następnego dnia był przygotowany. Miał uciąć jej odpowiednio nogę wyżej niż to powinno być zrobione. Przede wszystkim obserwował ją uważnie tego dnia. Później musiał dać odpowiednie znieczulenie i przystąpić do odpowiedniej akcji.
Mistrz Gry
Mistrz Gry
Mistrz Gry
Liczba postów : 2461
Re: Mieszkanie Burtona nad antykwariatem  Pon Cze 23, 2014 8:34 pm

Pan Burton zniósł już wcześniej gotową protezę do piwnicy, stawiając ją na drewnianym stole, który przyniósł parę minut wcześniej. Proteza była elegancka, polakierowana na czarno, smukła jak noga kobiety, chociaż na pewno ciut większa od naturalnej nogi Wiktorii.
Ned miał przygotowane już wszystko do operacji. Wysterylizowane, czyste, pod ręką. Narkoza została podłączona, można kroić!
Rzucasz dwoma kostkami, a ich sumę dodajesz do punktów medycyny. Próg: 40.
dr Ned Beowulf
dr Ned Beowulf
Liczba postów : 590
Re: Mieszkanie Burtona nad antykwariatem  Pon Cze 23, 2014 9:18 pm

41>40 Joł Cool

Miał uciąć jej nogę. Być może wykonywał to rutynowo, jak zwykle, jednak Wiktoria jakoś się wszczepiła w jego codzienność. Już na pewno nie obejmował dłońmi nogi kogoś zupełnie obcego. Jakie to chore. Pierwsza część zadania obyła się bez większych problemów. Część nogi, która została odcięta przełożył na specjalnie przygotowane miejsce. Może przechowa to mięsko? Ach tak, a potem ją sklonuje i założy harem młodych smoków. Nie, nie myślał w ten sposób. Wcale.
Zatamował krwawienie, które powstało na skutek oczywistej oczywistości. Pomyślał, że proteza założona tak szybko pozwoli... czuć się lepiej, jak ktoś zupełnie nowy, inny, lepszy. A wszystko nawet przyrośnie do kobiety w sposób zadziwiająco naturalny.
Mistrz Gry
Mistrz Gry
Mistrz Gry
Liczba postów : 2461
Re: Mieszkanie Burtona nad antykwariatem  Pon Cze 23, 2014 9:27 pm

Okroiłeś idealnie! Właśnie tak miało być! Tylko hola... Co to? Krew nie przestaje płynąć? Pokaż swoje umiejętności! Próg 40. Jak masz wyżej - tamujesz szybko krwawienie.
Poniżej - szukaj, może coś ciachnąłeś nie tak? Dostajesz kostki na ślepy los. Rzucasz jedną kostką:
1,6 - rozerwałeś tylko ciało - wystarczy kilka szwów
2,4 - kość wbiła się od wewnątrz w pozostałą część uda. Musisz ją usunąć.
3,5 - przeciąłeś niechcący tętnicę udową. Ups. Czekasz na reakcję MG.
dr Ned Beowulf
dr Ned Beowulf
Liczba postów : 590
Re: Mieszkanie Burtona nad antykwariatem  Pon Cze 23, 2014 9:34 pm

41, joł, joł, joł!

- A czo to? - zapytał Ned samego siebie kiedy odwracał się akurat do pani Burnett. Musiał zostawić jej mięsko na tacy i powolnym kroczkiem wrócić do brudnej sprawy. Ha, dobrze, że nie była brudna, bo musiałby jej co nieco więcej upierdolić. Położył rękę pod jej pośladkiem, nie wiadomo dlaczego - sprawdzał czy się obudzi i zasadzi mu bitchslapa, później ją wyjął i zatamował krwawienie.
Mistrz Gry
Mistrz Gry
Mistrz Gry
Liczba postów : 2461
Re: Mieszkanie Burtona nad antykwariatem  Pon Cze 23, 2014 9:48 pm

Za rozśmieszanie Mistrza Gry powinny być jakieś sankcje. Bo Mistrz się kiedyś udusi i nie wstanie.
A wracając do Neda...
Krwawienie szybko ustało, całe szczęście, jeszcze nasza Śpiąca Królewna by umarła na stole operacyjnym! Ned musiał oczyścić ranę, co zajęło mu pewno parę minut. Teraz możesz zabrać się za instalowanie protezy.

Rzucasz dwa razy.
Dwie kostki, których sumę dodajesz do umiejętności medycyna.
Następnie również dwie kostki, których sumę dodajesz do umiejętności technika.
Sumujesz oba wyniki.
Próg - 49. Jeżeli masz wyżej - następuje etap położenia nerwów elektrycznych z żywą tkanką. Musisz się trochę z tym pobawić.
Jeżeli nie przekroczyłaś progu - skóra na brzegu zaczyna się.. fajczyć?
dr Ned Beowulf
dr Ned Beowulf
Liczba postów : 590
Re: Mieszkanie Burtona nad antykwariatem  Pon Cze 23, 2014 9:58 pm

36+6+10+4=54>49 Jedziem!

Ned skupiał się na swoim zadaniu bardzo uważnie. Spojrzał na piękną Wiktorię, której włosy ślicznie okalały drobną buzię. Raz w szpitalu widział jak krzyczy na swoich podopiecznych wyglądając jak pan z TROLOLOLO. Nie mógł jednak wiedzieć, że to był pan z TROLOLOLO, bo przecież żył w innym świecie. Oczyścił ranę raz dwa, żeby później przystąpić do kolejnego etapu. Trudność w wykonaniu rosła. Wystawił język i polizał górną wargę przysuwając protezę do żywego ciała kobiety. Nie miał ochoty jej dotykać na śpiocha, to dewiza Burtona.
Jak umrze to ją podotykam... Mhm - kiwnęło głową jego wewnętrzne, czułe ja. Schował więc język, a zwinne paluszki zajęły się kobietą w odpowiedni sposób. Bawił się i bawił aż połączył dwa ciała. Obce i obce. Martwe i żywe (kolejność dowolna).
Tylko żeby nie straciła czucia w tyłku... - mruknęła jego wspaniała osobowość.
Mistrz Gry
Mistrz Gry
Mistrz Gry
Liczba postów : 2461
Re: Mieszkanie Burtona nad antykwariatem  Pon Cze 23, 2014 10:11 pm

Jak ona straci czucie w tyłku to ty pewnie stracisz czucie w jajkach. Tak przypuszczam. Przecież to nie groźba.
Nerwy są już ze sobą połączone. Teraz musisz na stałe przytwierdzić protezę do nóżki.
Sposób na kostki tak jak przed chwilą. Próg - 50.
Jak wyżej - jesteś pierdolony geniuszem, Ned. Niżej - jedna blacha jest źle przymocowana do ciała i to miejsce zaczyna krwawić.
Sponsored content
Re: Mieszkanie Burtona nad antykwariatem 

Mieszkanie Burtona nad antykwariatem
Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry
Strona 5 z 9Idź do strony : Previous  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9  Next
Similar topics
-
» Cienie Isaaka Burtona
» Listy pana Burtona
» Mieszkanie Nate'a
» Mieszkanie Lennoxa
» Mieszkanie Jamiego

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
 :: Dzielnica 2-
Skocz do: