Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.


 

Share

Mieszkanie Burtona nad antykwariatem

Idź do strony : Previous  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9  Next
Isaak Burton
Isaak Burton
Liczba postów : 292
Mieszkanie Burtona nad antykwariatem  Sro Kwi 02, 2014 11:39 am

First topic message reminder :

Średnie mieszkanie Isaaka Burtona
Mieszkanie ma trzy pokoje, dwa mniejsze i jeden większy. W kuchni jest wystarczająco dużo miejsca, by postawić stół i cztery krzesła. W łazience za niewielką ścianką jest mały kącik do prania, z pralką i kilkoma sznurkami podwieszonymi pod sufitem.
Sprzęty:
- duża kuchnia węglowa
- duży bojler
- żelazko
- chłodziarka z eterem
- pralka
dr Ned Beowulf
dr Ned Beowulf
Liczba postów : 590
Re: Mieszkanie Burtona nad antykwariatem  Pon Cze 23, 2014 10:16 pm

58>50 Ziąąą.

Jestem pierdolonym geniuszem, pomyślał Ned zaczynając nucić jakąś pioseneczkę pod nosem. Dopiął wszystko na ostatni guzik, a raczej śrubkę i wyczyścił miejsce, w którym proteza mogła się przypadkowo ubrudzić. Stał chwilkę podpierając się pod boki, potem nachylił się nad Wiktorią i ucałował ją w czółko.
Dobry robocik, pomyślała jego wewnętrzna wspaniałość i wystawiła Burnettowej kciuka w górę. Zaczął zatem sprzątać miejsce pracy i czekać aż kobieta się wybudzi. Oczywiście, załadował węgielek tam gdzie trzeba żeby działało.
- Teraz żeby tylko nie pierdolnęło. - powiedział na głos krzątając się po pomieszczeniu.
Mistrz Gry
Mistrz Gry
Mistrz Gry
Liczba postów : 2461
Re: Mieszkanie Burtona nad antykwariatem  Pon Cze 23, 2014 10:17 pm

Bravo, Ned!
Dostajesz +3 punkciki do medycyny i +2 do techniki.

Teraz ładnie posprzątaj i czekaj.
dr Ned Beowulf
dr Ned Beowulf
Liczba postów : 590
Re: Mieszkanie Burtona nad antykwariatem  Pon Cze 23, 2014 10:28 pm

Sprzątał niczym perfekcyjna pani domu, a potem usiadł na krześle zagłębiając się w lekturze sobie wiadomej książki zerkając co chwila na swoją dziecinę.
dr Wiktoria Beowulf
dr Wiktoria Beowulf
Liczba postów : 1956
Re: Mieszkanie Burtona nad antykwariatem  Pon Cze 23, 2014 10:39 pm

Wiktoria obudziła się po dobrej godzinie od zakończenia operacji. Miejsce było już zapewne sprzątnięte.
Otworzyła powoli powieki, czując wpływ silnej narkozy i morfiny. Podniosła rękę i przetarła sobie skronie. Kręciło jej się w głowie i jakby było niedobrze. Wydobyła z siebie ciche mruknięcie i przekręciła głowę, żeby poszukać wzrokiem doktora.
Wpierw patrzyła się z lekkim otumanieniem, lecz nagle jej źrenice gwałtownie się rozszerzyły. Podniosła się, przytrzymując się ręką. Drugą odgarnęła prześcieradła i wbiła wzrok w nową protezę. Była... cudowna. Nie taka znowu toporna, można nawet powiedzieć, że elegancka.
Aż nie potrafiła powstrzymać uśmiechu. Popatrzyła z tym uśmiechem na Neda.
-Dziękuję.
dr Ned Beowulf
dr Ned Beowulf
Liczba postów : 590
Re: Mieszkanie Burtona nad antykwariatem  Pon Cze 23, 2014 11:11 pm

- Masz dzień na odpoczynek, a potem będę uczył cię chodzić. - powiedział. - Myślę, że chcesz sobie poradzić z tym jak najszybciej.
dr Wiktoria Beowulf
dr Wiktoria Beowulf
Liczba postów : 1956
Re: Mieszkanie Burtona nad antykwariatem  Pon Cze 23, 2014 11:22 pm

Szczerze mówiąc miała ochotę cieszyć się jak mała dziewczynka. Jednak obawa przed tym jak gwałtownie zostanie pociągnięta do rzeczywistości... Jakby było to pociągnięcie za włosy to by przypominało nawet pieszczotę. Nie. Sprawiłby jej ból. Ograniczyła się więc do tego lekkiego uśmiechu, który zaczął powoli znikać.
-Dobrze. Dobrze...-mruknęła.
dr Ned Beowulf
dr Ned Beowulf
Liczba postów : 590
Re: Mieszkanie Burtona nad antykwariatem  Pon Cze 23, 2014 11:35 pm

Ned uśmiechnął się pod nosem. Jedna brew powędrowała lekko w górę. Rzadko kiedy czuł się tak dobrze. Wstał z sofy i podszedł do kobiety unosząc jej lekką jak piórko dłoń. Ucałował wierzch i odszedł w swoim kierunku nic nie tłumacząc. Kręciło jej się nadal w głowie, może widziała go podwójnie?
- Słuchałaś mnie uważnie? - zapytał szeptem prawie niedosłyszalnym. Za chwilę przeszył ją ból. Ostra jak brzytwa stal wbiła się w jej ciało zatrzymując się na kości, którą musiał się zająć. Ten pierdolony psychopata właśnie urąbał Wiktorii Burnett dłoń w nadgarstku.
dr Wiktoria Beowulf
dr Wiktoria Beowulf
Liczba postów : 1956
Re: Mieszkanie Burtona nad antykwariatem  Pon Cze 23, 2014 11:52 pm

Wiktoria opuściła na chwilę wzrok jednak znów go uniosła, żeby spojrzeć na Neda. Zmarszczyła lekko brwi, kiedy usłyszała cicho wypowiedziane słowa.
Myśli na ten temat jednak nie przyszły. Wszystko co realne zakłócił niewyobrażalny ból. Ból, który już kiedyś przeżywała. Przeszył ją na wskroś, a ona wrzasnęła, prawie niczym ranione zwierzę.
Chwyciła się jego łokcia drugą ręką, wpijając paznokcie głęboko i zaciskając zęby, chociaż krzyk i tak się wydostał. Prawdę mówią to miała ochotę przeprosić i błagać o łaskę.
-Ty.. pierdolony... skurwielu..!
Oho, ktoś tu się zdenerwował! Wiktorio? Takie słownictwo?
dr Ned Beowulf
dr Ned Beowulf
Liczba postów : 590
Re: Mieszkanie Burtona nad antykwariatem  Pon Cze 23, 2014 11:55 pm

Podniósł jej rękę wyżej, przed nadgarstkiem. Krew skapywała na dół. Wiktoria czuła, że to ją osłabia. Ta wisząca na kawałku skóry złamana kość.
- Skurwiel by cię z tym zostawił, mój skarbie. - uśmiechnął się od ucha do ucha. - No chyba, że masz naprawdę takie zdanie o mnie.
Po tych słowach położył rękę Burnett na specjalnym stoliczku, który był obok i chyba miał zamiar odejść.
dr Wiktoria Beowulf
dr Wiktoria Beowulf
Liczba postów : 1956
Re: Mieszkanie Burtona nad antykwariatem  Wto Cze 24, 2014 12:04 am

Nie uciął... Nie... Położył...
Z niedowierzaniem patrzyła się na coś co niby jeszcze było jej ręką. Wystająca kość, kawałki mięsa i zwisająca skóra. Lejąca się krew.
Ból był niewyobrażalny. Wręcz przyćmiewał jej umysł. Zaczynała widzieć wszystko podwójnie. Jednak to, że się odwracał widziała. Nawet kurwa w 5D!
-NED!-wrzasnęła-Odetnij ją!
Dzięki bólowi obudziła się znów agresja. Oczy wypełniły się łzami. Łzami bólu, złości i bezsilności.
-Błagam... Ned..
dr Ned Beowulf
dr Ned Beowulf
Liczba postów : 590
Re: Mieszkanie Burtona nad antykwariatem  Wto Cze 24, 2014 3:20 pm

Ned pociągnął za rękawiczki poprawiając je na rękach. Spojrzał w stronę Wiktorii odmalowując na swojej twarzy wyraz szerokiego zastanowienia. Po chwili podszedł i wykonał to co powinien dokończyć. Nie miała ręki.
- Myślę, że tak będę właśnie robił. Dostaniesz protezę, a żeby nie było ci smutno, utnę jakąś część ciała. Hm. - pokiwał głową zgadzając się ze swoim pomysłem, a potem się roześmiał. - Żartuję. - powiedział. Powinna zemdleć, czy co, więc bez problemu ją zszył.
dr Wiktoria Beowulf
dr Wiktoria Beowulf
Liczba postów : 1956
Re: Mieszkanie Burtona nad antykwariatem  Wto Cze 24, 2014 3:33 pm

Oh, ona już dobrze słyszała co powiedział. Gdyby nie to, że zemdlała z bólu, to by mu powiedziała, że wyśle go do Śmiechu Warte. Albo, że nie może się już doczekać, aż połowa jej ciała zamieni się w kupę żelastwa i wtedy naprawdę będzie mogła mu dokopać.
Jedyne co z siebie wydała to jakiś niezrozumiały bełkot. Obudziła się dopiero po jakiejś godzinie. Czuła pulsujący ból w ręce. A właściwie jej braku.
Popatrzyła się w dół, nadal leżąc.
-Masz rację. Brakowało mi tego uczucia, że czegoś nie mam.-mruknęła chyba bardziej do siebie, bo zbyt cicho, by mógł wszystko wyraźniej usłyszeć. Nie miała już nic. Tylko zemstę. Czym w porównaniu do zemsty jest jedna dłoń?
dr Ned Beowulf
dr Ned Beowulf
Liczba postów : 590
Re: Mieszkanie Burtona nad antykwariatem  Wto Cze 24, 2014 4:23 pm

Bo Ned miał mieć na imię Karol. Karol Nedburger. Nawet nie podniósł się z kanapy uśmiechając się ze swojego miejsca niczym przebiegły, opętany kot.
- Burton zrobi dla ciebie protezę. - powiedział trzymając w rękach jakąś otwartą książkę.
dr Wiktoria Beowulf
dr Wiktoria Beowulf
Liczba postów : 1956
Re: Mieszkanie Burtona nad antykwariatem  Wto Cze 24, 2014 4:33 pm

Za ten suchar dam Ci puchar!
Zerknęła na niego, kiedy powiedział o protezie. Spojrzenie miała obojętne i zmęczone. Nic nie powiedziała, tylko odwróciła głowę w drugą stronę. Łzy pod powiekami do dowód słabości. A ona nie była słaba. Stawała się lepsza. Silniejsza. Pewniejsza.
Zamknęła oczy i przez chwilę myślała o Kevinie. O jego uśmiechu, oczach, głosie, dotyku... Ale jego już nie było. Był cieniem przeszłości, który zmieciono z tego świata. Nie mógł już jej wybaczyć, skarcić, pochwalić. Nie było go. Przeszłość to przeszłość, czy tak?
Kiedy zemsta i ofiara zostaną spełnione... Nie będzie miała już nic prócz wspomnień i siły. Co wtedy zrobi? Będzie taka jak Ned? Zgorzkniała, zła, nienawidząca całego świata?
dr Ned Beowulf
dr Ned Beowulf
Liczba postów : 590
Re: Mieszkanie Burtona nad antykwariatem  Wto Cze 24, 2014 4:38 pm

Nie uzyskawszy odpowiedzi zamknął z hukiem książkę wpatrując się uparcie w jeden punkt przed sobą. Uśmiechnął się, tym razem pogodniej, zamykając oczy z jakimś grymasem niezadowolenia. Wstał na równe nogi i podszedł do kobiety unosząc jej zdrową rękę.
- Boisz się, że odetnę ci drugą rękę? - zapytał z rozbawieniem w głosie. Lekarz bez ręki, teraz o tym pomyślał.
dr Wiktoria Beowulf
dr Wiktoria Beowulf
Liczba postów : 1956
Re: Mieszkanie Burtona nad antykwariatem  Wto Cze 24, 2014 4:42 pm

Wiktoria nie wyrywała ręki, nie reagowała jakoś gwałtownie. Po prostu znów na niego spojrzała. Obróciła dłoń wnętrzem ku górze.
-Tnij.
Ale obojętnie ile części ciała mi odejmiesz to nie stanę się bezmyślną machiną. Będę nadal miała uczucia i myśli. Stanę się lepszym fizycznie człowiekiem, którego będzie napędzała nienawiść. Moja nienawiść, nie twoja.
dr Ned Beowulf
dr Ned Beowulf
Liczba postów : 590
Re: Mieszkanie Burtona nad antykwariatem  Wto Cze 24, 2014 4:49 pm

- A nie wolisz wyżej? W łokciu? - zapytał unosząc brwi zaciekawiony. Miał wrażenie, że powinien pójść w pierony, ale został. - Spokojnie, nic bez twojej wiedzy.
Pogłaskał ją po włosach tak jak kiedyś.
dr Wiktoria Beowulf
dr Wiktoria Beowulf
Liczba postów : 1956
Re: Mieszkanie Burtona nad antykwariatem  Wto Cze 24, 2014 4:59 pm

Nic bez twojej wiedzy...
Wpierw kąciki ust uniosły się nieznacznie. Później uśmiech stał się uśmiechem, aż w końcu z gardła wydobył się histeryczny, przerywany śmiech.
-Tak. Nic bez mojej wiedzy.-odparła, jednocześnie unosząc rękę, a właściwie kikut.
To dziwne, że nie czuła do niego czystej nienawiści. Ta też się gdzieś przewijała, w dużej mierze w chęci zaciśnięcia palców na szyi Neda. Ale w chory sposób go... podziwiała i... Czuła się do niego przywiązana. Mocniej niż przysięgą małżeńską. On ją.. tworzył. Taką jaką bóg u góry nie potrafił.
dr Ned Beowulf
dr Ned Beowulf
Liczba postów : 590
Re: Mieszkanie Burtona nad antykwariatem  Wto Cze 24, 2014 8:59 pm

Nie spodziewał się tego, że po raz pierwszy ktoś go rozśmieszy tak, że będzie się z własnej woli - bez szyderstw, które skrupulatnie kreowały jego cały światopogląd i charakter - śmiał.
- No, przynajmniej nie sprzedaję twoich organów. - zasucharzył ponownie. - Zaraz zmieni mnie Burton.
dr Wiktoria Beowulf
dr Wiktoria Beowulf
Liczba postów : 1956
Re: Mieszkanie Burtona nad antykwariatem  Wto Cze 24, 2014 9:11 pm

I śmiali się oboje. Dwóch szaleńców. Kat i ofiara. To co normalne, moralne i prawdziwe w tej piwnicy znikło. Tylko zepsucie i groteska.
Popatrzyła się na niego z jakąś dozą prośby.
-Nie możesz zostać?
dr Ned Beowulf
dr Ned Beowulf
Liczba postów : 590
Re: Mieszkanie Burtona nad antykwariatem  Wto Cze 24, 2014 10:13 pm

Śmiał się, śmiał, za chwilę jego mina spoważniała kiedy bez słowa się w nią wgapiał.
- Nie. - powiedział jak na tych wszystkich typowych gifach. Może nawet zrobił minę grumpy cata. Jedno jest pewne, zapuszczał seksowną brodę. Kolejny plusik na liście "Poradnik domorosłego psychopaty". Nachylił się nad Wiktorią i pocałował ją we włosy jak robi się to podczas usypiania dzieci. Za kilka minut powinien przyjść punktualny Isaak.

ZT
Isaak Burton
Isaak Burton
Liczba postów : 292
Re: Mieszkanie Burtona nad antykwariatem  Pią Cze 27, 2014 4:37 pm

Isaak nie pochwalał tego co zrobił wczoraj Ned. Zszedł na dół około południa, żeby sprawdzić jak kobieta się czuje. Okazało się, że nie spała, a czytała książkę. Nawet się do niej nie uśmiechnął, tylko wyciągnąć rękę by podała kikut. Ściągnął wczorajszy opatrunek, od razu sprawdzając czy żadne szwy nie puściły. Nie, było okej. Miał nadzieję, że Ned miał zamiar jej dzisiaj założyć protezę.
Później spędził z nią jeszcze jakąś godzinę. Pomógł jej wstać i stawiać pierwsze kroki na nowej protezie. Widział zacięcie na jej twarzy, widział tą ambicję by chodzić samemu. Prosto. Podziękowała mu nawet za protezę. To było.. miłe. Pod koniec chodziła nawet całkiem prosto. Jeszcze parę lekcji... Była pilną uczennicą. Nie marudzącą, podnoszącą się po porażkach.

/zt
dr Wiktoria Beowulf
dr Wiktoria Beowulf
Liczba postów : 1956
Re: Mieszkanie Burtona nad antykwariatem  Pon Cze 30, 2014 9:31 pm

Wiktorię z samego rana obudził Ned. Milczący i ponury jak zawsze. Nawet w uśmiechu czaiła się groza, na którą jednak kobieta się już uodporniła. Zdarzało się też, że odpowiadała mu tym samym uśmiechem, chociaż z reguły obserwowała nie mówią ani słowa. Isaak i Ned w tej kwestii byli idealnymi nauczycielami. Pan doktor założył protezę ręki, odnowioną wcześniej przed Burtona. Później pospieszył do szpitala, a przynajmniej coś o pracy wymruczał.
Po jakimś czasie przyszedł Isaak. Przez dobre dwie godziny uczyli się chodzić. Pani Burnett robiła postępy z czego się strasznie cieszyła. Już nawet nie musiała się go podtrzymywać. Później posadził ją do biurka i poukładał na nim różne rzeczy. Miała je chwytać nową protezą. Było to żmudne zajęcie, lecz początkowo wszystko jej wypadało z ręki. Dopiero po jakiejś godzinie zaczęła chwytać pewniej. Isaak siedział obok i mimo że nie mówił za wiele to rzucił od czasu do czasu jakąś radą. Pokazywał na swojej protezie ruchy poszczególnych palców, jak je układać, jak wykorzystać siłę, jaka drzemie w protezie. Szczerze mówiąc... Wiktorii coraz bardziej podobało się nowe ciało. Jednak w lustrze nadal widziała smutną, poszarzałą twarz wdowy okoloną welonem białych włosów. Kochała je, Kevin je kochał. Pamiętała jak bardzo lubił, gdy zakładała prostą, czarną sukienkę. Mówił, że nie potrzebowała biżuterii. To perły potrzebowały jej, by świecić naturalnym blaskiem. Isaak pomógł jej się zmienić. W niewielkim stopniu, ale... Ale jeszcze nie była gotowa. Wiedziała o tym. Zbyt miało lekcji Neda. Zbyt mało cierpienia wywołującego agresję.
Jednak dostała list. Trochę ciężka była ta koperta. Okazało się, że to przez klucz w środku. Przeczytała wiadomość. Uśmiechnęła się pod nosem i popatrzyła się na Isaaka. Podeszła do niego i objęła. Podziękowała za to, że stanie się dzięki niemu lepszym człowiekiem. Już nim była. Już nie była tamtą Wiktorią.
Wchodząc po schodach, w długiej, czarnej sukni i płaszczu przestała być panią wdową Burnett. Przestała być ofiarą. Stała się oprawcą.

/zt
Mistrz Gry
Mistrz Gry
Mistrz Gry
Liczba postów : 2461
Re: Mieszkanie Burtona nad antykwariatem  Sob Lip 05, 2014 3:01 pm

Późną nocą w mieszkaniu Isaaka rozległ się odgłos pukania do drzwi.
Isaak Burton
Isaak Burton
Liczba postów : 292
Re: Mieszkanie Burtona nad antykwariatem  Sob Lip 05, 2014 3:22 pm

Isaak zasnął w fotelu, jak to mu się często zdarzało. Z książką na kolanach i okularami na nosie. Przebudził się słysząc pukanie. Zmarszczył brwi, po czym wstał. Odłożył książkę i okulary na komodę i poszedł do przedpokoju. Rozkluczył drzwi i otworzył.
Sponsored content
Re: Mieszkanie Burtona nad antykwariatem 

Mieszkanie Burtona nad antykwariatem
Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry
Strona 6 z 9Idź do strony : Previous  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9  Next
Similar topics
-
» Cienie Isaaka Burtona
» Listy pana Burtona
» Mieszkanie Nate'a
» Mieszkanie Lennoxa
» Mieszkanie Jamiego

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
 :: Dzielnica 2-
Skocz do: