Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.


 

Share

Nathan Lamp

Idź do strony : Previous  1 ... 9 ... 15, 16, 17 ... 19 ... 23  Next
Nathan Lamb
Nathan Lamb
Liczba postów : 1465
Nathan Lamp  Pon Cze 02, 2014 7:33 am

First topic message reminder :

Małe mieszkanie Nathan Lamp
Mieszkanie ma dwa pokoje, kuchnię i łazienkę.
Sprzęty:
- mała kuchnia węglowa
- duży bojler
- żelazko
- chłodziarka z eterem
Sylvia Valmount
Sylvia Valmount
Liczba postów : 1574
Re: Nathan Lamp  Pią Sty 22, 2016 9:16 am

Prychnęła rozbawiona pod nosem, ale leżała grzecznie pod dotykiem pana policjanta. Lekko zadrżała jak dotarł do drugiego guzika.
- Panie władzo, może panu obciągnę, co by mi pan mandatu nie dał? - kąciki ust jej niebezpiecznie zadrżały jakby miała wybuchnąć śmiechem.
Nathan Lamb
Nathan Lamb
Liczba postów : 1465
Re: Nathan Lamp  Wto Sty 26, 2016 9:28 am

Już miał powiedzieć aby ukręciła najlepsze lody jakie kiedykolwiek, ktokolwiek miał zaszczyt jeść w całym Avalonie. Już nawet stawiał wafelek do pionu...
A wtedy... rozległ się dźwięk telefonu.
Pierwszy sygnał. Lamb nic nie robi, oddaje się Sylviowym pieszczotom. Drugi, zaczyna go rozpraszać, trzeci drażnić.
Podniósł głowę jednak zaraz opuścił, telefon przestał dzwonić. Długo walczył ale przestał.
Uśmiechnął się tylko do dziewczyny. Możesz kontynuować mówiła jego mina.
- Na czym skończyliśmy - rzucił z uśmiechem...
No ale telefon to telefon znowu zaczął tarabanić, jakby nieco bardziej przeraźliwie.
- Nooo rzesz... - mruknął podnosząc głowę. Wbił wzrok w aparat telefoniczny, jakby chciał go zahipnotyzować. Niestety Lamb nie miał zdolności takich.
Dzwonił... Lamb leżał... Dzwonił... Lambowi też już leżał...
- Kurwa... - mruknął.
Sylvia Valmount
Sylvia Valmount
Liczba postów : 1574
Re: Nathan Lamp  Wto Sty 26, 2016 9:36 am

Także Sylvia zabrała się do roboty. A Lamb wiedział, że to było dobre! Pierwszy sygnał jej nie rozproszyć, drugi tez nie, ale za trzecim podniosła spojrzenie, choć nadal z pełnymi ustami.
W końcu poniosła się.
- Odbierz ten pieprzony telefon.
Nathan Lamb
Nathan Lamb
Liczba postów : 1465
Re: Nathan Lamp  Wto Sty 26, 2016 9:54 am

Pełne usta to ona mogła mieć...
Ale telefon skutecznie rozproszył. Lamb się wysuną spod Sylvi o ile nie dostała szczękościsku.
Uf nie dostała.
Wstał. Mogła podziwiać teraz umięśnione Lambowe siedzenie. No co serduszko miękkie miał ale dupę twardą. Zycie uczyło.
Spojrzał jeszcze raz na Sylvię, wszedł do salonu, tak bo tam dzwonił telefon. Widział ją przez otwarte drzwi. Widzi jak patrzy na niego...
- Słucham - mruknął, nie odrywając spojrzenia od kobiety... Nic nie mówił do słuchawki. Słuchał. W końcu odłożył słuchawkę i wrócił do sypialni stając tuż przy łóżku.
- Muszę iść.
Sylvia Valmount
Sylvia Valmount
Liczba postów : 1574
Re: Nathan Lamp  Wto Sty 26, 2016 10:13 am

Siedziała po turecku na łóżku, patrząc się na niego w skupieniu. Juz po minie widziała, że zaraz jej powie, że to z pracy.
Zakryła się nieco koszulą, spuszczając wzrok.
- Domyśliłam się. - uśmiechnęła się do niego smutno. No co zrobi, no nic. Przecież go nie przykuje do łóżka, nie?
Nathan Lamb
Nathan Lamb
Liczba postów : 1465
Re: Nathan Lamp  Wto Sty 26, 2016 11:00 am

Naciągnął spodnie po czym usiadł na brzegu łóżka. Chwilę myślał, potem przeniósł wzrok na Sylvię. To nie było tak że znalazł sobie pannę do pukania, to było skomplikowane. To był inny poziom ich znajomości ich związku. Tak bo tak można było to nazwać, związkiem. Trochę pokręconym ale zawsze.
Przeczesał dłonią włosy na jej skroni. Uśmiechnął się a w końcu pocałował w czoło.
- Jakoś to się wszystko ułoży - rzucił, po czym wstał i zaczął się ubierać.
- Potrzebny czas... po prostu.
Sylvia Valmount
Sylvia Valmount
Liczba postów : 1574
Re: Nathan Lamp  Wto Sty 26, 2016 11:30 am

Wbrew domyślaniom Lamba Sylvia nie czuła się jak panna do pukania. Dobrze wiedziała, że mu jakoś tam zależy i to czarne serducho od czasu do czasu potrafiło zabić w normalnym tonie.
Podniosła spojrzenie, mierząc go spokojnym wzrokiem. Jakby się nad czymś zastanawiała.
- Przecież wiem.
Patrzyła przez moment jak się ubiera, po czym zsunęła się z łóżka. Lamb był szczęściarzem i pewnie każdy inny facet dałby się pociąć za widok zgrabnej panny, o szczupłych nogach w swojej koszuli. Policzki miała rumiane, włosy rozpuszczone. Podeszła do niego i złapała za krawat, żeby go zawiązać. Poprawiła mu kołnierzyk od koszuli.
- Uważaj na siebie.
Nathan Lamb
Nathan Lamb
Liczba postów : 1465
Re: Nathan Lamp  Sro Sty 27, 2016 2:02 pm

- Zawsze - uśmiechnął się lekko odpowiadając jej.
Potem chwilę się przyglądał pięknej kobiecie. Tak miał cholerne szczęście. Sylvia to naprawdę, fajna wyzwolona laska.
Tylko był jeden problem. Tym problemem był sam Lamb.
Po kilkunastu minutach, mogła słyszeć trzask kluczy w zamku. Lamb miał sporo na głowie i w głowie. Musiał załatwić do końca parę spraw.
Czuł gdzieś w głębi że musi to zrobić jak najszybciej, niepokój go dręczył jeszcze bardziej niż zwykle.
Gdy opuścił kamienice zapalił papierosa i ruszył ulicą w kierunku posterunku.

ZT
Nathan Lamb
Nathan Lamb
Liczba postów : 1465
Re: Nathan Lamp  Pią Mar 11, 2016 12:21 pm

---> Posterunek/Bank

Prosto z banku wszedł do domu, pod pachą trzymał pudełko. Zamknął za sobą drzwi na klucz. Zawsze tak robił. Od razu poszedł do pokoju a pudełko schował do szafy.
Nie zależało mu, chciała je z powrotem. proszę bardzo nie był chujem aż takim. A moze gdzieś tam w środku czarne serduszko mówiło niech ma tą broń, niech się broni, tylko czy da radę? Tamtego wieczoru i broń jej nie pomogła. To jego kule robiły sito w domu.
Gdy stawiał pudełko gdzieś wrócił myślami do tamtego wieczoru. Wrócił do pokoju, krwi, mózgu na szybie.
Na twarzy pojawił się cwaniacki uśmiech.
- postrzelał bym - rzucił sam do siebie zamknął szafę i poszedł wziąć prysznic.
Sylvia Valmount
Sylvia Valmount
Liczba postów : 1574
Re: Nathan Lamp  Pią Mar 11, 2016 12:36 pm

Sylvia nie wracała, nie wracała... Nie, nie robiła niczego nielegalnego, po prostu jak za starych, dobrych czasów siedziała w Paradise. Koledzy przynajmniej przestawali na nią patrzeć jak na życiową sierote. Choć powściągliwi byli. Nikt nie był pewien czy nie podjebie ich psom.
Wróciła do mieszkania kolo jedenastej wieczorem.
- Cześć. - rzuciła w przestrzeń, ściągając buty. - O, jesteś w domu, tego się nie spodziewałam. - powiedziała, wchodząc do pokoju w którym siedział Nathan.
Nathan Lamb
Nathan Lamb
Liczba postów : 1465
Re: Nathan Lamp  Pią Mar 11, 2016 12:45 pm

Siedział niemal po ciemku w salonie. Pokój rozświetlała stojąca w kącie lampa, jednak jej blade świadło nie było za jasne. Na ławie stała szklanka Whiskey. Taką jak lubił. Tuż obok rozłożony Automat i złożony rewolwer. Rozsypane na blacie naboje, jakaś ścierka.
Gdy usłyszał przekręcany w zamku klucz jakoś za bardzo nie zareagował. Sylvia wróciła.
- Cześć - rzucił w półmrok. Jestem a gdzie mam być dodał w myślach, w końcu tu mieszkał.
- A ty? Wcześniej skończyłaś? Coś się stało? - zapytał, w końcu pracowała w lokalu którego godziny szczyty zaczynają się od jedenastej a nie kończą.
Sylvia Valmount
Sylvia Valmount
Liczba postów : 1574
Re: Nathan Lamp  Pią Mar 11, 2016 12:57 pm

Ściągnęła marynarkę rzucając ją na kanapę.
- Pracowałam po południu, teraz zostałam na drinka. - odpowiedziała. Ile miała tam kurwa robić? I tak, że Alcester jej ufał i dawał w Paradise wolna rękę. Wcześniej patrzył się na nią jak na policyjnego szpicla.
- A ty potrafisz często nie wracać na noc, wiec czemu się dziwisz pytaniem?
Nathan Lamb
Nathan Lamb
Liczba postów : 1465
Re: Nathan Lamp  Pią Mar 11, 2016 1:03 pm

- Taka praca - rzucił tylko sięgając po szklankę. Chwilę się jej przyglądał, szklance nie Sylvi.
- A masz ochotę na jeszcze jednego - uniósł wzrok na Sylvię - drinka...
Podniósł się nie czekał na jej odpowiedz, po prostu poszedł po szklankę nalał jej alkoholu i postawił bardzo blisko swojej.
- No chodź usiądziesz koło mnie skoro już oboje byliśmy tak wspaniałomyślni i jesteśmy w domu o tych samych godzinach - lekko się uśmiechnął. Butelkę zabrał ze sobą, postawił ją tuż przy szklankach była do połowy pusta, jaka szkoda.
- Opowiesz mi jak miną ci dzień... - oho. Lamb chyba ma dobry dzień.
Sylvia Valmount
Sylvia Valmount
Liczba postów : 1574
Re: Nathan Lamp  Pią Mar 11, 2016 1:19 pm

Uniosła brew do góry. Czasami miała go dość, zwłaszcza w takich momentach kiedy był do porzygania miły, bo zawsze wietrzyła podstęp.
- A poproszę. - odpowiedziała słodko, siadając obok niego. Popatrzyła na rozłożoną broń i naboje.
- Dobrze mi minął. Tyle że musiałam podrzucić znajomemu motor do naprawy. Coś w tym starociu się chrzaniło.
Ehe, kłam dalej Valmount. Z drugiej strony, motor był używany, to nic dziwnego że się psul, nie?
- A potem siedzialam w Paradise. A ty? Nie masz żadnej służby? - przekręcia głowę w jego stronę i chwyciła szklankę, żeby zamoczyc usta w whisky.
Nathan Lamb
Nathan Lamb
Liczba postów : 1465
Re: Nathan Lamp  Pią Mar 11, 2016 1:33 pm

- Ah motor, może kiedyś sobie też kupię – rzucił sięgając po lufę automatu, wycior i najzwyczajniej w świecie zaczął ją czyścić i smarować. Lamb dbał o broń. Zawsze chciał mieć pewność ze go w momencie gdy będzie potrzebna nie zawiedzie go. Ktoś by powiedział że wyglądają teraz jak stare dobre małżeństwo po latach.
- Dobry mechanik? – zapytał z czystej ciekawości. W ich mieście to wbrew pozorom przydatna informacja.
- Dużo ludzi? Przepraszam…to zboczenie zawodowe z tymi pytaniami… - mruknął przerywając na chwilę – nie dzisiaj odpuściłem – dodał i wrócił do czyszczenia broni.
Minęło kilka minut.
- Sylvia – odezwał się w końcu – chciałem cię przeprosić, za to wszystko co działo się od strzelaniny. Zostawiłem cię samą z tym całym syfem, pewnych rzeczy się już nie cofnie – tak pomyślał o usuniętej ciąży – i trzeba dalej żyć, a do umierania mi nie prędko… tobie chyba też nie, więc lepiej poprawić nasze stosunki na stan sprzed strzelaniny? Co ty na to?
Sylvia Valmount
Sylvia Valmount
Liczba postów : 1574
Re: Nathan Lamp  Pią Mar 11, 2016 1:58 pm

- Dobry, Red Ryder. Mieszkaliśmy kiedyś blisko siebie. Ma teraz warsztat za sklepem Sandersowej.
Patrzyła jak posługuje się bronią, jak ją czyści. Sylvia to robiła równie sprawnie.
- Właśnie, przestań z pytaniami, bo czuję się jak na przesłuchaniu. - stuknęła go łokciem. Oczywiście w momencie, kiedy nie czyscilam broni. Jeszcze by sobie kuku zrobił. Uśmiechała się nieco rozbawiona, kiedy Nathanowi nagle zebrało się na szczerość. Spoważniała, patrząc się na mężczyznę.
- Jak chcesz tego dokonać? Sam powiedziałeś, że pewnych rzeczy się nie cofnie. Jest dobrze Nathan. - klepnęła go w kolano. Łgała jak z nut, nie było jej dobrze. Czuła, że nie było dla niej miejsca w tym mieście. Może gdyby jeszcze z Lambem łączyły ją ciepłe stosunki, takie prawdziwie ciepłe, byłoby inaczej. Ale sam zauważył, że zostawił ją samą sobie. Musiała sobie ze wszystkim poradzić sobie psychicznie. Nic dziwnego że przez wiele tygodni przypominała cień samej siebie.
Nathan Lamb
Nathan Lamb
Liczba postów : 1465
Re: Nathan Lamp  Pią Mar 11, 2016 2:10 pm

- Ryder?! – zapytał a może stwierdził.
- Niezłe ziółko z niego, słyszałem co nieco – potem się zdziwił jeszcze bardziej – on i Sandersowa są razem… hmm tak niezłe z niego ziółko – potwierdził jakby swoje słowa. W końcu miał do czynienia z tym typem. Załatwił sobie szybko wyjście, wiedział gdzie uderzyć i kto ma wpływy w mieście.
- Uważaj na niego – dodał tylko – mamy go w kartotece.
Potem chwilę myślał. Jakby dobierał słowa, nie wiedział o czym myśli kobieta. Dlatego też jego tok myślowy poszedł w przeciwnym kierunku. Uśmiechnął się lekko.
- Jeszcze nie wiem jak, ale wiem że mógłbym chcieć spróbować… Nawet zacząć od teraz – zawiesił wzrok na niej chwilę milczał potem odłożył broń, wstał i znikną za drzwiami sypialni. Wrócił z pudełkiem w dłoni.
- Prosiłaś o nie – położył je na brzegu stołu i usiadł. Nic z niego nie ruszył nawet narkotyków. Wszystko było ułożone identycznie jak zostawiła je Sylvia.
Sylvia Valmount
Sylvia Valmount
Liczba postów : 1574
Re: Nathan Lamp  Pią Mar 11, 2016 2:22 pm

Wywróciła oczami.
- Też powinniście mieć mnie w kartotece a ze mną mieszkasz. Hipokryto. A Ryder to porządny facet.
Co jak co, ale Sylvia będzie broniła swoich. Bo z korzeni się nie wyrasta.
Popatrzyła za Lambem. Jej wzrok zaraz padł na pudełko. To pudełko, które dobrze znała. Przechyliła sie i otworzyła wieko. Wszystko było. Zamknęła. Popatrzyła się na Lamba. Czyżby to była jakaś oznaka zaufania?
- Dziękuję. - powiedziała lekko się do niego uśmiechając.
Nathan Lamb
Nathan Lamb
Liczba postów : 1465
Re: Nathan Lamp  Pią Mar 11, 2016 2:36 pm

- Ja tak nie uważam... - rzucił jednak urwał. Szybko nie chciał znowu pokłócić się o jakiegoś szemranego typa za jakiego miał Radera.
- Nie ma za co polecam się na przyszłość, tylko używaj tego z rozsądkiem - dodał, tak miał na myśli głównie broń, i używanie jej do obrony.
Lamb próbował być miły ale taka mu tu sztucznością jechało, jak w jakimś amatorskim teatrze sztuk mieszanych. No kurwa nie umiał, nie umiał być sztucznie miły, bycie chamem było o wiele prostsze. Bycie cwaniakiem.
Milczał... minuta, dwie, pięć. Czyścił broń.
- Kurwa - mruknął nagle - idziemy do łóżka? - spojrzał na dziewczynę unosząc brwi, w końcu mieli trochę zaległości. Moze po wszystkim będzie gadać im się lepiej.
Sylvia Valmount
Sylvia Valmount
Liczba postów : 1574
Re: Nathan Lamp  Pią Mar 11, 2016 2:46 pm

Obserwowała prace jego rąk, popijając whisky, które dopiła w końcu do dna.
- Co ty taki znowu znerwicowany. Suń się. Nie masz mnie tylko od bzykania. - ruszyła się, ale tylko po to, żeby usiaść za jego plecami. Od tyłu niby objęła go rękoma, ale po to, żeby rozpiąć mu trochę koszulę. Ściągnęła nieco materiał z karku i ramion i zaczęła go masować.
- Słyszałam o budowie psiarni w slumsach. Myślisz, że będą chcieli cie wysłać?
Nathan Lamb
Nathan Lamb
Liczba postów : 1465
Re: Nathan Lamp  Pią Mar 11, 2016 2:59 pm

- Nie - przegiął głowę na bok. Przecież nie pukali się wieki.
- Mam nadzieję ze nie - mruknął.
- Po twoim cynku o Joachimie dziwna rzecz się stałą i zostałem spalony w całych slumsach - dodał w tym samym tonie. Był wkurwiony. Wszystko to było bardziej rozlazłe niż mogło się wydawać. Na posterunku zapewne siedziały same sprzedajne kurwy. Oprócz oczywiście nieskazitelnego Lamba. No ale ktoś musiał donosić, może i sam komendant.
- To jest walka z wiatrakami, mam dość tej roboty wszystkie ideały wpajane mi przez lata roztrzaskały się jak kryształowy dzban, kto z kim, gdzie, tylko mamona, bogaci mają coraz więcej, biedni coraz mniej, życie ludzkie dla innych ma coraz mniejsze znaczenie. Gdyby nie odznaka która jest niejako tarczą dawno bym to rzucił, wiesz ile osób tam dybie na mnie - zamyślił się na chwilę.
- Ale wiesz co? I dobrze niech wiedzą, ze póki ją noszę mogą mi naskoczyć.
Sylvia Valmount
Sylvia Valmount
Liczba postów : 1574
Re: Nathan Lamp  Pią Mar 11, 2016 3:21 pm

Ugniatała umiejętnie palcami jego ramiona, kark, górną część pleców.
- To pewnie przeze mnie. Ja juz się przyzwyczaiłam, że jestem policyjną suką, a ty do tego, że posuwasz slumsa to już nie? Nikt nie jest głupi, ci co muszą w slumsach wiedzieć to wiedzą, że na pewno coś ci mówię. Tak jak o Joachimie.
Słuchała jego wywodu. Lubiła jak tak rozmawiali. Niewymuszenie. Może i o trudnych sprawach, ale jednak.
- Wiesz... to naprawdę jest godne podziwu. I trochę dziwne. Tyle rzeczy mogło cie złamać, jestem pewna, że nie raz ktoś próbował cie podejść, dać za coś kase. To znaczy, ze jesteś silnym facetem. Trzymaj się swoich postanowień.
Zaczeła się zastanawiać czy nie powiedzieć mu o pustyni. Czuła się mu to winna.
Nathan Lamb
Nathan Lamb
Liczba postów : 1465
Re: Nathan Lamp  Sob Mar 12, 2016 8:10 pm

- yhm - mruknął niczym czarna pantera. O ile ktoś wie jako ona wygląda i o ile dala się pogłaskać. Najwidoczniej TA czarna pantera dała się głaskać, ba nawet lubiła to. A może to odpowiednia osoba głaskająca była. Odpowiednia osoba głaskała.
Milczał słuchał co mówiła. W bezruchu przyswajał co wypływało z ust kobiety.
- Nie, nie przez ciebie - wydobyło się kilka cichych słów z lambowych ust.
- Mam coś co mi dałaś i zamierzam to wykorzystać, ale to wkrótce - jak widać pomysł z Sylvią był dobry, ale potrzebował czegoś mocniejszego. Kogoś kto mógłby przeniknąć w ich szeregi, albo ktoś kto już tam jest.
- Nie wiem co i kto... nie ma tu nic do podziwiania - wzruszył lekko ramionami - robię swoje, naginam granicę ale tak by dotrzeć do celu winny ma być ukarany, a nie winny chodzić spokojnie po ulicy. Jeśli ktoś ma coś na sumieniu to ma problem, ja nie mam, jestem czysty i biały jak moje zęby.
Sylvia Valmount
Sylvia Valmount
Liczba postów : 1574
Re: Nathan Lamp  Sob Mar 12, 2016 8:22 pm

Palce przesunęły się po karku, skupiając się na tym miejscu. Na chwilę znieruchomiała i oparła brodę o jego głowę, jakby nad czymś się nagle zaczęła zastanawiać.
- Właśnie dlatego, że robisz swoje podziwiam twój upór. - wzruszyła lekko ramionami i wróciła do masażu.
- Czytałam ostatnio o tych kursach policyjnych, które mają zrobić... Przeszło mi przez głowę... Że mogłabym pójść.
Czyżby Sylvia miała kolejny plan? A może po prostu gdzieś tam się nad tym zastanawiała. Jako alternatywa dla pustyni. Kurewsko niebezpieczna alternatywa.
Nathan Lamb
Nathan Lamb
Liczba postów : 1465
Re: Nathan Lamp  Sob Mar 12, 2016 8:50 pm

- Ty do policji? - aż się odchylił spojrzał w twarz kobiety.
- Wiesz że byś musiała wszystko wyśpiewać? Łącznie z pochodzeniem zawartości twojego kartonowego pudełka - dodał wracając do poprzedniej pozycji.
- Sylvia nie chodzi o to ze byś się nie nadała... Była byś może jednym z lepszych psów w mieście... Ale nie jesteś anonimowa, zbyt dużo ludzi cię zna od tej ciemnie strony mocy... Po za tym wbrew pozorom sypianie z psem by ci nie ułatwiło... Daj spokój... - zakończył.
- Ale o zmianie roboty mogła byś pomyśleć - dodał zaraz.
Sponsored content
Re: Nathan Lamp 

Nathan Lamp
Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry
Strona 16 z 23Idź do strony : Previous  1 ... 9 ... 15, 16, 17 ... 19 ... 23  Next
Similar topics
-
» Nathan Lamb
» Nathan Lamb
» Nathan Lamb

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
 :: Dzielnica 1-
Skocz do: