Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.


 

Share

Sala balowa

Idź do strony : Previous  1, 2, 3 ... 7, 8, 9, 10, 11, 12  Next
Admin
Admin
Admin
Liczba postów : 1786
Sala balowa  Pią Lis 28, 2014 11:24 pm

First topic message reminder :

Browns jest właścicielem dwupoziomowego apartamentu na najwyższych piętrach jednego z wieżowców w centrum miasta. Sala, w której trwa przyjęcie jest duża. Po środku niej znajduje się niewielka fontanna, a na niej ustawiony jest podest. Stoły poustawiane są po bokach tak, by było miejsce do tańca. Przy ścianie naprzeciw wejścia mieszczą się duże schody prowadzące na piętro. Żeliwna, ciemna balustrada o roślinnym ornamencie stanowi niekwestionowaną ozdobę pomieszczenia, rozświetlanego przez kryształowe żyrandole.

Oliver Black
Oliver Black
Liczba postów : 1893
Re: Sala balowa  Wto Gru 02, 2014 6:15 pm

Uśmiechnął się słysząc jej słowa. Zawsze go zaskakiwało, kiedy wychodziła z niej taka wyniosła suka. Z drugiej strony podobało mu się to być może dlatego, że nieczęsto pokazywała takie oblicze.
Pochylił się do jej ucha.
- Wiesz co? Chciałbym to zobaczyć.
Chwycił nieco mocniej jej dłoń i zarejestrował, że jest zniszczona.
- Chyba zbyt się przepracowujesz w tej swojej cukierni.- póki co to była tylko luźna uwaga.
Edward Withinghall-Browns
Edward Withinghall-Browns
Liczba postów : 57
Re: Sala balowa  Wto Gru 02, 2014 6:21 pm

CLEMENTINA
Kostki losowe:
parzyste- kroki na korytarzu w końcu ucichły. Wszystko wskazuje na to, że możesz wyjść.
nieparzyste- Do pokoju wchodzi lokaj. Podchodzi do stolika, przy którym jeszcze przed chwilą stała dziewczyna i poprawia wiszący na nim obrus. Rozgląda się po pomieszczeniu i wychodzi.

W CENTRUM SALI
Edward był poruszony tym, że nie mógł znaleźć ochotników do swojej zabawy. Sam więc wybrał się na jednego z dzielnych rycerzy ( bo i za dzielnego się uważał, przynajmniej teraz, będąc pijanym kompletnie), za drugiego wybrał Christophera Price'a, właściciela niewielkiej firmy produkującej uszczelki do protez. Price, równie nabzdryngolony już co Browns chętnie przyjął wyzwanie i zdjął marynarkę by zakasać rękawy koszuli. Gotów był do pojedynku. Pracownicy Edwarda przyprowadzili stosowne roboty, które wcześniej jeździły po sali rozdając gościom szampana. Panowie wdrapali się na nie, niczym na wyścigowe pojazdy. Za tarcze otrzymali po srebrnej tacy a za kopie kije do gry w bilard. Wokół nich zebrało się już spore kółeczko zainteresowanych tym mitycznym pojedynkiem gapiów. Z jednej strony legendarny Lancelot, gdyby oczywiście legenda o Królu Arturze była tutaj znana; Naprzeciwko Zawisza Czarny, który utarł nosa Kunegundzie.
- Halo, hola, wygram z panem, panie Price! - zakrzyknął Edward rozglądając się za czymś, co by mu mogło posłużyć za sztandar. Miał jednak obie ręce zajęte. Dostrzegł w oddali słynną Charlotte Marchant w pięknej sukni bezie, w której wyglądała jak soczysta kremóweczka. Ach, się nada! - Panno Marchant! Panno Marchant! Halo, halo! - Zaczął machać ręką, w której kij do bilarda dzierżył.
Michelle Dickens-Pie
Michelle Dickens-Pie
Liczba postów : 671
Re: Sala balowa  Wto Gru 02, 2014 6:24 pm

Michelle stała gdzieś z boku, trzymając w ręce kieliszek od szampana i kątem oka obserwując gości. Łatwe życie. Czasami myślała, że takie właśnie powinna mieć. Z drugiej strony... Czy ją też by to nie zepsuło? Bankiety, pieniądze, nazwisko w gazetach....?
-Zamiast zebrać na nasz rozpadający się sierociniec to zbierają na tych cholernych naukowców którzy kasy mają w cholerę.-mruknęła niezbyt głośno.
Emily Black
Emily Black
Liczba postów : 3278
Re: Sala balowa  Wto Gru 02, 2014 6:35 pm

Chciała powiedzieć, żeby uważał, bo zamiast być świadkiem może zostać ofiarą, ale sobie darowała. W końcu nie musi być aż tak sucza.
- Raczej na twojej silowni. - uśmiechnęła się. Bo właściwie to prawda. Oprócz tego, że pływala, czasem robila coś w cukierni, choć praktycznie nigdy nic fizycznego no i urządziła mieszkanie Silasowi to gdy go nie było korzystała też z siłowni. Nie chciała oglądać siebie w lustrze takiej, jaką widziała po porodzie.
Oliver Black
Oliver Black
Liczba postów : 1893
Re: Sala balowa  Wto Gru 02, 2014 7:26 pm

- Widać efekty.- uśmiechnął się do niej. Nie spodziewał się, że Em pakuje w jego siłownie. Przez myśl mu przeszło, że pewnie po to by móc mu przywalić przy najbliższej okazji. W sumie nie wiedział też, że ma taką obsesję na punkcie swojej figury.
Wykonał efektowny piruet obracając Emily w okół własnej osi.
Emily Black
Emily Black
Liczba postów : 3278
Re: Sala balowa  Wto Gru 02, 2014 7:51 pm

- Nawet nie wpadles na to, że cwiczę. - westchnęła lekko, gdy juz znalazla się przy nim po piruecie.
Patrick Moncreiff
Patrick Moncreiff
Liczba postów : 602
Re: Sala balowa  Wto Gru 02, 2014 8:00 pm

Usmiechnal sie do Charlotte. Nagle ich spokój został zakłócony przez poczynania gospodarza i jego zabawy. Patricka to raczej nie interesowało, ale wykrzykiwane nazwisko jego towarzyszki sprawiło, ze uniósł nieco głowę, jakby sam siebie stawiał w gotowości do obrony damy swego serca. Nic nie zostanie wykonane bez jej zgody i jesli poczuje sie nieswojo, Patrick bedzie reagować. Jednak na razie cała sytuacja wywołała w nim rozbawienie - ot, dwóch pijanych jegomosci na robotach.
- Widzisz, masz adoratorów nawet, gdy nie śpiewasz. - zagadnął z rozbawieniem, ale przesunął nieco krzesło, by znaleźć sie bliżej Charlotte.
Theresa Reebentoff
Theresa Reebentoff
Liczba postów : 2377
Re: Sala balowa  Wto Gru 02, 2014 8:14 pm

Odprowadziła Lamba wzrokiem. Nawet nie kiwnęła mu głowa na pożegnanie. I absolutnie nie interesowało ja niezadane pytanie. Lamb był nudny. Aż uśmiechnęła sie do siebie lekko, myśląc o Kevinie. Był chyba najbardziej pociesznym glina, jakiego znała.
Paliła, popijała swojego drinka, rozglądała sie po sali. Widziała Oliviera i Emilly Blacków, Wiktoria zniknęła jej z oczy, Marchant sie chyba gdzieś zaszył... Wodziła wzrokiem po sali. Raven. Az poczuła, jak jej sie zaciska wnętrze, jakby próżnia zmiażdżyła płuca, serce, wątrobę i cała resztę. Odwróciła wzrok, by nie wyłapał jej spojrzenia, a miała ochotę przyciągnąć go zielonymi oczami, uwieść, jak uwodziła od tego nieszczęsnego spotkania w archiwum, chciała go wodzić za nos, kusić, o tak, kusić przede wszystkim, chciała dać mu pstryczka w nos... Wlepiła na chwile wzrok w drinka, a potem wypiła go jednym łykiem. Dobrze, ze nie ma Wiktorii, nie spodobałoby sie jej to.
Charlotte Moncreiff
Charlotte Moncreiff
Liczba postów : 1174
Re: Sala balowa  Wto Gru 02, 2014 8:46 pm

Słysząc swe nazwisko, Charlotte przeniosła spojrzenie na wołającego gospodarza balu. Najpierw z zaskoczeniem przyjęła widok mężczyzn na robotach, ale zaraz zaśmiała się. Obraz był iście komiczny.
Ale co się nie robi dla dobrej zabawy?
- Sądzę, że nie dadzą nam spokoju, póki nie zgodzę się podejść.
Odpowiedziała z rozbawieniem, zwracając twarz na Patricka. Dotknęła jego dłoni, jakby prosząc, by jej towarzyszył, po czym wstała i uśmiech posłała Edwardowi. Kiwnęła głową i jeszcze raz popatrzyła na Moncreiffa.
Jak tylko stanął u jej boku, szansonistka ruszyła w stronę smiałków.
Edward Withinghall-Browns
Edward Withinghall-Browns
Liczba postów : 57
Re: Sala balowa  Wto Gru 02, 2014 10:11 pm

- Panno Marchant! - Edward zawołał jeszcze raz, i pomachał tacą. Price postanowił mu pomóc, i zamachał swoją kopią.
- Panno Marchant, czy zostanie pani dziś damą mego serca i zawiąże chustkę na moim mieczu?- kiwnął głową na kij do bilarda.- A jak pani nie ma chustki, to tam leżą ścierki.
- Ja też tak chce! - Price zaraz się obruszył i zaczął rozglądać się za kolejną daną. Wybrał sobie Reebentoff, którą kojarzył. Z resztą, kto nie? - Pani Reebentoff! Haloooo! Proszę tu podejść! Pani Reebentoooooof! - mało nie spadł z przechylonego robota.
Oliver Black
Oliver Black
Liczba postów : 1893
Re: Sala balowa  Wto Gru 02, 2014 10:12 pm

- Wiedziałem, że pływasz ale siłowania to raczej mało kobieca jest.- ponownie obrócił ją w tańcu.
Gość
Gość
avatar
Re: Sala balowa  Wto Gru 02, 2014 11:08 pm

Clay się nudził. I nie miał nic do roboty od ponad roku. Ostatnią kasę przepił i znów był bez grosza. Ale słyszał o balu charytatywnym i postanowił wpaść. Może tam coś znajdzie.
Ukradł garnitur i maskę ze sklepu z ubraniami, przy okazji ładując kulkę w gardło ochroniarza, po czym wyruszył.
Przy wieżowcu wkradł się przez okno na pierwszym piętrze, wyszedł na pusty korytarz i udał się do góry na bal. Wszedł do apartamentu i zaczął krążyć.
Theresa Reebentoff
Theresa Reebentoff
Liczba postów : 2377
Re: Sala balowa  Wto Gru 02, 2014 11:35 pm

Reebentoff podniosła spojrzenie znad kolejnego drinka, dopitego tylko w połowie. W trakcie tego ułamku sekundy przywołała na usta jeden ze swoich wieczorowych uśmiechów. Zgasiła papierosa, po czym podniosła się z gracją. Tiule zapałętały się przy nogach. Po chwili stała już przy siostrze Marchanta.
- Panno. - poprawiła z uśmiechem, jakby to miało jakiekolwiek znaczenie.
Miała nadzieję, że Price złamie kark na tym robocie. Złą damę sobie wybrał.
Patrick Moncreiff
Patrick Moncreiff
Liczba postów : 602
Re: Sala balowa  Wto Gru 02, 2014 11:52 pm

Nie musiała nawet prosić, Patrick podniósł się z krzesła, by dotrzymać towarzystwa pannie Marchant. Chciał też, zupełnie świadomie, zaznaczyć swoją obecność wokół szansonistki. Nie tyle by robić coś na pokaz, ale po to, by Edward nie pozwalał sobie za wiele.
Zaraz obok Charlotte pojawiła się Reebentoff, a Patrick popatrzył na kobietę z zawodowym zainteresowaniem. Osobiście uważał, że powinno się ją trzymać w klatce jako obiekt pokazowy.
Evangeline Chamberlain
Evangeline Chamberlain
Liczba postów : 21
Re: Sala balowa  Sro Gru 03, 2014 6:27 am

Ewangelie przechadzała sie po apartamencie, witała z ludźmi, uśmiechała sie czasem zdawkowo, czasem - zaczepiona - zamieniła kilka slow. Badała swoją widownie. Miała w repertuarze pare piosenek, starannie ułożonych i dobranych, ale starała sie tez zorientować jakie nastroje ma publiczność. Artysta musi miec kontakt z publicznością, bez niej jest przecież nikim.
Wyłapała wzrokiem Charlotte, ale zanim zdążyła do niej podejść ta została wywołana jako dama serca dla rycerzy na robotach. Ewangelie uśmiechnęła sie do siebie. Miała nadzieje, ze kiedyś jej nazwisko bedzie wywoływane z równa pasja i sympatia. Stanęła nieopodal, by przyglądać sie widowisku. Szukala tez wzrokiem paru osób. Była ciekawa czy Lea przyjdzie ze swoim lubym. Próbowała wyłapać tez inne osoby, które kojarzyła z artystycznego swiata. Nie widziała Rory'ego O'Shea, ani tego muzyka Blacksheara. Szkoda. Ten drugi był ekscentryczny, ale za to znał sie na tym, co robi i robił to z dusza. Evangeline trochę zazdrościła Charlotte, ze ta miała możliwość stworzyć spontaniczny performance z panem Malcolmem.
Gdzieś obok przejeżdżał robot z taca z alkoholem, szansonistka siegnela po lampkę czerwonego wina. Obserwowała co stanie sie dalej. A juz niedługo stanie na scenie.
Gość
Gość
avatar
Re: Sala balowa  Sro Gru 03, 2014 7:15 am

Najemnik krążył po sali i krążył, poznając coraz to bardziej zadziwiających ludzi. Jedni byli biznesmenami, inni dyrektorami firm.
Po około piętnastu minutach potknął się i szturchnął jakąś kobietę. Przyjrzał się jej. Była najmniej pięć lat młodsza od niego i na oko była szansonistką - przynajmniej tak wyglądała. Jak połowa kobiet. Ukłonił się.
- Ma'am wybaczy.
Charlotte Moncreiff
Charlotte Moncreiff
Liczba postów : 1174
Re: Sala balowa  Sro Gru 03, 2014 9:59 am

- Z przyjemnością, panie Browns.
Charlotte była rozbawiona i nie widziała nic niestosownego w zachowaniu mężczyzny. Sam pomysł bardzo jej się podobał i w odróżnieniu od Theresy, zaproszenia przyjęła bardzo chętnie. No i życzyła swemu Rycerzowi wygranej!
Odkładając torebkę na stolik, złapała za białą serwetkę. Wyprostowała ją z misternego ułożenia i zwinęła, by następnie zawiązać na kopii Edwarda. Byle tylko się nie pozabijali! Charlotte cofnęła się od mężczyzny, nie przestając uśmiechać.
- Powodzenia! - Zawołała i stanęła obok Patricka, zgarniając swoją torebkę. - Myślisz, że się pozabijają? - Szepnęła, zerkając na towarzysza.
Clementina Pike
Clementina Pike
Liczba postów : 633
Re: Sala balowa  Sro Gru 03, 2014 10:06 am

2

Clementina nie usłyszała już nic niepokojącego na korytarzu. Cisza jak makiem zasiał. Stała tak jeszcze chwilę, po czym przysunęła się do drzwi i przyłożyła ucho do drzwi. Nikogo już nie było?
Pike złapała więc za klamkę i otworzyła drzwi, zerkając na korytarz. Grunt to ostrożność.
Jeśli nic nie zauważyła, wyszła z biblioteki i szybciutki skierowała się do drzwi wychodzące na schody.
Laura Leviani
Laura Leviani
Liczba postów : 315
Re: Sala balowa  Sro Gru 03, 2014 10:30 am

---> Z burdelu a skad

Mimo że nie była elitą a jedynie czuła się na elite tego miasta przyszła na bal. W końcu siedziało u niej w dupie połowa radzących. Hm a może ładniej by było gdyby powiedzieć że w kieszeni...? Nie no w dupie.
Wystroiła się jak mrówka na święto lasu w czerń do tego maska, oczywiście wszyscy mogli poznać ją po cyckach. Weszła pewnie jak zawsze, pewnie trzepnęła ze trzy głębsze przed wyjściem.
Podeszła do stołu z alkoholem wzięła kieliszek stając z boku i obserwowała, kogo by tu...
Michelle Dickens-Pie
Michelle Dickens-Pie
Liczba postów : 671
Re: Sala balowa  Sro Gru 03, 2014 10:39 am

Minnie właśnie mówiła coś Matthew odnośnie kilku snobów z wyższych sfer, może zdradzając wstydliwe tajemnice kto miał się czym pochwalić, a komu laska zastępowała interes... Oczywiście nie tak dosadnie, rzucała żartami na prawo i lewo. Właśnie zachichotała, kiedy jej wzrok padł na wejście. Aż się nagle odwróciła do Matta, unikając wzroku byłej szefowej.
-Nosz jasna cholera.-mruknęła niezadowolona. Nie przewidziała tego, że ta kobieta tutaj przyjdzie. Wzięła drugi kieliszek szampana i dyskretnie obserwowała Laurę, gdzieś ponad ramieniem Matthew.
Laura Leviani
Laura Leviani
Liczba postów : 315
Re: Sala balowa  Sro Gru 03, 2014 10:51 am

Upiła łyk potem kolejny, a znad brzegu kieliszka dostrzegła Minie. Och widocznie nie było tu samej elity, albo po prostu zamówili sobie dziwki, tak na pewno, a miała skończyć z dawaniem dupy. Laura wiedział że z tym się nie da skończyć, nawet Patrik jej nie przekonał. Och swoją drogą ciekawe czy jest na sali. Laura postanowiła zrobić mały eksperyment. "Zostaniesz do końca życia dziwką" dudniło jej w głowie. Podeszła więc ze stoickim spokojem do niedziwki znaczy Minie.
- Witaj moja droga, mężczyzna ma szerokie plecy - zamyśliła się, ale nie na tyle by schować twoją rozepchaną dupę - jak sobie radzisz? - zapytała, a chyba szczerość biła z każdej strony, chyba biła.
Michelle Dickens-Pie
Michelle Dickens-Pie
Liczba postów : 671
Re: Sala balowa  Sro Gru 03, 2014 10:57 am

Nope. Nope. Nie podchodź. Laura. Wypierdalaj w drugą stronę sali....
-Dzień dobry. -odezwała się dość pewnie, a przynajmniej tak to miało zabrzmieć, w praktyce wyszło trochę gorzej.
-Bardzo dobrze.-odpowiedziała krótko. Prócz tego, że zaszła w ciążę, kochanek zaciągnął za skrobankę, chciała popełnić samobójstwo, siedziała prawie miesiąc w szpitalu na psychotropach, które pewnie będzie brała do końca życia - to zajebiście jej się wiodło.
Laura Leviani
Laura Leviani
Liczba postów : 315
Re: Sala balowa  Sro Gru 03, 2014 11:07 am

- Wiesz - spojrzała na mężczyznę który stał obok nie wiedziała czy może przy nim mówić otwarcie, więc poszła okrężną drogą.
- Cieszę się że ci się udało, nie wierzyłam w to że można, ja widocznie jestem za słaba, na takie zmiany, gratuluję - upiła łyk alkoholu, wcześniej unosząc kieliszek w geście toastu.
- Tym bardziej się cieszę - zamyśliła się - naprawdę.
Zmierzyła ją wzrokiem, potem ponownie mężczyznę, ciekawe czy to jej nowy alfons, ciekawe ile sobie procent bierze. Alfons i ochroniarz jednocześnie.
- Minie... - zaczęła spuszczając głowę.
Matthew Feather
Matthew Feather
Liczba postów : 198
Re: Sala balowa  Sro Gru 03, 2014 11:24 am

Stał spokojnie obok sąsiadki i popijał leniwie szampana. Czuł się tutaj nieswojo. Ten bogaty, zepsuty do cna motłoch wokół nie działał na niego zbyt dobrze. Kontakty z elitą mógł znieść jeśli dawali mu pracę... choć i wtedy nie zawsze. Zdecydowanie czuł się tutaj nieswojo.
Pociągnął kolejny łyk z kieliszka i pokiwał głową na słowa Minnie.
- Bo ich po prostu cholerę obchodzą dzieci ze Slumsów. Dla nich równie dobrze mogłoby ich nie być. Tacy mili ludzie teraz u władzy stoją. A my jesteśmy złodziejami, ćpunami i cholera wie co jeszcze. Za to naukowcy ich zdaniem przynajmniej do czegoś się przydadzą... - machnął ręką. Nie żeby to się nie zgadzało, bądź co bądź duża część mieszkańców slumsów właśnie tak wygląda, ale... są tam też normalni ludzie. I normalne dzieci. A władzę i tak zapewne chuj to obchodzi.
Zamyślił się na moment. Wyrwało go z tego dopiero pojawienie się jakiejś kobiety. Zmarszczył brwi pod maską. Pani Laura. Pamiętał że miał w planach się jej pozbyć, ale zawsze coś stawało mu na drodze. Może trzeba to wreszcie zmienić?
Uśmiechnął się lekko.
- Witam. - nie silił się na grzeczności. Toć to podobno suka jakich mało. Tak, zdecydowanie trzeba się jej pozbyć. W niedalekiej przyszłości, jeśli wszystko pójdzie dobrze. Ot, sąsiedzka przysługa.
A może poprosić panią Laurę na taras? W końcu wypadki chodzą po ludziach, nie? Każdemu może się zdarzyć, dajmy na to, potknąć się po pijaku i spaść, prawda?
Milczał, założył ramię na ramię i przyglądał się kobietom.
Michelle Dickens-Pie
Michelle Dickens-Pie
Liczba postów : 671
Re: Sala balowa  Sro Gru 03, 2014 11:28 am

-Nie każdy ma silny charakter.-odpowiedziała. Och, była złośliwa? Troszeczkę. Patrzyła się na kobietę spod maski. Domyślała się, że zapewne doszła do wniosku, że Matthew jest jej klientem, alfonsem, czy kimś w tym rodzaju. Jakże bardzo się myliła.
-Michelle.-poprawiła Laurę, przerywając jej już na początku zdania. Minnie... Słodka Minnie była dziwką w Koronce.
Sponsored content
Re: Sala balowa 

Sala balowa
Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry
Strona 8 z 12Idź do strony : Previous  1, 2, 3 ... 7, 8, 9, 10, 11, 12  Next

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
 :: * EVENTY * :: BAL CHARYTATYWNY-
Skocz do: